Pomóżmy dziecięcym ofiarom „zmiany płci”

Ordo Iuris

Szanowna Pani,

w ostatnich dniach szerokim echem odbiła się historia popularnego blogera i dziennikarza naukowego, który wyznał, że jako 13‑letni chłopiec został zmanipulowany przez 40‑letniego transseksualistę i nakłoniony do „zmiany płci”. Łukasz Sakowski dopiero po 8 latach przyjmowania preparatów blokujących dojrzewanie oraz żeńskich hormonów wyzwolił się spod wpływu ideologii gender. Teraz otwarcie opowiada o manipulacjach i kłamstwach, których ofiarami padają dzieci i młodzież na całym świecie – w tym także w Polsce.

To wyznanie wstrząsnęło wieloma Polakami. Historia tego konkretnego człowieka to jednak tylko próbka tego, o czym nasi prawnicy słyszą od kolejnych ofiar genderowej ideologii. Gdy wielu prawników i psychologów odwraca się od nich, my nikomu nie odmawiamy pomocy prawnej w przywróceniu imienia i płci biologicznej w aktach stanu cywilnego. Co więcej, chcemy pójść dalej. Lekarze i psychologowie, którzy zarabiali na latach manipulacji ofiarami tranzycji, dzisiaj za swój cynizm powinni odpowiedzieć prawnie. Podejmujemy już pierwsze kroki w tę stronę.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Kolejne osoby opowiadają naszym prawnikom o tym, że jako nastolatkowie trafili na internetowe fora, gdzie usilnie namawiano ich do przyjmowania hormonów, zmiany płci w dokumentach czy do nieodwracalnych operacji, bezpowrotnie usuwających narządy płciowe. Młodzi i zagubieni ludzie byli mamieni obietnicą szczęścia, jakie będzie ich udziałem po „uzgodnieniu płci fizycznej z odczuwaną”. Nikt nie wspominał o skutkach ubocznych, o uzależnieniu od hormonów, o okaleczeniu i depresji…

W „tranzycyjnym środowisku” dzieciom polecani są konkretni specjaliści – seksuolodzy, endokrynolodzy, psycholodzy i psychiatrzy, którzy sporządzają opinie i wypisują recepty, a czasem uczestniczą w nielegalnym obrocie hormonami. W ten sam sposób młodzi ludzie łatwo uzyskują zaświadczenia, które są przepustką do chirurgicznych operacji, jak usunięcie piersi (masektomia), czy usunięcie męskich narządów płciowych. Chociaż te koszmarne praktyki stały się źródłem stałego zarobkowania całej kasty „specjalistów”, nikt dotąd nie odpowiedział za trwałe okaleczanie młodych ludzi…

W kolejnych krajach wstrząsające historie ofiar genderyzmu prowadzą do radykalnych działań władz. Instytut Karolinska, znany z przyznawania Nagrody Nobla z medycyny, zakazał przeprowadzania „zmiany płci” u małoletnich. W podobnym tonie wypowiedziała się także Francuska Akademia Medyczna oraz Hiszpańskie Towarzystwo Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. Już 14 stanów USA, w tym 10 od początku tego roku, zakazało przeprowadzania terapii hormonalnych i operacji chirurgicznych w ramach „tranzycji” u dzieci i młodzieży.

Tymczasem w Polsce genderowa propaganda trwa w najlepsze. Niedawno dowiedzieliśmy się, że władze Szczecina przekazały 30 tysięcy złotych na Stowarzyszenie Lambda Warszawa w ramach „wsparcia młodzieży w rozpoczęciu tranzycji”. Tydzień temu TVN wyemitował reportaż, który miał pokazać, że osoby z zaburzeniami tożsamości płciowej są w Polsce prześladowane, bo prawna zmiana płci jest zbyt skomplikowana i wymaga udziału sądu.

