POLACY MÓDLCIE SIĘ DO DUCHA ŚWIĘTEGO ABYŚCIE UMIELI ODRÓŻNIĆ CZŁOWIEKA BOŻEGO OD PACHOŁKA PIEKIELNEGO Z PiSu KTÓRY TYLKO NISZCZY DZIEŁA BOŻE I TAKŻE NASZĄ OJCZYZNĘ DLATEGO MÓDLCIE SIĘ, ABYŚCIE UMIELI ZOBACZYĆ, BO TYLKO PAN BÓG NAM POMOŻE, GDYŻ
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
Na 24 Godziny Męki Pańskiej za Polskę zaprasza Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich i przewodniczący partii Polska Jest Jedna.
Podczas tego nabożeństwa o charakterze ekspiacyjnym będziemy wynagradzać za wszystkie grzechy popełnione w naszej ojczyźnie, zwłaszcza za grzechy: zbrodni wobec nienarodzonych dzieci, nieczystości, apostazji, nienawiści, podziałów, kłótni i nieprzebaczenia, pijaństwa, rozwodów, niegodnego przyjmowania Komunii Świętej, zdrady narodu.
Uczynimy to za wstawiennictwem polskich świętych i błogosławionych, patronów i niebiańskich opiekunów naszej ojczyzny, św. Michała Archanioła oraz dusz w czyśćcu cierpiących naszych rodaków.
Żyjemy dziś w czasach największej apostazji, czyli odejścia od Boga. Sekularyzacja państw Zachodu jest faktem. Polska, choć uważana za ostoję katolicyzmu, też stopniowo ulega tej fali. Coraz więcej ludzi, także tych deklarujących się katolikami, żyje tak, jakby Pana Boga nie było. Czas, w którym przyszło nam żyć, jest czasem bezkompromisowej walki. Ale co gorsza, nawet ludzie wierzący nie zawsze to widzą, trwając w stanie uśpienia i letargu. Nie dostrzegają, że każdy grzech popełniony indywidualnie ma swoje negatywne reperkusje nie tylko wobec jednostki ale i całego społeczeństwa czy narodu, i domaga się zadośćuczynienia.
Zapraszamy, zawalcz z nami o Polskę!
24 GODZINY MĘKI PAŃSKIEJ ZA POLSKĘ
MIEJSCE: Parafia św. Jana Sarkandra, ul. Bańgowska 25,
Zaprasza RAFAŁ PIECH” https://www.youtube.com/watch?
|
Witaj! Z tej strony Witold Tumanowicz, Szef Sztabu Wyborczego Konfederacji Wolność i Niepodległość. Zapewne już wiesz o aferze wizowej. PiS zamienił Ministerstwo Spraw Zagranicznych (kluczowy resort rządowy) w Ministerstwo Korupcji i Lewych Papierów. Okazało się, że polską wizę można było kupić na afrykańskich i azjatyckich straganach za kilka tys. dolarów. W ten sposób do Polski mogło trafić nawet 350 tys. nielegalnych imigrantów! Mateusz Morawiecki próbował załagodzić tę aferę, wyrzucając odpowiedzialnego za system wizowy wiceministra Piotra Wawrzyka. To jednak hańby z rządu nie zdejmie. Afera wizowa doskonale wpasowuje się w dotychczasową politykę migracyjną PiS. Czy wiesz, że ten rząd szczyci się odmową przyjęcia kilku tysięcy imigrantów kwotowych narzucanych przez Unię Europejską, podczas gdy… w samym 2022 roku Polska wydała 700 tys. pozwoleń na pierwszy pobyt dla imigrantów ze 148 krajów świata? SIEDEMSET TYSIĘCY! Z czego aż 136 tys. pozwoleń otrzymali obywatele krajów muzułmańskich, takich jak Arabia Saudyjska czy Pakistan. PiS przewidział nawet różne zachęty socjalne dla imigrantów. Nie wiem czy wiesz, ale mogą oni skorzystać nie tylko z programu 500+ (od 1 stycznia 800+), ale również z kredytu 2%. Co więcej, imigranci mogą mieć mieszkanie za granicą, a i tak skorzystać z państwowych dopłat Z TWOJEJ KIESZENI! Rozdawnicza polityka PiS doprowadzi do dalszego wzrostu inflacji, którą będą musiały udźwignąć polskie rodziny. Ciebie i mnie przerażało tempo wzrostu cen w ostatnim roku (oficjalnie inflacja pikowała dotąd na poziomie 18,4%), a tak naprawdę najgorsze może być dopiero przed nami. Turcja, której władze zmagały się z naporem imigrantów i która nie podjęła walki z szalejącą drożyzną, notuje w ostatnich miesiącach inflację od 40 do nawet 80%. Wyobrażasz to sobie w Polsce, po wpuszczeniu kilku milionów nowych imigrantów? Wzrasta liczba przestępstw dokonywanych przez cudzoziemców. Molestowane są dzieci na basenach, kierowcy taksówek coraz rzadziej posiadają wymagane uprawnienia, notujemy wzrost kradzieży. Pod rządami Morawieckiego Polacy są coraz mniej bezpieczni we własnym kraju. PiS destabilizuje kraj realizując politykę multikulti – znaną nam z Europy Zachodniej. Czy Francję albo Szwecję możemy dziś nazwać bezpiecznymi krajami? Tam w miastach istnieją nawet specjalne strefy no-go, gdzie rządzą imigracyjne gangi, a policja boi się zapuszczać. Bezmyślnie powielamy ich błędy kręcąc sobie bicz. Na naszych oczach Polska zamienia się w drugą Francję. Czy chcesz tego? Bo ja nie. Jako Konfederacja od dawna postulujemy zakaz masowej i niekontrolowanej imigracji do Polski. Kilka miesięcy temu przedstawiliśmy plan odpowiedzialnej polityki migracyjnej (możesz się z nim zapoznać na stronie juzwystarczy.pl). Oczywiście, nie muszę Ci dodawać, że rząd nic z nim nie zrobił, choć jego przedstawiciele krzyczą po mediach, że są przeciwnikami masowej imigracji. Dla nas, polskich patriotów, liczą się jednak czyny, a nie słowa. Dlatego raz jeszcze gorąco proszę – skorzystaj z poniższego linka i dołącz do naszej pilnej petycji, którą kierujemy do premiera Mateusza Morawieckiego. Zbierzmy wspólnie co najmniej 100 tysięcy podpisów i pokażmy im, że nie mogą nas dłużej okłamywać! Serdecznie Cię pozdrawiam, Witold Tumanowicz Szef Sztabu Konfederacji |
POJEDNAWCZYNI GRZESZNIKÓW

Wzywasz pomocy Syna? Uciekaj się do Maryi
Zrobiła następne kilka kroków w ich kierunku. Nabrawszy pewności, Maksymin i Melania zbiegli ze zbocza na dół. Piękna Pani cały czas płakała. Była wysoka i cała ze światła, ubrana jak miejscowe kobiety: w długą suknię, w wielki fartuch wokół bioder, w chustkę skrzyżowaną na piersiach i zawiązaną na węzeł na plecach, w czepek wieśniaczki. Szeroki, płaski łańcuch biegł brzegiem jej chusty. Inny łańcuch podtrzymywał na Jej piersi wielki krucyfiks. Pod ramionami krzyża, po prawej ręce Chrystusa, znajdowały się obcęgi, po lewej – młotek. Z postaci Ukrzyżowanego wypływała cała światłość, z której jest utworzona zjawa, światłość, która tworzyła iskrzący się diadem na czole Pięknej Pani. Róże otaczały wieńcem Jej głowę, obrębiały Jej chustę i zdobiły obuwie.
Oto, co Piękna Pani powiedziała do pasterzy, najpierw po francusku: „Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona puścić ramię mojego Syna. Jest ono tak mocne i ciężkie, że dłużej nie mogę go podtrzymywać. Od jak dawna cierpię z waszego powodu! Chcąc, by mój Syn was nie opuścił, muszę Go nieustannie o to prosić, a wy sobie nic z tego nie robicie. Choćbyście nie wiedzieć, jak się modlili i co robili, nigdy nie zdołacie wynagrodzić trudu, którego się dla was podjęłam. Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie – i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni ciężkim ramię mojego Syna! Również woźnice przeklinają, mieszając z przekleństwami imię mojego Syna. To są dwie rzeczy, które czynią tak bardzo ciężkim ramię mego Syna. Jeżeli zbiory się psują, to tylko z waszej winy. Pokazałam wam to w roku ubiegłym na ziemniakach. Wy jednak nic sobie z tego nie robiliście. Przeciwnie, kiedy znajdowaliście zgniłe ziemniaki, przeklinaliście mieszając z przekleństwami imię mojego Syna. Będą się psuły nadal, a tego roku na Boże Narodzenie nie będzie ich wcale”.
Słowo pommes de terre wprawiło w zakłopotanie Melanię. W gwarze, której się używało w tamtej okolicy, na ziemniaki mówiło się las truffas. Pasterka zwróciła się więc do Maksymina, ale Piękna Pani ją uprzedziła: „Nie rozumiecie tego, moje dzieci? Zaraz powiem wam to inaczej”.
Piękna Pani powtórzyła ostatnie zdanie i prowadziła dalszą rozmowę w narzeczu z Corps: „si la recolta se gasta… Si ava de bla… Jeżeli macie zboże, nie trzeba go siać. Wszystko, co posiejecie, zje robactwo, a to, co wzejdzie, rozsypie się w proch przy młóceniu. Nastanie wielki głód. Zanim głód nadejdzie, dzieci w wieku poniżej siedmiu lat dostaną dreszczy i będą umierać na rękach trzymających je osób. Inni będą pokutować z powodu głodu. Orzechy zrobaczywieją, a winogrona zgniją”.
W tym miejscu Piękna Pani powierzyła tajemnicę Maksyminowi, później – Melanii. Następnie powiedziała do obojga dzieci: „Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą. Czy dobrze się modlicie, moje dzieci?” – „Nie bardzo, proszę Pani!” – odpowiedzieli obydwoje. „Ach! Moje dzieci, trzeba się dobrze modlić wieczorem i rano. Jeżeli nie macie czasu, zmówcie przynajmniej Ojcze nasz i Zdrowaś, a jeżeli będziecie mogły – módlcie się więcej. W lecie na Mszę świętą chodzi tylko kilka starszych niewiast. Inni pracują w niedzielę przez całe lato. W zimie, gdy nie wiedzą, co robić, idą na Mszę św. jedynie po to, by sobie drwić z religii. W czasie Wielkiego Postu jedzą mięso jak psy. Moje dzieci, czy nie widziałyście kiedyś zepsutego zboża?” – „Nie, proszę Pani” – odpowiedziały dzieci.
Wówczas Piękna Pani zwróciła się do Maksymina: „Lecz ty, moje dziecko, musiałeś je kiedyś widzieć, w Coin, razem z twoim ojcem. Właściciel pola powiedział wówczas do twego ojca: «Chodźcie zobaczyć, jak moje zboże się psuje». Poszliście razem. Twój ojciec wziął dwa lub trzy kłosy w dłonie, pokruszył je i wszystko obróciło się w proch. Wracaliście później do domu. Kiedy byliście około godziny drogi od Crops, ojciec dał ci kawałek chleba, mówiąc: «Masz, dziecko, jedz jeszcze chleb w tym roku, bo nie wiem, czy go kto będzie jadł w roku przyszłym, jeżeli zboże będzie się dalej tak psuło». – „O tak, proszę Pani! – odpowiedział Maksymin – teraz sobie to przypominam. Przed chwilą o tym nie pamiętałem”. I Piękna Pani dokończyła, nie w gwarze, ale po francusku: „A więc, moje dzieci, ogłoście całemu mojemu ludowi”.
Później przesunęła się naprzód, przekroczyła strumyk i nie oglądając się, powtórzyła z naciskiem: „A więc, moje dzieci, ogłoście to całemu mojemu ludowi”. Następnie wspięła się po krętym zboczu, które wznosi się w stronę Le Collet (mała przełęcz). Tam uniosła się do góry. Dzieci podbiegły do Niej. Ona spojrzała w niebo, potem ku ziemi. Zwrócona w kierunku południowo-wschodnim, „rozpłynęła się w świetle”. Potem zniknęła również światłość.

