|
|||||||||
|
|||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|
|||||||||
|
|||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
JEŚLI BISKUPI W EPISKOPACIE BYLIBY POLAKAMI I KATOLIKAMI, TO BY TŁUMACZYLI POLITYKOM W RZĄDZIE, ŻE PAN BÓG JEST – ŻYJE, WSZYSTKO WIDZI I NIE POZWOLI OKRADAĆ NIEWINNYCH LUDZI I NISZCZYĆ POLAKÓW. OCZYWIŚCIE KOLEJNY RAZ TEMU ZŁU WINIEN JEST EPISKOPAT, BO NIE CHCĄ SŁUCHAĆ BOGA JEZUSA CHRYSTUSA, ABY UZNAĆ GO KRÓLEM POLSKI BO BY NIE MOGLI KRAŚĆ, OSZUKIWAĆ, WIRUSAMI ZABIJAĆ.
DOKĄD POLACY BĘDĄ GŁUPI PRZED I PO SZKODZIE? DLACZEGO NIE SŁUCHAJA PANA BOGA A WIERZĄ OBCOKRAJOWCOM I TAKŻE RYDZYKOWI, KTÓRY NIE PYTA NIGDY BOGA
KTÓŻ JAK BÓG – TYLKO PAN BÓG WSZECHMOGĄCY JEST NASZYM NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM I WIERZMY W BOGA W TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ JEDYNEGO I W MARYJĘ MATKĘ NASZA I JEGO.
|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
XX NIEDZIELA ZWYKŁA
Pamiętając o obietnicy Pana Jezusa: „Im więcej dusza zaufa, tym więcej otrzyma”, i słowach: „Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam skarby swych łask” – módlmy się.
Czas na decyzję jest krótki, ale kto jest wezwany – niech odpowiada na wezwanie. Koszt dla Pierwszaków wynosi tylko 200 euro. W załączeniu program. Osoby zainteresowane proszone o kontakt, aby dostać formularz zgłoszeniowy.
Biuro Podróży "GALEON"
31-959 Kraków, os. Górali 5
tel./fax: (12) 642-26-20, tel. 606 394 103
Zezwolenie na organizację imprez turystycznych nr: Z/6/2004
nr konta: PEKAO S.A. O/KRAKÓW 92 1240 4588 1111 0000 5493 0058
www.galeon.krakow.pl e.mail: galeon@galeon.krakow.pl
PIELGRZYMKA MIROSŁAWÓW: ISTRIA – MEDZIUGORJE
Do grobu, pierwszego wyniesionego na ołtarze Mirosława, męczennika, – organizowana z
Redakcją „Echo Medziugorja”, opieka duchowa oo. Franciszkanie Niepokalanów
Termin: 23 – 30 sierpnia 2023 r.
Patrz woła Cię spośród innych, lepszych niż Ty! A ty co z tym zrobisz?
Program dla Pierwszaków, osób, które jeszcze nigdy nie były w Medziugorju. Nie jest to
OKAZJA taniego wyjazdu do Medziugorja, tylko SZANSA dla tych, których nie stać,
aby tam pojechać.
I. PLANOWANY PROGRAM PIELGRZYMKI
Dzień 1 – 23.08.23 – (środa) – Zbiórka o godz. 05.00 na parkingu dla autobusów, ul. T. Motarskiego,
pakowanie bagaży. Przejazd na Mszą Świętą do Lalik/Zwardonia (granica), o niej wspólne śniadanie. Przejazd
przez Słowację, Węgry, do Chorwacji – Novigrad na Dobri – kolacja i nocleg. Dla potrzebujących noclegi za
dodatkową opłatą (koszt noclegu) w Krakowie – Łagiewnikach: pensjonat „Promień” przy parkingu dla
autobusów, ul. T. Motarskiego 8, 30-001 Kraków, 12/2669800: Siostry MNPDiNP w Łagiewnikach, ul.
Pasieczna 2 (równoległa do ul. św. S. Faustyny), tel: 12/2667631: Siostry s. Faustyny tel. 730955521 lub w
Lalikach. Możliwość pozostawienia samochodu na parkingu w Łagiewnikach za ofiarę na Caritas. Osoby,
które nie potrzebują dojeżdżać do Krakowa, mogą swoimi samochodami dojechać do Lalik na Mszę Świętą
lub nocleg, tam zostawić samochód i wracać bezpośrednio już na Katowice. Można wsiąść również po drodze:
Krosno-Kraków-Sucha Beskidzka-Świnna-Żywiec-Zwardoń.
Dzień 2 – 24.08.23 – (czwartek) – dzień śmierci Miroslava Bulešicia, męczennika, 4.letniego kapłana – miał
27 lat, zamordowanego za zorganizowanie bierzmowania. Po śniadaniu wyjazd na Istrię do miejsca urodzenia
i męczęństwa Błogosławionego – Msza Święta, zwiedzanie innych miejsc i miejscowości nadmorskich na
Istrii, powrót na nocleg do Novigradu na Dobri, kolacja, nocleg.
Dzień 3 – 25.08.23 (piątek) – Msza Święta, śniadanie, wyjazd do Medziugorja.
Dzień 4 – 7, od 26 – 29.08.23 (sobota – wtorek) – Pobyt w Medziugorju, zakwaterowanie w wiosce w pobliżu
kościoła u gospodarzy, którzy w pierwszych latach Objawień spali na ziemi oddając swoje łóżka pielgrzymom
a nie w light pensjonatach, których teraz jest pełno. Do dyspozycji pielgrzymów kuchnia z pełnym
wyposażeniem, noclegi z pościelą, wyżywienie 2 x posiłek dziennie – śniadania i obiadokolacja.
Dzień 7– 29.08.23 (wtorek) – wyjazd z Medziugorja wieczorem na noc. Powrót non stop bez noclegu.
Wywozimy pokój dla Polski i umocnienie przywożone przez powracających do domu pielgrzymów.
Dzień 8 – 30.08.23 – (środa) – przyjazd do Polski w godzinach dopołudniowych.
II. KOSZT PIELGRZYMKI:
1. 200 Euro dla Pierwszaków (jeżeli kogoś stać (wg sumienia „okazja to czy szansa”) – może wpłacić
więcej).
2. Złożenie ofiary na zamówienie jednej Mszy Świętej w intencji Dobrodziejów.
1. Pobyt na Chorwacji i w Medziugorju: noclegi z pościelą i wyżywienie: obiadokolacje. Pokoje 2-, 3-, lub 4-
osobowe. Nie ma jedynek! Osobom, które chrapią polecamy spray do gardła DATONG, osobom, które mają
problemy ze spaniem – stopery. Zachowujemy się cicho, nie szeleścimy reklamówkami, itp.
