
Myśl o Maryi i wzywaj Ją we wszystkim
Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie: Marię Kleofasową (Mt 27, 55-56; Mk 15, 40; J 19, 25), Marię Magdalenę (Łk 8, 2-3; 23, 49. 50), Marię, matkę św. Marka Ewangelisty (Dz 12, 12; 12, 25) i Marię, siostrę Łazarza (J 11, 1-2; Łk 10, 38). Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się „Mój Pan jest wielki”.
Maryję nazywamy naszą Matką; jest Ona – zgodnie z wolą Chrystusa, wyrażoną na krzyżu – Matką całego Kościoła. Po Wniebowzięciu została ukoronowana na Królową nieba i ziemi. Polacy czczą Ją także jako Królową Polski. Maryja jest naszą Wspomożycielką i Pośredniczką, jedyną ucieczką grzeszników. W ciągu wieków historii Kościoła powstały setki różnorodnych tytułów (wymienianych np. w Litanii Loretańskiej czy starszej od niej, pięknej Litanii Dominikańskiej, a także w starożytnym hymnie greckim Akatyście). Za pomocą tych określeń wzywamy opieki i orędownictwa Matki Bożej.
Bardzo wielu świętych wyróżniało się szczególnym nabożeństwem do Imienia Maryi, wiele razy wypowiadając je z największą radością i słodyczą serca, np. Piotr Chryzolog (+ 450), św. Bernard (+ 1153), św. Antonin z Florencji (+ 1459), św. Hiacynta Marescotti (+ 1640), św. Franciszek z Pauli (+ 1507), św. Alfons Liguori (+ 1787).
Dzisiejsze wspomnienie jest jednym z wielu obchodów maryjnych, które są paralelne do obchodów ku czci Chrystusa. Jak świętujemy narodzenie Chrystusa (25 grudnia) i Jego Najświętsze Imię (3 stycznia), podobnie obchodzimy wspomnienia tych samych tajemnic z życia Maryi (odpowiednio 8 i 12 września). Obchód ku czci Imienia Maryi powstał w początkach XVI w. w Cuenca w Hiszpanii i był celebrowany 15 września, w oktawę święta Narodzenia Maryi. Z czasem został rozszerzony na teren całej Hiszpanii. Po zwycięstwie króla Jana III Sobieskiego nad Turkami w bitwie pod Wiedniem w 1683 r. Innocenty XI rozszerzył ten obchód na cały Kościół i wyznaczył go na niedzielę po święcie Narodzenia Maryi. Późniejsze reformy kalendarza i przepisów liturgicznych przeniosły go na dzień 12 września, kiedy to Martyrologium Rzymskie wspomina wiktorię wiedeńską. Obchód ten dekretem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 2001 r. wprowadzono do Kalendarza Rzymskiego (ogólnego) w randze wspomnienia dowolnego.
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Maryjo, której Imię od wieków przez Boga jest wybrane, módl się na nami
Maryjo, której Imię przybliżają starotestamentalne symbole i figury,
Maryjo, której Imię znaczy: Bóg z rodzaju mego,
Maryjo, której Imię wskazuje na królewską i macierzyńską godność,
Maryjo, której Imię stało się źródłem wielorakich łask dla ludzkości,
Maryjo, której Imię objawia światu wszechmoc i dobroć Bożą,
Maryjo, której Imię zwiastuje grzesznikom Boże miłosierdzie,
Maryjo, której Imię wielbi niebo, ziemia i całe stworzenie,
Maryjo, której Imię przewyższa imiona patriarchów i proroków,
Maryjo, której Imię jest świętsze od imion wszystkich Świętych,
Maryjo, której Imię rodzice Joachim i Anna zawsze szanowali,
Maryjo, której Imię Archanioł Gabriel z miłością pozdrowił,
Maryjo, której Imię Święty Józef z pokorą wymawiał,
Maryjo, której Imię wzbudziło radość w sercu krewnej Elżbiety,
Maryjo, której Imię sam Jezus czcił i wysławiał,
Maryjo, której Imię błogosławią ludzie dobrej woli,
Maryjo, której Imię adorują w niebie aniołowie i święci,
Maryjo, której Imię poraża złe moce i duchy piekielne,
Maryjo, której Imię jest drogowskazem na ścieżkach zbawienia,
Maryjo, której Imię umacnia wiarę wątpiących,
Maryjo, której Imię przywraca nadzieję zrozpaczonym,
Maryjo, której Imię uczy pięknej miłości i ofiarnej służby.
Dla Imienia Maryi, wysłuchaj nas Panie.
Dla Imienia Maryi, zmiłuj się nad nami Panie.
Dla Imienia Maryi, w chwilach niepowodzeń i porażek,
Dla Imienia Maryi, w czasach cierpień i udręk,
Dla Imienia Maryi, w stanach duchowych lenistwa i bezczynności,
Dla Imienia Maryi, w okresach prób i doświadczeń,
Dla Imienia Maryi, w każdym momencie życia naszego,
Dla Imienia Maryi, w godzinie śmierci naszej,
Dla Imienia Maryi, od nieposłuszeństwa natchnieniom i woli Bożej, zachowaj nas Panie
Dla Imienia Maryi, od marnotrawienia łaski Bożej,
Dla Imienia Maryi, od lekceważenia łaski Bożej,
Dla Imienia Maryi, od fałszywego pojmowania wolności,
Dla Imienia Maryi, od wad, nałogów i złych skłonności,
Dla Imienia Maryi, od pożądliwości ciała, oczu i pychy żywota,
Dla Imienia Maryi, od wszelkiego zła i przeciwności losu.
R. Abyśmy przez chwalę Twojego Imienia oddawali cześć samemu Bogu.
Niemcy- Już tej zimy czeka nas totalny chaos spowodowany przeciążeniem elektrycznym, poinf. Radio R.Dolnej Saksonii o 8.00
XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA

Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”. Powiedział też: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się; ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.

„Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela i powiedz im”. Właśnie przed chwilą usłyszeliśmy ten wyjątek, i dlatego postanowiliśmy o nim do was mówić. Bóg udzieli pomocy, abyśmy powiedzieli prawdę, jeśli nie zechcemy szukać jej u siebie. Gdybyśmy bowiem głosili własną naukę, bylibyśmy pasterzami, którzy pasą siebie samych, a nie owce. Jeśli natomiast głosimy Jego naukę, On jest waszym Pasterzem, kimkolwiek byłby pośrednik. „Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec?” Oznacza to, iż prawdziwi pasterze nie powinni paść siebie, ale owce. I to jest pierwszy powód, dla którego pasterze spotykają się z naganą; pasą siebie, a nie owce. Którzy to są, co siebie samych pasą? To ci, o których Apostoł powiada: „Wszyscy szukają własnego pożytku, a nie Chrystusa Jezusa”.
My zaś, których Pan w swej dobroci, a nie dzięki naszym zasługom postawił na miejscu zobowiązującym do złożenia trudnego rachunku, powinniśmy jasno rozróżniać dwie sprawy: jedno, że jesteśmy chrześcijanami, drugie, że jesteśmy pasterzami. To, że jesteśmy chrześcijanami, dotyczy nas samych; że zaś jesteśmy pasterzami, odnosi się do was. Jako chrześcijanie mamy zabiegać o własne zbawienie, jako pasterze powinniśmy troszczyć się wyłącznie o wasze dobro.
Wielu jest chrześcijan, którzy nie są pasterzami. Zmierzają do Boga łatwiejszą – jak się zdaje – drogą i tym prędzej, im mniejszy dźwigają ciężar. My zaś, jako chrześcijanie, mamy zdać Bogu rachunek z własnego życia; ale ponadto jesteśmy pasterzami i dlatego będziemy składać rachunek również z naszego pasterzowania.
Komentarz do pierwszego czytania
Izraelici, wyprowadzeni przez Jahwe z „domu niewoli”, prowadzeni przez Mojżesza niemal za rękę, jak czynili to odwiecznie pedagodzy – wychowawcy dzieci i młodego pokolenia, są symbolem ludzi „wyzwolonych” w każdym czasie i w każdej geograficzno-kulturowej, egzystencjalnej przestrzeni. Wyzwolenie nie jest aktem jednorazowym, ale procesem i dlatego mogą się zdarzać wątpliwości, czy też błądzenie tych, z których rąk i nóg spadły kajdany.
