Październik – miesiącem Różańca Świętego!
 
                                                                 Zobacz obraz źródłowy
Modlitwa różańcowa
Różaniec

Różaniec jest jedną z najbardziej popularnych modlitw na świecie. Znany jest – jeśli idzie o formę – od bardzo dawna w religiach Dalekiego Wschodu, w prawosławiu i oczywiście w katolicyzmie. Zwyczaj odmawiania różańców sięga czasów przed narodzeniem Chrystusa. W 1849 r. odkryto wśród ruin starożytnej Niniwy w ręku niewiasty coś w rodzaju różańca. Posążek pochodził z VIII, a może nawet IX w. przed Chrystusem. „Różańce” stosowali powszechnie w Indiach wyznawcy Wisznu i Siwy, także wyznawcy Buddy, lamowie w Tybecie, a nawet mahometanie w Syrii i północnej Afryce.
Różaniec miał też różne formy. W Chinach np. były nim sznury z węzłami (tzw. sznury mnemotechniczne). Podobną formę miały sznury bramińskie. Najstarsza wzmianka o nich pochodzi z II w. po Chrystusie (księga Athararedd). Różaniec indyjskich siwaitów (czcicieli Siwy) miał formę sznurków z nanizanymi perełkami owocu aksza i składał się z 32, 64, 84 lub 108 paciorków. Podobne różańce mieli i mają dotąd mnisi buddyjscy. Różańce te ułatwiały modlitwę, zwłaszcza gdy pewne formuły stale się powtarzały. Czytamy o pierwszych pustelnikach, że wyznaczali sobie do codziennego odmawiania po 100 i więcej Ojcze nasz czy innych pacierzy.
Sozomenos i Palladiusz (w. V) podają, że pierwsi chrześcijanie dla łatwiejszego zapamiętania ilości wyznaczonych sobie pacierzy liczyli je na palcach, potem posługiwali się kamykami. Tak czynił św. Paweł Pustelnik, który na 300 kamykach liczył 300 Ojcze nasz. Metodę udoskonalono, posługując się sznurkami z węzłami lub sznurkami z nanizanymi na nich pętelkami czy kawałkami drewna. Taki różaniec miał posiadać św. Pachomiusz (+ 346) i św. Benedykt z Nursji (+ 547). W grobie św. Gertrudy z Nivelles (+ 658) znaleziono sznurek z nawleczonymi kulkami. Byłby to więc najstarszy chrześcijański znaleziony różaniec. Najdawniejszy z zachowanych różańców pochodzi jednak dopiero z XIII w. Znaleziono jego rzeźbę na nagrobku Gerarda, rycerza zakonu templariuszy (+ 1273). Sznur przedstawia 158 nanizanych na nim paciorków. Około roku 1500 pojawiają się różańce, na które składają się paciorki ułożone w dziesiątki.