Dnia 19 września 1851 r., po przeprowadzeniu dokładnych i surowych badań zdarzenia, świadków, treści orędzia i oddźwięku na nie, Philibert de Bruillard, biskup Grenoble, zawyrokuje w swoim orzeczeniu doktrynalnym, że „zjawienie Najświętszej Dziewicy dwojgu pasterzom 19 września 1846 r. na jednej z gór w łańcuchu Alp, położonej w parafii La Salette, posiada wszelkie znamiona prawdy i wierni mogą w nie wierzyć bez obawy błędu”.
Dnia 1 maja 1852 r., w nowym orędziu, po zapowiedzeniu budowy sanktuarium na górze Zjawienia, biskup Grenoble dodał: „Jakkolwiek wielką rzeczą byłaby budowa sanktuarium, jest jeszcze coś ważniejszego: chodzi o sługi ołtarza, przeznaczonych do jego obsługi, do przyjmowania pobożnych pielgrzymów, do głoszenia im słowa Bożego, do sprawowania wśród nich posługi pojednania, do sprawowania dla nich czcigodnego sakramentu ołtarza i do wiernego rozdawania wszystkim tajemnic Bożych i duchowych skarbów Kościoła. Ci kapłani będą się nazywać Misjonarzami Matki Bożej z La Salette. Ich powołanie i istnienie będą – tak jak i Sanktuarium – wieczną pamiątkę miłościwego zjawienia się Maryi”.
Pierwsi misjonarze wybrani zostali spośród kapłanów diecezjalnych przez biskupa Philiberta de Bruillard. Tej wspólnocie księży misjonarzy diecezjalnych biskup Grenoble nadał 5 marca 1852 roku tymczasowo projekt reguły, skopiowany z Konstytucji misjonarzy diecezjalnych z Lyonu, zwanych chartreux.
Wśród kapłanów, którzy przejęli się duchem Zjawienia i oddali się na posługę pielgrzymów, od samego początku ujawniło się powołanie do życia zakonnego i jego potrzeba. Biskup J.M.A. Ginoulhiac zatwierdził w dniu 2 lutego 1852 roku regułę jako obowiązującą we wspólnocie misjonarzy diecezjalnych i nadał jej tytuł: Tymczasowe reguły Misjonarzy diecezjalnych Matki Bożej z La Salette. W tym samym dniu pierwsi misjonarze złożyli zgodnie z nadaną im i promulgowaną przez biskupa regułą trzy śluby zakonne: posłuszeństwa, ubóstwa i czystości na okres jednego roku. Ten dzień można uważać za dzień narodzenia Zgromadzenia Misjonarzy diecezjalnych Matki Bożej z La Salette.
Po Soborze Watykańskim II saletyni podjęli zadanie rewizji i odnowy Konstytucji i Norm Kapitulnych, w duchu soborowym i według zachęt i wskazówek papieskich dotyczących odnowy życia zakonnego w świecie współczesnym. Praca ta jest owocem modlitwy i rozmyślania, wierności i doświadczeń wspólnot i zakonników wszystkich prowincji. Reguła życia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette została zatwierdzona przez Stolicę świętą dekretem z dnia 6 czerwca 1985 r. „Misjonarze Matki Bożej z La Salette, których dom generalny znajduje się w Rzymie, mają za cel, obrany w świetle Zjawienia Matki Bożej z La Salette, być oddanymi sługami Chrystusa i Kościoła, aby się dokonała tajemnica pojednania” (z dekretu zatwierdzającego regułę).

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Maryjo Saletyńska, Matko Boża, – módl się za nami.
Maryjo Saletyńska, Królowo i Matko ludzi,
Maryjo Saletyńska, Posłanniczko Miłosierdzia Bożego,
Maryjo Saletyńska, Pośredniczko wszechmocna,
Maryjo Saletyńska, Ofiaro pokuty i zadośćuczynienia,
Maryjo Saletyńska, Ognisko gorliwości i apostolstwa,
Maryjo Saletyńska, Mistrzyni prawdziwej pobożności,
Maryjo Saletyńska, Źródło zbawienia dla biednych grzeszników,
Maryjo Saletyńska, przypominająca światu sprawiedliwość Bożą i karę za grzechy,
Maryjo Saletyńska, z dobrocią nalegająca, abyśmy się do Ciebie nieustannie uciekali,
Dziewico Saletyńska, Przykładzie skromności i prostoty,
Dziewico Saletyńska, Światło zaślepionych i nieoświeconych,
Dziewico Saletyńska, potępiająca zmysłowość i bezwstydne uciechy świata,
Dziewico Saletyńska, nakłaniająca nas do opanowania wstrzemięźliwości,
Dziewico Saletyńska, wzywająca do posłuszeństwa i uległości,
Dziewico Saletyńska, przynaglająca grzeszników do nawrócenia i pokuty,
Dziewico Saletyńska, obiecująca liczne łaski tym, którzy się nawracają,
Dziewico Saletyńska, zachęcająca sprawiedliwych do gorętszej pobożności,
Matko Saletyńska, rzewnie płacząca nad złością i niedolą naszą,
Matko Saletyńska, powstrzymująca ramię Syna na nas rozgniewanego,
Matko Saletyńska, skarżąca się na nieświęcenie niedzieli i na bluźnierstwa,
Matko Saletyńska, żaląca się na znieważanie rzeczy świętych,
Matko Saletyńska, trwożąca swymi groźbami cały świat,
Matko Saletyńska, troszcząca się o nas, pomimo naszej niewdzięczności,
Matko Saletyńska, zalecająca modlitwę rano i wieczorem,
Matko Saletyńska, przypominająca czule Mękę Swego Boskiego Syna,
Matko Saletyńska, troszcząca się o nasz chleb powszedni,
Matko Saletyńska, darząca nas źródłem cudownej wody,
Matko Saletyńska, lecząca wszelkie choroby,
Matko Saletyńska, Opiekunko biednych dzieci,
Matko Saletyńska, Pocieszycielko chorych i strapionych,
Matko Saletyńska, Nadziejo i Pociecho rozpaczających,
Matko Saletyńska, Podporo Kościoła pielgrzymującego,
Matko Saletyńska, Orędowniczko Kościoła cierpiącego,
Matko Saletyńska, Chwało Kościoła uwielbionego,
Przez Twoje żałosne napomnienia spraw, abyśmy byli posłuszni Twemu Synowi,
Przez Twoje niesłychane cierpienia, uproś nam łaskę zdania się na wolę Bożą w dolegliwościach życia,
Przez Twoje Zjawienie i cuda wzmocnij wiarę i zgodę wzajemną w Twym narodzie,
Przez Twoje spojrzenia zwrócone ku Rzymowi, wzbudź w nas gorliwe przywiązanie do Kościoła katolickiego,
Przez Twoją niewysłowioną tkliwość spraw, abyśmy Ciebie coraz bardziej kochali,
Przez Twoją porywającą piękność spraw, abyśmy za niebem tęsknili,
Przez Twoje nowe Wniebowzięcie pociągnij nas wszystkich do Siebie.
Baranku Boży, który gładzisz, grzechy świata, – przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – zmiłuj się nad nami.
V. Módl się nieustannie za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.
POJEDNAWCZYNI GRZESZNIKÓW

