MATKA BOŻĄ KRÓLOWA POLSKI WIELE RAZY NAS RATOWAŁA I TERAZ URATUJE NAWET GDY. A DUDA OBRAZI NASTĘPNY RAZ NASZĄ KRÓLOWĘ MARYJĘ. TEN PREZYDENT UWIELBIA WROGÓW POLSKI, BO PISŁSUDSKIEMU ZWYCIĘSTWO PRZYPISAŁ 15.08.1920 R. CO JEST OSZUSTWEM I HAŃBĄ DLA NIEGO. PIŁSUDSKI – SELMAN ZDRADZIŁ POLSKĘ I UCIEKŁ DO KOCHANKI, GDY ROSJANE BYLI JU W POLSCE. DOKUMENTY ODDAŁ PREMIEROWI A WRÓCIŁ, GDY KRÓLOWA CUDOWNIE ZWYCIĘŻYŁA A SELMAN SOBIE ZWYCIĘŚTWO PRZYPISAŁ. WIADOMO – SWÓJ SWEGO BRONI, ALE DO CZĘSTOCHOWY JEŹDZI PRZED WYBORAMI, ABY GO TAM POLACY ZOBACZYLI I NA NIEGO GŁOSOWALI. NIESTETY RZĄDZĄ BEZBOŻNI POLITYCY Z AKCEPTACJĄ EPISKOPATU, CZY TEŻ SĄ ŻYDAMI?
 
 Bóg chce odsłonić nam Maryje w Czasach Ostatecznych posługując się P Prez R Piechem …
Poniedziałek, 31 lipca 2023
ŚW. IGNACEGO Z LOYOLI, PREZBITERA
Św. Ignacy Loyola - Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego
Z Dziejów spisanych przez Ludwika Consalvo

na podstawie opowiadań św. Ignaceg

Badajcie duchy, czy są z Boga
Ignacy rozczytywał się w próżnych i zmyślonych dziełach, które opowiadały o niezwykłych czynach sławnych ludzi. Skoro więc poczuł się lepiej, prosił, aby dla zajęcia czasu przyniesiono mu parę takich książek. Ale w tym domu nie było takich książek. Podano mu zatem „Życie Jezusa” oraz „Żywoty świętych”, obydwie w języku ojczystym.
Czytał je często i wkrótce zaczęło go pociągać to, co w nich odnajdywał. Nieraz też podczas czytania biegł myślą do tego, co czytał dawniej, do marzeń, którymi zajmował się uprzednio, i do wielu podobnych spraw, jak się mu kolejno narzucały.
Zarazem i miłosierdzie Boże przychodziło z pomocą, zastępując tamte myśli innymi, pochodzącymi z najnowszego czytania. Kiedy więc czytał o życiu Chrystusa Pana i świętych, zastanawiał się i pytał samego siebie: A gdybym tak ja zaczął postępować jak święty Franciszek albo święty Dominik? Wiele nad tym rozmyślał. Te myśli pozostawały w nim dość długo, a następnie wskutek zaistniałej jakiejś okoliczności zastępowały je próżne marzenia światowe. One także zatrzymywały się na dłuższy czas. Taka zmienność myśli trwała w nim dość długo.
Pomiędzy owymi dwoma rodzajami myśli istniała jednak pewna różnica. Gdy się bowiem zajmował sprawami światowymi, odczuwał wielką przyjemność, kiedy znużony zaprzestawał, przeżywał smutek i pustkę. Kiedy natomiast rozmyślał o naśladowaniu wielkich dzieł pokuty dokonywanych przez świętych mężów, wtedy odczuwał przyjemność nie tylko rozmyślając, ale także po zaprzestaniu rozmyślania. Przez pewien czas nie dostrzegał tej różnicy ani nie przywiązywał do niej wagi, aż pewnego dnia otwarły się oczy jego duszy i zaczął się zastanawiać, widząc najwyraźniej, iż jeden rodzaj rozmyślania napawa go smutkiem, drugi radością.
Taka była jego pierwsza medytacja o sprawach Bożych. Później, kiedy się zajął ćwiczeniami duchownymi, zaczerpnął stąd pierwsze objaśnienia dla nauki o rozpoznawaniu duchów.
Święty Ignacy z Loyoli

Inigo Lopez urodził się w roku 1491 na zamku w Loyola w kraju Basków (Hiszpania), jako trzynaste dziecko w zamożnym rycerskim rodzie. O jego wczesnej młodości mało wiemy. Otrzymał staranne wychowanie. Był paziem ministra skarbu króla hiszpańskiego, następnie służył jako oficer w wojsku wicekróla Nawarry. Nosił długie włosy, spadające mu aż do ramion, różnobarwne spodnie i kolorową czapkę. Publicznie najchętniej pojawiał się w pancerzu rycerza, nosząc miecz, sztylet i oręż wszelkiego rodzaju. Kiedy po latach opowiadał współbraciom o swoim życiu, wyznał, że do 30-tego roku życia oddawał się marnościom świata, że z próżnej żądzy sławy jego największą rozkoszą były ćwiczenia rycerskie. W czasie walk hiszpańsko-francuskich znalazł się w oblężonej Pampelunie. Zraniony poważnie w 1521 r. przez kulę armatnią w prawą nogę, został przewieziony do rodzinnego zamku.
Długie miesiące rekonwalescencji były dla niego okresem łaski i gruntownej przemiany. Dla skrócenia czasu prosił o powieści rycerskie, ale na zamku ich nie było. Podano mu więc książkę znaną w całym średniowieczu, którą napisał bł. Jakub de Voragine – Złotą legendę. Bratowa podała mu ponadto Życie Jezusa Ludolfa de Saksa. Gdy tylko Inigo wyzdrowiał (chociaż na nogę kulał całe życie), opuścił rodzinny zamek i udał się do pobliskiego sanktuarium maryjnego, Montserrat. Zdumionemu żebrakowi oddał swój kosztowny strój rycerski. Przed cudownym wizerunkiem Maryi złożył swoją broń. Stąd udał się do Manrezy, gdzie zamieszkał w celi, użyczonej mu przez dominikanów. I tu jednak wydawało mu się, że ma za wiele wygód. Dlatego zamieszkał w jednej z licznych grot. Aby zdławić w sobie starego, próżnego, ambitnego człowieka, nie golił się ani nie strzygł, pościł codziennie i biczował się, nie obcinał paznokci, nie nakrywał głowy. Codziennie bywał u dominikanów na Mszy świętej. Oddawał się modlitwie i rozważaniu Męki Pańskiej. Szatan dręczył go gwałtownymi pokusami aż do myśli o samobójstwie. W takich zmaganiach powstał szkic jego najważniejszego dzieła, jakim są Ćwiczenia duchowne. Formę ostateczną otrzymały one dopiero w 1540 roku. Były więc owocem 19 lat przemyśleń i kontemplacji.
Pragnąc nawiedzenia Ziemi Świętej i męczeństwa z rąk Turków, Ignacy zupełnie wyczerpany z sił, po prawie rocznym pobycie w Manrezie, przez Rzym i Wenecję udał się w pielgrzymkę. Żył z użebranych pieniędzy i czynionych po drodze przysług. W 1523 r. dotarł szczęśliwie do celu. Chciał tam pozostać do końca życia, dopiero w wyniku nalegań tamtejszego legata papieskiego wrócił do kraju. W drodze był dwukrotnie więziony pod zarzutem szpiegostwa. Po długiej podróży powrócił do Barcelony, gdzie przez dwa lata uczył się języka łacińskiego. Nie wstydził się zasiadać w ławie szkolnej z dziećmi, chociaż miał już wówczas 34 lata. Potem udał się do Alkala, by na tamtejszym uniwersytecie studiować filozofię. Wolny czas poświęcał nauczaniu prawd wiary prostych ludzi. Mieszkał w szpitalu i utrzymywał się za posługę oddawaną chorym.
Jego żebraczy strój i niezwykły tryb życia wzbudziły u niektórych nadgorliwców podejrzenie, czy przypadkiem Ignacy nie należy do sekty alumbrado, która w tym czasie niepokoiła w Hiszpanii władze kościelne. Dostał się nawet do więzienia, które było w posiadaniu Świętej Inkwizycji. Po uwolnieniu z niego podążył do Salamanki, by na tamtejszym uniwersytecie kontynuować swoje studia (1527). I tu inkwizycja go zauważyła – ponownie trafił do więzienia. Przykre przesłuchania zniósł z radością dla Pana Jezusa. Po uwolnieniu z więzienia, w którym był kilka tygodni, powrócił do Barcelony, a stąd udał się do Paryża (1528). Miał już wówczas 37 lat. Utrzymywał się znów z żebraniny. Dla uzbierania koniecznych opłat w wolnych miesiącach udał się w charakterze żebraka do Belgii i Anglii.

Święty Ignacy z LoyoliNa uniwersytecie paryskim Ignacy zapoznał się i zaprzyjaźnił ze św. Piotrem Faberem i ze św. Franciszkiem Ksawerym. Do ich trójki dołączyli niebawem Jakub Laynez, Alfons Salmeron, Mikołaj Bobadilla, Szymon Rodriguez i Hieronim Nadal. Wszyscy zebrali się rankiem 15 sierpnia 1534 roku w kapliczce na zboczu wzgórza Montmartre i tam w czasie Mszy świętej, odprawionej przez Piotra Fabera, który miesiąc wcześniej otrzymał święcenia kapłańskie, złożyli śluby ubóstwa, czystości oraz wierności Kościołowi, a zwłaszcza Ojcu Świętemu. W ten sposób powstał nowy zakon, zwany Towarzystwem Jezusowym.
Wszyscy skierowali swoje kroki do Wenecji, by stamtąd odpłynąć do Ziemi Świętej, nawracać niewiernych i z ich ręki ponieść śmierć męczeńską. Do pielgrzymki jednak nie doszło, gdyż Turcja prowadziła właśnie wojnę z Wenecją. Udali się więc do Rzymu, aby przedstawić się papieżowi i oddać się do jego dyspozycji. Paweł III przyjął ich życzliwie. Korzystając z jego zachęty, wszyscy przyjęli święcenia kapłańskie (1536), oddali się posłudze chorym w szpitalach i nauczaniu prawd wiary wśród dzieci. Papież polecił, by Ignacy nakreślił szkic konstytucji nowego zakonu. Ignacy uczynił to pod nazwą Formuła Instytutu. Papież po przejrzeniu jej zażądał, by napisać całe konstytucje. Po wielu przeszkodach Rzym zatwierdził je w 1540 roku.

Święty Ignacy z LoyoliLiczba członków Towarzystwa bardzo szybko rosła. Już w roku następnym (1541) św. Franciszek Ksawery został zaproszony do Indii. W tym samym czasie św. Piotr Faber głosił słowo Boże w północnych Włoszech, w południowej Francji i w Hiszpanii. W roku 1541 zebrała się pierwsza kapituła generalna. Przełożonym generalnym jednogłośnie został wybrany Ignacy. W tym samym roku papież oddał jezuitom do dyspozycji kościół w Rzymie pw. Matki Bożej della Strada (Patronki w drodze). W roku 1542 jezuici założyli w Coimbrze (Portugalia) słynne kolegium, które miało się stać zawiązką uniwersytetu. W 1550 r. do zakonu zgłosił się sam wicekról Katalonii, książę Gandii, św. Franciszek Borgiasz.
Przez ostatnich 16 lat życia Ignacy był przykuty do swojego biurka i rzadko opuszczał progi domu generalnego swego zakonu, by być zawsze do dyspozycji duchowych synów. Nękany różnymi chorobami i dolegliwościami, 30 lipca 1556 roku zapowiedział swoją śmierć i poprosił o udzielenie mu odpustu papieskiego. Współbracia zdziwili się. Kiedy zaś przypuszczali, że mu jest lepiej, po wieczerzy odeszli od jego łoża. Gdy jednak powrócili dnia następnego, Ignacy był już w agonii i zmarł na ich rękach 31 lipca 1556 r.
Pozostawił po sobie 7 tysięcy listów, zawierających nieraz cenne pouczenia duchowe, Opowiadanie pielgrzyma oraz Dziennik duchowy – świadectwo mistyki ignacjańskiej. W ewolucji chrześcijańskiej duchowości szczególne znaczenie mają Konstytucje zakonu, w których zniósł obowiązek wspólnego odmawiania oficjum, przestrzegania reguły klasztornej, nakazując w zamian praktykowanie codziennej modlitwy myślnej, a liturgię wskazując jako źródło życia duchowego. Szczególnie obfity owoc wydają do dziś Ćwiczenia duchowe – pierwowzór rekolekcji. W swoim nauczaniu Ignacy przypominał, że człowiek musi dokonać pewnego wysiłku, aby współpracować z Bogiem.

Święty Ignacy z Loyoli

Beatyfikacji Ignacego Loyoli dokonał papież Paweł V (w 1609 r.), a kanonizacji – Grzegorz XV (w 1623 r.). Św. Ignacy jest patronem trzech diecezji w kraju Basków; zakonu jezuitów; dzieci, matek oczekujących dziecka, kuszonych, skrupulantów, żołnierzy oraz uczestników rekolekcji – zarówno rekolektantów, jak i rekolekcjonistów. Jego relikwie spoczywają w rzymskim kościele di Gesu.

Zakon jezuitów odegrał szczególną rolę także w Polsce. Wydał między innymi takie postaci, jak: św. Stanisław Kostka i św. Andrzej Bobola – patroni Polski, św. Melchior Grodziecki oraz Jakub Wujek (tłumacz pierwszej drukowanej „Biblii” w Polsce), Piotr Skarga Pawęski (wybitny kaznodzieja), Maciej Sarbiewski (poeta zwany polskim Horacym), Franciszek Bohomolec (ojciec komedii polskiej), Adam Naruszewicz (biskup, historyk, poeta), Franciszek Kniaźnin (poeta), Jan Woronicz (arcybiskup, prymas Królestwa Polskiego, poeta), Grzegorz Piramowicz (sekretarz Komisji Edukacji Narodowej) i bł. Jan Beyzym (apostoł trędowatych na Madagaskarze).

W ikonografii św. Ignacy przedstawiany jest w sutannie i birecie lub w stroju liturgicznym z imieniem IHS na piersiach, niekiedy w stroju rycerskim i w szatach pielgrzyma. Jego atrybutami są: księga; globus, który popycha nogą; monogram Chrystusa – IHS; napis AMDG – Ad maiorem Dei gloriam – „Na większą chwałę Boga”; krucyfiks, łzy, serce w promieniach, smok, sztandar, zbroja.

Módlmy się. Boże, Ty powołałeś w swoim Kościele świętego Ignacego do szerzenia Twojej większej chwały, † spraw, abyśmy walcząc na ziemi z jego pomocą i za jego przykładem, * zasłużyli na udział w jego niebieskiej chwale. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Niedziela, 30 lipca 2023
XVII NIEDZIELA ZWYKŁA 
jezus po zmartwychwstaniu | Parafia Radzymin pw.świetych Apostołów Piotra i  Pawła gmina Naruszewo
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.
Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją».

«Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak».
A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
                                                                 TeoBańkologia - Błogosławię Ci w Imię Jezusa, aby pokój... | Facebook
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Drugiego Listu do Koryntian

Pełnia radości pośród utrapień
Na nowo święty Paweł podejmuje temat miłości, łagodząc surowość napomnień. Kiedy bowiem upomniał ich i zganił, iż tak bardzo umiłowani, nie odpłacili mu podobną miłością, ale się od niego odwrócili i złączyli z ludźmi przewrotnymi, od razu łagodzi ostrość swych upomnień, mówiąc: „Otwórzcie się dla nas”, to znaczy: Miłujcie nas. Prosi o niewielką łaskę, w dodatku bardziej pożyteczną dla tych, którzy wyświadczają, niż tych, którzy przyjmują. Nie powiedział: „Miłujcie nas”, ale z wielką delikatnością: „Otwórzcie się dla nas”.
Któż – powiada – usunął mnie z waszych serc? Kto wyrzucił? Dlaczego jest nam tak ciasno w waszych sercach? Ponieważ uprzednio powiedział: „Ciasno jest w waszych sercach”, dlatego teraz wyraźnie mówi: „Otwórzcie się dla nas”. W ten sposób na nowo zdobywa ich dla siebie. Nic bowiem tak bardzo nie skłania umiłowanego do miłości, jak świadomość, iż miłujący gorąco jej pragnie.
„Powiedziałem wam wcześniej – rzecze – iż jesteście w naszych sercach na wspólną śmierć i wspólne z nami życie”. Potęga miłości wyraża się w tym, że nawet odrzucony przez ludzi, pragnie z nimi żyć i umierać. Nie jesteście w naszym sercu w zwyczajny sposób, ale tak, jak powiedziałem wcześniej. Zdarza się bowiem, iż ktoś kocha, ale w obliczu niebezpieczeństw odchodzi: otóż z nami tak nie jest.
„Pełen jestem pociechy”. Jakiej pociechy? Tej, która pochodzi od was. Skoro bowiem powróciliście na właściwą drogę, sprawiliście radość swym postępowaniem. Rzeczą właściwą dla kochającego jest się żalić, iż nie dość jest się miłowanym, oraz obawiać, aby nadmiernymi wymówkami nie przysporzyć przykrości temu, kogo się kocha. Dlatego powiada: „Pełen jestem pociechy, opływam w radość”.
To tak jak gdyby powiedział: „Bardzo się martwiłem z waszego powodu, ale oto uczyniliście dla mnie więcej, niż należało, a przez to sprawiliście mi radość. Nie tylko bowiem usunęliście przyczynę smutku, ale napełniliście obfitą pociechą”.
Swą wielkość okazuje Paweł nie tylko w słowach: „opływam w radość”, ale także dodanych zaraz potem: „w każdym ucisku”. Tak wielka jest radość, której od was doznałem, iż największe nawet utrapienia nie są w stanie jej przysłonić; swą wielkością przewyższa wszystkie spotkane przykrości i nie pozwala poddać się zniechęceniu.
             Przymierze z Maryją – dwumiesięcznik rodzin chrześcijańskich. Lektura  duchowa, święte wzory, słowo kapłana, porady
Mądrość, ks. Jan Machniak
Mądrość serca jest największym darem pochodzącym od Boga. Różni się ona od wiedzy, którą można zdobyć, studiując na najlepszych uniwersytetach świata. Wiedza Boża jest umiejętnością wybierania dobra i odrzucania zła. We współczesnym świecie, gdzie nieuczciwość miesza się ze szlachetnością, posiadanie daru mądrości Bożej jest wielkim skarbem, o który należy prosić Boga w codziennej modlitwie.
Największym skarbem, który Pan Jezus przyniósł na ziemię, jest królestwo Boże. Jest ono porównywane do skarbu ukrytego w roli i drogocennej perły, za które warto oddać wszystko, co człowiek posiada. Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do wyruszenia w poszukiwaniu ewangelicznej perły.
1. Drogocenna perła
Perła jest skarbem, który małże ukrywają w swoich muszlach. Powstaje wtedy, gdy do muszli dostanie się drobina piasku. Organizm małży reaguje w ten sposób, że piasek otacza masą perłową, dzięki czemu ziarenko piasku przestaje zagrażać małży, stając się jej wewnętrznym skarbem. Najpiękniejsze perły powstają głęboko pod wodą, gdzie żyją małże. Aby je wydobyć, nurek musi na chwilę zejść pod wodę, otworzyć muszlę i sprawdzić, czy jest w niej perła. Wyciąganie wszystkich muszli nie miałoby sensu. Praca nurków w czasach Pana Jezusa była bardzo niebezpieczna, ponieważ nie istniały aparaty tlenowe. Wielu z nich ginęło podczas poszukiwań. To dlatego cena pereł była bardzo wysoka. Jedna piękna perła mogła kosztować fortunę.
Pan Jezus, porównując królestwo Boże do cennej perły, mówi, że jest ono warte nie tylko wielkich pieniędzy, ale nawet warto zaryzykować swoje życie, by je zdobyć. Kupiec z dzisiejszej Ewangelii, kiedy znalazł cenną perłę, sprzedał wszystko, co miał, by ją nabyć. Liczył bowiem, że ktoś będzie chciał ją od niego kupić za wielkie pieniądze.
Można by powiedzieć, że królestwo Boże jest jak dobra inwestycja. Człowiek otrzymał od Boga wielki kapitał – życie razem z nieśmiertelną duszą. Od każdego z nas zależy, jak pomnożymy skarb, który powierzył nam dobry Ojciec.
2. Ostrzeżenie przed gromadzeniem niepotrzebnych rzeczy
W poszukiwaniu drogocennej perły i największego skarbu człowiek zbiera różne rzeczy, jakie znajduje na świecie. Jest podobny do rybaka zgarniającego do sieci wszystko, co popadnie: dobre i złe ryby, duże i małe, czasem śmieci, które ludzie wrzucają do jeziora. Codziennie trzeba przeglądać sieci życia i postępować jak rybacy w przypowieści opowiedzianej przez Pana Jezusa: „Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali do naczynia, a złe odrzucili” (Mt 13,47-48). Każdy chrześcijanin musi zdecydowanie wybierać to, co należy do królestwa Bożego, i odrzucać wszystkie rzeczy przeszkadzające w drodze do Boga.
Karol de Foucauld, założyciel Małych Braci od Jezusa i Małych Sióstr od Jezusa, wiele lat życia spędził na zbieraniu przygód i różnych przeżyć. Studiował, był żołnierzem, latał samolotem, aż pewnego dnia poszedł do kościoła w Paryżu i zadał sobie pytanie, co on właściwie robi. Przed jego oczyma stanęły wszystkie wspomnienia od wczesnych lat dzieciństwa. Karol doznał szoku. We wszystkich przeżyciach nie było nic, co mógłby zaakceptować. Wstydził się swojego postępowania. Postanowił się zmienić. Przystąpił do spowiedzi. Dwa dni wyznawał swoje grzechy. Potem udał się do Nazaretu i tam zamieszkał. Uznał to, co robił wcześniej, za stratę czasu. Chrystus, którego odnalazł, stał się dla niego drogocenną perłą, dla której postanowił oddać wszystko. Zrezygnował z kariery i z życia osobistego. Nie założył własnej rodziny, lecz rodzinę zakonną. Potem udał się na pustynię do Tamanrasset i tam spędził resztę swojego życia, oddając się pracy i adoracji Najświętszego Sakramentu.
Dobra materialne mogą przysłonić dobro, jakim jest poznanie Chrystusa, dlatego należy odrzucić to, co nie prowadzi do Mistrza. Bogaty kupiec, który oddał wszystko za drogocenną perłę, jest wzorem dla naszych wyborów.
3. Przyjąć styl życia Chrystusa
Święty Paweł w Liście do Rzymian zachęca do miłości, ponieważ ona jest znakiem współdziałania z Bogiem. Miłość bowiem jest darem Boga. Ona upodabnia człowieka do Stwórcy. W swojej miłości Bóg każde stworzenie obdarzył swoim dobrem. Od człowieka zależy, czy przyjmie łaskę Boga. Każdy człowiek w Chrystusie otrzymuje dar łaski – miłość Boga Ojca. To jest drogocenna perła i skarb ukryty w roli, dla którego warto sprzedać cały majątek.
Apostoł Narodów podkreśla, że Bóg każdego człowieka umiłował tak, jak umiłował swojego Syna. Każdego obdarzył pełnią miłości dziecka Bożego. Ponieważ nie oszczędził swojego Syna przed śmiercią na krzyżu, możemy wnioskować, że bycie dzieckiem Boga nie zwalnia nas z cierpienia i doświadczania przeciwności losu. Jedno jednak jest pewne – jako ochrzczeni otrzymaliśmy łaskę bycia dziećmi Boga i do tej łaski zawsze możemy się odwołać. Łaska ta daje nam prawo do sakramentu pokuty i przebaczenia grzechów oraz do Komunii Świętej.
Król Salomon prosił Boga, aby dał mu mądrość życiową, która pomagałaby mu rozsądzać, gdzie jest dobro i zło. Mądrość życiowa jest największym skarbem, perłą, dzięki której człowiek może odnaleźć drogę życia. Skarby ziemskie przemijają, są wykradane z sejfów, rabowane i niszczone, natomiast mądrość życia jest skarbem, który się nie zniszczy. Polega ona na przyjęciu Bożych przykazań i stosowaniu ich w życiu.
Prosząc Boga o drogocenną perłę, módlmy się o mądrość życiową, która będzie wiernością Bogu i Jego przykazaniom.
                                                                 NIE LĘKAJCIE SIĘ .Zaufajcie... - Rodzina Bogiem Silna | Facebook
Modlitwa ks. Dolindo: JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ!
Akt oddania się Jezusowi „Jezu, Ty się tym zajmij” podyktował ks. Dolindo Ruotolo sam Jezus. To gwarancja, że modlitwa ta jest wyjątkowa. Dodatkową gwarancję dał nam także sam Jezus, zapewniając, że „nie ma bardziej skutecznej nowenny niż ta”. Sami spróbujcie.
Jezus do duszy:
„Z jakiego powodu wzburzony ulegasz zamętowi? Oddaj Mi swoje sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę powiadam wam, każdy akt prawdziwego, ślepego, pełnego oddania się Mi przyniesie owoc, jakiego pragniecie i rozwiąże najbardziej napięte sytuacje.
Całkowicie zdać się na Mnie nie oznacza walczyć, denerwować się i rozpaczać, a jednocześnie prosić Mnie niecierpliwie, bym to Ja po twojej myśli przemienił wzburzenie w modlitwę. Całkowicie zdać się na Mnie znaczy zamknąć ze spokojem oczy duszy, odsunąć niespokojne myśli i zamęt, oddać się Mi, tak bym tylko Ja działał i powtarzać: «Ty się tym zajmij».
Zamartwianie się, denerwowanie, myślenie o konsekwencjach zdarzeń jest wbrew, zdecydowanie wbrew, oddaniu się Mi. To tak jak z dziećmi, które domagają się, by mamy zajęły się ich potrzebami, a jednocześnie same zaczynają się mieszać, utrudniając swoimi pomysłami im pracę.
Zamknij oczy i daj się ponieść prądowi mojej łaski. Zamknij oczy i nie myśl o bieżących sprawach, odwróć wzrok od przyszłości jak od pokusy; odpocznij we Mnie, ufając w Moją dobroć, a zapewniam cię na Moją miłość, że kiedy zwrócisz się do Mnie z tą dyspozycją: «Ty się tym zajmij», oddam się tej sprawie całkowicie, pocieszę cię, wyzwolę i poprowadzę.
I kiedy będę musiał poprowadzić cię inną drogą niż tą, którą zaplanowałeś, będę ci przewodnikiem, wezmę na ramiona, przeprowadzę cię, jak matka uśpione niemowlę na rękach, na drugi brzeg. To twój racjonalizm, tok rozumowania, zamartwianie się i chęć, by za wszelką cenę zająć się tym, co cię trapi, wprowadza zamęt i jest powodem trudnego do zniesienia bólu.
Ileż mogę zdziałać, zarówno w sprawach duchowych, jak i materialnych, kiedy dusza zwróci się do Mnie, spojrzy na Mnie mówiąc Mi: «Ty się tym zajmij», zamknie oczy i odpocznie.
Otrzymujesz niewiele łask, kiedy się zamartwiasz. Wiele zaś łask spada na ciebie, jeśli tylko twoja modlitwa jest pełnym zawierzeniem i oddaniem się Mi. W bólu i cierpieniu prosisz, bym działał, ale tak, jak ty tego chcesz… Nie zwracasz się do Mnie, a jedynie chcesz, bym się dopasował do twoich potrzeb i zamysłów. Nie jesteś chory, skoro prosząc lekarza o pomoc, sugerujesz mu leczenie.
Nie postępuj tak, ale módl się tak, jak was nauczyłem w „Ojcze Nasz”: «święć się imię Twoje», czyli bądź pochwalony, uwielbiony w mojej potrzebie; «przyjdź królestwo Twoje», czyli niech wszystko, co się dzieje, przyczynia się do stwarzania Twojego królestwa w nas i na świecie; «bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi», czyli to Ty wejdź i działaj w tej mojej potrzebie, tak jak według Ciebie będzie lepiej dla mojego życia wiecznego i doczesnego.
Jeśli powiesz mi naprawdę: «bądź wola Twoja», czyli jakbyś mówił: «Ty się tym zajmij», wkroczę z całą moją mocą i rozwiążę najtrudniejsze sytuacje. Proszę, widzisz, że choroba postępuje, zamiast zanikać? Nie burz się, zamknij oczy i ufnie powiedz: „niech się dzieje Twoja wola, Ty się tym zajmij”. Powiadam ci, że się tym zajmę, jak lekarz. Uczynię nawet cud, jeśli będzie to potrzebne.
Masz wrażenie, że stan chorego się pogarsza? Nie denerwuj się; zamknij oczy i mów: «Ty się zajmij». Powtarzam ci, że się tym zajmę, że nie ma potężniejszego lekarstwa niż moje działanie z miłości. Zajmę się tym tylko, kiedy zamkniesz oczy.
Jesteś niezmordowany, chcesz wszystko sam oszacować, o wszystkim samemu pomyśleć; zdajesz się na siły ludzkie, czy też gorzej, na człowieka, wierząc w jego pomoc. I to utrudnia Moje działanie. Och, jak bardzo pragnę twojego oddania, bym mógł ci błogosławić i w jakim smutku pogrążam się widząc, jak się miotasz! Szatan właśnie do tego dąży: byś był niespokojny, by oderwać cię od Moich działań i rzucić na pastwę ludzkich przedsięwzięć.
Ufaj zatem tylko Mi, odpocznij we Mnie, całkowicie się na Mnie zdaj. Czynię cuda proporcjonalnie do twojego pełnego oddania się Mi i oderwania się od twoich myśli. Rozrzucam skarby łask, kiedy jesteś ubogi, całkowicie. Kiedy posiadasz własne zasoby, nawet w niewielkiej mierze lub jeśli to ich szukasz, jesteś w zwykłym wymiarze i idziesz za ziemskim, naturalnym biegiem wydarzeń, w który często interweniuje Szatan. Żaden jeszcze racjonalista czy człowiek ciągle rozsądzający sprawy, nie uczynił cudów, nawet wśród świętych; kto zdaje się na Boga, postępuje w Jego stylu (po Bożemu).
Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, mów z zamkniętymi oczyma duszy: «Jezu, Ty się tym zajmij». Oderwij się od siebie, bo twój umysł jest napięty… Trudno dostrzec ci zło i zaufać Mi odrywając się od siebie. Postępuj tak w każdej trudności; róbcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie efekty i ciche cuda. Przysięgam wam na Moją miłość.
I Ja się tym zajmę, zapewniam was.
Módl się za każdym razem z tą gotowością oddania się, uzyskasz tak wielki pokój i owoce także wówczas, kiedy udzielę ci łaski złożenia ofiary ze swojego życia jako zadośćuczynienie i w imię miłości, co poniesie za sobą cierpienie.
Wydaje ci się to niemożliwe? Zamknij oczy i powiedz całą duszą: «Jezu, Ty się tym zajmij». Nie bój się, zajmę się i będziesz błogosławił Moje imię w uniżeniu. Tysiąc modlitw nie jest wartych tyle, co ten jeden akt oddania się: zapamiętaj to dobrze. Nie ma bardziej skutecznej nowenny niż ta”.

 

Sobota, 29 lipca 2023
ŚWIĘTYCH MARTY, MARII I ŁAZARZA
Święci Marta, Maria i Łazarz, czyli o potrzebie budowania relacji
Z kazań św. Bernarda, opata

Uporządkowana miłość określiła trzy posługi w naszym domu
Rozważmy, bracia, jak w tym naszym domu uporządkowana miłość określiła te trzy posługi: Marcie wyznaczyła zarząd, Marii – kontemplację, Łazarzowi – pokutę. Każda osoba doskonała wypełnia je wszystkie naraz; jednak wydaje się, że poszczególne posługi są właściwsze poszczególnym osobom, tak iż jedni oddają się świętej kontemplacji, inni zarządzają bliźnimi, inni rozgoryczeni na duszy rozmyślają nad swoją przeszłością, tak jakby ci, którzy poranieni leżą w grobach. Właśnie tak, tak być powinno, aby Maria pobożnie i wzniośle myślała o swoim Bogu, Marta z dobrocią i miłosierdziem – o bliźnim, Łazarz żałośnie i pokornie – o sobie samym.
Niech każdy zważa na własne położenie. Jeśli znaleźliby się w tym kraju Noe, Daniel, Hiob, oni sami zostaliby wybawieni przez swą sprawiedliwość, mówi Pan, ale ani syna, ani córki nie wybawią. My nikomu nie schlebiamy, oby i spośród was nikt siebie nie zwodził! Ci bowiem, którym nie został powierzony żaden zarząd ani kierownictwo, albo spoczną u stóp Jezusa z Marią, albo bez wątpienia z Łazarzem w grobie. Dlaczego Marta nie miałaby niepokoić się o wiele, skoro troszczy się o wielu? Dla ciebie zaś, który nie jesteś obciążony tym obowiązkiem, koniecznym jest jedno z dwojga: albo całkowicie przestać się niepokoić i bardziej radować się Panem, albo – jeśli jeszcze tego nie umiesz – przestać niepokoić się o wiele, ale, jak mówi o sobie prorok, o siebie samego.
Ale koniecznym jest także i samą Martę napomnieć, iż tego się oczekuje od szafarzy, aby każdy z nich był wierny. Wiernym zaś pozostanie, jeśli nie będzie szukał własnego pożytku, ale Jezusa Chrystusa, aby zachować czystą intencję, ani nie będzie pełnił własnej woli, lecz wolę Bożą, aby zachować porządek w działaniu. Są bowiem tacy, których spojrzenie nie jest szczere, a otrzymują oni swoją nagrodę. Są i tacy, których niosą poruszenia ich własnych serc, a wszystko, co składają w ofierze, jest skalane, ponieważ ich pragnienia pochodzą z nich samych.
Przejdź teraz ze mną do pieśni weselnej i rozważmy, w jaki sposób Oblubieniec, przywołując Oblubienicę, ani nie opuszcza żadnej z tych trzech rzeczy, ani nic do nich nie dodaje. Powstań, mówi, przyjaciółko ma, piękna ma, gołąbko moja, i pójdź! Czyż nie jest przyjaciółką ta, która zabiegając o pożytek Pana, oddaje wiernie za Niego nawet swoje życie? Ilekroć przecież opuszcza ćwiczenia duchowne, aby przyjść z pomocą jednemu z Jego maluczkich, tylekroć oddaje za Niego duchowo życie swoje. Czyż nie jest piękną ta, która z odsłoniętą twarzą wpatruje się w jasność Pańską jakby w zwierciadle, za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabnia się do Jego obrazu? Czyż to nie gołąbka, która w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści boleje i wzdycha, jakby przygnieciona nagrobnym kamieniem?
Diego Velazquez: Chrystus w domu Marty i Marii
Marta pochodziła z Betanii, miasteczka położonego na wschodnim zboczu Góry Oliwnej, w pobliżu wioski Betfage, odległego od Jerozolimy o ok. 3 km drogi (dzisiaj Al Azarija). Była siostrą Marii i Łazarza, których Chrystus darzył swą przyjaźnią. Wiele razy gościła Go w swoim domu. Św. Łukasz opisuje szczegółowo jedno ze spotkań (Łk 10, 38-42). Martę wspomina w Ewangelii św. Jan, odnotowując wskrzeszenie Łazarza. Wyznała ona wtedy wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego (J 11, 1-45). Ewangelista Jan opisuje także wizytę Jezusa u Łazarza na sześć dni przed wieczerzą paschalną, gdzie posługiwała Marta (J 12, 1-11). Właśnie z Betanii Jezus wyruszył triumfalnie na osiołku do Jerozolimy w Niedzielę Palmową (Mk 11, 1). Wreszcie w pobliżu Betanii Pan Jezus wstąpił z Góry Oliwnej do nieba (Łk 24, 50).