Modlitwą najwcześniej i najpowszechniej odmawianą była Modlitwa Pańska. Kiedy powstały zakony, reguła zobowiązywała kapłanów do codziennego odmawiania 150 psalmów. Braci zakonnych natomiast zobowiązywano do odmawiania 150 Ojcze nasz. Dlatego tak ułożone modlitwy nazywano Psałterzem braci. Tak było u benedyktynów jeszcze w XI, u templariuszy – w XII, a nawet w XIII wieku.
Od XII w. rozpowszechnił się w Kościele zwyczaj odmawiania Pozdrowienia Anielskiego. Wprowadzono je najpierw w formie antyfony do oficjum o Najświętszej Maryi Pannie w wieku XI, w tym samym czasie w modlitwie Anioł Pański, wreszcie jako odrębną modlitwę, powtarzaną wiele razy. Składała się ona początkowo jedynie ze słów anioła Gabriela: „Zdrowaś, Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami” (Łk 1, 28). Potem zaczęto dodawać słowa, wypowiedziane do Maryi przez św. Elżbietę: „I błogosławiony owoc żywota Twojego” (Łk 1, 42). Tak było aż do wieku XII. Potem zaczęto dodawać słowa następne: „…Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”. Od XV w. ta forma przyjęła się już powszechnie w Kościele na Zachodzie. Zatwierdził ją św. Pius V w 1566 r., a w 1568 r. wprowadził ją do brewiarza.
Ze średniowiecza pochodzi zwyczaj częstego powtarzania Pozdrowienia Anielskiego. Pustelnik Aybert z Hennegau (+ 1140) miał zwyczaj codziennie odmawiać je 150 razy. Za każdym razem przyklękał, a na końcu padał na twarz. Różaniec w postaci wielokrotnego odmawiania Pozdrowienia Anielskiego upowszechniał św. Dominik Guzman, założyciel Zakonu Kaznodziejskiego (dominikanów), dlatego nazywa się go ojcem różańca do Najświętszej Maryi Panny.
Nie jest to jednak ścisłe. Różaniec bowiem w obecnej formie ustalił się dopiero w XV w. dzięki innemu dominikaninowi, bł. Alanusowi a la Roche (van den Clip), który żył w latach 1428-1475. On ustalił nazwę „Psałterz Maryi”, jak też i liczbę 150 Zdrowaś, które podzielił na dekady (dziesiątki), każda przeplatana Modlitwą Pańską. On też założył pierwsze bractwo różańcowe w Douai w 1470 r. W 1464 r. ukazała mu się Maryja. Poleciła mu propagować w swym imieniu różaniec i zakładać bractwa różańcowe. Przekazała mu również 15 obietnic dla tych, którzy będą odmawiać różaniec:

  1. Ktokolwiek będzie mi służył przez odmawianie różańca świętego, otrzyma wyjątkowe łaski.
  2. Obiecuję moją specjalną obronę i największe łaski wszystkim tym, którzy będą odmawiać różaniec.
  3. Różaniec stanie się bronią przeciw piekłu, zniszczy, pomniejszy grzechy, zwycięży heretyków.
  4. Spowoduje on, że cnoty i dobre dzieła zakwitną; otrzyma on od Boga obfite przebaczenie dla dusz; odciągnie serca ludu od umiłowania świata i jego marności; podniesie je do pożądania rzeczy wiecznych.
  5. Dusza, która poleci mi się przez odmawianie różańca, nie zginie.
  6. Ktokolwiek będzie odmawiał różaniec i odda się rozmyślaniu nad jego świętymi tajemnicami, nigdy nie będzie pokonany przez niepowodzenia. Bóg nie będzie karał w swojej sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną, jeżeli będzie sprawiedliwym, wytrwałym w łasce Bożej i będzie godnym życia wiecznego.
  7. Ktokolwiek będzie miał prawdziwe nabożeństwo do różańca – nie umrze bez sakramentów Kościoła.
  8. Wierni w odmawianiu różańca będą mieli w życiu i przy śmierci światło Boże i pełnię Jego łaski.
  9. Uwolnię z czyśćca tych, którzy mieli nabożeństwo do różańca świętego.
  10. Wierne dzieci różańca zasłużą na wysoki stopień chwały w niebie.
  11. Otrzymacie wszystko, o co prosicie przez odmawianie różańca.
  12. Wszystkich, którzy rozpowszechniają różaniec, będę wspomagała w ich potrzebach.
  13. Otrzymałam od mojego Boskiego Syna obietnicę, że wszyscy obrońcy różańca będą mieli za wstawienników cały Dwór Niebieski w czasie życia i w godzinę śmierci.
  14. Wszyscy, którzy odmawiają różaniec, są moimi synami i braćmi mojego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa.
  15. Nabożeństwo do mojego różańca jest wielkim znakiem przeznaczenia do nieba.