2. Dobrodzieje współfinansujący ten wyjazd pokryją:
a – Ubezpieczenie pielgrzymów w firmie Signal Iduna Polska S.A. pakietem na kwotę: koszty leczenia do
30.000 euro, następstwa nieszczęśliwych wypadków do 15.000 zł, na wypadek śmierci 15.000 zł, bagaż
podróżny do 1.000 zł. Uwaga! Ubezpieczenie nie obejmuje chorób psychicznych. Nie zgłoszenie informacji
do ubezpieczenia o chorobie psychicznej będzie skutkowało brakiem wypłaty za leczenie.
b – przejazd autokarem marki zachodniej: video, barek, wc.
c – opiekę duszpasterza i pilota, materiały informacyjne.
3. Przejazd klimatyzowanym autokarem klasy LUX: video/DVD, barek, WC, uchylne fotele.
4. Opłaty autostradowe, drogowe, winiety i parkingi na całej trasie.
III. INFORMACJE PRAKTYCZNE
1. UBIÓR – należy zabrać ze sobą rzeczy wygodne, przejściowe. Strój odpowiedni do przebywania w
miejscach świętych, kobiety sukienki lub spódnice na niedzielę i święta, na objawienie, nieprzezroczyste
ubrania, żadne firanki czy koronki. Spódnice i spodnie normalne, niedziurawe, nieobcisłe: żadne, obleśne
leginsy czy temu podobne, chyba że służą jako rajstopy pod spódnicą lub tuniką, mężczyźni – żadne rurki,
ubiór niewyzywający – odzież nie służy jako pokusa, lecz jako ochrona dla ciała. Skromność zdobi kobietę
(2P 3,3-4), a nie odkryte na pożądanie części ciała, wtedy „jej dusza jest pusta". Kapcie do podróży, wygodne
buty, peleryna, parasol, rzeczy osobiste, okulary przeciwsłoneczne, nakrycie głowy, klapki pod prysznic.
Ubiór na pobyt nad morzem, klapki do morza, bo jest skaliste i są jeżowce.
2. WYŻYWIENIE – prowiant na drogę, podczas drogi w przydrożnych zajazdach na postoju, 2 x posiłek
dziennie w Medziugorju i w Novigradu na Dobri, 1 x śniadanie w Lalikach, termosy, własne lekarstwa.
3. WALUTA – Euro (50 – 100) na drobne zakupy, ofiarę na Mszach Świętych, na płatne WC na postojach.
4. PAKOWANIE – mały bagaż podręczny do środka autobusu, bagaż podstawowy do bagażników.
5. TŁUMACZENIE – istnieje możliwość, że nabożeństwo wieczorne będzie tłumaczone symultanicznie,
dlatego należy zaopatrzyć się w radyjka lub komórki ze słuchawkami do odbioru fal FM 92,7.
6. INNE – Pismo Święte, śpiewniki, plecaczek lub torba na ramię, latarka, ksero dokumentu spakowane w
bagażu głównym.
7. TELEFONY KOMÓRKOWE – połączenia i sms-y z BiH są b.drogie, w domach jest wi-fi, proszę sobie
wgrać aplikacje do komunikacji przez wi-fi: whatsapp, signal, etc.
8. RZECZY OBOWIĄZKOWE – zdrowotna karta EKUZ – wyrobienie jej w NFZ leży we własnym
zakresie, nie odsyłać wniosków do Redakcji czy do BP „Galeon” tylko do odpowiedniej placówki NFZ.
9. DOKUMENT PODRÓŻY niezniszczony, nieuszkodzony – do BiH wystarczy ważny dowód osobisty.
10. PODRÓŻ – Osoby mające problemy lokomocyjne, na rozpoczęcie pielgrzymki, proszone są o zażycie
odpowiednich środków i zaklejenie pępka plastrem opatrunkowym.
IV. POBYT W MEDZIUGORJU
Pielgrzymi mogą uczestniczyć w stałych punktach życia parafii:
1. Codziennym, międzynarodowym nabożeństwie rozpoczynającym się o godz. 18.00. Nabożeństwo
wieczorne obejmuje: trzy części Różańca Świętego, Mszę Świętą, poświęcenie dewocjonaliów, modlitwę o
uzdrowienie duszy i ciała, oraz programie indywidualnym grupy:
2. Wspólnym modlitewnym wejście na: – Podbrdo – Górę Objawień, tu Matka Boża rozdaje dary, tylko trzeba
je wziąć, wszyscy schodzą z niej obdarowani łaskami, – Kriżevac – Góra Krzyża – Gospa prowadzi do Jezusa
pod Krzyż, po łaski do dźwigania krzyża codziennego mocą Bożą.
3. Spotkaniach ze wspólnotami zawiązanymi w Medziugorju (np. Cenacolo, Wspólnota Królowej Pokoju,
itp.), oo. Franciszkanami i Widzącymi w miarę ich obecności w parafii. Najważniejszym spotkaniu z Maryją i
Jezusem w czasie przez siebie wybranym, aby nam go nie zabrakło – Adoracja Najświętszego Sakramentu w
kaplicy adoracyjnej codziennie od 14.00 – 18.00, wieczorna we wtorki i w soboty po Mszy Świętej.
4. Wyjeździe do Tihaljiny, Szirokiego Brijegu i Humca – sanktuarium św. Antoniego, do o. Petara Ljubicicia.
Maryja przychozi na Ziemię i prosi o Modlitwy Wynagradzające, a Episkopat milczy. Czy wg przepowiedni ludzie świeccy uratują ten piękny świat? Trójca Przenajświętsza żąda jednak aby ludzi prowadzili biskupi – Boga jeszcze Apostołowie. Czy zdążą się obudzić przed nadchodzącą wojną, czy postpią jak przed II wojną światową kard.August Hlond, który stchórzył, albo z nienawiści do Pana Boga i do bliźniego polskiego uciekł z Polski, bo nie chciał się modlić.
Komentarz Tygodnia: Kto mordował warszawiaków !!!
Szanowna Pani, Droga Obrończyni Życia Dzieci! Nowa Minister Zdrowia została już zaprzysiężona. Katarzyna Sójka – do tej pory poseł PiS – nie rokuje jednak dobrze, jeśli chodzi o ochronę życia. Niestety w swoich głosowaniach nie stawała po stronie nienarodzonych. 7 marca br. była za odrzuceniem projektu „Aborcja to zabójstwo”, wstrzymała się od głosu nawet przy największej ustawie pro-life w historii Polski – „Zatrzymaj Aborcję”. Nie przejęła się cierpieniem dzieci z zespołem Downa, ani milionem obywateli, którzy poparli projekt.
|
Pod kierownictwem nowej minister w dalszym ciągu w sposób tajny działa zespół ds. mordowania dzieci. Pisałam już Pani o tej bulwersującej sprawie – zespół to proaborcyjny spadek po Adamie Niedzielskim.
Przesyłam Pani nagranie, w którym Laura Lipińska mówi więcej o działaniach politycznych nowo powołanej Minister Zdrowia oraz o tym, że musimy intensywnie monitorować, co dzieje się w gmachu przy Miodowej 15 w Warszawie, stosować tu zasadę ograniczonego zaufania i obywatelski nacisk w kierunku pro-life.