Zrobiła następne kilka kroków w ich kierunku. Nabrawszy pewności, Maksymin i Melania zbiegli ze zbocza na dół. Piękna Pani cały czas płakała. Była wysoka i cała ze światła, ubrana jak miejscowe kobiety: w długą suknię, w wielki fartuch wokół bioder, w chustkę skrzyżowaną na piersiach i zawiązaną na węzeł na plecach, w czepek wieśniaczki. Szeroki, płaski łańcuch biegł brzegiem jej chusty. Inny łańcuch podtrzymywał na Jej piersi wielki krucyfiks. Pod ramionami krzyża, po prawej ręce Chrystusa, znajdowały się obcęgi, po lewej – młotek. Z postaci Ukrzyżowanego wypływała cała światłość, z której jest utworzona zjawa, światłość, która tworzyła iskrzący się diadem na czole Pięknej Pani. Róże otaczały wieńcem Jej głowę, obrębiały Jej chustę i zdobiły obuwie.
Oto, co Piękna Pani powiedziała do pasterzy, najpierw po francusku: „Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona puścić ramię mojego Syna. Jest ono tak mocne i ciężkie, że dłużej nie mogę go podtrzymywać. Od jak dawna cierpię z waszego powodu! Chcąc, by mój Syn was nie opuścił, muszę Go nieustannie o to prosić, a wy sobie nic z tego nie robicie. Choćbyście nie wiedzieć, jak się modlili i co robili, nigdy nie zdołacie wynagrodzić trudu, którego się dla was podjęłam. Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie – i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni ciężkim ramię mojego Syna! Również woźnice przeklinają, mieszając z przekleństwami imię mojego Syna. To są dwie rzeczy, które czynią tak bardzo ciężkim ramię mego Syna. Jeżeli zbiory się psują, to tylko z waszej winy. Pokazałam wam to w roku ubiegłym na ziemniakach. Wy jednak nic sobie z tego nie robiliście. Przeciwnie, kiedy znajdowaliście zgniłe ziemniaki, przeklinaliście mieszając z przekleństwami imię mojego Syna. Będą się psuły nadal, a tego roku na Boże Narodzenie nie będzie ich wcale”.
Słowo pommes de terre wprawiło w zakłopotanie Melanię. W gwarze, której się używało w tamtej okolicy, na ziemniaki mówiło się las truffas. Pasterka zwróciła się więc do Maksymina, ale Piękna Pani ją uprzedziła: „Nie rozumiecie tego, moje dzieci? Zaraz powiem wam to inaczej”.
Piękna Pani powtórzyła ostatnie zdanie i prowadziła dalszą rozmowę w narzeczu z Corps: „si la recolta se gasta… Si ava de bla… Jeżeli macie zboże, nie trzeba go siać. Wszystko, co posiejecie, zje robactwo, a to, co wzejdzie, rozsypie się w proch przy młóceniu. Nastanie wielki głód. Zanim głód nadejdzie, dzieci w wieku poniżej siedmiu lat dostaną dreszczy i będą umierać na rękach trzymających je osób. Inni będą pokutować z powodu głodu. Orzechy zrobaczywieją, a winogrona zgniją”.
W tym miejscu Piękna Pani powierzyła tajemnicę Maksyminowi, później – Melanii. Następnie powiedziała do obojga dzieci: „Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą. Czy dobrze się modlicie, moje dzieci?” – „Nie bardzo, proszę Pani!” – odpowiedzieli obydwoje. „Ach! Moje dzieci, trzeba się dobrze modlić wieczorem i rano. Jeżeli nie macie czasu, zmówcie przynajmniej Ojcze nasz i Zdrowaś, a jeżeli będziecie mogły – módlcie się więcej. W lecie na Mszę świętą chodzi tylko kilka starszych niewiast. Inni pracują w niedzielę przez całe lato. W zimie, gdy nie wiedzą, co robić, idą na Mszę św. jedynie po to, by sobie drwić z religii. W czasie Wielkiego Postu jedzą mięso jak psy. Moje dzieci, czy nie widziałyście kiedyś zepsutego zboża?” – „Nie, proszę Pani” – odpowiedziały dzieci.
Wówczas Piękna Pani zwróciła się do Maksymina: „Lecz ty, moje dziecko, musiałeś je kiedyś widzieć, w Coin, razem z twoim ojcem. Właściciel pola powiedział wówczas do twego ojca: «Chodźcie zobaczyć, jak moje zboże się psuje». Poszliście razem. Twój ojciec wziął dwa lub trzy kłosy w dłonie, pokruszył je i wszystko obróciło się w proch. Wracaliście później do domu. Kiedy byliście około godziny drogi od Crops, ojciec dał ci kawałek chleba, mówiąc: «Masz, dziecko, jedz jeszcze chleb w tym roku, bo nie wiem, czy go kto będzie jadł w roku przyszłym, jeżeli zboże będzie się dalej tak psuło». – „O tak, proszę Pani! – odpowiedział Maksymin – teraz sobie to przypominam. Przed chwilą o tym nie pamiętałem”. I Piękna Pani dokończyła, nie w gwarze, ale po francusku: „A więc, moje dzieci, ogłoście całemu mojemu ludowi”.
Później przesunęła się naprzód, przekroczyła strumyk i nie oglądając się, powtórzyła z naciskiem: „A więc, moje dzieci, ogłoście to całemu mojemu ludowi”. Następnie wspięła się po krętym zboczu, które wznosi się w stronę Le Collet (mała przełęcz). Tam uniosła się do góry. Dzieci podbiegły do Niej. Ona spojrzała w niebo, potem ku ziemi. Zwrócona w kierunku południowo-wschodnim, „rozpłynęła się w świetle”. Potem zniknęła również światłość.

Dnia 1 maja 1852 r., w nowym orędziu, po zapowiedzeniu budowy sanktuarium na górze Zjawienia, biskup Grenoble dodał: „Jakkolwiek wielką rzeczą byłaby budowa sanktuarium, jest jeszcze coś ważniejszego: chodzi o sługi ołtarza, przeznaczonych do jego obsługi, do przyjmowania pobożnych pielgrzymów, do głoszenia im słowa Bożego, do sprawowania wśród nich posługi pojednania, do sprawowania dla nich czcigodnego sakramentu ołtarza i do wiernego rozdawania wszystkim tajemnic Bożych i duchowych skarbów Kościoła. Ci kapłani będą się nazywać Misjonarzami Matki Bożej z La Salette. Ich powołanie i istnienie będą – tak jak i Sanktuarium – wieczną pamiątkę miłościwego zjawienia się Maryi”.
Pierwsi misjonarze wybrani zostali spośród kapłanów diecezjalnych przez biskupa Philiberta de Bruillard. Tej wspólnocie księży misjonarzy diecezjalnych biskup Grenoble nadał 5 marca 1852 roku tymczasowo projekt reguły, skopiowany z Konstytucji misjonarzy diecezjalnych z Lyonu, zwanych chartreux.
Wśród kapłanów, którzy przejęli się duchem Zjawienia i oddali się na posługę pielgrzymów, od samego początku ujawniło się powołanie do życia zakonnego i jego potrzeba. Biskup J.M.A. Ginoulhiac zatwierdził w dniu 2 lutego 1852 roku regułę jako obowiązującą we wspólnocie misjonarzy diecezjalnych i nadał jej tytuł: Tymczasowe reguły Misjonarzy diecezjalnych Matki Bożej z La Salette. W tym samym dniu pierwsi misjonarze złożyli zgodnie z nadaną im i promulgowaną przez biskupa regułą trzy śluby zakonne: posłuszeństwa, ubóstwa i czystości na okres jednego roku. Ten dzień można uważać za dzień narodzenia Zgromadzenia Misjonarzy diecezjalnych Matki Bożej z La Salette.
Po Soborze Watykańskim II saletyni podjęli zadanie rewizji i odnowy Konstytucji i Norm Kapitulnych, w duchu soborowym i według zachęt i wskazówek papieskich dotyczących odnowy życia zakonnego w świecie współczesnym. Praca ta jest owocem modlitwy i rozmyślania, wierności i doświadczeń wspólnot i zakonników wszystkich prowincji. Reguła życia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette została zatwierdzona przez Stolicę świętą dekretem z dnia 6 czerwca 1985 r. „Misjonarze Matki Bożej z La Salette, których dom generalny znajduje się w Rzymie, mają za cel, obrany w świetle Zjawienia Matki Bożej z La Salette, być oddanymi sługami Chrystusa i Kościoła, aby się dokonała tajemnica pojednania” (z dekretu zatwierdzającego regułę).

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Maryjo Saletyńska, Matko Boża, – módl się za nami.
Maryjo Saletyńska, Królowo i Matko ludzi,
Maryjo Saletyńska, Posłanniczko Miłosierdzia Bożego,
Maryjo Saletyńska, Pośredniczko wszechmocna,
Maryjo Saletyńska, Ofiaro pokuty i zadośćuczynienia,
Maryjo Saletyńska, Ognisko gorliwości i apostolstwa,
Maryjo Saletyńska, Mistrzyni prawdziwej pobożności,
Maryjo Saletyńska, Źródło zbawienia dla biednych grzeszników,
Maryjo Saletyńska, przypominająca światu sprawiedliwość Bożą i karę za grzechy,
Maryjo Saletyńska, z dobrocią nalegająca, abyśmy się do Ciebie nieustannie uciekali,
Dziewico Saletyńska, Przykładzie skromności i prostoty,
Dziewico Saletyńska, Światło zaślepionych i nieoświeconych,
Dziewico Saletyńska, potępiająca zmysłowość i bezwstydne uciechy świata,
Dziewico Saletyńska, nakłaniająca nas do opanowania wstrzemięźliwości,
Dziewico Saletyńska, wzywająca do posłuszeństwa i uległości,
Dziewico Saletyńska, przynaglająca grzeszników do nawrócenia i pokuty,
Dziewico Saletyńska, obiecująca liczne łaski tym, którzy się nawracają,
Dziewico Saletyńska, zachęcająca sprawiedliwych do gorętszej pobożności,
Matko Saletyńska, rzewnie płacząca nad złością i niedolą naszą,
Matko Saletyńska, powstrzymująca ramię Syna na nas rozgniewanego,
Matko Saletyńska, skarżąca się na nieświęcenie niedzieli i na bluźnierstwa,
Matko Saletyńska, żaląca się na znieważanie rzeczy świętych,
Matko Saletyńska, trwożąca swymi groźbami cały świat,
Matko Saletyńska, troszcząca się o nas, pomimo naszej niewdzięczności,
Matko Saletyńska, zalecająca modlitwę rano i wieczorem,
Matko Saletyńska, przypominająca czule Mękę Swego Boskiego Syna,
Matko Saletyńska, troszcząca się o nasz chleb powszedni,
Matko Saletyńska, darząca nas źródłem cudownej wody,
Matko Saletyńska, lecząca wszelkie choroby,
Matko Saletyńska, Opiekunko biednych dzieci,
Matko Saletyńska, Pocieszycielko chorych i strapionych,
Matko Saletyńska, Nadziejo i Pociecho rozpaczających,
Matko Saletyńska, Podporo Kościoła pielgrzymującego,
Matko Saletyńska, Orędowniczko Kościoła cierpiącego,
Matko Saletyńska, Chwało Kościoła uwielbionego,
Przez Twoje żałosne napomnienia spraw, abyśmy byli posłuszni Twemu Synowi,
Przez Twoje niesłychane cierpienia, uproś nam łaskę zdania się na wolę Bożą w dolegliwościach życia,
Przez Twoje Zjawienie i cuda wzmocnij wiarę i zgodę wzajemną w Twym narodzie,
Przez Twoje spojrzenia zwrócone ku Rzymowi, wzbudź w nas gorliwe przywiązanie do Kościoła katolickiego,
Przez Twoją niewysłowioną tkliwość spraw, abyśmy Ciebie coraz bardziej kochali,
Przez Twoją porywającą piękność spraw, abyśmy za niebem tęsknili,
Przez Twoje nowe Wniebowzięcie pociągnij nas wszystkich do Siebie.
Baranku Boży, który gładzisz, grzechy świata, – przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, – zmiłuj się nad nami.
V. Módl się nieustannie za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.
DZIĘKUJEMY, ŻE PARTIA „PJJ” ZOSTAŁA POTRAKTOWANA SPRAWIEDLIWIE I BARDZO PROSIMY
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
POSPIESZALSKI: „NIESZKODLIWA PEDOFILIA” WKRÓTCE LEGALNA W POLSCE! KORZENIE DEGENERACJI
https://www.youtube.com/

