PRZYJDŹ PANIE JEZU BO BŁAGAMY I NA TWOJE POKOJOWE KRÓLOWANIE I PANOWANIE CZEKAMY.
Przemówienie rabina jest planem wojny na Ukrainie
„Najbardziej zabójcza siła świata”. WHO wzywa do bezwzględnej rozprawy z przeciwnikami szczepień
Refleksje na 17 Grudnia, 2022, Sobota
„Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie”, a w proroctwie Izajasza czytamy: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też będzie jadł słomę ” (Iz 11, 6-9).
Tak obrazowo czasy mesjańskie opisuje prorok Izajasz. Mesjasz przyszedł już 2 tysiące lat temu, a trwałego pokoju nie doświadczamy. Ludzie nadal walczą między sobą, a zwierzęta pożerają się wzajemnie. Dlatego też Żydzi nie uznają Chrystusa za Mesjasza, gdyż uważają, że te proroctwa nie spełniły się na Nim. Prorok nie mógł się mylić, dlatego Jezus nie mógł być prawdziwym Mesjaszem.
Nie spełniły się przy Jego pierwszym przyjściu, ale na pewno spełnią się przy Jego powtórnym przyjściu.
W prorockich wizjach pierwsze i drugie przyjście Mesjasza nakładają się na siebie, przenikają i mieszają. Prorok Izajasz widział przyszłość jakby na
dwóch poziomach. Od razu nie wiadomo, które wydarzenia będą się działy podczas pierwszego przybycia Mesjasza, a które przy Jego powtórnym
przyjściu. Po pierwszym przyjściu Mesjasza ziemia nie stanie się rajem. Ziemia będzie odnowiona dopiero po Jego drugim przyjściu. Dopiero wtedy proroctwa
Naród żydowski odrzucił Chrystusa. Mylnie rozumiejąc swoich proroków sądzili, że Mesjasz pojawi się tak jakby z chmur, niespodzianie i od razu uczyni niebo na ziemi. Ale jest inaczej i o tym świadczy Ewangelista, Mateusz, ukazując rodowód Jezusa. Mesjasz będzie miał ludzkich przodków i Jego królowanie będzie stopniowo wzrastać. Jakie okrutne były obyczaje i życie przed Jego przyjściem na świat? Swoim nauczaniem Jezus zasiał dobre ziarno na ziemi, ale ono będzie rosło i dojrzewało przez pokolenia, aż do końca świata i tam gdzie misjonarze dotrą z Ewangelią, życie staje się lepsze, a ludzie bardziej miłosierni i życzliwi dla innych. Jaka byłaby nasza cywilizacja bez Ewangelii? Wszystko co dobrego na świecie ma początek w nauczaniu Jezusa. Nasze narodowe konstytucje i prawa człowieka biorą swój początek w Ewangelii. Można powiedzieć, że nawet to, co jest najlepsze w innych religiach jest zapożyczone z chrześcijaństwa. Zauroczony Ewangelią Mahatma Gandhi zaczął wprowadzać nauczanie Jezusa w swoim środowisku. Hinduiści wierzą, że wszystko co się dzieje jest nierealne, nierzeczywiste i iluzoryczna. Dlatego też nie przejmowali się cierpieniem i nędzą jaka panowała w Indiach. Gandhi zaczął to zmieniać i nauczał, że może radości i przyjemności są nierealne i iluzoryczne, ale cierpienia ludzi należy uznawać za realne, prawdziwe i rzeczywiste, stąd robił wszystko, aby jak najmniej było cierpienia wśród ludzi.
i sierotami.
Jednak biorąc wszystko pod uwagę rzeczywistość nie jest jeszcze idealna. Dopiero po drugim przyjściu Chrystusa i po Sądzie Ostatecznym proroctwa o doskonałej szczęśliwości spełnią się całkowicie: „I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły” (Ap 21, 4).
Zabłąkany i opuszczony Putinowski Wagnerowiec
https://www.youtube.com/watch?v=ElV8Ai_5Rfs
Rosyjski „Wagnerowiec”, który siedział za kradzież i pojechał na Ukrainę, aby otrzymać amnestię
WHO określa osoby nieszczepione jako „główną siłę zabijania na całym świecie”
PRZECIEŻ RZĄD W POLSCE NIE POLSKI JUŻ NIE KRYJE SIĘ ZE SWOJĄ WROGOŚCIĄ DO POLAKÓW A PREZYDENT OFICJALNIE POWIEDZIAŁ, ŻE NIE BĘDZIE POMAGAŁ POLAKOM. – FLAGA UKRAINY WYWIESZONA W SEJMIE. RZĄD NIE MUSI MÓWIĆ, ON CZYNI WSZYSTKO PRZECIWKO POLAKOM I PANA BOGA SIĘ NIE BOJĄ JAK ŻYDZI – WALCZYLI Z BOGIEM OJCEM I ZAWSZE PRZEGRYWALI – TERAZ TEŻ ZACHŁANNI OBCOKRAJOWCY PRZEGRAJĄ.
UWAGA: Gwałtowny wzrost liczby zgonów. Na co umierają Polacy_PLUS WIĘCEJ>
KONFEDERACJA:
Najdroższe Święta Bożego Narodzenia od lat
https://prawy.pl/123318-najdrozsze-swieta-bozego-narodzenia-od-lat-ceny-zwalaja-z-nog/
KONFEDERACJA:
„Powiedzmy to widzom”. Bosak ostrzega przed kolejnymi europodatkami
https://dorzeczy.pl/opinie/383074/kpo-kamienie-milowe-europodatki-bosak-powiedzmy-widzom.html
Ksiądz Michael P. Orsi: Nie bój się i wybierz Boży porządek świata, a nie porządek Klausa Schwaba
https://www.youtube.com/watch?
CUD UZDROWIENIA PRZEZ SAMĄ MODLITWĘ.
40 miliardów- przynajmniej tyle wyniosło polskie wsparcie dla ZOE WYTKO, BO Ukrainy. To najwięcej ze wszystkich krajów świata
|
IV NIEDZIELA ADWENTU
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Panna pocznie i porodzi Syna
Czytanie z Księgi proroka Izajasza.
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: «Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!».
Lecz Achaz odpowiedział: «Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę».
Wtedy rzekł Izajasz:
«Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam uprzykrzać się ludziom, iż uprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel».
Oto słowo Boże.
Refren: Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały.
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat cały i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami.
Refren: Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały.
Kto wstąpi na górę Pana, *
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, *
którego dusza nie lgnęła do marności.
Refren: Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały.
On otrzyma błogosławieństwo od Pana *
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają, *
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
Refren: Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały.
Komentarz do psalmu
Chrystus jest potomkiem Dawida i Synem Bożym
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian.
Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. Jest to Ewangelia o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości pełnym mocy Synem Bożym przez powstanie z martwych – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym.
Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa.
Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!
Oto słowo Boże.
Komentarz do drugiego czytania
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: ”Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy ”Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Komentarz do Ewangelii
Wydaje mi się, że bez zbytniego „dorabiania teologii” możemy przyjąć, że św. Józefa zastajemy dzisiaj niemalże w tym samym punkcie, co Achaza. Choć ich męskie serca są różne – w przeciwieństwie do męża Maryi, starożytnego izraelskiego króla nie nazwalibyśmy raczej człowiekiem sprawiedliwym (zob. 2 Krl 16, 1-4) – obaj znaleźli się w punkcie zwrotnym swojego życia, gdy podejmują odpowiedzialność za powierzone sobie osoby: Achaz za cały naród, a Józef za brzemienną Małżonkę. Obaj też, delikatnie mówiąc, sami z siebie nie działają po myśli Boga: Achaz odmawia prośby o znak (przynajmniej deklaratywnie – w imię „nie wystawiania Pana na próbę”), z kolei Józef zamierza potajemnie oddalić Maryję (nie chcąc narazić Jej na zniesławienie – w czarnym scenariuszu zaś, na ukamienowanie za domniemane cudzołóstwo, zob. Pwt 22, 21-23). Obaj, wreszcie, dostępują miłosierdzia: Pan interweniuje w ich życiu albo wbrew ich formalnej odmowie (u Achaza), albo wbrew ich praktycznemu postanowieniu (u Józefa); co więcej, to miłosierdzie wyrażone jest jednakowym komunikatem: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” – Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus. W tym momencie, dołączmy się do nich, proszę, bo akurat teraz rozstrzygnie się nasze przygotowanie do obchodów Narodzenia Pańskiego: w nich to Pan da nam znak – czy to na naszą prośbę, czy to bez niej, czy to w poważniejszej, czy to w lżejszej dla nas aktualnej życiowej sytuacji; tym znakiem będzie hłopczyk o dwojakim imieniu. Jakie więc przesłanie otrzymujemy wraz z Achazem i Józefem? Że „Bóg jest z nami” (= imię Emmanuel) oraz, że „Bóg zbawia” (= imię Jezus) nie „poza”, ale „wewnątrz” historii (= wcielenie). Ani Achaz, ani Józef, ani my w tej chwili nie musimy dokładnie znać „trybu” tej obecności ani „przebiegu” tego ocalenia; mamy je uznać co do „faktu” – tak samo, zresztą, skończy się Ewangelia: „Jestem z wami! Do końca!” (por. Mt 28, 20). Bóg więc staje się wobec nas dzieckiem, abyśmy sami stali się dziećmi wobec Niego – bo „to warunek wejścia do Królestwa” (KKK 526). Na poziomie ducha Narodzenie Pańskie to wymiana aktów zaufania z Bogiem.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
Paweł Mi, Piotr Doung-Lac i Piotr Truat
Pierwsi misjonarze, którzy przynieśli wiarę chrześcijańską do Wietnamu, przybyli tam w 1533 r. Ich działalność nie spotkała się z przychylnością władz, które wydalały obcokrajowców ze swojego terytorium. Przez kolejne trzy stulecia chrześcijanie byli prześladowani za swoją wiarę. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską, zwłaszcza podczas panowania cesarza Minh-Manga w latach 1820-1840. Zginęło wtedy od 100 do 300 tysięcy wierzących. Stu siedemnastu męczenników z lat 1745-1862 św. Jan Paweł II kanonizował w Rzymie 18 czerwca 1988 r. (ich beatyfikacje odbywały się w czterech terminach pomiędzy 1900 i 1951 rokiem). Wśród nich jest 96 Wietnamczyków, 11 Hiszpanów i dziesięciu Francuzów; było to ośmiu biskupów i pięćdziesięciu kapłanów; pozostali to ludzie świeccy. Prawie połowa kanonizowanych (50 osób) należała do Rodziny Dominikańskiej. Ponieważ zamieszkiwali oni teren apostolatu Tonkin Wschodni (położony na wschód od rzeki Czerwonej), który papież Innocenty XIII powierzył dominikanom z Filipin, nazywa się ich często męczennikami z Tonkinu.
Wspominani dziś trzej bracia: Paweł Mi, Piotr Doung-Lac oraz Piotr Truat byli katechumenami. Gdy wybuchło prześladowanie chrześcijan w Wietnamie, aresztowano ich, wtrącono do więzienia i poddano torturom. Zamęczono ich przez uduszenie. Beatyfikowani zostali w 1900 r., a kanonizowani w 1988 r. |
Za pasterzy Kościoła, aby z odwagą bronili praw Boga na ziemi. Ciebie prosimy.
Za niewierzących, aby mroki ich niewiary rozproszyła miłość Boga przychodząca na ziemię. Ciebie prosimy.
Za rodziców spodziewających się narodzin dziecka, aby z radością przyjęli nowe życie. Ciebie prosimy.
Za chorych, osamotnionych i prześladowanych, aby radość betlejemskiej nocy napełniła ich serca nadzieją i pokojem. Ciebie prosimy.
Za nas tu zgromadzonych, abyśmy w naszym otoczeniu byli świadkami przychodzącego Boga. Ciebie prosimy.
Panie, Twoje obietnice są większe, aniżeli nasze wyobrażenia. Pomnóż naszą nadzieję i obdarz nas Twoją miłością. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Dzień 1. – NAJŚWIĘTSZA RODZINA
Często wyobrażamy sobie Najświętszą Rodzinę wolną od wszelkich trosk, codziennych zmagań i walki z trudnościami. Oczywiście, że Bóg był centrum Ich życia, Ich siłą, ale Bóg powołał Jezusa, Maryję i Józefa do wielkiej miłości, wymagającej całkowitego wyrzeczenia się siebie.
Józef przyjął do swego domu młodą dziewczynę wraz z dzieckiem, które przecież nie było Jego, ufając w mrokach wiary, że Jego pełna poświęcenia miłość i opieka nad powierzonymi Mu Osobami posłużą Bożym planom. Maryja patrzyła, jak Jej Syn dojrzewał do pełni wieku męskiego po to tylko, aby w końcu być umęczonym. A Jezus, wcielenie nieograniczonej miłości Ojca, przyjął na siebie wszystko, nie licząc się z osobistą ofiarą ani też z ofiarą swych najbliższych.
Boże, udziel nam wierności, męstwa i miłości do Jezusa, Maryi i Józefa. Bądź dla nas przystanią ciszy i wytchnienia w tym życiu, gdy musimy patrzeć na wszystko okiem wiary, by wiernie odpowiedzieć swemu powołaniu.
Jak Jezus, Maryja i Józef tak i my chętnie podejmujemy naszą ludzką pielgrzymkę pomimo niepewności i niepokoju, wierząc mocno, że Ty, Boże, jesteś naszą siłą i ostoją teraz i na zawsze. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 2. – NOWE RODZINY
Intencja: Za narzeczonych i nowożeńców (Dodać swoje osobiste intencje)
Właśnie w tym czasie wiele par narzeczeńskich z różnych powodów zastanawia się nad swym przyszłym małżeństwem. Muszą głęboko przemyśleć swoje zobowiązania, którymi zwiążą się na zawsze. Zobowiązania te wymagają prawdziwej miłości, pełnego oddania się, wzajemnej akceptacji i pomocy w codziennym życiu. To bowiem leży u podstaw rozwoju każdej nowo powstającej rodziny.
Boże, zawsze wierny swym obietnicom, prosimy Cię, wspomóż nowożeńców już u samego progu ich pożycia małżeńskiego. Niech wzajemna miłość stanie się zaczynem ich osobistego dążenia do doskonałości i niech będzie nim również dla tych, z którymi tworzyć będą wspólnotę rodzin.
Otwórz szeroko ich serca na przyjęcie dzieci zrodzonych z ich wzajemnej miłości, zgodnie z Twoją wolą. Maryjo i Józefie, którzy przygotowaliście w Nazarecie grunt pod wzrost Jezusa w latach, mądrości i łasce, obdarzcie wspaniałomyślnym sercem rodziców, aby miłując swe dzieci, jednocześnie też przekazywali im tę miłość, tak by i one były zdolne kochać drugich. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 3. – RODZINY PRZEŻYWAJĄCE BÓL
Nie brak cierpienia i bólu w dzisiejszym świecie. Jednym z największych cierpień rodziny jest sytacja, gdy mimo wszelkich wysiłków nie jest ona w stanie skłonić któregoś ze swych członków do właściwego postępowania. Wówczas trzeba nauczyć się wiele milczeć, łagodzić, co jedynie u Boga można uprosić, błagając Go o dar odwagi i męstwa, który jest podstawą przebaczającej miłości.