Gdyby YouTube usunął nagranie, jest ono także na BanBye: https://banbye.com/watch/v_
Szanowna Pani!
Wszystkie ręce na pokład i działamy, bo dzieci zagrożone aborcją same nie mogą nic zrobić.
Bardzo Panią proszę o podpisanie petycji do nowej Minister Zdrowia, aby skończyła się proaborcyjna polityka w tym ważnym resorcie.
W petycji żądamy:
– natychmiastowego odtajnienia prac zespołu ds. mordowania dzieci,
– dopuszczenia strony pro-life do obrad i konsultacji przeprowadzanych przez zespół,
– zakończenia jakichkolwiek działań za aborcją w Ministerstwie Zdrowia.
Dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego – z 1997 i 2020 roku są klarowne. Milion obywateli popierających ustawę #ZatrzymajAborcję żądało jasno: zakazu eugeniki bez „ale”, bez obchodzenia prawa.
Podpis trzeba złożyć online pod linkiem:
https://twojepetycje.pl/
Mam także do Pani prośbę – gdy już złoży Pani podpis, proszę przesłać link do petycji dalej – do Rodziny, Przyjaciół, Wspólnot i Stowarzyszeń – niech jak najwięcej osób ratuje życie dzieci.
Jesteśmy w chwili przełomu. Zespół powołany przez Adama Niedzielskiego ma wydać wytyczne kiedy i jak mordować poczęte dzieci w terminie do 12 września br. Zostały zaledwie 4 tygodnie, aby upomnieć się o życie dla najmłodszych i najsłabszych Polaków.
Prace zespołu muszą zostać odtajnione, strona pro-life dopuszczona do konsultacji, a Minister Zdrowia musi zacząć wykonywać swoje obowiązki i chronić życie.
Jeszcze raz podaję link do petycji i proszę Panią o pilną reakcję: https://twojepetycje.pl/
Serdecznie Panią pozdrawiam!
|
Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
ratujzycie.pl
PS – Gdy zagrożone jest życie dzieci, nie wolno być biernym. Dlatego złożenie podpisu pod petycją oraz przesłanie jej dalej to teraz niezwykle ważne działanie.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
LUB POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/
Nowenna przed Uroczystością Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej – 26 sierpnia trwa od 17 do 25 sierpnia przez dziewięć kolejnych dni, podczas których odmawiamy przypisane na każdy dzień poniższe modlitwy.
"Wszechmogący i miłosierny Boże, który dałeś Narodowi polskiemu w Najświętszej Maryi Pannie przedziwną moc i obronę, a Jej Święty Obraz Jasnogórski wsławiłeś niezwykłą czcią wiernych, spraw łaskawie, abyśmy walcząc za życia pod Jej opieką, w chwili śmierci zdołali odnieść zwycięstwo nad złośliwym wrogiem. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa". Amen. Matko nasza Jasnogórska, Królowo Narodu Polskiego! Ufni w Twą matczyną dobroć i potężne wstawiennictwo u Syna Twego zanosimy do Ciebie nasze pokorne modlitwy i błagania. Polecamy Ci wszystkie nasze sprawy, zwłaszcza… (wymienić prośbę osobistą), nasze rodziny oraz wszystkich dzieci Narodu Polskiego, żyjące w kraju i na całym świecie.
Za Twoją obecność i działanie w Cudownym Obrazie na Jasnej Górze, za niezliczone łaski, których hojnie udzielasz nam od sześciu wieków dziękujemy Ci Matko nasza Jasnogórska!
Za Twoje łaskawe królowanie nad naszym Narodem i moc, którą wspierałaś nas na przestrzeni dziejów, zwłaszcza w trudnych chwilach niewoli i cierpień. – dziękujemy Ci Matko nasza Jasnogórska! Za Twoją macierzyńską opiekę, którą otaczasz nas, prowadząc do Syna swojego Umiłowanego, umacniając wiarę w naszych sercach nawracając grzesznych, pocieszając chorych, smutnych i wątpiących – dziękujemy Ci Matko nasza Jasnogórska! Za to, że przez zaniedbanie w wierze i obojętność religijną tak często odchodziliśmy od Boga, zapominając o Jego obecności i miłości – przepraszamy Cię Matko nasza Jasnogórska! Za to, że postępowanie nasze nie zawsze było zgodne z wiarą świętą i godnością dziecka polskiego Narodu – za grzechy przeciwko życiu, za pijaństwo, egoizm, lekkomyślność, zazdrość, niezgodę społeczną i rozwiązłość – przepraszamy Cię Matko nasza Jasnogórska! Za to, że tak często, zamknięci w kręgu własnych spraw, nie widzieliśmy potrzeb braci naszych – głodnych, bezdomnych, chorych i samotnych – przepraszamy Cię Matko nasza Jasnogórska!
Matko z Dzieciątkiem na ręku, która poprzez swój święty Obraz obecna jesteś w każdej chwili naszego życia, niosąc nam otuchę i moc w doświadczeniach, kłopotach i trudach codziennych – wysławiamy Cię i miłujemy Ciebie Królowo nasza o Twarzy pociętej bliznami, która jesteś dla nas znakiem nadziei, jedności i zwycięstwa – wysławiamy Cię i miłujemy Ciebie. Dziewico Wspomożycielko, która pomagasz nam przezwyciężyć zło i wszelką słabość – wysławiamy Cię i miłujemy Ciebie.
Kiedy ogarnia nas zwątpienie i pokusa niewiary – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem,Kiedy czujemy się samotni, opuszczeni i zagrożeni – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem.W niebezpieczeństwie ulegania grzechom – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem.Abyś umacniała nas w wierze, dawała nam moc odnowy życia w duchu Bożych przykazań i Ewangelii Chrystusowej – prosimy Cię Matko nasza Jasnogórska.byś nadal królowała w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym – prosimy Cię Matko nasza asnogórska. Abyś wyjednała nam u Syna Twojego łaskę, o którą Cię w tej nowennie szczególnie błagamy o – prosimy Cię Matko nasza Jasnogórska.
Matko Boża, Niepokalana Maryjo, Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace, radości i cierpienia, wszystko, czym jestem i co posiadam. Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości. Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawienia ludzi i ku pomocy Kościołowi Św., którego jesteś Matką. - Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie. Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest wolą Twego Syna i zawsze zwyciężasz. Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, by moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym Królestwem Twego Syna i Twoim. Amen.
Nakaz nowicjatu wtedy jeszcze nie istniał. Pojawił się on w zakonie św. Dominika dopiero w 1244 r. Dlatego po krótkim pobycie w rzymskim klasztorze św. Sabiny Dominik mógł obu kandydatów obłóczyć w habit z myślą rychłego wysłania ich do Polski. Bezpośrednią przyczyną decyzji wstąpienia do dominikanów przez Jacka i Czesława miały być niezwykłe wydarzenia, których obaj mężowie byli świadkami. W klasztorze św. Sabiny w Rzymie ujrzeli pewnego dnia św. Dominika w czasie Mszy świętej, uniesionego w ekstazie w górę. Tego właśnie dnia św. Dominik wskrzesił Napoleona, siostrzeńca kardynała Stefana, co głośnym echem odbiło się w Rzymie. Jacek i Czesław odbyli jedynie półroczny okres próby, po którym złożyli śluby na ręce św. Dominika.