Radykałowie nie ukrywają zresztą, co jest ich celem. Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek mówił ostatnio wprost, że nastolatkowie powinni mieć prawo do „zmiany płci” – nawet bez zgody i wiedzy rodziców. Obiecał jednocześnie, że Lewica złoży w sejmie projekt stosownej ustawy w tej sprawie. Zatem można zakazać dzieciom kupowania alkoholu czy papierosów, ale nastolatkowie są już wystarczająco dojrzali, by samodzielnie podjąć decyzję o bezpowrotnym okaleczeniu swojego ciała.

Aby postawić stanowczą tamę krzywdzeniu dzieci i młodzieży, prawnicy Ordo Iuris kończą pracę nad projektem ustawy zakazującej poddawania osób nieletnich hormonalnej i chirurgicznej kastracji, operacyjnemu okaleczeniu organów płciowych i innym zabiegom towarzyszącym „zmianie płci”. Dzięki decyzjom innych państw i wielu stanów USA, możemy korzystać z wypracowanych tam wzorców.

Przygotowujemy stanowisko Ordo Iuris dla Sądu Najwyższego, który będzie rozpatrywał niedługo prawne aspekty procedury „uzgodnienia płci”. Nasze ekspertyzy trafiają też w podobnych sprawach do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który przyznał na początku kwietnia rację niemieckim sądom, które nie godziły się na wpisanie do aktów urodzenia fałszywej informacji o płci dziecka. Wcześniej przekazaliśmy sędziom ETPC naszą opinię „przyjaciela sądu”.

Jednocześnie nadal świadczymy bezpłatną pomoc prawną zrozpaczonym rodzicom, pozywanym do sądu przez własne dzieci w ramach procesu o „uzgodnienie płci” oraz osobom, które dążą do wycofania skutków prawnych tranzycji. Dosłownie kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że w jednej z prowadzonych spraw kolejna ostrzeżona przez nas klinika odmówiła dokonania usunięcia piersi na żądanie zdesperowanej córki naszych Beneficjentów.

Tematu tranzycji dotyczyła także grudniowa edycja Akademii Ordo Iuris w Katowicach.

Tylko dzięki tak skoordynowanym i kompleksowym działaniom możemy zatrzymać genderystów, którzy dziś bez przeszkód namawiają polskie dzieci i nastolatków do okaleczania ciała. Nie możemy być bierni. Musimy uczyć się na błędach państw Europy Zachodniej, które dopiero po latach dostrzegają dramatyczne skutki dyktatu ideologii gender. My wciąż możemy i powinniśmy to zatrzymać, bo ofiarami tych manipulacji mogą być także nasze dzieci i nasi najbliżsi.

Każda ofiara genderowych manipulacji wydaje przez lata na „zmianę płci” po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego nie mam wątpliwości, że lobbyści potężnego genderowego biznesu będą ostro walczyć o te pieniądze. Ale wierzę, że dzięki Pani wsparciu możemy podjąć z nimi walkę i ocalić Polskę, zanim kolejne dzieci zostaną skrzywdzone przez genderowe szaleństwo.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Uratujmy dzieci przed manipulacją i trwałym okaleczeniem

Genderyści oskarżają geja o nienawiść do LGBT

Łukasz Sakowski to popularny bloger i dziennikarz naukowy, autor książek, absolwent biologii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu i organizator corocznego plebiscytu na Biologiczną Bzdurę Roku. Jego artykuły publikował między innymi Tygodnik Wprost, portal Oko Press czy Newsweek.

Jego historia odbiła się szerokim echem także dlatego, że nie sposób zakwalifikować go do grupy „homofobów” czy „wrogów społeczności LGBT”. Wręcz przeciwnie. Sakowski mówi otwarcie, że jest homoseksualistą o lewicowych poglądach. Mimo tego jego świadectwo o skrzywdzeniu przez ideologię gender spotkało się z falą ataków.