WYBIERAJMY I WYWYŻSZAJMY TE OSOBY, KTÓRE PANA BOGA WYWYSZAJĄ I CZYSTE SUMIENIA MAJĄ, A RAFAŁ PIECH Z „PJJ – POLSKA JEST JEDNA” TAKI JEST, BO MY CHCEMY TYLKO JEDNĄ WOLNĄ, KATOLICKĄ, SZCZĘŚLIWĄ Z PRZYJACIELEM „KRÓLEM POLSKI” OJCZYZNĘ MIEĆ.
Nowenna do św. Ojca Pio – w naszych własnych i wspólnych intencjach
Dzisiaj, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego rozpoczyna się Nowenna do św. Ojca Pio
Dlatego też dzisiaj rozpocznijmy z wiarą Nowennę do św. Ojca Pio w naszych własnych i wspólnych intencjach a jeśli są one zgodne z Wolą Bożą, to wierzę, że zostaną szybko wysłuchane
Dzień 1
Umiłowany Ojcze Pio, posiadłeś znaki Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa na swoim ciele. Stygmaty te nosiłeś za nas wszystkich, doświadczając zarówno fizycznego jak i duchowego cierpienia przeszywającego Twoją duszę i ciało.
Błagamy Cię, módl się za nami, abyśmy byli w stanie przyjmować i w pokorze znosić małe i duże Krzyże cierpienia tu na ziemi oraz polecać je Bogu, aby poprzez nie przygotował dla nas miejsce w Życiu Wiecznym.
Przygotuj się na godne przyjęcie cierpień, jakie Jezus zsyła na Ciebie. Jezus nie pozwoli Ci smucić się i przyjdzie do Ciebie, aby ukoić Twą duszę wieloma łaskami.” Ojciec Pio
Koronka do Najświętszego Serca Pana Jezusa wg Św. O. Pio
I. O mój Jezu, Ty powiedziałeś: „Zaprawdę powiadam wam: proście, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone”, wysłuchaj mnie, gdyż pukam, szukam i proszę o łaskę …
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Najświętsze Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję.
II. O mój Jezu, Ty powiedziałeś: „Zaprawdę powiadam wam: o cokolwiek prosić będziecie Ojca w imię Moje, da wam”, wysłuchaj mnie, gdyż proszę Ojca w imię Twoje o łaskę …
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Najświętsze Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję.
III. O mój Jezu, Ty powiedziałeś: „Zaprawdę powiadam wam: niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą”, wysłuchaj mnie, gdyż zachęcony Twoimi słowami proszę o łaskę …
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Najświętsze Serce Jezusa, w Tobie pokładam nadzieję.
Módlmy się:
O Słodkie Serce Jezusa, dla którego jedno jest tylko niemożliwe, mianowicie, aby nie mieć litości dla strapionych, więc miej litość nad nami, biednymi grzesznikami, i udziel nam łaski, o którą Cię prosimy przez Bolesne i Niepokalane Serce Maryi, przez Twoją, a naszą czułą Matkę. Amen.
Witaj Królowo, Matko miłosierdzia, życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj! Do Ciebie wołamy wygnańcy Ewy; do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. Przeto, orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć, a Jezusa błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo!
Święty Józefie, przybrany ojcze Jezusa − módl się za nami.

Dzień 2
Święty Ojcze Pio, razem z Naszym Panem Jezusem Chrystusem będziemy w stanie przeciwstawić się pokusom szatana. Cierpiałeś męki i dręczenie demonów piekielnych, które chciały, abyś porzucił swoją Drogę do Świętości. Błagamy Cię, módl się za nami, abyśmy z Twoją pomocą i z pomocą całego Królestwa Niebieskiego byli w stanie znaleźć moc do porzucenia grzechu oraz wytrwałości w wierze aż do godziny śmierci naszej.
Bądź odważny i nie obawiaj się ataków szatana. Zapamiętaj, iż jest to zdrowy znak, gdy szatan krzyczy i miota się wokół Twojego sumienia. To znaczy, że nie ma on dostępu do wnętrza Twojej woli.” Ojciec Pio.
Dzień 3
Prawy Ojcze Pio, kochasz bardzo naszą Najświętszą Matkę, która codziennie obdarzała Cię łaskami i pociechami. Błagamy Cię, módl się za nami do Najświętszej Matki. Przekaż w jej ręce szczery żal za nasze grzechy i modlitwy o poprawę, aby, jak w Kanie Galilejskiej jej Syn powiedział ”tak” do Matki oraz żeby imię nasze zostało wpisane do Księgi Życia Wiecznego.
Maryja jest jak Gwiazda, która rozświetla nasze ścieżki i to Ona pokaże Ci bezpieczną drogę do Ojca Niebieskiego. Ona będzie kotwicą, do której przylgniesz w godzinie zwątpienia” Ojciec Pio.
Dzień 4
Nieskalany Ojcze Pio, kochałeś swojego Anioła Stróża, który służył Ci wiernie jako przewodnik, obrońca i posłannik. Anioł Stróż przekazywał Tobie modlitwy Twoich duchowych dzieci. Błagamy Cię, módl się za nami, abyśmy nauczyli się słuchać naszego Anioła Stróża, który zawsze jest gotów być naszym przewodnikiem i podpowiada nam, jak walczyć z grzechem.
Wzywaj Twojego Anioła Stróża, który oświeci cię i poprowadzi dobrą drogą. Bóg dał ci go dla Twojego bezpieczeństwa, a więc powinieneś korzystać z jego rad.” Ojciec Pio
Dzień 5
Roztropny Ojcze Pio, ofiarowałeś siebie i swoje cierpienia za odkupienie Dusz w Czyśćcu Cierpiących. Błagamy Cię, módl się za nami i uproś Boga, aby zesłał nam tak wielkie zainteresowanie, pasję i miłość, jakimi ty darzysz Dusze Czyśćcowe. Prosimy, aby nasze cierpienie, poświęcenie i modlitwy przyczyniło się do skrócenia męki Dusz w Czyśćcu Cierpiących.
Ojciec Pio.
Dzień 6
Posłuszny Św. Pio z Pietrelciny, kochałeś chorych bardziej niż samego siebie, ponieważ widziałeś w nich Jezusa. Uczyniłeś wiele cudów uzdrawiając chorych w imieniu Jezusa, tam samym obdarowując ich spokojem. Błagamy Cię o modlitwę za nas, aby chorzy, za wstawiennictwem N.M.P., mogli być uzdrowieni a ich ciała odnowione, żeby mogli korzystać z dobrodziejstw Ducha Świętego i z tego powodu dziękować i wychwalać Boga na zawsze.
Jeśli wiedziałem, że człowiek cierpiał w myślach, na ciele lub duszy, błagałem Boga aby go uwolnił z tego cierpienia. Chętnie przyjąłbym przeniesienie nieszczęścia z chorego na siebie, aby on mógł być uratowany, i prosiłem aby mógł on korzystać z owoców tych cierpień… jeśli Bóg pozwoliłby mi tak zrobić.” Padre Pio
Dzień 7
Błogosławiony Św. Pio z Pietrelciny, trudziłeś się w „Boskim Planie Zbawienia”, oferując Twoje cierpienia aby uwolnić grzeszników od łańcuchów diabła. Błagamy Ciebie o modły za nas, aby niewierzący byli nawróceni na wiarę, aby wszyscy grzesznicy odczuli skruchę w swoich sercach, a aby ci których serca są chłodne znaleźli odnowiony entuzjazm do życia chrześcijańskiego. Kończąc, módl się za tych, którzy są wierni, aby trwali na swojej drodze do zbawienia
„Gdyby tylko ludzie tego świata mogli dostrzec piękno duszy człowieczej gdy jest ona w łasce bożej, wszyscy grzesznicy i niewierzący na świecie byliby natychmiast nawróceni.” Padre Pio
Dzień 8
Czysty Św. Pio z Pietrelciny, doświadczyłeś wielkiej miłości do swoich dzieci duchowych i pomogłeś im poprzez wykupienie ich dla Chrystusa własną krwią. Daj nam, którzy Ciebie osobiście nie spotkali, możliwość być uważanymi za Twoje duchowe dzieci. W ten sposób, za Twoją opieką, przywództwem i mocą, otrzymasz dla nas szczególne błogosławieństwo od Boga, abyśmy mogli Go spotkać przy bramach nieba w dzień naszej śmierci.
Byłoby największą nagrodą, gdyby Bóg spełnił jedno moje życzenie (jeśli byłoby to możliwe); żeby powiedział „Wstąp do nieba!” To jest moje jedyne, prawdziwe życzenie; „Aby Bóg mnie wziął do nieba w ten sam czas kiedy weźmie ostatnie z moich dzieci i ostatnią z osób, które oddały się mojej opiece duszpasterskiej”. Padre Pio
Dzień 9
Skromny Św. Pio z Pietrelciny, Ty, który kochałeś kościół rzymsko-katolicki, módl się za nami. Niech Pan pośle pracowników do żniwa i da im siłę i wiedzę potrzebną aby być dziećmi Bożymi. Módl się aby Nasza Święta Pani zjednoczyła lud chrześcijański wszędzie, pocieszając ich wszystkich w jednym wielkim Domu Pańskim, latarnią naszego zbawienia wśród burz życia… tak jak latarnia morska jest światłem przewodnim bezpiecznej podróży poprzez sztorm.

Przypowieść o nielitościwym dłużniku
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?»
Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać.
Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i za czął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.
Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.
Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu.
Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».
Oto słowo Pańskie.

