https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
BKP: Czy Jezus Chrystus zostanie wypędzony z Polski, czy…? (
http://www.gazetawarszawska.
6. 12. 2022
Szanowni Biskupi i Kapłani Polski!
Studiowaliście teologię katolicką i wiecie, że jawny heretyk nie może być prawowitym papieżem. Niedawno publicznie wypowiedział się o tym
były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Müller.
„Papież (ipso facto) traci swój urząd, jeśli staje się heretykiem, to znaczy, jeśli jego nauczanie jest ewidentnie sprzeczne z objawieniem i
dogmatycznym nauczaniem Kościoła”.
Wywiad z I. Girkinem: Jak Putin zdradził Noworosję (
http://www.gazetawarszawska.
Poniżej obiecane tłumaczenie wywiadu z I. Girkinem, w którym przedstawia on mało znane fakty z roku 2014, które mają kapitalne znaczenie dla
zrozumienia tego, co tak naprawdę dzieje się dziś – i dlaczego. Ale niestety nie jest to cała prawda, głównie z powodu odmowy omówienia tego,
co działo się na Donbasie od roku 2015 i tego, że I. Girkin wbrew pozorom bardzo uważa co mówi. Byli i tacy, którzy mniej uważali, dziś już
nie żyją. Pracuję nad materiałem o brygadierze A. Mozgowym [i nie tylko], w którym przedstawię nieco późniejsze fakty i ich interpretacje,
głównie dokonywane przez brygadiera – człowieka – legendę Donbasu. Dopiero ten planowany materiał pokaże prawdę o wojnie trwającej od 2014
i prawdziwej sytuacji politycznej w sposób dobitny i wyczerpujący. A tymczasem zapraszam do lektury
Wiem, że niektórzy mają problemy z przeczytaniem czegoś dłuższego od wpisu na Twitterze. Spróbujcie chociaż przeczytać TEN FRAGMENT (I.
Girkin o działaniach W. Putina w decydujących dla „Majdanu” i Noworosji momentach)
Autor: Skurlatow [skurlatov]
Tytuł: Jak Putin zdradził Noworosję – wspomina Igor Strelkow (Как Путин слил Новороссию – вспоминает Игорь
Стрелков)
Opublikowano: 18.08.2019
Tłumaczenie i komentarze: Światowid, swiatowid.video.blog
Andriej Morozow: Noworosja, „Euromajdan” i scenariusz rozwoju sytuacji po 2013 r. Kontekst demograficzny. (
http://www.gazetawarszawska.
Dziś króciutki proroczy tekst A.Morozowa, który zapowiedziałem w poprzednim wpisie: To znaczy Kijów po pierwsze ma pieniądze z Doniecka, jak i z
całego Wschodu Ukrainy, a po drugie ma tanią energię, szantażując Moskwę losem tego samego Donbasu, który po ustaleniu nowych cen gazu będzie
musiał ruszyć pełną parą do Rosji i szukać tam pracy, której tak naprawdę [w Rosji] nie ma [Ś.: obecnie, w 2022r. już jest i to olbrzymi
deficyt siły roboczej w FR; 30 lat wybijania białej populacji przez „czarną” oligarchię etniczną FR dało widoczne efekty; w kolejnym
wkrótce przetłumaczonym tekście, ‚”What if …?” scenarios’ z 2013r. A. Morozow już to dostrzeże]. Pomówmy więc chwilę o demografii,
która wywołała „brak siły roboczej” i „przemysł” FR nagle „zauważył”, że na miejsce odchodzących na emerytury nie ma kogo
zatrudniać, bo 20+ lat wcześniej „system” nie wyprodukował ludzi. Oczywiście wielki szok rozpadu ZSRR i rządy mafii etnicznej zza pleców
Jelcyna położyły trendy demograficzne na łopatki, doszło do załamania przyrostu naturalnego (1987). Na wykresie poniżej: lata 1950-2014
(narodziny [niebieski] i zgony [czerwony] na 1000 mieszkańców, plus przyrost naturalny [zielony]).
ARTUR LALAK- RESET 2024 I CO DALEJ? (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
O Sanctissima – A Hymn of Praise to the Blessed Virgin Mary (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
If you’re not interested any more » unsubscribe (
http://www.gazetawarszawska.
Jak głosi przekaz, 12 grudnia 1531 roku Matka Boża ukazała się Indianinowi, św. Juanowi Diego. Mówiła w jego ojczystym języku nahuatl. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Zwróciła się ona do Juana Diego: „Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś”.
Początkowo biskup Meksyku Juan de Zumárraga nie dał wiary Indianinowi. Ten poprosił więc Maryję o jakiś znak, którym mógłby przekonać biskupa. W czasie kolejnego spotkania Maryja kazała Indianinowi wejść na szczyt wzgórza. Chociaż w Meksyku w grudniu kwiaty nie kwitną, rosły tam przepiękne róże. Madonna poleciła Juanowi nazbierać całe ich naręcze i schować je do tilmy (był to rodzaj indiańskiego płaszcza, opuszczony z przodu jak peleryna, a z tyłu podwiązany na kształt worka). Juan szybko spełnił to polecenie, a Maryja sama starannie poukładała zebrane kwiaty. Juan natychmiast udał się do biskupa i w jego obecności rozwiązał rogi swojego płaszcza. Na podłogę wysypały się kastylijskie róże, a biskup i wszyscy obecni uklękli w zachwycie. Na rozwiniętym płaszczu zobaczyli przepiękny wizerunek Maryi z zamyśloną twarzą o ciemnej karnacji, ubraną w czerwoną szatę, spiętą pod szyją małą spinką w kształcie krzyża. Jej głowę przykrywał błękitny płaszcz ze złotą lamówką i gwiazdami, spod którego widać było starannie zaczesane włosy z przedziałkiem pośrodku. Maryja miała złożone ręce, a pod stopami półksiężyc oraz głowę serafina. Za Jej postacią widoczna była owalna tarcza promieni.
Właśnie ów płaszcz Juana Diego, wiszący do dziś w sanktuarium wybudowanym w miejscu objawień, jest słynnym wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe. Na obrazie nie ma znanych barwników ani śladów pędzla. Na materiale nie znać upływu czasu, kolory nie wypłowiały, nie ma na nim śladów po przypadkowym oblaniu żrącym kwasem. Oczy Matki Bożej posiadają nadzwyczajną głębię. W źrenicy Madonny dostrzeżono niezwykle precyzyjny obraz dwunastu postaci.
Płaszcz z wizerunkiem Maryi w dniu 24 grudnia 1531 r. w uroczystej procesji biskup przeniósł ze swojej rezydencji do kaplicy wybudowanej w pobliżu wzgórza Tepeyac, spełniając tym samym życzenie Maryi. Obecnie jest to największe sanktuarium maryjne świata, gdzie przybywa co roku około 12 milionów pielgrzymów.