Jezu, Uzdrowicielu nasz, prosimy Cię, bądź blisko rodzin rozbitych i przeżywających cierpienie. Tym, którzy sprawiają ból, udziel mocy do przemiany serca, do uznania swych błędów, do poprawy. Tym zaś, którzy zostali skrzywdzeni, potrzebna jest pomoc Twoja i tych, którzy ich kochają, by umieli przebaczyć i tak miłować, aby rodzina mogła być uzdrowiona.
Boże nasz, wiele jest takich rodzin, gdzie ból jest nie do zniesienia, a więzy rodzinne zerwane. Bądź z każdym członkiem tych rodzin, by mieli odwagę „zebrać to, co się rozsypało” i dalej podążać swą życiową drogą. Pozwól im wznieść się ponad paraliżujące skutki bólu i odnaleźć w Tobie i w tych, którzy ich kochają, podporę, zrozumienie i siłę do dalszego życia. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 4. – OSOBY ŻYJĄCE POZA RODZINĄ
Wielu ludzi stało się ofiarą relacji rodzinnych pozbawionych prawdziwej wzajemnej miłości. Niektórzy pochodzą z małżeństw, których nigdy nie łączyła miłość, inni zaś są dziećmi tych, którzy sami jej nie zaznawszy, nie są też zdolni darzyć nią drugich. Nie doświadczywszy nigdy miłości swych rodziców lub innych członków rodziny, samolubnie zwracają się ku sobie i kierują się jedynie względami egoistycznymi.
Miłosierny Boże, prosimy Cię, spraw, by zawsze znalazły się osoby, które kierując się miłością do ofiar takich właśnie relacji rodzinnych, umieli hojnym sercem dzielić się z nimi tym, czego potrzebują, tak pod względem emocjonalnym, jak i duchowym czy materialnym.
Tym, którzy czują się niekochani, użycz łaski i daru odkrywania miłości w sercach życzliwych im osób. Obdarz ich także odwagą, by otworzyli się na tę miłość i przyjęli ją, aby w ten sposób mógł być przerwany niekończący się łańcuch niemiłości.
Otwórz serca członków rodziny, by zdali sobie sprawę, że każdy z nich stanowi odrębną osobowość i by starali się nie być nigdy przyczyną czyjegoś bólu. Niech ich winą będzie raczej nadmiar miłości niż jej brak. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 5. – RODZINY ZAKŁADANE NA NOWO
Są wśród nas ci, którzy przeżywają radość, ale też i napięcia towarzyszące zakładaniu nowej rodziny. Zaczynają nawiązywać i umacniać więzy miłości, którymi połączeni będą w dalszym życiu. Często członkowie tych rodzin muszą otrząsnąć się z bolesnego przeżycia śmierci bliskiej osoby w minionym niedawno okresie. Potrzeba im szczególnej łaski do życia w nowej rodzinie, gdzie panować winna miłość, wzajemne zrozumienie i zaufanie.
Boże, który otaczasz szczególną opieką borykających się ze swym losem ludzi, widzisz, jak te nowe rodziny potrzebują poparcia nie tylko ze strony swych członków, lecz także innych drogich im osób, przyjaciół spoza rodziny. Prosimy Cię, by wszyscy, jakikolwiek byłby ich stosunek do rodzin na nowo zakładanych, darzyli je zrozumieniem i szczerą przyjaźnią.
Użycz członkom każdej takiej rodziny tyle miłości, by mogli otworzyć się na drugich, akceptując nowe relacje, nowe osoby, ich właściwości, dary umysłu i serca, i w ten sposób budować i umacniać tę nową wspólnotę. Niech wzrasta w niej miłość i niech będzie ona trwałą i silną Bogiem rodziną. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 6. – MOJA RODZINA
Rodzina szczególnie zasługująca na naszą modlitwę, to nasza rodzina, do której należymy od urodzenia. Nie da się jej ściśle określić, ponieważ każdy inaczej widzi jej zasięg. W Jezusie jednak nie istnieją granice czasu ani przestrzeni – wszystko jest teraźniejszością. Tak to pojmując, przypomnijmy sobie wszystkich członków naszej rodziny. (W milczeniu wymienić każdego)
Nie ma rodziny bez skazy i moja też nie stanowi wyjątku. Dziękuję Ci, o Boże, za wszystkie radości i łaski będące moim i mej rodziny udziałem. Jednocześnie składam Ci w ofierze każdą naszą boleść i każde cierpienie. Pamiętam, że w życiu łączą się ze sobą smutek i wesele i że radość nie usuwa bólu. Udziel łaski przebaczenia tym członkom mojej rodziny, nie wyłączając mnie samego, którzy byli lub są przyczyną cierpienia innych. Spraw, bym potrafił okazać wdzięczność tym, którzy byli lub są dla mnie i dla innych źródłem pociechy i radości.
Niech z pomocą Twej łaski będę w mej rodzinie odblaskiem Twej miłości, niech o niej świadczę każdego dnia i niech w naszych potrzebach nieustannie uciekam się do Ciebie. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 7. – RODZINY OBCHODZĄCE UROCZYSTOŚCI RODZINNE
„Cieszcie się z cieszącymi”. Wiele jest powodów do radosnych obchodów rodzinnych: narodziny dziecka i dni jego dojścia do pełnoletniości, zaślubiny młodej pary i rocznice ślubu małżonków, pierwsze kroki dziecka i ukończenie przez nie szkoły, wszystkie małe na pozór radości przeżywane w miłości, we wspólnym dzieleniu doświadczeń życiowych, we wzajemnym poszanowaniu i docenianiu darów każdego członka rodziny.
Pełni radości dziękujemy Ci, o łaskawy Boże, za te specjalne dary, jakimi są wzajemnie dla siebie członkowie rodzin.
Składamy Ci dzięki szczególnie za tych, którzy obchodzą swoje srebrne i złote gody małżeńskie, którzy swą wiernością świadczą o prawdziwej miłości. Dają oni swoim dzieciom i światu świadectwo tej wierności, która jest odbiciem Twojej, o Boże, wierności względem Twego ludu. Nagródź ich wierność pokojem i radością płynącą ze świadomości, że żyją pełnią życia, ponieważ kierują się raczej dobrem drugich niż swoim, naśladując Ciebie w miłości. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 8. – RODZINA W SŁUŻBIE BLIŹNIEMU
„Po naszej miłości do drugich poznają, że jesteśmy chrześcijanami”. Wzajemna miłość członków rodziny musi wylewać się na zewnątrz, na innych. Prawdziwa miłość w rodzinie stanowi świadectwo, którego bardzo potrzebuje współczesny świat.
Jezu, Centrum naszego życia, udziel mocy rodzinom pragnącym coraz bardziej pogłębiać miłość wśród siebie, aby potrafiły wyjść poza swój własny krąg i szerzyć ją wśród innych. Pomóż im znaleźć różne sposoby budowania dobra i umacniania, a nie niszczenia, więzów miłości łączących ludzi ze sobą. Nade wszystko zaś spraw, by wspomagani Twą łaską trwali zawsze przy Tobie jako Centrum swojego życia na wzór Maryi i Józefa.
Modlimy się też za ludzi stojących na czele ruchów, które mają za zadanie wspomagać małżeństwa i rodziny, by z kolei one mogły pomóc innym. Udziel jednym i drugim odwagi i siły, by ich wielka miłość ku Tobie znajdowała swoje przedłużenie w ich rodzinach, a przez nie rozszerzała się na cały świat. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 9. – WIELKA RODZINA LUDZKA
Istnieje szeroki krąg rodzinny rozciągający się poza granice rodziny, do której należymy. Jest nim wielka rodzina ludzka, obejmująca cały świat. Jezus jest naszą Drogą, Prawdę i Życiem. W Nim wszyscy jesteśmy zjednoczeni.
Boże, Stworzycielu świata i wszystkich ludzi, spraw, byśmy nigdy nie koncentrowali się egoistycznie na sobie, ale byli świadomi tego, że należymy do wielkiej rodziny ludzkiej. Daj nam zrozumieć, że jako członkowie tej samej rodziny wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem.
Każdy z nas posiada dary, którymi winien się dzielić, podobnie jak to czyniła Najświętsza Rodzina. Obyśmy byli hojni w dzieleniu się z innymi tymi dobrami, zarówno materialnymi, jak i duchowymi. Wtedy naprawdę będziemy mogli razem budować lepszy świat. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
MODLITWA KOŃCOWA
Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie. Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzinach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i jego rozwoju w prawdzie i miłości. Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa okazała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
Spraw wreszcie – błagamy Cię o to za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu – ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owocnie spełniać swe posłannictwo w rodzinach i poprzez rodziny. Przez Chrystusa Pana naszego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem na wieki wieków. Amen.
IV NIEDZIELA ADWENTU
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: ”Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy ”Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Bóg objawił swoją miłość przez Syna
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Bieżące czytanie w całości powtórzy się w tygodniu (pojutrze); wtedy zajmiemy się jego historycznym kontekstem oraz rzeczywistą postawą króla Achaza. Tymczasem dzisiaj – zważywszy na Ewangelię, która wprost odwołuje się do tego samego fragmentu – popuśćmy wodze fantazji i załóżmy, że Achaz pozwolił się Bogu ośmielić: Proś dla siebie o znak od Pana! – „Panie, YHWH, proszę, daj mi znak!”. Czego byśmy się spodziewali? Czy innej zapowiedzi od tej, która rzeczywiście nastąpiła? Skoro wiemy, skądinąd, że Chrystus „był przewidziany przed stworzeniem świata” (por. 1 P 1, 20), wypada udzielić negatywnej odpowiedzi: „Nie, gdyby Achaz posłuchał Boga i poprosił o znak, Pan zwiastowałby władcy identyczny obrót spraw: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel (Iz 7, 14) – to znaczy, ‘Bóg z nami’ (Mt 1, 23)”. Czy Jezus narodziłby się już wówczas, tj. osiem wieków wcześniej, nie wiadomo, lecz tutaj już gdybać nie należy, Zbawiciel bowiem zjawił się nie według jakiejś „logiki dziejów” vel „dziejowej konieczności”, tylko według wiedzy samego Boga: gdy nadeszła „pełnia czasu” (Ga 4, 4) – gdy nadeszła „godzina Ojca” (J 17, 1). Zamiast takich dywagacji, lepiej ponownie zwrócić się do serca Achaza w jego relacji do Pana. Księga Izajasza nie podaje wprawdzie, jak zareagował on na wygłoszone, mimo wszystko, proroctwo; próżno też mniemać, jak mógłby na nie zareagować (mielibyśmy do uwzględnienia zbyt dużo czynników, a przecież i tak decyzje człowieka nie stanowią ich „siły wypadkowej”). W osobistej modlitwie pomedytujmy zatem nad tym, jakiej odpowiedzi oczekiwałby od Achaza Pan Bóg…
Komentarz do psalmu
Nie tylko pierwsze czytanie, lecz także dzisiejszy psalm powtórzy się dokładnie we wtorek; wtedy odniesiemy go wprost do Achaza. Tym razem zaś, skoncentrujmy się na cząstce jego refrenu – Przybądź, o Panie! – w powiązaniu z jego dosłownym znaczeniem, którym jest wstępowanie na górę Pana, do świętego miejsca, czyli do świątyni jerozolimskiej. Refren więc przyzywa Boga, zwrotki zaś mówią o naszym pielgrzymowaniu do Niego. Rozchodzi się więc o spotkanie, czyli modlitwę. W efekcie, możemy pokusić się o sformułowanie następującego przesłania utworu: modlitwa angażuje obie strony. „Modlitwa – czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie – jest spotkaniem Bożego i naszego pragnienia; Bóg pragnie, abyśmy Go pragnęli” (KKK 2560). Posługując się tym prostym kluczem, przebadajmy naszą dotychczasową adwentową modlitwę pod kątem równowagi (harmonii) pomiędzy naszym wysiłkiem a poleganiem na Panu; między naszą aktywnością (rozumu, pamięci, wyobraźni itp.) a naszą pasywnością (ciszą, wsłuchiwaniem się, adoracją…); między naszą organizacją czasu i naszym wychwytywaniem Jego natchnień.
Komentarz do drugiego czytania
Wbrew pozorom – na przykład liczby dni wolnych od pracy i nauki w porównaniu ze świętami paschalnymi (wielkanocnymi) – Narodzenie Pańskie nie jest głównym wydarzeniem chrześcijańskim, gdyż, tak naprawdę, stanowi uroczysty obchód środka do celu ostatecznego. Tę prawdę św. Paweł genialnie uchwycił zasadniczo w jednym zdaniu z dzisiejszego drugiego czytania: Jezus Chrystus pochodzi według ciała z rodu Dawida (= wcielenie), a pełnym mocy Synem Bożym według Ducha Świętości został ustanowiony przez powstanie z martwych (= odkupienie); toteż powiada się, że celem wcielenia jest odkupienie. Istotnie, zadawszy kluczowe pytanie: „Dlaczego Słowo stało się ciałem?”, Katechizm odpowiada, nawiązując do artykułu Wyznania Wiary: „Dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba”, które, z kolei, rozpisuje w czterech punktach: „(1) Słowo stało się ciałem, aby nas zbawić i pojednać z Bogiem; (2) Słowo stało się ciałem, abyśmy poznali w ten sposób miłość Bożą; (3) Słowo stało się ciałem, aby być dla nas wzorem świętości; (4) Słowo stało się ciałem, aby uczynić nas ‘uczestnikami Boskiej natury’ (2 P 1, 4)” (por. KKK 456-460). Wszystkie te punkty ziszczają się dopiero w misterium paschalnym Jezusa. Warto więc, celebrując nadchodzące święta, intencjonalnie wychylać się już ku tym następnym; celebrowanie Narodzenia Pańskiego ma sens o tyle, o ile zakłada udział w Triduum Paschalnym. „Syn Boży stał się człowiekiem, przyjął ciało ludzkie w łonie Dziewicy właśnie po to, ażeby złożyć siebie w pełni na Ofiarę Odkupienia” (św. Jan Paweł II, Tertio Millennio Adveniente, 7).