RóżaniecNiemniej żarliwie nową formę modlitwy wprowadzali dominikanie: Michał Francois, a przede wszystkim Jakub Spranger (w. XV). Dzięki nim, jak też dzięki poparciu wielu zakonów i hierarchów, modlitwa różańcowa stała się własnością całego Kościoła łacińskiego w wieku XVI, a bractwa różańcowe spotykamy we wszystkich krajach, gdzie tylko dominikanie mieli swoje placówki.
Z wolna zaczęto także wprowadzać do różańca tajemnice ku rozważaniu życia Chrystusa Pana i Maryi. W XVI w. ustalono ostatecznie 15 tajemnic i podzielono je na 5 radosnych, 5 bolesnych i 5 chwalebnych. Bulle papieskie, począwszy od papieża Sykstusa IV (+ 1484), wspominają o różańcu złożonym jedynie z 15 Ojcze nasz i 150 Zdrowaś. Dopiero bulla św. Piusa V z 17 marca 1569 r. po raz pierwszy zwraca uwagę, że rozważanie tajemnic z życia Pana Jezusa jest warunkiem koniecznym dla utrzymania odpustów. Ten zwyczaj utrwalił się szczególnie po zwycięstwie w bitwie pod Lepanto 7 października 1571 r., po której Pius V wprowadził święto Matki Bożej Różańcowej.
Obok różańca „dominikańskiego” zaczęły pojawiać się przeróżne koronki. Szczególną sławę zdobyły sobie koronki zakonu serwitów i franciszkanów ku czci 7 Boleści i 7 Radości Najświętszej Maryi Panny. Bardzo je propagowali bernardyni, a w Polsce bł. Władysław z Gielniowa (1440-1505).
Modlitwę różańcową popularyzowali liczni święci. Św. Stanisław Kostka (+ 1568) prosił, by przy śmierci dano mu do rąk różaniec, bo to najmilsza pamiątka od niebieskiej Matki. Św. Teresa z Avila (+ 1582) jako siedmioletnia dziewczynka z bratem wyszukiwała w ogrodzie ustronie, gdzie odmawiała z nim różaniec. Św. Karol Boromeusz (+ 1584) był jednym z najżarliwszych propagatorów bractw różańcowych. Św. Filip Nereusz (+ 1595) nawet w nocy nie rozstawał się ze swoim różańcem. Św. Franciszek Salezy (+ 1622) i św. Joanna de Chantal (+ 1541) ślubem zobowiązali się do codziennego odmawiania różańca. Św. Józef Kalasanty (+ 1648), św. Jan de la Salle (+ 1719) i św. Jan Bosko (+ 1888) wprowadzili codzienne odmawianie cząstki różańca świętego nie tylko w swoich rodzinach zakonnych, ale także wśród wychowanków. Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort nosił przy sobie stale u pasa duży różaniec, podobnie św. Alfons Liguori (+ 1787).
Najwięcej do rozpowszechnienia modlitwy różańcowej w Kościele przyczynili się jednak papieże. Wśród nich pierwsze miejsce ma papież Klemens VIII (+ 1605), który wydał 19 bulli zachęcających wiernych do odmawiania tej modlitwy, oraz papież Leon XIII. W latach 1883-1898 wydał on aż 12 urzędowych pism dotyczących różańca świętego. Można je nazwać encyklopedią różańcową. Łącznie w całym swoim pontyfikacie zostawił on 22 oficjalne dokumenty dotyczące różańca. On też wprowadził nabożeństwa różańcowe w październiku. Pius XI i Pius XII codziennie ze swoimi domownikami odmawiali różaniec. Pius XI wydał osobny dokument O Różańcu Najświętszej Maryi Panny (z 29 września 1937 r.). Papieże Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II niejeden raz w swoich publicznych przemówieniach zachęcali wiernych do ukochania tej modlitwy.

Jan Paweł II i różaniec

W 2002 r. Jan Paweł II listem Rosarium Virginis Mariae dołączył do różańca także czwartą część – tajemnice światła (chrzest Chrystusa, pierwszy cud w Kanie Galilejskiej, głoszenie Królestwa i wzywanie do nawrócenia, przemienienie na górze Tabor oraz ustanowienie Eucharystii). Ogłosił także czas od października 2002 do października 2003 Rokiem Różańca Świętego i wezwał wszystkich wierzących do częstszej i bardziej gorliwej modlitwy różańcowej.
Do odmawiania różańca kilkakrotnie wzywała także Matka Boża w czasie swych objawień, m.in. w Lourdes (1858), w La Salette, w Fatimie (1917), w Beauraing (1932) i w Banneux (1933).