Komentarz do pierwszego czytania
To czytanie, w wersetach 1-2 rozpoczyna się od zachęty do radości. W tekście radować się ma pustynia i ziemia wyschnięta, a także step, ponieważ przed nimi jest całkowita zmiana. Według tekstu step TERAZ rozkwita jak krokus i ma okryć się obfitym kwiatem. Także pustynia przeobrazi się tak, że będzie miała udział w chwale Libanu, Karmelu i Szaronu. W tej części tekstu zauważamy zapowiedź niezwykłego wydarzenia, którym ma być przemiana pustyni i stepu w ukwiecony i zalesiony teren tętniący życiem. Z takiej perspektywy tematem tekstu jest przemiana, która może dotyczyć nas i naszej osobistej sytuacji. Przez to Słowo Pan nam zapowiada możliwość przemiany naszej życiowej sytuacji, zwłaszcza, gdy utknęliśmy w bezkresnych piaskach pustyni, to znaczy jesteśmy w lęku, który nas paraliżuje, doświadczamy samotności czy wręcz odrzucenia i nie jawi nam się żadna perspektywa zmiany na lepsze. Właśnie w takiej sytuacji Pan mówi do nas dzisiejsze słowa i zapewnia nas, że mamy powody do radości. Jeśli uważnie przeczytamy tekst, to zauważymy, że radość nie tyle jest nagrodą, co naszym zadaniem, że radość można sobie nakazać. Wskazują na to zastosowane imperatywy, którymi Pan wydaje polecenie: niech się raduje pustynia, niech się okryje kwieciem, niech się cieszy i weseli. Jest to tryb rozkazujący, zatem, chodzi o to, że radość jest zadaniem, które mamy do wykonania, mamy radość obudzić w sobie. Dokładnie tak mówi do nas tekst, dając nam polecenie: okryj się kwieciem, wesel się, ciesz się, a to oznacza, że do tych słów trzeba podejść jak do zadania. Radość, o której mowa, ma być w nas, zanim nastąpi przemiana pustyni. Chodzi o taką postawę przed naszym Panem, w której zanim Go o coś poprosimy, już mamy w sobie radość pewności wysłuchania, pewności działania Pana w naszej sprawie. Takie podejście jest możliwe wtedy, gdy wierzymy, że Pan działa, że On naprawdę przemienia, że zadania, które stawia przed nami, są dla nas możliwe do spełnienia. Jeśli zdecydujemy się na taką postawę, wówczas zobaczymy chwałę Pana i wspaniałość Boga naszego, o czym zapewnia nas dzisiejsze Słowo. Daje nam ono także bardzo dynamiczne wskazówki do działania: pokrzepcie omdlałe ręce, wzmocnijcie osłabłe kolana. Mówcie małodusznym (tchórzliwym, kapitulanckim): Bądźcie mężni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg. W dalszej części tekstu następuje zapowiedź tego, że nadchodzi odpłata, Boża nagroda i będzie nią przyjście Pana i wybawienie, które On przynosi. Jego przyjście będzie rozpoznawalne i będzie skutkowało tym, że niewidomi odzyskają wzrok, głusi – słuch, kulawi – sprawność, a niemi zyskają mowę.
Zauważmy, jaka jest logika radości, o której tu mowa. Radość jest z powodu odzyskania wzroku, słuchu, sprawności, mowy. Żeby odzyskać trzeba najpierw stracić i tę stratę warto zaakceptować. Tekst kończy zapowiedź tego, że odkupieni przez Pana powrócą, przyjdą z weselem na Syjon, wieczna radość zagości na ich twarzach. Czas straty ma przeminąć i nadejdzie szczęście i radość, a udręka i smutek ulecą daleko.
Komentarz do psalmu
Powracający temat psalmu to wierność i wiara. Autor tekstu przekonuje nas, że Bóg dochowuje wierności i to wpływa na szczęście człowieka. Szczęśliwym człowiekiem jest ten, któremu pomocą jest Pan Bóg. Tekst pokazuje nam, że Bóg bierze w obronę poprzez wierność, karmi zgłodniałych, uwalnia więźniów, otwiera oczy niewidomych, podnosi poniżonych, miłuje sprawiedliwego, strzeże przybyszów, przygarnia sierotę i wdowę, krzyżuje plany bezbożnych, króluje na wieki. Warto zwrócić uwagę na cechę Boga, która była ważna dla autora psalmu, a którą jest wierność Boga. Bóg jest wierny przyjaźni z nami i jest naszym sprzymierzeńcem. To jest dla nas powód do radości oraz zaproszenie do wzajemności, którą z kolei jest nasza wierność wobec Boga.
Komentarz do drugiego czytania
Tematem jest cierpliwe trwanie w oczekiwaniu na przyjście Pana, które jest już bliskie. Słowa zostały napisane ok. dwa tysiące lat temu i wciąż są aktualne. Przyjście Pana, o którym pisze św. Jakub, było bardzo żywe w czasie, gdy powstawał ten list. Wciąż żyli apostołowie, uczniowie i wielu ludzi, którzy znali Jezusa osobiście, spotykali się z Nim, rozmawiali, słuchali Jego nauki, byli świadkami Jego czynów, a także Śmierci i Zmartwychwstania oraz Wniebowstąpienia. Jeśli Jezus powiedział im, że wróci na ziemię i że świat Go ujrzy ponownie, oni nie mieli wątpliwości co do tego, że tak się stanie, że Jezus naprawdę powróci na ziemię. Zatem czekali i zadanie czekania na powrót Jezusa przekazali kolejnym pokoleniom. Kiedy mówimy o przyjściu Pana, mówimy o przyjściu na różnych poziomach. Na poziomie powszechnym czekamy na Jego eschatologiczny powrót, ale bardzo ważne jest zauważenie Jego przychodzenia do nas na poziomie bardzo osobistym, które odbywa się tu i teraz i dotyczy bezpośrednio nas samych. Jezus przychodzi do nas cały czas i chodzi o to, by każdy z nas mógł rozpoznawać Jego Obecność w swoim codziennym życiu. Zauważenie Jezusa, dostrzeganie Jego Obecności jest możliwe dla każdego z nas, dla ciebie i dla mnie, jeśli nawiązujemy osobową relację z Jezusem, traktujemy Go poważnie i dajemy Mu pierwsze miejsce w naszym życiu, i jeśli jesteśmy w tym wytrwali i cierpliwi. Św. Jakub za przykład cierpliwości i wytrwałości daje nam proroków. Warto zauważyć, że chodzi o tych proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. Nasuwa się pytanie o to, czy mogą być inni prorocy, tacy, którzy nie przemawiają w imię Pańskie? Mogą i byli. Jest o nich mowa na kartach Ksiąg Świętych. Są oni nazywani fałszywymi prorokami, byli też prorocy pogańscy. W starożytności funkcjonowały różne grupy proroków, były też szkoły prorockie, które przygotowywały do pełnienia funkcji proroka. Inaczej było z prorokiem wybranym przez Boga. Różnica polegała na tym, że nie człowiek decydował o swojej funkcji, ale wybierał go do niej Bóg i mówimy wówczas o sytuacji, w której Bóg obdarzał człowieka prorockim powołaniem i zadaniem. Wówczas taki prorok rzeczywiście miał mandat do tego, by reprezentować Boga, mówić w Jego imieniu, głosić Jego słowo. To jest tło dla słów autora dzisiejszego listu, kiedy za wzór stawia nam tych proroków, którzy przepowiadali w Imieniu Pana, co odróżnia od tych, którzy sprawowali funkcje prorockie, ale nie byli posyłani przez Pana. To rozróżnienie jest wciąż aktualne. Jest wskazówką dla nas, byśmy byli czujni wobec współczesnych proroków i dawali posłuch tylko tym, których faktycznie posłał Pan i daje im glejt na reprezentowanie Go.