Święta Marta - patronka zbłąkanych

Na Wschodzie cześć św. Marty datuje się od wieku V, na Zachodzie – od wieku VIII. Już w wieku VI istniała w Betanii bazylika na miejscu, gdzie miał stać dom Łazarza i jego sióstr. Św. Marta jest patronką gospodyń domowych, hotelarzy, kucharek, sprzątaczek i właścicieli zajazdów. Legenda prowansalska głosi, że po wniebowstąpieniu Jezusa Żydzi wprowadzili Łazarza, Marię i Martę na statek bez steru i tak puścili ich na Morze Śródziemne. Dzięki Opatrzności wszyscy wylądowali szczęśliwie u wybrzeży Francji, niedaleko Marsylii. Łazarz miał zostać pierwszym biskupem tego miasta, Marta założyła w pobliżu żeński klasztor, a Maria pokutowała w niedalekiej pustelni.

Jan Vermeer: Chrystus w domu Marii i Marty

W ikonografii św. Marta przedstawiana jest w skromnej szacie z pękiem kluczy za pasem, czasami we wspaniałej sukni z koroną na głowie. Często pojawia się na obrazach również z siostrą, św. Marią. Są prezentacje, w których prowadzi smoka na pasku lub kropi go kropidłem. Nawiązują one do legendy, iż pokonała potwora Taraska. Jej atrybutami są: drewniana łyżka, sztućce, księga, naczynie, różaniec.

Święte rodzeństwo z Betanii: Marta, Łazarz i MariaMaria była siostrą Marty i Łazarza. Uwierzyła w Chrystusa jeszcze przed wskrzeszeniem brata (J 11, 1-44). Była tą kobietą, która według słów Jezusa „wybrała dobrą cząstkę” (Łk 10, 42), słuchając słów Zbawiciela. To ona namaściła Jego nogi drogocenną maścią nardową (J 12, 3). Według Tradycji Maria i Marta były w gronie niewiast, które pospieszyły do grobu Jezusa z wonnościami.
Po męczeńskiej śmierci archidiakona Stefana i rozpoczęciu w Jerozolimie prześladowania wyznawców Chrystusa, Żydzi wygnali sprawiedliwego Łazarza. Siostry opuściły Palestynę wraz z bratem i pomagały mu głosić Ewangelię w różnych krainach.

Święty Łazarz

Łazarza znamy go z Ewangelii św. Jana (J 11, 1-44; 12, 1-11) jako brata Marii i Marty. Gdy z obawy przed Żydami Jezus przebywał w Zajordanii, dotarła do niego wiadomość o śmierci Łazarza. Powrócił wtedy – po odczekaniu – do Judei i udał się do Betanii. Św. Jan Ewangelista szczegółowo opisuje scenę Jego spotkania z siostrami i dialog z Martą, a następnie głębokie wzruszenie Jezusa i wskrzeszenie Łazarza. Dowiadujemy się także o reakcji Żydów, którzy nie mogli zaprzeczyć faktom, ale jeszcze bardziej znienawidzili Jezusa. Ta niechęć dotknęła także Łazarza. Ewangelista Jan opisuje także inny pobyt Jezusa w domu Łazarza na dzień przed Jego wjazdem do Jerozolimy (J 12, 1-11). Milczenie ewangelii o dalszych losach Łazarza uzupełnili anonimowi pisarze chrześcijańscy.
Na Wschodzie najbardziej znana była legenda, która uczyniła Łazarza biskupem Cypru i tam umieściła jego – drugi – grób. Pewną rolę w rozwoju kultu odegrała też tzw. niedziela Łazarza, jedna z ostatnich niedziel Wielkiego Postu, w którą odczytywano ewangelię o jego wskrzeszeniu i dokonywano skrutynium przed dopuszczeniem do chrztu. Na Zachodzie w cyklu legend prowansalskich i burgundzkich pojawiła się w dość późnym średniowieczu opowieść o skazaniu świętego rodzeństwa z Betanii na wygnanie. Umieszczono ich na statku bez steru, który odepchnięto od brzegu. Po wielu miesiącach tułaczki przybyli oni do Marsylii. Łazarz miał być pierwszym biskupem tego miasta. Inne opowiadania wskazują na Autun i Avallon jako miejsca złożenia jego relikwii.
Równie rozbieżne były daty wspomnień liturgicznych Łazarza. W kalendarzach spotykano je m.in. pod dniem 17 grudnia, 4 maja, 17 czerwca, 16 lub 17 października.

W ikonografii ukazuje się św. Łazarza najczęściej w scenie wskrzeszenia oraz na uczcie w Betanii.

Módlmy się. Boże, Twój Syn przywołał Łazarza z grobu do życia i zechciał przyjąć gościnę w domu Marty,  prosimy Cię, spraw, abyśmy służąc Mu wiernie w naszych braciach, * mogli wraz z Marią karmić się rozważaniem Jego słowa. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH DO ŚW. MARTY

Modlitwę należy odmawiąc przez 9 wtorków przy zapalonej świecy.
Modlitwa jest tak silna, że nawet przed końcem jest wysłuchana, bez względu na to jak bardzo trudna jest sprawa.

O cudowna św. Marto,
uciekam się pod Twoją opiekę
powierzając sie Tobie całkowicie
o pomoc w moich potrzebach
i wsparciu w moich doświadczeniach.
Zobowiązuję sie tą modlitwę rozpowszechniać.
Pocieszaj mnie w smutkach i potrzebach,
o co usilnie proszę przez Twoją radość,
która napełnia, kiedy w domu Twoim w Betanii
gościłaś Zbawiciela świata, Jezusa.
Proszę Cie uproś dla mnie i dla mojej rodziny,
abyśmy w sercach Boga zachowali,
a przez to na lekarstwo w naszych troskach zasłużyli.
zasłużyli, a szczególnie w aktualnej potrzebie …
Ja Ciebie proszę Wspomożycielko
we wszystkich potrzebach,
pokonaj wszystkie trudności tak jak zwyciężyłąś smoka,
kładąć go u swych stóp.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…

Św. Marto proś za nami
Św. Marto proś za nami
Św. Marto proś za nami

 

Piątek, 28 lipca 2023
ŚW. SZARBELA MAKHLUFA, PREZBITERA
Jak św. Szarbel interweniuje z nieba? Poznaj działanie mnicha z Libanu |  Niedziela.pl
Z listów św. Ammoniusza, pustelnika

Lekarzami dusz zostali ustanowieni ci, którzy są najbliżej Boga

 

Umiłowani w Panu, pouczeni doświadczeniem grzechu, wiecie, że dusza nie może poznać Boga, jeżeli sama się nie oddali od ludzi i wszystkich spraw. Wtedy dopiero dostrzega swojego przeciwnika, gdy zaprze się samej siebie. A rozpoznawszy swojego przeciwnika w walce i niejednokrotnie zwyciężywszy go w bitwie, staje się następnie mieszkaniem Boga i od smutku przechodzi w stan radości i szczęścia. Jeśli jednak sama w walce zostaje pokonana, ogarnia ją smutek i znużenie wraz z innymi podobnymi uczuciami, oraz doznaje różnych przykrości.
Z tego właśnie powodu Ojcowie wiedli życie w pustynnych samotniach, zarówno prorok Eliasz, jak i Jan Chrzciciel. Nie sądźcie, że byli oni wśród ludzi sprawiedliwi dlatego, że znaleźli się wśród nich, czyniąc jedynie dzieła sprawiedliwości. Bynajmniej, lecz dlatego, że wcześniej przez długi czas pozostawali w osamotnieniu i dzięki temu otrzymali Boże moce po to, aby sam Bóg w nich zamieszkał. I dopiero wtedy, kiedy już zdobyli wszystkie cnoty, posłał ich Bóg do ludzi, aby byli Bożymi szafarzami i leczyli ich słabości. Byli bowiem lekarzami dusz, pragnąc uleczyć ich bezsilność. W tym celu więc, wyrwani z samotności, są posyłani do ludzi. Ale dopiero wtedy, kiedy wszystkie ich osobiste słabości zostały już uzdrowione. Nie może bowiem być tak, że dusza jest posyłana dla ich zbudowania, podczas gdy sama nosi w sobie jakieś niedoskonałości. Jeśli zaś niektórzy wyruszają przed osiągnięciem doskonałości, to idą z własnej chęci, nie zaś z woli Boga. Bóg bowiem o takich ludziach mówi z wyrzutem: „Nie Ja ich posłałem, lecz pospieszyli sami”. Dlatego nie będą mogli ustrzec nawet własnej duszy, a tym mniej utwierdzać dusze innych.
Ci jednak, którzy są posyłani przez Boga, niechętnie porzucają samotność. Wiedzą bowiem, że sami w odosobnieniu zdobyli Bożą moc. Ale takimi nie mogą być ci, którzy są nieposłuszni Stwórcy. Dla duchowego zbudowania wyruszają tacy, którzy naśladują samego Boga: jak Ojciec posłał Syna swego prawdziwego z nieba, aby uleczył wszystkie choroby i słabości ludzi. Napisano bowiem: „On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby”. Toteż wszyscy święci, którzy idą do ludzi z zamiarem ich uleczenia, we wszystkim naśladują Stworzyciela. Tym bowiem sposobem stają się godni przybrania za synów Bożych oraz – tak jak Ojciec i Syn – sami również stają się nieśmiertelni.
Oto, umiłowani, ukazałem wam moc samotności, w jaki sposób wszystko uzdrawia i jak miła jest Bogu. Dlatego napisałem wam, abyście się okazali mocni w tym, czemu się oddajecie, i abyście poznali, że dzięki odosobnieniu doszli do doskonałości wszyscy święci. Dlatego zamieszkała w nich moc Boża, dano im poznać tajemnice niebieskie, a łaska Jego położyła kres skażeniu tego świata. I ten, kto pisze do was te słowa, dzięki odosobnieniu doszedł do takiej godności.
Jest dzisiaj wielu anachoretów, którzy nie mogą wytrwać w samotności, ponieważ nie byli w stanie pokonać swojej woli. I dlatego ci, którzy nie są w stanie zaprzeć się samych siebie i odstąpić od przyzwyczajenia wynikającego z ludzkiej natury oraz zmagać się w walce, uparcie mieszkają wśród ludzi. Stąd porzuciwszy samotność, pozostają razem ze swoimi bliskimi, czerpiąc z tego pociechę przez całe swoje życie. Tym samym nie uznali się za godnych Bożego pocieszenia ani tego, by zamieszkała w nich moc Boża. Kiedy bowiem objawia się im moc Boża, zastaje ich na pocieszaniu się wśród ludzi tego świata oraz oddanych duchowym i cielesnym namiętnościom i z tego powodu nie może na nich zstąpić. Owszem, ani umiłowanie pieniędzy, ani próżna chwała ze strony ludzi, ani najróżniejsze cielesne słabości i zajęcia nie pozwalają, aby moc Boża na nich zstąpiła.
Wy zaś okażcie się mocni w tym, czemu się oddajecie. Porzucający bowiem samotność nie mogą pokonać swoich namiętności, a kiedy są im poddani, nie umieją toczyć walki ze swoim przeciwnikiem. Wy zaś pokonujecie zarówno swoje namiętności, jak też cieszycie się obecnością mocy Bożej.
Święty Szarbel (Sarbeliusz) Makhluf

Józef Makhluf urodził się 8 maja 1828 r. w Beka Kafra, małej wiosce położonej wysoko w górach Libanu. Był synem ubogiego wieśniaka. Nauki pobierał w szkółce, która funkcjonowała dosłownie pod drzewami. W 1851 r. wstąpił do maronickich antonianów (baladytów). Przebywał najpierw w Maifuq, potem w Annaya, w klasztorze pod wezwaniem św. Marona (Mar Maroun). Składając śluby zakonne, przybrał imię Szarbela (Sarbela, Sarbeliusza), męczennika z Edessy. W 1859 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Powrócił wówczas do klasztoru św. Marona i przebywał tam przez następne szesnaście lat.
W 1875 r. za przyzwoleniem przełożonych udał się do górskiej samotni. Spędził w niej 23 lata, które wypełnił pracą, umartwieniami i kontemplacją Najświętszego Sakramentu. Zmarł 24 grudnia 1898 r. Bez zwłoki otoczyła go cześć świadczona świętym Pańskim oraz sława cudów. Do grobu Abuna Szarbela ciągnęli nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Wielu fascynowało także to, że ciało świętego mnicha nie ulegało jakiemukolwiek zepsuciu.
Święty Szarbel (Sarbeliusz) MakhlufSzarbela beatyfikował w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II, 5 grudnia 1965 r., papież Paweł VI. Mówił wtedy: „Eremita z gór Libanu zaliczony zostaje do grona błogosławionych. To pierwszy wyznawca pochodzący ze Wschodu, którego umieszczamy wśród błogosławionych według reguł obowiązujących aktualnie w Kościele katolickim. Symbol jedności Wschodu i Zachodu! Znak zjednoczenia, jakie istnieje między chrześcijanami całego świata! Jego przykład i wstawiennictwo są dzisiaj bardziej konieczne, niż były kiedykolwiek. (…) Właśnie ten błogosławiony zakonnik z Annaya powinien służyć nam za wzór, ukazując nam absolutną konieczność modlitwy, praktykowania cnót ukrytych i umartwiania siebie. Kościół bowiem wykorzystuje również dla celów apostolskich ośrodki życia kontemplacyjnego, gdzie wznoszą się do Boga, z zapałem, który nigdy nie stygnie, uwielbienie i modlitwa”. Ten sam papież kanonizował Szarbela 9 października 1977 r.
Módlmy się. Boże, Ty wezwałeś świętego Szarbela, prezbitera, aby w samotności pustelni stoczył duchową walkę, i napełniłeś go wszelką pobożnością,  spraw, prosimy, abyśmy naśladując mękę Pana, * stali się uczestnikami Jego Królestwa. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Środa, 26 lipca 2023
ŚWIĘTYCH JOACHIMA I ANNY,
RODZICÓW NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Patroni dziadków i osób starszych – święci Joachim i Anna
Homilia św. Jana Damasceńskiego, kapłana

Z owoców poznacie ich
Gdy Bogarodzica Dziewica miała narodzić się z Anny, natura nie ośmieliła się wyprzedzić łaski: pozostała więc bez właściwego sobie owocu, dopóki łaska nie wydała swego. Wypadało bowiem, aby pierworodną była Ta, z której miał się narodzić „Pierworodny wszelkiego stworzenia, w którym wszystko istnieje”.
O szczęśliwi małżonkowie, Joachimie i Anno! Wam dłużne są wszystkie stworzenia. Oto za waszym pośrednictwem złożyły swemu Stwórcy dar najwspanialszy: przeczystą Matkę, jedynie godną swojego Stwórcy.
„Raduj się, Anno niepłodna, któraś nie rodziła; wykrzykuj z radości i wołaj, któraś nie znała bólów rodzenia”. Raduj się, Joachimie, albowiem z twej Córki „Dziecię nam się narodziło i Syn został nam dany. I nazwą Go Zwiastunem Bożych zamiarów”, Zwiastunem zbawienia całego świata i „Bogiem mocnym”. Sam Bóg jest tym Dziecięciem.
O Joachimie i Anno, szczęśliwi małżonkowie bez skazy! Z waszego owocu dajecie się poznać według słów Pana: „Z owocu poznacie ich”. W ten sposób prowadziliście swe życie, aby miłe było Bogu oraz godne Tej, która z was się narodziła. Przez wasze święte i czyste życie wydaliście na świat perłę dziewictwa. Ona to była dziewicą przed porodzeniem, dziewicą w czasie rodzenia, dziewicą po porodzeniu. Ona jedna zachowała nieskalane dziewictwo duszy, ducha i ciała.
O przeczyści małżonkowie, Joachimie i Anno! Zachowując wyznaczoną prawem natury czystość, otrzymaliście za łaską Bożą to, co przewyższa naturę; wydaliście bowiem na świat Tę, która nie znając męża, stała się Matką Boga. Wiodąc życie ludzi, pobożne i święte, wydaliście na świat Córkę doskonalszą od Aniołów, która teraz jest Królową Aniołów.
O najpiękniejsza i najsłodsza Dziewico! Córko Adama i Matko Boga! Błogosławieni ojciec twój i matka! Błogosławione ręce, które Cię nosiły! Błogosławione usta twoich rodziców, okrywające Cię czystymi pocałunkami, abyś na zawsze zachowała dziewiczość! „Radośnie wykrzykujcie Panu, wszystkie ziemie, cieszcie się, weselcie i psalmy śpiewajcie. Podnieście wasz głos, radujcie się, a nie lękajcie”.
Ewangelie nie przekazały o rodzicach Maryi żadnej wiadomości. Milczenie Biblii dopełnia bogata literatura apokryficzna. Ich imiona są znane jedynie z apokryfów Protoewangelii Jakuba, napisanej ok. roku 150, z Ewangelii Pseudo-Mateusza z wieku VI oraz z Księgi Narodzenia Maryi z wieku VIII. Najbardziej godnym uwagi może być pierwszy z wymienionych apokryfów, gdyż pochodzi z samych początków chrześcijaństwa, stąd może zawierać ziarna prawdy zachowanej przez tradycję.