Komentarz do Ewangelii
Wydaje mi się, że bez zbytniego „dorabiania teologii” możemy przyjąć, że św. Józefa zastajemy dzisiaj niemalże w tym samym punkcie, co Achaza. Choć ich męskie serca są różne – w przeciwieństwie do męża Maryi, starożytnego izraelskiego króla nie nazwalibyśmy raczej człowiekiem sprawiedliwym (zob. 2 Krl 16, 1-4) – obaj znaleźli się w punkcie zwrotnym swojego życia, gdy podejmują odpowiedzialność za powierzone sobie osoby: Achaz za cały naród, a Józef za brzemienną Małżonkę. Obaj też, delikatnie mówiąc, sami z siebie nie działają po myśli Boga: Achaz odmawia prośby o znak (przynajmniej deklaratywnie – w imię „nie wystawiania Pana na próbę”), z kolei Józef zamierza potajemnie oddalić Maryję (nie chcąc narazić Jej na zniesławienie – w czarnym scenariuszu zaś, na ukamienowanie za domniemane cudzołóstwo, zob. Pwt 22, 21-23). Obaj, wreszcie, dostępują miłosierdzia: Pan interweniuje w ich życiu albo wbrew ich formalnej odmowie (u Achaza), albo wbrew ich praktycznemu postanowieniu (u Józefa); co więcej, to miłosierdzie wyrażone jest jednakowym komunikatem: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” – Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus. W tym momencie, dołączmy się do nich, proszę, bo akurat teraz rozstrzygnie się nasze przygotowanie do obchodów Narodzenia Pańskiego: w nich to Pan da nam znak – czy to na naszą prośbę, czy to bez niej, czy to w poważniejszej, czy to w lżejszej dla nas aktualnej życiowej sytuacji; tym znakiem będzie hłopczyk o dwojakim imieniu. Jakie więc przesłanie otrzymujemy wraz z Achazem i Józefem? Że „Bóg jest z nami” (= imię Emmanuel) oraz, że „Bóg zbawia” (= imię Jezus) nie „poza”, ale „wewnątrz” historii (= wcielenie). Ani Achaz, ani Józef, ani my w tej chwili nie musimy dokładnie znać „trybu” tej obecności ani „przebiegu” tego ocalenia; mamy je uznać co do „faktu” – tak samo, zresztą, skończy się Ewangelia: „Jestem z wami! Do końca!” (por. Mt 28, 20). Bóg więc staje się wobec nas dzieckiem, abyśmy sami stali się dziećmi wobec Niego – bo „to warunek wejścia do Królestwa” (KKK 526). Na poziomie ducha Narodzenie Pańskie to wymiana aktów zaufania z Bogiem.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
Paweł Mi, Piotr Doung-Lac i Piotr Truat
Pierwsi misjonarze, którzy przynieśli wiarę chrześcijańską do Wietnamu, przybyli tam w 1533 r. Ich działalność nie spotkała się z przychylnością władz, które wydalały obcokrajowców ze swojego terytorium. Przez kolejne trzy stulecia chrześcijanie byli prześladowani za swoją wiarę. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską, zwłaszcza podczas panowania cesarza Minh-Manga w latach 1820-1840. Zginęło wtedy od 100 do 300 tysięcy wierzących. Stu siedemnastu męczenników z lat 1745-1862 św. Jan Paweł II kanonizował w Rzymie 18 czerwca 1988 r. (ich beatyfikacje odbywały się w czterech terminach pomiędzy 1900 i 1951 rokiem). Wśród nich jest 96 Wietnamczyków, 11 Hiszpanów i dziesięciu Francuzów; było to ośmiu biskupów i pięćdziesięciu kapłanów; pozostali to ludzie świeccy. Prawie połowa kanonizowanych (50 osób) należała do Rodziny Dominikańskiej. Ponieważ zamieszkiwali oni teren apostolatu Tonkin Wschodni (położony na wschód od rzeki Czerwonej), który papież Innocenty XIII powierzył dominikanom z Filipin, nazywa się ich często męczennikami z Tonkinu.
Wspominani dziś trzej bracia: Paweł Mi, Piotr Doung-Lac oraz Piotr Truat byli katechumenami. Gdy wybuchło prześladowanie chrześcijan w Wietnamie, aresztowano ich, wtrącono do więzienia i poddano torturom. Zamęczono ich przez uduszenie. Beatyfikowani zostali w 1900 r., a kanonizowani w 1988 r. |
Za pasterzy Kościoła, aby z odwagą bronili praw Boga na ziemi. Ciebie prosimy.
Za niewierzących, aby mroki ich niewiary rozproszyła miłość Boga przychodząca na ziemię. Ciebie prosimy.
Za rodziców spodziewających się narodzin dziecka, aby z radością przyjęli nowe życie. Ciebie prosimy.
Za chorych, osamotnionych i prześladowanych, aby radość betlejemskiej nocy napełniła ich serca nadzieją i pokojem. Ciebie prosimy.
Za nas tu zgromadzonych, abyśmy w naszym otoczeniu byli świadkami przychodzącego Boga. Ciebie prosimy.
Panie, Twoje obietnice są większe, aniżeli nasze wyobrażenia. Pomnóż naszą nadzieję i obdarz nas Twoją miłością. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Często wyobrażamy sobie Najświętszą Rodzinę wolną od wszelkich trosk, codziennych zmagań i walki z trudnościami. Oczywiście, że Bóg był centrum Ich życia, Ich siłą, ale Bóg powołał Jezusa, Maryję i Józefa do wielkiej miłości, wymagającej całkowitego wyrzeczenia się siebie.
Józef przyjął do swego domu młodą dziewczynę wraz z dzieckiem, które przecież nie było Jego, ufając w mrokach wiary, że Jego pełna poświęcenia miłość i opieka nad powierzonymi Mu Osobami posłużą Bożym planom. Maryja patrzyła, jak Jej Syn dojrzewał do pełni wieku męskiego po to tylko, aby w końcu być umęczonym. A Jezus, wcielenie nieograniczonej miłości Ojca, przyjął na siebie wszystko, nie licząc się z osobistą ofiarą ani też z ofiarą swych najbliższych.
Boże, udziel nam wierności, męstwa i miłości do Jezusa, Maryi i Józefa. Bądź dla nas przystanią ciszy i wytchnienia w tym życiu, gdy musimy patrzeć na wszystko okiem wiary, by wiernie odpowiedzieć swemu powołaniu.
Jak Jezus, Maryja i Józef tak i my chętnie podejmujemy naszą ludzką pielgrzymkę pomimo niepewności i niepokoju, wierząc mocno, że Ty, Boże, jesteś naszą siłą i ostoją teraz i na zawsze. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 2. – NOWE RODZINY
Intencja: Za narzeczonych i nowożeńców (Dodać swoje osobiste intencje)
Właśnie w tym czasie wiele par narzeczeńskich z różnych powodów zastanawia się nad swym przyszłym małżeństwem. Muszą głęboko przemyśleć swoje zobowiązania, którymi zwiążą się na zawsze. Zobowiązania te wymagają prawdziwej miłości, pełnego oddania się, wzajemnej akceptacji i pomocy w codziennym życiu. To bowiem leży u podstaw rozwoju każdej nowo powstającej rodziny.
Boże, zawsze wierny swym obietnicom, prosimy Cię, wspomóż nowożeńców już u samego progu ich pożycia małżeńskiego. Niech wzajemna miłość stanie się zaczynem ich osobistego dążenia do doskonałości i niech będzie nim również dla tych, z którymi tworzyć będą wspólnotę rodzin.
Otwórz szeroko ich serca na przyjęcie dzieci zrodzonych z ich wzajemnej miłości, zgodnie z Twoją wolą. Maryjo i Józefie, którzy przygotowaliście w Nazarecie grunt pod wzrost Jezusa w latach, mądrości i łasce, obdarzcie wspaniałomyślnym sercem rodziców, aby miłując swe dzieci, jednocześnie też przekazywali im tę miłość, tak by i one były zdolne kochać drugich. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 3. – RODZINY PRZEŻYWAJĄCE BÓL
Nie brak cierpienia i bólu w dzisiejszym świecie. Jednym z największych cierpień rodziny jest sytacja, gdy mimo wszelkich wysiłków nie jest ona w stanie skłonić któregoś ze swych członków do właściwego postępowania. Wówczas trzeba nauczyć się wiele milczeć, łagodzić, co jedynie u Boga można uprosić, błagając Go o dar odwagi i męstwa, który jest podstawą przebaczającej miłości.
Jezu, Uzdrowicielu nasz, prosimy Cię, bądź blisko rodzin rozbitych i przeżywających cierpienie. Tym, którzy sprawiają ból, udziel mocy do przemiany serca, do uznania swych błędów, do poprawy. Tym zaś, którzy zostali skrzywdzeni, potrzebna jest pomoc Twoja i tych, którzy ich kochają, by umieli przebaczyć i tak miłować, aby rodzina mogła być uzdrowiona.
Boże nasz, wiele jest takich rodzin, gdzie ból jest nie do zniesienia, a więzy rodzinne zerwane. Bądź z każdym członkiem tych rodzin, by mieli odwagę „zebrać to, co się rozsypało” i dalej podążać swą życiową drogą. Pozwól im wznieść się ponad paraliżujące skutki bólu i odnaleźć w Tobie i w tych, którzy ich kochają, podporę, zrozumienie i siłę do dalszego życia. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 4. – OSOBY ŻYJĄCE POZA RODZINĄ
Wielu ludzi stało się ofiarą relacji rodzinnych pozbawionych prawdziwej wzajemnej miłości. Niektórzy pochodzą z małżeństw, których nigdy nie łączyła miłość, inni zaś są dziećmi tych, którzy sami jej nie zaznawszy, nie są też zdolni darzyć nią drugich. Nie doświadczywszy nigdy miłości swych rodziców lub innych członków rodziny, samolubnie zwracają się ku sobie i kierują się jedynie względami egoistycznymi.
Miłosierny Boże, prosimy Cię, spraw, by zawsze znalazły się osoby, które kierując się miłością do ofiar takich właśnie relacji rodzinnych, umieli hojnym sercem dzielić się z nimi tym, czego potrzebują, tak pod względem emocjonalnym, jak i duchowym czy materialnym.
Tym, którzy czują się niekochani, użycz łaski i daru odkrywania miłości w sercach życzliwych im osób. Obdarz ich także odwagą, by otworzyli się na tę miłość i przyjęli ją, aby w ten sposób mógł być przerwany niekończący się łańcuch niemiłości.
Otwórz serca członków rodziny, by zdali sobie sprawę, że każdy z nich stanowi odrębną osobowość i by starali się nie być nigdy przyczyną czyjegoś bólu. Niech ich winą będzie raczej nadmiar miłości niż jej brak. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 5. – RODZINY ZAKŁADANE NA NOWO
Są wśród nas ci, którzy przeżywają radość, ale też i napięcia towarzyszące zakładaniu nowej rodziny. Zaczynają nawiązywać i umacniać więzy miłości, którymi połączeni będą w dalszym życiu. Często członkowie tych rodzin muszą otrząsnąć się z bolesnego przeżycia śmierci bliskiej osoby w minionym niedawno okresie. Potrzeba im szczególnej łaski do życia w nowej rodzinie, gdzie panować winna miłość, wzajemne zrozumienie i zaufanie.
Boże, który otaczasz szczególną opieką borykających się ze swym losem ludzi, widzisz, jak te nowe rodziny potrzebują poparcia nie tylko ze strony swych członków, lecz także innych drogich im osób, przyjaciół spoza rodziny. Prosimy Cię, by wszyscy, jakikolwiek byłby ich stosunek do rodzin na nowo zakładanych, darzyli je zrozumieniem i szczerą przyjaźnią.
Użycz członkom każdej takiej rodziny tyle miłości, by mogli otworzyć się na drugich, akceptując nowe relacje, nowe osoby, ich właściwości, dary umysłu i serca, i w ten sposób budować i umacniać tę nową wspólnotę. Niech wzrasta w niej miłość i niech będzie ona trwałą i silną Bogiem rodziną. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 6. – MOJA RODZINA
Rodzina szczególnie zasługująca na naszą modlitwę, to nasza rodzina, do której należymy od urodzenia. Nie da się jej ściśle określić, ponieważ każdy inaczej widzi jej zasięg. W Jezusie jednak nie istnieją granice czasu ani przestrzeni – wszystko jest teraźniejszością. Tak to pojmując, przypomnijmy sobie wszystkich członków naszej rodziny. (W milczeniu wymienić każdego)
Nie ma rodziny bez skazy i moja też nie stanowi wyjątku. Dziękuję Ci, o Boże, za wszystkie radości i łaski będące moim i mej rodziny udziałem. Jednocześnie składam Ci w ofierze każdą naszą boleść i każde cierpienie. Pamiętam, że w życiu łączą się ze sobą smutek i wesele i że radość nie usuwa bólu. Udziel łaski przebaczenia tym członkom mojej rodziny, nie wyłączając mnie samego, którzy byli lub są przyczyną cierpienia innych. Spraw, bym potrafił okazać wdzięczność tym, którzy byli lub są dla mnie i dla innych źródłem pociechy i radości.
Niech z pomocą Twej łaski będę w mej rodzinie odblaskiem Twej miłości, niech o niej świadczę każdego dnia i niech w naszych potrzebach nieustannie uciekam się do Ciebie. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 7. – RODZINY OBCHODZĄCE UROCZYSTOŚCI RODZINNE
„Cieszcie się z cieszącymi”. Wiele jest powodów do radosnych obchodów rodzinnych: narodziny dziecka i dni jego dojścia do pełnoletniości, zaślubiny młodej pary i rocznice ślubu małżonków, pierwsze kroki dziecka i ukończenie przez nie szkoły, wszystkie małe na pozór radości przeżywane w miłości, we wspólnym dzieleniu doświadczeń życiowych, we wzajemnym poszanowaniu i docenianiu darów każdego członka rodziny.
Pełni radości dziękujemy Ci, o łaskawy Boże, za te specjalne dary, jakimi są wzajemnie dla siebie członkowie rodzin.
Składamy Ci dzięki szczególnie za tych, którzy obchodzą swoje srebrne i złote gody małżeńskie, którzy swą wiernością świadczą o prawdziwej miłości. Dają oni swoim dzieciom i światu świadectwo tej wierności, która jest odbiciem Twojej, o Boże, wierności względem Twego ludu. Nagródź ich wierność pokojem i radością płynącą ze świadomości, że żyją pełnią życia, ponieważ kierują się raczej dobrem drugich niż swoim, naśladując Ciebie w miłości. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 8. – RODZINA W SŁUŻBIE BLIŹNIEMU
„Po naszej miłości do drugich poznają, że jesteśmy chrześcijanami”. Wzajemna miłość członków rodziny musi wylewać się na zewnątrz, na innych. Prawdziwa miłość w rodzinie stanowi świadectwo, którego bardzo potrzebuje współczesny świat.
Jezu, Centrum naszego życia, udziel mocy rodzinom pragnącym coraz bardziej pogłębiać miłość wśród siebie, aby potrafiły wyjść poza swój własny krąg i szerzyć ją wśród innych. Pomóż im znaleźć różne sposoby budowania dobra i umacniania, a nie niszczenia, więzów miłości łączących ludzi ze sobą. Nade wszystko zaś spraw, by wspomagani Twą łaską trwali zawsze przy Tobie jako Centrum swojego życia na wzór Maryi i Józefa.
Modlimy się też za ludzi stojących na czele ruchów, które mają za zadanie wspomagać małżeństwa i rodziny, by z kolei one mogły pomóc innym. Udziel jednym i drugim odwagi i siły, by ich wielka miłość ku Tobie znajdowała swoje przedłużenie w ich rodzinach, a przez nie rozszerzała się na cały świat. Prosimy o to przez wstawiennictwo Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i Świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
Dzień 9. – WIELKA RODZINA LUDZKA
Istnieje szeroki krąg rodzinny rozciągający się poza granice rodziny, do której należymy. Jest nim wielka rodzina ludzka, obejmująca cały świat. Jezus jest naszą Drogą, Prawdę i Życiem. W Nim wszyscy jesteśmy zjednoczeni.
Boże, Stworzycielu świata i wszystkich ludzi, spraw, byśmy nigdy nie koncentrowali się egoistycznie na sobie, ale byli świadomi tego, że należymy do wielkiej rodziny ludzkiej. Daj nam zrozumieć, że jako członkowie tej samej rodziny wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem.