Zadziwiająca jest niepamięć byłych niewolników o wielkim dziele Jahwe, którego doświadczyli. Sami przecież nie byliby zdolni do wyrwania się z opresji. Wciąż oddalając się od „domu niewoli” znaleźli po drodze „cudzego boga”. Jego złudnym wyobrażeniem, wizerunkiem przesłonili oblicze Niewidzialnego. Żadna namiastka bóstwa – idol czy „bałwan” (stąd słowo „bałwochwalstwo”) nie ma mocy, by człowieka wyzwolić z opresji. Nie ma, bo nie istnieje.
Gniew Boga, który oczekiwał od Izraela wdzięczności i nade wszystko wierności, został uśmierzony przez Mojżesza. Lud o „twardym karku” – mający buntownicze usposobienie, dzięki swojemu przewodnikowi, wyprowadzającemu go „z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20, 2), wszakże ocalał. Powrócił na drogę prawości, porzucając bezdroża buntu. Zapewne zrozumiał, iż odwracając się od Jahwe i porzucając wyzwoleńczy trakt nigdzie nie zajdzie. Zatrzymanie się w miejscu oznaczałoby bowiem zagubienie, czy po prostu cofanie się, a więc nowy rodzaj zniewolenia.
Pamięć o Bogu i Jego obietnicy, towarzysząca najtrudniejszym nawet sytuacjom życiowym, oświetla drogi i ścieżki życiowe. Bezsilnym dodaje sił. Wątpiących wyposaża w nadzieję. A przecież jest ona synonimem drogi.
Wołający do Boga słowami Psalmisty: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” nigdy nikogo nie zbruka swoim grzechem, nie doprowadzi nikogo do grzesznego upadku. Człowiek o czystym sercu – o „jasnej” osobowości, w której nie ma destrukcyjnych „pęknięć” czy po prostu wielorakiej żądzy, jest w stanie przemienić świat, wyzwalając go z irracjonalnego przylgnięcia do „brudu” grzechu. Żyje nieustanną świadomością obecności przed obliczem Boga. Jasność Bożego oblicza rozpromieniać będzie jego twarz, czyli całą osobę, bowiem jest ona znakiem tożsamości danego człowieka.
„Pokora i skruszenie serca” nie oznacza zniszczenia człowieka, lecz jego „odbudowę”, jego powrót do godności dziecka Bożego. Pokutnik nie jest cierpiętnikiem, lecz prawdziwie wolnym człowiekiem. Nie zniewala go nie tylko grzech, ale też i wyobraźnia, ułuda, fikcja. Widzi on swoją drogę życia, którą składa wspaniałomyślnie w darze Bogu.
Oddany całym sercem sprawie Ewangelii Tymoteusz stał się świadkiem słów Świętego Pawła dziękującego Bogu za łaskę i dar nawrócenia. Dawny Szaweł miał świadomość, iż był „bluźniercą i prześladowcą, i oszczercą”. Pamięć każdego grzesznika o swoim dziedzictwie nieprawości nie ma go przytłaczać, przygnębiać, wpędzać w depresję, odbierać chęć do dalszego życia i zmagania się ze złem. Wręcz przeciwnie, rozpamiętywanie własnej nieprawości jest wołaniem o niegasnące Boże Miłosierdzie, które skutkuje przecież nawróceniem. Jest ono „przyobleczeniem się” w moc Bożą wyzwalającą ku nowemu życiu.
Grzech może rodzić się również w kontekście nieświadomości, czy niewiary. Opowiedzenie się za złem jest jednakże ostatecznie aktem wolnej woli. Inaczej nie byłoby w ogóle odpowiedzialności za myśli, słowa, uczynki będące na usługach zła. Nie dzieje się bowiem ono automatycznie. Ktoś daje przecież na nie przyzwolenie. Nawrócony Święty Paweł wciąż uważał siebie za „pierwszego grzesznika” wśród wszystkich grzeszących. Znał prawdę o sobie i od chwili nawrócenia dążył cierpliwie i konsekwentnie do Boga, który jest pełnią Prawdy. Był zatem człowiekiem wolnym, zdolnym do nieustannego dziękowania miłosiernemu Bogu za otrzymaną łaskę nawrócenia.
Jak to możliwe, pytali nieszczerzy ludzie, by taki prawy człowiek jak Jezus „przyjmował grzeszników”, a więc traktował ich jako sobie bliskich? Przecież nie mógł On zasiadać z nimi do stołu i „jadać z nimi”! Gdyby trzymać się tej rygorystycznej zasady, to przy stole eucharystycznym w minionych wiekach oraz obecnym czasie nie byłoby chyba nikogo…
Postawa Jezusa daje wiele do myślenia. Nikt wobec Niego nie jest wykluczonym, chociażby zestawiane były przez dzisiejszych uczonych niekończące się listy wykluczonych. Bywa tak, iż w społeczności ludzkiej, w której dominują sprawiedliwi (w liczbie dziewięćdziesięciu dziewięciu), co nie oznacza bezgrzeszni, zdarza się jedna osoba błądząca. Zeszła ona z drogi, a może nawet zeszła „na manowce”…. A przecież to całe Niebo – Pan Bóg Wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci radują się z nawrócenia chociażby jednego człowieka, nie jakiegoś anonimowego, ale na przykład z mojego nawrócenia.
Perykopa ewangeliczna mówiąca o zaginionej owcy wskazuje na niezbywalną godność każdego człowieka, każdej bez wyjątku „czarnej owcy” i każdego „kozła ofiarnego”. Napiętnowani, lekceważeni przez innych (w tym być może nawet przez owych dziewięćdziesięciu dziewięciu „niewinnych”) przez Boga zawsze są cenieni, bowiem na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1, 26) zostali stworzeni.
Czy dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych było takimi „do końca”? Czy byli nimi „od początku”? A czy tą jedną owcą błąkającą się „poza pustynią” – powtórzę – nie jestem właśnie ja? Rozbudźmy w sobie Bożą empatię i Bożą wyobraźnię, by zrozumieć innego i przede wszystkim siebie.
Cóż to za strata – mógłby ktoś powiedzieć – kiedy zagubiona została jedna drachma, a dziewięć pozostałych trzyma się nadal w garści, czy w skarbcu? Można odpowiedzieć: Żadna! Ale czy naprawdę można? Każda z dziesięciu monet miała jednakową wartość. Ta zagubiona, utracona nie miała mniejszej ceny od tych, które zachowane zostały bezpiecznie. Radość odnalezienia tego, co cenne, nie była li tylko udziałem kobiety poszukującej, lecz stanowiła szczęście społeczne. Podobnie wcześniejsza strata nie była jedynie smutkiem jednej osoby, ale wielu. Jeśli jednak nie była, to na pewno winna być.
Ileż to razy słyszeliśmy, czy też czytaliśmy przypowieść o Synu marnotrawnym i jednocześnie o Miłującym Ojcu? Moglibyśmy śmiało i bez zająknięcia powtórzyć jej treść. Czy jednakże do końca zrozumieliśmy jej naukę, przesłanie? Być może trzeba wiele razy słyszeć, by raz usłyszeć…
Warto zatrzymać się w biegu codziennego życia i skupić się na sensie tejże perykopy mówiącej o wielkim grzechu człowieka, jego świadomym błądzeniu i jednocześnie o jego królewskiej godności, o bezmyślności ludzkiej i wspaniałomyślności Bożej, o zachwianych relacjach w rodzinie – wśród braci, ale i sióstr, również i jednocześnie o niezmiennej wierności Boga wobec człowieka.