Litania do Matki Bożej Bolesnej
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.Święta Maryjo,
módl się za nami.
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad pannami,
Matko męki krzyżowe Twego Syna cierpiąca,
Matko Bolesna,
Matko płacząca,
Matko żałosna,
Matko opuszczona,
Matko stroskana,
Matko mieczem przeszyta,
Matko w smutku pogrążona,
Matko trwogą przerażona,
Matko sercem do krzyża przybita,
Matko najsmutniejsza,
Krynico lez obfitych,
Opoko stałości,
Nadziejo opuszczonych,
Tarczo uciśnionych,
Wspomożenie wiernych,
Lekarko chorych,
Umocnienie słabych,
Ucieczko umierających,
Korono Męczenników,
Światło Wyznawców,
Perło panieńska,
Radości Świętych Pańskich,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Królestwo Jego rozszerzać się będzie.
W: A pokój trwać będzie bez końca.
Proszę przesyłajcie dalej !!!
| Szanowni Państwo,
Kampania wyborcza weszła już w zasadniczą fazę. Przed Koroną stoi duże wyzwanie zaprezentowania naszych kandydatów do Sejmu, którzy w większości startują z drugich i trzecich miejsc na listach. W ramach działań kampanijnych, Grzegorz Braun zdecydował o wyjeździe w trasę, podczas której zaprezentuje kandydatów do Sejmu i Senatu z ramienia Korony Oczywiście spotkania te będą też okazją do porozmawiania z naszym Prezesem, osobistego poznania popieranych przez niego kandydatów oraz do zadawania pytań. Zachęcamy zatem, aby w miarę możliwości wziąć w nich udział, wyrażając tym samym poparcie dla naszego Prezesa i całej Korony. Kalendarz spotkań: 13 września – Olsztyn, godz. 18:30 14 września – Białystok, godz. 18:00 15 września – Częstochowa, godz. 18:00 16 września – Rybnik, godz. 12:00 16 września – Opole, godz. 17:00, WIELKA KONWENCJA POŁUDNIOWA 17 września – Radom, godz. 17:00 18 września – Kraków, godz. 18:30 26 września – Siedlce, więcej info wkrótce 27 września – Lublin, godz. 18:30 28 września – Chełm, godz. 11:30 28 września – Zamość, godz. 18:00 9 października – Toruń, godz. 11:30 9 października – Bydgoszcz, godz. 18:30 10 października – Szczecin, godz. 18:30 11 października – Koszalin, godz. 18:30 12 października – Gdynia, godz. 18:30, WIELKI FINAŁ KAMPANII WYBORCZEJ Szczegóły spotkań dostępne są na stronach facebookowych oraz u przewodniczących poszczególnych okręgów.
Szanowni Państwo, Kampania wyborcza wiąże się także z wielkimi nakładami finansowymi. By wyróżnić się na tle wszystkich kandydatów Konfederacji, nasi członkowie maja przed sobą nie lada wyzwanie nie tylko finansowe, ale także organizacyjne. Oczywiście zachęcamy do wspierania naszych kandydatów w okręgach zarówno zaangażowaniem w ich kampanię jak i drobnymi darowiznami, ale przede wszystkim prosimy o pomoc w przeprowadzeniu kampanii ogólnopolskiej. O ile nasi kandydaci pracują obecnie na swoją rozpoznawalność, nasz Prezes wziął na siebie zadanie zaprezentowania nie tylko swojej kandydatury w Rzeszowie, ale także Korony w całej Polsce. Dlatego apelujemy do Państwa o wsparcie finansowe jego kampanii, którą prowadzi w imieniu całej Korony.
Wsparcia dla kandydatów Korony można udzielać poprzez kampanijne subkonto Grzegorza Brauna, dokonując przelewów z konta prywatnego, zarejestrowanego w Polsce. Dane do przelewu są następujące: Rachunek do wpłat: 38 1020 1026 0000 1802 0395 5127 Nazwa i adres odbiorcy:
Wszystkie wpłaty pomogą nam wyróżnić kandydatów Korony na tle list wyborczych w poszczególnych okręgach. Być może dzięki temu uda nam się wprowadzić do Sejmu posłów z drugich lub trzecich pozycji. Mamy nadzieję, że w nowej kadencji Grzegorz Braun już nie będzie jedynym posłem Korony oraz że będzie miał do dyspozycji przynajmniej kilkuosobowy zespół parlamentarzystów. Za wszystkie wpłaty i zaangażowanie z góry bardzo serdecznie dziękujemy. ZPB+ |
| Żeby działać profesjonalnie i skutecznie, potrzebujemy funduszy. Dlatego ośmielamy się prosić Państwa o wsparcie naszych działań. Nawet najdrobniejsze darowizny, ale dokonywane regularnie, pomogą nam zaplanować wydatki, tworzyć skuteczne kampanie społeczne oraz przygotowywać projekty ustaw. Już 5, 10 lub 20 złotych wpłacane co miesiąc będzie dla nas ogromnym wsparciem.
Nadawcą darowizny musi być osoba fizyczna, dokonująca wpłaty z konta prywatnego, zarejestrowanego w Polsce. Wpłaty z kont firmowych oraz zagranicznych przepadają na rzecz Skarbu Państwa. |
|||
Szanowni Państwo, Drodzy Obrońcy Życia Dzieci!
Minister Zdrowia Katarzyna Sójka przedłużyła prace zespołu ds. aborcji. Ma on pracować do 15 listopada i wtedy wydać wytyczne, które dzieci mordować. Minister podpisała stosowne zarządzenie w dniu 12 września. Dokładnie 2 dni po tym, jak uczestniczyła w Markowej w uroczystościach beatyfikacyjnych Rodziny Ulmów, w tym ich najmłodszego, jeszcze nienarodzonego dziecka, zamordowanego przez niemieckiego żandarma, gdy było jeszcze w łonie mamy i uznanego przez Kościół za małego męczennika. Co za hipokryzja…


O co tu chodzi?
Ministerialny zespół miał wydać ostateczne wytyczne do aborcji najpóźniej 12 września. Szykowali się na 29 sierpnia, na godzinę 14 – wtedy zaplanowano spotkanie, na którym miał być zaakceptowany końcowy dokument z wytycznymi.
Interwencja w Ministerstwie spowodowała, że przewodniczący zespołu prof. Krzysztof Czajkowski, krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa z godziny na godzinę odwołał posiedzenie.
Nie dojechał także na spotkanie z obrońcami życia i posłem Grzegorzem Braunem, którzy przebywali wtedy w budynku MZ.
Niespełna tydzień później Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski wydał stanowisko, w którym sprzeciwił się sankcjonowaniu aborcji z uwagi na kryzys psychiczny u matki.
Czemu ma służyć przedłużenie prac nad aborcją?
Temu, aby uważali Państwo, że rząd jest prolife. W końcu pokazali się na beatyfikacji nienarodzonego dziecka, bronili czci Jana Pawła II, wiele razy w kampanii powiedzą jeszcze o katolickich wartościach, rodzinie, patriotyzmie, Polsce.
Pięknie.
A 15 listopada ministerialny zespół wyda szerokie wytyczne do aborcji. Skąd wiem, że będą one szerokie? Gdyby w przygotowywanych dokumentach była potwierdzona konstytucyjna zasada ochrony życia, to:
– prace zespołu nie byłyby tajne,
– robocze wersje dokumentów nie byłyby wstydliwie ukrywane przed opinią publiczną, dziennikarzami, posłami na Sejm,
– strona prolife zostałaby dopuszczona do obrad,
– prof. Krzysztof Czajkowski nie uciekałby ze spotkania z proliferami i interweniującym posłem,
– kierownictwo MZ nie wezwałoby Policji, by spacyfikowała interwencję poselską, ale uspokoiło, że obrońcy życia nie mają się czego obawiać,
– i najważniejsze: Minister Zdrowia nie zapowiedziałby wprowadzenia przesłanki psychiatrycznej do aborcji powołując zespół w czerwcu br.
Musimy być czujni. W Ministerstwie Zdrowia dzieje się bardzo źle i stan ten nie ulegnie magicznej poprawie po wyborach. Wręcz przeciwnie, politycy nie będą już się przejmować koniecznością pozyskania Państwa głosu i mogą zrobić aborcję na deklarację o złym samopoczuciu psychicznym.
Zwieramy szyki i walczymy, aby dzieci w łonach matek były bezpieczne. Trzymam rękę na pulsie, a w najbliższych dniach będziemy pikietować Ministerstwo Zdrowia, szpital, w którym urzęduje szef zespołu prof. Czajkowski, terenowe oddziały Fundacji zorganizują kolejne Publiczne Różańce o zatrzymanie aborcji, podejmiemy także inne działania, o których będę Państwa na bieżąco informować.
Będziemy jednak mogli zrobić tyle, na ile starczy nam funduszy, dlatego zwracam się do Państwa o wsparcie działań Fundacji zaplanowanych w najbliższych tygodniach. Szacuję, że potrzeba nam w tej chwili około 12 tysięcy złotych i martwię się, czy uda się tę kwotę pozyskać.
Czy mogą Państwo wpłacić 30, 50, 100 złotych lub inną wybraną sumę, aby pomóc hamować aborcyjny spisek w Ministerstwie Zdrowia? Wpłat można dokonać na numer konta
47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
lub systemami przelewowymi, Blikiem lub kartą pod linkiem: www.RatujZycie.pl/wesprzyj.
Będę Państwu wdzięczna za pomoc, bo aborcjoniści naprawdę się rozzuchwalili i trzeba odważnie postawić im tamę.
Jesteśmy silni Państwa wsparciem. Działamy w trudnych warunkach, nienawidzeni przez aborcyjne lobby.
Proszę o pomoc.
Serdecznie Państwa pozdrawiam!
|
PS – Presja na polityków to jedyny sposób, aby zahamować zabijanie. Ratujmy dzieci zagrożone aborcją!
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/

Św. Stanisławowi Kostce przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r. W tym dniu o. Oborski, jezuita, widział św. Stanisława na obłokach, jak błagał Matkę Bożą o pomoc. Król Jan Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod Beresteczkiem (165 W ikonografii św. Stanisław Kostka przedstawiany jest w stroju jezuity. Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna, różaniec.
PATRONA POLSKI

