Jarosław Kaczyński w Starachowicach. 

W niedzielę prezes Prawa i Sprawiedliwości pojechał do Starachowic, gdzie od lat w rocznicę śmierci jego matki odbywa się msza w jej intencji. Po mszy przed kościołem Jarosław Kaczyński mówił m.in. o konieczności pielęgnowania tradycji i polskiego patriotyzmu. Podkreślał także związek Kościoła z polską tożsamością. W czasie jego przemówienia z tłumu słychać było wówczas krzyki protestujących: „Wolna Polska, wolna Polska!”.

  • – Moja mama przez kilkanaście lat była związana z tym miastem. Tu mieszkała i uczyła się, najpierw w czasach pokoju, a później na tajnych kompletach. Jej wspomnienia, szczególnie te wojenne stały się bardzo ważną częścią mojej świadomości i mojego brata – rozpoczął swoje przemówienie Jarosław Kaczyński
  • Kaczyński w dalszych słowach mówił także o atakach na polski Kościół i podkreślał, że „takich zachowań nie można tolerować”. – Podnoszenie ręki na Kościół oznacza także podnoszenie ręki na Polskę – dodał
  • Kiedy prezes przemawiał, słychać było także okrzyki zgromadzonych: „będziesz siedział” i „wynocha”
  • Pojawiły się również gwizdy. Okrzyki kontynuowano, gdy Kaczyński skończył przemawiać. – Do domu! – krzyczeli protestujący

Gwizdy i okrzyki w czasie przemówienia

Jeszcze przed rozpoczęciem przemówienia, kiedy prezes PiS wychodził z kościoła, słychać było okrzyki i gwizdy protestujących. Z tłumu padały takie hasła jak: „będziesz siedział” i „wynocha”.

W czasie całego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego jego przeciwnicy krzyczeli „Wolna Polska, wolna Polska!”. Okrzyki kontynuowano, również gdy prezes PiS skończył przemawiać. – Do domu! – krzyczeli wówczas protestujący.

https://www.onet.pl/informacje/onetkielce/prezes-pis-kaczynski-w-starachowicach-bedziesz-siedzial-wynocha/l97jcky,79cfc278

Kulisy rozmowy Kaczyńskiego z antyszczepionkowcami. Na stole pojawiła się figurka świętego

Kulisy rozmowy Kaczyńskiego z antyszczepionkowcami. Na stole pojawiła się  figurka świętego - Wiadomości
Jarosław Kaczyński spotkał się we wtorek z posłami Zjednoczonej Prawicy, którzy przeciwni są ustawie pozwalającej pracodawcy na testowanie pracowników pod kątem koronawirusa. Jak informuje „Gazeta Wyborcza” posłanka Maria Kurowska przyniosła na nie figurkę św. Andrzeja Boboli. —Chciałam przekazać, że w rozwiązywaniu trudnych spraw trzeba polegać nie tylko na własnym umyśle — mówiła posłanka Solidarnej Polski.

Prezes PiS chciał sprawdzić, czy uda się przekonać posłów i posłanki, którzy nie są zwolennikami dania pracodawcom większych uprawnień w kwestii testowania pracowników. Celu nie udało się osiągnąć.

Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza” na spotkaniu w pewnym momencie na stole pojawiła się figurka św. Andrzeja Boboli. Postawiła ją posłanka Solidarnej Polski Maria Kurowska. Inny z uczestników spotkania powiedział gazecie, że krytykowała ona zamykanie kościołów na początku pandemii i sens jej wypowiedzi miał być taki, że „najsilniejszy jest i tak Bóg”.

— Prezes zdębiał, ale uspokajał ją, że będziemy rozgrzeszeni — dodaje inny poseł w rozmowie z „GW”.

Sama Kurowska pytana o to przez „GW” nie widzi w tym nic dziwnego. Według niej religia łączy się z polityką. — Od 2 grudnia, od czasu, gdyśmy sprowadzili relikwie świętego do kaplicy sejmowej, zaczęło się uspokajać na granicy — powiedziała posłanka. Dodała, że jej zdaniem zamykanie kościołów w czasie pandemii „było nieprzyzwoite”.

Drugie czytanie ustawy autorstwa Czesława Hoca z PiS miało się odbyć na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu, jednak władze partii się z tego wycofały. Rzecznik PiS Radosław Fogiel zapewnia jednak, że ustawa nie trafi do kosza i trafi na salę plenarną. Z ustaleń „GW” wynika, że w sprawie głosowania nad nią nie będzie dyscypliny partyjnej.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ustawa-ws-testow-pracownikow-kulisy-rozmowy-kaczynskiego-z-antyszczepionkowcami/rnf97s2