Nie ma się co dziwić – tzw. zmiana płci to potężny biznes. Zmanipulowane ofiary genderystów wydają przez całe życie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych na hormonalne blokery dojrzewania, hormony płci przeciwnej, konsultacje psychologiczne, seksuologiczne i endokrynologiczne czy wreszcie na chirurgiczne operacje, a po latach najczęściej także na… psychiatrów. Cały proces „tranzycji” często bowiem pogłębia problemy ludzi, którym trudno się potem przyznać, że popełnili nieodwracalny już błąd.

Łukasz Sakowski otwarcie opowiada o tym, jak w wieku 13 lat trafił na forum dla transseksualistów, gdzie nawiązał kontakt z 40‑letnim mężczyzną, identyfikującym się jako kobieta, który przez lata namawiał go do kolejnych kroków na drodze „zmiany płci” – najpierw do używania żeńskich zaimków, noszenia damskich ubrań, robienia makijażu i malowania paznokci, a w końcu także do stosowania hormonalnych blokerów dojrzewania i przyjmowania żeńskich hormonów, które mężczyzna sam wysyłał chłopcu pocztą. Autor tekstu przyznał, że w efekcie przyjmowania leku, po kilku latach zdiagnozowano u niego zaawansowaną osteoporozę.

Jak hormony niszczą nastolatków

Dziś Sakowski pisze, że zachowania genderystów przypominały działania członków sekty, którzy zachęcają nowicjusza do dokonania coraz radykalniejszych wyrzeczeń. Efekty były zatrważające. Chłopak całkowicie odseparował się od swoich rówieśników, spędzając cały swój wolny czas w internecie. Konieczność wyjścia z domu sprawiała, że wpadał w panikę…

– Wiem, jak to jest, nie wiedzieć, kim się jest i być z tego powodu zagubionym, zrozpaczonym, pustym. Jak to jest, czuć tak silny lęk przed wyjściem z domu, że kolejne próby kończą się powrotem do pokoju dającego poczucie bezpieczeństwa – pisze w swoim tekście Sakowski, podkreślając, że wtedy nie wiedział nawet, że nastroje depresyjne są jednym z częstych skutków ubocznych przyjmowanych przez niego hormonów.

Później opowiada o skandalicznych praktykach lekarzy, polecanych na forach dla transseksualistów. O Pani psycholog, która nakłaniała go do kłamania przed sądem, ukrywania niekorzystnych opinii lekarskich i ignorowała prośby o zrobienie bardziej pogłębionych badań czy testów diagnostycznych, wystawiając sfabrykowaną opinię o rzekomym „transseksualizmie” po dwóch wizytach lekarskich. Z kolei psychiatra wypisał zaświadczenie o transseksualizmie po… 10‑minutowej rozmowie.

Sakowski pisze także o tym, że gdy napisał na forum dla „transseksualistów” z prośbą o pomoc w detranzycji, uznano go za zdrajcę i do dziś jest nękany i szkalowany przez genderowych aktywistów.

Takich ludzi jest więcej

Choć historia Łukasza Sakowskiego wstrząsnęła wieloma Polakami, dla nas nie była ona zaskoczeniem. Już w 2020 roku pomogliśmy przy powstaniu szokującego raportu, w którym dziennikarze Tygodnika Solidarność ujawnili skalę promowania terapii hormonalnych u dzieci na forach dla transseksualistów.

A gdy w ubiegłym roku nagłośniliśmy sprawę dziewczyny, którą genderyści namawiali do brania testosteronu, stanowiącego dla niej śmiertelne zagrożenie – otrzymaliśmy kilkanaście wiadomości zarówno od rodziców, którzy błagali o pomoc w powstrzymaniu swoich dzieci przed tranzycją, jak i od osób, które potrzebowały pomocy w przywróceniu prawdziwych informacji o płci w dokumentach.