Święta Anna z Maryją

Anna pochodziła z rodziny kapłańskiej z Betlejem. Hebrajskie imię Anna w języku polskim znaczy tyle, co „łaska”. Od IV wieku do dzisiaj pokazuje się przy Sadzawce Owczej w Jerozolimie miejsce, gdzie stał dom Anny i Joachima. Obecnie wznosi się na nim trzeci z kolei kościół. Wybudowali go krzyżowcy.
Św. Anna jest patronką diecezji opolskiej, miast, m.in. Hanoveru, oraz kobiet rodzących, matek, wdów, położnic, ubogich robotnic, górników kopalni złota, młynarzy, powroźników i żeglarzy.

Święty Joachim z MaryjąJoachim miał pochodzić z zamożnej i znakomitej rodziny z Galilei. Już samo jego imię miało być prorocze, gdyż oznacza tyle, co „przygotowanie Panu”. W dawnej Polsce czczony był jako „protektor Królestwa”. Kiedy Maryja była jeszcze dzieckiem, miał pożegnać ziemię. Razem ze św. Anną patronują małżonkom.
Od dawna biblistów interesował problem, dlaczego Ewangeliści podają dwie odrębne genealogie Pana Jezusa: inną przytacza św. Mateusz (Mt 1, 1-18), a inną – św. Łukasz (Łk 3, 23-38). Przyjmuje się dzisiaj dość powszechnie, że św. Mateusz podaje rodowód Chrystusa Pana wymieniając przodków św. Józefa, podczas gdy św. Łukasz przytacza rodowód Pana Jezusa wymieniając przodków Maryi. Według takiej interpretacji ojcem Maryi nie byłby wtedy św. Joachim, ale Heli. Być może imię Joachim jest apokryficzne. Możliwe także, że Heli miał drugie imię Joachim. Sprawa jest nadal otwarta.

Święci Joachim i Anna, rodzice MaryiApokryficzna Protoewangelia Jakuba z II wieku podaje, że Anna i Joachim byli bezdzietni. Małżonkowie daremnie modlili się i dawali hojne ofiary na świątynię, aby uprosić sobie dziecię. Joachim, będąc już w podeszłym wieku, udał się na pustkowie i tam przez dni 40 pościł i modlił się o Boże miłosierdzie. Wtedy zjawił mu się anioł i zwiastował, że jego prośby zostały wysłuchane, gdyż jego małżonka Anna da mu Dziecię, które będzie radością ziemi. Tak też się stało. Przy narodzinach ukochanej Córki, której według zwyczaju piętnastego dnia nadano imię Maria, była najbliższa rodzina. W rocznicę tych narodzin urządzono wielką radosną uroczystość. Po urodzeniu się Maryi, spełniając uprzednio złożony ślub, rodzice oddali swą Jedynaczkę na służbę w świątyni. Kiedy Maryja miała 3 lata, oddano Ją do świątyni, gdzie wychowywała się wśród swoich rówieśnic, zajęta modlitwą, śpiewem, czytaniem Pisma świętego i haftowaniem szat kapłańskich. Wcześniej miał pożegnać świat Joachim. Według jednej z legend Annie przypisuje się trinubium – po śmierci Joachima miała wyjść jeszcze dwukrotnie za mąż.

Kult świętych Joachima i Anny był w całym Kościele – a więc także na Wschodzie – bardzo dawny i żywy. W miarę jak rozrastał się kult Matki Chrystusa, wzrastała także publiczna cześć Jej rodziców. Już w IV/V w. istniał w Jerozolimie kościółek przy dawnej sadzawce Betesda w pobliżu świątyni pod wezwaniem św. Joachima i św. Anny. Tu nawet miał być według podania ich grób. Inni miejsce grobu sytuowali przy wejściu na Górę Oliwną. Cesarz Justynian wystawił w Konstantynopolu około roku 550 bazylikę ku czci św. Anny. Kazania o św. Joachimie i św. Annie wygłaszali na Wschodzie święci tej miary, co św. Epifaniusz (+ 403), św. Sofroniusz (+ po 638), św. Jan Damasceński (+ ok. 749), św. German, patriarcha Konstantynopola (+ 732), św. Andrzej z Krety (+ 750), św. Tarazjusz, patriarcha Konstantynopola (+ 806), a na Zachodzie: św. Fulbert z Chartres (+ 1029), św. Bernardyn ze Sieny (+ 1444) czy bł. Władysław z Gielniowa (+ 1505).
Szczególną czcią była zawsze otaczana św. Anna. Jej kult był i jest do dnia dzisiejszego bardzo żywy. Na Zachodzie pierwszy kościół i klasztor św. Anny stanął w roku 701 we Floriac koło Rouen. Dowodem popularności św. Anny jest także to, że jej imię było i dotąd jest często nadawane dziewczynkom. Bardzo liczne są też kościoły i sanktuaria pod jej wezwaniem. Ku czci św. Anny powstało 5 zakonów żeńskich. W dawnej liturgii poświęcono św. Annie aż 118 hymnów i 36 sekwencji (wiek XIV-XVI).

Święta Anna Samotrzecia

Polska chlubi się wieloma sanktuariami św. Anny: na Górze św. Anny w pobliżu Brzegu Głogowskiego, w Jordanowie, w Selnikach, w Grębocicach, w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, w Kamiance. Największej jednak czci doznaje św. Anna w Przyrowie koło Częstochowy i na Górze Św. Anny koło Opola. Sanktuarium opolskie należy do najsłynniejszych w świecie – tak dalece, że figura św. Anny doczekała się uroczystej koronacji papieskimi koronami 14 września 1910 r. Sanktuarium to nawiedził św. Jan Paweł II 21 czerwca 1983 roku podczas swej drugiej pielgrzymki do Polski. Cudowna figura św. Anny wykonana jest z drzewa bukowego i liczy 66 cm wysokości. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję, której była matką, i Pana Jezusa, dla którego była babką (św. Anna Samotrzecia). Wszystkie trzy figury są koronowane. Początkowo była tylko jedna postać św. Anny (wiek XV). Potem dodano postacie Maryi i Jezusa (wiek XVII), umieszczając je przy głowie św. Anny.

Liturgiczny obchód ku czci rodziców Maryi pojawił się najpierw na Wschodzie. Wprowadził go w 710 r. cesarz Justynian II pod tytułem Poczęcie św. Anny. Wspomnienie obchodzono w różnych dniach, łącznie (św. Joachima i św. Anny) lub oddzielnie. Na Zachodzie wprowadzono je późno. W Neapolu jest znane w wieku X. Papież Urban VI bullą Splendor aeternae gloriae z 21 czerwca 1378 r. zezwolił na obchodzenie tego święta w Anglii. Juliusz II w 1522 r. rozszerzył je na cały Kościół i wyznaczył na 20 marca. Paweł V zniósł jednak to święto w 1568 r., opierając swoją decyzję na tym, że o rodzicach Maryi z ksiąg Pisma świętego nic nie wiemy. Przeważyła jednak opinia, że należy im się szczególna cześć. Dlatego Grzegorz XIII święto Joachima i Anny ponownie przywrócił (1584). Z tej okazji wyznaczył jako dzień pamięci 26 lipca. Papież św. Pius X w 1911 roku wprowadził osobno święto św. Joachima, wyznaczając dzień pamiątki na 16 sierpnia. Św. Anna miała nadal swoje święto dnia 26 lipca. Reforma liturgiczna z roku 1969 połączyła na nowo imiona obojga pod datą 26 lipca.

Święci Joachim i Anna, rodzice MaryiW ikonografii św. Anna ukazywana jest w scenach z apokryfów oraz obrazujących życie Maryi. Przedstawiana jako starsza kobieta z welonem na głowie. Ulubionym tematem jest św. Anna ucząca czytać Maryję. Niektóre jej atrybuty: palec na ustach, księga, lilia.
Św. Joachim ukazywany jest jako starszy, brodaty mężczyzna w długiej sukni lub w płaszczu. Występuje w licznych cyklach mariologicznych oraz z życia św. Anny. Jego atrybutami są: anioł, Dziecię Jezus w ramionach, dwa gołąbki w dłoni, na zamkniętej księdze lub w małym koszyku, jagnię u stóp, laska, kij pasterski, księga, zwój.

Módlmy się. Panie, Boże naszych ojców, Ty wybrałeś świętych Joachima i Annę na rodziców Maryi, która została Matką Twojego wcielonego Syna, * przez ich wstawiennictwo daj nam osiągnąć zbawienie obiecane Twojemu ludowi. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,  który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Wtorek, 25 lipca 2023
ŚW. JAKUBA, APOSTOŁA
Święto
Parafia Świętego Jakuba Większego Apostoła w Mogilnie

Dziś tradycyjnie błogosławi się kierowców i pojazdy mechaniczne. Zwyczaj ten łączy się z kultem św. Krzysztofa, patrona kierowców.
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Ewangelii św. Mateusza
 
Uczestnicy męki Chrystusa
Synowie Zebedeusza nalegają na Zbawiciela: „Powiedz, by jeden z nas siedział po prawej, a drugi po lewej stronie”. I cóż na to Chrystus? Otóż aby ujawnić przyziemność ich prośby, aby pokazać, iż gdyby wiedzieli, o co proszą, nigdy by tego nie uczynili, powiada: „Nie wiecie, o co prosicie”, to jest: nie wiecie, jak wielka to rzecz, jak przedziwna, jak bardzo przewyższa nawet moce anielskie. Potem dodaje: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, i przyjąć chrzest, którym mam być ochrzczony?” Rozprawiacie ze Mną o godnościach i zaszczytach, Ja zaś zapowiadam wam zmagania i trudy. Czas obecny nie jest czasem nagród i nie teraz ukaże się moja chwała; życie obecne jest czasem męczeństwa, walki i niebezpieczeństw.
Zobacz, jak samym nawet pytaniem wzywa ich i zachęca. Nie mówi: „Czy jesteście gotowi ponieść śmierć? Czy potraficie przelać własną krew?” Ale cóż powiada? „Czy możecie pić kielich?” I aby ich zachęcić oraz uczynić bardziej ochotnymi obietnicą wspólnoty z sobą, dodaje: „który Ja mam pić”. Ów kielich nazywa chrztem wskazując, iż stanie się on oczyszczeniem całego świata. Uczniowie odpowiadają: „Możemy”. W gorącości ducha obiecują natychmiast. Nie zdają sobie sprawy, co mówią, ufają jednak w spełnienie prośby.
A Jezus? „Kielich mój wprawdzie pić będziecie – odpowiada – i chrzest, który mam przyjąć, wy również przyjmiecie”. Zaiste, wielkie zapowiedział im dobra: staniecie się godni męczeństwa, będziecie cierpieć jak i Ja, zakończycie życie śmiercią męczeńską. W tym wszystkim będziecie mieć udział ze Mną. „Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował”. Skoro więc udoskonalił ich myślenie, uszlachetnił oraz przygotował na cierpienia, wtedy dopiero poprawia ich prośbę.
„Wtedy dziesięciu pozostałych oburzyło się na tych dwóch braci”. Zobacz, jak bardzo są jeszcze niedoskonali. Zarówno ci dwaj, którzy pragnęli wywyższyć się ponad dziesięciu, jak też ci ostatni, którzy zazdrościli tamtym dwom. Ale – jak powiedziałem – zobacz, kim stali się później, a ujrzysz ich wolnymi od tych ułomności. Oto Jan, ten sam, który tutaj wysuwa się z prośbą, zawsze – jak opowiadają Dzieje Apostolskie – ustępuje pierwszeństwa Piotrowi, czy to w przemawianiu, czy w czynieniu cudów. Jakub zaś oddał życie niedługo po tych wydarzeniach. Od początku pełen żarliwości, oderwany od spraw tego świata, osiągnął tak wysoki stopień cnoty, iż wkrótce stał się dojrzałym do męczeństwa.

Święty Jakub Większy

Wśród apostołów było dwóch Jakubów. Dla odróżnienia nazywani są Większym i Mniejszym albo też Starszym i Młodszym. Prawdopodobnie nie chodziło w tym wypadku o ich wiek, ale o kolejność przystępowania do grona Apostołów. Rozróżnienie to wprowadził już św. Marek (Mk 15, 40). Imię Jakub pochodzi z hebrajskiego „aqeb”, oznaczającego „chronić” – a zatem znaczy „niech Jahwe chroni”. Etymologia ludowa tłumaczy to imię jako „pięta”. Według Księgi Rodzaju, kiedy Jakub, wnuk Abrahama, rodził się jako bliźniak Ezawa, miał go trzymać za piętę (Rdz 25, 26).
Św. Jakub Większy jest tym, który jest wymieniany w spisie Apostołów wcześniej – był powołany przez Jezusa, razem ze swym bratem Janem, jako jeden z Jego pierwszych uczniów (Mt 4, 21-22): święci Mateusz i Łukasz wymieniają go na trzecim miejscu, a święty Marek na drugim. Jakub i jego brat Jan byli synami Zebedeusza. Byli rybakami i mieszkali nad jeziorem Tyberiadzkim. Ewangelie nie wymieniają bliżej miejscowości. Być może pochodzili z Betsaidy, podobnie jak święci Piotr, Andrzej i Filip (J 1, 44), gdyż spotykamy ich razem przy połowach. Św. Łukasz zdaje się to wprost narzucać, kiedy pisze, że Jan i Jakub „byli wspólnikami Szymona – Piotra” (Łk 5, 10). Matką Jana i Jakuba była Salome, która należała do najwierniejszych towarzyszek wędrówek Chrystusa Pana (Mk 15, 40; Mt 27, 56).Jakub został zapewne powołany do grona uczniów Chrystusa już nad rzeką Jordan. Tam bowiem spotykamy jego brata, Jana (J 1, 37). Po raz drugi jednak Pan Jezus wezwał go w czasie połowu ryb. Wspomina o tym św. Łukasz (Łk 5, 1-11), dodając nowy szczegół – że było to po pierwszym cudownym połowie ryb.
Jakub należał do uprzywilejowanych uczniów Pana Jezusa, którzy byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira (Mk 5, 37; Łk 8, 51), przemienienia na górze Tabor (Mt 17, 1nn; Mk 9, 1; Łk 9, 28) oraz modlitwy w Ogrójcu (Mt 26, 37). Żywe usposobienie Jakuba i Jana sprawiło, że Jezus nazwał ich „synami gromu” (Mk 3, 17). Chcieli bowiem, aby piorun spadł na pewne miasto w Samarii, które nie chciało przyjąć Pana Jezusa z Jego uczniami (Łk 9, 55-56). Jakub był wśród uczniów, którzy pytali Pana Jezusa na osobności, kiedy będzie koniec świata (Mk 13, 3-4). Wreszcie był on świadkiem drugiego, także cudownego połowu ryb, kiedy Chrystus ustanowił Piotra głową i pasterzem swojej owczarni (J 21, 2). Ewangelie wspominają o Jakubie Starszym na 18 miejscach, co łącznie obejmuje 31 wierszy. W porównaniu do innych Apostołów – jest to bardzo dużo.