Każdy z nas posiada dary, którymi winien się dzielić, podobnie jak to czyniła Najświętsza Rodzina. Obyśmy byli hojni w dzieleniu się z innymi tymi dobrami, zarówno materialnymi, jak i duchowymi. Wtedy naprawdę będziemy mogli razem budować lepszy świat. Prosimy o to za wstawiennictwem Najświętszej Rodziny z Nazaretu – Jezusa, Maryi i świętego Józefa – wzoru wszystkich rodzin chrześcijańskich. Amen.
MODLITWA KOŃCOWA
Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie. Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzinach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i jego rozwoju w prawdzie i miłości. Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa okazała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
Spraw wreszcie – błagamy Cię o to za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu – ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owocnie spełniać swe posłannictwo w rodzinach i poprzez rodziny. Przez Chrystusa Pana naszego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem na wieki wieków. Amen.
Niech nikt nie opuszcza ziemi polskiej. Orędzie Jezusa do Polaków.
143. Zbliżają się dni trąby, jedynie polską ziemię ominą
27.V1.1983
Już od rana, w czasie pobytu w kościele na Mszy św. widziałam oczami ducha Pana Jezusa Chrystusa. Serce moje obejmowała wielka radość, płakałam z wielkiej radości, widząc miłosierdzie Bożego Serca do całego rodzaju ludzkiego. W domu też odmawiając pacierze, widziałam oczami ducha Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Pan Jezus był w długiej, białej szacie. Poprzez prawe ramię biegła ciemnoczerwona opończa z grubej wełny, luźno spadała ku dołowi, aż do stóp Pana Jezusa. Pan nasz był bardzo piękny, trudno to nawet wypowiedzieć. Po godzinie 12-tej, po odmówieniu „Anioł Pański” i pacierzy o zdrowie Jana Pawła II, pacierzy za Misje święte i ekumenizm. Pan Jezus uśmiechnął się i przemówił: Uklęknij, pragnę cię pobłogosławić, a teraz zapisz: Słuchaj, zbliża się chwila wielkiej ciemności, wielkiej trąby, zamieszania, wichru i ognia. Wszystko, co żyje, będzie poruszone, przerażone i pokonane. Jedynie na twój kraj złożone jest błogosławieństwo pokoju.
Wszyscy, którzy są w tej ziemi, w czasie tej strasznej zawieruchy, zostaną zachowani, objęci Moją gorącą miłością. Wasz kraj i każdego z was obejmie Moje Serce. Niech nikt nie opuszcza ziemi polskiej, niech nikt nie ucieka przed straszną zawieruchą, niech wszyscy zostaną na miejscu. Ziemia te Jest poświęcona siłą Ducha Świętego. Olejek pokoju zwycięstwa jest wylany na umysły i serca wasze. Zachowajcie zupełny spokój w modlitwie. Wszystkie kraje będą poruszone, wszystkie kontynenty. Jedynie waszą ziemię zachowam w pokoju. Ogień zniszczenia nie tknie jej. Wszyscy zostańcie w domach waszych na modlitwa nie uciekajcie nigdzie. Ja, Jezus Chrystus będę przechodził przez ziemię waszą z Chórami Aniołów, będę błogosławić jej i wam.
Pamiętaj, co ci powiedziałem. Nikt z tej ziemi nie ucierpi, chociaż ciemności zalegną na całym świecie, obejmie lęk każde serce. Wasze serca będą płonęły ogniem świętej miłości
i wiary. Zniknie z ziemi zło na zawsze – zło, które utożsamiało się w komunizmie, faszyzmie, narodowym socjalizmie. Świat obejmie święta Wola Boża. Jego Miłość. Waszemu narodowi będzie przewodził Mój Wikariusz, który w tych dniach trwogi przybędzie do was. Amen.
Dziś w Sejmie było INACZEJ NIŻ ZWYKLE. Wszystko przez opłatek! Czego PiS życzył PO? | FAKT.PL
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
I – ks. Piotr Pawlukiewicz – Rekolekcje Adwentowe w Maciejówce 2012.12.9
Piszesz na drzwiach K+M+B? Źle robisz!
Warto także dodać, że znaki pomiędzy literkami to wcale nie „plusiki”, ale krzyżyki, czyli znak błogosławieństwa.
Gwiazda, która w nocy wyglądała jak ognista kula, podobną była teraz mniej więcej do księżyca wśród dnia; lecz nie wydawała się całkiem okrągła, lecz jakby ząbkowata. Widziałam, że się często kryła za chmury. Na prostej drodze z Betlejem do Jerozolimy roiło się od ludzi i podróżujących z pakunkami i osłami; może byli to ludzie, którzy od spisu z innych miast i z Betlejem do domu wracali, albo którzy do Jerozolimy do Świątyni lub na targ przychodzili. Na tej drodze królowie szli, było zupełnie spokojnie. Może gwiazda dlatego tak ich prowadziła, by na nich nie zwracano uwagi i ażeby dopiero wieczorem do Betlejem przybyli.
O zmierzchu przybyli przed Betlejem do bramy, gdzie Józef z Maryją był się zatrzymał. Ponieważ im tutaj gwiazda zniknęła, udali się przed dom, gdzie dawniej rodzice Józefa mieszkali, i gdzie Józef z Maryją kazał się zapisać; spodziewali się, że tutaj znajdą nowonarodzonego. Był to większy dom z kilku mniejszymi dokoła, ogrodzone podwórze było przed nim, a przed tym podwórzem miejsce obsadzone drzewami i studnia. Na tym placu widziałam rzymskich żołnierzy, gdyż w tym domu znajdował się urząd poborczy. Był tutaj wielki natłok. Ich zwierzęta były pod drzewami przy studni, i poili je. Sami zaś usiedli, i okazywali, im rozmaite honory; nie obchodzono się tak grubiańsko, jak z Józefem. Rzucano też gałązki przed nimi i dawano jeść i pić. Lecz widziałam, że działo się to po większej części przez wzgląd na kawałki złota, które i tutaj rozdzielali.
Widziałam, że tutaj długo wahając się, pozostawali i że jeszcze zawsze byli niespokojni, aż ujrzałam światło po drugiej stronie Betlejem ponad okolicą, gdzie się żłóbek znajdował, na niebie wschodzące. Świeciło, jakby księżyc wschodził, Widziałam, że dosiadłszy znowu zwierząt, naokoło południowej strony Betlejem ku stronie wschodniej pojechali, tak że po boku mieli pole, na którym pastuszkom narodzenie Chrystusowe zwiastowanym zostało. Musieli przechodzić rowem i naokoło murów zapadłych. Szli tą drogą, ponieważ im w Betlejem dolinę pasterzy jako dobre koczowisko wskazano. Także kilku ludzi z Betlejem za nimi pobiegło. Lecz im nie mówili, kogo tutaj szukają.
Zdawało się, jakoby św. Józef wiedział o ich przybyciu. Czy się o tym w Jerozolimie lub podczas widzenia dowiedział, nie wiem; lecz wśród dnia widziałam go przynoszącego rozmaite przedmioty z Betlejem, owoce, miód i zioła. Widziałam też, że grotę starannie uprzątnął, że ową odgrodzoną komórkę u wejścia zupełnie zestawił drzewo zaś i sprzęty kuchenne przed drzwi pod schronisko wyniósł. Gdy orszak zeszedł w dolinę groty z żłóbkiem, zsiedli i zaczęli rozbijać namiot; ludzie zaś, którzy z Betlejem za nimi byli pobiegli, powrócili znowu do miasta. Już rozbili część namiotu, gdy znowu ujrzeli ponad grotą gwiazdę, a w niej zupełnie wyraźnie Dzieciątko. Stała tuż nad żłóbkiem, swą wstęgą lśniącą prosto nań wskazując. Odkryli głowy i widzieli, iż gwiazda się powiększała, jakoby się zbliżała i na dół spuszczała. Zdaje mi się, iż widziałam ją wzrastająca do wielkości prześcieradła.
Z początku byli bardzo zdziwieni. Było już ciemno, nie było widać żadnego domu, tylko pagórek żłóbka podobny do wału. Lecz wnet niezmiernie byli uradowani i szukali wejścia do groty. Menzor, otworzywszy drzwi, spostrzegł grotę pełną blasku i Maryję z Dzieciątkiem w głębi siedzącą, zupełnie podobną do owej dziewicy, którą zawsze w gwieździe widzieli. Król wyszedł i oznajmił to dwom drugim. Teraz wszyscy trzej wstąpili w przedsionek. Widziałam, że Józef wyszedł do nich ze starym pastuszkiem i bardzo uprzejmie z nimi rozmawiał. Powiedzieli mu prostodusznie, iż przybyli, by nowonarodzonemu królowi żydów, którego gwiazdę widzieli, pokłon oddać i dary mu ofiarować. Józef powitał ich z pokorą. Uchylili się, by się do obrządku przygotować. Stary zaś ów pasterz udał się ze sługami królów do małej doliny poza pagórkiem, gdzie były szopy i obory, by ich zwierzęta zaopatrzyć. Orszak zajął ową całą małą dolinę.
Widziałam teraz, że królowie swe obszerne, powiewające płaszcze z żółtego jedwabiu zdejmowali z wielbłądów i w nie się ubierali. Naokoło ciała przytwierdzili do pasa za pomocą łańcuszków worki i złote puszki z guzikami jakby cukierniczki. Wskutek tego stali się w swych płaszczach bardzo obszerni. Mieli także małą tablicę na niskiej podstawce, którą rozkładać mogli. Służyła ona za tacę; nakryto ją kobiercem z frędzlami, i położono na niej dary w puszkach i miseczkach. Każdy król miał przy sobie 4 towarzyszów ze swej rodziny. Wszyscy szli za św. Józefem z kilku sługami do przedsionka groty z żłóbkiem. Tutaj rozpostarli kobierzec na tacę i położyli na niej mnóstwo puszek, które mieli pozawieszane, jako swe wspólne dary.
Teraz weszło drzwiami najpierw dwóch młodzieńców, należących do drużyny Menzora, zaścielając drogę aż do żłóbka dywanami. Gdy się oddalili, wstąpił Menzor z swymi czterema towarzyszami; sandały odłożyli. Dwaj słudzy nieśli za nimi aż do groty z żłóbkiem tacę z darami; przy wejściu odebrał im Menzor tacę i uklęknąwszy, położył ją przed Maryją na ziemię. Dwaj inni królowie ustawili się ze swymi towarzyszami w przedsionce groty.
Grotę widziałam pełną nadprzyrodzonego światła. Naprzeciw wejścia, na miejscu narodzenia, była Maryja w postawie więcej leżącej, aniżeli siedzącej, oparta na jedno ramię, obok Niej Józef, a po jej prawej stronie leżało Dzieciątko Jezus w kołysce, podwyższonej i kobiercem pokrytej. Gdy wszedł Menzor, Maryja podniosła się w postawie siedzącej, spuściła welon na twarz, i wzięła zakryte Dzieciątko do siebie na łono.
Lecz odchyliła zasłonę, tak że górną część ciała aż do ramionek było widać odkrytą, i trzymała Dzieciątko w postawie prostej, oparte o piersi, podpierając Mu główkę jedną ręką. Miało rączki na piersiach, jakby modląc się, było bardzo miłe, jaśniejące i ujmowało wszystkich wokoło. Menzor, upadłszy przed Maryją na kolana, pochylił głowę, złożył ręce na krzyż na piersiach i ofiarując dary, wymawiał pobożne słowa. Potem wyjąwszy z worka u pasa garść długich jak palec grubych i ciężkich pręcików, które u góry były cienkie, w środku zaś ziarniste i złociste, położył je z pokorą, jako swój dar, Maryi obok Dzieciątka na łono, a Maryja przyjąwszy je uprzejmie i pokornie przykryła rąbkiem swego płaszcza. Towarzysze Menzora stali za nim z głową głęboko pochyloną. Menzor ofiarował złoto, ponieważ był pełen wierności i miłości i ponieważ z niewzruszonym nabożeństwem i usiłowaniem zawsze szukał zbawienia.
Gdy on i jego towarzysze się usunęli, wszedł Sair ze swymi czterema towarzyszami i upadł na kolana. W ręku niósł złotą łódkę z kadzidłem, pełną małych, zielonych ziaren jak żywica. Ofiarował kadzidło, ponieważ ochoczo i z uległością, lgnął do woli Bożej i z wszelką gotowością szedł za nią. Położył swój dar na małą tacę i trwał długo w postawie klęczącej.
Po nim zbliżył się Teokeno, najstarszy. Nie mógł klęczeć, był bowiem za stary i za otyły. Stał schylony i położył na tacę złotą łódkę z zielonym, delikatnym zielem. Było jeszcze zupełnie świeże i żywe, stało prosto jak wspaniały, zielony krzew z białymi kwiatkami.
Przyniósł mirry, albowiem mirra oznacza umartwienie i pokonane namiętności. Zacny ten mąż zwalczył ciężkie pokusy do bałwochwalstwa i do wielożeństwa. Bardzo długo pozostawał przed Dzieciątkiem Jezus, tak, iż obawiałam się o owych dobrych ludzi z drużyny, którzy bardzo cierpliwie na dworze przed wejściem czekali, ażeby wreszcie i oni Dzieciątko Jezus zobaczyć mogli.
Mowy królów i wszystkich, którzy po nich przystępowali i odchodzili, były prostoduszne i jakby upojone miłością. Opiewały one mniej więcej w ten sposób: “Widzieliśmy Jego gwiazdę i wiemy, że On jest królem ponad wszystkie króle. Przychodzimy oddać Mu pokłon, i ofiarować dary.” Wśród łez najserdeczniejszych polecali Dzieciątku Jezus siebie, swoje rodziny, swój kraj, swych ludzi, swój majątek, wszystko, co tylko na świecie dla nich wartość miało; iżby przyjął ich serca, ich dusze, wszystkie ich uczynki i myśli, iżby ich oświecił, obdarzył wszelaką cnotą, a ziemię nawiedził szczęściem, pokojem i miłością. Trudno wypowiedzieć, jaką pałali miłością i pokorą i jak łzy radości spływały po ich licach i po brodzie najstarszego. Było im bardzo błogo, wydawało im się, jakoby w gwieździe przybyli, za którą ich przodkowie tak długo wytrwale tęsknili i w którą z takim upragnieniem się wpatrywali. Była w nich wszelaka radość ze spełnionej obietnicy od tylu wieków.
Józef i Maryja również płakali i byli tak uradowani, jak nigdy przedtem. Wielką pociechą i pokrzepieniem była dla nich chwała i uznawanie, okazywane ich dziecku i Zbawicielowi, dla którego nie mogli zdobyć się na lepszą odzież i pościel, a którego wysoka godność ukryta spoczywa ich pokornych sercach. Widzieli, że wszechmoc Boga z daleka, mimo wszystkich ludzi, zsyła Mu to, czego sami dać Mu nie mogą: hołdy mocarzów z świętą okazałością. Ach! jakże wraz z nimi cześć Mu oddawali! Jego chwała uszczęśliwiała ich.
Matka Boska przyjmowała wszystko bardzo pokornie i wdzięcznie; nic nie mówiła, tylko lekki szept pod welonem wyrażał wszystko. Dzieciątko Jezus trzymała pomiędzy welonem a płaszczem, a ciałko Jego przeglądało jaśniejące z pod welonu. Dopiero na końcu wymieniła także kilka uprzejmych słów z każdym, uchylając nieco wśród mowy welonu.