Komentarz do Ewangelii
Ewangelia przedstawia nam Jana Chrzciciela jako tego, który szuka prawdy i nie ma gotowego scenariusza na odpowiedź na temat prawdy. Jest otwarty na to, co powie Jezus. Tekst odsłania nam zależność, jaka jest między Jezusem a Janem. Możemy poznać, co mówi Jan o Jezusie, i co mówi Jezus o Janie. Widać wzajemną troskę, jaką się obdarzają. Jan w więzieniu interesuje się Jezusem, nie sobą. Nie jest skupiony na swoim losie, wznosi się ponad to, co go spotkało i dopytuje o Jezusa, czy Jezus jest Tym, który ma przyjść, czy trzeba czekać na kogoś innego. To jest bardzo cenna wskazówka dla nas, by pytać Jezusa, by u Niego szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania naszego życia. Uwięziony Jan, którego życie jest zagrożone, nie skupia się na sobie i na swojej sytuacji, ale koncentruje się na nadejściu Jezusa jako Mesjasza, Tego, który daje zbawienie. Ufa Jezusowi, nie ma gotowego scenariusza, jest otwarty na każdą ewentualność. Od Jezusa oczekuje odpowiedzi, czy Jezus potwierdzi, że On jest Tym, którego Ojciec obiecał światu, a jeśli nie, to Jan jest gotowy czekać dalej. To pokazuje jego cierpliwość i otwartość na to, że czegoś nie wie, że odpowiedzi musi poszukać u kogoś innego, uznał Jezusa za Kogoś większego i ważniejszego od siebie. Jezus nie lekceważy pytania Jana, daje mu odpowiedź i w ten sposób poznajemy strategię Jezusa, który daje odpowiedź temu, kto pyta, ponieważ szuka prawdy.
Jak widzimy w Ewangeliach, Jezus nie zawsze daje odpowiedź pytającym Go. W dalszej części Ewangelii możemy poznać, jakie zdanie miał Jezus na temat Jana, co mówił o nim. Podkreślił jego hart ducha. Jan to nie jest trzcina, którą wiatr kołysze, jak chce. Jan jest większy od proroka, jest tym, który został wybrany przez Boga i posłany do prorockiej misji i nie ma większego od niego.
Na niedzielę radości otrzymujemy obraz radości Jana Chrzciciela, radości tego, którego uwięziono za wierność Bogu, za to, że dobrze wykonywał zadanie zlecone przez Boga. Może poprzez taki obraz Pan zaprasza nas do szkoły radości? Radości w każdym położeniu, czyli również w niesprzyjających okolicznościach zewnętrznych, takich jak uwięzienie Jana. Jan przeżywa radość z przyjścia Jezusa – radość z Bożych dzieł. Słowo zaprasza także nas do bycia człowiekiem Bożej radości, do życiowego optymizmu, który ma swoje źródło w fakcie, że Jezus jest Tym, który miał przyjść do nas, to na Niego czekało nasze życie.
Komentarze zostały przygotowane przez s. dr Karmelę Katarzynę Sługocką OP
|
|
STRASZLIWA ZARAZA
– POLSKIE KAPUSIOWSKIE MENDOSTWO !
Tacy jesteśmy_Niestety !
Księga Prawdy 09.11.2012, 21:00
— Wprowadzenie globalnej szczepionki przeznaczonej dla niemowląt i małych dzieci, będzie jedną z najbardziej nikczemnych form ludobójstwa, doświadczanego kiedykolwiek od śmierci Żydów pod rządami Hitlera.
Ten perfidny plan będzie możliwy, ponieważ wiele waszych rządów zmusiło ludzi do przyjęcia zmian w waszych ustawach, udzielających waszym rządom władzy wprowadzenia w życie praw wobec waszych niewinnych dzieci.
Księga Prawdy 10.11.2012, 23:45
Kościół w Polsce upada!
Módlcie się bezustannie teraz jest to naglące. Wszyscy musicie pokutować nie tylko za własne grzechy lecz za grzechy całej ziemi. Mniej niż 10% modli się w ogóle. Teraz kielich przelewa się na świat, spadną kary. Biada wam, jeśli w waszym sercu nie będziecie przygotowani. Powinniście modlić się w grupach gdzie możecie.
2000 lat temu w ciepłym klimacie Palestyny ludzie znajdowali schronienie w grotach wykuwanych w skałach. Czasem dobudowywano dodatkowe pomieszczenia. I tak pewnie postąpili Joachim i Anna, bo ich dom znajdował się obok groty, zbyt małej dla powiększającej się rodziny. Już pierwsi chrześcijanie otaczali to skromne domostwo opieką i szacunkiem. Między innymi cesarzowa Helena w IV w. zwiedziła je, pielgrzymując po Ziemi Świętej, i poleciła wznieść nad nim świątynię. Obudowany w ten sposób Święty Domek przetrwał do XIII w., chociaż chroniący go kościół był parokrotnie burzony i odbudowywany.
Gdy muzułmanie zburzyli bazylikę chroniącą Święty Domek, sam Domek przetrwał, o czym świadczą wspomnienia pielgrzymów odwiedzających w tym czasie Nazaret. Jednak po 1291 r. brakuje już świadectw mówiących o murach tego Domku. Kilka lat później domek Maryi „pojawił się” we włoskim Loreto. Dało to pole do powstania legendy o cudownym przeniesieniu Świętego Domku przez anioły.
Okazało się, że legenda ta wcale nie jest taka daleka od prawdy. W archiwach watykańskich znaleziono dokumenty świadczące o tym, że budynek z Nazaretu został przetransportowany drogą morską przez włoską rodzinę noszącą nazwisko Angeli, co po włosku znaczy aniołowie. Cała operacja przeprowadzona była w sekrecie ze względu na niespokojne czasy i strach o to, by cenny ładunek nie wpadł w niepowołane ręce. Była to na tyle skomplikowana akcja, że bez udziału Opatrzności i wojska anielskiego wydaje się, że była nie do przeprowadzenia. Nie od razu przewieziony budynek znalazł się w Loreto. Trafił najpierw do dzisiejszej Chorwacji, a dopiero po trzech latach pieczołowicie złożono go w całość w lesie laurowym, stąd późniejsza nazwa Loreto. Nie ulega też wątpliwości, że to ten sam Domek. W XIX w. prowadzono szczegółowe badania naukowe, które w pełni potwierdziły autentyczność tego bezcennego zabytku.
Do Loreto przybywali sławni święci, m.in. Katarzyna ze Sieny, Franciszek z Pauli, Ignacy Loyola, Franciszek Ksawery, Franciszek Borgiasz, Ludwik Gonzaga, Karol Boromeusz, Benedykt Labre i Teresa Martin.
Jest to miejsce szczególnych uzdrowień i nawróceń. Papież Leon X w swojej bulli wysławiał chwałę tego sanktuarium i proklamował wielkie, niezliczone i nieustające cuda, które za wstawiennictwem Maryi Bóg czyni w tym kościele.