Święty Jakub WiększyDzieje Apostolskie wspominają o św. Jakubie dwa razy: kiedy wymieniają go na liście Apostołów (Dz 1, 13) oraz przy wzmiance o jego męczeńskiej śmierci. Z tej okazji św. Łukasz tak pisze: „W tym samym czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana…” (Dz 12, 1-2). Jakuba stracono w 44 r. bez procesu – zapewne po to, aby nie przypominać ludowi procesu Chrystusa i nie narazić się na jakieś nieprzewidziane reakcje. Było to więc posunięcie taktyczne. Dlatego także zapewne nie kamieniowano św. Jakuba, ale ścięto go w więzieniu. Euzebiusz z Cezarei, pierwszy historyk Kościoła (w. IV), pisze, że św. Jakub ucałował swojego kata, czym tak dalece go wzruszył, że sam kat także wyznał Chrystusa i za to sam natychmiast poniósł śmierć męczeńską. Jakub był pierwszym wśród Apostołów, a drugim po św. Szczepanie, męczennikiem Kościoła (zgodnie z przepowiednią Chrystusa – Mk 10, 39).
W średniowieczu powstała legenda, że św. Jakub udał się zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego do Hiszpanii. Do dziś św. Jakub jest pierwszym patronem Hiszpanii i Portugalii.Święty Jakub WiększyWedług tradycji, w VII wieku relikwie św. Jakuba miały zostać sprowadzone z Jerozolimy do Compostelli w Hiszpanii. Nazwa Compostella ma się wywodzić od łacińskich słów Campus stellae (Pole gwiazdy), bowiem relikwie Świętego, przywiezione najpierw do miasta Iria, zaginęły – dopiero w IX w. miał je odnaleźć biskup, prowadzony cudowną gwiazdą. Hiszpańska nazwa Santiago znaczy zaś po polsku „święty Jakub”. Te dwie nazwy łączy się w jedno, stąd nazwa miasta brzmi dziś Santiago de Compostella. Do dziś znajduje się tam grób św. Jakuba. W wiekach średnich po Ziemi Świętej i Rzymie było to trzecie sanktuarium chrześcijaństwa. W katedrze genueńskiej oglądać można artystyczny relikwiarz ręki św. Jakuba, wystawiany na pokaz podczas rzadkich okazji.
Święty jest patronem Hiszpanii i Portugalii; ponadto m. in. zakonów rycerskich walczących z islamem, czapników, hospicjów, szpitali, kapeluszników, pielgrzymów, sierot.

W ikonografii św. Jakub przedstawiany jest jako starzec o silnej budowie ciała w długiej tunice i w płaszczu lub jako pielgrzym w miękkim kapeluszu z szerokim rondem. Jego atrybutami są: bukłak, kij pielgrzyma, księga, miecz, muszla, torba, turban turecki, zwój.

 
Módlmy się. Wszechmogący, wieczny Boże, święty Jakub jako pierwszy z Apostołów przelał krew za Chrystusa, † niech jego mężne wyznanie utwierdza Twój Kościół, * a jego opieka niech mu stale towarzyszy. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
 
25 lipca
Święty Krzysztof, męczennik

Święty Krzysztof

Imię Krzysztof wywodzi się z języka greckiego i oznacza tyle, co „niosący Chrystusa”. O życiu św. Krzysztofa brak pewnych wiadomości. Według późniejszych, ale prawdopodobnych świadectw, opartych na tradycji, św. Krzysztof miał pochodzić z Małej Azji, z prowincji rzymskiej Licji. Tam miał ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza ok. 250 roku. Jest jednym z Czternastu Wspomożycieli, czyli szczególnych patronów.
Najstarszym dowodem kultu św. Krzysztofa z Licji jest napis z roku 452, znaleziony w Haidar-Pacha, w Nikomedii, w którym jest mowa o wystawionej ku czci Męczennika bazylice w Bitynii. Dowodzi to niezawodnie, że w tym czasie Święty odbierał szczególną cześć w Nikomedii i w Bitynii. Jest także podana wzmianka, że w synodzie w Konstantynopolu w 536 roku brał udział niejaki Fotyn z klasztoru św. Krzysztofa, co również potwierdza kult Męczennika. Papież św. Grzegorz I Wielki (+ 604) pisze, że w Taorminie na Sycylii za jego czasów istniał klasztor pw. św. Krzysztofa.
Z powodu braku szczegółowych informacji o św. Krzysztofie, średniowiecze na podstawie imienia „niosący Chrystusa” stworzyło popularną legendę o tym świętym. Według niej pierwotne imię Krzysztofa miało brzmieć Reprobus (z greckiego Odrażający), gdyż miał on mieć głowę podobną do psa. Wyróżniał się za to niezwykłą siłą. Postanowił więc oddać się w służbę najpotężniejszemu na ziemi panu. Służył najpierw królowi swojej krainy. Kiedy przekonał się, że król ten bardzo boi się szatana, wstąpił w jego służbę. Pewnego dnia przekonał się jednak, że szatan boi się imienia Chrystusa. To wzbudziło w nim ciekawość, kim jest ten Chrystus, którego boi się szatan. Opuścił więc służbę u szatana i poszedł w służbę Chrystusa. Zapoznał się z nauką chrześcijańską i przyjął chrzest. Za pokutę i dla zadośćuczynienia, że służył szatanowi, postanowił zamieszkać nad Jordanem, w miejscu, gdzie woda była płytsza, by przenosić na swoich potężnych barkach pielgrzymów, idących ze Wschodu do Ziemi Świętej.Święty KrzysztofPewnej nocy usłyszał głos Dziecka, które prosiło go o przeniesienie na drugi brzeg. Kiedy je wziął na ramiona, poczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał – zdawało mu się, że zapadnie się w ziemię. Zawołał: „Kto jesteś, Dziecię?” Otrzymał odpowiedź: „Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat”. Pan Jezus miał mu wtedy przepowiedzieć rychłą śmierć męczeńską. Ten właśnie fragment legendy stał się natchnieniem dla niezliczonej liczby malowideł i rzeźb św. Krzysztofa. Tradycja miała Reprobusowi nadać tytuł „Krzysztofa”, czyli „nosiciela Chrystusa” (gr. Christoforos). Pan Jezus po przyjęciu przez Krzysztofa chrztu miał mu przywrócić wygląd ludzki.
Św. Krzysztof jest patronem Ameryki i Wilna; siedzib ludzkich i grodów oraz chrześcijańskiej młodzieży, kierowców, farbiarzy, flisaków, introligatorów, modniarek, marynarzy, pielgrzymów, podróżnych, przewoźników, tragarzy, turystów i żeglarzy. Orędownik w śmiertelnych niebezpieczeństwach. W dzień jego dorocznej pamiątki poświęca się wszelkiego rodzaju pojazdy mechaniczne.

W ikonografii Święty przedstawiany jest jako młodzieniec, najczęściej jednak jako olbrzym przechodzący przez rzekę, na barkach niesie Dzieciątko Jezus, w ręku trzyma maczugę, czasami kwitnącą; także jako potężny mężczyzna z głową lwa. Jego atrybuty to m.in.: dziecko królujące na globie, palma męczeńska, pustelnik z lampą, ryba, sakwa na chleb, wieniec róż, wiosła.

     Błogosławieństwo pojazdów i kierowców – Poczekajka
 

MODLITWA POŚWIĘCENIA POJAZDÓW I BŁOGOSŁAWIEŃSTWO KIEROWCÓW

Boże, który mocą swojego słowa stworzyłeś cały wszechświat i dałeś człowiekowi władzę nad całym stworzeniem oraz moc doskonalenia świata według zamysłów Twojej woli; spraw, aby pojazdy, dzieło Twoje i pracy ludzkiej, dzięki Twemu błogosławieństwu służyły dla dobra człowieka, jego pracy i wypoczynku. Za wstawiennictwem Matki Niepokalanej i św. Krzysztofa, patrona kierowców i podróżujących, ustrzeż Panie wszystkich, którzy będą korzystali z tych pojazdów, od wszelkich nieszczęść duszy i ciała, aby bezpiecznie mogli dojechać do wyznaczonego celu. Niech zebrani kierowcy i ich pojazdy będą pobłogosławione dla Twojej chwały i pożytku ludzkiego. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen

CZY KATOLICY MOGĄ PROSIĆ PAPIEŻA I BISKUPOW W EPISKOPATACH I ARCHIDIECEZJACH
O ODPOWIEDNIĄ REAKCJĘ PRZECIW LUCYFERIANOM, ABY NIE WTRĄCALI SIĘ DO BOŻEJ RELIGII I DO NASZEGO KATOLICKIEGO ŻYCIA, BO MY IM NIE PRZESZKADZAMY ŻYĆ NA UCIECHĘ LUCYFERA.
 
Konta sterowane lgbt
https://youtu.be/-iDXyhl-bkY 

 
Czy jest jakaś partia kandydująca która nas wypisze z UNII?  Straszenie że jakaś partia wyciągnie nas z Unii przestaje być postrachem a staje się zachętą i koniecznością

 ONZ zagraża prawom chrześcijan w Polsce – Musimy działać teraz!
PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

 

Ogromne zagrożenie ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych wisi nad naszym prawem do praktykowania wiary. 

Najnowszy raport ONZ proponuje, aby prawa osób LGBT stały ponad wolnością religijną, co stawia w wielkim niebezpieczeństwie wiarę chrześcijańską na całym świecie, również w Polsce.  

Podpiszcie Państwo petycję w celu ochrony religii chrześcijańskiej przed propagandą LGBT forsowaną przez ONZ. Zachowajmy naszą wolność do swobodnego i niezależnego wyznawania wiary. 

 

PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ

Obecna sytuacja w ONZ stanowi ogromne wyzwanie dla naszej wiary i przekonań. 

Podczas ostatniej sesji Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych opublikowano raport twierdzący, że wolność religijna koliduje z prawami osób LGBT.

Treść dokumentu sugeruje, że rządy powinny egzekwować przyjęcie akceptowalnych standardów dotyczących osób LGBT oraz karać duchownych i organizacje religijne, które nie będą chciały się do nich dostosować.

Nie ma wątpliwości… Ten raport to nie tylko zalecenia, ale również plan działania dla rządów mający na celu kontrolę praktyk religijnych i narzucanie ideologii LGBT w obrębie życia religijnego.

To oznacza, że Polska stanie się niebezpiecznym miejscem dla chrześcijan.

Skutki tego planu mogą dotknąć każdego: księży, nauczycieli, uczniów czy studentów. Nawet Państwo nie będziecie mogli czuć się bezpiecznie. Wyrażanie swoich opinii opartych na przekonaniach religijnych może nawet skutkować doniesieniem na policję. 

Istnieje pilna potrzeba podjęcia zdecydowanych działań już teraz, zanim ta sprawa przeniesie się z etapu raportu na stół negocjacyjny. Naszym celem jest zebranie 300 000 podpisów w nadchodzących tygodniach, aby powstrzymać tę radykalną propozycję.

Prosimy, podpiszcie Państwo naszą petycję, w której apelujemy do premiera RP Mateusza Morawieckiego o podjęcie zdecydowanych działań w celu ochrony naszych chrześcijańskich wartości przed promocją agendy LGBT przez Organizację Narodów Zjednoczonych.

Byliśmy obecni w Genewie, gdy ten raport ujrzał światło dzienne.

Jeśli Państwo pamiętają, pilnie prosiłem o Państwa pomoc w dotarciu do delegatów z Polski i z innych państw. Naszym celem było przekonanie ich do odrzucenia tej propozycji. Cóż…

Nie chcę przekazywać złych wieści, ale raport lobbystów LGBT, który został przyjęty oraz jego skutki są naprawdę skandaliczne i wywołują duży niepokój.

Dokument sugeruje, że księża mogą być zmuszeni do udzielania ślubów osobom tej samej płci lub ryzykować utratę uprawnień do przewodniczenia prawnie uznanym ceremoniom małżeńskim.

Dodatkowo raport stwierdza, że państwa członkowskie ONZ powinny wykorzystać wsparcie religijnych liderów do promowania ideologii LGBT, narzucając w ten sposób tę ideologię wszystkim religiom, również religii chrześcijańskiej.

To bezpośrednie naruszenie naszej wolności religijnej i prawa do osobistych przekonań.

Victor Madrigal-Borloz, niezależny ekspert ONZ ds. orientacji seksualnej i tożsamości płciowej (SOGI), który opracował ten raport uważa, że jeśli wszystkie religie nie poprą idei faworyzującej LGBT, to osoby identyfikujące się z tą społecznością zostaną wyobcowane, co może spowodować cierpienie i potencjalne naruszenie ich osobistych praw.

Należy jasno podkreślić, że cała ta sprawa nie polega jedynie na konflikcie dwóch odmiennych przekonań. Jest to starcie dwóch koncepcji świata: pierwszej, w której każdy może swobodnie praktykować swoją religię oraz drugiej, w której praktyki religijne są dyktowane przez państwo. 

Nasza petycja może zapobiec tej tragicznej sytuacji. Musimy jednak działać natychmiast. Pomóżcie nam Państwo zgromadzić 300 000 podpisów w nadchodzących tygodniach, aby powstrzymać wprowadzenie tych niebezpiecznych planów w Polsce i na świecie.

Proszę o podpisanie naszej petycji wzywającej premiera RP do podjęcia zdecydowanych działań w celu ochrony naszych chrześcijańskich wartości przed agendą LGBT promowaną przez Organizację Narodów Zjednoczonych.

W Polsce, w kraju, który wyrósł na fundamencie chrześcijaństwa, wolność wyznania jest niezwykle cenna. Wierzymy, że poprzez niezachwiane trwanie w naszej wierze połączone z naciskami na władze, aby odrzuciły raport ONZ, powstrzymamy tę niebezpieczną sytuację i obronimy nasze prawa.

Jeżeli będziemy trzymać się razem i wyrazimy jasno nasze stanowisko, to rządzący będą musieli wysłuchać naszego głosu. Głosy tysięcy obywateli nie mogą zostać zignorowane.

Poprzez zebranie 300 000 podpisów we wszystkich krajach biorących udział w tej globalnej kampanii skutecznie powstrzymamy to zagrożenie. Wiemy na podstawie poprzednich doświadczeń, że wywieranie presji we wczesnym stadium zwiększa szanse na powstrzymanie radykalnych grup LGBT i zwolenników ideologii gender już na samym początku. 

Zarówno Państwo, jak i ja dostrzegamy konflikt między naszymi przekonaniami religijnymi, a narzucaniem ideologii takich jak transpłciowość i homoseksualizm – ideologii sprzecznych z naszymi wartościami.

To walka o zachowanie szacunku wobec naszych poglądów.

Wygrana w tej walce oznacza zachowanie wolności do niezależnego praktykowania naszej wiary bez ingerencji rządu czy innych instytucji.

Przegrana oznaczałaby stopniową utratę naszych praw i wolności religijnych.

To jest bardzo pilna sprawa i musimy działać teraz. Naszym zadaniem jest powstrzymanie tej propozycji, zanim nabierze ona rozpędu i zostanie poddana pod głosowanie.

Niech będzie jasne, że nasze chrześcijańskie prawa są niepodważalne i nie są przedmiotem negocjacji

Proszę, podpiszcie Państwo naszą petycję wzywającą premiera RP do podjęcia zdecydowanych działań w celu ochrony naszych chrześcijańskich przekonań przed agendą LGBT, którą promuje Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Dziękuję Państwu za wsparcie w tej ważnej walce!

Ignacio Arsuaga z całym zespołem CitizenGO

PS Po podpisaniu udostępnijcie Państwo tę petycję jak największej liczbie osób. Tylko poprzez nasze wspólne wysiłki możemy osiągnąć rzeczywisty wpływ.

OTO CO PLANUJĄ DLA LUDZKOŚCI LUCYFERIANIE….
DLACZEGO BISKUPI NIE REAGUJĄ NA TE STRASZNE WIZJE PRZYSZŁOŚCI ŚWIATA? PRZECIEŻ TAK NIEWIELE TRZEBA TYLKO AKTAMI UZNAĆ PANA JEZUSA CUDOWNEGO ZBAWICIELA KRÓLEM POLSKI  KTÓRY ZMIENI WSZYSTKIM LUDZIOM CUDOWNIE SERCA NA MIŁOSIERNE I NIKT NIE BĘDZIE PALIŁ SIĘ W PIEKLE. WSZYSCY LUDZIE BĘDĄ MOGLI ŻYĆ W POKOJU I MIŁOŚCI. DLACZEGO BISKUPI NIE MÓWIĄ ZŁOCZYŃCOM, ŻE BÓG STWORZYCIEL ŚWIATA ŻYJE I WSZYSTKO WIDZI A ZAREAGUJE WCZEŚNIEJ NIŻ ONI PLANUJĄ ZAGŁADĘ ZIEMI. BISKUPI POWINNI POWIEDZIEĆ BLIŹNIEMU ŻE MORDERCY BĘDĄ PO ŚMIERCI STRASZNIE CIERPIELI W OGNIU PIEKIELNYM. NAM KATOLIKOM ZALEŻY ABY LUDZIE  WSZYSCY MOGLI BYĆ W SZCZĘŚLIWYM NIEBIE. CZYLI EPISKOPAT ŚWIADOMIE ZGADZA SIĘ Z TYMI MORDERCZYMI PLANAMI NA ZAKOŃCZENIE ŻYCIA NA ZIEMI, BO PAN BÓG ZAREAGUJE WCZEŚNIEJ 
I WSZYSTKO UCZYNI WEDŁUG SWOJEJ BOŻEJ WOLI. DLATEGO PROSIMY BISKUPÓW, ABY ZDJĘLI TE OHYDNE MITRY I DOKŁADNIE PRZEJRZELI CO NAS I WAS CZEKA WKRÓTCE. DRUGA WOJNA ŚW.TEŻ BYŁA Z WINY EPISKOPATU I PRZEZ BISKUPÓW ZGINĘŁO KILKA MILIONÓW LUDZI NA CAŁYM ŚWIECIE. DO TEJ PORY ICH RODZINY PŁACZĄ WINOWAJCY SĄ U SWEGO PANA LUCYFERA W PIEKLE.

