Czy EPISKOPAT POLSKI i ŻYDZI to JEDNO ZŁO ?

 Pan Jezus powiedział do swoich Apostołów – „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie Narody” 

– to nauczajcie katoliccy biskupi i kapłani a nie ulegajcie obcym religiom i bogom.

Od dawien dawna nasi władcy tak świeccy jak i duchowni oraz politycy swoją uległością 

i prywatą oddawali suwerenność Polski obcym głównie żydłactwu.

 

 

Polacy narzekają już od wielu lat na rządy, bez wyjątku od Magdalenki, iż są to rządy obcych służb niszczących Polskę i Polaków a służących obcym interesom a nie polskim. Z tym, że nie spotkałem się jeszcze, by któryś z piszących dziennikarzy, blogerów czy działaczy społecznych trafnie ocenił taki stan rzeczy. Chodzi o wybory czy to na prezydenta, sejmu, senatu czy samorządowe, co niektórzy trafiają iż są sfałszowane, ale to rzadko spotkać taki zarzut ze strony piszących. Natomiast nikt nie trafia w sedno sprawy… Otóż tą prawdziwą przyczyną zawsze przegranych przez Polaków wyborów wydaje mi się, że po pierwsze Polacy z reguły nie wszyscy biorą udział w wyborach, po drugie i to najważniejsze – w Polsce mamy około 8 milionów żydów [oczywiście, władza żydowska w Polsce tego nie ujawnia], czyli mamy tzw. ukrytych żydów; również mamy obecnie około 5-6 milionów Ukraińców, z tym, że większość to banderowcy i żydzi ukraińscy [np. w Polsce opanowali niemalże całkowicie policję polską], natomiast trzecia siła najbardziej niewiadoma, co chodzi o liczbę to tzw. „mieszańcy”. Począwszy od Kazimierza Wielkiego, któremu żydzi „podarowali” piekną Esterkę z którą Kazimierz się zabawiał [przepraszam za okreslenie, ale niestety taka jest prawda], a w zamian tenże Kazimierz Wielki nadawał tytuły szlacheckie i majątki ziemskie, po czym żydzi stali się panami-dziedzicami w Polsce, i od tej pory nasiliło się mieszanie żydów z Polakami, szczególnie wiele złego zrobiło narzucone  w XV wieku prawo pierwszej nocy pośubnej. Dla przykładu: W Polsce szlacheckiej prawo pierwszej nocy było znacznie bardziej rozpowszechnione niż w innych częściach Europy. W XV wieku wprowadzono Kodeks rycerski, który regulował życie szlacheckie i zawierał wiele przepisów dotyczących praw i obowiązków poddanych. Jednym z nich był Kodeks dotyczący małżeństw i rodziny, który stanowił, że „Ten, kto pragnie wstąpić w święty związek małżeński powinien przekazać kobietę nam na pierwszą noc lub też może on wykupić ją, zgodnie ze zwyczajem i tradycją i dawnymi pismami. Jeśli nie uczyni tego, zostanie obciążony grzywną”. Ten przepis był interpretowany przez rycerzy jako prawo pierwszej nocy dla pana feudalnego:

https://www.bing.com/search?q=prawo+pierwszej+nocy+w+polsce+szlacheckiej&showconv=1&sendquery=1&form=WSHBSH&qs=SSA&cvid=4d9ae-30efaca41f7a0cd02d81b7dcb5b&pq=&cc=US&setlang=pl-PL&nclid=DE74E81AAEA7783FD0C488C326A130A8&ts=1699996089108&wsso=Moderate

Tak więc jak widzimy, prawo to [prawdopodobnie obowiązywało półtora wieku] było początkiem na szeroką skalę zażydzaniem Polski i Polaków, a efekty tego mamy dzisiaj już widoczne gołym okiem… Wielu tzw. Polaków nie wie, że płynie w nim pierwiastek krwi żydowskiej, można tylko zaobserwować po jego poczynaniach, gdzie jako Polak, ale nigdy złego słowa nie wyrazi się o żydach, a też i odwrotnie nie reaguje na krytykę Polski i Polaków. Tak jest i w wyborach, zawsze mimo woli, ale z reguły zagłosuje na wrogów Polski i Polakw… I to jest właśnie przyczyna problemu z wyborami w Polsce. Warto tu wspomnieć czasy marszałka Piłsudskiego, gdy sprowadził do Polski 600 tys. żydów z Litwy, tzw. „litwaków”, i 200 tys. żydów niemieckich nadając im – litwakom i niemieckim – obywatelstwo polskie, jak się później ktoś z jego gabinetu wyraził: „teraz już wybory zawsze wyramy”… A na dodatek, widzimy obecnie, jak niemalże na siłę sprowadzają setki tysięcy [jak nie miliony] imigrantów z całego niemalże świata, którego celem jest wymiana etniczna Polaków na obcych a przede wszystkim na międzynarodowych żydów, a także w mniejszym już stopniu w wyborach do władz w Polsce [ewentualnie już „polin], – AD].