Różaniec nie może zastąpić Mszy świętej czy uczestnictwa w innych celebracjach liturgicznych; nie stanowi konkurencji ani dla Liturgii Godzin, ani dla koronki do Miłosierdzia Bożego, ani dla innych form kultu. Jest natomiast wspaniałym i potężnym sposobem przeżywania naszej wiary w żywej łączności z Maryją, wraz z którą wędrujemy po drogach tajemnic naszego odkupienia. Zachęcamy do wytrwałej modlitwy różańcowej, szczególnie w październiku – powierzajmy Matce Bożej Ojca Świętego i wszystkie bliskie jego sercu sprawy.

Za odmówienie w całości (i bez przerwy) przynajmniej jednej części różańca (pięciu dziesiątek) w kościele, kaplicy publicznej, w rodzinie, wspólnocie zakonnej czy pobożnym stowarzyszeniu, połączone z rozmyślaniem nad rozważanymi tajemnicami można uzyskać odpust zupełny (odmówienie poza tymi miejscami lub wspólnotami – odpust cząstkowy). 

Różaniec- Prosta droga do nieba.

Rozważania 

 Tajemnica zwiastowania
Cały świat zastygł w oczekiwaniu. Czy znajdzie się wreszcie ktoś, kto pójdzie za Bogiem do końca? Od Adama i Ewy nie było nikogo takiego. I teraz świat oczekuje z niecierpliwością. Młoda dziewczyna z Nazaretu odważyła się, choć nie do końca wiedziała, jak to będzie. I to jest właśnie ten cień, cień niewiedzy, który często i nam towarzyszy w spotkaniu z Bogiem.
Tajemnica nawiedzenia
Maryja nie kryje się małodusznie w swoim domu, nie chowa kurczowo skarbu, który otrzymała. Maryja idzie do swojej kuzynki, bo wie, że ona jej potrzebuje. Elżbieta stała się brzemienną w podeszłym wieku. Na pewno potrzebuje pomocy. Maryja to wyczuwa. I wyrusza. Tutaj także pojawia się cień, cień zmagania, zmagania z trudem drogi, wspinaczki w góry, skupienia na kimś drugim, zamiast na sobie. Cień trudu, który zawsze pojawia się wtedy, gdy człowiek pragnie naprawdę pomóc.
Tajemnica Narodzenia
Bóg się rodzi, moc truchleje…
Nie było na świecie większej radości nad radość betlejemskiej nocy. Ta radość jednak wytryskuje z ciemności odrzucania, ludzkiej obojętności. Człowiek prawdziwej radości, to ten kto pośród odrzucenia i nienawiści umie zauważyć Boże życie. Umie ucieszyć się z tego, że Bóg stał się jednym z nas i wszedł w każdą, nawet najciemniejszą przestrzeń naszego życia.
Tajemnica ofiarowania
Szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam.
Symeon i Anna symbolizują tę właśnie prawdę Ewangelii. Jeśli prawdziwie szukasz Boga, odnajdziesz Go z pewnością. A gdy Go znajdziesz, musisz przygotować się na kolejny cień radości – ten Bóg będzie odrzucony przez wielu. Są tacy, którzy nie chcą Go w swoim życiu, którym krzyżuje plany i jest dla nich odrazą. Radość odnalezionego Boga miesza się tutaj z tragedią odrzucenia Go przez innych.
Tajemnica odnalezienia w świątyni
Bóg żyje pośród nas. Wydaje się, że Go poznaliśmy, przyjęliśmy, rozumiemy. I tu nagle okazuje się, że On chce być po trzykroć Świętym, Innym. Nie chce być wrzucony do kolejnej szuflady naszego umysłu, ograniczony naszymi pojęciami, przyzwyczajeniami. Przekonała się o tym Maryja, która przecież najlepiej Go znała. Jezus pokazał Jej kim naprawdę jest – Bogiem niezgłębionym. Bogiem, którego trzeba ciągle na nowo poznawać. To kolejny cień, cień niemożności poznania Boga do końca.
-Tajemnice Światła – Czwartek
 