 

PREMIER MORAWIECKI POTWIERDZA KATAKLIZM RESET 676 ONI

 

Film dokumentalny o tym jak…. „5G APOKALIPSA – Wyginięcie (Lektor PL)”

 
5G APOKALIPSA – Wyginięcie (Lektor PL)”  

„Szatan przemówił” 10 minut do tego dążą

Uchwała krajowego prowidu OUN z 22 czerwca 1990

UCHWAŁA OUN OBOWIĄZUJE…

Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu
Posiedzenie nr 45 w dniu 10-07-2013 (1. dzień obrad)


Tzw. Uchwała Krajowego Prowidu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Prawdopodobnym autorem dokumentu jest Edward Prus.
Zbiory Archiwum Historii Mówionej Ośrodka KARTA i Domu Spotkań z Historią w ramach projektu „KARTA z Polakami na Wschodzie”.
Sygnatura: AHM_PNW_3461_0015_0005E
22.06.1990, brak miejsca.

Czy Uchwała Prowydu OUN jest realizowana w praktyce w Polsce

 
Antypolska uchwała krajowego prowidu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (Neofaszystów) – 22.06.1990

Czy Wagner czeka na zielone światło? Były analityk CIA; „zbliża się atak Polski”.

 

Iran zostanie zaatakowany i zrzucą bombę atomową na miasto tego kraju i że będą miliony zmarłych…23 lipca

 
3 wojna światowa bliżej niż kiedykolwiek ! PiS pcha Polskę na samobójcza wojnę bez broni bez armii Niech Pan Bóg nas broni ,bo zdrajcy prowadzą nas na rzeź !
 
Polska publikuje film jak przenosi wojska na wschodnią stronę z Białorusią

ZHP, ZHR i ukraiński Płast – krzeszą „Płomień braterstwa”

 
Kapitan Żbik – Ponieważ szef UIPN jako warunek ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej postawił warunek w postaci postawienia pomnika bandytom, to postanowiłem przetłumaczyć wystąpienie Putina na SPIEF. Poszło na cały świat. I dobrze.
 
„Komary atakują – chroń się! Broń biologiczna! Szczepienia za pomocą komarów?”

Przystan Duchowa – Doświadczasz kryzysu duchowego, wewnętrznej pustki, zagubienia, poszukujesz sensu życia? Potrzebujesz modlitwy o uwolnienie, uzdrowienie? To miejsce dla Ciebie.
https://przystanduchowa.pl/

Wtorek, 25 lipca 2023
ŚW. JAKUBA, APOSTOŁA
Święto
Parafia Świętego Jakuba Większego Apostoła w Mogilnie
Dziś tradycyjnie błogosławi się kierowców i pojazdy mechaniczne. Zwyczaj ten łączy się z kultem św. Krzysztofa, patrona kierowców.
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Ewangelii św. Mateusza

Uczestnicy męki Chrystusa
Synowie Zebedeusza nalegają na Zbawiciela: „Powiedz, by jeden z nas siedział po prawej, a drugi po lewej stronie”. I cóż na to Chrystus? Otóż aby ujawnić przyziemność ich prośby, aby pokazać, iż gdyby wiedzieli, o co proszą, nigdy by tego nie uczynili, powiada: „Nie wiecie, o co prosicie”, to jest: nie wiecie, jak wielka to rzecz, jak przedziwna, jak bardzo przewyższa nawet moce anielskie. Potem dodaje: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, i przyjąć chrzest, którym mam być ochrzczony?” Rozprawiacie ze Mną o godnościach i zaszczytach, Ja zaś zapowiadam wam zmagania i trudy. Czas obecny nie jest czasem nagród i nie teraz ukaże się moja chwała; życie obecne jest czasem męczeństwa, walki i niebezpieczeństw.
Zobacz, jak samym nawet pytaniem wzywa ich i zachęca. Nie mówi: „Czy jesteście gotowi ponieść śmierć? Czy potraficie przelać własną krew?” Ale cóż powiada? „Czy możecie pić kielich?” I aby ich zachęcić oraz uczynić bardziej ochotnymi obietnicą wspólnoty z sobą, dodaje: „który Ja mam pić”. Ów kielich nazywa chrztem wskazując, iż stanie się on oczyszczeniem całego świata. Uczniowie odpowiadają: „Możemy”. W gorącości ducha obiecują natychmiast. Nie zdają sobie sprawy, co mówią, ufają jednak w spełnienie prośby.
A Jezus? „Kielich mój wprawdzie pić będziecie – odpowiada – i chrzest, który mam przyjąć, wy również przyjmiecie”. Zaiste, wielkie zapowiedział im dobra: staniecie się godni męczeństwa, będziecie cierpieć jak i Ja, zakończycie życie śmiercią męczeńską. W tym wszystkim będziecie mieć udział ze Mną. „Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował”. Skoro więc udoskonalił ich myślenie, uszlachetnił oraz przygotował na cierpienia, wtedy dopiero poprawia ich prośbę.
„Wtedy dziesięciu pozostałych oburzyło się na tych dwóch braci”. Zobacz, jak bardzo są jeszcze niedoskonali. Zarówno ci dwaj, którzy pragnęli wywyższyć się ponad dziesięciu, jak też ci ostatni, którzy zazdrościli tamtym dwom. Ale – jak powiedziałem – zobacz, kim stali się później, a ujrzysz ich wolnymi od tych ułomności. Oto Jan, ten sam, który tutaj wysuwa się z prośbą, zawsze – jak opowiadają Dzieje Apostolskie – ustępuje pierwszeństwa Piotrowi, czy to w przemawianiu, czy w czynieniu cudów. Jakub zaś oddał życie niedługo po tych wydarzeniach. Od początku pełen żarliwości, oderwany od spraw tego świata, osiągnął tak wysoki stopień cnoty, iż wkrótce stał się dojrzałym do męczeństwa.
Święty Jakub Większy

Wśród apostołów było dwóch Jakubów. Dla odróżnienia nazywani są Większym i Mniejszym albo też Starszym i Młodszym. Prawdopodobnie nie chodziło w tym wypadku o ich wiek, ale o kolejność przystępowania do grona Apostołów. Rozróżnienie to wprowadził już św. Marek (Mk 15, 40). Imię Jakub pochodzi z hebrajskiego „aqeb”, oznaczającego „chronić” – a zatem znaczy „niech Jahwe chroni”. Etymologia ludowa tłumaczy to imię jako „pięta”. Według Księgi Rodzaju, kiedy Jakub, wnuk Abrahama, rodził się jako bliźniak Ezawa, miał go trzymać za piętę (Rdz 25, 26).
Św. Jakub Większy jest tym, który jest wymieniany w spisie Apostołów wcześniej – był powołany przez Jezusa, razem ze swym bratem Janem, jako jeden z Jego pierwszych uczniów (Mt 4, 21-22): święci Mateusz i Łukasz wymieniają go na trzecim miejscu, a święty Marek na drugim. Jakub i jego brat Jan byli synami Zebedeusza. Byli rybakami i mieszkali nad jeziorem Tyberiadzkim. Ewangelie nie wymieniają bliżej miejscowości. Być może pochodzili z Betsaidy, podobnie jak święci Piotr, Andrzej i Filip (J 1, 44), gdyż spotykamy ich razem przy połowach. Św. Łukasz zdaje się to wprost narzucać, kiedy pisze, że Jan i Jakub „byli wspólnikami Szymona – Piotra” (Łk 5, 10). Matką Jana i Jakuba była Salome, która należała do najwierniejszych towarzyszek wędrówek Chrystusa Pana (Mk 15, 40; Mt 27, 56).

Jakub został zapewne powołany do grona uczniów Chrystusa już nad rzeką Jordan. Tam bowiem spotykamy jego brata, Jana (J 1, 37). Po raz drugi jednak Pan Jezus wezwał go w czasie połowu ryb. Wspomina o tym św. Łukasz (Łk 5, 1-11), dodając nowy szczegół – że było to po pierwszym cudownym połowie ryb.
Jakub należał do uprzywilejowanych uczniów Pana Jezusa, którzy byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira (Mk 5, 37; Łk 8, 51), przemienienia na górze Tabor (Mt 17, 1nn; Mk 9, 1; Łk 9, 28) oraz modlitwy w Ogrójcu (Mt 26, 37). Żywe usposobienie Jakuba i Jana sprawiło, że Jezus nazwał ich „synami gromu” (Mk 3, 17). Chcieli bowiem, aby piorun spadł na pewne miasto w Samarii, które nie chciało przyjąć Pana Jezusa z Jego uczniami (Łk 9, 55-56). Jakub był wśród uczniów, którzy pytali Pana Jezusa na osobności, kiedy będzie koniec świata (Mk 13, 3-4). Wreszcie był on świadkiem drugiego, także cudownego połowu ryb, kiedy Chrystus ustanowił Piotra głową i pasterzem swojej owczarni (J 21, 2). Ewangelie wspominają o Jakubie Starszym na 18 miejscach, co łącznie obejmuje 31 wierszy. W porównaniu do innych Apostołów – jest to bardzo dużo.

Święty Jakub WiększyDzieje Apostolskie wspominają o św. Jakubie dwa razy: kiedy wymieniają go na liście Apostołów (Dz 1, 13) oraz przy wzmiance o jego męczeńskiej śmierci. Z tej okazji św. Łukasz tak pisze: „W tym samym czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana…” (Dz 12, 1-2). Jakuba stracono w 44 r. bez procesu – zapewne po to, aby nie przypominać ludowi procesu Chrystusa i nie narazić się na jakieś nieprzewidziane reakcje. Było to więc posunięcie taktyczne. Dlatego także zapewne nie kamieniowano św. Jakuba, ale ścięto go w więzieniu. Euzebiusz z Cezarei, pierwszy historyk Kościoła (w. IV), pisze, że św. Jakub ucałował swojego kata, czym tak dalece go wzruszył, że sam kat także wyznał Chrystusa i za to sam natychmiast poniósł śmierć męczeńską. Jakub był pierwszym wśród Apostołów, a drugim po św. Szczepanie, męczennikiem Kościoła (zgodnie z przepowiednią Chrystusa – Mk 10, 39).
W średniowieczu powstała legenda, że św. Jakub udał się zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego do Hiszpanii. Do dziś św. Jakub jest pierwszym patronem Hiszpanii i Portugalii.

Święty Jakub Większy

Według tradycji, w VII wieku relikwie św. Jakuba miały zostać sprowadzone z Jerozolimy do Compostelli w Hiszpanii. Nazwa Compostella ma się wywodzić od łacińskich słów Campus stellae (Pole gwiazdy), bowiem relikwie Świętego, przywiezione najpierw do miasta Iria, zaginęły – dopiero w IX w. miał je odnaleźć biskup, prowadzony cudowną gwiazdą. Hiszpańska nazwa Santiago znaczy zaś po polsku „święty Jakub”. Te dwie nazwy łączy się w jedno, stąd nazwa miasta brzmi dziś Santiago de Compostella. Do dziś znajduje się tam grób św. Jakuba. W wiekach średnich po Ziemi Świętej i Rzymie było to trzecie sanktuarium chrześcijaństwa. W katedrze genueńskiej oglądać można artystyczny relikwiarz ręki św. Jakuba, wystawiany na pokaz podczas rzadkich okazji.
Święty jest patronem Hiszpanii i Portugalii; ponadto m. in. zakonów rycerskich walczących z islamem, czapników, hospicjów, szpitali, kapeluszników, pielgrzymów, sierot.

W ikonografii św. Jakub przedstawiany jest jako starzec o silnej budowie ciała w długiej tunice i w płaszczu lub jako pielgrzym w miękkim kapeluszu z szerokim rondem. Jego atrybutami są: bukłak, kij pielgrzyma, księga, miecz, muszla, torba, turban turecki, zwój.

Módlmy się. Wszechmogący, wieczny Boże, święty Jakub jako pierwszy z Apostołów przelał krew za Chrystusa,  niech jego mężne wyznanie utwierdza Twój Kościół, * a jego opieka niech mu stale towarzyszy. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,  który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
25 lipca
Święty Krzysztof, męczennik
Święty Krzysztof

Imię Krzysztof wywodzi się z języka greckiego i oznacza tyle, co „niosący Chrystusa”. O życiu św. Krzysztofa brak pewnych wiadomości. Według późniejszych, ale prawdopodobnych świadectw, opartych na tradycji, św. Krzysztof miał pochodzić z Małej Azji, z prowincji rzymskiej Licji. Tam miał ponieść śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza ok. 250 roku. Jest jednym z Czternastu Wspomożycieli, czyli szczególnych patronów.
Najstarszym dowodem kultu św. Krzysztofa z Licji jest napis z roku 452, znaleziony w Haidar-Pacha, w Nikomedii, w którym jest mowa o wystawionej ku czci Męczennika bazylice w Bitynii. Dowodzi to niezawodnie, że w tym czasie Święty odbierał szczególną cześć w Nikomedii i w Bitynii. Jest także podana wzmianka, że w synodzie w Konstantynopolu w 536 roku brał udział niejaki Fotyn z klasztoru św. Krzysztofa, co również potwierdza kult Męczennika. Papież św. Grzegorz I Wielki (+ 604) pisze, że w Taorminie na Sycylii za jego czasów istniał klasztor pw. św. Krzysztofa.
Z powodu braku szczegółowych informacji o św. Krzysztofie, średniowiecze na podstawie imienia „niosący Chrystusa” stworzyło popularną legendę o tym świętym. Według niej pierwotne imię Krzysztofa miało brzmieć Reprobus (z greckiego Odrażający), gdyż miał on mieć głowę podobną do psa. Wyróżniał się za to niezwykłą siłą. Postanowił więc oddać się w służbę najpotężniejszemu na ziemi panu. Służył najpierw królowi swojej krainy. Kiedy przekonał się, że król ten bardzo boi się szatana, wstąpił w jego służbę. Pewnego dnia przekonał się jednak, że szatan boi się imienia Chrystusa. To wzbudziło w nim ciekawość, kim jest ten Chrystus, którego boi się szatan. Opuścił więc służbę u szatana i poszedł w służbę Chrystusa. Zapoznał się z nauką chrześcijańską i przyjął chrzest. Za pokutę i dla zadośćuczynienia, że służył szatanowi, postanowił zamieszkać nad Jordanem, w miejscu, gdzie woda była płytsza, by przenosić na swoich potężnych barkach pielgrzymów, idących ze Wschodu do Ziemi Świętej.

Święty KrzysztofPewnej nocy usłyszał głos Dziecka, które prosiło go o przeniesienie na drugi brzeg. Kiedy je wziął na ramiona, poczuł ogromny ciężar, który go przytłaczał – zdawało mu się, że zapadnie się w ziemię. Zawołał: „Kto jesteś, Dziecię?” Otrzymał odpowiedź: „Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając Mnie, dźwigasz cały świat”. Pan Jezus miał mu wtedy przepowiedzieć rychłą śmierć męczeńską. Ten właśnie fragment legendy stał się natchnieniem dla niezliczonej liczby malowideł i rzeźb św. Krzysztofa. Tradycja miała Reprobusowi nadać tytuł „Krzysztofa”, czyli „nosiciela Chrystusa” (gr. Christoforos). Pan Jezus po przyjęciu przez Krzysztofa chrztu miał mu przywrócić wygląd ludzki.
Św. Krzysztof jest patronem Ameryki i Wilna; siedzib ludzkich i grodów oraz chrześcijańskiej młodzieży, kierowców, farbiarzy, flisaków, introligatorów, modniarek, marynarzy, pielgrzymów, podróżnych, przewoźników, tragarzy, turystów i żeglarzy. Orędownik w śmiertelnych niebezpieczeństwach. W dzień jego dorocznej pamiątki poświęca się wszelkiego rodzaju pojazdy mechaniczne.

W ikonografii Święty przedstawiany jest jako młodzieniec, najczęściej jednak jako olbrzym przechodzący przez rzekę, na barkach niesie Dzieciątko Jezus, w ręku trzyma maczugę, czasami kwitnącą; także jako potężny mężczyzna z głową lwa. Jego atrybuty to m.in.: dziecko królujące na globie, palma męczeńska, pustelnik z lampą, ryba, sakwa na chleb, wieniec róż, wiosła.