Obdarzeni przez Boga Ojca wielkim dziedzictwem powinniśmy skarb ten strzec, ale i pomnażać. Możemy go jednakże – idąc za impulsem wolnej woli, nie kontrolowanej rozumem – sprofanować, roztrwonić, utracić. Ogrom dramatycznych doświadczeń, które mogły zarówno „spaść” na człowieka niespodziewanie, nieoczekiwanie, jak również przyjść doń w konsekwencji własnych, wolnych wyborów, może „spowodować” chwilę refleksji: „(…) zgrzeszyłem przeciw Bogu (…)”. Słowa tego wyznania wskazują na przemianę serca człowieka, która właśnie się zaczyna. Nie można jednakże na nich się zatrzymać. Konieczne są kolejne decyzje. „Wejść należy w siebie” – to warunek, bez którego nie ma nawrócenia. „Wejść” to przebić się przez skorupę, pancerz egoizmu, koncentracji tylko na sobie i na tym, co do mnie należy, by siebie odkryć i podjąć rozmowę z sobą samym, w swoim sumieniu. Nikt z zewnątrz nie nawróci błądzącego. Może dokonać tego heroicznego czynu (bo nawrócenie to heroizm) tylko sam błądzący, otwarty na łaskę Boga.
Bywa i tak, że nawróconym, którzy wrócili „do domu Ojca” (a więc i do siebie!) wymawia się, wyrzuca ich zło, którego już przecież nie ma. Jeśli tak usposobieni są świadkowie nawrócenia innych ludzi to ewidentny znak, iż sami jeszcze bardziej tegoż nawrócenia potrzebują. Czyż „koniec końców” synem marnotrawnym nie okazał się brat marnotrawcy, bowiem jego nawrócenie spowodowało bunt braterski. Reakcja brata była inna przecież od ojcowskiej!
Zarówno jeden, jak i drugi syn byli zatem marnotrawnymi. Obaj potrzebowali miłosierdzia Ojca, Jego współczującej miłości. Gest spolegliwości okazany przez Ojca powracającemu z bezdroży synowi oraz ojcowskie słowa skierowane zarówno do jednego, jak i drugiego potomka stanowią wielką lekcję dla współczesnych. Postronni obserwatorzy „dziejów” danej osoby, nie zawsze są zdolni do akceptacji jej nawrócenia, tym bardziej kiedy jest ona im bliska. Wciąż widzą ją w sytuacji zagubienia i błądzenia…
Głębokie duchowe zamyślenie nad perykopą ewangeliczną służyć może zrozumieniu Bożego przebaczenia. Ma ono nie tylko moc wyzwoleńczą, ale i stwórczą. Nowo nawrócony to człowiek na nowo stworzony. Odtąd czynić będzie on wszystko, by nie utracić duchowej godności i nie odwrócić się ponownie od jedności z Ojcem.

Syn nas odkupił, Bóg Duch Święty nas uświęca. Pomni tych
łask nieskończonych, w duchu wdzięczności i pokornej prośby
módlmy się do błogosławionej Trójcy słowami:
Ciebie wzywamy, Ciebie błagamy, o Najświętsza Trójco
stworzenie, daj opatrzenie *
Świętego do serca mego *
w potrzebie proszących Ciebie *
złości dla Twej miłości *
głód, wojny, spraw czas spokojny *
i pobożności *
ludowi Twemu jako swojemu *
żyjących, broń konających *
niebie, prosimy Ciebie *
jesteś Panie, na sklepieniu nieba, pełen chwały i wywyższony na
wieki.
modlitwy nasze, a wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
się: Boże Ojcze, Ty zesłałeś na świat Twojego Syna, Słowo
Prawdy i Ducha Uświęciciela, aby objawić ludziom tajemnicę Bożego
życia: spraw, abyśmy wyznając prawdziwą wiarę i uznawali wieczną
chwałę Trójcy i uwielbiali Jedność Osób Bożych w
potędze ich działania. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa Twojego
Syna, który z Tobą żyje w jedności Ducha Świętego, Bóg
przez wszystkie wieki wieków. Amen

Świętej Jedynego, powtarzając:
Wierzymy w Ciebie
w Swej przedwiecznej mądrości stworzyłeś wszechświat i wciąż
go odnawiasz *
nieskończonym miłosierdziu rządzisz sprawiedliwie całym światem
*
niepojętej miłości człowieka stałeś się we wszystkim do nas
podobny oprócz grzechu *
oddałeś na krzyżu, aby zbawić ludzkość *
światłem Swoim obdzielasz ludzi przez wszystkie wieki *
tworzysz serca czyste i napełniasz je miłością *
błogosławiona Najświętsza Trójca i nierozdzielna Jedność,
albowiem obdarzyła nas swoim miłosierdziem. Amen.
UFAM
Świętości,
przykrościach i upokorzeniach
uprosić
pocieszyć
ograniczeń.
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
Dlaczego teraz premier i cały Rząd w Polsce (czy Polski) upominają się o odszkodowanie od Niemiec za straty wojenne i ogólnie za wywołanie II wojny światowej? My Polacy domyślamy się że chcą te pieniądze dać znowu Ukrainie przecież Polska jest drugim państwem po USA która dała masę kasy Ukrainie – a za co? Za zamordowanie mnóstwa Polaków? Tak się doigrają, że Niemcy w odpowiedzi znowu zaatakują naszą Ojczyznę i czy będę mieli od kogo się upominać, jak po III Wojnie Światowej nie zostanie kamień na kamieniu?

https://pl1.tv/title/wedlug-

Koronka do Bożego Miłosierdzia została zmieniona!
Podczas Mszy św. biskupi – kapłani powinni uszanować Pana Boga i przynajmniej trzy razy ludzie powinni zgiąć kolana – uklęknąć: 1. Świety, Świety… 2.Baranku Boży – powinno być „Panie Jezu Chryste”, bo na Krzyżu nie widzimy baranka lecz człowieka 3. Na Błogosławieństwo na zakończenia Mszy św. bo Błogosławi nas cała Trójca Przenajświętsza. To kto rządzi Kościołem katolickim – Bóg Wszechmogący, czy hierarchowie lekceważący Pana Boga.
Unia ZMUSI NAS do obniżenia poziomu życia w wyniku niemieckiej polityki?!
Szanowni Państwo,
Powszechny obowiązek ograniczenia zużycia energii, a do tego ceny regulowane prądu – to najnowsze pomysły z „czerwonego” repertuaru towarzyszki Ursuli von der Leyen i towarzyszy z Komisji Europejskiej. Jeśli zostaną zaakceptowane przez unijne organy, zaczną obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich!
„Mówimy o cenach maksymalnych i mówimy o obowiązkowym obniżeniu zużycia prądu, czyli obowiązkowym obniżeniu poziomu życia wszystkich mieszkańców Unii Europejskiej! To są metody, które ćwiczyło już poprzednie pokolenie komunistów, pokolenie, które rządziło w bloku sowieckim.” – podsumował Michał Wawer, wiceprezes Ruchu Narodowego, na konferencji prasowej, która odbyła się dzisiaj w Sejmie RP.
Oczekujące na zatwierdzenie propozycje Komisji Europejskiej można streścić następująco:
1) nałożenie unijnej ceny maksymalnej 200 euro/MWh za prąd ze źródeł innych niż gazowe;
2) obowiązek generalnej 10-procentowej redukcji zużycia energii elektrycznej.
Nie potrzeba doktoratu z ekonomii, aby zdawać sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji wprowadzenia cen maksymalnych. Ich regulacja może bardzo łatwo doprowadzić do tego, że firmy energetyczne po prostu przestaną produkować energię, ponieważ straci to sens ekonomiczny. Polacy za czasów PRL już to przerabiali!
Obowiązek powszechnej redukcji zużycia energii elektrycznej to w rzeczywistości obowiązek obniżenia poziomu życia. Można naturalnie dyskutować nt. stopnia dotkliwości tego obniżenia poziomu życia – ale nie zmienia to faktu, że przedstawianie podobnego rozwiązania przez unijnych biurokratów to czysta farsa! Zaciskanie pasa to nie jest żadna „odpowiedź” na kryzys, a po prostu jego konsekwencja.
Unia Europejska wybrała drogę totalnej kapitulacji. Słowa Ursuli von der Leyen pokazują jasno, że eurokraci nie mają żadnych konstruktywnych propozycji, żadnych sensownych rozwiązań. Wolą przerzucić ciężar odpowiedzialności na obywateli i dalej uprawiać propagandę w stylu „wytrzymajcie jeszcze 2 tygodnie”.