Jeszcze tego samego roku (1219) jesienią Dominik wysłał obu Polaków do Bolonii. Szli pieszo o żebranym chlebie, jak to było wówczas w zakonie w zwyczaju, a nie konno, jak w czasie, gdy przybywali do Rzymu w orszaku biskupa Iwona. W Bolonii znajdował się wówczas główny i największy klasztor Zakonu Kaznodziejskiego. Pozostali tam rok, dokształcając się duchowo i umysłowo w obserwancji zakonu. Zdaniem niektórych pisarzy, dopiero teraz w roku 1220 lub nawet w 1221 Jacek i Czesław złożyli śluby, a nie w roku 1219. W maju 1221 r. w same Zielone Święta wzięli, być może, udział w kapitule generalnej Zakonu, na której utworzono pięć prowincji.
W roku 1221 św. Dominik lub jego pierwszy następca, bł. Jordan z Saksonii, wysłał grupę 4 braci do Polski. Prowincjałem ustanowił Pawła Węgra. Ponieważ ten musiał chwilowo zostać w Bolonii, na czele wyprawy ustanowił Jacka. Do Polski udali się więc pieszo Jacek, Czesław, Herman i Henryk Morawianin. Jacek niósł ze sobą, jak to było w zwyczaju, odpis bulli papieskiej polecającej biskupom nowy zakon. Za nimi po pewnym czasie podążył Paweł Węgier.
Jacek po drodze zatrzymywał się z towarzyszami swymi po klasztorach i domach księży. W miasteczku Fryzak na pograniczu Styrii i Karyntii zatrzymali się na dłuższy czas u kanoników regularnych. Kilku członków tego zakonu wstąpiło do nowej rodziny zakonnej św. Dominika. Jacek zostawił więc we Fryzaku jednego z kapłanów i brata Hermana Niemca wraz z nowymi kandydatami, a sam udał się do Lorch koło Linzu w Austrii. Stąd podążył do Pragi Czeskiej. Biskup Pragi przyjął ich bardzo serdecznie i prosił, by tam zostali. Ponieważ nie było jeszcze konkretnych propozycji, Jacek udał się z towarzyszami dalej do Krakowa.
Podróż Jacka z towarzyszami z Bolonii do Krakowa trwała kilka miesięcy. To świadczy o tym, że Jacek nie miał jeszcze konkretnego planu działania. Św. Dominik polecił mu badać po drodze możliwości pozyskiwania nowych członków i zakładanie nowych placówek. Jacek uczynił to najpierw we Fryzaku, a w kilka lat potem duchowi synowie św. Dominika założą również klasztor w Pradze i we Wrocławiu.
Jesienią 1221 r. (6 sierpnia tego roku zmarł św. Dominik, jego następcą został wybrany bł. Jordan z Saksonii) Jacek z towarzyszami znalazł się w Krakowie. 1 listopada w Krakowie pierwszych synów św. Dominika uroczyście przyjął biskup Iwo. Zamieszkali oni początkowo na Wawelu, na dworze biskupim. 25 marca 1222 r. było już gotowe skromne zabudowanie przy kościółku Świętej Trójcy. Tam też uroczyście przenieśli się dominikanie. Jacek natychmiast zabrał się do budowy klasztoru i kościoła. Poprzedni kościół był drewniany i zbyt mały. Całość była gotowa w roku 1227. Koszty poniósł w całości biskup Iwo. Konsekracji nowego kościoła dokonał legat papieski kardynał Grzegorz Krescencjusz. W 1227 r. biskup Iwo dokonał uroczyście aktu przekazania fundacji. Dokument ten zachował się szczęśliwie po nasze czasy. Kiedy w dwa lata potem (1229) zmarł biskup Iwo w czasie swojej podróży do Włoch, dominikanie z wdzięczności sprowadzili jego ciało do Polski i umieścili je w swoim kościele w Krakowie. Biskup zażywał tak wielkiej czci, że oddawano mu cześć jako błogosławionemu aż do wydania dekretu przez papieża Urbana VIII (1634), który zabraniał oddawania czci osobom, które nie otrzymały oficjalnej aprobaty Stolicy Apostolskiej. Biskup Iwo darzył wielką czcią św. Dominika i sam zamierzał wstąpić do dominikanów krakowskich. Wystarał się nawet o zgodę papieża Honoriusza III (+ 1227). Jednak na wieść o tym z Polski posypały się protesty i papież zezwolenie swoje wycofał. Zachowały się listy papieża z grudnia 1223 r., pisane do biskupa Wrocławia i do kapituły krakowskiej, w których papież wyjaśnia, dlaczego najpierw wyraził swoją zgodę, a teraz ją cofa.
W roku 1225 przeorem w Krakowie został mianowany Gerard. Prowincjałem polsko-węgierskim był wówczas po Pawle Węgrze Teodoryk. Być może Jacek w tym czasie był już na Pomorzu, gdzie w Gdańsku i w okolicy miasta rozwijał żywą działalność. Zakon cieszył się niebywałym wzięciem. Garnęło się w jego szeregi wiele wybitnych jednostek. W bardzo krótkim czasie zaczęły się więc także mnożyć klasztory. Już w 1226 r. powstała odrębna prowincja polska. Jej pierwszym przełożonym został były student uniwersytetu paryskiego, Gerard. Na pierwszej kapitule prowincjalnej uchwalono wysłanie dominikanów do Pragi, Wrocławia, Kamienia Pomorskiego, Gdańska i Sandomierza. To, że kapituła uchwaliła założenie klasztorów w Gdańsku i Kamieniu Pomorskim, mogło być zasługą Jacka. Do Pragi został wysłany bł. Czesław, który jeszcze w tym samym roku założył tam klasztor, a w roku 1230 – w Iławie. W 1226 r. bł. Czesław założył konwent we Wrocławiu.
W 1228 roku Jacek został wybrany na kapitule prowincji delegatem na kapitułę generalną. Udał się więc w podróż w towarzystwie przeora konwentu sandomierskiego, Marcina, i prowincjała, Gerarda. Kapituła odbyła się w Paryżu. Wybór Jacka na delegata prowincji świadczy, że cieszył się on wówczas wielkim autorytetem. Na kapitule paryskiej wydzielono 6 klasztorów jako odrębną prowincję polską. Należały do niej domy w Krakowie, Gdańsku, Kamieniu Pomorskim, Sandomierzu, Pradze i we Wrocławiu. Liczba polskich dominikanów wynosiła wtedy ok. 50.