1. TAJEMNICA ŚWIATŁA – CHRZEST JEZUSA W JORDANIE
Jan Chrzciciel nie chciał ochrzcić Chrystusa. Czuł się niegodny. Człowiek nawet najbardziej święty 
nie może pełnić tak wielkich dzieł. A jednak okazuje się, że Bóg sam wybiera swoje narzędzia. 
Nasza misja w Kościele, zadania, które Bóg daje nam do spełnienia, nie są nam dane dlatego, 
że jesteśmy świetni. Powołanie polega na byciu wybranym. Bóg sam wybiera. On sam wie 
dlaczego właśnie takiego kogoś wybrał. Bóg jest naszym światłem, a nie odwrotnie.
2. TAJEMNICA ŚWIATŁA – CUD NA WESELU W KANIE GALILEJSKIEJ
Wydaje się, że Chrystus nie interesuje się losem biednych weselników. „Czy to moja lub Twoja 
sprawa niewiasto?” Czy aby na pewno, ich los jest Mu obojętny. To tylko pozory. Robi tak dlatego, 
by nie być traktowanym jak magik. Pyta, czy rzeczywiście mi na Nim zależy, czy chcę za Nim iść. 
Dopiero wtedy, gdy zobaczy naszą wiarę, tak jak zobaczył wiarę Maryi, jest w stanie działać. 
Światło pojawia się, gdy człowiek uwierzy.
3. TAJEMNICA ŚWIATŁA – GŁOSZENIE KRÓLESTWA BOŻEGO I NAWOŁYWANIE 
DO NAWRÓCENIA
Po co Chrystus dokonuje cudów? Czy uzdrawia dlatego, by wzbudzić sensację, zdobyć rozgłos, 
by Go lubiano? Każdy cud, którego dokonał, ma nam uzmysłowić, kim On tak naprawdę jest. Cuda 
mają sprawić, że w końcu w Niego uwierzymy i nawrócimy się z naszych samolubnych dróg, 
że staniemy się Jego Królestwem.
 