Ciekawa jest także historia papieża Piusa IX i jego uzdrowienia, które zawdzięcza właśnie Matce Bożej z Loreto. Według historyków, młody hrabia Giovanni Maria Mastai-Ferretti już od wczesnego dzieciństwa poświęcony był Dziewicy Maryi. Jego rodzice wraz z dziećmi każdego roku jeździli do Świętego Domu. Początkowo ich syn miał być żołnierzem broniącym Stolicy Apostolskiej. Zachorował jednak na epilepsję. Lekarze przepowiadali bliski koniec. Jednak za namową papieża Piusa VIII postanowił poświęcić się całkowicie służbie Bożej. Odbył pielgrzymkę do Loreto, aby błagać o uzdrowienie. Ślubował tam, że jeśli otrzyma tę łaskę, wstąpi w stan kapłański. Gdy Święta Dziewica wysłuchała go, po powrocie do Rzymu został księdzem, mając 21 lat.
To właśnie papież Pius IX ogłosił światu dogmat o Niepokalanym Poczęciu. „Oprócz tego, że został mi przywrócony wzrok, to jeszcze ogarnęło mnie ogromne pragnienie modlitwy. To było największe wydarzenie w moim życiu, bo właśnie w tym miejscu narodziłem się z łaski i Maryja odrodziła mnie w Bogu, gdzie Ona poczęła Jezusa Chrystusa”.
Warto pamietać, że rejon Marchii Ankońskiej, gdzie leży Loreto, był w lipcu 1944 r. wyzwolony spod władzy hitlerowców przez 2. Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa. Bitwa o Loreto i później bitwa o Ankonę to wielki sukces militarny Polaków w ramach tzw. Kampanii Adriatyckiej. Włosi byli wdzięczni Polakom za uchronienie najcenniejszych zabytków, w tym Domku Loretańskiego. W Loreto, u stóp bazyliki, znajduje się polski cmentarz wojenny, gdzie pochowanych jest ponad 1080 podkomendnych gen. Władysława Andersa. Natomiast wewnątrz bazyliki jest polska kaplica. W jej ołtarzu widać portrety polskich świętych: św. Jacka Odrowąża, św. Andrzeja Boboli i św. Kingi.
Z Loreto związana jest też Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny, która rozbrzmiewa również w polskich kościołach i kapliczkach każdego roku, zwłaszcza podczas nabożeństw majowych. Mimo że w historii powstało wiele litanii maryjnych, to powszechnie i na stałe przyjęła się właśnie ta, którą odmawiano w Loreto. Została ona oficjalnie zatwierdzona przez papieża Sykstusa V w 1587 r.
Święty Domek w Loreto stał się wzorem do urządzania podobnych miejsc kultu w całym chrześcijańskim świecie. Również w Polsce wybudowano kilka Domków Loretańskich (znane miejsca to Gołąb, Głogówek, Warszawa-Praga, Kraków, Piotrkowice, Bydgoszcz).
Bardzo znane jest sanktuarium maryjne w Loretto niedaleko Wyszkowa. Jego początki sięgają 1928 roku. Wówczas bł. Ignacy Kłopotowski, założyciel Zgromadzenia Sióstr Loretanek i ówczesny proboszcz parafii Matki Bożej Loretańskiej w Warszawie, zakupił od dziedzica Ziatkowskiego duży majątek – Zenówkę nad Liwcem w pobliżu Warszawy. 27 marca 1929 roku zmieniono urzędową nazwę miejscowości na Loretto, nawiązując w ten sposób bezpośrednio do Sanktuarium Świętego Domku Matki Bożej w Loreto.
Na początku była tu tylko skromna kapliczka w lesie. Z uwagi na wzrastającą liczbę wiernych przychodzących na nabożeństwa, konieczne było wybudowanie dużej kaplicy poświęconej Matce Bożej Loretańskiej. Mimo utrudnień ze strony PRL-owskich władz, prace rozpoczęto w 1952 roku. Pierwsza Msza św. została odprawiona 19 marca 1960 roku. Prace nad wykończeniem kaplicy trwały przez wiele lat.
Ostateczny wystrój nadał kaplicy artysta Jerzy Machaj, a jej poświęcenia dokonał 19 lutego 1984 r. ks. bp Jerzy Modzelewski. Początkowo kaplica była pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. W 1981 roku sprowadzono z Włoch wierną kopię figury Matki Bożej Loretańskiej. Od tej pory kaplica znana jest pod wezwaniem Matki Bożej Loretańskiej. Obecnie w polskim Loretto mieści się klasztor sióstr loretanek i dom nowicjatu, dom dla osób starszych pod nazwą „Dzieło Miłości im. ks. Ignacego Kłopotowskiego”, domy rekolekcyjne, wypoczynkowe i kolonijne. Sanktuarium to jest celem pielgrzymek nie tylko z okolicznych dekanatów i parafii. Odpust w Loretto odbywa się w niedzielę po święcie Narodzenia Matki Bożej, czyli po 8 września. Wierni modlą się przed figurą Matki Bożej Loretańskiej i przy grobie bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego.
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad pannami,
Matko Chrystusowa,
Matko łaski Bożej,
Matko nadziei,
Matko nieskalana,
Matko najczystsza,
Matko dziewicza,
Matko nienaruszona,
Matko najmilsza,
Matko przedziwna,
Matko dobrej rady,
Matko Stworzyciela,
Matko Zbawiciela,
Matko Kościoła,
Matko miłosierdzia,
Panno roztropna,
Panno czcigodna,
Panno wsławiona,
Panno można,
Panno łaskawa,
Panno wierna,
Zwierciadło sprawiedliwości,
Stolico mądrości,
Przyczyno naszej radości
Przybytku Ducha Świętego,
Przybytku chwalebny,
Przybytku sławny pobożności,
Różo duchowa,
Wieżo Dawidowa,
Wieżo z kości słoniowej,
Domie złoty,
Arko przymierza,
Bramo niebieska,
Gwiazdo zaranna,
Uzdrowienie chorych,
Ucieczko grzesznych,
Pociecho migrantów,
Pocieszycielko strapionych,
Wspomożenie wiernych,
Królowo Aniołów,
Królowo Patriarchów,
Królowo Proroków,
Królowo Apostołów,
Królowo Męczenników,
Królowo Wyznawców,
Królowo Dziewic,
Królowo Wszystkich Świętych,
Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta,
Królowo wniebowzięta,
Królowo Różańca świętego,
Królowo Rodzin,
Królowo pokoju,
Królowo Polski,
Królowo świata.
Jaki trzeba mieć tupet i jakim trzeba być degeneratem, aby przeprowadzać eksperyment na najmłodszych dzieciach. Gdy inne kraje jak Dania zakazują szczypania poniżej 18 roku życia, to Polska idzie w zaparte i szprycuje coraz to młodsze osoby bo Polską nie rządzą Polacy a wrogowie byle jacy. Niech Niedzielski sam sobie wstrzyknie te 504 tys. dawek prosto w żyłę i niech udowodni jak bardzo te szczepionki są bezpieczne na samym sobie.”
Pięć warunków zyskania odpustu zupełnego
![]() Ambroży urodził się około 340 r. w Trewirze, ówczesnej stolicy cesarstwa (dziś w Niemczech). Jego ojciec był namiestnikiem cesarskim, prefektem Galii. Biskupstwo powstało tu już w wieku III/IV, od wieku VIII było już stolicą metropolii. Po św. Marcelinie i po św. Uraniuszu Satyrze, Ambroży był trzecim z kolei dzieckiem namiestnika.