Warto podkreślić, że w warunkach kryzysu energetycznego Unia Europejska miała szansę, by uzasadnić rzeczywistą potrzebę i przydatność swojego istnienia. Mogła dać ogólnoeuropejski impuls do rozwoju energetyki atomowej lub choćby wykorzystać mocną pozycję negocjacyjną, by zabezpieczyć korzystne kontrakty na dostawy surowców z nowych kierunków, innych niż Rosja.
Unia zaprzepaściła tę szansę! Zamiast podjąć jakiekolwiek konstruktywne działania i wreszcie uzasadnić potrzebę utrzymywania przez nas rzeszy urzędników w Brukseli, usiłuje forsować kuriozalne propozycje, które każde państwo i tak mogłoby wprowadzić na własną rękę. Oczywiście pod warunkiem, że administracja tego państwa podzielałaby komunistyczne sentymenty biurokratów z Komisji Europejskiej.
Wzywamy rząd Polski, by wykazał się wreszcie asertywnością i na nadchodzącym szczycie unijnym wystąpił jednoznacznie przeciwko tym bezsensownym propozycjom!
STOP dyktatowi Brukseli!
STOP dewastacji gospodarki przez lewicowych fanatyków!
https://www.youtube.com/watch?
Według mistyków, III wojnę światową zapowiedzą dwa znaki, zakończenie synodu biskupów i powrót papieża z Moskwy
Nie wiem jak to skomentować. Bluźnierstwo ? Świętokradztwo ? … Boże , wybacz.
https://niezalezna.pl/456706-
To tylko wierzchołek góry lodowej o której domyślamy się, ile jest profanacji, Maryja czuję że opuści ramię syna, ci co wybrali kozła, będą mieć ciepło, jak za dni Noego…
TO NIE POLACY TYLKO RZĄDZĄCY POLSKĄ OBCOKRAJOWCY NA USŁUGACH WROGÓW POLSKI, KTÓRYM ZALEŻY NA ZNISZCZENIU POLSKI POPRZEZ MORDOWANIE DZIECI TEŻ, CO JUŻ CZYNIĄ.
Niebywały skandal! To nie tylko „milcząca zgoda” – Polska była projektodawcą aborcyjnej rezolucji ONZ!
Nie cichnie burza po skandalicznej postawie polskiego przedstawiciela przy Organizacji Nardów Zjednoczonych Krzysztofa Szczerskiego w kontekście proaborcyjnej rezolucji ONZ.
Szczerski próbował tłumaczyć się w mediach społecznościowych, że „zgodnie z instrukcjami” ministerstwa spraw zagranicznych oraz „w związku z wrażliwymi treściami” nie poparł on w głosowaniu tekstu rezolucji.
Bardzo szybko okazało się jednak, że Krzysztof Szczerski w ogóle nie tylko nie głosował w tej sprawie, a co za tym idzie nie wsparł koalicji państw domagających się odrzucenia uderzającej w same fundamenty cywilizacji życia proaborcyjnej rezolucji ONZ, ale Polska była też jednym z projektodawców morderczej rezolucji.
„Polska nie zagłosowała w ogóle. Czy takie właśnie były instrukcje MSZ? Dlaczego w imieniu Polski nie zagłosował Pan PRZECIWKO?” – dopytywała w social mediach ambasadora Szczerskiego posłanka koalicyjnej Solidarnej Polski Anna Siarkowska.
Prezes Instytutu Ordo Iuris, który nagłośnił skandaliczną postawę polskiego przedstawiciela przy ONZ wobec aborcyjnej rezolucji, mecenas Jerzy Kwaśniewski wyjaśnił: „Polska nie głosowała, bo w jej imieniu rezolucję poparł przedstawiciel Unii Europejskiej. Przy milczącej zgodzie ambasadora Polski”.
Kwaśniewski zwrócił jednak uwagę na jeszcze jeden bulwersujący aspekt całej sprawy: „Podpis Polski jako projektodawcy widnieje pod projektem rezolucji”.
„Dyplomaci w ONZ myślą, że są daleko i nikt nie zweryfikuje ich pracy. Ale my patrzymy im na ręce” – spuentował mecenas Jerzy Kwaśniewski.
W wywiadzie udzielonym portalowi tysol.pl Kwaśniewski dodał, że gdy Nigeria zgłosiła dobre poprawki do rezolucji, poparte przez szereg państw chrześcijańskich, ale także np. Indie, Polska nie udzieliła im wsparcia. „Zostawiliśmy cały świat pro-life bez wsparcia” – stwierdził prezes Ordo Iuris.
Kwaśniewski ujawnił, że przed szkodliwą treścią rezolucji Instytut przestrzegał pisemnie prezydenta RP Andrzeja Dudę, ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua oraz ambasadora RP przy ONZ Krzysztofa Szczerskiego, niestety bez najmniejszej reakcji z ich strony. Zmiany polskiego stanowiska w tej sprawie, również bezskutecznie niestety, domagali się także politycy pro-life w ramach Zjednoczonej Prawicy.
Wyjaśnień od ambasadora Szczerskiego domaga się w mediach społecznościowych również sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Krystyna Pawłowicz zwracając uwagę, że rezolucja jest niezgodna z polską Konstytucją oraz wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 20 października 2020 roku.
W tekście skandalicznej rezolucji ONZ stwierdza się, że „dostęp do bezpiecznej aborcji i jej legalizacja jest elementem promowania i ochrony praw człowieka wszystkich kobiet oraz ich zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”.

„W dniu, w którym jedna z głów ukoronowanych odejdzie w zaświaty, zapłonie ogień na południowej części północy.”
Znaki przyjścia Chrystusa Pana i końca świata: Fałszywi prorocy. „Pokojowe rozmowy” – narzędziem wojny. Fałszywa nauka zwalczająca Kościół i religię. Nowomoda. Straszny głód i choroby. Anomalie w pogodzie. Prześladowanie chrześcijan. Fałszywi prorocy. Odrzucanie Różańca. Lekceważenie Chrystusa Eucharystycznego w kościołach. Tabernakula spychane na boczne ołtarze! Upadek zakonów. Sąd Boży. Czuwajcie i módlcie się!
https://www.fronda.pl/a/
Będzie projekt rezolucji PE ws. reparacji dla Polski!
Będzie projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. reparacji wojennych od Niemiec – poinformował PAP europoseł PiS Bogdan Rzońca. Projekt zostanie zgłoszony przez grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).
Wstydzcie się Polacy za traumę !
https://www.youtube.com/watch?v=xqZKoy5qz5k
Leszek Żebrowski. Nowe świadczenia dla Ukraińców. Za traumę
STOP zabobonom i gusłom wielkomiejskich „elit”
Szanowni Państwa
czy pamiętacie Państwo jak całkiem niedawno, 2 lata temu, aktywistki tzw. Strajku Kobiet deklarowały, że chcą: „żyć w kraju otwartym, wolnym, tolerancyjnym, światłym i laickim”, dlatego będą „wspierać lokalne społeczności w ich oporze przed wszechobecną opresją religijną i przemocą symboliczną”?
Jak obwieszczały postulat świeckiego państwa: „wspaniały system wartości wolnościowych, przyjaznych światu, humanistyczny i laicki, który nikogo nie dyskryminuje i nie krzywdzi”?
Dziś te same środowiska do warszawskiego Teatru Dramatycznego wprowadziły pogańskie zabobony i gusła oraz napędową siłę swojej pogańskiej ideologii, czyli prymat prawa do życia silniejszej z natury kobiety nad słabszym od niej jej nienarodzonym dzieckiem.
Stało się to podczas ceremonii nazwanej „Sabat Dobrego Początku”, podczas której nowa dyrektor Teatru Dramatycznego w Warszawie – Monika Strzępka – wygłosiła swój religijno-ideologiczny manifest w obliczu przedmiotu swego kultu, czyli „Wilgotnej Pani” niesionej w, nawiązującej do katolickich obrzędów i symboli, procesji.
Domagamy się od Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, jako znanego wyznawcy świeckiego państwa, odwołania pogrążonej w pogańskim fanatyźmie dyrektor Strzępki.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO
P.S. Jeśli już podpisali Państwo petycję, proszę podzielić się nią z przyjaciółmi.