     Błogosławieństwo pojazdów i kierowców – Poczekajka
 

MODLITWA POŚWIĘCENIA POJAZDÓW I BŁOGOSŁAWIEŃSTWO KIEROWCÓW

Boże, który mocą swojego słowa stworzyłeś cały wszechświat i dałeś człowiekowi władzę nad całym stworzeniem oraz moc doskonalenia świata według zamysłów Twojej woli; spraw, aby pojazdy, dzieło Twoje i pracy ludzkiej, dzięki Twemu błogosławieństwu służyły dla dobra człowieka, jego pracy i wypoczynku. Za wstawiennictwem Matki Niepokalanej i św. Krzysztofa, patrona kierowców i podróżujących, ustrzeż Panie wszystkich, którzy będą korzystali z tych pojazdów, od wszelkich nieszczęść duszy i ciała, aby bezpiecznie mogli dojechać do wyznaczonego celu. Niech zebrani kierowcy i ich pojazdy będą pobłogosławione dla Twojej chwały i pożytku ludzkiego. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen

 

Poniedziałek, 24 lipca 2023
ŚW. KINGI, DZIEWICY
ŚW. KINGA - Archidiecezja Krakowska
Dokument fundacyjny klasztoru klarysek w Starym Sączu

Dzieła miłosierdzia otwierają bramy do wiekuistej szczęśliwości
Nie znająca granic ludzka przewrotność często obala to, co uczyniono dla dobra śmiertelnych, a nawet i dzieła powstałe na chwałę i cześć wiekuistego i żywego Boga. Aby zapobiec tak niecnemu postępowaniu, stwierdzamy na piśmie i wobec świadków ku wiecznej pamiątce tak współczesnych, jak i potomnych:
My Kunegunda, pani i właścicielka Sącza, wdowa po świętej pamięci Bolesławie, księciu Krakowa i Sandomierza, pobożnie i dogłębnie rozważywszy, że w dniu zdania ostatecznego i szczegółowego rachunku tylko czyny miłosierdzia będą mogły przebłagać i zjednać surowego Sędziego, Tego, który daje życie sprawiedliwym, a na śmierć wieczną wydaje bezbożnych, i że tylko miłosiernym zostaną otwarte wrota wiekuistej szczęśliwości, postanawiamy: we wspomnianej wyżej miejscowości Sącz ma być założony i wzniesiony klasztor Panien zakonu świętej Klary, ku chwale Boga i świętej Bogarodzicy Maryi oraz ku czci chwalebnego wyznawcy, błogosławionego Franciszka, dla wzmocnienia naszej świętej wiary i dla zbawienia duszy naszego małżonka i naszej własnej. W tym domu mają zamieszkać ksieni i wspólnota sióstr tego zakonu i służyć Panu w bojaźni dniem i nocą, a wyzbywszy się woli własnej, niech wyrzekną się siebie i swego mienia i kroczą przed Bogiem w świętości i sprawiedliwości, postanowiwszy wejść do życia idąc ciasną drogą i wąskim przejściem, i słusznie trzeba je wesprzeć w ich doczesnych potrzebach, bo w ten sposób w pokoju i z oddaniem będą służyły Panu, otrzymają nagrodę pobożnego życia, a bliźnim przyniosą owoce modlitw i dobry przykład. Chcemy zatem, by nie cierpiały niedostatku, a natomiast postępowały w życiu duchowym. Dlatego zapisujemy im i przekazujemy na własność i na zawsze wyżej wymienioną miejscowość Sącz wraz ze wszystkimi dochodami, oddając je w ręce czcigodnego nam ojca w Chrystusie, brata Mikołaja, prowincjała, który je przyjmuje w imieniu konwentu tychże Panien zakonu świętej Klary powagą wielebnego Macieja, kardynała diakona św. Maryi, protektora wyżej wymienionego zakonu św. Franciszka.
W dowód czego poleciliśmy spisać niniejszy akt i opatrzyć go naszą pieczęcią, Roku Pańskiego 1280, w oktawie świętych Apostołów, w obecności księcia Leszka, władcy Krakowa, Sandomierza i Sieradza, który publicznie potwierdził niniejszą darowiznę i przyłożył na niej swą pieczęć.

Święta Kinga

Kinga (Kunegunda) urodziła się w 1234 r. jako trzecia z kolei córka Beli IV, króla węgierskiego z dynastii Arpadów, i jego żony Marii, córki cesarza bizantyjskiego Teodora I Laskarisa. Miała dwóch braci i pięć sióstr, wśród nich były św. Małgorzata Węgierska oraz bł. Jolenta. Św. Elżbieta z Turyngii była jej ciotką.
O latach młodości Kingi nie wiemy nic poza tym, że do piątego roku życia przebywała na dworze królewskim prawdopodobnie w Ostrzychomiu. Możemy przypuszczać, że otrzymała głębokie wychowanie religijne i pełne jak na owe czasy wykształcenie.
W Wojniczu małoletnia jeszcze Kinga spotkała się z Bolesławem Wstydliwym; tam też doszło do zawarcia umowy małżeńskiej. Ze względu na małoletność obydwojga były to zrękowiny, po których w kilka lat później miał nastąpić akt właściwych zaślubin.
Pierwsze swoje lata Kinga spędziła w Sandomierzu pod opieką Grzymisławy i pedagoga Mikuły, wraz ze swoim przyszłym mężem Bolesławem. Były to czasy najazdów Tatarów. Wieści o ich barbarzyńskich mordach dochodziły do Polski coraz bliżej. Na wiadomość o zdobyciu Lublina i Zawichostu Bolesław z Kingą i Grzymisławą opuścili Sandomierz i udali się do Krakowa. Po klęsce wojsk polskich pod Chmielnikiem koło Szydłowa (18 marca 1241 r.) uciekli na Węgry w nadziei, że tam będzie bezpieczniej. Jednak i tu nie znaleźli spokoju. Wojska węgierskie poniosły klęskę nad rzeką Sajo (11 kwietnia 1241 r.). Dlatego Kinga uciekła z Bolesławem na Morawy, gdzie zapewne zatrzymali się w Welehradzie w tamtejszym konwencie cystersów. Wódz tatarski Batu-chan stanął w Krakowie w Niedzielę Palmową, 24 marca; stąd Tatarzy ruszyli na Śląsk.
Po bitwie pod Legnicą w 1241 r. Tatarzy wycofali się z Polski. Po bohaterskiej śmierci Henryka Pobożnego w bitwie z Tatarami rozgorzała walka o jego dziedzictwo śląskie i krakowskie. Dopiero po pokonaniu Konrada Mazowieckiego młodzi książęta mogli wrócić do Krakowa (1243). Ponieważ zamek w Krakowie, jak też w Sandomierzu, Tatarzy zupełnie zniszczyli, tak że się nie nadawał do zamieszkania, Bolesław i Kinga pozostali w Nowym Korczynie. Tu właśnie Kinga nakłoniła swego przyszłego męża do zachowania dozgonnej czystości, którą ślubowali oboje na ręce biskupa krakowskiego Prandoty. Dlatego historia nadała Bolesławowi przydomek „Wstydliwy”. W tej formie czystości małżeńskiej Kinga spędziła z Bolesławem 40 lat. Wtedy także zapewne Kinga wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka. Zaślubiny odbyły się na zamku krakowskim około roku 1247, bowiem wtedy Bolesław był władcą księstwa krakowsko-sandomierskiego. W posagu od ojca Kinga otrzymała 40 000 grzywien srebra, co Szajnocha przeliczył na około 3,5 miliona złotych. Była to ogromna suma.
Kinga w tym czasie zapewne kilka razy odwiedzała rodzinne Węgry. Sprowadziła stamtąd do Polski górników, którzy dokonali pierwszego odkrycia złoży soli w Bochni (1251). Stąd powstała piękna legenda o cudownym odkryciu soli. Aby dopomóc w odbudowaniu zniszczonego przez Tatarów kraju, Kinga ofiarowała Bolesławowi część swojego posagu; Bolesław za to przywilejem z 2 marca 1252 r. oddał jej w wieczyste posiadanie ziemię sądecką. Kinga pomagała Bolesławowi w rządach nad obu księstwami (krakowskim i sandomierskim). Wskazuje na to spora liczba wystawionych przez obu małżonków dokumentów. Hojnie wspierała katedrę krakowską, klasztory benedyktyńskie, cysterskie i franciszkańskie. Ufundowała kościoły w Nowym Korczynie i w Bochni, a zapewne również w Jazowsku i w Łącku. Do Krakowa sprowadziła z Pragi Kanoników Regularnych od Pokuty i wystawiła im kościół św. Marka. Do Krzyżanowic nad Nidą sprowadzono norbertanki, gdzie im wystawiono kościół i klasztor. W Łukowie książę Bolesław osadził templariuszy. Swojej siostrze, bł. Salomei, Bolesław pozwolił i dopomógł wznieść w Zawichoście kościół, klasztor i szpital. Kinga w sposób istotny przyczyniła się do przeprowadzenia kanonizacji św. Stanisława ze Szczepanowa (1253). To ona miała wysłać do Rzymu poselstwo w tej sprawie i pokryć koszty związane z tą misją.
7 grudnia 1279 r. umarł w Krakowie książę Bolesław Wstydliwy. Długosz wspomina, że biskup krakowski Paweł i niektórzy z panów zaofiarowali Kindze rządy. Kiedy Kinga poczuła się wolna, postanowiła zrezygnować z władzy i oddać się wyłącznie sprawie zbawienia własnej duszy. Upatrzyła sobie klaryski jako zakon dla siebie najodpowiedniejszy. Znała go dobrze, bo już w roku 1245 przyjęła welon i habit klaryski jej ciotka, bł. Salomea, która w tym czasie założyła w Zawichoście pierwszy ich klasztor, w roku 1259 przeniesiony do Skały. Sprawa założenia przez Kingę klasztoru klarysek w Starym Sączu komplikowała się, bo nowy władca Krakowa, Leszek Czarny, nie chciał zgodzić się na tę fundację i odkładał decyzję w obawie, aby nie utracić ziemi sądeckiej, którą Kinga chciała ofiarować klasztorowi na jego utrzymanie. Po czterech latach, w 1284 r., ostatecznie doszło do zgody. Kinga wstąpiła do tego klasztoru już wcześniej (1279), zaraz po śmierci męża. Prawdopodobnie nie zajmowała w klasztorze żadnych urzędów. Jej staraniem była budowa i troska o jego byt materialny. Welon zakonny otrzymała z rąk biskupa Pawła. Jednak śluby zakonne złożyła dopiero, jak to wynika ze szczęśliwie zachowanego dokumentu, 24 kwietnia 1289 roku. Spędziła w Starym Sączu 12 lat, poddając się we wszystkim surowej regule, zatwierdzonej przez Urbana IV w roku 1263.
Święta Kinga - obraz kanonizacyjnyZmarła 24 lipca 1292 r. w Starym Sączu. Beatyfikacja Kingi nastąpiła dopiero za pontyfikatu papieża Aleksandra VIII. Dokonano jej po długim procesie kanonicznym dnia 10 czerwca 1690 r. Dekrety, wydane przez papieża Urbana VIII (1623-1644), zalecały w sprawach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych jak najdalej posuniętą ostrożność i surowość. Kult świątobliwej księżnej trwał jednak od wieków. Sam fakt porzucenia świata i jej wstąpienia do najsurowszego zakonu żeńskiego był dowodem heroicznej świętości Kingi. Pamięć dzieł miłosierdzia chrześcijańskiego, jak również instytucji pobożnych, których była fundatorką, były bodźcem do oddawania jej kultu. Była powszechnie czczona przez okoliczny lud jako jego szczególna patronka. Do jej grobu napływali nieustannie pielgrzymi. Liczne łaski, otrzymane za jej wstawiennictwem, rozsławiały jej imię. Kult bł. Kingi znacznie wzrósł po jej beatyfikacji. Benedykt XIII przyznał jej tytuł patronki Polski i Litwy (31 sierpnia 1715 r.). Jest także patronką diecezji tarnowskiej.
Kanonizacji Kingi dokonał św. Jan Paweł II w Starym Sączu dnia 16 czerwca 1999 r., podczas swojej przedostatniej pielgrzymki do Polski. Mówił wtedy między innymi: „Mury starosądeckiego klasztoru, któremu początek dała św. Kinga i w którym dokonała swego życia, zdają się dziś dawać świadectwo o tym, jak bardzo ceniła czystość i dziewictwo, słusznie upatrując w tym stanie niezwykły dar, dzięki któremu człowiek w sposób szczególny doświadcza własnej wolności. Tę zaś wewnętrzną wolność może uczynić miejscem spotkania z Chrystusem i z człowiekiem na drogach świętości. U stóp tego klasztoru, wraz ze św. Kingą proszę szczególnie was, ludzie młodzi: brońcie tej swojej wewnętrznej wolności! Niech fałszywy wstyd nie odwodzi was od pielęgnowania czystości! A młodzieńcy i dziewczęta, których Chrystus wzywa do zachowania dziewictwa na całe życie, niech wiedzą, że jest to uprzywilejowany stan, przez który najwyraźniej przejawia się działanie mocy Ducha Świętego”.

W ikonografii przedstawiana jest w stroju klaryski lub księżnej, w ręku trzyma makietę klasztoru ze Starego Sącza, czasami bryłę soli, bywa w niej pierścień.

 
Módlmy się. Boże, Ty obdarzyłeś świętą Kingę hojnym błogosławieństwem i zachowałeś dziewicą nawet w małżeństwie, † spraw za jej wstawiennictwem, abyśmy dzięki czystości życia zawsze trwali przy Tobie * i wstępując w jej ślady, mogli dojść do Ciebie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Poniedziałek, 24 lipca 2023
ŚW. KINGI, DZIEWICY
ŚW. KINGA - Archidiecezja Krakowska
Dokument fundacyjny klasztoru klarysek w Starym Sączu

Dzieła miłosierdzia otwierają bramy do wiekuistej szczęśliwości
Nie znająca granic ludzka przewrotność często obala to, co uczyniono dla dobra śmiertelnych, a nawet i dzieła powstałe na chwałę i cześć wiekuistego i żywego Boga. Aby zapobiec tak niecnemu postępowaniu, stwierdzamy na piśmie i wobec świadków ku wiecznej pamiątce tak współczesnych, jak i potomnych:
My Kunegunda, pani i właścicielka Sącza, wdowa po świętej pamięci Bolesławie, księciu Krakowa i Sandomierza, pobożnie i dogłębnie rozważywszy, że w dniu zdania ostatecznego i szczegółowego rachunku tylko czyny miłosierdzia będą mogły przebłagać i zjednać surowego Sędziego, Tego, który daje życie sprawiedliwym, a na śmierć wieczną wydaje bezbożnych, i że tylko miłosiernym zostaną otwarte wrota wiekuistej szczęśliwości, postanawiamy: we wspomnianej wyżej miejscowości Sącz ma być założony i wzniesiony klasztor Panien zakonu świętej Klary, ku chwale Boga i świętej Bogarodzicy Maryi oraz ku czci chwalebnego wyznawcy, błogosławionego Franciszka, dla wzmocnienia naszej świętej wiary i dla zbawienia duszy naszego małżonka i naszej własnej. W tym domu mają zamieszkać ksieni i wspólnota sióstr tego zakonu i służyć Panu w bojaźni dniem i nocą, a wyzbywszy się woli własnej, niech wyrzekną się siebie i swego mienia i kroczą przed Bogiem w świętości i sprawiedliwości, postanowiwszy wejść do życia idąc ciasną drogą i wąskim przejściem, i słusznie trzeba je wesprzeć w ich doczesnych potrzebach, bo w ten sposób w pokoju i z oddaniem będą służyły Panu, otrzymają nagrodę pobożnego życia, a bliźnim przyniosą owoce modlitw i dobry przykład. Chcemy zatem, by nie cierpiały niedostatku, a natomiast postępowały w życiu duchowym. Dlatego zapisujemy im i przekazujemy na własność i na zawsze wyżej wymienioną miejscowość Sącz wraz ze wszystkimi dochodami, oddając je w ręce czcigodnego nam ojca w Chrystusie, brata Mikołaja, prowincjała, który je przyjmuje w imieniu konwentu tychże Panien zakonu świętej Klary powagą wielebnego Macieja, kardynała diakona św. Maryi, protektora wyżej wymienionego zakonu św. Franciszka.
W dowód czego poleciliśmy spisać niniejszy akt i opatrzyć go naszą pieczęcią, Roku Pańskiego 1280, w oktawie świętych Apostołów, w obecności księcia Leszka, władcy Krakowa, Sandomierza i Sieradza, który publicznie potwierdził niniejszą darowiznę i przyłożył na niej swą pieczęć.
Święta Kinga