Teraz wyszli królowie do swego namiotu. Paliło się w nim światło i było bardzo pięknie. Wreszcie przybyli do żłóbka i dobrzy słudzy, którzy podczas adoracji królów na lewo przed jaskinią z żłóbkiem, w stronie pola pasterzy, z pomocą Józefa rozbili biały namiot, który wraz z wszystkimi drągami i suknem do namiotu nosili ze sobą na swych zwierzętach.
Myślałam z początku, iż Józef urządził ów namiot, i dziwiłam się, skąd go tak szybko i w tak pięknym stanie był dostał; lecz gdy odchodzili, widziałam, że ów namiot włożono znowu na zwierzęta. Przy namiocie było także umieszczone schronisko z mat słomianych, pod którym stały ich skrzynie. Gdy słudzy rozbili namiot i wszystko szybko uporządkowali, czekali z wielką pokorą przed drzwiami żłóbka.
Zaczęli więc wchodzić po pięciu, wprowadzał ich jeden z przedniejszych, do którego należeli, i klękając przed Maryją i Dzieciątkiem, po cichu się modlili. Równocześnie przyszli chłopcy w małych płaszczykach, z którymi było wszystkich mniej więcej 30 osób.
Gdy się wszyscy znowu oddalili, weszli jeszcze raz wszyscy królowie razem. Mieli na sobie inne, szeroko powiewające płaszcze z surowego jedwabiu, niosąc kadzielnice i kadzidło. Dwaj słudzy rozpostarli na podłodze groty dywan ciemno czerwony, na którym Maryja z Dzieciątkiem siedziała, gdy królowie kadzili. Dywanu tego używała i później, chodziła po nim, miała go też na ośle podczas podróży, którą do Jerozolimy celem oczyszczenia odbywała. Królowie okadzili Dzieciątko, Maryję i Józefa i całą grotę. Był to ich sposób uwielbiania.
Widziałam, jak potem w namiocie, na kobiercu, około niskiego stolika leżeli, i jak Józef talerzyki z owocami, bułkami, plastrami z miodem i miseczki z ziółkami przyniósł, pomiędzy nimi siedział i razem z nimi pożywał. Był bardzo wesoły, a wcale nie bojaźliwy, i z radości zawsze płakał. Pomyślałam sobie wtedy o moim ojcu, jak podczas mej profesji w klasztorze wśród tylu znakomitych osób siedzieć musiał, wskutek czego w swej pokorze i prostocie tak był nieśmiałym, jak jednak mimo to był wesołym i płakał z radości.
Gdy Józef powrócił do groty, postawił wszystkie dary po prawej stronie żłóbka, w kąt ściany i zastawił je tak, iż nic widzieć nie było można. Służąca Anny, która celem usługiwania Maryi była pozostała, przebywała zawsze w klepisku po lewej stronie groty, i wtenczas dopiero wychodziła, gdy już wszyscy się oddalili. Była spokojną i skromną. Nie widziałam, iżby ona lub Maryja lub Józef dary oglądali i światowe upodobanie w nich okazywali. Z podziękowaniem je przyjęli i znowu miłosiernie rozdali. Owa sługa, krewna Anny, była rześką i bardzo poważną osobą.
W Betlejem tego wieczora i tej nocy widziałam tylko przy rodzinnym domu Józefa rozruch, i gdy królowie przybyli, bieganie w mieście; u żłóbka z początku bardzo było spokojnie. Potem widziałam tu i ówdzie w dali ponurych, na czatach stojących żydów, którzy stali gromadami, tam i na powrót chodzili i donosili o wszystkim do miasta. W Jerozolimie widziałam w tym dniu jeszcze częste bieganie starych żydów i kapłanów z pismami do Heroda, lecz potem wszystko ucichło, jakoby o tym już więcej mówić nie chciano.
W końcu odbyli jeszcze, królowie, ze swymi ludźmi, pod drzewem terebintowym, ponad grotą ssania, nabożeństwo z wzruszającym śpiewem, a głosy chłopców bardzo mile spływały z ich głosami. Potem z częścią drużyny udali się do wielkiej gospody w Betlejem. Drudzy obozowali w namiotach między żłóbkiem a grotą ssania; także i tę zajęli i umieścili w niej część swych klejnotów. W białym namiocie przed żłóbkiem spali niektórzy z przedniejszych.
ICH ODJAZD.
Rozdzielano także liczne bochenki chleba. Nie pojmuję wcale, skąd tyle chleba nabrali, lecz w rzeczywistości tak było. Mieli ze sobą formę, a gdzie odpoczywali tam piekli. Musieli jednak być już ostrzeżeni, iżby sobie do powrotu ulżyli. Wieczorem widziałam ich w żłóbku żegnających się z św. Rodziną. Menzor wszedł najpierw sam jeden. Święta Dziewica dała mu też Dzieciątko Jezus na ręce. Płakał bardzo, rozpromieniony z radości. Potem i drudzy przystąpili, żegnając się i płacząc. Przynieśli jeszcze wiele darów; wiele materii, sztuki bladego i czerwonego jedwabiu, także kwieciste materie i mnóstwo bardzo delikatnych okryć.
Zostawili także swe długie, delikatne płaszcze; były płowe i z cienkiej wełny, bardzo lekkie i powiewne w powietrzu. Przynieśli też jeszcze wiele, jedna na drugą ułożonych miseczek i puszek pełnych ziaren, a w koszyku garnuszki z delikatnymi, zielonymi krzewami o małych listkach i białych kwiatkach. Mniej więcej po trzy stało w środku jednego garnuszka, tak iż znowu garnuszek na brzeg nasadzić było można. Stały jedna na drugiej w koszyku. Postawili też wąskie, długie koszyki z ptakami, które do zabicia na dromaderach wisiały. Wszyscy bardzo płakali, opuszczając Dzieciątko i Maryję. Widziałam tam także przy nich stojącą świętą
Dziewicę, gdy się żegnali. Przyjmując dary, nie okazywała żadnej radości z przedmiotów, lecz niezmiernie była wzruszoną, pokorną i prawdziwie wdzięczną dla dawcy. Nie widziałam w niej żadnego śladu interesowności wśród tych cudownych odwiedzin, tylko z początku z miłości ku Dzieciątku Jezus, a z współczucia ku św. Józefowi myślała, że teraz więcej będą mieli opieki i że już nie tak pogardliwie z nimi obchodzić się będą, jak przy przybyciu, albowiem tak jej żal było, iż Józef wskutek tego się smucił i wstydził. Gdy się królowie żegnali, było już jasno w żłóbku. Potem wyszli na pagórek żłóbka ku wschodowi w pole, gdzie byli ich ludzie i zwierzęta. Stało tam wielkie szerokie drzewo, bardzo stare i daleko cień rzucające. Było coś osobliwego z tym drzewem; już Abraham z Melchizedekiem byli pod nim. Także pasterzom i ludziom dokoła było ono świętym. Było przy nim ognisko, które można było ukryć, a po obu stronach były chaty do spania.
Przed nim była studnia, z której pasterze w pewnych czasach przynosili wodę jako bardzo zdrową. Wszystko otoczone było płotem. Tam poszli królowie i wszyscy ich ludzie, jeszcze obecni, tam się zgromadzili. Także światło było przy studni. Modlili się i śpiewali niewymownie mile. Potem ugościł ich Józef znowu w ich namiocie przy żłóbku, a przewodnicy wrócili do swych gościn do Betlejem. Tymczasem zwierzchność w Betlejem, nie wiem, czy z powodu tajnego polecenia Heroda, czy też z własnej gorliwości, postanowiła królów w Betlejem przebywających pojmać, i jako burzycieli przed Herodem oskarżyć.
Nie wiem, kiedy to miało nastąpić. Lecz w nocy ukazał się królom w Betlejem a zarazem i innym, którzy w namiocie przy żłóbku spoczywali, we śnie anioł, który ich upomniał, by w podróż wyruszyli i inną drogą wracali. Ci, którzy byli przy żłóbku, natychmiast obudzili Józefa i to mu oznajmili. Podczas gdy swym ludziom kazali wyruszać i zwijać namioty, co się działo z niezmierną szybkością, pobiegł Józef do Betlejem, by to innymi tamże przebywającym oznajmić. Lecz ci, pozostawiwszy tam znaczną część swych rzeczy, już byli w drodze i szli naprzeciw niemu.
Józef oznajmił im swe poselstwo, a oni odpowiedzieli mu, że już je słyszeli. W Betlejem nie zwrócono uwagi na ich wyjazd. Ponieważ bez pakunków po cichu wychodzili, można było sądzić, iż idą do swych ludzi na jaką modlitwę. Podczas gdy przewodnicy jeszcze w żłóbku się żegnali, płacząc, drużyna już w oddzielnych orszakach, by móc prędzej podróż odbywać, posuwała się rozmaitymi drogami na południe przez pustynię Engaddi wzdłuż Morza Martwego.
Królowie błagali, iżby św. Rodzina z nimi uciekała, a potem prosili, iżby przecież Maryja z Jezusem w grocie ssania się ukryła, by z powodu nich nie doznała przykrości. Jeszcze mnóstwo przedmiotów pozostawili świętemu Józefowi do rozdania.
A święta Dziewica podarowała im swój długi welon, który zdjęła z głowy, a w który Dzieciątko Jezus, gdy je nosiła, i siebie owijała. Wszyscy mieli Dzieciątko jeszcze na swych, rękach, płakali i rozmawiali bardzo wzruszająco i zostawili Maryi swe lekkie, jedwabne płaszcze. Potem, dosiadłszy zwierząt, szybko odjechali. Widziałam anioła przy nich także na dworze, na polu. Wskazywał im drogę, którą iść mieli. Nie było ich już bynajmniej tak wielu, a ich zwierzęta tylko trochę były obładowane. Każdy król był mniej więcej o kwadrans drogi oddalony od drugiego, aż nagle jakby zniknęli. Gdy znowu wszyscy w pewnym miasteczku się zeszli, nie podróżowali już tak szybko dalej, jak wtedy, gdy z Betlejem byli wyruszyli. Widziałam Anioła zawsze przed nimi chodzącego, a czasem także z nimi rozmawiającego.
Maryja otulona, udała się z Dzieciątkiem Jezus do groty ssania. Także dary i to, co królowie pozostawili, przynieśli tam pasterze, którzy zawsze w dolinie przebywali, przy pomocy tych, którzy tu zostali. Trzej najstarsi pasterze, którzy Jezusa najpierw powitali, z szczególniejszą hojnością obdarzeni byli przez królów. Gdy w Jerozolimie dowiedziano się o wyruszeniu pochodu, byli już przy Engaddi, a dolina, na której przestawali, z wyjątkiem kilku słupków namiotu i śladów zdeptanej trawy, była jak zwykle, spokojną i cichą.
Zjawienie się jednak orszaku królów w Betlejem wywołało wraże niewielkie. Wielu żałowało, iż Józefa nie przyjęli na mieszkanie; inni mówili o królach jako awanturniczych marzycielach; inni łączyli ich przybycie z pogłoskami o cudownych zjawiskach u pasterzy. Widziałam też, jak z sądu w Betlejem wydano publiczne ogłoszenie do zwołanego ludu, ażeby się, wstrzymywać od wszelkich przewrotnych sądów i zabobonnych pogłosek, i już nie chodzić do mieszkania owych ludzi z przed miasta.
Gdy się znowu lud rozbiegł, widziałam, iż Józefa dwa razy wzywano do sądu. Gdy tam szedł drugi raz, wziął ze sobą nieco darów od królów i podarował to starym żydom, którzy wypytawszy się o wszystkim, znowu go puścili. Widziałam też, że żydzi ściętym drzewem zastawili drogę, prowadzącą do jaskini z żłóbkiem, nie przez bramę, lecz przez owo miejsce, gdzie Maryja wieczorem po swym przybyciu do Betlejem pod drzewem czekała. Postawili też strażnicę z dzwonkiem, od której sznurek ciągnął się przez drogę, by każdego, który by tą drogą chciał przechodzić, można było zatrzymać.
Widziałam także około szesnastu żołnierzy u Józefa przy grocie z żłóbkiem. Lecz gdy prócz niego znaleźli tylko Maryję z Dzieciątkiem, wrócili, i zdali o tym sprawę. Józef ukrył dobrze wszystkie dary królów. W pagórku pod żłóbkiem jeszcze inne były groty, o których nikt nie wiedział, a które Józef, jeszcze jako mały chłopiec był odkrył. Pochodziły one od Jakuba, który tutaj nad żłóbkiem wśród swoich wędrówek miał namiot, kiedy Betlejem zaledwie z kilku tylko strzech się składało.
Dary królów, materie, płaszcze, złote naczynia, słowem wszystko użyte zostało po Zmartwychwstaniu do pierwszego nabożeństwa. Mieli trzy lekkie płaszcze i jeden gruby, mocny, na słotę. Lekkie były częścią żółte, częścią czerwone, z bardzo delikatnej wełny; powiewały w powietrzu, gdy podróżowali. Lecz w uroczystych chwilach nosili jedwabne płaszcze naturalnego, lśniącego koloru jedwabnego. Mieli szatę z powłoką, na brzegu złotem haftowaną, którą musiał zawsze ktoś nieść. Miałam też widzenie o ich jedwabnictwie.
W pewnej okolicy między krajem Saira a Teokenona widziałam drzewa, pełne jedwabników. Wokół każdego drzewa był rów z wodą, by jedwabniki nie mogły odpełzać. Także pod drzewami nasypywano żeru, a na drzewach wisiały pudełka, z których długie jak palec wyjmowali poczwarki, odwijając z nich przędziwo, jakby pajęczynę. Przytwierdziwszy mnóstwo takich poczwarek przed sobą, przędli z nich delikatną nić, nawijając ją na drzewo z haczykami. Widziałam także między drzewami ich narzędzia do tkania jedwabiu. Mieli całkiem zwyczajne krosna, a smugi materii były może tak szerokie jak moje łóżko.
Facebook blokuje nas za nagłaśnianie procesu dra Martyki!
Szanowni Państwo,
Naiwny ten, kto myśli, że covidowa cenzura to przeszłość. Facebook znowu ogranicza zasięgi i blokuje treści na profilu Ruchu Narodowego – za promowanie petycji w obronie doktora Zbigniewa Martyki!
Przypominamy, że już w najbliższy poniedziałek ma się odbyć przesłuchanie w ramach postępowania dyscyplinarnego wszczętego przeciwko doktorowi Zbigniewowi Martyce! Lekarz ma się stawić o godzinie 11:00 w Okręgowym Sądzie Lekarskim w Krakowie.
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do działania w warunkach ostrej cenzury na platformach internetowych. Głoszenie tam treści niezgodnych z aktualnie obowiązującą ideologią ich właścicieli skutkuje radykalnym ograniczaniem zasięgów, czasowym blokowaniem profili, a nawet ostatecznym zawieszeniem lub usunięciem konta. Wystarczy przypomnieć, że na początku roku Facebook usunął największy profil partii politycznej w Polsce – partii parlamentarnej! – czyli profil Konfederacji, opierając się na kompletnie absurdalnych zarzutach (wielokrotnie opisywaliśmy całą sprawę). Profil do dzisiaj nie został przywrócony, trwa proces wytoczony przeciwko Facebookowi.
Warto nagłaśniać najbardziej kuriozalne i bezmyślne przykłady działania cenzorów. Wielokrotnie dana treść była oznaczana jako „dezinformacja”, nawet jeśli była… zacytowanym przez nas komunikatem ze strony organów rządowych! Konsekwentne byłoby w takim przypadku blokowanie nie profilu Ruchu Narodowego, ale np. Ministerstwa Zdrowia.