W latach 1233-1236 głową polskiej prowincji był bł. Czesław. Jacek w tym czasie zakładał placówki dominikańskie na Pomorzu. Polska prowincja, zatwierdzona ostatecznie na kapitule generalnej w 1228 roku jako dwunasta z kolei, przeżywała swój prawdziwy rozkwit. Na Pomorzu dominikanów przyjął życzliwie książę Świętopełk. Powstały konwenty w Gdańsku i w Kamieniu Pomorskim (po roku 1225), w Chełmie i w Płocku (1233), w Elblągu (1236), potem w Toruniu, a nawet w Rydze, Dorpacie i Królewcu.
Jacek ustanowił przełożonym nad klasztorami pomorskimi swojego ucznia, Benedykta, a nad klasztorami litewskimi – Wita. Obaj do czasu wydania wspomnianego wcześniej dekretu papieża Urbana VIII (1634) cieszyli się chwałą błogosławionych. Wierny swoim założeniom ewangelizacji, zaraz po kapitule generalnej Jacek udał się na prawosławną Ruś, gdzie założył klasztor w Kijowie (po roku 1228). Misja ta musiała rokować wielkie nadzieje, skoro z tego czasu mamy aż pięć bulli papieskich. Jednak w 1233 r. książę kijowski, podburzony przez prawosławnych kniaziów, zlikwidował na pewien czas placówkę kijowską. Powodzeniem cieszyła się placówka dominikańska w księstwie suzdalskim pod Moskwą i w Haliczu, gdzie Jacek założył również konwent (1238). Według tradycji dominikańskiej, trzy lata wcześniej powstał ośrodek dominikański także w Przemyślu (1235).
Po Krakowie, Gdańsku i Kijowie przyszła kolej na Prusy. Systematyczną pracę nad nawróceniem Prusaków rozpoczęli już cystersi z Łekna od roku 1206. Ich trud misyjny wydawał pewne owoce. Z czasem jednak okazało się, że Prusacy są silniejsi. Konrad Mazowiecki sprowadził więc w 1226 r. do Polski Krzyżaków. Ci, zaraz po przybyciu na Mazowsze zwrócili się do generała Zakonu Kaznodziejskiego, bł. Jordana, o kapłanów tak dla własnej obsługi, jak też dla prowadzenia misji. Z polecenia generała chętnie Krzyżakom z pomocą pospieszyli dominikanie z klasztorów w Gdańsku, Chełmnie i Płocku. W tej akcji misyjnej brał żywy udział Jacek, który nie mógł przewidzieć przewrotnych planów Krzyżaków, którzy zagarniali tereny oczyszczone z pogaństwa dla siebie. 2 października 1233 r. odbył się w Kwidzynie zjazd, w którym wzięli udział przywódcy krzyżaccy, Henryk Brodaty, Konrad Mazowiecki, arcybiskup gnieźnieński Pełka i bł. Czesław – ówczesny prowincjał polski. Był na tym zjeździe również Jacek. Omawiano na nim plan akcji nawrócenia Prus. Zaborcza polityka Krzyżaków prawdopodobnie zniechęciła Jacka do dalszego angażowania się w akcję misyjną w Prusach.
Lektor Stanisław podaje, że Jacek zmarł w Krakowie w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia 1257 r. po dłuższej chorobie. Być może forsowne podróże misyjne, w ówczesnych warunkach bardzo prymitywne i męczące, zniszczyły jego organizm. W tym czasie liczba klasztorów dominikańskich dochodziła do 30, w tym liczba konwentów, czyli pełnych, kanonicznych klasztorów, dochodziła do 20: w Polsce, w Prusach i na Pomorzu było ich 12, w Czechach i na Morawach – 8, a 10 klasztorów – na Śląsku. Liczba zakonników była szacowana na 300-400. Prowincja czeska została wyłoniona z polskiej dopiero w roku 1311.
Jacek musiał swoim braciom zostawić wzór niezwykłej świętości i zakonnej obserwancji, skoro od samego początku jego grób był otoczony wielką czcią i otrzymywano przy nim niezwykłe łaski. W zapiskach konwentu krakowskiego z roku 1277 czytamy taki fragment: „W klasztorze krakowskim leży brat Jacek, mocen wskrzeszać zmarłych”. Rozpoczęto także starania o kanonizację, jak świadczy o tym fakt prowadzenia księgi cudów. Księga ta, prowadzona przy grobie Jacka w latach 1257-1290, przytacza ponad 35 niezwykłych wypadków. Jednak najazdy tatarskie, a potem walki o tron krakowski i dalsze wypadki sprawiły, że dopiero w XV w. ponowiono starania w Rzymie. Wskutek tych działań papież Klemens VII w roku 1427 zezwolił na obchodzenie święta św. Jacka w prowincji polskiej. Intensywne dalsze starania poparte przez królów polskich Stefana Batorego i Zygmunta III dały rezultat. 17 kwietnia 1594 r. papież Klemens VIII zaliczył uroczyście Jacka w poczet świętych. Jacek był siódmym z kolei dominikaninem wśród świętych, a piątym spośród Polaków wyniesionych na ołtarze. Relikwie św. Jacka spoczywają w osobnej kaplicy w kościele Świętej Trójcy w Krakowie w okazałym grobowcu. Kiedy w roku 1612 została utworzona dominikańska prowincja ruska, otrzymała za patrona św. Jacka. Św. Jacek jest otaczany czcią nie tylko w Polsce (zwłaszcza w Krakowie i na Śląsku), ale również w całej Europie, a także w obu Amerykach i Azji.
Jak głosi tradycja, Jacek Odrowąż nie przyjmował żadnych godności zakonnych. Skupił się na ważnych celach zakonu dominikańskiego na terenie Polski. Jego życie było przepełnione czcią dla Matki Bożej. Legenda głosi, że kiedy musiał w czasie najazdu Tatarów na Kijów opuścić miasto, zabrał ze sobą Najświętszy Sakrament, aby go uchronić od zniewagi. Wtedy z wielkiej kamiennej figury miała odezwać się Matka Boża: „Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?” „Jakże Cię mogę zabrać, Matko Boża, kiedy Twoja figura jest tak ciężka?” Jednak na polecenie z nieba, kiedy uchwycił figurę, miała okazać się bardzo lekką. W kościele dominikanów w Krakowie pokazują dużą statuę kamienną pod nazwą „Matki Bożej Jackowej”.
W ikonografii Święty przedstawiany jest w habicie dominikańskim, z monstrancją w jednej ręce i figurą Matki Bożej w drugiej.