 

https://marucha.wordpress.com/2023/10/29/dlaczego-episkopat-polski-solidaryzuje-sie-ze-zbrodniarzami/

Cały artykuł wraz z komentarzami w powyższym linku

Dlaczego Episkopat Polski solidaryzuje się ze Zbrodniarzami?

Posted by Marucha w dniu 2023-10-29 (Niedziela)

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. To powiedzenie idealnie obrazuje postawę polskich biskupów, którzy w metodycznej judaizacji Kościoła katolickiego przekroczyli granicę jakiej nie dopuszczają się nawet ortodoksyjni Żydzi. 

Chodzi o oświadczenie Konferencji Episkopatu Polski wyrażające «solidarność z narodem Izraela».

Mowa o narodzie zasiedlającym nielegalne państwo, którego poważne środowiska żydowskie nie chcą uznać. Wystarczy zacytować co powiedział rabin Yisroel Dovid Weiss z międzynarodowej organizacji Neturei Karta: «Zabijanie, kradzież, okupowanie cudzej ziemi lub uciskanie całego narodu jest całkowicie zabronione w religii żydowskiej».

Tak więc ortodoksyjni Żydzi potępiają Izrael i solidaryzują się z narodem okupowanym – Palestyńczykami. W tym celu organizują manifestacje w światowych metropoliach, szczególnie na ulicach Nowego Jorku, gdzie stają w obronie prześladowanych. Co ciekawe, optują przy tym, by znieść syjonistyczne państwo Izrael, gdyż z punktu widzenia wyznawanego w judaizmie ‚mesjańskiego oczekiwania’ powstało ono wbrew prawu.

Tymczasem episkopat Polski wyraża solidarność z syjonistami, stanowczo potępiając atak Hamasu i uwięzienie przetrzymywanych w Gazie izraelskich zakładników. Ten sam episkopat nigdy nie potępił ataków Izraela i nigdy nie wyraził solidarności z prześladowanymi od dziesięcioleci Palestyńczykami. Biskupi z Polski nie upomnieli się też o palestyńskich jeńców przetrzymywanych w izraelskich więzieniach, ani o palestyńskich cywilów zamkniętych przez lata w getcie ulokowanym w Strefie Gazy. Co więcej, polskojęzyczni biskupi nie solidaryzowali się nawet z chrześcijanami atakowanymi przez Żydów w Jerozolimie.

Dla jasności. Nie pochwalam ataków Hamasu, a wręcz przeciwnie. Przypuszczam też, że może kryć się za tym jakieś drugie dno. Być może ktoś gdzieś przeniknął i kogoś podpuścił, organizując operację pod fałszywą flagą, by dać Izraelowi pretekst do wymordowania całego narodu.

Skandaliczne oświadczenie biskupów z Polski tym bardziej szokuje, bo okazali oni solidarność z okupantami, którzy właśnie dokonują ludobójstwa w Strefie Gazy. Podobnego bezeceństwa dopuścili się paulini z Jasnej Góry, którzy w geście solidarności podświetlili sanktuarium w Częstochowie na barwy izraelskiej flagi.

W związku z powyższym czuję się sprowokowana, by w niniejszej analizie wyjaśnić, skąd u wpływowych polskich duchownych tak haniebna postawa.

Pod przykrywką dialogu

Zanim ktoś zarzuci mi zajadły antysemityzm i uderzanie w katolickich hierarchów, opowiem o pewnych zdarzeniach z mojej przeszłości. Zacznę od tego, że jako nastolatka bezkrytycznie uległam modzie na uwielbienie Jana Pawła II. Podekscytowana uczestniczyłam w pielgrzymkach papieża do ojczyzny, a nawet pojechałam do Rzymu na Światowe Dni Młodzieży.

Na czas studiów przypadła śmierć papieża z Polski. Płakałam wtedy jak wielu moich rodaków. Następnie pojechałam na pogrzeb do Stolicy Piotrowej. Na placu Świętego Piotra w Watykanie moim oczom ukazał się nietypowy widok. W kierunku trumny, by oddać hołd zmarłemu, wolnym krokiem zmierzali ramię w ramię żyd i muzułmanin. Trzymali wspólny sztandar z wyhaftowaną symboliką trzech religii: krzyżem, półksiężycem i gwiazdą Dawida. Widok ten tak mocno mną poruszył, że postanowiłam napisać pracę magisterską pt. „Judaizm, chrześcijaństwo, islam – o potrzebie dialogu. Znaczenie pontyfikatu Jana Pawła II”.