Poniżej wiadomość, którą wysłałem Państwu wcześniej:
Sz.P. Mieczyslawa Kordas,
31 sierpnia byliśmy w Warszawie świadkami aktu zawłaszczenia obiektu użyteczności publicznej, jakim jest Teatr Dramatyczny, przez wyznawczynie ideologii radykalnego feminizmu oraz neopogańskich kultów.
Ceremonię, jej organizatorka (nowo powołana na funkcję dyrektor Teatru Dramatycznego) Monika Strzępka, nazwała „Sabat Dobrego Początku”.
Miała ona formę prześmiewczej parodii katolickiej procesji, a jej uczestniczki i uczestnicy nieśli figurę kobiecych narządów płciowych ustylizowanych na podobieństwo figury Matki Boskiej.
W wygłoszonym podczas ceremonii „wyznaniu wiary” Strzępka przyznała wprost, że procesyjnie wniesiona do Teatru Dramatycznego wagina, która ma tam odtąd stać we foyer:
„To symbol wartości, które wyznajemy i którymi będziemy się kierować, transformując Teatr Dramatyczny w feministyczną instytucję kultury.”
Według nowej dyrektor teatru i innych osób, które tworzyły „Sabat Dobrego Początku” to także początek walki z tzw. patriarchatem i manifestacji kobiecego gniewu.
Pojawiają się w nim elementy kultu, który jest wprost nawiązaniem do pogańskiej symboliki i rytuałów, przywoływaniem duchów osób zmarłych, ale też w pełni świadomym i zamierzonym szyderstwem z innej religii.
Teatr Dramatyczny jest publiczną instytucją kultury, z dotacjami na poziomie dziesiątków milionów złotych z budżetu miejskiego, oraz dodatkowo dotacjami z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Jako obiekt użyteczności publicznej finansowany z pieniędzy wszystkich, którzy płacimy w Polsce podatki, nie powinien być miejscem propagandy radykalnych ideologii oraz jakichkolwiek form neopogańskiego kultu i symboli obliczonych na wzniecanie religijnych prowokacji.
Monika Strzępka w swoim programie zarządzania Teatrem pisze m.in. że ma być on miejscem służącym budowaniu wspólnoty otwartej na wszystkich.
Po takiej inauguracji nie bardzo jednak wiadomo jak pojmuje, wymieniane przez siebie jednym tchem, równość płci, troskę o dobro wspólne, oraz delikatność.
Zdecydowanie bardziej za to jasne staje się, co może rozumieć przez „rozwiązłą troskę”, o której opowiada, szczególnie kiedy dodaje, że „potrzebna jest alternatywna edukacja, dlatego będziemy rozwijać projekty pedagogiczno – artystyczne, budować repertuar dla młodzieży”.
Rafał Trzaskowski, który jest prezydentem Warszawy, do której należy Teatr Dramatyczny znany jest ze swoich progresywnych poglądów. Wielokrotnie opowiadał się za świeckością państwa, odwoływał do naukowego, a nie opartego na wierzeniach światopoglądu, równości płci, niedyskryminacji i szacunku dla wszystkich mieszkańców miasta, bo jak mówi: „Warszawa jest dla wszystkich”
Tymczasem w progach Teatru, nad którym miasto sprawuje nadzór i który utrzymuje z pieniędzy podatników stanęła osoba, która:
- do publicznej palcówki kultury wnosi swoje płciowe uprzedzenia i zapowiada walkę z patriarchatem,
- otwarcie manifestuje przywiązanie do neopogańskich, szamańskich rytuałów instalując w niej waginę jako przedmiot swojego kultu,
- opowiada o budowaniu wspólnoty, a rozpoczyna od szyderstwa z wiary wielu członków tejże wspólnoty.
Jesteśmy ciekawi, czy prezydent Trzaskowski okaże się hipokrytą, czy też będzie wierny swym poglądom i zdecydowanie zareaguje na ideologiczne zawłaszczanie publicznej instytucji, pozbawianie jej świeckiego charakteru oraz jawne prowadzenie działań dyskryminacyjnych oraz wykluczających dla tych, którzy z neopogańskimi wierzeniami się nie utożsamiają.
Dziękuję za wszystko, co Państwo robią,
Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO
P.S. Patrząc na wszystko co się w murach Teatru Dramatycznego dzieje i na zainstalowaną tam waginę jako przedmiot kultu zwany przez nową dyrektor teatru Monikę Strzępkę „wilgotną Panią” trudno, niestety bez uśmiechu, nie przywołać kultowego cytatu z „Misia” Stanisława Barei:
Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest Miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo!
Więcej informacji:
Rzeźba złotej waginy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Nowa dyrektorka komentuje
Pomnik złotej waginy stanął w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Właściwie po co?
„Stoję dzisiaj w miejscu mocy”, czyli nowy rozdział stołecznego Dramatycznego.
Więcej zdjęć z „Sabatu Dobrego Początku”
https://www.facebook.com/
MODLITWA

Modlitwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Matko Nieustającej Pomocy, z największą ufnością przychodzę dzisiaj przed Twój święty obraz, aby błagać o pomoc Twoją. Nie liczę na moje zasługi, ani na moje dobre uczynki, ale tylko na nieskończone zasługi Pana Jezusa i na Twoją niezrównaną miłość macierzyńską. Tyś patrzyła, o Matko, na rany Odkupiciela i na Krew Jego wylaną na Krzyżu dla naszego zbawienia. Tenże SynTwój umierając dał nam Ciebie za Matkę. Czyż więc nie będziesz dla nas, jak głosi Twój słodki tytuł: Nieustającą Wspomożycielką? Ciebie więc, o Matko Nieustającej Pomocy, przez bolesną mękę i śmierć Twego Boskiego Syna, przez niewypowiedziane cierpienia Twego Serca, o Wspomożycielko, błagam najgoręcej, abyś wyprosiła mi u Syna Twego tę łaskę, której tak bardzo pragnę i tak bardzo potrzebuję…
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kochani,
przesyłam info o wznowieniu 24 GODZINY…. o które często pytaliście. ewa
24 GODZINY MĘKI JEZUSA CHRYSTUSA
Szczęść Boże Ewa,
Zrobiliśmy nowy nakład książki 24 GODZINY MĘKI JEZUSA CHRYSTUSA, uzupełnione o ćwiczenia duchowe.
Prośba – czy możesz rozesłać info w mailingu?
Dystrybucją zajmuje się FRONDA i XLM. Treść maila:
Szczęść Boże,
„24 Godziny Męki Pana Jezusa”to niezwykły zbiór kontemplacyjnych wizji Sługi Bożej Luizy Piccarrety, jednej z największych współczesnych mistyczek. To zbiór modlitw, medytacji i ćwiczeń duchowych, – to wielkie nabożeństwo Pasyjne, które zaprasza nas do uczestnictwa w Męce Chrystusa. Książka ta jest szkołą Miłości, Świętości i Jedności z Wolą Ojca wraz z Jezusem, naszym Odkupicielem. Książka ta przybliża i przekazuje nam Mękę Jezusa, Jego cierpienie oraz Jego Miłość. To zachęta do modlitewnego uczestnictwa w ostatnich godzinach życia naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Obietnice Jezusa dla każdego, kto będzie rozważał owe Godziny Męki :
ten, kto będzie je rozważał, jest grzesznikiem – nawróci się;
jeśli jest niedoskonały – osiągnie doskonałość;
jeśli jest święty – stanie się bardziej świętym;
jeśli ulega pokusom – odniesie zwycięstwo;
jeśli jest cierpiący – znajdzie w tych Godzinach siłę, lekarstwo i pocieszenie,
jeśli jego dusza jest słaba i nędzna – znajdzie pokarm duchowy i zwierciadło, w którym nieustannie będzie mógł się przeglądać, aby się upiększyć i upodobnić do Jezusa, naszego wzoru.
Zamówienia indywidualne i hurtowe :
https://xlm.pl/religia/172924-
|
|
|
Poznań miastem we władaniu branży seksualnej?