Podanie głosi, że przy narodzeniu Ambrożego, ku przerażeniu matki, rój pszczół osiadł na ustach niemowlęcia. Matka chciała ten rój siłą odegnać, ale roztropny ojciec kazał poczekać, aż rój ten sam się poderwał i odleciał. Paulin, który był sekretarzem naszego Świętego oraz pierwszym jego biografem, wspomina o tym wydarzeniu. Ojciec po tym wypadku zawołał: „Jeśli niemowlę żyć będzie, to będzie kimś wielkim!”. Wróżono, że Ambroży będzie wielkim mówcą. W owych czasach był zwyczaj, że chrzest odkładano jak najpóźniej, aby możliwie przed samą śmiercią w stanie niewinności przejść do wieczności. Innym powodem odkładania chrztu był fakt, że ten sakrament przyjęcia do grona wyznawców Chrystusa traktowano nader poważnie, z całą świadomością, że przyjęte zobowiązania trzeba wypełniać. Dlatego Ambroży przez wiele lat był tylko katechumenem, czyli kandydatem, zaś chrzest przyjął dopiero przed otrzymaniem godności biskupiej. Potem sam będzie ten zwyczaj zwalczał. Po śmierci ojca, gdy Ambroży miał zaledwie rok, wraz z matką i rodzeństwem przeniósł się do Rzymu. Tam uczęszczał do szkoły gramatyki i wymowy. Kształcił się równocześnie w prawie. O jego wykształceniu najlepiej świadczą pisma, które pozostawił. Po ukończeniu nauki założył własną szkołę. W 365 roku, kiedy Ambroży miał 25 lat, udał się z bratem św. Satyrem do Syrmium (dziś: Mitrovica), gdzie była stolica prowincji Pannonii. Gubernatorem jej bowiem był przyjaciel ojca, Rufin. Pozostał tam przez 5 lat, po czym dzięki protekcji Rufina Ambroży został mianowany przez cesarza namiestnikiem prowincji Ligurii-Emilii ze stolicą w Mediolanie. Ambroży pozostawał na tym stanowisku przez 3 lata (370-373). Zaledwie uporządkował prowincję i doprowadził do ładu jej finanse, został wybrany biskupem Mediolanu, zmarł bowiem ariański biskup tego miasta, Auksencjusz. Przy wyborze nowego biskupa powstał gwałtowny spór: katolicy chcieli mieć biskupa swojego, a arianie swojego (arianizm kwestionował równość i jedność Osób Trójcy Świętej, został potępiony ostatecznie na Soborze Konstantynopolitańskim w 381 r.). Ambroży udał się do kościoła na mocy swojego urzędu, jak również dla zapobieżenia ewentualnym rozruchom. Kiedy obie strony nie mogły dojść do zgody, jakieś dziecię miało zawołać: „Ambroży biskupem!” Wszyscy uznali to za głos Boży i zawołali: „Ambroży biskupem!” Zaskoczony namiestnik cesarski prosił o czas do namysłu. Skorzystał z nastającej nocy i uciekł z miasta. Rano jednak ujrzał się na koniu u bram Mediolanu. Widząc w tym wolę Bożą, postanowił więcej się jej nie opierać. O wyborze powiadomiono cesarza Walentyniana, który wyraził na to swoją zgodę. Dnia 30 listopada 373 r. Ambroży przyjął chrzest i wszystkie święcenia, a 7 grudnia został konsekrowany na biskupa. Rozdał ubogim cały swój majątek. Na wiadomość o wyborze Ambrożemu swoje gratulacje przesłali papież św. Damazy I i św. Bazyli Wielki. Pierwszym aktem nowego biskupa było uproszenie św. Bazylego, by przysłał mu relikwie św. Dionizego, biskupa Mediolanu, wygnanego przez arian do Kapadocji (zmarł tam w 355 r.). Św. Bazyli chętnie wyświadczył tę przysługę delegacji mediolańskiej. Relikwie powitano uroczyście. Z tej okazji Ambroży wygłosił porywającą mowę, którą wszystkich zachwycił. Odtąd będzie głosił słowo Boże przy każdej okazji, uważając nauczanie ludu za swój podstawowy pasterski obowiązek. Sam również w każdy Wielki Post przygotowywał osobiście katechumenów na przyjęcie w Wielką Sobotę chrztu. W rządach był łagodny, spokojny, rozważny, sprawiedliwy, życzliwy. Kapłani mieli więc w swoim biskupie najpiękniejszy wzór dobrego pasterza. Wielką wagę przykładał do liturgii. Jego imieniem do dziś jest nazywany ryt, który miał spory wpływ na liturgię rzymską i który został zachowany do dzisiaj; celebracje w liturgii ambrozjańskiej dozwolone są w diecezji mediolańskiej i we włoskojęzycznej części Szwajcarii. Ambroży dał się poznać jako pasterz rozważny, wrażliwy na krzywdę ludzką. Wyróżniał się silną wolą, poczuciem ładu, zmysłem praktycznym. Cieszył się wielkim autorytetem, o czym świadczą nadawane mu określenia: „kolumna Kościoła”, „perła, która błyszczy na palcu Boga”. Ideałem przyświecającym działalności św. Ambrożego było państwo, w którym Kościół i władza świecka wzajemnie udzielają sobie pomocy, a wiara spaja cesarstwo. ![]() |
Dla odpowiedniego przygotowania kleru diecezjalnego Ambroży założył rodzaj seminarium-klasztoru tuż za murami miasta. Życiu przebywających tam kapłanów nadał regułę. Sam też często ich nawiedzał i przebywał z nimi. Był wszędzie tam, gdzie uważał, że jego obecność jest wskazana: w roku 376 wziął udział w Syrmium w wyborze prawowitego biskupa, a w dwa lata potem w tym samym mieście uczestniczył w synodzie przeciw arianom. Wziął także udział w podobnym synodzie w Akwilei, na którym usunięto ostatnich biskupów ariańskich (381). W roku 382 Ambroży wziął udział w synodzie w Rzymie, zwołanym przez papieża przeciwko apolinarystom (kwestionującym równość boskiej i ludzkiej natury Chrystusa) oraz przeciwko antypapieżowi Ursynowi. W roku 383 udał się do Trewiru, by omówić pilne sprawy kościelne.