W bardzo podobnej sytuacji znajduje się obecnie dr Zbigniew Martyka, wezwany na przesłuchanie przed Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie. Ujawnił, że jednym z głównych zarzutów, które mu się stawia, jest powoływanie się na wypowiedź ministra Adama Niedzielskiego, co izba lekarska interpretuje jako „kwestionowanie zasadności ochrony indywidualnej i podejmowania działań prewencyjnych” przeciw koronawirusowi.
„Wprowadzenie tych restrykcji wtedy (w listopadzie 2020 roku) i tak spowodowało, że hospitalizacji było więcej niż jest teraz. Na pewno wiemy w tej chwili, że restrykcje są mało skutecznym środkiem ograniczenia wzrostu pandemii” – tak brzmiała wypowiedź ministra Niedzielskiego dla RMF, na którą powołał się dr Martyka. Propagandziści „jedynej słusznej narracji” pogubili się już we własnych cenzorskich praktykach!
Dr Zbigniew Martyka w następujący sposób podsumował zaistniałą sytuację:
„Jestem głęboko przekonany, że niedługo przed sądem – i to sądem karnym – odpowiedzą wszyscy ci, którzy wbrew nauce doprowadzili do zapaści systemu ochrony zdrowia i tylu niepotrzebnych zgonów. Oby już nigdy nie było sytuacji, że lekarze odmawiają pomocy chorym dlatego, że są chorzy, albo pacjent musi uderzać kijem w okno przychodni, bo nie ma prawa wejść do środka”
Stanowisko Ruchu Narodowego i Konfederacji od początku było jasne i niezmienne. Pełna dobrowolność szczepień – a dobrowolność oznacza również dostęp do rzetelnych informacji o efektach ubocznych i zagrożeniach wynikających z przyjmowania preparatu, jak również do badań określających skuteczność w zapobieganiu zakażenia. Co więcej, obywatelom i adresatom agresywnej kampanii marketingowej należy także się informacja o tym, w jaki sposób skrócony został proces dopuszczenia preparatów mRNA (i pozostałych preparatów antycovidowych) do obrotu.
Fundamentalnym prawem, którego się domagamy, jest swoboda debaty publicznej i naukowej, czyli dokładne przeciwieństwo cenzury, której byliśmy świadkami od początku 2020 roku do dnia dzisiejszego. Wszyscy lekarze, którzy ośmielili się kwestionować lub dyskutować z powszechnie przyjętą narracją, byli zastraszani, ponosili konsekwencje zawodowe, a ich wypowiedzi w mediach społecznościowych usuwano lub ograniczano im zasięgi. Aparat państwowy, cyfrowi giganci oraz izby lekarskie – każdy z tych podmiotów na swoim odcinku rzeczywistości walczył z „myślozbrodnią” zbuntowanych jednostek.
W ostatnich dniach Facebook znowu dał o sobie znać, wysyłając naszym administratorom ostrzeżenia i zdejmując wybrane treści. Jednym z zarzutów było umieszczanie pod postami komentarzy zachęcających do podpisania petycji w obronie dra Martyki. Jak łatwo się domyślić, wraz z ostrzeżeniami nastąpiło wielokrotnie ograniczenie zasięgów wszystkich naszych materiałów na głównym profilu Ruchu Narodowego.
System robi wszystko, żeby zamknąć usta niezależnym lekarzom – jednocześnie ściągając kolejne PÓŁ MILIONA dawek dla dzieci po szóstym miesiącu życia! Cyrk covidowy trwa w najlepsze!
Dwoje dzieci na milion – tyle odnotowano przypadków śmiertelnych covidu wśród nieletnich w Wielkiej Brytanii w pierwszym roku trwania walki z pandemią, tj. od marca 2020 do lutego 2021. Już wcześniej powoływaliśmy się na to badanie, opublikowane na stronie „Research Square”, aby argumentować przeciwko obejmowaniu najmłodszych obowiązkiem szczepień i związanymi z nim restrykcjami.
Od początku pojawienia się wirusa SARS-CoV-2 panował – mniej lub bardziej pełny – konsensus co do tego, że choroba stanowi relatywnie większe zagrożenie dla osób starszych, natomiast w najmłodszych grupach wiekowych wręcz znikome. Obecnie, po blisko trzech latach, nie brakuje danych, które tę tezę dodatkowo potwierdzają. W takiej sytuacji twierdzenie, że przy szczepieniu najmłodszych korzyści przeważają nad ryzykiem, jest nie do obrony.
„W bazie VAERS w Stanach Zjednoczonych w roku, w którym wprowadzono szczepionki, zgłoszono 8000% więcej zawałów serca niż w roku poprzednim! Takich objawów ubocznych, jak zapalenie mięśnia sercowego, u młodych osób najczęściej, zmiany zakrzepowe, jest coraz więcej zgłaszanych” – podkreślił dr Martyka, pytany przez dziennikarzy o komentarz w sprawie najnowszej rekomendacji szczepienia dzieci.
Niestety, jeśli fakty nie zgadzają się z interesem koncernów farmaceutycznych i lobbujących w ich imieniu polityków, to tym gorzej dla faktów! Polski rząd właśnie zakupił kolejne 504 tysiące dawek dla najmłodszych (od 6 miesiąca do 4 roku życia)! Jak można było przewidzieć, zainteresowanie jest znikome. W ciągu pierwszych dwóch dni od uruchomienia programu zaszczepionych zostało jedynie 38 dzieci! W normalnych czasach za tak rażącą niegospodarność przedstawiciele rządu zostaliby pociągnięci do odpowiedzialności karnej!
STOP cenzurze!
Niedzielski do dymisji!
Naukowcy zbadają Hostię z podwarszawskiego Konstancina, z którą może wiązać się Cud Eucharystyczny. To po tym, jak w naczyniu, w którym Najświętszy Sakrament był rozpuszczany, pojawiła się czerwona plamka w kształcie krzyża.
|
|
|
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris |
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa |
(22) 404 38 50 |
www.ordoiuris.pl |
Jeśli chcecie być na wieczność w Niebie, to nie zwlekajcie i bądźcie posłuszni Bogu Zbawicielowi, bo wiecie, że za nieposłuszeństo Bogu spada sę do piekła na wieczność i nie ma Bóg do takich litości, bo jesteśmy rozliczani z miłości do Boga i do bliźnego. Bierzcie drodzy biskupi przykład z kapłana Bożego, prawego i Panu Bogu posłusznego w Nim i w Maryi rozkochanego kapłana Chmielewskiego
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
BÓG JEZUS CHRYSTUS WŁADCĄ CAŁEGO ŚWIATA. KRÓLUJ NAM JEZU CHRYSTE SZCZĘŚLIWIE I POKOJOWO ORAZ MARYJA KRÓLOWA POLSKI.
Panie Jezu bardzo proszę pomóż mi zrozumieć Twoje Słowa i natchnienie Objawione dla mojej duszy.
– Jezus wola powtórnie: Duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego. Budzi się w duszy odpowiedź: Nie ma już dla mnie miłosierdzia.
https://www.youtube.com/watch?
O OFIERZE MSZY ŚWIĘTEJ. REKOLEKCJE Adwentowe, które zmienią na zawsze twoje życie.
https://www.youtube.com/watch?
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
Cenzura! Allegro nie wyraziło zgody na sprzedaż Fundacji Wołyń Pamiętamy! (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
Putin stwarza PRAWDZIWE zagrożenie nuklearne; US Ziewa (
http://www.gazetawarszawska.
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w piątek, że Rosja rozważa zmianę swojej doktryny nuklearnej, aby umożliwić prewencyjne – a nie
tylko odwetowe – użycie broni nuklearnej. Taka zmiana dostosowałaby postawę nuklearną Rosji do własnej doktryny strategicznej Waszyngtonu i za
jednym zamachem uczyniła świat znacznie bardziej niebezpiecznym.
Wysoce niezwykłe uwagi Putina nie pozostawiają wątpliwości, że Rosja postrzega amerykańsko-natowską wojnę zastępczą na Ukrainie jako rodzaj
egzystencjalnego zagrożenia, które dostrzegł prezydent John Kennedy, kiedy Moskwa zainstalowała rakiety nuklearne na Kubie. Pociski te były w
stanie w ciągu kilku minut trafić w Waszyngton i Dowództwo Lotnictwa Strategicznego w Omaha.
Dla czytelników, którzy to przegapili, amerykańskie kapsuły rakietowe już rozmieszczone w Rumunii i Polsce – rzekomo dla „ABM” – mogą
pomieścić z dnia na dzień coś, co Rosja nazywa „ofensywnymi pociskami uderzeniowymi” – z jeszcze krótszym czasem wystrzelenia do celu –
niż te wzmocnione przez Kennedy’ego uzbrojonego Chruszczowa do usunięcia z Kuby pod groźbą wojny nuklearnej.
Czy Biden złamał obietnicę?
Apel Abp Carlo Maria Viganò: Wzywam narody i ich obywateli, aby sprzymierzyli się pod Krzyżem Naszego Pana Jezusa Chrystusa. (
http://www.gazetawarszawska.
Wzywam narody i ich obywateli, aby sprzymierzyli się pod Krzyżem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, jedynego Króla i Zbawiciela, Księcia Pokoju.
In hoc signo vinces. / W tym znaku zwyciężysz.
Od dwóch lat jesteśmy świadkami globalnego zamachu stanu, w którym elita finansowa i ideologiczna zdołała przejąć kontrolę nad częścią
rządów narodowych, instytucjami publicznymi i prywatnymi, mediami, sądownictwem, politykami i przywódcami religijnymi .
Wszyscy oni, bez różnicy, stali się niewolnikami tych nowych panów, którzy zapewniają władzę, pieniądze i afirmację społeczną swoim
wspólnikom.
Prawa podstawowe, które do wczoraj uchodziły za nienaruszalne, zostały zdeptane w imię stanu wyjątkowego: dziś stan zagrożenia zdrowia, jutro
stan zagrożenia środowiska, a potem stan zagrożenia Internetu.
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
Maria Zacharowa: Wyznanie Merkel w sprawie Porozumień mińskich to przypadek na trybunał. (
http://www.gazetawarszawska.
Jak to dobrze, że piekła wymyśliły kłamstwa oraz oszustwa, dzięki temu taki Putin może zostać oszukany przez kłamliwą ciotkę Merkel i sam
pozostać niewinny. Guziki do rosyjskich wyrzutni rakiet z głowicami jądrowymi są w dobrych rękach. I dobry, trzeźwy Putin niczym w nas nie
pierdyknie.
Oszustwa, przekręty ludzi niedobrych wobec naszych dobrych władców niestety się zdarzają.
Oszustka Merkel to ani pierwszy, ani jedyny przypadek w naszej smutnej historii. Jak pamiętamy, np. Edward Gierek też został oszukany, najpierw
przez „towarzyszy radzieckich”, a potem przez naród polski, który go nie słuchał. Oszukiwany notorycznie był również posoborowy papież Jan
Paweł II, który nic nie wiedział o terrorze pederastów i pedofilów wśród hierarchii, ani też nie chciał wypędzać Karmelitanek z klasztoru
na Żwirowisku w Oświęcimiu, ale musiał, bo żydowscy bracia tak chcieli – i dobry papież było do tego zmuszony, bo bez tego wypędzenia żydom
byłoby przykro.
Strach się bać.
Red. Gazeta Warszawska
+
Zdaniem Marii Zacharowej, wyznanie byłej kanclerz „mówi straszne: oszustwo jako modus operandi Zachodu – machinacje, manipulacje, wszelkiego
rodzaju wypaczanie prawdy, prawa i sprawiedliwości, jakie można sobie wyobrazić”
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa
© Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji/TASS
MOSKWA, 8 grudnia. /TASS/. Zeznanie byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel w wywiadzie dla Die Zeit, że Porozumienia Mińskie zostały podpisane w
celu zyskania czasu dla Ukrainy na przygotowanie się do militarnego impasu z Rosją, może zostać wykorzystane w śledztwie przed trybunałem,
rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych — powiedziała w czwartek rzeczniczka Maria Zacharowa.
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
Andrew Joyce. Nacjonaliści, Żydzi i kryzys ukraiński (
http://www.gazetawarszawska.
Nacjonaliści, Żydzi i kryzys ukraiński:
Pewna perspektywa historyczna
przez Andrew Joyce’a
Nacjonalizm to pragnienie wolności
Nacjonalizm to pragnienie wolności (a nie kolaboracja z Żydami w celu zdobycia stanowisk reżimowych)
Autor: Andrew Joyce
W ostatnich dniach i tygodniach pojawiło się wiele komentarzy dotyczących rzekomych faszystowskich lub antysemickich tendencji ukraińskich
nacjonalistów zaangażowanych w wydarzenia rewolucyjne. Ostatnio Władimir Putin nazwał ich „faszystami” i „antysemickimi siłami
reakcyjnymi”, którzy dopuszczają się „najdzikszej przemocy”. Ale komentatorzy są podzieleni co do tego, czy Putin naprawdę wierzy, że
Ukraina jest na krawędzi faszystowskiego zamachu stanu, czy też jest to po prostu uzasadnienie rosyjskiej interwencji wojskowej na Krymie. Jednak
pomimo niejasnego charakteru koalicji nacjonalistycznej,
If you’re not interested any more » unsubscribe (
http://www.gazetawarszawska.
Prof_W_Binienda: W Smoleńsku z pełną premedytacją zamordowano wszystkich pasażerów | Dziennikarski Poker
|
|
|
Kilka dni temu, pani Profesor przesłała mi list z podziękowaniem dla wszystkich, którzy stanęli w obronie najwyższych wartości leżących u podstaw naszej chrześcijańskiej kultury, będących także rdzeniem kultury polskiej.
Zachęcam do zapoznania się z nim. |
|
|
Szanowni Państwo,
zwracam uwagę, że oskarżenia wobec prof. Budzyńskiej wpisują się w kampanię zastraszania osób publicznych, które ośmielają się stawać w obronie rodziny i podejmują polemikę z postulatami ideologii gender i organizacji LGBTQ.
Jest to, oczywiście, element bezpardonowej, ideologicznej walki, której celem jest siłowe narzucenie jedynego „słusznego” światopoglądu. Bronią w niej staje się wyśmianie, stygmatyzacja, a wreszcie – cenzura. Stąd ci, którzy konsekwentnie bronią życia i rodziny, nierzadko stawiają na szali swoja dalszą karierę, pracę i dobre imię.
Dlatego właśnie w ciągu ostatnich lat podejmowaliśmy podobne akcje protestacyjne także w obronie profesora Aleksandra Nalaskowskiego czy medalistki olimpijskiej Zofii Klepackiej, którzy za swoje poglądy i obronę niewygodnej dla lewackich aktywistów prawdy również byli szykanowani i którym próbowano zamknąć im usta i chciano usunąć z debaty publicznej.
Środowiska LGBT osiągnęły częściowo swój cel. Mało kto z przestrzeni publicznej: aktorów, artystów, ale także i naukowców, ma dziś odwagę mówić o obronie rodziny, a tym bardziej np. wypowiadać się przeciw związkom osób tej samej płci czy adopcji dzieci przez takie pary.