Szanowni Państwo minął ponad tydzień od uruchomienia naszej petycji do Prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Blisko 10.000 osób poparło apel o wyjaśnienie sprawy skandalicznej reklamy w tramwajach miejskiej spółki MPK Poznań Sp. z o.o. nadzorowanej przez miasto.
Niestety Urząd Miasta i sam Prezydent nadal milczą.
Nie wynika to z nadmiaru obowiązków, bo w międzyczasie prezydent Jaśkowiak i wiceprezydent Wiśniewski (odpowiedzialny z nadzór nad komunikacją miejską w Poznaniu) mieli okazję szeroko zajmować się np. kwestią podręcznika „Historia i Teraźniejszość” prof. Roszkowskiego.
Zapobiegawczo ostrzegali wtedy nauczycieli, by dla dobra dzieci z niego nie korzystać, choć zapewne jeszcze żadne dziecko w Poznaniu kontaktu z treściami z podręcznika nie miało.
W przypadku reklamy w tramwajach nie tylko, że nie zapobiegli, by dzieci w Poznaniu mogły z nią mieć kontakt, ale kiedy już sprawa wyszła na jaw to, jak dotąd, w żaden sposób na nią nie zareagowali.
Pokazuje to niestety, przerażającą prawdę, że obaj bardziej gotowi są troszczyć się o interesy branży erotycznej niż dobro najmłodszych mieszkańców Poznania.
Musimy połączyć nasze siły i wspólnie naciskać na miejskich urzędników, by Poznań mógł być bezpiecznym miejscem dla dzieci, a jego tramwaje i autobusy nie zmieniły się w miejsca ekspozycji demoralizujących reklam.Pozdrawiam serdecznie
Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO
P.S. Jeśli już podpisali Państwo petycję, proszę podzielić się nią z przyjaciółmi.
Poniżej wiadomość, którą wysłałem Państwu wcześniej:
![]()
W tramwajach miejskiej spółki MPK Poznań Sp. z o.o. pojawiła się reklama portalu codziennypoznan.pl, a dokładnie zamieszczonego tam sponsorowanego artykułu o pewnej perwersyjnej praktyce seksualnej.Jest oczywiste, że reklama perwersyjnych technik seksualnych w miejscach, gdzie z takim przekazem mogą zetknąć się najmłodsi ma charakter czynu wypełniającego znamiona opisane w art. 203 § 3 Kodeksu karnego:
„Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Szanowni Państwo,
W tramwajach miejskiej spółki MPK Poznań Sp. z o.o. zainstalowane są ekrany wyświetlające informacje pogodowe, aktualności miejskie i inne nie budzące zastrzeżeń informacje.
Niestety w ostatnim czasie pojawiła się na nich reklama portalu codziennypoznan.pl, a dokładnie zamieszczonego tam sponsorowanego artykułu o pewnej perwersyjnej praktyce seksualnej.
Jest dla nas oczywiste, że reklama perwersyjnych technik seksualnych w miejscach, gdzie z takim przekazem mogą zetknąć się najmłodsi ma charakter czynu wypełniającego znamiona opisane w art. 203 § 3 Kodeksu karnego:
„Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Ochrona najmłodszych przed treściami nieadekwatnymi do ich wieku powinna być troską wszystkich.
Jednak szczególna odpowiedzialność spoczywa na władzach miasta, które w pierwszej kolejności decydują, o tym co w miejskiej przestrzeni może się pojawić, a co powinno być tam absolutnie zabronione.
Dla braku nadzoru, czy też zwykłego braku zainteresowania tą sferą nie może być żadnego usprawiedliwienia.
Milczenie w tej sprawie władz miasta i odpowiedzialnych za całe zajście urzędników miejskich jest czymś bardzo niepokojącym.
Wierzymy, że dobro dzieci i młodzieży jest dla Prezydenta Jaśkowiaka priorytetem i że nie będzie się kierował w tym wypadku podejściem ideologicznym, ale merytorycznym.
Do kontrowersyjnych reklam w środkach komunikacji miejskiej niestety zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale to co zdarzyło się w Poznaniu przekroczyło granice nawet bardziej liberalnych obyczajowo odbiorców.
Zgoda na przenikanie do przestrzeni publicznej coraz bardziej perwersyjnych treści jest jej niszczeniem, jako bezpiecznego miejsca dla wszystkich jej użytkowników, w tym szczególnie tych najbardziej wrażliwych, czyli dzieci i młodzieży.
To i inne, wcześniejsze, działania i wypowiedzi władz Poznania pokazują, że miasto staje się przestrzenią coraz mniej bezpieczną dla najmłodszych.
Dziękuję za wszystko, co Państwo robią,
Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO
Módlmy się Koronką do Miłosierdzia Bożego o Miłosierdzie Boże dla Polski i świata całego !
Módlmy się z różańcem za kapłanów
Módlmy się z różańcem za naszych nieprzyjaciół
Módlmy się z różańcem o pokój na świecie Módlmy się z różańcem za grzeszników Módlmy się o Jezusa Króla Polski
Panie Jezu przyjdź !
Módlmy się z różańcem za kapłanów
Módlmy się z różańcem za naszych nieprzyjaciół
Módlmy się z różańcem o pokój na świecie
Módlmy się z różańcem za grzeszników
Módlmy się o Jezusa Króla Polski
Panie Jezu przyjdź
https://gloria.tv/post/
Szanowni Państwo,
Sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej coraz bardziej napięta! Doszło już do incydentów i bójek między kierowcami z Polski i Ukrainy! Nieudolny rząd ignoruje protest polskich przewoźników i nie podejmuje żadnych kroków, by rozwiązać sytuację!
Kolejki sięgające 40 kilometrów i 2 tysięcy ciężarówek, bójki między kierowcami i niszczenie lub przetrzymywanie polskich pojazdów. Kryzysowa sytuacja na granicy doprowadziła do zawiązania komitetu protestacyjnego polskich przewoźników. Zarzucają oni stronie ukraińskiej nieprzestrzeganie umowy umożliwiającej szybkie powroty do kraju pustym ciężarówkom. Problemy na granicy utrudniają nie tylko normalny handel, ale nawet dostarczanie pomocy humanitarnej Ukrainie.
Ukraińcy zapowiedzieli, że nie przywrócą ułatwień dla ciężarówek wracających na pusto, dopóki polskie służby nie zwiększą tempa odpraw. Polskie służby odpowiadają, że nie mają wpływu na sytuację – odprawy przedłużają się z powodu błędnego wypełniania unijnych dokumentów przez ukraińskich przewoźników.
Szef jednej z firm transportowych relacjonuje: „Ukraińcy demolują nasze samochody i wybijają szyby. Dziś w nocy też była taka sytuacja. Dochodzi też do rękoczynów i bójek między kierowcami. Strach tamtędy jechać. To jakaś masakra. Dość często zdarzały się sytuacje, że auta wracały zniszczone, a kierowcy pobici. I to dalej ma miejsce”.
„Po wybuchu wojny, w ramach pomocy Ukrainie poluzowano pewne przepisy. Niestety, nasi wschodni sąsiedzi zaczęli to wykorzystywać. W przewożonych transportach znajdowało się nie tylko to, co deklarowano w papierach” – skarżą się uczestnicy protestu. Przewoźnicy są zdania, że umowa między Polską a Ukrainą o przepuszczaniu wracających do Polski pustych ciężarówek nie jest respektowana przez stronę ukraińską.
Media głównego nurtu milczą na temat kryzysu na granicy oraz o proteście zorganizowanym przez zdesperowanych polskich przewoźników. To pozwala rządowi zachować bierność. Wygląda na to, że dbanie o interes polskich przedsiębiorców – zwłaszcza z branży transportowej, w której jesteśmy potęgą w skali Europy – nie mieści się w obecnych ramach poprawności politycznej!
Politycy PiS snują abstrakcyjne wizje unii polsko-ukraińskiej i żądają od Polaków wielu poświęceń w imię wspierania Ukrainy, ale nie potrafią wyegzekwować od strony ukraińskiej żadnych zobowiązań wzajemnych. Ukraińcy nawet teraz, kiedy współpraca z Polską jest im najbardziej potrzebna, nie wykazują woli zapewnienia bezpieczeństwa polskim kierowcom, nawet wożącym pomoc humanitarną!