W dzień i w nocy rozmyślał o Panu Jezusie i Towarzystwie Jezusowym

Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu (obecnie powiat przasnyski). Był synem Jana, kasztelana zakroczymskiego, i Małgorzaty z Kryskich (z Drobina). Krewni rodziny zajmowali eksponowane stanowiska w ówczesnej Polsce. Miał trzech braci: Pawła (+ 1607), Wojciecha (+ 1576) i Mikołaja, oraz dwie siostry, z których znamy imię tylko jednej, Anny. Historia nie przekazała nam bliższych szczegółów z lat dziecięcych Stanisława. Wiemy tylko z akt procesu beatyfikacyjnego, że był bardzo wrażliwy. Dlatego ojciec w czasie przyjęć, na których niekiedy musiał bywać także Stanisław, nakazywał gościom umiar w żartach, gdyż inaczej chłopiec może omdleć.
Pierwsze nauki Stanisław pobierał w domu rodzinnym. W wieku 14 lat razem ze swoim bratem, Pawłem, został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu. Kostkowie przybyli do Wiednia w dzień po śmierci cesarza Ferdynanda, to znaczy 24 lipca 1564 r. Wiedeńska szkoła jezuitów cieszyła się wówczas zasłużoną sławą. Codziennie odprawiano Mszę świętą. Przynajmniej raz w miesiącu studenci przystępowali do sakramentu pokuty i do Komunii. Modlono się przed lekcjami i po nich. Na pierwszym roku wykładano gramatykę, na drugim „nauki wyzwolone”, na trzecim – retorykę.
Początkowo Stanisławowi nauka nie szła zbyt dobrze. Nie otrzymał bowiem dostatecznego przygotowania w Rostkowie. Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim, rozumiał również język grecki. Zachowały się zeszyty Stanisława z błędami poprawianymi ręką nauczyciela. Pozostały również notatki dotyczące problemów religijnych, jakie poruszano, aby chłopców przygotować także pod tym względem i umocnić ich w wierze katolickiej. Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie. Ponieważ w ciągu dnia nie mógł poświęcić kontemplacji wiele czasu, oddawał się jej w nocy. Zadawał sobie także pokuty i biczował się. Taki tryb życia nie mógł się podobać kolegom, wychowawcy i bratu. Uważali to za rzecz niemoralną, a Stanisława za „dziwaka”. Usiłowali go przekonywać złośliwymi przycinkami „jezuity” i „mnicha”, a potem nawet biciem i znęcaniem skierować na drogę „normalnego” postępowania. Stanisław usiłował im dogodzić, dlatego nawet brał lekcje tańca. Nie potrafił się jednak w tym odnaleźć.
W grudniu 1565 r. ciężko zachorował. Według własnej relacji, był pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Komunii świętej, gdyż właściciel domu nie chciał wpuścić kapłana katolickiego. Wówczas sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła mu Wiatyk. W tej samej chorobie zjawiła mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem, które złożyła mu na ręce. Od Niej też doznał cudu uzdrowienia i usłyszał polecenie, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.
Jezuici jednak nie mieli zwyczaju przyjmować kandydatów bez zezwolenia rodziców, a na to Stanisław nie mógł liczyć. Zdobył się więc na heroiczny czyn: zorganizował ucieczkę, do której się starannie przygotował. Było to 10 sierpnia 1567 r. Legenda osnuła ucieczkę szeregiem niezwykłych wydarzeń. O jej prawdziwym przebiegu dowiadujemy się z listu samego Stanisława. Za poradą swojego spowiednika, o. Franciszka Antonio, który był wtajemniczony w jego plany, Stanisław udał się nie wprost do Rzymu, gdzie byłby łatwo pochwycony w drodze, ale do Augsburga, gdzie przebywał św. Piotr Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej. Spowiednik Stanisława stwierdza, że w drodze otrzymał on również łaskę Komunii świętej z rąk anioła, kiedy wstąpił do protestanckiego kościoła w przekonaniu, że jest to kościół katolicki. W Augsburgu nie zastał Piotra Kanizjusza, dlatego podążył dalej do Dylingi. Trasa z Wiednia do Dylingi wynosi około 650 km. W Dylindze jezuici mieli swoje kolegium. Tam Stanisław został przyjęty na próbę.
Wyznaczono mu zajęcia służby u konwiktorów: sprzątanie ich pokoi i pomaganie w kuchni. Stanisław boleśnie przecierpiał tę decyzję. Ufając jednak Bogu, starał się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Po powrocie do Dylingi św. Piotr Kanizjusz bał się przyjąć Stanisława do swojej prowincji w obawie przed gniewem rodziców i ich zemstą na jezuitach w Wiedniu. Mając jednak od miejscowych przełożonych bardzo dobre rekomendacje, skierował go wraz z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu z listem polecającym do generała. Droga była długa i uciążliwa. Stanisław z towarzyszami odbywał ją przeważnie pieszo. Dotarli tam 28 października 1567 r.
Stanisław został przyjęty do nowicjatu, który znajdował się przy kościele św. Andrzeja. Było z nim wtedy około 40 nowicjuszów, w tym czterech Polaków. Rozkład zajęć nowicjatu był prosty: modlitwy, praca umysłowa i fizyczna, posługi w domu i w szpitalach, konferencje mistrza nowicjatu i przyjezdnych gości, dyskusje na tematy życia wewnętrznego i kościelnego. Stanisław rozpoczął nowicjat pełen szczęścia, że nareszcie spełniły się jego marzenia. Ojciec jednak postanowił za wszelką cenę go stamtąd wydostać. Wykorzystał w tym celu wszystkie możliwości. Do Stanisława wysłał list, pełen wymówek i gróźb. Za poradą przełożonych Stanisław odpisał ojcu, że ten powinien raczej dziękować Bogu, że wybrał jego syna na swoją służbę. W lutym 1568 r. Stanisław przeniósł się z kolegium jezuitów, gdzie mieszkał przełożony generalny zakonu, do domu św. Andrzeja na Kwirynale, w którym pozostał do śmierci.
Swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie. W pierwszych miesiącach 1568 r. Stanisław złożył śluby zakonne. Miał wtedy zaledwie 18 lat. W prostocie serca w uroczystość św. Wawrzyńca (10 sierpnia) napisał list do Matki Bożej i schował go na swojej piersi. Przyjmując tego dnia Komunię świętą, prosił św. Wawrzyńca, aby uprosił mu u Boga łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia. Prośba została wysłuchana. Wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle. 13 sierpnia gorączka nagle wzrosła. Przeniesiono go do infirmerii. 14 sierpnia męczyły Stanisława mdłości. Wystąpił zimny pot i dreszcze, z ust popłynęła krew. Była późna noc, kiedy zaopatrzono go na drogę do wieczności. Prosił, aby go położono na ziemi. Prośbę jego spełniono. Przepraszał wszystkich. Kiedy mu dano do ręki różaniec, ucałował go i wyszeptał: „To jest własność Najświętszej Matki”.
Zapytany, czy nie ma jakiegoś niepokoju, odparł, że nie, bo ma ufność w miłosierdziu Bożym i zgadza się najzupełniej z wolą Bożą. Nagle w pewnej chwili, jak zeznał naoczny świadek, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym blaskiem. Kiedy ktoś zbliżył się do niego, by zapytać, czy czegoś nie potrzebuje, odparł, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych dziewic, które po niego przychodzą. Po północy 15 sierpnia 1568 r. przeszedł do wieczności. Kiedy podano mu obrazek Matki Bożej, a on nie zareagował na to uśmiechem, przekonano się, że cieszy się już oglądaniem Najświętszej Maryi Panny w niebie.
Jego kult zrodził się natychmiast i spontanicznie. Wieść o śmierci świętego Polaka rozeszła się szybko po Rzymie. Starsi ojcowie przychodzili do ciała i całowali je ze czcią. Wbrew zwyczajowi zakonu ustrojono je kwiatami. Z polecenia św. Franciszka Borgiasza, generała zakonu, ciało Stanisława złożono do drewnianej trumny, co również w owych czasach było wyjątkiem. Także na polecenie generała magister nowicjatu napisał o Stanisławie krótkie wspomnienie, które rozesłano po wszystkich domach Towarzystwa Jezusowego. Ojciec Warszewicki ułożył dłuższą biografię Stanisława. W dwa lata po śmierci współbracia udali się do przełożonego domu nowicjatu, aby pozwolił im zabrać ze sobą relikwię głowy Stanisława. Kiedy otwarto grób, znaleziono ciało nienaruszone.
Proces kanoniczny trwał jednak długo. W latach 1602-1604 Klemens VII zezwolił na kult. 18 lutego 1605 r. Paweł V zezwolił na wniesienie obrazu Stanisława do kościoła św. Andrzeja w Rzymie oraz na zawieszenie przed nim lampy i wotów; w 1606 r. ten sam papież uroczyście zatwierdził tytuł błogosławionego. Uroczystości beatyfikacyjne odbyły się najpierw w Rzymie w domu św. Andrzeja, a potem w Polsce. Był to pierwszy błogosławiony Towarzystwa Jezusowego. Klemens X zezwolił zakonowi jezuitów w roku 1670 na odprawianie Mszy świętej i brewiarza o Stanisławie w dniu 13 listopada. W roku 1674 tenże papież ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Dekret kanonizacyjny wydał Klemens XI w 1714 r. Jednak z powodu śmierci papieża obrzędu uroczystej kanonizacji dokonał dopiero Benedykt XIV 31 grudnia 1726 r. Wraz z naszym Rodakiem chwały świętych dostąpił tego dnia również św. Alojzy Gonzaga (+ 1591). Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej.
Relikwie Świętego spoczywają w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Św. Stanisław Kostka jest patronem Polski (od 1671 r.) i Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej oraz diecezji płockiej, a także Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania i Warszawy; oręduje także za studentami i nowicjuszami jezuickimi, a także za polską młodzieżą.
Św. Stanisławowi Kostce przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r. W tym dniu o. Oborski, jezuita, widział św. Stanisława na obłokach, jak błagał Matkę Bożą o pomoc. Król Jan Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod Beresteczkiem (1651).

W ikonografii św. Stanisław Kostka przedstawiany jest w stroju jezuity. Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna, różaniec.

Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać.
Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu.Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.
Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu.Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».