15.08 g.11:30 Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny |
Unia Europejska chce odebrać nam wolność! Szanowna Pani! Dziękujemy bardzo za Pani podpis pod petycją w sprawie powstrzymania ograniczenia produkcji samochodów spalinowych. Z radością możemy poinformować, że protest przeciwko skandalicznym przepisom unijnym, uchwalonym w ramach agendy “Europa 2050”, podpisało już ponad 64 tysiące osób! Jesteśmy pewni, że przeciwne temu choremu prawu są kolejne setki tysięcy Polaków, których nie stać na drogie samochody elektryczne. Chcemy do nich trafić z tym apelem, aby nasz głos był wyraźnie słyszalny przez polski rząd! Eurokraci chcą stopniowo ograniczać naszą wolność, dążąc do całkowitego zniewolenia nas. Teraz chodzi o samochód spalinowy, w przyszłości może to być Pani mieszkanie! Powinniśmy ich zatrzymać już teraz, zanim sięgną po kolejną sferę naszego życia! Ponad 64 tysiące podpisów to silny głos przeciwko unijnym dyrektywom. Chcemy, aby dotarł on do polskich polityków i realnie wpłynął na ich decyzje. Liczy się każdy podpis! Zachęcamy gorąco do udostępniania petycji oraz wysyłania jej do rodziny i znajomych. Niech o akcji usłyszy jak najwięcej osób! Prosimy również o wsparcie finansowe, poprzez przesłanie dobrowolnej darowiznę w wybranej przez Panią kwocie. Będzie to Pani ogromny wkład w promocję protestu w mediach społecznościowych. Dziękujemy za każdą złotówkę, którą przekaże Pani na wsparcie promocji. Nie możemy bezczynnie patrzeć na stopniowe ograniczanie naszej wolności, dlatego wspólnie zatrzymajmy lewicowe szaleństwo i chorą ekopolitykę Unii. Pozdrawiamy! |
Nowa minister zdrowia jest gorsza od Niedzielskiego
Wyciekło Nagranie! Nowa Minister Zdrowia Gorsza Nawet Od Niedzielskiego – Analiza Ator Finanse Sójka
https://www.youtube.com/watch?
Wszyscy ucieszyli się na wieść, że Adam Niedzielski podał się do dymisji. Radość krótkotrwała, ponieważ nowa minister zdrowia — Katarzyna Sójka — jest jeszcze większą zamordystką od niego. Podobnie było z Łukaszem Szumowskim, który miał jednak jakieś opory moralne, którego zastąpił Niedzielski. W wywiadzie z Sójką, sprzed ataku Rosji na Ukrainę, która praktycznie zakończyła w Polsce pandemię, jasno zadeklarowała swoje poglądy — jest zwolenniczką… PRZYMUSOWYCH szczepień (czyli skrajnego zamordyzmu). Najgorsze jednak jest to, że jesienią stan epidemii najprawdopodobniej zostanie przywrócony i pani Sójka może przejść od słów do czynów. Krzysztof Ator-Woźniak ogląda i analizuje z nią wywiad.
Jest jeszcze większa zamordystką w swoim jednych wywiadzie tv internetowej, stwierdziła że dała większe obostrzenia, osoby który nie przyjęły preparatu, miały by zakaz wychodzenia z domu, podjęcia jakikolwiek pracy, była gorączką ustawy hoca (która na szczęście nie została przyjęta – dotyczy kluczowej obecnie sprawy, czyli weryfikacji pracowników przez pracodawców w kontekście szczepień. Jej zapisy mają pozwolić pracodawcy żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 lub o negatywnym wyniku testu albo też informacji o przebytej infekcji), jest szykowana osoba na stanowisko WHO, która sprawnie będzie prowadzała traktat, która wcześniej został podpisany przez rząd PIS, który wchodzi w życie 2024, mówi że przypadku epidemii itp, to plan przyjmuje WHO, a rząd zostaje odsunięty na bok…czyli Niedzielski który ma na sumie ponad 200tys nadmiarowych zgonów, przyjęciu preparatu co powoduje nagle, lun hiper raka, był tylko pikusiem…. wszyscy wiedzą, że globaliści już szykują kolejne epidemie, bo się z tym już nie kryją, oczywiście im nic nie będzie, redukcja populacji….a propos te preparaty co znajdywano w nich grafen, mają na zadanie by dostawać się przez barierę móc aby tam gromadzić, i przy bardzo niskich częstotliwościach można stłumić myślenia człowieka, zrobić zombi….
Będąc w gimnazjum, Rajmund postanowił zbrojnie walczyć dla Maryi. Wkrótce jednak doszedł do przekonania, że takiej walki nie da się połączyć ze stanem duchownym, który chciał obrać. Postanowił więc zrezygnować z powołania duchownego i kapłańskiego. W tej krytycznej chwili zjawiła się we Lwowie jego matka i wyznała obu synom, że postanowiła z ojcem poświęcić się na służbę Bożą. Matka miała wstąpić do benedyktynek we Lwowie, a ojciec – do franciszkanów w Krakowie. Rajmund ujrzał w tym wyraźną wolę Bożą i uznał, że jego przeznaczeniem jest pozostanie w zakonie. Poprosił więc o przyjęcie do nowicjatu, który rozpoczął 4 września 1910 r. Przy obłóczynach otrzymał zakonne imię Maksymilian.
W tym czasie Maksymilian przeżywał okres skrupułów. Dzięki roztropności spowiednika i przełożonych rychło się z nich wyleczył. W rok potem złożył czasowe śluby (5 września 1911 r.). Po nowicjacie ukończył ostatnią, ósmą klasę gimnazjalną i zdał maturę. Jesienią 1912 r. udał się na dalsze studia do Krakowa. Przełożeni, widząc jego wyjątkowe zdolności, wysłali go jednak na studia do Rzymu, gdzie zamieszkał w Międzynarodowym Kolegium Serafickim. Równocześnie uczęszczał na wykłady na Gregorianum. Tam studiował filozofię (1912-1915), a potem, już w samym Kolegium Serafickim, teologię (1915-1919). Studia wyższe ukończył z dwoma dyplomami doktoratu: z filozofii i teologii. W wolnych chwilach oddawał się ulubionym studiom fizycznym. Napisał wtedy artykuł pt. Etereoplan o pojeździe międzyplanetarnym, który zaprojektował w oparciu o newtonowskie prawo akcji i reakcji.
1 listopada 1914 r. złożył profesję uroczystą, czyli śluby wieczyste, przybierając sobie imię Maria. Ulubioną lekturą Kolbego były wówczas Dzieje duszy, napisane przez św. Teresę od Dzieciątka Jezus. Rozczytywał się w nich i pogłębiał swoje życie wewnętrzne. Duże wrażenie uczyniła także na nim lektura dzieła św. Gemmy Galgani Głębia duszy. Nie rozstawał się również z tekstem św. Alfonsa Marii Liguori Uwielbienia Maryi i św. Ludwika Marii Grignion de Monfort O ofiarowaniu się Jezusowi przez Maryję.
Kiedy wybuchła I wojna światowa, klerycy spod zaboru austriackiego otrzymali rozkaz natychmiastowego opuszczenia Rzymu i powrotu do rodzinnego kraju. Kolbe wyjechał do San Marino, gdzie starał się o przedłużenie paszportu na odbywanie dalszych studiów w Rzymie. Wkrótce otrzymał wiadomość, że jego brat, Franciszek, opuścił zakon i wstąpił do polskich legionów. Po wojnie Franciszek założył rodzinę i pracował jako nauczyciel, organista, a w końcu jako urzędnik państwowy. Zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, zapewne w roku 1943. Także ojciec Maksymiliana wstąpił do legionów i zginął w potyczce między Olkuszem a Miechowem (1914).