Historia jednej z takich osób była jeszcze bardziej wstrząsająca niż ta opisana na blogu „To tylko teoria”. 40‑letnia kobieta, która zgłosiła się ostatnio do prawników Ordo Iuris, poddała się tranzycji po dramatycznym doświadczeniu molestowania seksualnego w dzieciństwie. Ona także trafiła w najgorszym momencie swojego życia na forum dla transseksualistów, którzy przekonywali ją, że pytania o własną tożsamość, które sobie zadawała w tym trudnym czasie, to wyraz tego, że w rzeczywistości jest mężczyzną. Kobieta zaczęła przyjmować szkodliwe hormony, przez co popadła w depresję. Niestety w jej przypadku nie skończyło się na hormonach. Genderyści nakłonili ją do usunięcia piersi i macicy.

Także i w tym przypadku administratorzy forum dla transseksualistów, usunęli kobietę, gdy ta zaczęła mówić o swoich wątpliwościach i o tym, że wszystko co zrobiła było błędem, prosząc o pomoc, którą uzyskała ostatecznie dopiero od naszych prawników. Teraz pomagamy kobiecie w przywróceniu prawdziwej informacji o płci w dokumentach.

Jej świadectwo jest wstrząsające, ale kobieta na razie nie chce mówić o swoich doświadczeniach publicznie. Nie ma wątpliwości, że takich osób jest więcej.

Prof. Zbigniew Lew Starowicz przyznał, że w ostatnich latach zgłasza się do niego coraz więcej osób, żałujących dokonanej przed laty tranzycji. Najpopularniejszy w Polsce seksuolog mówi o tym, że jego pacjenci są przygnębieni tym, że dali się zmanipulować, a lekarze nie pomogli im w rzetelnej diagnozie tylko przyklasnęli ich tragicznej w skutkach decyzji.

Liczne badania naukowe potwierdzają, że przejawy zaburzeń tożsamości płciowej u nastolatków są w zdecydowanej większości przejściowe. Ukrywanie tego faktu przed młodymi ludźmi i namawianie ich do bezpowrotnego okaleczania swojego ciała to prawdziwa zbrodnia. Dlatego musimy już teraz intensywnie zaangażować się w ratowanie młodych ludzi, którzy są potencjalnymi ofiarami genderystów i dowodem na to, jak groźna jest to ideologia.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Pomagamy zrozpaczonym rodzicom

Prawnicy Ordo Iuris pomagają rodzicom, pozywanym przez własne dzieci do sądu w procesie o „ustalenie płci”. Zmiana informacji o płci w dokumentach wymaga orzeczenia sądowego, a osoba z zaburzeniami tożsamości płciowej musi przekonać sąd do tego, że jej płeć widniejąca w aktach stanu cywilnego została niewłaściwie oznaczona… Pozywani rodzice niekiedy nie chcą toczyć sądowej batalii z własnymi dziećmi, by nie niszczyć rodzinnych relacji, a proces staje się wówczas czystą formalnością. Zgłaszają się do nas jednak rodzice, którzy do końca wierzą, że mogą uratować swoje dziecko i przekonać je do zmiany decyzji.

W takiej sprawie reprezentujemy między innymi zrozpaczoną matkę dwudziestokilkuletniej dziewczyny, która przekonała sąd pierwszej instancji, że jest mężczyzną. Złożyliśmy apelację od wyroku, w którym sąd zignorował to, że dziewczyna cierpi na depresję.

Pomagamy także rodzicom blisko trzydziestoletniego mężczyzny, który zaczął uważać się za kobietę dopiero w wieku 26 lat. W przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsza rozprawa sądowa w tej sprawie.