W trakcie obrony jeden z profesorów zasiadających w komisji zadał mi niespodziewane pytanie: – Czy według pani taki dialog jest w ogóle możliwy? Zaskoczona tym pytaniem, odpowiedziałam spontanicznie i krótko: – Nie z żydami!

Moja odpowiedź jeszcze bardziej mnie zaskoczyła niż pytanie, wszak w pracy magisterskiej, pisanej na podstawie nauczania JPII, takich wniosków nie wyłapałam. Skąd więc ten naturalny odruch wyrażający przekonanie, że dialog z żydami to jednak mrzonka? Po prostu podświadomie czułam, że chrześcijanie wyjdą na tym jak skończeni frajerzy. A przeczucia zweryfikowało życie, gdyż z ż/Żydami (pisanymi z dużej i z małej litery, w zależności od kontekstu) miałam potem wielokrotnie do czynienia, czego wymowny fragment uchylę już za chwilę.

Przyjrzyjmy się najpierw definicji dialogu rozumianego jako: «rozmowa, wymiana myśli poprzez wzajemną prezentację poglądów i postaw. Jego uczestnikom zależy przede wszystkim na wzajemnym poznaniu i przekazaniu posiadanych wartości intelektualnych i moralnych, zaś jego celem jest wspólne zbliżenie się do prawdy lub wspólne działanie» [za: Mały słownik pojęć i terminów filozoficznych].

Chrześcijanie i żydzi nie mogą prowadzić tak pojętego dialogu w celu „zbliżenia się do prawdy”, gdyż żydzi nie uznali Prawdy o tym, że zapowiedzianym Mesjaszem jest Jezus Chrystus. A co się z tym wiążę, żydzi nie przyjęli Jego przykazania «abyście się wzajemnie miłowali» i tym samym odrzucili oni wartości moralne wyrażające się w miłości do bliźniego. Jeśli zatem prawda nie jest tutaj celem dialogu, to pozostaje „wspólne działanie”. I trzeba przyznać, że w tym zakresie Kościół katolicki w Polsce przeszedł samego siebie.

Przejmowanie dusz

Po otrzymaniu dyplomu z filozofii postanowiłam zostać dziennikarką. By uzyskać oficjalne skierowania na praktyki w różnych redakcjach, wybrałam się na Podyplomowe Studium Dziennikarskie Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Stamtąd trafiłam na staż do Katolickiej Agencji Informacyjnej, gdzie zostałam na dłużej. W ten oto sposób, przez kilka kolejnych lat – na śmieciowej umowie dla gojów za grosze – tworzyłam depesze radiowe dla rozgłośni katolickich. Najciekawsze jest jednak to, co zaobserwowałam od środka.

Praca w KAI uświadomiła mi, że wierchuszka Kościoła w Polsce jest przesiąknięta żydowskimi wpływami. Uczestniczyłam w różnych konferencjach czy wydarzeniach i przy tej okazji nagrywałam na mikrofon komentarze biskupów i wpływowych księży. Wśród wysoko postawionego kleru nie dostrzegłam chrześcijańskiego ducha, ani wiary w Trójjedynego Boga (nielicznych pobożnych duchownych poznałam przy innych okazjach).

Pracując w KAI nagrywałam też żydów, w tym rabinów. Jak to możliwe? Otóż w ramach pracy dla katolickiej redakcji, służbowo chodziłam na różne spotkania z udziałem wyznawców judaizmu. Byłam nawet w synagodze. Przy jakiej okazji wizyta gojki w takim miejscu? Ano takiej, że rokrocznie w polskim Kościele katolickim obchodzony jest Dzień Judaizmu, ustanowiony w 1997 roku przez Konferencję Episkopatu Polski.

Katolicka Agencja Informacyjna wiedzie prym w promowaniu tego – w oczach świadomych chrześcijan skandalicznego – „święta”. Szefostwo KAI produkuje „ochy” i „achy” na temat żydowskiej religii, wymyślając przy tym rozmaite wydarzenia, by mieszać Polakom w głowach. Dla przykładu, w 2018 roku (kilka lat po moim rozstaniu z redakcją) zorganizowali warsztaty dziennikarskie nt. judaizmu i relacji katolicko-żydowskich. Hasłem przewodnim tresury dla pracowników polskojęzycznych mediów były słowa Jana Pawła II «Kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm». A w programie szkolenia m.in. wykłady rabina Michaela Schudricha pt. „Najbardziej podstawowe pojęcia w judaizmie, które chrześcijanin powinien znać” i „Jak zmienia się (lub nie zmienia) żydowskie podejście do chrześcijaństwa?”.