W duszy Maksymiliana powstała walka, czy i on nie powinien iść w ich ślady. Doszedł jednak do przekonania, że więcej dla ojczyzny uczyni jako kapłan. 29 listopada 1914 r. otrzymał święcenia niższe, a 28 października 1915 r. na Uniwersytecie Gregoriańskim obronił pracę doktorską z wynikiem summa cum laude (z wyróżnieniem).
Pod wpływem szeroko zakrojonej akcji antykatolickiej, której był świadkiem w Rzymie, po naradzie ze współbraćmi i za zgodą swego spowiednika, Maksymilian Maria założył Rycerstwo Niepokalanej (Militia Immaculatae). Celem tego stowarzyszenia była walka o nawrócenie schizmatyków, heretyków i masonów. Dla realizacji tego celu członkowie Rycerstwa mieli się oddawać na całkowitą i wyłączną służbę Maryi Niepokalanej i codziennie powierzać Jej los grzeszników. Temu programowi Maksymilian poświęcił się odtąd z całym zapałem i pozostał mu wiernym aż do śmierci. Wkrótce po założeniu Rycerstwa napisał list do przełożonego generalnego franciszkanów, o. Dominika Tavaniego, z prośbą o błogosławieństwo.
8 października 1917 r. otrzymał święcenia diakonatu, a 28 kwietnia 1918 r. w kościele św. Andrzeja della Valle święcenia kapłańskie z rąk kard. Bazylego Pompilego. Mszę prymicyjną odprawiał w kościele i przy ołtarzu, gdzie w 1842 r. Niepokalana objawiła się Alfonsowi Ratisbonnowi. 22 lipca 1919 r. o. Maksymilian Kolbe ukończył wydział teologiczny – również ze stopniem naukowym doktora.
W roku 1919, po siedmiu latach pobytu w Rzymie, o. Maksymilian wrócił do Polski. Postanawił dołożyć wszystkich sił, aby stała się ona królestwem Maryi. Przełożeni przeznaczyli go na nauczyciela historii Kościoła w seminarium zakonnym w Krakowie. Zaczął werbować kleryków do Milicji Niepokalanej. Do najgorliwszych apostołów należał o. Katarzyniec, zmarły w opinii świętości. Jego proces beatyfikacyjny jest w toku. Maksymilian miał wówczas 26 lat. Do Milicji Niepokalanej zaczęli napływać nie tylko klerycy i franciszkanie, ale również ludzie świeccy. Maksymilian zbierał ich w jednej z sal przy kościele franciszkanów i wygłaszał do nich referaty o Niepokalanej, oddaniu się Jej, o życiu wewnętrznym. Niestety, rozwijająca się gruźlica zmusiła przełożonych, by wysłali go na trzy miesiące do Zakopanego. Tam odprawił rekolekcje. Kiedy nastąpiła wyraźna poprawa, wrócił do Krakowa. Kiedy jednak choroba powróciła, prowincjał wysłał go ponownie do Zakopanego, zabraniając mu wszelkiej pracy apostolskiej. Przebywał tam przez osiem miesięcy, po czym przełożeni za radą lekarzy przenieśli go do Nieszawy. Z końcem października 1921 r. powrócił do Krakowa. 2 stycznia 1922 r. otrzymał z Rzymu upragnione zatwierdzenie Milicji Niepokalanej. W tym samym miesiącu zaczął wydawać w Krakowie miesięcznik pod znamiennym tytułem Rycerz Niepokalanej, który z czasem zdobędzie sobie niezmiernie wielką popularność w Polsce i za granicą.
Przełożeni, zaniepokojeni w ich mniemaniu zbyt szeroko zakrojoną akcją o. Kolbego, przenieśli go do Grodna. Jednak i tu rozpoczętego dzieła szerzenia Milicji Niepokalanej i rozpowszechniania Rycerza Niepokalanej franciszkanin nie zaniechał. Zdobył małą maszynę drukarską i wśród współbraci znalazł ochotnych pomocników. Zaczął także werbować powołania do pracy wydawniczej. Dzięki temu Rycerz stale zwiększał swój nakład. W ciągu pięciu lat (1922-1927) z 5.000 wzrósł on do 70.000 egzemplarzy! Na pięciolecie pisma o. Kolbe otrzymał wiele listów gratulacyjnych od biskupów oraz błogosławieństwo papieża Piusa XI z licznymi odpustami i łaskami, o które dla swojego związku prosił.
Gdy w klasztorze grodzieńskim pole do pracy okazało się zbyt ciasne, o. Maksymilian Maria za pozwoleniem przełożonych zaczął oglądać się za nową placówką. Książę Jan Drucki-Lubecki ofiarował mu w okolicach Warszawy pięć morgów pola ze swego majątku Teresin. Ojciec Kolbe zjawił się w późniejszym Niepokalanowie 6 sierpnia 1927 r. i postawił tam figurę Niepokalanej. Z pomocą oddanych sobie współbraci i okolicznej ludności zabrał się też do budowy kaplicy. Postawiono także drewniane baraki, do których wniesiono maszyny. Przenosiny miały miejsce 21 listopada 1927 r. – w święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Kiedy dzieło w Niepokalanowie doszło do pełni rozwoju, za zezwoleniem generała zakonu o. Kolbe w towarzystwie czterech braci zakonnych udał się do Japonii, aby tam szerzyć wielkie dzieło (26 lutego 1930 r.). W drodze zatrzymał się w Szanghaju. Znany chiński katolik Lo-Pa-Hong z miejsca zaofiarował mu dom, maszyny drukarskie i motor oraz zapewnił utrzymanie zakonnikom. Niestety tamtejszy biskup wyraził stanowczy sprzeciw. O. Kolbe udał się więc do Japonii. W niezmiernie ciężkich warunkach, bez żadnej pomocy miejscowego biskupa w Nagasaki, o. Kolbe rozpoczął pracę wydawniczą. W trzy miesiące później miał już własną drukarnię i dom. Pierwszy numer Rycerza japońskiego (Seibo no Kishi) ukazał się w nakładzie 18.000 egzemplarzy. Drugi numer, listopadowy, miał już nakład 20.000, a grudniowy – 25.000. W 1931 r. Maksymilian nałożył habit franciszkański pierwszemu Japończykowi. Dał mu na imię Maria. W tym samym roku nabył pod klasztor dziki stok góry, gdzie wystawił pierwszy własny budynek. Tak powstał japoński Niepokalanów (Mugenzai no Sono – Ogród Niepokalanej). W roku 1934 poświęcono tam także nowy kościół.