Rząd ukraiński od wielu lat naciska na Polskę, naciska na Unię Europejską, aby uprzywilejować ukraińskich przedsiębiorców transportowych w dostępie do rynku unijnego. Pragną oni nieograniczonego dostępu do tego rynku, nie mając jednocześnie wszystkich obciążeń, które wynikają z obecności w Unii Europejskiej – obciążeń związanych z Pakietem Mobilności albo – dla Polaków – z tzw. „Polskim Ładem”. Krótko mówiąc, rząd ukraiński walczy o to, by mieć możliwość wyeliminowania z całego unijnego rynku polskich przedsiębiorców transportowych, którzy obecnie na tym rynku są potęgą.
Pomoc i wsparcie – tak! Przywileje dla Ukraińców kosztem Polaków – stanowcze nie! Wzywamy rząd do opamiętania!

W tym stanie tak upokarzającym odpowiem żądaniu Bożemu

Jako młoda dziewczyna, jesienią 1897 r. udała się do Krakowa, gdzie podjęła pracę jako służąca. W dwa lata później bardzo przeżyła śmierć swojej dwudziestopięcioletniej siostry. Uświadomiła sobie wówczas, jak bardzo kruche jest życie. Po głębokim namyśle zdecydowała się na złożenie ślubu dozgonnej czystości. W 1900 r. przystąpiła do Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty, którego zadaniem było niesienie pomocy służącym. Miała więc okazję, aby bardzo owocnie prowadzić apostolstwo w gronie koleżanek, dla których była przykładem chrześcijańskiego życia. Wywierała bardzo silny wpływ na otoczenie. Dzieliła się pożywieniem i pieniędzmi z biedniejszymi od siebie. Garnęły się do niej zwłaszcza najmłodsze służące, dla których była matką i przyjaciółką.
W 1912 r. Aniela Salawa wstąpiła do III zakonu św. Franciszka i złożyła profesję. Zafascynowana duchowością Biedaczyny z Asyżu, okazywała niezwykłą wrażliwość na działanie Ducha Świętego. Modlitwa umacniała ją w cierpliwym dźwiganiu codziennego krzyża. Wszelkie urazy i poniżenia składała w ofierze Bogu za grzeszników. Umiała przebaczać i odpłacać dobrem za zło.
W czasie I wojny światowej – mimo że bardzo pogorszył się jej stan zdrowia, nasiliły się dolegliwości płuc i żołądka – pomagała w krakowskich szpitalach, niosąc pomoc i wsparcie rannym żołnierzom. Opiekowała się także jeńcami wojennymi. W 1916 r. podupadła jednak na zdrowiu tak, że konieczna stała się hospitalizacja. Po wypisaniu ze szpitala nie mogła już podjąć pracy zarobkowej. Ostatnie pięć lat życia spędziła w nędzy, z pogodą ducha dźwigając krzyż choroby. Swoje cierpienia ufnie ofiarowała Chrystusowi jako wynagrodzenie za grzechy świata. W tym czasie wiele też modliła się, czytała, rozmyślała. Obdarzona została przeżyciami mistycznymi.
Zmarła na gruźlicę 12 marca 1922 r. w krakowskim szpitalu św. Zyty. Umierała samotnie, opuszczona przez wszystkich, wśród straszliwych cierpień, ale w głębokim zjednoczeniu z Chrystusem jako tercjarka franciszkańska. Beatyfikowana została 13 sierpnia 1991 r. przez św. Jana Pawła II na krakowskim Rynku.
W ikonografii bł. Anielę przedstawia się w pomieszczeniu kuchennym. Jej atrybutem jest także szczotka do zamiatania.



To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe

Nie znamy miejsca urodzenia Maryi ani też daty Jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.
Z pism apokryficznych mówiących o Maryi należałoby wymienić przede wszystkim: Protoewangelię Jakuba, Ewangelię Pseudo-Mateusza, Ewangelię Narodzenia Maryi, Ewangelię arabską o młodości Chrystusa, Historię Józefa Cieśli i Księgę o przejściu Maryi. Największy wpływ wywarła na tradycję Kościoła Protoewangelia Jakuba. Pochodzi ona bowiem z roku ok. 150, jest więc bardzo bliska Ewangelii według św. Jana. Stamtąd właśnie dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli św. Joachim i św. Anna, i że Maryja jako kilkuletnie dziecię została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele w dniu 21 listopada wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Pierwsze wzmianki o liturgicznym obchodzie narodzin Maryi pochodzą z VI w. Święto powstało prawdopodobnie w Syrii, gdy po Soborze Efeskim kult maryjny w Kościele przybrał zdecydowanie na sile. Wprowadzenie tego święta przypisuje się papieżowi św. Sergiuszowi I w 688 r. Na Wschodzie uroczystość ta musiała istnieć wcześniej, bo kazania-homilie wygłaszali o niej św. German (+ 732) i św. Jan Damasceński (+ 749). W Rzymie gromadzono się w dniu tego święta w kościele św. Adriana, który był przerobiony z dawnej sali senatu rzymskiego, po czym w uroczystej procesji udawali się wszyscy z zapalonymi świecami do bazyliki Matki Bożej Większej.
Datę 8 września Kościół przyjął ze Wschodu – w tym dniu obchód ten znajdował się w sakramentarzach gelazjańskim i gregoriańskim. Święto rozszerzało się w Kościele dość wolno – wynikało to m.in. z tego, że wszelkie informacje o okolicznościach narodzenia Bożej Rodzicielki pochodziły z apokryfów.
W Polsce święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ma także nazwę Matki Bożej Siewnej. Był bowiem dawny zwyczaj, że dopiero po tym święcie i uprzątnięciu pól zaczynano orkę i siew. Lud chciał najpierw, aby rzucone w ziemię ziarno pobłogosławiła Boża Rodzicielka. Do ziarna siewnego mieszano ziarno wyłuskane z kłosów, które były wraz z kwiatami i ziołami poświęcane w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, by uprosić sobie dobry urodzaj. Na Podhalu święto 8 września nazywano Zitosiewną, gdyż tam sieje się wtedy żyto. W święto Matki Bożej Siewnej urządzano także dożynki.
We Włoszech i niektórych krajach łacińskich istnieje kult Maryi-Dziecięcia. We Włoszech istnieją nawet sanktuaria – a więc miejsca, gdzie są czczone jako cudowne figurki i obrazy Maryi-Niemowlęcia w kołysce. Do nich należą między innymi: Madonna Bambina w Forno Canavese, Madonna Bambina w katedrze mediolańskiej – najwspanialszej świątyni wzniesionej pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny; Madonna Bambina w kaplicy domu generalnego Sióstr Miłosierdzia. Matka Boża-Dzieciątko jest główną Patronką tego zgromadzenia. Czwarte sanktuarium Matki Bożej-Dzieciątka jest w Mercatello – znajduje się tam obraz namalowany przez św. Weronikę Giuliani (+ 1727).
Dzisiejsze święto przypomina nam, że Maryja była zwykłym człowiekiem. Choć zachowana od zepsucia grzechu, przez całe życie posiadała wolną wolę, nie była do niczego zdeterminowana. Tak jak każdy z nas miała swoich rodziców, rosła, bawiła się, pomagała w prowadzeniu domu, miała swoich znajomych i krewnych. Dopiero Jej zaufanie, posłuszeństwo i pełna zawierzenia odpowiedź na Boży głos sprawiły, że „będą Ją chwalić wszystkie pokolenia”.
8 września obchodzimy w kościele święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Warto w tym dniu pomodlić się poniższą modlitwą.
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się z nami.
Synu, Odkupicielu Świata, Boże, zmiłuj się z nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się z nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się z nami.
Panno w największym dostojeństwie narodzona, módl się za nami.
Córko królewska z pokolenia Dawidowego, módl się za nami.
Maryjo wszystkich Twoich poprzedników doskonałością przewyższająca, módl się za nami.
Radości, ozdobo sławo Twoich Rodziców, módl się za nami.
Różo nieskalana między cierniem, módl się za nami.