W roku 378 przeniosła się do Mediolanu matka cesarza Walentyniana II, Justyna, jawna zwolenniczka arian. Zabrała jedną z bazylik dla swoich wyznawców i obsadziła ariańskimi duchownymi swój zamek. Na swym 12-letnim synu wymogła, żeby prefektem (namiestnikiem) miasta mianował poganina, Symmacha, a gubernatorem całego okręgu mediolańskiego Pretestata, innego poganina. W tym czasie legiony ogłosiły cesarzem Maksymiana. Walentynian II, niepewny o swój los, przeniósł się do Mediolanu, ulegając we wszystkim matce-ariance. Gdy Ambroży udał się do Wenecji na początku roku 386, Justyna wymogła na cesarzu, żeby wydał dekret równouprawnienia dla arian z groźbą kary śmierci dla ich „prześladowców”. Kiedy zaś Ambroży powrócił do Mediolanu, nakazała ariańskiemu biskupowi Mercurino Aussenzio zająć dla arian bazylikę Porziana. Uprzedzony przedtem o niebezpieczeństwie, Ambroży zamknął się w tej właśnie bazylice wraz z ludem. Straż cesarska wraz z arianami otoczyła kościół, ale Ambroży ich do niego nie wpuścił. Oblężenie trwało przez szereg dni i nocy (podobno aż dwa miesiące). Mieszkańcy Mediolanu donosili pokarm oblężonym. Ponieważ mogło to skończyć się rewoltą, arianie musieli ustąpić, gdyż stanowili już wówczas mniejszość. Wywołało to ogromny entuzjazm, a Ambrożemu przyniosło daleki rozgłos. W dwa lata potem zmarła Justyna. Ponieważ wzrastała liczba wiernych, a w mieście były tylko trzy kościoły, Ambroży wystawił dalsze dwa oraz kilka kaplic. Pod wpływem Ambrożego cesarz Gracjan zrzekł się tytułu i stroju arcykapłana, jaki przynależał cesarzom rzymskim, usunął posąg Zwycięstwa oraz zniósł przywileje kapłanów pogańskich i westalek. Nie mniej serdeczne stosunki łączyły Ambrożego z następcą Gracjana, cesarzem Teodozjuszem Wielkim, który również na pewien czas obrał sobie w Mediolanie stolicę. Cesarz, nie bez wpływu biskupa Mediolanu, dekretem z roku 390 nakazał trzymać się orzeczeń soboru nicejskiego (325), w roku następnym zabronił wróżb i ogłosił kary za powrót do pogaństwa. W 390 roku wybuchły zamieszki w Tesalonice, w Macedonii. Cesarz łatwo je uśmierzył, lecz w swojej zapalczywości kazał zebrać się mieszkańcom miasta w amfiteatrze i wymordował ponad 7000 osób. Kiedy wracał z Werony do Mediolanu, Ambroży, wstrząśnięty wypadkami w Tesalonice, wystosował do niego list pełen czci, ale i wyrzutu, prosząc Teodozjusza, aby za tę publiczną, głośną zbrodnię przyjął publiczną pokutę. Jak wielki miał Ambroży autorytet, świadczy fakt, że cesarz pokutę wyznaczoną przyjął i przez trzy miesiące nie wstępował do kościoła (jako grzesznik). Pod wpływem kazań św. Ambrożego nawrócił się św. Augustyn, którego biskup ochrzcił w 387 r. W roku 392 Ambroży udał się aż do Kapui, by wziąć udział w synodzie zwołanym dla potępienia herezji, która Maryi odmawiała dziewictwa. Chciał udać się także do Pawii, by wziąć udział w instalacji nowego biskupa (397). Niestety, zabrakło mu sił. Pożegnał ziemię dla nieba dnia 4 kwietnia 397 roku, mając ok. 57 lat. Pochowano go w Mediolanie w bazylice, która dzisiaj nosi nazwę św. Ambrożego, obok śmiertelnych szczątków świętych męczenników Gerwazego i Protazego. Pozostawił po sobie liczne pisma moralno-ascetyczne i dogmatyczne oraz hymny – te weszły na stałe do liturgii. Bogatą spuściznę literacką stanowią przede wszystkim kazania, komentarze do Ewangelii św. Łukasza, mowy i 91 listów. Pracowity żywot zakończył traktatem o dobrej śmierci. Z powodu bogatej spuścizny literackiej został zaliczony, obok św. Augustyna, św. Hieronima i św. Grzegorza I Wielkiego, do grona czterech wielkich doktorów Kościoła zachodniego. Jego święto ustalono w rocznicę konsekracji biskupiej. Jest patronem Bolonii i Mediolanu oraz pszczelarzy. W ikonografii św. Ambroży przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym. Malarze często ukazywali go w grupie czterech ojców Kościoła. Jego atrybutami są: bicz o trzech rzemieniach, dziecko w kołysce, gołąb i ptasie pióro jako znak boskiej inspiracji, księga, krzyż, mitra, model kościoła, napis: „Dobra mowa jest jak plaster miodu”, pastorał, pióro, ul. |
Czym jest Godzina Łaski odprawiana 8 grudnia?
Jak odprawić Godzinę Łaski?
Komentarz do pierwszego czytania
Grzech pierworodny nie polegał na zerwaniu zakazanego owocu rajskiego z drzewa poznania dobra i zła. Pierwszą, czyli tą pierworodną przyczyną, tą rysą położoną na relacji między Bogiem i ludźmi, był brak zaufania Jego słowu, a w konsekwencji miłości Boga.
Kiedy nie ma tego zaufania, pojawia się lęk i dlatego Adam z Ewą przestraszyli się Boga. Przerazili się także siebie. Zaczęli się przed Nim ukrywać i jednocześnie zaczęli odczuwać wstyd wobec siebie. Zobaczyli swoją nagość, która od chwili grzechu utraciła niewinność, gdyż odarli samych siebie z piękna zaufania. Obydwoje na własnej skórze boleśnie doświadczyli podłości szatana.
Odpowiedzią Boga na grzech człowieka jest jednak miłosierdzie. Dobry Bóg ogłasza Dobrą Nowinę, gwarantując zwycięstwo Odkupiciela w walce z szatanem. Wypowiada orędzie przebaczenia, zapowiadając zmiażdżenie łba węża przez Niewiastę. (Rdz 3, 15). Uczynił to wówczas i czyni dzisiaj, ilekroć spotyka się z ludzkim grzechem. On pierwszy poszukuje każdego z nas, wołając: Gdzie jesteś? (Rdz 3, 9) i wobec każdego w sakramencie spowiedzi świętej czyni dzieło odkupienia.
Komentarz do psalmu
Cały Psalm 98 jest przepojony atmosferą radości. Wzmacniają ją zwłaszcza słowa z wersetu 8: Niech rzeki klaszczą w dłonie, niech góry razem wołają radośnie, które stanowią personifikację, celowo użytą, by w ten sposób podkreślić nastrój panujący w sercu Psalmisty i zarazem ogromny wpływ cudów dokonanych przez Boga na cały świat stworzony. Orator jest człowiekiem, który doświadczył Bożego miłosierdzia. Jest jednym z członków narodu wybranego, który potrafi dostrzec wielkie działa zbawcze w historii Izraela. Dlatego pragnie, aby wraz z nim cała ziemia (w. 4), morze i to, co je napełnia, świat i jego mieszkańcy (w. 7) śpiewali i wychwalali Boga. Przyczyną tej radości jest fakt, że Bóg uczynił cuda (w. 1). Oryginalny tekst hebrajski zawiera konstrukcję, której nie da się wiernie przetłumaczyć: cudowne uczynił Pan zbawił….. Niemniej dość pokrewnym fragmentem biblijnym jest wers z 1 Krn 11, 14, kiedy autor natchniony opowiada, jak to Bóg był z Dawidem i pokonał Filistynów, sprawiając w ten sposób wielkie zwycięstwo – zbawienie. Niewykluczone, że czytany dzisiaj psalm jest pieśnią króla Dawida po odniesionym zwycięstwie w walce z Filistynami.