W roku 1936 japoński Niepokalanów był już na tyle okrzepły, że o. Kolbe mógł go opuścić. Na kapitule prowincjalnej został bowiem wybrany przełożonym Niepokalanowa w Polsce. Po sześciu latach nieobecności wrócił do kraju. Sława Niepokalanowa rosła. Co roku zgłaszało się ok. 1800 kandydatów. O. Kolbe osobiście przyjmował zgłaszających się. Stosował surową selekcję. Przyjmował około 100. Głównym warunkiem przyjęcia było pragnienie świętości. W roku 1939 Niepokalanów liczył już 13 ojców, 18 kleryków-nowicjuszów, 527 braci profesów, 82 kandydatów na braci i 122 chłopców w małym seminarium. Rycerz Niepokalanej osiągnął nakład 750 tys. egzemplarzy. Rycerzyk Niepokalanej i Mały Rycerzyk Niepokalanej miały łączny nakład 221 tys. egzemplarzy, Mały Dziennik – nakład codzienny 137 tys., a niedzielny – 225 tys. egzemplarzy. Ponadto drukowano Informator Rycerstwa Niepokalanej, Biuletyn Misyjny i Echo Niepokalanowa. Kalendarz Niepokalanej liczył w 1937 r. 440 tys. egzemplarzy nakładu. Od roku 1938 Niepokalanów miał własną radiostację, której sygnałem była melodia Po górach, dolinach.
1 września 1939 r. wybuchła druga wojna światowa. Już 12 września Niepokalanów dostał się pod okupację niemiecką. 19 września gestapo aresztowało mieszkańców Niepokalanowa, którzy nie zdołali na czas uciec lub uciekać nie chcieli. W obozie tymczasowym w Lamsdorf (Łambinowice), a potem w Amteitz (Gębice) franciszkanie pozostawali od 24 września do 8 listopada. Było tam 14 tys. więźniów. Głód i robactwo dawało się bardzo we znaki. Esesmani bili więźniów i poniewierali ich. 9 listopada przewieziono franciszkanów do Ostrzeszowa. W samą zaś uroczystość Niepokalanej (8 grudnia) nastąpiło zwolnienie wszystkich z obozu.
O. Kolbe natychmiast wrócił do Niepokalanowa i na nowo zorganizował wszystko od początku w warunkach o wiele trudniejszych. Trzeba było przygotować ok. 3 tys. miejsc dla wysiedlonych Polaków z województwa poznańskiego, wśród których było ok. 2 tys. Żydów. Ojciec Maksymilian znowu zdołał skupić dokoła siebie wielu współbraci. Nie mogąc wydawać żadnych pism, zorganizował nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu i otworzył warsztaty dla ludności: kuźnię, blacharnię, dział naprawy rowerów i zegarów, dział fotografii, zakład krawiecki i szewski, dział sanitarny itp.
17 lutego 1941 r. w Niepokalanowie ponownie zjawiło się gestapo i zabrało o. Kolbego i 4 innych ojców. Wywieziono ich do Warszawy. O. Kolbego umieszczono na Pawiaku. Strażnik na widok zakonnika w habicie z koronką u pasa zapytał, czy wierzy w Chrystusa. Kiedy otrzymał odpowiedź „wierzę”, wymierzył mu silny policzek. To powtórzyło się wiele razy, ale o. Kolbe nie ustąpił. Wkrótce jednak zabrano mu habit i nakazano wdziać strój więźnia. 28 maja 1941 r. został wywieziony do Oświęcimia wraz z 303 więźniami. Tu otrzymał na pasiaku numer 16670. Przydzielono go do oddziału „Krwawego Krotta”, znanego kryminalisty. Pewnego dnia Krott tak skatował o. Kolbego, że był cały pokrwawiony. Kazał jeszcze wymierzyć mu 50 razów. Przekonany, że nie żyje, kazał przykryć go gałęziami. Koledzy jednak wyciągnęli go i umieścili w rewirze. Cierpiał strasznie, ale wszystko znosił heroicznie, dzieląc się nawet swoją głodową porcją z innymi. Współwięźniów pocieszał i zachęcał do oddania się w opiekę Niepokalanej.
Pod koniec lipca 1941 roku z bloku, w którym był o. Kolbe, uciekł jeden z więźniów. Rozwścieczony Rapportführer Karol Frotzsch zwołał na plac apelowy wszystkich więźniów z bloku i wybrał dziesięciu, skazując ich na śmierć głodową. Wśród nich znalazł się także Franciszek Gajowniczek, który osierociłby żonę i dzieci. Wtedy z szeregu wystąpił o. Kolbe i poprosił, aby to jego skazano na śmierć w miejsce Gajowniczka. Na pytanie kim jest, odpowiedział, że jest kapłanem katolickim. Poszedł więc z 9 towarzyszami do bloku 13, zwanego blokiem śmierci. Przyzwyczajony do głodu, przez dwa tygodnie pozostał żywy bez kruszyny chleba i kropli wody. Wreszcie hitlerowcy dobili go zastrzykiem fenolu. Stało się to dnia 14 sierpnia 1941 roku. Była to wigilia uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ciało o. Maksymiliana zostało spalone w krematorium.
Dzięki ofierze o. Maksymiliana Franciszek Gajowniczek zmarł dopiero w 1995 r. w wieku 94 lat. 17 października 1971 r. Paweł VI dokonał osobiście w sposób uroczysty beatyfikacji o. Maksymiliana w obecności wielu dziesiątków tysięcy wiernych z całego świata i ponad 3 tys. pielgrzymów z Polski. Kanonizacji dokonał 10 października 1982 r. św. Jan Paweł II. Podczas swej II pielgrzymki do Ojczyzny nawiedził Niepokalanów 18 czerwca 1983 r., gdzie odbyły się historyczne uroczystości pokanonizacyjne.
Święty Maksymilian Maria Kolbe jest patronem archidiecezji gdańskiej i diecezji koszalińskiej oraz – jak powiedział św. Jan Paweł II – „naszych trudnych czasów”.
W ikonografii św. Maksymilian przedstawiany jest w habicie franciszkańskim lub w więziennym pasiaku, czasem z numerem obozowym 16670 na piersi. Towarzyszy mu Maryja Niepokalana. Jego atrybutem jest korona z drutu kolczastego lub dwie korony – czerwona i biała.
To jest ‘krecia robota’ RUDEGO !!!
MATEUSZ STELMASZCZYK
07.08.2023 09:45
Zdaniem wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego ekolodzy i aktywiści powiązani z Niemcami mają w najbliższym czasie podjąć próby zablokowania ważnych dla Polski inwestycji. – Tu nie chodzi o ekologię. Chodzi o twardy biznes – powiedział na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu.
Że Tusk ma odwagę patrzyć Polakom prosto w oczy to znaczy – samo dno, samo dno.
Niemiecki pracodawca w północnej Polsce twierdzi, że nienawidzi Polaków, to niech się wynosi z Polski. Tusk też nienawódzi Polakow bo bardzo nas okłamał, okradał i niszczył. Szybko powinien opuścić Polskę wredny Tusk a wraz z nim jego wielbiciele, czyli cała jego Partia i każdy kto Polaków nienawidzi.