4. TAJEMNICA ŚWIATŁA – PRZEMIENIENIE NA GÓRZE TABOR
Jezus ukazuje uczniom swoją Boską chwałę. Dlaczego? Chce ich zaszokować, zmusić 
do posłuszeństwa, zmanipulować wielkością?
Okazuje się, że Tabor zdarzył się dlatego, by uczniowie mieli siłę przejść przez inną górę –
Golgotę. By umieli wrócić do Tego, którego opuścili w najtrudniejszym momencie. 
By przypomnieli sobie, kim jest – Bogiem mocy i miłości. Tabor rozświetla ciemność Golgoty.
5. TAJEMNICA ŚWIATŁA – USTANOWIENIE EUCHARYSTII
Kiedy znikają wszelkie światła. Kiedy wydaje się, że Kościół to tylko zbieranina małych i słabych 
ludzi, gdy zawodzi modlitwa, gdy nie widzimy sensu, zostaje jedno jedyne światło, które nigdy nie 
zgaśnie. Kawałek chleba, który jako jedyny tak naprawdę daje życie, podtrzymuje nadzieję, 
rozprasza ciemność, przywraca Kościołowi blask – Eucharystia, ta przedziwna obecność Chrystusa 
w naszej szarej, trudnej codzienności.
-Tajemnice Bolesne – Wtorek i Piątek
Tajemnica agonii w Ogrójcu
Jezus upada na kolana w modlitwie, prosząc swojego Ojca, by oddalił od niego cierpienie i śmierć. Przecież znamy to uczucie bardzo dobrze. Nikt nie chce przeżywać cierpienia. Gdy mnie ono dotyka, chcę je z całą mocą odrzucić.
Jezusa nie ominęła i ta pokusa. Pokazuje nam jednak, że odpowiedzią na czekające nas cierpienie nie jest bunt przeciw Bogu, ale pokorne oddanie się w opiekę Ojca. „Nie moja wola, ale Twoja niech się stanie”.
Druga tajemnica bolesna odsłania Mistrza z Nazaretu bitego przez rzymskich żołnierzy
Siedzi i nic nie mówi, nie złorzeczy, nie przeklina. Czeka na sprawiedliwy sąd Ojca. Jak ja reaguję na obelgę ze strony innych? Atakuję? Przeklinam?
„Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich”. Otrzymam moją sprawiedliwość od Ojca, ale teraz czas milczeć.
Tajemnica cierniem ukoronowania. „Oto człowiek!”.
Wystawiony na pośmiewisko, obdarty z godności, samotny, zniszczony przez grzech. Życie przysparza wielu takich momentów. Pojawia się pytanie: „Gdzie jest Bóg, kiedy dzieje mi się krzywda?”. Stoi z Tobą. I z Tobą znosi to upokorzenie. Sam stawia mu czoła, nie uchyla się.
Czwarta tajemnica bolesna to Chrystus idący z krzyżem.
Idzie z własnej woli. A gdzie jest Twój krzyż? Czy nie za łatwo się go pozbywasz, zostawiasz na uboczu, chcesz od niego uciec? Ten, który jest Twoją drogą, bierze go na siebie i nieustępliwie niesie.
Jeśli Ty weźmiesz krzyż z własnej woli, stanie się on lekki – „jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. On chce ponieść za Ciebie jego ciężar.
Zbawcza śmierć Jezusa na krzyżu.
Po co ona była? Czy nie mógł mnie łatwiej zbawić? Przecież Bóg może wszystko. A jednak umiera odrzucony i zhańbiony. Dlaczego? Po co?
Umiera, by moja śmierć i śmierć moich bliskich miała sens, by przeprowadziła mnie do nieba, do pełnego życia. Życie na ziemi to tylko początek, wstęp do prawdziwego życia. Trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo. Umrzeć dla starego człowieka. I to naprawdę jest możliwe, możliwe, bo On zrobił to przede mną i za mnie.
-Tajemnice Chwalebne – Środa i Niedziela
Zmartwychwstanie
Po nocy porażki i śmierci nie zostaje już nic. Nie ma nadziei! Wszystko na nic, wszelkie nasze starania, dobre chęci, marzenia o sukcesie, szczęściu. Wszystko zostało pogrzebane. I wtedy… wkracza Bóg! Z największego zła wyprowadza najcudowniejsze dobro. Życie rodzi się ze śmierci i beznadziei.
Tajemnica zmartwychwstania przywraca wiarę w to, że można żyć, kochać i powstawać. Nie dlatego, że my, ale dlatego że ON tego chce!
Wniebowstąpienie to tajemnica Bożego zaufania do człowieka
Jezus odchodzi, zostawia Kościół w rękach Apostołów, w naszych rękach. Chce byśmy w pełni wzięli odpowiedzialność za życie. Po prostu nam ufa. Chce byśmy dojrzeli do pełni, a inaczej nie da się tego zrobić, jak przez odpowiedzialność. Posiadamy moc do świętego życia, nie pozbawionego wprawdzie trudu, ale zarazem wypełnionego Jego obecnością – „Ja jestem z Wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Duch zstępuje na uczniów i Maryję
Bóg daje nam całą swoją mądrość, a wręcz Sam staje się naszą mądrością. Istnieje jeden warunek – oczekiwać daru z góry, czekać na Boga, na Ducha Świętego razem z braćmi. Czekać na Niego we wspólnocie Kościoła.
W dzień Pięćdziesiątnicy „znajdowali się WSZYSCY RAZEM na tym samym miejscu”. Czy żyję w oczekiwaniu na Ducha Świętego dzieląc życie z moimi braćmi, rodziną, wspólnotą?
Tajemnica Wniebowzięcia ukazuje projekt na nasze życie
Kiedyś, na końcu ziemskiego życia, mam razem z ciałem i duszą, trafić przed majestat Boga, tak jak stało się z Maryją. Czy szanuję moje ciało, czy istnieje jedność między nim a moją duszą. Czy żyję łaską uświęcającą? Jak z odpoczynkiem? Jak z systematyczną pracą? Maryja żyła tak, że od razu została wzięta do nieba cała. A jak jest ze mną?
Ostatnia tajemnica chwalebna wyraża miłość Syna Bożego do swojej Matki
Jest jej tak wdzięczny za macierzyństwo, że czyni ją matką i królową wszystkich, których kocha.  Ona ciągle rodzi nowe dzieci dla nieba. Czy także i mnie? Jaka jest moja relacja do niej? Czy kocham ją tak samo jak jej Syn? Czy jest moją królową, czy jestem, czy pamiętam, czy czuwam z nią u drzwi nieba?