Kwiecie cudowny, którego wonność napełniła ziemię, módl się za nami.
Gołębico niewinna, której głos świat usłyszał, módl się za nami.
Różdżko Aaronowa z korzenia Jessego wyrastająca, módl się za nami.
Gwiazdo morska, która wszystkim drogę wytyczasz, módl się za nami.
Przez proroków przepowiedziana Córko Ojca niebieskiego, módl się za nami.
Przez Aniołów ogłoszona Matko Syna Bożego, módl się za nami.
Oblubienico Ducha Świętego, módl się za nami.
Abyś nam od Boga czystą i święta miłość wyprosiła, wysłuchaj nas, o Maryjo.
Abyś serca nasze w duchu Twoim kształtowali, wysłuchaj nas, o Maryjo.
Abyś nam cząstkę światła mądrości Twej udzielić raczyła, wysłuchaj nas, o Maryjo.
Abyśmy z pełni łask Twoich korzystali, wysłuchaj nas, o Maryjo.
Abyśmy Cię naśladowali, wysłuchaj nas, o Maryjo.
Abyśmy przez Ciebie w godzinę śmierci do żywota wiecznego się odrodzili, wysłuchaj nas, o Maryjo.
O Panno, w porodzeniu Najświętsza, wysłuchaj nas, o Maryjo.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
O. Z Niej wzeszło Słońce sprawiedliwości, nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus.
Wszechmogący Boże, macierzyństwo Najświętszej Dziewicy stało się początkiem naszego zbawienia. Udziel swoim sługom łaski, aby święto Jej Narodzenia utwierdzało nas w pokoju. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Mąż podpalił żonę w zemście za odmowę aborcji
|
|
|
|
Szanowna Pani, Droga Obrończyni Życia Dzieci!
Nasza fundacja została zaatakowana za obronę dzieci przed gender w szkołach. Lewicowym działaczom i redakcjom nie podoba się oświadczenie rodzicielskie, które przygotowaliśmy i udostępniliśmy do pobierania na naszej stronie. Miłośnicy zboczeń są niezadowoleni, że pozwalamy zabezpieczyć normalną większość przed uleganiem agresywnej i roszczeniowej mniejszości. Oburzenie wylało się na łamach m.in. „Gazety Wyborczej” oraz na gejowskim portalu „Queer”. Obie redakcje relacjonują sprawę w tonie skandalu. Czy wie Pani, który fragment oświadczenia szczególnie ich zezłościł? Ten, w którym piszemy, że nie wolno zmuszać dzieci do traktowania kobiet jak mężczyzn i odwrotnie. Brzmi on następująco:
Nie wyrażam także zgody, aby moje dziecko było pośrednio lub bezpośrednio nakłaniane lub przymuszane do zwracania się do innych osób w szkole za pomocą zaimków i/lub imion innych niż wynikające z płci biologicznej danej osoby ani do traktowania jakiejkolwiek osoby na terenie szkoły w sposób sprzeczny z jej płcią biologiczną (np. w sytuacji korzystania z toalet, przebieralni i w innych sytuacjach, gdy ma miejsce podział na płci).
Jeszcze kilka lat temu można by wybuchnąć śmiechem słysząc o tym, że ktoś wpadnie na pomysł, że chłopiec może żądać, aby go wpuszczać do toalety dla dziewczynek. Dziś taki jest plan lobby LGBT: wymusić na otoczeniu traktowanie dziewczynek jak chłopców i odwrotnie. Sterroryzować wszystkich wokół i wprowadzić praktykę, a następnie postawić postulat zmian w prawie. Skoro w szkołach traktuje się ludzi zgodnie z ich subiektywnym odczuciem, a nie ich właściwą biologiczną płcią, to czemu nie rozszerzyć tej praktyki na inne obszary życia? Co więcej, plastyczny umysł dziecka najłatwiej zmanipulować, więc presja na kilku- i kilkunastolatki to świetny sposób, aby zaszczepić chore genderowe postrzeganie świata.
Szanowna Pani!
Nie cofniemy się ani na milimetr. Histeryczna reakcja lewicy na treść oświadczenia pokazuje, że trafiliśmy w czuły punkt. Zabezpieczenie dzieci przed gender w szkołach jest kluczowe, jeśli chcemy, aby nie zostały zdemoralizowane. Bo sztab specjalistów od deprawacji jest gotowy do działania.
W Polsce działają liczne grupy nakierowane na to, by zwichnąć u dzieci poczucie przynależności do ich naturalnej wrodzonej płci. Nie mają żadnego problemu z tym, że skrzywdzone przez nich dzieci wpadają w depresję i popełniają samobójstwa. Nawet więcej! Grupy te chcą zabronić terapii dzieci z zaburzeń tożsamości. Im więcej samobójstw tych dzieci, tym lepiej dla ideologów LGBT. Każdej śmierci dziecka mogą potem użyć do swojej propagandy. Za każdym razem mogą forsować tezę, że dziecko zabiło się, bo otoczenie nie chciało zaakceptować jego nowej płci. Krzywda dzieci jest potrzebna, by budować piramidę kłamstw.
Normalność będzie wtedy, kiedy ludzie, którzy nie wiedzą, jakiej są płci, będą mogli spokojnie otrzymać pomoc terapeuty bez wysłuchiwania jazgotu lewackich mediów. Lewica nienawidzi dzieci. Zabija je poprzez aborcję, a tym, które przeżyją, proponuje okaleczenie i zadaje cierpienia psychiczne. Zmusza też otoczenie, aby wykazywało niewrażliwość na problemy z tożsamością i nie pomagało cierpiącemu dziecku wrócić do stabilności psychicznej.
Przed 18. rokiem życia nie można pić ani kupować alkoholu – ze względu na dobro dziecka. W myśl lewicowych ideologów można wtedy natomiast zmienić operacyjnie płeć, co jest procesem nieodwracalnym. Czy to nie okrutne, co oferują dzieciom bezduszni ideolodzy…?
Dziś spotyka nas atak, bo stawiamy tamę sześciokolorowemu walcowi, który rozjechał już Europę Zachodnią i rozpędza się w kolejnych krajach.
Obyśmy nie znaleźli się w sytuacji, gdy za naszymi córkami wchodzi do toalety nastoletni chłopak, a jako pretekst podaje, że poczuł się kobietą.
Obyśmy nie zgodzili się na lewacki terror wobec naszych dzieci w miejscu, gdzie powinny być bezpieczne – w przedszkolach i szkołach. Obyśmy nie pozwolili uczyć ich, że muszą uznawać wynaturzenia za normę i być niewrażliwe na to, że człowiek obok nich ma problem i potrzebuje pomocy.
Serdecznie Panią pozdrawiam!
|
Krzysztof Kasprzak
Inicjatywa #AborcjaToZabójstwo
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl
POPIERASZ TO CO ROBIMY? WESPRZYJ!
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻESZ TEŻ SKORZYSTAĆ Z SZYBKICH PRZELEWÓW ONLINE:
https://www.youtube.com/watch?
Modlitwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Modlitwa do Matki Bożej
Nieustającej Pomocy
Matko Nieustającej Pomocy, z największą ufnością przychodzę
dzisiaj przed Twój święty obraz, aby błagać o pomoc Twoją.
Nie liczę na moje zasługi, ani na moje dobre uczynki, ale tylko na nieskończone zasługi
Pana Jezusa i na Twoją niezrównaną miłość macierzyńską.
Tyś patrzyła, o Matko, na rany Odkupiciela i na Krew Jego wylaną na Krzyżu dla naszego zbawienia.
Tenże Syn Twój umierając dał nam Ciebie za Matkę. Czyż więc nie będzieszdla nas, jak głos Twój słodki tytuł:
NieustającąWspomożycielką? Ciebie więc,o Matko Nieustającej Pomocy, przez bolesną mękę i śmierć Twego Boskiego Syna, przez Niewypowiedziane cierpienia Twego Serca, o Wspomożycielko, błagam najgoręcej, abyś wyprosiła mi u Syna Twego tę łaskę, której tak bardzo pragnę i tak bardzo potrzebuję…

Nowenna do Matki Bożej Bolesnej: 6-14 września