Cały czas wspieramy prawnie rodziców młodej kobiety, dla której przyjmowanie testosteronu jest śmiertelnym zagrożeniem. Zarabiający na tranzycjach lekarze, ignorując jej chorobę nowotworową, skierowali ją na operację usunięcia piersi i zlecili podawanie testosteronu, na którego ulotce choroba dziewczyny jest wymieniona jako jedno z głównych przeciwskazań. Po naszej błyskawicznej interwencji klinika, w której miała być dokonana operacja usunięcia piersi, zrezygnowała z jej wykonania. Aby uratować córkę naszych Beneficjentów oraz inne osoby w podobnej sytuacji, przekazaliśmy do wszystkich polskich klinik wykonujących zabiegi chirurgicznego usunięcia piersi opinię prawną, w której podkreślamy, że w pewnych okolicznościach etyka zawodowa zakazuje lekarzom poddawania pacjentów takim zabiegom – nawet jeśli następuje to na wyraźne życzenie pacjenta.

Dzisiaj otrzymaliśmy także informacje o kolejnym sukcesie naszych prawników w bardzo podobnym przypadku. Niedawno zgłosił się do nas ojciec dziewczyny, która w ostatnich latach miała problemy natury psychicznej, podejmowała próby samobójcze, zażywała narkotyki, w tym tzw. „dopalacze”. Lekarze ignorując jednak te problemy, pomagają jej w tranzycji i skierowali ją na zabieg usunięcia piersi. Ojciec dziewczyny przekazał nam dziś, że dzięki naszej interwencji, operacja została odwołana.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Sąd Najwyższy wypowie się na temat „zmiany płci”

Planujemy także zaangażowanie naszych prawników w ważne postępowanie przed Sądem Najwyższym, które może wpłynąć na realne ograniczenie skali prawnych tranzycji w Polsce.

Prokurator Generalny złożył do Sądu Najwyższego wniosek o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego dotyczącego procedury „uzgodnienia płci”. Aby zabezpieczyć łatwą i szybką ścieżkę w procedurze „zmiany płci”, w sprawę zaangażowali się prawnicy z Kampanii Przeciw Homofobii.

Dlatego tym bardziej nie może zabraknąć stanowiska Ordo Iuris.

Ważny sukces przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka

Nasi prawnicy są także aktywni przed międzynarodowymi trybunałami, które genderyści próbują wykorzystać do narzucania swojej radykalnej agendy. Na początku kwietnia Europejski Trybunał Praw Człowieka oddalił skargi na postanowienia niemieckich urzędów stanu cywilnego, które odmówiły wpisania do aktów urodzenia informacji niezgodnych z płcią biologiczną dwóch osób.

Pierwsza sprawa dotyczyła kobiety, która zmieniła w dokumentach płeć metrykalną z żeńskiej na męską i zaczęła zażywać testosteron. Wkrótce jednak przerwała terapie, a następnie urodziła dziecko. Kobieta domagała się wpisania jej do aktu urodzenia dziecka jako ojca, na co nie zgodził się urząd stanu cywilnego. Złożyła zatem skargę do Trybunału w Strasburgu, twierdząc, że odmowa uznania jej za ojca dziecka stanowiła tortury i naruszenie jej prawa do prywatności. Wkrótce podobną skargę złożył ojciec innego dziecka, który zmienił płeć metrykalną w dokumentach z męskiej na żeńską. Mężczyźnie odmówiono wpisania go do aktu urodzenia dziecka jako matki.

Wzięliśmy udział w obu postępowaniach. Przekazaliśmy sędziom ETPC opinię „przyjaciela sądu”, w której przypomnieliśmy, że bycie ojcem lub matką jest faktem biologicznym, a nie kwestią osobistych preferencji. Sędziowie ETPC przyznali nam rację i oddalając obie skargi stwierdzili, że państwa mają prawo chronić wiarygodność rejestrów stanu cywilnego, ujmując w nich faktyczną, biologiczną płeć obywatela.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Zakażmy okaleczania nieletnich

Już w ubiegłym roku przygotowaliśmy petycję, w której zwróciliśmy się do Premiera, Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Pacjenta z apelem o wprowadzenie rozwiązań zakazujących „zmiany płci” u osób nieletnich. Niestety nie doczekaliśmy się do tej pory odpowiedzi.