Psalmista nie zawdzięcza sobie zwycięstwa, lecz całą chwałę oddaje Bogu. Zwycięstwo (zbawienie) dokonało się dzięki mocy Boga, co zostało wyrażone za pomocą słów: prawica i ramię (w. 1). Werset 1 jest kluczowy w tym utworze. To właśnie dzięki zbawczym czynom Boga, dokonanym dzięki Jego miłosierdziu (org. hebr.: dobroci i wierności), wszyscy ludzie, cały wszechświat może cieszyć się pełnią życia. Dlatego Psalmista zachęca, aby śpiewać na cześć Pana, aby tę pieśń wykonywać przy wtórze cytry, na harfie, przy trąbach i dźwięku rogu (w. 5.6), tym bardziej, że ów Zbawiciel osobiście przyjdzie na ziemię i to już wkrótce (w. 9).
Komentarz do drugiego czytania
Podobnie jak pierwsze czytanie z dzisiejszej Liturgii Słowa, tak i drugie wskazuje na Maryję. Gdyby ktoś prosił o wyjaśnienie, co to znaczy, że Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego, to warto przeczytać ten hymn z Listu do Efezjan. Mówi on o pierwotnym, rajskim stanie duchowym człowieka, jeszcze przed tragedią dokonanego grzechu. Jednocześnie wskazuje na wielkość Bożego miłosierdzia objawioną w Osobie Jezusa Chrystusa, w której wszyscy grzesznicy znajdują odkupienie, czyli powrót do tego, co było na początku, co było w zamyśle i pragnieniach Boga Ojca.
Pierwszy rozdział Listu do ochrzczonych, zamieszkujących Efez dokładnie wyjaśnia, jaki był i jest cel powołania każdego z nas do istnienia. Opisuje niesamowitą godność każdej ludzkiej osoby, jej piękno i wartość w oczach Bożych. Autor błogosławi, czyli wychwala Ojca Jezusa Chrystusa. W Nim bowiem napełnił każdego człowieka wszelkim błogosławieństwem duchowym (w. 1). Zapragnął nas takimi, jakim jest Jego Syn, czyli świętymi, nieskalanymi (w. 4). Wybrał nas jeszcze przed założeniem świata (w. 4). Zatem „jestem” znaczy tyle samo, co „istnieję, gdyż Ktoś mnie zapragnął”. Parafrazując Kartezjusza, można by rzec, że wcale nie dlatego „Myślę, więc jestem”, lecz: „Jestem, bo ukochał Mnie Bóg”; „Jestem, bo zapragnęło mnie Miłosierdzie”; „Jestem umiłowany i dlatego istnieję”. To wszystko uczynił Bóg z miłości do mnie (w. 5). W tym objawił się majestat Jego łaski (w. 6), Jego miłosierdzia.
Tak wielką godnością obdarował Bóg każdego z nas. Takim pięknem duchowym Bóg obdarzył także Maryję ze względu na Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który miał się począć jako Człowiek w Jej łonie. Do takiego piękna i my jesteśmy powołani.
Komentarz do Ewangelii
Na różne sposoby interpretowana jest scena Zwiastowania Maryi. Skupimy się dzisiaj na słowach Anioła Gabriela: znalazłaś bowiem łaskę u Boga (w. 30). Te słowa stanowią nić łączącą wszystkie dzisiejsze czytania w Liturgii Słowa. W tym wyraża się wielkość Bożego miłosierdzia. Aby dokonać dzieła odkupienia, aby przyjść na świat w ludzkiej postaci, odwieczny Bóg wybrał na swoją Matkę prostą, wiejską dziewczynę z krainy nie cieszącej się sławą (por. J 1, 46). O Maryi Bóg myślał jeszcze przed założeniem świata (zob Ef. 1, 4). Zapragnął, aby zdeptała głowę szatana (zob. Rdz 3, 15). Napełnił Ją wszelkim swym błogosławieństwem na wyżynach niebieskich (zob. Ef 1, 3), aby objawić postanowienie swej woli (Ef 1, 5), tj. posłania swego jedynego Syna na świat celem dokonania dzieła odkupienia. Nazaretańską dziewczynę – córkę Anny i Joachima, obdarował miłosierdziem, otulił łaską (gr. kecharitomene, Łk 1, 28), aby wolna od skazy grzechu pierworodnego mogła począć w swoim łonie Syna Bożego. Obdarował życzliwością (gr. euren charin), a Ona tak wzmocniona łaską (gr. charis) poprzez swoje fiat Mu dane, stała się nową Ewą, nową Matką wszystkich żyjących ludzi na całym świecie i zdeptała głowę węża (zob. Rdz 3). Wyrażenie: euren charin spotkać można w Septuagincie (greckim tłumaczeniu Biblii Hebrajskiej) m.in. wobec Noego (Rdz 6, 8), Abrahama (Rdz 18, 3), Józefa egipskiego (Rdz 39, 4), Rut (Rt 2, 10), Estery (Est 2, 17) etc. Przez nich Bóg dokonywał wielkie dzieła swego miłosierdzia. Przez Maryję Bóg przyszedł na świat, abyśmy jak Ona byli święci i nieskalani przed Jego obliczem (Ef 1, 4).
Komentarze zostały przygotowane przez s. Marię Faustynę Ciborowską ISMM
Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus papież Pius IX w bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. Papież pisał tak:
Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.
Tym samym kto by tej prawdzie zaprzeczał, sam wyłączyłby się ze społeczności Kościoła, stałby się odstępcą i winnym herezji.
Maryja od momentu swojego poczęcia została zachowana nie tylko od wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić, ale również od dziedziczonego przez nas wszystkich grzechu pierworodnego. Stało się tak, chociaż jeszcze nie była wtedy Matką Boga. Bóg jednak, ze względu na przyszłe zbawcze wydarzenie Zwiastowania, uchronił Maryję przed grzesznością. Maryja była więc poczęta w łasce uświęcającej, wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci – stąd w Kościele obchodzimy uroczystość Jej Wniebowzięcia, a nie śmierci). Przywilej ten nie miał tylko charakteru negatywnego – braku grzechu pierworodnego; posiadał również charakter pozytywny, który wyrażał się pełnią łaski w życiu Maryi.
Historia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu jest bardzo długa. Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa liczni teologowie i pisarze wskazywali na szczególną rolę i szczególne wybranie Maryi spośród wszystkich ludzi. Ojcowie Kościoła nieraz nazywali Ją czystą, bez skazy, niewinną. W VII wieku w Kościele greckim, a w VIII w. w Kościele łacińskim ustanowiono święto Poczęcia Maryi. Późniejsi teologowie, szczególnie św. Bernard i św. Tomasz z Akwinu zakwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi, ponieważ – według nich – przeczyłoby to dwóm innym dogmatom: powszechności grzechu pierworodnego oraz konieczności powszechnego odkupienia wszystkich ludzi, a więc także i Maryi. Ten problem rozwikłał w XIII w. Jan Duns Szkot, który wskazał, że uchronienie Bożej Rodzicielki od grzechu pierworodnego dokonało się już mocą odkupieńczego zwycięstwa Chrystusa. W 1477 papież Sykstus IV ustanowił w Rzymie święto Poczęcia Niepokalanej, które od czasów Piusa V (+ 1572 r.) zaczęto obchodzić w całym Kościele.