Urabianie katolickiego narodu na żydowską modłę odbywa się na wielu płaszczyznach. Szczególnie wstrząsającym przykładem ostatnich lat jest promowanie rodziny Ulmów, a następnie wyniesienie jej na ołtarze.

Z okazji „beatyfikacji” Konferencja Episkopatu Polski wystosowała list pasterski. Biskupi przekonywali w nim, że rodzina Ulmów jest «inspiracją dla współczesnych małżeństw i rodzin». Co więcej, zdaniem KEP «heroiczna postawa miłości wobec bliźnich, powinna pobudzać nas do życia nie tyle dla własnej wygody czy chęci posiadania, ale do życia będącego darem siebie dla innych».

Co to de facto znaczy? Otóż należy to rozszyfrować w ten sposób, że zdaniem polskojęzycznych biskupów wyznacznikiem dla współczesnej polskiej rodziny powinno być bezgraniczne poświęcenie dla Żydów. Szczególne przeraża fakt, że w przypadku gloryfikacji tej konkretnej ofiary, wpaja się Polakom, iż wzorem postawy jest poświęcenie życia nawet własnych dzieci.

Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, w wywiadzie dla Radia Watykańskiego i serwisu Vatican News, powiedział, że «Ulmowie byli świadomi ryzyka, które podejmowali ukrywając Żydów».

Skoro tak, to tym bardziej nie należy podnosić do rangi błogosławionego, ojca siedmiorga dzieci, który świadomy tego co może je spotkać, podjął jednak decyzję narażającą na śmierć własnych potomków. Obowiązkiem głowy rodziny jest bowiem w pierwszej kolejności chronić swoich najbliższych.

Żydowskie przechrzty

Tymczasem Michael Schudrich w wywiadzie udzielonym Katolickiej Agencji Informacyjnej przekonywał: «Beatyfikacja rodziny Ulmów to bardzo ważny krok Kościoła – pokazać wiernym, w jaki sposób powinni postępować (…)». Zdaniem naczelnego rabina RP «ta beatyfikacja będzie miała pozytywny wpływ na nasze, polsko-żydowskie relacje, ponieważ każde dobro wywiera dobry wpływ».

Sęk w tym, że jest to „dobro” tylko jednostronne, gdyż historia nie zna takich przykładów, aby Żydzi poświęcali dla gojów cokolwiek dla nich cennego.

A co z Polakami? Przeglądam różne fora dyskusyjne, z których wynika, że wielu moich rodaków jest mocno zdezorientowanych widząc postawę duchowieństwa w Polsce. Zachodzą oni w głowę i pytają. Jak to możliwe, że chrześcijańscy duchowni dopuścili się takiej obrzydliwości i poparli syjonistycznych okupantów?

Otóż trzeba sobie wreszcie uświadomić, że oni nie są prawdziwymi chrześcijanami. Ten kto naprawdę poznał Chrystusa i Go przyjął w swoim sercu, nigdy nie wyrazi solidarności ze zbrodniczym tworem syjonistycznym, jakim jest tzw. państwo Izrael.

Kim więc oni są? Polskojęzyczna elyta – zarówno ta duchowna, jak i polityczna – w znacznym stopniu wywodzi się z potomków frankistów. Mowa o przesiąkniętej okultyzmem kabalistycznej sekcie żydowskiej, założonej w łonie judaizmu w XVIII wieku przez Jakuba Franka (1726-1791). Co znamienne, sekta była heretycka z punktu widzenia ortodoksyjnych wyznawców judaizmu, co tłumaczy m.in. obecną rozbieżność w stosunku tzw. państwa Izrael.

Ktoś może teraz zaoponować, uznając, że to niemożliwe, bo przecież polskojęzyczna elyta to w zdecydowanej większości katolicy. Formalnie tak jest, ponieważ Jakub Frank i jego zwolennicy wykalkulowali sobie, że najbardziej im się opłaci jeśli zostaną przechrztami i przyjmą polskie nazwiska. A wszystko po to, by przejąć Polskę i przerobić na Judeopolonię (Polin).

Czy ten geszeft brzmi jak teoria spiskowa? No cóż, wystarczy rozejrzeć się dookoła, by wydedukować, że to się dzieje naprawdę. Postawa polskojęzycznych biskupów utwierdziła mnie w przekonaniu, że najczarniejszy scenariusz dla Polski stał się rzeczywistością.

Agnieszka Piwar
https://piwar.info/

Share this: