WOJNY SA KARA ZA GRZECH, WIEC ZACZNIJMY OD WLASNEGO NAWROCENIA I MODLMY SIE O NAWROCENIE RESZTY SWIATA
MODLITWA O POKÓJ NA ŚWIECIE…
 
Wizją wojny, nasze serca napełnia straszna trwoga,
Weżmy Różańce i o łaskę pokoju błagajmy Boga.
Błagajmy o Miłosierdzie Najświętszą Bożą Dziecinę,
By szczególną opieką otoczyła zagrożoną Ukrainę.
 
Powiadają, że trzecia wojna światowa na włosku wisi,
Niech gorliwie się modlą, biskupi, kapłani i mnisi.
Niech ten włosek w nierozerwalny sznur się zmieni,
Niech Bóg tą grożną sytuację, jak najszybciej odmieni.
 
Niech raz na zawsze, się rozpadnie ten mur niezgody,
Niech Bóg nas wysłucha i pojedna wszystkie narody.
Niech Swą łaskę dotknie i przemieni serce Putina,
Niech płaszczem Bożej Opieki będzie okryta Ukraina.
 
U Boga Wszechmogącego, nie ma nic niemożliwego,
Ratuj Boże ten Świat, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Maryjo Tyś nasz kraj uchroniła przed Bolszewikami,
Królowo Polski i Świata, nieustannie módl się za nami.
 
Amen.
 
 
Alicja Lenczewska 
SŁOWO POUCZENIA 
 
pon. 19.11.1994, godz. 20
 
† Nie smuć się tym, że jesteś w cieniu ludzi, skoro znajdujesz się w Moim blasku.
 
Nie zwracaj tęsknoty swego serca ku okruchom ludzkich uczuć, skoro masz pełnię Mojej Miłości.
 
Nie szukaj oparcia na tym świecie, skoro Moja jesteś cała.
 
Nie rozglądaj się za miejscem dającym ukojenie twemu sercu, skoro w duszy twojej jest komnata Oblubieńca twego, który przywołuje cię i pragnie.
 
Nie spoglądaj z niechęcią na ciało swoje, które niszczy czas, skoro dusza twoja dojrzewa do pełni urody we Mnie.
 
Nie lękaj się opuszczenia przez ludzi, skoro Ja tęsknię za tobą i zawsze oczekuję na miłość twoją.


Jesus loves you
 
Matka Boża do Elżbiety Kindelmann z Węgier (Orędzie Płomienia Miłości):
Poprzez nielicznych, poprzez maluczkich musi się rozpocząć ten wielki wylew łaski, który poruszy świat. Każdy, kto to posłannictwo do ręki otrzyma, powinien je przyjąć jako zaproszenie i nikt nie powinien się przed nim wzbraniać lub od niego wymawiać. Wy wszyscy jesteście moimi dziećmi, a ja Jestem Matką dla wszystkich! Proście Św. Józefa, Najczystszego Oblubieńca! On będzie szukał przytułku w sercach ludzkich dla mojego Płomienia Miłości!
 
Modlitwa:  Święty Józefie – patronie czasów ostatecznych, módl się za nami. Święty Józefie, Twoja moc rozciąga się na wszystkie nasze sprawy. Ty umiesz uczynić możliwym to, co wydaje się być niemożliwym. Spójrz z ojcowską miłością na wszystkie nasze potrzeby.
 
 
 
179 Uwierzyłam Miłości, Dziennik duchowy i wybór listów” – SŁUŻEBNICY Bożej s. Leonia Nastał – WAM, Kraków 2010
 
Ja znajdowałem upodobanie w tym pokornym uznaniu twej niegodności dlatego zawsze darzyłem cię równocześnie pokojem. Posłuchaj: Pokój jest znakiem działania mojego w twej duszy. Szatan usiłuje również używać sztucznego pokoju, by duszę omamić. Najlepszą w tym wypadku bronią przeciwko Złemu Duchowi jest pokorne posłuszeństwo wobec spowiednika. Dusza, która słucha, może być zawsze spokojna, bo Pan nie zawiedzie tych, którzy pamiętają na moje słowa, kto was słucha, Mnie słucha [Łk 10,16]. Do tego stopnia cenię posłuszeństwo duszy, że chociażby nawet jej kierownik zeszedł na manowce, dusza, która w jego kierownictwie szuka z wiarą Mnie samego, nie zabłądzi. Trzeba bardzo cenić boski pierwiastek działania Ducha Świętego przez kapłana. Ludzie o tym zapominają, dlatego chwieją się w wierze. Kapłan to drugi Chrystus. Nie trzeba o tym zapominać. Tak często słyszą o tym moi wierni, a tak mało w to wierzą. W tym jest zagadka, dlaczego tak mało dusze odnoszą korzyści z kazań czy nauk kapłana. Gorzej, że i do dusz zakonnych zakrada się niekiedy uprzedzenie do kapłanów, widzi się w nich tylko pierwiastek ludzki. Bardzo wielkie mogą wyniknąć stąd szkody, zaciera się zaufanie w duszy, dojść może do świętokradztwa. Dlatego powinno się zachować bardzo wielką ostrożność w rozmowie, by nie podkopać dobrej sławy kapłana. Obmowa kapłana zawiera w sobie złość podwójną, podwójnie też będzie sądzona i karana. Napisz, co powiedziałem, znajdą się dusze, które znajdą w tych słowach upomnienie dla siebie.
 
 
 
TA BAJKA TO… PRAWDZIWA HISTORIA 
📖 
Do siedzącego przy śniadaniu w szpitalnej stołówce Centrum Onkologii zamyślonego księdza podszedł mocno wychudzony chłopak w kraciastej piżamie ze swoim skromnym posiłkiem na tacy: 
– Można się do księdza dosiąść?
– Jasne – przytaknął jakby nadal nieobecny facet w koloratce.
– Ksiądz tutaj to do kogoś, czy ze sobą? – kontynuował pytania chłopak.
– Ze sobą, ale to początek drogi – odpowiedział ksiądz wciągając się w rozmowę – Z lekarzem już wiemy, że jest, ale nie wiemy z jakiej grupy i w jakim stopniu rozwoju.
– Ksiądz się nie martwi – uśmiechnął się chłopak – Niech ksiądz żyje najzwyczajniej normalnie jak dotąd.
– A czy teraz ja mogę ci zadać pytanie? – zwrócił się z badawczym wzrokiem ksiądz, który był pewien, że siedzący przed nim łysy młodzieniec przypominający bardziej cień człowieka o niemal trupim wyglądzie skóry musi być onkologicznym pacjentem dość długo.
– Niech ksiądz pyta. Powiem jak na spowiedzi – roześmiał się chłopak.
Ksiądz dość niepewnie jakby wiedział, że o pewne rzeczy nie wypada wypytywać mimo wszystko zapytał przyciszonym głosem: 
– Jesteś młody, bardzo młody i tak bardzo chory. Nie masz o to żalu? Żalu do Boga? Żalu do świata? Żalu do losu?.
– Proszę Księdza, mam obecnie 21 lat i choruję na raka od 16 roku życia – zaczął odpowiadać młodzieniec, jakby przygotowany na to pytanie – I nic lepszego nie mogło mi się przytrafić. 
Jak miałem 14 lat mój tata wyprowadził się do młodszej kobietki niż mama. Moje gimnazjum – szkoda gadać – myślałem, że tak mało zgranej społeczności szkolnej nie ma na świecie. A ja? Wypieszczony jedynak. Spadochroniarz z podstawówki. Taki typowy gnojek bez ambicji, bez chęci do nauki i bez chęci do pobożnego życia. Właściwie bez chęci do normalnego życia. Proszę mi wierzyć księże, że mimo bierzmowania wcale mi też nie było z Panem Bogiem po drodze.
I przyszła zmiana.
Kiedy zachorowałem rodzice umówili się, że będą mnie odwiedzać w klinice naprzemiennie, aby nawet się nie spotkać na szpitalnym korytarzu, ale ekonomia wzięła górę i tata zaproponował, że skoro codziennie do mnie przyjeżdża, to może zabierać matkę po drodze. Po jednym z powrotów ode mnie tata wysadzając mamę pod blokiem zapytał czy może wrócić. Wrócił I tak już zostało. Po roku urodził mi się braciszek, a lekarz zgodził się na przepustkę, abym został chrzestnym. Wiem, że nie zdążę założyć własnej rodziny, ale mam już dzieciaka jak swojego i do tego brata! I mogę się cieszyć z jego rozwoju, śledzić jak rośnie i jakie robi postępy. I jestem przekonany, że jak mnie już nie będzie, to będzie komu jeździć na mojej deskorolce, a rodzice na starość nie zostaną sami.
A w gimnazjum z powodu mojej choroby najpierw zintegrowała się moja klasa, a wkrótce cała szkoła… Bal charytatywny jeden, drugi… Rozgrywki sportowe… Aukcje przedmiotów i autografów jakiś sławnych ludzi, którzy pewnie mnie nie znają… Mi już żadna kasa nic nie pomoże, a oni tak się rozkręcili, że chcą dalej wspólnie działać.
Proszę księdza – zawsze chciałem mieć tatuaż na łydce, ale matka twierdziła, że to gadżet kryminalistów. I niech Ksiądz spojrzy jaka plecionka. Gdybym nie zachorował mógłbym sobie ją z głowy wybić młotkiem.
I chyba najważniejsze: uważam, że jest ogromnym przywilejem wiedzieć, że miesiące, tygodnie i dni się kończą. I w pewnym momencie okazało się, że jestem taki uprzywilejowany, że już nic nie da się zrobić. 
Po pierwsze – swoje dni przestałem marnować na głupoty, na kłótnie, na uprzykrzanie życia innym. W miarę możliwości naprawiłem wyrządzone szkody i napisałem kilka listów do ludzi, których skrzywdziłem – w tym do mojej wychowawczyni. 
Po drugie – rozdysponowałem też swoje rzeczy i nagrałem komórką kilka godzin monologu z myślą o moim braciszku. Jestem też przygotowany na spotkanie z Bogiem odnawiając życie sakramentalne i zaprzyjaźniając się z Matką Bożą przez codzienny różaniec póki sił mi starczy.
Proszę księdza – aż trudno w to uwierzyć, ale ten mój nowotwór przyniósł w życiu tyle dobra. Nie trzeba bać się śmierci. Trzeba bać się zmarnować swoje życie.
.
.
* Michał zmarł w niespełna 4 miesiące po tej rozmowie – w Święto Matki Bożej Różańcowej – 7 października.
 
 
DRODZY ZAPRASZAM DO WSPOLNEJ MODLITWY
🙏🙏🙏
 
1.    Modlitwa o ochronę rodziny przez KREW JEZUSA
 
 
 
Panie Jezu, wyznaję Cię jako swojego Mistrza i Pana. 
Wierzę, że każdą kroplę swojej drogocennej Krwi przelałeś po to,
aby odkupić mnie i moją rodzinę, aby uwolnić nas od szatana, 
grzechu i wszelkich zniewoleń. 
 
Panie Jezu, z głęboką wiarą w Ciebie proszę, 
aby Twoja Krew okryła to miejsce, każdy kąt mojego domu,
wszystkie pojazdy, którymi się poruszam ja i moi bliscy 
oraz wszelką własność, którą Ty nam dałeś. 
 
Panie Jezu, obmyj swoją drogocenną Krwią mnie samego i moją rodzinę. 
Proszę o całkowitą ochronę życia mojego i mojej rodziny. 
Panie Jezu zachowaj nas dziś od złego : 
Od grzechu pokus, ataków i dręczeń ze strony szatana, 
Od lęku przed ciemnościami i przed ludźmi,
 
Panie Jezu, zachowaj nas dziś od złego : 
Od grzechu pokus, ataków i dręczeń ze strony szatana, 
Od lęku przed ciemnościami i przed ludźmi, 
Od chorób, zwątpienia, złości, nieszczęść i wszystkiego, 
co nie należy do Twojego Królestwa. 
 
Panie Jezu, Napełnij nas, swoim Duchem Świętym 
i obdarz darami: mądrości, poznania, wiary, rozumu i rozeznania,
tak, abyśmy żyli dziś w Twojej chwale wypełniając wszystko to, co dobre. 
Chwała Ci Jezu! Dziękuję Ci Jezu! Kocham Cię Jezu! Uwielbiam Cię Jezu! 
 
– Krwi Chrystusa, tryskająca przy biczowaniu,
ofiarowana Ojcu Niebieskiemu za grzechy nieczyste, 
zablokuj kanały tych grzechów w naszym domu.
 
-Krwi Chrystusa, ostojo zagrożonych, zdobądź umysły i serca całej naszej rodziny, 
wyrwij je spod władzy duchów działających przez media: 
duchów pornografii i zboczeń, rozwodów i zdrad małżeńskich, 
zabójstwa najsłabszych i przemocy, wojen i nienawiści, żądzy posiadania 
i nieograniczonego używania, alkoholizmu i narkomanii, satanistycznej muzyki,
okultystycznych gier komputerowych i hazardu, kłamstwa i oszustwa, lenistwa i duchowej oziębłości.
 
-Krwi Chrystusa, pociecho płaczących, przerwij i odrzuć daleko od naszego domu demoniczne sieci,
którymi oplątani byli członkowie naszej rodziny, drwiący z naszych modlitw, wiary, łez i bólu. 
 
– Krwi Chrystusa, nadziejo pokutujących, nakłoń do szczerej pokuty i przemiany życia tych,
którzy dotychczas byli zniewoleni przez środki masowego przekazu kłamstwa i antyewangelii.
 
-Krwi Chrystusa, pokoju i słodyczy serc naszych,
przywróć pokój, zgodę i miłość w naszym domu, zrywając między nami i w nas wszelkie diabelskie więzy,
szczególnie pomiędzy małżonkami i dziećmi w naszych rodzinach. Ame
🙏
Modlitwa uwielbienia
 
Ty jesteś Święty Pan Bóg jedyny, Który czynisz cuda,
Ty jesteś wielki,
Ty jesteś najwyższy, Jesteś Królem wszechmogącym, Ojcze święty, Królu nieba i ziemi.
Ty jesteś w Trójcy jedyny Pan Bóg nad bogami,
Ty jesteś dobro wszelkie dobro, najwyższe dobro Pan Bóg żywy i prawdziwy.
Ty jesteś miłością, kochaniem;
Ty jesteś mądrością,
Ty jesteś pokorą,
Ty jesteś cierpliwością,
Ty jesteś pięknością,
Ty jesteś łaskawością,
Ty jesteś bezpieczeństwem,
Ty jesteś ukojeniem,
Ty jesteś radością,
Ty jesteś nadzieją naszą i weselem,
Ty jesteś sprawiedliwością,
Ty jesteś łagodnością,
Ty jesteś w pełni wszelkim bogactwem naszym,
Ty jesteś pięknością,
Ty jesteś łaskawością,
Ty jesteś opiekunem,
Ty jesteś stróżem i obrońcą naszym,
Ty jesteś mocą,
Ty jesteś orzeźwieniem.
Ty jesteś nadzieją naszą,
Ty jesteś wiarą naszą,
Ty jesteś miłością naszą,
Ty jesteś całą słodyczą naszą,
Ty jesteś wiecznym życiem naszym: Wielkim i przedziwnym Panem, Bogiem wszechmogącym, miłosiernym, Zbawicielem.