Nie mogąc biernie przyglądać się realnemu zagrożeniu dla dzieci, nasi prawnicy pracują nad konkretnym projektem ustawy, zakazującej tranzycji osób poniżej 18. roku życia.

Musimy być mądrzejsi niż kraje Europy Zachodniej, które dopiero po latach odkrywają szkodliwość nieograniczonego prawa do „zmiany płci”. Z takich przepisów wycofują się dziś do niedawna najbardziej liberalne w tej sferze państwa.

Brytyjczycy planują zreformować prawną definicję płci, która odnosiłaby się tylko do płci biologicznej, a szerokim echem w kraju odbiła się ostatnio wypowiedź premiera Wielkiej Brytanii, który powiedział jednoznacznie, że „sto procent kobiet nie ma penisów”. Okaleczaniu dzieci w imię ideologii sprzeciwiły się władze Szwecji i Finlandii oraz wiele amerykańskich stanów.

Weźmy z nich przykład i uratujmy nasze dzieci zanim bezpowrotnie zniszczą sobie życie.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Los naszych dzieci jest w naszych rękach

Każde z opisanych powyżej działań wiąże się z koniecznością poniesienia bardzo istotnych kosztów. Przed nami działania analityczne, pisanie ustawy, szereg procesów przed sądami krajowymi i międzynarodowymi trybunałami. Wierząc w ich sukces i ocalenie całego pokolenia przed strasznymi krzywdami, zwracam się do Pani o wsparcie naszych działań.

Prowadzenie procesów „detranzycyjnych”, które nagłaśniają skalę krzywd ofiar ideologii to za każdym razem około 7 000 zł. Analiza dla Sądu Najwyższego to konieczność wydania co najmniej 8 000 zł. Z podobnymi kosztami wiąże się też każda opinia „przyjaciela sądu” dla Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, którego wyroki mają przełożenie na praktykę stosowania prawa w całym kraju.

Musimy dokończyć także pracę nad projektem ustawy zakazującej „tranzycji” dzieci i młodzieży. Z uwagi na coraz więcej regulacji zagranicznych, przygotowujemy analizę przyjmowanych tam rozwiązań. Koszt analizy prawodawstwa kilku krajów i kilkunastu stanów to 10 000 zł, koszt przygotowania projektu ustawy z uzasadnieniem to nie mniej niż 5 000 zł.

Za każdym razem, gdy piszemy o tych sprawach w przesyłanych do Pani wiadomościach – zgłaszają się do nas kolejni zrozpaczeni rodzice i osoby, które żałują swoich błędów. Pomagając im, pomagamy wszystkim Polakom zrozumieć jak wielkim zagrożeniem jest ideologia gender, prowadząca do trwałych okaleczeń i nieszczęścia jej ofiar.

Dlatego bardzo Panią proszę o wsparcie Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli podjąć walkę z potężnym lobby genderowego biznesu.

Wspieram działania Ordo Iuris

Z wyrazami szacunku

Adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

P.S. Genderowi aktywiści twierdzą, że jedyną formą pomocy osobom z zaburzeniami tożsamości płciowej, jest przeprowadzenie „zmiany płci” i utwierdzanie ich w błędnym postrzeganiu obiektywnej rzeczywistości. Statystyki są jednak nieubłagane – ludzie po operacjach „zmiany płci” 19 razy częściej popełniają samobójstwo niż reszta populacji. Inni do końca życia będą musieli zmagać się z bolesnymi skutkami dramatycznej decyzji, podjętej pod wpływem oszukańczej narracji narzucanej przez wpływowe lobby, czerpiące krocie z procederu „zmiany płci”. Dlatego musimy uratować nasze dzieci przed tym dramatem.


Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.


Facebook Twitter

Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa
(22) 404 38 50
www.ordoiuris.pl