Litania do Matki Bożej Bolesnej
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.Święta Maryjo,
módl się za nami.
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad pannami,
Matko męki krzyżowe Twego Syna cierpiąca,
Matko Bolesna,
Matko płacząca,
Matko żałosna,
Matko opuszczona,
Matko stroskana,
Matko mieczem przeszyta,
Matko w smutku pogrążona,
Matko trwogą przerażona,
Matko sercem do krzyża przybita,
Matko najsmutniejsza,
Krynico lez obfitych,
Opoko stałości,
Nadziejo opuszczonych,
Tarczo uciśnionych,
Wspomożenie wiernych,
Lekarko chorych,
Umocnienie słabych,
Ucieczko umierających,
Korono Męczenników,
Światło Wyznawców,
Perło panieńska,
Radości Świętych Pańskich,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Królestwo Jego rozszerzać się będzie.
W: A pokój trwać będzie bez końca.
Módlmy się: Boże, Ty sprawiłeś, że obok Twojego Syna, wywyższonego na krzyżu, stała współcierpiąca Matka, daj, aby Twój Kościół uczestniczył razem z Maryją w męce Chrystusa i zasłużył na udział w jego zmartwychwstaniu. Który z Tobą żyje i króluje, w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
KORNELIUSZA, PAPIEŻA, I CYPRIANA, BISKUPA

Wiara pełna gotowości i niezachwiana

Korneliusz był synem Kastyna z rodu Cornelia. Jako kapłan rzymski był bliskim współpracownikiem papieża św. Fabiana (236-250). Z listu św. Cypriana z Kartaginy dowiadujemy się, że Korneliusz został namiestnikiem Chrystusa nie dzięki własnej inicjatywie, ale został wybrany głosem ludu rzymskiego ze względu na swoją pokorę, łagodność i roztropność. Cyprian pisze, że Korneliusz przeszedł wszystkie stopnie w hierarchii kościelnej, zanim został wybrany biskupem rzymskim. Z tego wynika, że w Kościele rzymskim był już od dłuższego czasu. Po męczeńskiej śmierci św. Fabiana (+ 250), poniesionej w czasie prześladowania, jakie rozpętał cesarz Decjusz, Stolica Rzymska była przez dłuższy czas nieobsadzona. W tym okresie Kościołem zarządzali wspólnie duchowni, których rzecznikiem był prezbiter Nowacjan.
Gdy prześladowania ustały, wybór większości padł na Korneliusza, a nie – jak się spodziewał Nowacjan – na niego. Mniejszość gminy ogłosiła w tym czasie papieżem Nowacjana. Nowacjan, by zyskać dla siebie zwolenników, zaczął rozsyłać do biskupów listy i swoich wysłańców. Nawet Cyprian nie był pewien, kto jest właściwie biskupem rzymskim. Wysłał swoich delegatów, by na miejscu zorientowali się w sytuacji. Kiedy przekonał się, że prawowitym biskupem rzymskim jest Korneliusz, udzielił mu całkowicie swojego wsparcia. Skłonił także biskupów Afryki, by go uznali. Nowacjanowi natomiast udało się pozyskać dla siebie biskupa Antiochii.
Korzystając z chwilowego pokoju, jaki nastał dla Kościoła po śmierci Decjusza (+ 251), papież Korneliusz zwołał do Rzymu synod, na którym Nowacjan został potępiony i wyłączony ze wspólnoty Kościoła. Aktualne wówczas stało się pytanie, co należy uczynić z tymi, którzy za prześladowania Decjusza ze strachu wyparli się wiary, a teraz chcieli do niej powrócić (z łac. lapsi). Rygoryści byli za tym, by ich do Kościoła ponownie nie przyjmować; jednak dzięki papieżowi uchwalono, że ich powrót do Kościoła – po spełnieniu określonych warunków – będzie możliwy.
Korneliusz rządził Kościołem w latach 251-253. Po raz pierwszy w historii Kościoła Korneliusz wymienił w swoich pismach wszystkie stopnie duchowieństwa rzymskiego. Kościół w Rzymie liczył za jego panowania 46 kapłanów, 7 diakonów, 7 subdiakonów, 42 akolitów, 52 egzorcystów, a także kilkunastu lektorów i ostiariuszy. Cała gmina chrześcijańska w Rzymie liczyła wówczas, jak się przypuszcza, ok. 10 tysięcy wiernych.
Po krótkotrwałym pokoju w Rzymie wybuchła epidemia (252). Dla przebłagania bóstw urządzano publiczne procesje i modły, składano ofiary. Chrześcijanie nie mogli w nich uczestniczyć. Rozjuszony tłum rzucał się na domy modlitwy chrześcijan i burzył je. Atakowano chrześcijan i zabijano ich, uważając, że to oni są sprawcami zarazy, bo swoim kultem wywołali gniew bogów. W takiej właśnie sytuacji w 253 r. poniósł śmierć męczeńską Korneliusz. Według innej wersji Korneliusz został skazany przez cesarza Trebonaniusa Gallusa na wygnanie do Civitavecchia, a tam, źle traktowany – zmarł.
Cyprian w swoich listach nazywa go męczennikiem – i taką też Korneliusz odbiera cześć. Tytuł znaleziony w katakumbach św. Kaliksta potwierdza, że już w początkach chrześcijaństwa Korneliusz odbierał cześć jako męczennik. Grób św. Korneliusza ozdobił pięknym wierszem w katakumbach papież św. Damazy (366-384). Relikwie św. Korneliusza rozdzielono z czasem po różnych kościołach Włoch, Francji i Niemiec.
Hieronim pisze, że już za jego czasów doroczną rocznicę św. Korneliusza liturgia rzymska łączyła ze wspomnieniem św. Cypriana. Dlatego ich wspomnienie przypada dzisiaj, chociaż śmierć zastała Korneliusza zapewne w lipcu 253 r.
W ikonografii św. Korneliusz przedstawiany jest w stroju papieskim z paliuszem, czasami w tiarze. Jego atrybutami są korona w ręku, gałązka palmowa, miecz, róg, tiara.

Przykładnym, prawdziwie chrześcijańskim życiem uzyskał takie poważanie, że w 247 roku został wyświęcony na prezbitera przy jednomyślnym poparciu wiernych z Kartaginy. Kiedy w roku 248 umarł Donatus, biskup Kartaginy, Cyprian, mimo ucieczki i stawianego oporu, został odszukany i konsekrowany na biskupa. Sprzeciw wyraziło jednak pięciu kapłanów, którzy zazdrościli Cyprianowi tak szybkiego awansu. Odtąd stali się jego śmiertelnymi wrogami.
Jako biskup Cyprian z całym zapałem zabrał się do naprawy obyczajów, do zwalczania błędów, do opieki nad powierzonymi sobie duszami, wreszcie także do misji, jaka go czekała wśród większości pogańskiej. Te wszystkie zabiegi przerwało jednak jedno z najkrwawszych prześladowań, jakie rozpoczął cesarz Decjusz (249-251). Nowy władca obrał sobie za cel wzmocnienie państwa w oparciu o pogan. Sobie nakazywał oddawać cześć boską. Ponieważ chrześcijanie kultu takiego oddawać mu nie chcieli i nie mogli, w odwecie nakazał ich tępić jako wrogów cesarstwa. Żądał, aby torturami zmuszać opornych do wyrzeczenia się wiary. Szczególną nienawiść obrócił przeciwko hierarchii kościelnej. Lud zaczął się domagać w amfiteatrze, aby biskupa Cypriana oddać na pożarcie lwom. Cyprian, idąc za radą Ewangelii i znanymi mu przykładami roztropnych i świątobliwych pasterzy, ukrył się na czas prześladowania (na początku 250 r.). Ze swego ukrycia przez kilka lat rządził Kościołem kartagińskim zarówno za pośrednictwem licznych listów pasterskich, jak i emisariuszy, których starannie wybierał spośród biskupów i prezbiterów.
Po śmierci Decjusza powrócił do Kartaginy. Tu spotkał się z nowym problemem: wielu chrześcijan wystraszonych torturami wyparło się wiary. Teraz chcieli powrócić do wspólnoty z Kościołem. Rygoryści byli zdania, że nie wolno ich przyjmować. Inni znowu z biskupów afrykańskich przyjmowali ich na łono Kościoła zbyt łatwo. Na synodzie, zwołanym do Kartaginy, Cyprian przeprowadził zasadę, że „upadłych” (łac. lapsi) należy przyjmować ponownie do ich gmin, ale pod warunkami, które gwarantowałyby, że nie powtórzą już tego występku. Podobne stanowisko zajął w Rzymie papież Korneliusz, ale przeciwko niemu stanęła opozycja z antypapieżem Nowacjanem na czele. Cyprian nie tylko poparł papieża, ale nawet napisał osobny traktat: O jedności Kościoła. W tej samej sprawie napisał potem także drugi traktat: O upadłych. Na oba dzieła i na dekrety synodu kartagińskiego rygoryści odpowiedzieli zarzutem, że takie postępowanie będzie tylko zachętą, by przy najbliższej okazji ponownie wyprzeć się wiary.
Niedługo potem północną Afrykę nawiedziła epidemia, która pochłonęła wiele ofiar. Podobnie jak w Rzymie, poganie urządzali procesje do świątyń swoich bóstw i składali ofiary. Chrześcijanie milczeli. Poganie uznali to za oznakę nienawiści do nich, a zarazę poczytali za gniew obrażonych bóstw. Cyprian napisał nowy traktat – O nieśmiertelności – w którym zbijał zarzuty stawiane przez pogan wyznawcom Chrystusa. Wykorzystał czas pokoju na to, by uzupełnić szeregi kleru swojej diecezji. Zwoływał synody dla przywrócenia karności i jedności w Kościele, organizował nowe gminy. Zyskał sobie w całej Afryce tak wielką powagę, że zwracano się do niego ze wszystkich stron po radę.
W roku 255 powstał nowy problem: czy należy chrzcić na nowo tych, którzy wyrzekli się błędów heretyckich i połączyli się z Kościołem. Rzym stanął na stanowisku, że chrzest, jeśli był udzielony ważnie, nie może być ponawiany. Inaczej twierdzili jednak biskupi afrykańscy. Na synodzie w Kartaginie uchwalili oni w 256 r., że heretyków powracających na łono Kościoła, a ochrzczonych w herezji, należy chrzcić na nowo. Uchwałę tę podpisało w okręgu kartagińskim 72 biskupów, a w okręgu Mauretanii – 87. Cyprian popierał tę decyzję i stosowne uchwały przesłał do Rzymu, do papieża św. Stefana.
Wybuchło w tym czasie kolejne prześladowanie zorganizowane przez cesarza Waleriana. Pod karą śmierci zakazał on zebrań liturgicznych. Wyłamujących się z tego zakazu karano konfiskatą majątku, banicją i śmiercią. Do dzisiaj zachował się dokładny opis przewodu sądowego i tekst wyroku śmierci na biskupa Cypriana. Po aresztowaniu został zesłany do miasteczka Kombis (257 r.). Przebywał tam prawie rok. Korzystając ze względnej wolności, w ukryciu nadal rządził swoją diecezją przez listy i swoich wysłanników. W lipcu 258 r. postawiono go przed sędzią, którym był ówczesny namiestnik cesarski (prokonsul), Galeriusz Maksym. Został skazany na śmierć przez ścięcie głowy. Wyrok wykonano w obecności zebranego ludu 14 września 258 r. W tym samym czasie w Rzymie odbywało się przeniesienie relikwii św. Korneliusza. Imiona obu męczenników wymienia się w Kanonie rzymskim.
Św. Cyprian z Kartaginy jest największą postacią wśród świętych Kościoła Afryki północnej, obejmującej wybrzeże Morza Śródziemnego od Cieśniny Gibraltarskiej do Libii i Egiptu (wyłącznie).
W ikonografii św. Cyprian przedstawiany jest w szatach biskupich. Jego atrybuty to biskupi krzyż, księga, gałązka palmowa, miecz, paliusz, pastorał.
https://www.youtube.com/watch?
https://gloria.tv/post/
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY BOLESNEJ