Dlatego ciężar mówienia prawdy i konfrontacji z lewicową propagandą ciąży na takich organizacjach jak Centrum Życia i Rodziny. Podobnie jak obrona tych, którzy, pomimo ryzyka, stają do tej walki.
Abyśmy mogli być w tym skuteczni, potrzebujemy nieustannego wsparcia finansowego naszego „zaplecza” promocyjnego i technicznego. Proszę mi wierzyć, że aby przebić się z jedną tylko informacją lub kampanią w mediach społecznościowych, wydajemy kilkaset złotych. A takich wpisów w tygodniu jest kilka, jeśli nie kilkanaście.
Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie przyszłych działań Centrum Życia i Rodziny w obronie życia i rodziny przed presją środowisk LGBT datkiem w wysokości 30 zł, 60 zł, 100 zł czy nawet 200 zł albo inną właściwą według Państwa kwotą. |
|
|
Prawdziwa wojna o jutro Koniecznie zobacz jak to wszystko jest zaplanowane
|
Nasza Pani i Królowa Maryja, wraz ze swoim Synem, Naszym Panem i Bogiem Jezusem, od dziesiątek lat, jeśli nie stuleci, próbuje przekazać nam sposób w jaki możemy odnieść spektakularne zwycięstwo nad demonicznym systemem, który opanował, zdziesiątkował i unicestwił miliony istnień ludzkich. Maryja, która zawsze prowadzi do Syna daje nam receptę na pokonanie satanistów oraz ludzi opętanych władzą i pieniądzem. Tą receptą jest zawierzenie się Maryi oraz modlitwa różańcowa. Tym sposobem Najświętsza Dziewica Maryja poprowadzi nas, zbłąkanych i pogubionych ludzi do swojego ukochanego Syna Jezusa, Pana Panów i Króla Królów.
Potrzeba naprawdę tak niewiele. Odrobinę wiary i ofiarności. Poświęcenia i czasu. Zmierzamy do katastrofy, podczas której, miliony a może i miliardy istnień ludzkich może stracić nie tylko życie ziemskie lecz to najważniejsze, tj. życie wieczne.
Polska potrzebuje lidera, Jezusa Chrystusa, Króla Królów, Króla Polski, który stawi czoła masońskim gremiom. Efektem jego działania będzie nadprzyrodzony rozwój polskich miast i wsi oraz opieka Nieba nad ich mieszkańcami.
Zwracamy się do was kapłani wszystkich szczebli o rozeznanie w duchu i dołączenie do tego szczytnego celu jakim jest Odrodzenie Polski poprzez intronizację Jezusa Chrystusa na Króla Polski i wspólną walkę o naszą Ojczyznę, naszych bliskich i ukochanych.
O współuczestnictwo w wielkim Planie Zbawienia naszego narodu jak i innych narodów Europy i świata.
Polska i Polacy muszą sobie wziąć za cel wyzwolenie naszego narodu spod okupacji sił wrogich naszemu państwu, naszej cywilizacji oraz kulturze chrześcijańskiej. Potrzebujemy ruchu wiernego Chrystusowi i Maryi, spontanicznego w swoim działaniu i nie związanego politycznie z żadną partią. Ruchu opartego na miłości, miłosierdziu oraz nadziei na zwycięstwo i pełną wolność.
W was jest nasza nadzieja i pomoc, o którą was prosimy, błagamy. Przyłączcie się do nas. Zaangażujecie swoich współbraci w kapłaństwie i biskupstwie do wspólnej walki. Niech zwycięży duch prawdy a nie dezinformacji.
Niech dobry Bóg prowadzi do zwycięstwa i wolności.
Nie lękajcie się! Któż jak Bóg!
Amen.
https://gloria.tv/post/
|
|
|
1/3 WSZYSTKICH MIEJSC PRACY ZNIKNIE DO 2030 ROKU !
– zobacz jak bezpieczna jest TWOJA praca?
warto przeczytać;
TRAKTAT PANDEMICZNY JEST PRAWNYM PRZYGOTOWANIEM DO LUDOBÓJSTWA 4 minuty
Fabryki ludzi coraz bliżej. ZOBACZ przerażającą animację bazującą na ostatnich odkryciach
https://pch24.pl/fabryki- ludzi-coraz-blizej-zobacz- przerazajaca-animacje- bazujaca-na-ostatnich- odkryciach/ oczywiście to bedą dzieci bez duszy …
Ciekawe proroctwa brazylijskiego księdza ojca Oliveiry.
Skopiowane z internetu – wydaje się ten okres na końcu (2029) nieco za długi chyba, że pewne sprawy się opóźnią..
==============================
Ciekawe proroctwa brazylijskiego księdza ojca Oliveiry.
Czas pokazuje że wielkie wydarzenia, które dzieją się na świecie, nie nadchodzą niespodziewanie, ale że Bóg daje wcześniejsze znaki, czasem w bardzo prosty sposób.
Dziś jesteśmy świadkami lawiny wizji i przekazów przekazywanych przez różnych wizjonerów, które w zasadzie wskazują na to samo.
Nie możemy temu zaprzeczyć ani odwracać wzroku, ponieważ Biblia mówi, że stanie się to w tych czasach.
W Dziejach Apostolskich 2:17 czytamy: „Stanie się w dniach ostatecznych, mówi Bóg, wyleję Ducha mego na wszelkie ciało i prorokować będą synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą i twoi starcy będą śnić sny”.
Jest też brazylijski ksiądz, który od lat otrzymuje przesłania, sny i wizje dotyczące przyszłości.
Tutaj przedstawię wam o wizji, którą ojciec Oliveira miał w 2020 roku, o wydarzeniach, które od tego dnia będą miały miejsce na świecie, z kulminacją w 2029 roku.
Wiele rzeczy, które prorokował, już się spełniło, a inne mają się wypełnić lub są w toku.
Ksiądz Oliveira nazywa te lata „próbami”, których kulminacją będzie wielki znak z Nieba.
Ojciec Oliveira jest brazylijskim księdzem mieszkającym w Rio Grande do Sul.
Od lat otrzymywał od Boga mistyczne wizje i prorocze objawienia.
Ten ksiądz nie chce się ujawniać, ale pozwala na udostępnianie treści, aby ludzie mogli się uczyć i zmieniać swoje życie.
12 marca 2020 r., zaledwie dzień po ogłoszeniu przez WHO pandemii Covid-19, miał wizję nadchodzących lat.
W tym dniu uwięzienie ludzi jeszcze nie nastąpiło, podobnie jak zamknięcie kościołów na całym świecie, nie było szczepionki, a zaledwie 2 lata później Rosja najechała Ukrainę.
Tego dnia obudził się w środku nocy i poczuł silne pragnienie pójścia do kaplicy.
Podniósł wzrok znad ołtarza i zaczął mieć wizję, kula ziemska wirowała wraz z upływem lat, a pod spodem ujrzał serię obrazów.
Wyjął swój duchowy dziennik i zaczął próbować opisać to, co widział.
Dokonując transkrypcji obrazów, opisał to, co uważał za ich znaczenie.
Opisy, które napisał w swoim dzienniku, są następujące.
Zobaczyłem numer 2020. Pierwszy obraz przedstawiał wszystkich ludzi na świecie i wszystko inne sparaliżowane.
Zinterpretowałem to tak: „Rok 2020 będzie znany jako rok, który nie minął. Ludzie będą postrzegać ten rok jako rok stagnacji”.
Potem zobaczyłem biskupów zamykających drzwi kościoła i rozczarowany tłum obserwujący ich z zewnątrz.
W tym tłumie wielu miało nad głowami światło, a inni wskazywali na kościół.
Tłumaczyłem: „Tchórzostwo pasterzy Kościoła nie zostanie zapomniane. Wierni świeccy otrzymają wiele szczególnych łask, które obudzą wiele sumień. Wielu świeckich dokona poważnych donosów o grzechach biskupów”.
Wtedy obraz się zmienia.
„Widziałem Ojca Świętego siedzącego przy stole z rękami na głowie, udręczonego i płaczącego.
Tłumaczyłem sobie to tak: „Ojciec Święty będzie bardzo cierpiał. On już cierpi. Największe cierpienie będzie miał we własnym sumieniu.
Od tego momentu kula ziemska zaczęła się obracać i lata mijały, a za nimi pojawiło się wiele obrazów cierpienia.
Było ich tak dużo, że nie mogłem pisać. Jednym z nich byli biedni ludzie na ulicach.
Tłumaczyłem to sobie tak: „Ten rok otwiera okres próby.
Najbliższe lata będą chaosem i trudnościami. Koniec 2020 roku będzie naznaczony wieloma trudnościami gospodarczymi”.
Zobaczyłem numer 2021, a potem powiewały flagi Chin, USA, Francji i Niemiec, jak wśród tłumu podczas meczu piłki nożnej.
Tłumaczyłem: „Będzie pewne napięcie na arenie światowej, które obejmie Chiny, USA, Francję i Niemcy”.
Widziałem papieża patrzącego na rosyjską flagę.
Tłumaczyłem: „Papież przyjedzie do Rosji.
Nie wiem, czy pojedzie do Rosji, ale z pewną nadzieją patrzył na rosyjską flagę”.
Widziałem chińską flagę. Nagle pęka i zaczyna się z niej wydobywać coś przypominającego błoto.
Zinterpretowałem: „Wiele ukrytych rzeczy zostanie ujawnionych w Chinach lub z Chin”.
Widziałem grupę ubranych na czarno ludzi palących amerykańską flagę.
Zinterpretowałem: „Ameryka zostanie zaatakowana i nazwana wrogiem ludzkości”.
Wyrażenie „wrogowie ludzkości” przyszło mi w tej chwili wyraźnie na myśl.
Widziałem wielu ludzi z bronią w dłoniach, a potem zobaczyłem wyścig ulicami.
Tłumaczyłem: „Przemysł zbrojeniowy będzie się rozwijał i klimat wojny będzie w pełnym rozkwicie”.
Potem zobaczyłem księdza z czerwoną flagą, którego świeccy wyganiali z kościoła.
Kościół był podobny do tego, który znam, podobnie jak ten w centrum miasta, w którym mieszkam.
Ze względu na podobieństwo, myślę, że ta część odnosi się do Brazylii.
Przetłumaczyłem: „W Brazylii w 2021 roku zostanie ujawniony komunizm przenikający do Kościoła”.
Potem widziałem wielu księży i biskupów zdejmujących swoje szaty kapłańskie. W tym momencie poczułem wielki smutek.
Zinterpretowałem: „Wielkie odstępstwo, zgorszenie lub herezja zostanie zauważone lub ujawnione”.
Potem zobaczyłem otwarte okno i nastąpiła wielka przerwa. W czasie tej przerwy widziałem ludzi przygotowujących się do czegoś, robiących zapasy żywności.
Zinterpretowałem: „Nadejdzie okno lub okres pokoju między 2021 a 2022 rokiem, ale ten pokój będzie jak fałszywy pokój, na krótki czas. Myślę, że to okres przygotowań.
Zobaczyłem cyfry 2021 i 2022, a tuż pod nimi zebrał się personel wojskowy. Ale oni jakby się ukrywali, na tajnym spotkaniu.
Zinterpretowałem: „Myślę, że w tym okresie zaczną się pierwsze konflikty, ale świat się nie dowie, nie będzie to publiczne”.
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że ten obraz jest dość metaforyczny. To konflikt, który nie będzie widoczny publicznie.
Potem zobaczyłem wielki pożar na szczycie globu.
Zadałem sobie pytanie: „Czy na półkuli północnej dojdzie do jakiejś katastrofy?”.
Potem zobaczyłem prezydenta Rosji wskazującego na kulę ziemską i śmiejącego się. Tłumaczyłem: „Rosja pokaże swoją złośliwość.
Stanie się coś, co potwierdzi pozycję prezydenta Rosji”. Wyraz jego twarzy był taki, jakbyś powiedział: „Mówiłem ci! Ostrzegałem was!’
Widziałem, jak Benedykt XVI przygotowywał się do pogrzebu.
Zastanawiałem się: „Czy papież emeryt pojedzie do domu Ojca w 2022 roku?”
Potem zobaczyłem, że Franciszek bardzo niechętnie podpisuje jakikolwiek dokument.
Spojrzał na mapę, która przedstawiała tylko Zachód: Europę, Amerykę, Afrykę i zawahał się przed podpisaniem dokumentu.
Tłumaczyłem: „Ojciec Święty będzie musiał podjąć bardzo ważną decyzję, która może zmienić bieg Zachodu”.
Potem zobaczyłem brazylijską flagę poplamioną krwią lub czerwoną farbą.
Pojawiła się Maryja Panna, wzięła flagę i machała nią, strząsając z niej brud.
Zinterpretowałem: „W Brazylii będzie okres przemocy lub wielki atak komunizmu, ale Dziewica przyjdzie z ratunkiem dla kraju”.
Kula ziemska kręciła się dalej i zobaczyłem liczby 2022 i 2023.
Potem zobaczyłem maszerujące ogromne bataliony, ale dziwną rzeczą było to, że panowała bardzo duża cisza. Podobnie jak w obrazie spotkania wojskowego, znów poczułem to poczucie, że coś jest nie do końca tak.
Zastanawiałem się: „Czy będzie początek wojny? Czy będzie cicho?
Znów było to uczucie konfliktu, którego nie będzie można odczuć, zobaczyć ani usłyszeć. Tutaj było to bardzo trudne do zrozumienia.
Potem zobaczyłem Papieża biegnącego w stronę samolotu. Towarzyszyła mu ochrona i prawie biegł. Nie widziałem twarzy Papieża.
Czułem: „Papież będzie musiał opuścić Rzym z jakiegoś pilnego powodu”.
W tym momencie balon się obrócił i zobaczyłem cyfry 2023 i 2024. Potem zobaczyłem tylko wojnę. Widziałem ludzi oglądających sceny wojenne w telewizji.
Zadałem sobie pytanie: „Czy świat zobaczy okropności wojny w 2024 roku?”. Czy pojawi się to w telewizji? A może będzie to konflikt, którego nie zobaczymy, nie do końca fizyczny?
Pewność konfliktu wydawała mi się jasna, ale charakter konfliktu nie.
Potem nastąpił przeskok chronologiczny. Na kuli ziemskiej zobaczyłem, jak liczby przechodzą od 2024 do 2029 i na niebie pojawiło się wielkie światło.
Przetłumaczyłem: „Będą konflikty lub problemy do 2029 roku. W tym roku pojawi się jakiś znak na niebie”.
Potem zobaczyłem, jak podnosi się japońską flagę i ludzie ją oklaskują.
Zinterpretowałem: „Japonia zrobi coś, co nie zostanie zapomniane.
Kraj zrobi coś, co spotka się z aplauzem”.
Potem kula ziemska zatrzymała się w 2029 roku i zobaczyłem wielu ludzi patrzących w niebo.
Zinterpretowałem: „W 2029 roku świat spojrzy w niebo, a konflikty i wojny na Ziemi będą musiały się skończyć”.
Potem już nic nie widziałem. Uderza mnie, że znowu rok 2029 pojawił się jako koniec lub zamknięcie czegoś.(Dodam tu mój domysł- „Ostrzeżenie” i polecam zobaczyć moją Propozycję chronologiczną która jest po lewej stronie )
Uderza go fakt, że 1 lipca 2016 roku ojciec Oliveira miał wizję piekła.