W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony zaledwie cztery lata wcześniej dogmat. Bernardecie Soubirous przedstawiła się mówiąc: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Kościół na Wschodzie nigdy prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie ogłaszał, gdyż była ona tam powszechnie wyznawana i praktycznie nie miała przeciwników.
Warto zwrócić uwagę, że teologia rozróżnia niepokalane poczęcie i dziewicze poczęcie. Niepokalane poczęcie dotyczy ustrzeżenia Maryi od chwili Jej poczęcia od grzechu pierworodnego (przywilej, cud w porządku moralnym). Dziewicze poczęcie polega natomiast na tym, że Maryja poczęła w sposób dziewiczy „za sprawą Ducha Świętego” Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa (przywilej, cud w porządku natury).
Kościół Wschodni ustalił tylko jeden typ ikonograficzny w X w. Obraz przedstawia spotkanie św. Joachima ze św. Anną przy Złotej Bramie w Jerozolimie. W tym bowiem momencie według tradycji wschodniej miał nastąpić moment poczęcia Maryi. Ikonografia zachodnia jest bogatsza i bardziej różnorodna. Do najdawniejszych typów Niepokalanej (XV w.) należy Niewiasta z Apokalipsy, „obleczona w słońce”. Od czasów Lourdes powstał nowy typ. Ostatnio bardzo często spotyka się także Niepokalaną z Fatimy. Dokoła obrazu Niepokalanej często umieszczano symbole biblijne: zamknięty ogród, lilię, zwierciadło bez skazy, cedr, arkę Noego.
Zgodnie z kanonem 1246 Kodeksu Prawa Kanonicznego w dniu dzisiejszym mamy obowiązek uczestniczyć w Eucharystii. Jednakże na mocy dekretu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 4 marca 2003 r. Polacy są zwolnieni z tego obowiązku (ze względu na fakt, że nie jest to dzień ustawowo wolny od pracy). Nie jesteśmy zatem zobowiązani do udziału we Mszy św. i powstrzymania się od prac niekoniecznych. Jeśli jednak mamy taką możliwość – powinniśmy wziąć udział w Eucharystii.
Maryi: SPRAWIEDLIWOŚĆ BOŻA SPADA NA TĘ ZIEMIĘ
Trevignano Romano
Gisella Cardia, 03/12/22
„Kochane dzieci, dziękuję, że jesteście tutaj na modlitwie i że odpowiedzieliście w sercu na Moje wezwanie. Dzieci Moje, proszę was jeszcze o prawdziwe nawrócenie. Modlitwa [odmawiana] sercem zostanie zaniesiona do Nieba, ażeby Bóg wysłuchał waszych próśb, waszego uwielbienia, waszych podziękowań. Dzieci najdroższe, wielu oddało się pochlebstwom Złego, lecz wy bądźcie [ludźmi] sprawiedliwymi, uczciwymi, pełnymi miłości, pokornymi; i zapalajcie poświęconą świecę, kiedy się modlicie, by zmusić do ucieczki [lub: uciec od] ciemności, które was otaczają [dosł. ściskają, jak szpony]. Dzieci umiłowane, Ja was kocham całą miłością Matki, i chcę, żebyście wszyscy byli zbawieni. Drogie dzieci, módlcie się za Kościół, pamiętajcie, że Bóg jest miłosierny i jest dobry, i pomimo wydarzeń, które będziecie oglądać, nigdy nie traćcie Wiary ani Nadziei. Bóg chce waszego dobra i chce napełnić was łaskami. Nie odrzucajcie Jego przeogromnej Miłości! Dzieci niewierne, mówię wam: otwórzcie oczy i zobaczcie, jak także Sprawiedliwość Boża spada na tę ziemię. Moje wierne dzieci, nie bójcie się, bądźcie blisko Boga sercem. Dzieci, módlcie się za Amerykę, zapłaci wysoką cenę za niesprawiedliwości i za przewrotne prawa. Zostawiam was teraz z Moim matczynym błogosławieństwem, w Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Matka Boża przypomina [nam] jeszcze, by czytać i rozważać księgę Apokalipsy św. Jana Apostoła.”
Postać Świętego, mimo braku wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii. Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.
W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Jego atrybutami są m. in.: anioł, anioł z mitrą, chleb, troje dzieci lub młodzieńców w cebrzyku, trzy jabłka, trzy złote kule na księdze lub w dłoni (posag, jaki według legendy podarował biednym pannom), pastorał, księga, kotwica, sakiewka z pieniędzmi, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.
https://www.world-scam.com/
Poświęćcie godzinę, by obejrzeć ten film – naprawdę warto. Znajdziecie tu relacje balsamistów, lekarzy, oficerów armii amerykańskiej i wielu świadków. Ten film to nie tylko dokumentacja. To także wyjaśnienie czym była tak naprawdę plandemia.
Najnowszy dokument Stew Peters’a.
Dokument traktujący o szczepieniach, konsekwencjach przedstawianych przez między innymi balsamistów i lekarzy, informatorów wojskowych i wielu innych ludzi pomagających ludzkości w toczącej się wojnie informacyjnej.
ten sam film na rumble:
Died Suddenly lektor PL (rumble.com)
Zauważyliście że lekarze cicho siedzą po ostatniej akcji – ostatnia prosta. Tyle jest zgonów- nagle, nopów i reemisja raka, pewnie dostali kasę, jak nasz słynny prof. Simon, wcześniej mówił, że covid19 to zwykła grypa sezonowa, a następnym wywiadzie tv, za jakieś 0,5 roku trzeba brać i szczepić się….co słyszę co niektórzy taką kasę zrobili na tej epidemii i śmierci ludzi, że głowa boli…
Te wszystkie propozycje na Nowenny i Modlitwy w obronie Polski, o Pokój w Polsce i na świecie powinny wypłynąć od Episkopatu – przecież są najważniejsi bo rządzą Religią Katolicką, katolikami i Narodem Polskim.
Dzielimy tajemnice pomiędzy uczestnikami jak w Kółkach Różańcowych, więc „początkujący” oraz mający dużo innych modlitw i obowiązków mogą brać do rozważania po 1 dziesiątku. Natomiast „doświadczonych” gorąco zachęcam brać więcej – po 2-3, a najlepiej – po całej części (5 dziesiątek). Może to być, oczywiście, nawet Cały Różaniec.
Nadal będziemy się modlić (aż do skutku) w następujących szczegółowych intencjach:
I. O ZWIEŃCZENIE INTRONIZACJI JEZUSA CHRYSTUSA NA KRÓLA POLSKI ZGODNIE Z WOLĄ BOŻĄ
II. ZA KAPŁANÓW I BISKUPÓW POLSKICH
III. O JAK NAJSZYBSZE OGŁOSZENIE PRZEZ KOŚCIÓŁ V. DOGMATU MARYJNEGO (O WSPÓŁODKUPICIELCE, ORĘDOWNICZCE I POŚREDNICZCE WSZYSTKICH ŁASK).
IV. O POKÓJ NA ŚWIECIE
V. DZIECI ZAGROŻONYCH ABORCJĄ I NAWRÓCENIA BŁĄDZĄCYCH RODAKÓW
https://www.youtube.com/live/