Pod krzyżem stała Matka
„Oto Ten przeznaczony jest na upadek… A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34a. 35).
Tymi słowami prorok Symeon, podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, zapowiedział Maryi cierpienie. Maryja, jako najpokorniejsza i najwierniejsza Służebnica Pańska, miała szczególny udział w dziele zbawczym Chrystusa, wiodącym przez krzyż.
Przez wiele stuleci Kościół obchodził dwa święta dla uczczenia cierpień Najświętszej Maryi Panny: w piątek przed Niedzielą Palmową – Matki Bożej Bolesnej oraz 15 września – Siedmiu Boleści Maryi. Pierwsze święto wprowadzono najpierw w Niemczech w roku 1423 w diecezji kolońskiej i nazywano je „Współcierpienie Maryi dla zadośćuczynienia za gwałty, jakich dokonywali na kościołach katolickich husyci”. Początkowo obchodzono je w piątek po trzeciej niedzieli wielkanocnej. W roku 1727 papież Benedykt XIII rozszerzył je na cały Kościół i przeniósł na piątek przed Niedzielą Palmową.
Drugie święto ma nieco inny charakter. Czci Maryję jako Matkę Bożą Bolesną i Królową Męczenników nie tyle w aspekcie chrystologicznym, co historycznym, przypominając ważniejsze etapy i sceny dramatu Maryi i Jej cierpień. Święto to jako pierwsi zaczęli wprowadzać serwici. Od roku 1667 zaczęło się ono rozszerzać na niektóre diecezje. Pius VII w roku 1814 rozszerzył je na cały Kościół, a dzień święta wyznaczył na trzecią niedzielę września. Papież św. Pius X ustalił je na 15 września. W Polsce oba święta rychło się przyjęły. Już stary mszał krakowski z 1484 r. zawiera Mszę De tribulatione Beatae Virginis oraz drugą: De quinque doloribus B. M. Virginis. Również mszały wrocławski z 1512 roku i poznański z 1555 zawierają te Msze.
Oba święta są paralelne do świąt Męki Pańskiej, są w pewnym stopniu ich odpowiednikiem. Pierwsze bowiem święto łączy się bezpośrednio z Wielkim Tygodniem, drugie zaś z uroczystością Podwyższenia Krzyża świętego. Ostatnia zmiana kalendarza kościelnego zniosła pierwsze święto, obchodzone przed Niedzielą Palmową.
Od XIV w. często pojawiał się motyw siedmiu boleści Maryi. Są nimi:
1. Proroctwo Symeona (Łk 2, 34-35)
2. Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-14)
3. Zgubienie Jezusa (Łk 2, 43-45)
4. Spotkanie z Jezusem na Drodze Krzyżowej (Ewangelie o nim nie wspominają)
5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (Mt 27, 32-50; Mk 15, 20b-37; Łk 23, 26-46; J 19, 17-30)
6. Zdjęcie Jezusa z krzyża (Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)
7. Złożenie Jezusa do grobu (Mt 27, 57-61; Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)
Jest rzeczą niezaprzeczalną, że Maryja wiele wycierpiała jako Matka Zbawiciela. Nie wiemy, czy dokładnie wiedziała, co czeka Jej Syna. Niektórzy pisarze kościelni uważają to za rzecz oczywistą. Ich zdaniem, skoro Maryja została obdarzona szczególniejszym światłem Ducha Świętego odnośnie do rozumienia ksiąg świętych, gdzie w wielu miejscach i nieraz bardzo szczegółowo jest zapowiedziana męka i śmierć Zbawiciela świata, to również wiedziała o przyszłych cierpieniach Syna. Inni pisarze, powołując się na miejsca, gdzie kilka razy jest podkreślone, że Maryja nie rozumiała wszystkiego, co się działo, są przekonani, że Maryja nie była wtajemniczona we wszystkie szczegóły życia i śmierci Jej Syna.
Maryja nie była tylko biernym świadkiem cierpień Pana Jezusa, ale miała w nich najpełniejszy udział. Jest nie do pomyślenia nawet na płaszczyźnie samej natury, aby matka nie doznawała cierpień na widok umierającego syna. Maryja cierpiała jak nikt na ziemi z ludzi. Zdawała sobie bowiem sprawę z tego, że Jej Syn jest Zbawicielem rodzaju ludzkiego.
Wśród świętych, którzy wyróżniali się szczególniejszym nabożeństwem do Matki Bożej Bolesnej, należy wymienić siedmiu założycieli zakonu serwitów (w. XIII), św. Bernardyna ze Sieny (+ 1444), bł. Władysława z Gielniowa (+ 1505), św. Pawła od Krzyża, założyciela pasjonistów (+ 1775) i św. Gabriela Perdolente, który sobie obrał imię zakonne Gabriel od Boleści Maryi (+ 1860).
Ikonografia chrześcijańska zwykła przedstawiać Matkę Bożą Bolesną w trojaki sposób: najdawniejsze wizerunki pokazują Maryję pod krzyżem Chrystusa, nieco późniejsze (od XIV w.) w formie Piety, czyli jako rzeźbę lub obraz Maryi z Jezusem złożonym po śmierci na Jej kolanach. W tym czasie pojawiają się obrazy i figury Maryi z mieczem, który przebija jej pierś lub serce. Potem pojawia się więcej mieczy – do siedmiu włącznie. Znany jest także średniowieczny hymn Stabat Mater, opiewający boleści Maryi. Wątek współcierpienia Maryi w dziele odkupienia znajduje swoje odzwierciedlenie także w znanym polskim nabożeństwie wielkopostnym (Gorzkie Żale).
Przez wspomnienie Maryi Bolesnej uświadamiamy sobie cierpienia, jakie były udziałem Matki Bożej, która – jak nikt inny – była zjednoczona z Chrystusem, również w Jego męce, cierpieniu i śmierci.

Każda tajemnica składa się z następujących modlitw: Ojcze nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Owoc tajemnicy: Poddanie się woli Bożej
Owoc tajemnicy: Słuchanie głosu Bożego
Owoc tajemnicy: Tęsknota za Jezusem
Owoc tajemnicy: Cierpliwe znoszenie Krzyżów
Owoc tajemnicy: Panowanie nad złymi skłonnościami
Owoc tajemnicy: Szczery żal za grzechy
Owoc tajemnicy: Prośba o szczęśliwą śmierć
Na uczczenie łez, które Najświętsza Maryja Panna przy tych tajemnicach wylała oraz na uproszenie łaski odpustu przypisanego do tej modlitwy – 3 razy: Zdrowaś Maryjo…
Beatyfikacja dziewięcioosobowej rodziny Ulmów zamordowanej za pomoc Żydom w 1944 roku.
BARDZO WAŻNE ORĘDZIE !!!
Naród Polski jest zagrożony i narażony na wojnę. Obecne działania władz rządzących powodują u przeciwnika wiele gniewu i złości, a to powoduje, że szykuje się do ataku.
Rząd Polski powinien wycofać się z wszystkich dział, aby chronić Polskę.
Każda decyzja władz rządzących ma duże znaczenie, gdyż może doprowadzić do rozlewu krwi, głodu, ognia i wojny. Synu Mój, nadszedł czas, aby cały Naród Polski zgiął kolana i modlił się w intencji pokoju. Proszę zachęcaj Moich wiernych do zakładania domów modlitwy, w których rodziny, osoby samotne, w podeszłym wieku, cierpiące w każdy wtorek będą modlić się w intencjach przez ciebie wskazanych. Niech Polskie domy staną się miejscami szczególnej modlitwy, w których będę czczony i szanowany.
Błogosławię wszystkich, za których się modlisz i z łaską uzdrowienia przychodzę do tych, na których nakładasz swoje ręce. Jezus.
https://www.facebook.com/
TO TEŻ BARDZO WAŻNE – MUSIMY BYĆ ŚWIADOMI I PRZYGOTOWAĆ SIĘ!!!
KONIECZNIE WYSŁUCHAJ!… Nie ma dużo czasu!!! POSŁUCHAJCIE CO „ONI” NAM SZYKUJĄ!!!
https://gloria.tv/share/
|
|
|
|
® Fundacja Pro – Prawo do Życia, 2021
Polityka prywatności i cookies
GDYBY POLITYCY z PO i z PiSu MIELI WSTYD i HONOR, TO BY NIGDY WIĘCEJ NIE STARTOWALI DO RZĄDU PO TYLU HANIEBNYCH CZYNACH i MILIONY OSÓB ZAMORDOWANYCH ORAZ SPRZEDANYCH i ZNISZCZONYCH KOPALNIACH, STOCZNIACH, GOSPODARKI, PRZEMYSŁU BO TO ONI ZŁU SĄ WINNI.
Kłamliwe zarzuty PO-PiSu i mediów wobec programu KONFEDERACJI
Rzeczowe i uczciwe odpowiedzi
na główne kłamliwe zarzuty PO-PiSu i mediów wobec KONFEDERACJI.
BEZBOŻNE RZĄDY W POLSCE SĄ CAŁY CZAS PACHOŁKAMI LUCYFERA I WYKONUJĄ JEGO ROZKAZY DIABOLICZNE A POLACY NIE NADĄŻĄ ZAPOBIEGAĆ BIEDZIE. OBCOKRAJOWCY CIĄGLE OKRADAJĄ NAS Z FINANSÓW, STOCZNI, KOPALNI A PRZEMYSŁ I ROLNICTWO UPADŁO. GDYBY EPISKOPAT SIĘ NAWRÓCIŁ A BISKUPI BY CHCIELI BYĆ PANA BOGA APOSTOŁAMI TO I POLITYCZNY RZĄD BYŁBY
https://www.youtube.com/watch?