Atakowały go demony, a chronił go anioł.
Zapytał go, kim jest, a on pokazał mu tylko ogromny sierp, a na nim pojawiły się wypisane cyfry 33 + 12, jak rozżarzony ogień.
A ojciec Oliveira tłumaczy,
Wydawało mi się to ostrzeżeniem, że najbliższe lata będą trudne dla księży.
Miałem wtedy 33 lata, myślę, że 33 + 12 to następne dwanaście lat, czyli czas, który mi zajmie do 45 roku życia, czyli do 2029 roku.
Moim zdaniem anioł w ciemnych szatach był aniołem czasów ostatecznych.
Kosa, a nie znak śmierci, jest znakiem żniw, a więc końca okresu, który przywodzi mi na myśl czas walki do 2029 roku
Instalacje wojskowe White Hat NISZCZĄ zapasy krwi zanieczyszczone szczepionkami
9 grudnia 2022 r
Po tym, jak Izba Reprezentantów głosowała 350-80 za uchyleniem niekonstytucyjnego mandatu Lloyda Austina dotyczącego szczepienia przeciwko Covid-19 dla wszystkich członków sił zbrojnych, podział Białego Kapelusza w armii USA poszedł o krok dalej, niszcząc dawców krwi pobranych od zaszczepionych żołnierzy.
Mówią, że dowody empiryczne dowodzą ponad wszelką wątpliwość, że chociaż dawcy mogą nie wykazywać skutków ubocznych związanych ze szczepionką, biorcy skażonego osocza mieli niepożądane reakcje, w tym nagłą śmierć, na skażoną krew. Przykład: sierż. William Wright, zdrowy 36-letni mężczyzna stacjonujący w Fort Bliss w Teksasie, został ranny podczas ćwiczeń do tego stopnia, że wymagał transfuzji. Wright nie był szczepiony; toczył żmudną walkę o zwolnienie religijne. Był wtedy nieprzytomny i dlatego nie mógł zapytać, czy osocze, które dostało się do jego żył, zostało pobrane od zaszczepionej osoby. Bez wiedzy Wrighta, dawca został podwójnie zaszczepiony i wzmocniony. Wydawało się, że wyzdrowiał – jego funkcje życiowe były normalne i jadł stałe pokarmy – ale pozostawał pod obserwacją w Centrum Medycznym Armii Williama Beaumonta w Fort Bliss i miał dość sił, by zapytać, czy podano mu szczepioną krew. Kiedy powiedziano mu, że tak, zaprotestował. Dwa dni później Wright, wciąż przebywający w szpitalu, zmarł nagle — na poważny atak serca. Sekcja zwłok wykazała 11-calowy skrzep krwi w tętnicy w jego płucach.
Ruch lekarzy White Hat twierdzi, że zbrodniczy reżim Bidena zakopał setki podobnych raportów, które oczerniają jego cenną szczepionkę.
„Kiedy nieszczepiony pacjent otrzymuje zaszczepione osocze, cóż, statystyki nie kłamią. To, czego byliśmy świadkami, to astronomicznie duża liczba żołnierzy, którzy mają wszystko, od łagodnych i tymczasowych po poważne i trwałe skutki uboczne, a w niektórych przypadkach śmierć. Osobiście znam 12 mężczyzn, którzy potrzebowali transfuzji i stanowczo sprzeciwiali się szczepieniu osoczem. Powiedziano im, że są własnością rządu i nie mają prawa odmówić” – powiedział Real Raw News lekarz z Womack Army Medical Center w Fort Bragg.
W czwartek kierownictwo wyższego szczebla w Womack Army Medical Center osiągnęło konsensus w sprawie spalenia i zniszczenia zapasów krwi zanieczyszczonej szczepionkami – około 500 litrów schłodzonego osocza i pełnej krwi, które nie zostały jeszcze odwirowane w wirówce. Wieść o tym bohaterskim akcie szybko rozeszła się wśród społeczności Białych Kapeluszy iw ciągu kilku godzin inne bazy wojskowe zaczęły podpalać zanieczyszczoną krew. Fort Meade, siedziba US Cyber Command, zniszczył swoje zapasy, podobnie jak Hunter Army Airfield i Fort Benning, oba w Georgii. W sumie 23 instalacje zniszczyły toksyczną krew.
„To był efekt falowania, fala” – powiedziało nasze źródło w Womack Army Medical Center. „Zajęło nam to tylko uruchomienie, a teraz myje wspólne bazy w całym kraju”.
RRN zapytał, czy zniszczenie krwi wpłynie na członków służby, których życie zależy od transfuzji.
„Mamy asa w rękawie” – powiedziało nasze źródło. „Na szczęście piechota morska od początku opierała się mandatowi i regularnie przekazuje darowizny. Z grubsza szacuje się, że 150 000 nieszczepionych żołnierzy piechoty morskiej, którzy mogą oddawać 6 razy w roku. Jednostki Operacji Specjalnych również odmówiły szczepień. To 43 000 mężczyzn i kobiet, dodaj lub weź. Nie zabraknie nam nieszczepionej krwi. A my dostaniemy więcej, ponieważ nowi żołnierze, którzy nie będą musieli zostać zaszczepieni, będą mogli wnieść swój wkład”.
Wolność słowa i alternatywne media są atakowane przez Głębokie Państwo. Real Raw News potrzebuje wsparcia czytelników, aby przetrwać i rozwijać się. W 2023 roku zamierzamy opublikować trzy książki i zatrudnić talent na antenie kanału wideo. Twoja pomoc może pomóc urzeczywistnić te cele.”
Naukowiec oskarża polski rząd o próbę LEGALIZACJI LUDOBÓJSTWA !
Dająca do myślenia alegoria nieba i piekła:
google.com/search?client=
STAN WOJENNY. Bezkarni zbrodniarze, wstyd i hańba dla III RP !!!
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
Więcej kazań nie będzie. Kontrowersyjny ksiądz dostał zakaz (
http://www.gazetawarszawska.
Stanisław Budzik nie jest żadnym biskupem, ale żydem, który profanuje katolickie insygnia. Żyd nie może być chrześcijaninem, a cóż dopiero
biskupem.
To nieodrodny następca innego żyda Stanisława Życińskiego, który pozbawił x. Koczwarę misji kanonicznej i tym samym wyrzucił go z Polski!!!
— „Abp. Życiński zakazał nauczać księdzu-antysemicie”. — Żyd, który wyrzuca Polaka z Polski!!!
X. Koczwara — oprócz wielu genialnych przypomnień zasad naszej wiary i naszego rozumu — popełnia wiele błędów; prowokuje słuchaczy do
błędnej interpretacji pojęcia „Kościół” lub też nagminnie posługuje się nomenklaturą błędnych, mylnych tłumaczeń P.S. Wulgata, np.
myli pojęcie „żyda” i „Judejczyka”. Musimy powrócić do tłumaczenia Septuaginta, która jest starsza niż Vulgata i ma nomenklaturę wierniej
przybliżającą nas do czasów Ewangelistów.
Red. Gazeta Warszawska
+
Ksiądz Stanisław Koczwara wygłosił bulwersujące kazanie. Po raz kolejny. Tym razem mówił o „fałszywej pandemii”, „byle ministrze” i
„światowych szaleńcach”. Słowa te padły w ostatnią niedzielę w jednej z lubelskich parafii. Reakcja abpa Stanisława Budzika była
stanowcza: zakazał kontrowersyjnemu duchownemu głoszenia kazań.
Kazanie, w efekcie którego abp Budzik podjął taką decyzję, zostało wygłoszone przez ks. Koczwarę w ostatnią niedzielę (20 listopada) w
parafii pw. Chrystusa Króla w Lublinie podczas uroczystości odpustowych. Kazanie jest nadal dostępne na kanale You Tube, a kontrowersyjne słowa
padają w końcowej części.
Ks. Koczwara mówi o „zarządzeniach byle ministra”, „farsie wirusowej w której prym wiedli duchowi siejący panikę wśród ludzi,
poniżający ich, czyniący zadość zarządzeniom głupich ustaw i poniżając Kościół Chrystusowy czyniąc go chłopcem na posyłki sanitarnych
szaleńców”. Padły też słowa o „światowych szaleńcach od niszczenia zdrowia fizycznego i psychicznego ludzkości”.
BKP: Odpowiedź biskupowi Schneiderowi na jego błędną analizę posłuszeństwa ¬ (
http://www.gazetawarszawska.
Pod tytułem „Właściwe znaczenie posłuszeństwa papieżowi” biskup pomocniczy Schneider napisał swoją błędną analizę, którą celowo
dezorientuje katolików. Używa pobożnych frazesów w celu skłonienia ich do poddania się nieważnemu papieżowi nie tylko zewnętrznie, ale i
wewnętrznie. Ani słowem nie wspomina o najwyższym przejawie apostazji Bergoglia, jakim było jego publiczne poświęcenie się demonom i szatanowi
w Kanadzie. Szaman podczas tego wzywał demony, gwiżdżąc na kości dzikiego indyka. Następnie Bergoglio położył rękę na sercu na znak, że
demony przyjmuje. Bergoglio, jako jawny bałwochwalca i heretyk, wykluczył się z Kościoła katolickiego zgodnie z Ga 1:8-9 oraz bulli dogmatycznej
„Cum ex apostolatus officio”.
Dlaczego Schneider na to nie wskazał? Dlaczego nie wspomniał też o intronizacji demona Pachamamy i aktywnym udziale Franciszka wraz z czarodziejami
i czarownicami w pogańskim rytuale w ogrodach watykańskich? Czy nie zna Schneider biografii męczenników? Ci święci, zamiast rzucić choćby
ziarnko kadzidła pogańskim bóstwom, woleli poddać się najokrutniejszym torturom i śmierci.
Ultimatum dla Elona Muska (
http://www.gazetawarszawska.
Za dużo wolności słowa: UE grozi zamknięciem Twittera
BRUKSELA. Komisja Europejska postawiła ultimatum i zagroziła nowemu właścicielowi Twittera, Elonowi Muskowi, że wyłączy usługę krótkich
wiadomości. Jeśli do przyszłego roku nie będzie miał usuniętych postów i nie zablokuje niechcianych użytkowników, platforma zostanie
wyłączona w krajach UE.
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
Czy to kahał warszawski stoi za próbą zabójstwa Janusza Walusia? (
http://www.gazetawarszawska.
Krew leje się w przeddzień protestu prowadzonego przez ANC przeciwko uwolnieniu zabójcy Chrisa Haniego, Janusza Walusa
+
Co może się stać w Polsce, gdzie w tym spacyfikowanym, sfeminizowanym, zażydzonym społeczeństwie, oszczanym i zarzyganym przez ukraińców
Narodzie, nagle pojawi się rewolwerowiec Janusz Waluś?
Czy nie ma ryzyka, że jego żywa osoba obudzi w Polsce demony nacjonalizmu, ksenofobi i antysemityzmu? Że w Polaku — zatrutym piwem, tym
najlepszym, najskuteczniejszym środkiem wywołującym impotencję płciową i umysłową — obudzi się mężczyzna? Ostatnie, stuletnie niedobitki
weteranów NSZ powstaną, a ich wnuków ogarnie gniew zemsty z powodu narzuconego im bezwstydu i upodlenia?
Morawiecki nie będzie mógł tak kłamać i kłamać, bo ktoś zainspirowany Walusiem może zechcieć rzucić na niego koktajl Mołotowa.
– Lepiej zabić Walusia na miejscu, niech on tu nie poprzyjeżdża, bo wszystko popsuje.
Lista Nagłych Zgonów: 201005xx dr. Dariusz Ratajczak (
http://www.gazetawarszawska.
istoty ludzkiej?” JR / MMN Powiązane historie: Polski negator holokaustu znaleziony martwy by Adm on 05/09/2012 in Lista nagłych zgonów
‘Holocaust denier death, Mossad linked’ Sun …Created on 07 August 201911.
Lista Nagłych Zgonów: 20190806 Brunon Kwiecień (
http://www.gazetawarszawska.
nagłych zgonów: 2012xxxx, teściowa Brunona Kwietnia (Lista Nagłych Zgonów) Nie żyje teściowa Brunona K. Została zamordowana Teściowa Brunona
K., podejrzanego o zamiar przeprowadzenia zamachu …
Lista Nagłych Zgonów: XX XX 2011 Maria Trzcińska, śmierć Bojownika (
http://www.gazetawarszawska.
mówi wyraźnie o tych , którym przeszkadzała. Tylko obecnym “polakom” nic nie przeszkadza i dobrze jest, a to ogromna część społeczeństwa.
(-)Red. http://www.gazetawarszawska.
MARCINKIEWICZ, MAXIM SIERGIEJEWICZ ( http://www.gazetawarszawska.
Siergiejewicz Marcinkiewicz, lepiej znany jako Tesak (8 maja 1984 r., Moskwa, ZSRR – 16 września 2020 r. [2] [3] [4], Czelabińsk, Rosja) –
rosyjski działacz publiczny, bloger wideo neonazistów [5 …Created on 24 April 20212.
Lista Nagłych Zgonów: 20200916 Maxim Siergiejewicz Marcinkiewicz (
http://www.gazetawarszawska.
Zgonów) Losy Marcinkiewicza i Nawalnego przypominają relacje między KSS KOR (żydami) a opozycjonistami — do PRL — Polakami. Polacy zostali
wybici i dzięki temu żydzi mogli łatwiej przejąć władze w polin. Tu podobnie, ...
Red. Gazeta Warszawska
+
https://www.news24.com/news24/
Korzenie faszyzmu nazistowskiego na Ukrainie. Geneza, która pochodzi z daleka (część pierwsza: od początków do 1941 r.) (
http://www.gazetawarszawska.
Publikuję pierwszy odcinek, trzyczęściowego eseju włoskiego publicysty i dziennikarza Enrico Vinga, traktujący o korzeniach ukraińskiego nazizmu
i ludobójstwa dokonanego na polskich, żydowskich i kilku innych narodowościach, zamieszkujących polskie Kresy Południowo – Wschodnie, w latach
1918 – 1947.
To dość ciekawe i interesujące spojrzenie kogoś spoza naszego kręgu kulturowego ale uważam, że tekst jest godny uwagi i wart zapoznania się ze
spojrzeniem kogoś z Europy Zachodniej, znającego temat wyłącznie z osobistych studiów nad ukraińskim ludobójstwem dokonanym na obywatelach
naszego kraju, tuż po zakończeniu pierwszej i w okresie drugiej wojny światowej, oraz przez dwa lata po roku 1945. przez ukraińskie, kolaboracyjne
formacje zagłady z OUN – UPA, SS Galizien i inne w służbie III Rzeszy i Adolfa Hitlera. Jednocześnie jest rzeczą haniebną, że włoski
dziennikarz swoją odwagą i bezkompromisowością, robi coś, o czym polskojęzyczne pismaki, boją się nawet pomyśleć, a co dopiero bez
oglądania się na konsekwencje, stanąć obiema nogami po stronie prawdy. Tym większa winna być nasza wdzięczność dla Pana redaktora Enrico
Vinga, za jego postawę i oddanie swoim znakomitym opracowaniem hołdu wszystkim ofiarom, bestialskiego ludobójstwa dokonanego na Kresach
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, przez ukraińskie bestie spod znaku tryzuba.
If you’re not interested any more » unsubscribe (
http://www.gazetawarszawska.