Kinga (Kunegunda) urodziła się w 1234 r. jako trzecia z kolei córka Beli IV, króla węgierskiego z dynastii Arpadów, i jego żony Marii, córki cesarza bizantyjskiego Teodora I Laskarisa. Miała dwóch braci i pięć sióstr, wśród nich były św. Małgorzata Węgierska oraz bł. Jolenta. Św. Elżbieta z Turyngii była jej ciotką.
O latach młodości Kingi nie wiemy nic poza tym, że do piątego roku życia przebywała na dworze królewskim prawdopodobnie w Ostrzychomiu. Możemy przypuszczać, że otrzymała głębokie wychowanie religijne i pełne jak na owe czasy wykształcenie.
W Wojniczu małoletnia jeszcze Kinga spotkała się z Bolesławem Wstydliwym; tam też doszło do zawarcia umowy małżeńskiej. Ze względu na małoletność obydwojga były to zrękowiny, po których w kilka lat później miał nastąpić akt właściwych zaślubin.
Pierwsze swoje lata Kinga spędziła w Sandomierzu pod opieką Grzymisławy i pedagoga Mikuły, wraz ze swoim przyszłym mężem Bolesławem. Były to czasy najazdów Tatarów. Wieści o ich barbarzyńskich mordach dochodziły do Polski coraz bliżej. Na wiadomość o zdobyciu Lublina i Zawichostu Bolesław z Kingą i Grzymisławą opuścili Sandomierz i udali się do Krakowa. Po klęsce wojsk polskich pod Chmielnikiem koło Szydłowa (18 marca 1241 r.) uciekli na Węgry w nadziei, że tam będzie bezpieczniej. Jednak i tu nie znaleźli spokoju. Wojska węgierskie poniosły klęskę nad rzeką Sajo (11 kwietnia 1241 r.). Dlatego Kinga uciekła z Bolesławem na Morawy, gdzie zapewne zatrzymali się w Welehradzie w tamtejszym konwencie cystersów. Wódz tatarski Batu-chan stanął w Krakowie w Niedzielę Palmową, 24 marca; stąd Tatarzy ruszyli na Śląsk.
Po bitwie pod Legnicą w 1241 r. Tatarzy wycofali się z Polski. Po bohaterskiej śmierci Henryka Pobożnego w bitwie z Tatarami rozgorzała walka o jego dziedzictwo śląskie i krakowskie. Dopiero po pokonaniu Konrada Mazowieckiego młodzi książęta mogli wrócić do Krakowa (1243). Ponieważ zamek w Krakowie, jak też w Sandomierzu, Tatarzy zupełnie zniszczyli, tak że się nie nadawał do zamieszkania, Bolesław i Kinga pozostali w Nowym Korczynie. Tu właśnie Kinga nakłoniła swego przyszłego męża do zachowania dozgonnej czystości, którą ślubowali oboje na ręce biskupa krakowskiego Prandoty. Dlatego historia nadała Bolesławowi przydomek „Wstydliwy”. W tej formie czystości małżeńskiej Kinga spędziła z Bolesławem 40 lat. Wtedy także zapewne Kinga wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka. Zaślubiny odbyły się na zamku krakowskim około roku 1247, bowiem wtedy Bolesław był władcą księstwa krakowsko-sandomierskiego. W posagu od ojca Kinga otrzymała 40 000 grzywien srebra, co Szajnocha przeliczył na około 3,5 miliona złotych. Była to ogromna suma.
Kinga w tym czasie zapewne kilka razy odwiedzała rodzinne Węgry. Sprowadziła stamtąd do Polski górników, którzy dokonali pierwszego odkrycia złoży soli w Bochni (1251). Stąd powstała piękna legenda o cudownym odkryciu soli. Aby dopomóc w odbudowaniu zniszczonego przez Tatarów kraju, Kinga ofiarowała Bolesławowi część swojego posagu; Bolesław za to przywilejem z 2 marca 1252 r. oddał jej w wieczyste posiadanie ziemię sądecką. Kinga pomagała Bolesławowi w rządach nad obu księstwami (krakowskim i sandomierskim). Wskazuje na to spora liczba wystawionych przez obu małżonków dokumentów. Hojnie wspierała katedrę krakowską, klasztory benedyktyńskie, cysterskie i franciszkańskie. Ufundowała kościoły w Nowym Korczynie i w Bochni, a zapewne również w Jazowsku i w Łącku. Do Krakowa sprowadziła z Pragi Kanoników Regularnych od Pokuty i wystawiła im kościół św. Marka. Do Krzyżanowic nad Nidą sprowadzono norbertanki, gdzie im wystawiono kościół i klasztor. W Łukowie książę Bolesław osadził templariuszy. Swojej siostrze, bł. Salomei, Bolesław pozwolił i dopomógł wznieść w Zawichoście kościół, klasztor i szpital. Kinga w sposób istotny przyczyniła się do przeprowadzenia kanonizacji św. Stanisława ze Szczepanowa (1253). To ona miała wysłać do Rzymu poselstwo w tej sprawie i pokryć koszty związane z tą misją.
7 grudnia 1279 r. umarł w Krakowie książę Bolesław Wstydliwy. Długosz wspomina, że biskup krakowski Paweł i niektórzy z panów zaofiarowali Kindze rządy. Kiedy Kinga poczuła się wolna, postanowiła zrezygnować z władzy i oddać się wyłącznie sprawie zbawienia własnej duszy. Upatrzyła sobie klaryski jako zakon dla siebie najodpowiedniejszy. Znała go dobrze, bo już w roku 1245 przyjęła welon i habit klaryski jej ciotka, bł. Salomea, która w tym czasie założyła w Zawichoście pierwszy ich klasztor, w roku 1259 przeniesiony do Skały. Sprawa założenia przez Kingę klasztoru klarysek w Starym Sączu komplikowała się, bo nowy władca Krakowa, Leszek Czarny, nie chciał zgodzić się na tę fundację i odkładał decyzję w obawie, aby nie utracić ziemi sądeckiej, którą Kinga chciała ofiarować klasztorowi na jego utrzymanie. Po czterech latach, w 1284 r., ostatecznie doszło do zgody. Kinga wstąpiła do tego klasztoru już wcześniej (1279), zaraz po śmierci męża. Prawdopodobnie nie zajmowała w klasztorze żadnych urzędów. Jej staraniem była budowa i troska o jego byt materialny. Welon zakonny otrzymała z rąk biskupa Pawła. Jednak śluby zakonne złożyła dopiero, jak to wynika ze szczęśliwie zachowanego dokumentu, 24 kwietnia 1289 roku. Spędziła w Starym Sączu 12 lat, poddając się we wszystkim surowej regule, zatwierdzonej przez Urbana IV w roku 1263.

Święta Kinga - obraz kanonizacyjny

Zmarła 24 lipca 1292 r. w Starym Sączu. Beatyfikacja Kingi nastąpiła dopiero za pontyfikatu papieża Aleksandra VIII. Dokonano jej po długim procesie kanonicznym dnia 10 czerwca 1690 r. Dekrety, wydane przez papieża Urbana VIII (1623-1644), zalecały w sprawach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych jak najdalej posuniętą ostrożność i surowość. Kult świątobliwej księżnej trwał jednak od wieków. Sam fakt porzucenia świata i jej wstąpienia do najsurowszego zakonu żeńskiego był dowodem heroicznej świętości Kingi. Pamięć dzieł miłosierdzia chrześcijańskiego, jak również instytucji pobożnych, których była fundatorką, były bodźcem do oddawania jej kultu. Była powszechnie czczona przez okoliczny lud jako jego szczególna patronka. Do jej grobu napływali nieustannie pielgrzymi. Liczne łaski, otrzymane za jej wstawiennictwem, rozsławiały jej imię. Kult bł. Kingi znacznie wzrósł po jej beatyfikacji. Benedykt XIII przyznał jej tytuł patronki Polski i Litwy (31 sierpnia 1715 r.). Jest także patronką diecezji tarnowskiej.
Kanonizacji Kingi dokonał św. Jan Paweł II w Starym Sączu dnia 16 czerwca 1999 r., podczas swojej przedostatniej pielgrzymki do Polski. Mówił wtedy między innymi: „Mury starosądeckiego klasztoru, któremu początek dała św. Kinga i w którym dokonała swego życia, zdają się dziś dawać świadectwo o tym, jak bardzo ceniła czystość i dziewictwo, słusznie upatrując w tym stanie niezwykły dar, dzięki któremu człowiek w sposób szczególny doświadcza własnej wolności. Tę zaś wewnętrzną wolność może uczynić miejscem spotkania z Chrystusem i z człowiekiem na drogach świętości. U stóp tego klasztoru, wraz ze św. Kingą proszę szczególnie was, ludzie młodzi: brońcie tej swojej wewnętrznej wolności! Niech fałszywy wstyd nie odwodzi was od pielęgnowania czystości! A młodzieńcy i dziewczęta, których Chrystus wzywa do zachowania dziewictwa na całe życie, niech wiedzą, że jest to uprzywilejowany stan, przez który najwyraźniej przejawia się działanie mocy Ducha Świętego”.

W ikonografii przedstawiana jest w stroju klaryski lub księżnej, w ręku trzyma makietę klasztoru ze Starego Sącza, czasami bryłę soli, bywa w niej pierścień.

Módlmy się. Boże, Ty obdarzyłeś świętą Kingę hojnym błogosławieństwem i zachowałeś dziewicą nawet w małżeństwie, † spraw za jej wstawiennictwem, abyśmy dzięki czystości życia zawsze trwali przy Tobie * i wstępując w jej ślady, mogli dojść do Ciebie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
TELEWIZJA CHRYSTUSA KRÓLA w CHICAGO
 film „Okoliczności, które Pan Bóg kształtuje. Ks. Tadeusz Guz (cz. I) | 

 

GDYBY SŁUCHALI PANA BOGA HIERARCHOWIE RZĄDZĄCY RELIGIĄ KATOLICKĄ  – ” IDŹCIE NA CAŁY ŚWIAT I NAUCZAJCIE WSZYSTKIE NARODY” – TO BY NAUCZALI, A ONI NAWET ZAKAZUJĄ KAPŁANOM NAUCZAĆ PRAWDY Z PISMA ŚWIĘTEGO I USUWAJĄ ICH Z KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO. WOLNA WOLA NAWET KIERUJE LUDZI DO POTĘPIENIA WIECZNEGO NA ODPOWIEDZIALNOŚĆ BISKUPA KATOLICKIEGO          
film „Przed SW2 wolność religii dot. tylko katolicyzmu. Dziś mamy wolność wyboru nawet fałszywej religii” w YouTube

 

  WSTYD O UKRAINIE...
BEZBOŻNI LUDZIE RZĄDZĄCY ŚWIATEM ABSOLUTNIE NIE MAJĄ WSTYDU ANI PANA BOGA SIĘ NIE BOJĄ A CO NAJGORSZE, ŻE NORMALNI I NIEWINNI LUDZIE WIERZĄ TEJ OBŁUDZIE. WSZYSTKIEMU ZŁU POWINNE ZARADZAĆ OSOBY DUCHOWNE – PANA BOGA APOSTOŁOWIE, BO MAJĄ KONTAKT Z PANEM BOGIEM I MOGĄ U BOGA WSZYSTKO WYPROSIĆ. NO, ALE CÓZ CZĘSTO ONI SAMI DO TYCH BEZESTYDNYCH NALEŻĄ, BO SĄ PRZEKUPYWANI I NIE MYŚLA, ŻE BĘDĄ WINOWAJCAMI I PRZEZ PANA BOGA SUROWO UKARANI. KTÓŻ JAK BÓG, BO TYLKO BÓG JEST NASZYM RATUNKIEM.
ŚDM. Światowe Dni Masonerii?
ŻE MASONERIA JEST W POLSCE, WATYKANIE I NA ŚWIECIE TEŻ SĄ WINNI HIERARCHOWIE, BISKUPI W EPISKOPATACH I ARCHIDIECEZJACH, BO PANA BOGA LEKCEWAŻĄ I GO NIE SŁUCHAJĄ A WIEDZĄ, ŻE TAKI ICH WYBÓR POWODUJE, ŻE NA ŚWIECIE SĄ WOJNY I OKRUTNE GRZECHY POPEŁNIANE,
A ICH DUSZE DO WIECZNEGO OGNIA SPADAJA NA WIECZNE KATORGI NA JAKIE ONI NAS SKAZUJĄ.
MASONERIA DUCHOWNA JUŻ WSZĘDZIE RZĄDZI I BOŻYCH KAPŁANÓW NISZCZY I Z KOŚCIOŁA USUWA. DLATEGO NIE CHCĄ UZNAĆ ZBAWICIELA KRÓLEM POLSKI BO BY NIE MOGLI ZABIJAĆ, KRAŚĆ I NISZCZYĆ WSZYSTKIEGO WEDLUG LUCYFERA WOLI. TO JUŻ WIECIE KTO RZĄDZI POLSKĄ, WATYKANEM I CAŁYM ŚWIATEM – WROGOWIE, DEMONICZNI LUDZIE Z LUCYFERA ROZKAZEM. 
ALE PAN BÓG ZWYCIĘŻY JAK ZAWSZE BO NIE POZWOLI ŻE LUCYFER MU PIĘKNY ŚWIAT ZNISZCZY.

 

ŚDM. Światowe Dni Masonerii?
https://www.youtube.com/watch?v=5TbMwYINFsM
 
JIM CAVIEZEL DOSTAJE POGRÓŻKI! KTO SIĘ BOI JEGO NOWEGO FILMU?
https://www.youtube.com/watch?v=XvtlVnui1Yo
 
Jezus wyrzucił z niej SIEDEM złych duchów
https://www.youtube.com/watch?v=Mo3IOElvOXI
WYBIJMY SOBIE Z GŁOWY, ŻE UKRAIŃCY WALCZĄ ZA POLSKĘ! CELEM JEST OSŁABIENIE ROSJI!
POLSKĄ RZĄDZĄ OD LAT OBCOKRAJOWCY I WYKORZYSTUJĄ NASZE MIŁOSIERNE SERCA A BISKUPI POWININI BYĆ BOGU WIERNI I WTEDY BY NIE BYŁO WOJEN ANI ZŁOŚCI, GDYŻ  PAN BÓG ZAWSZE POMAGA I RATUJE A PACHOŁKI LUCYFERA BOŻYCH LUDZI PRZEŚLADUJĄ I MORDUJĄ. TAK DUŻO POLITYCY I BISKUPI ZNAJĄ ŚWIADECTW HISTORYCZNYCH ŻE TYLKO PAN  BÓG JEST NASZYM PRZYJACIELEM  I ZAPRZYJAŹNIJCIE SIĘ Z CUDOWNYM BOGIEM A WYGOŃCIE DEMONICZNYCH LUDZI PACHOŁKOW LUCFERA. TYLKO PAN BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I NA POKÓJ NASZĄ NADZIEJĄ.

 

WYBIJMY SOBIE Z GŁOWY, ŻE UKRAIŃCY WALCZĄ ZA POLSKĘ!
 
Premier Ukrainy nie przebiera w słowach. Ostra krytyka Polski
https://www.youtube.com/watch?v=dCdpbP6a7fo&t=2s
 
„Każdy Ukrainiec miał być banderowcem” – prof. Partacz [WYKŁAD]
https://www.youtube.com/watch?v=GEySCq8wUOc&t=3s
Grupa Wagnera przy granicy z Polską. Białoruś opublikowała nagranie z ćwiczeń
https://www.youtube.com/watch?v=5PRAUCPqrJ4
Zespół ds. mordowania dzieci już działa
T

Szanowna Pani, Droga Obrończyni Życia Dzieci!

ALARM.

W Ministerstwie Zdrowia działa już zespół, który ma określić, kiedy i jakie dzieci będzie się zabijaćZespół ds. opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży – to oficjalna nazwa gremium złożonego z lekarzy i urzędników wezwanych przez Adama Niedzielskiego, aby określić procedury mordowania nienarodzonych w ramach obecnie obowiązujących dwóch przesłanek aborcyjnych.

O sprawię mówię w najnowszym odcinku vloga „Pro-life bez cenzury”. Zapraszam Panią do obejrzenia go i rozpowszechniania dalej. Sprawa jest poważna.

Gdyby YouTube usunął nagranie, jest ono także na Rumble: https://rumble.com/v3049ac-pro-life-bez-cenzury-niedzielski-powoa-zesp-ds.-mordowania-dzieci-i-kaja-go.html i BanBye: https://banbye.com/watch/v_3BKOp3RBXtvz.

Szanowna Pani! Jeśli jeszcze nie podpisała Pani petycji do Adama Niedzielskiego, aby natychmiast odszedł z polityki, proszę koniecznie o złożenie podpisu online: https://twojepetycje.pl/petycja/niedzielski-przepros-i-odejdz-z-polityki/. Minister Zdrowia ma chronić życie ludzi, a nie zlecać selekcję, kogo leczyć, a kogo mordować.

Serdecznie Panią pozdrawiam!

Kaja Godek

Podpis

Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
zycierodzina.pl

 

PS – Podpisanie petycji w obronie dzieci to obecnie najważniejsza sprawa. Zespół ds. mordowania dzieci już działa, a skutki tej działalności będą straszne… Raz jeszcze podaję link do petycji: https://twojepetycje.pl/petycja/niedzielski-przepros-i-odejdz-z-polityki/.

WSPIERAM

 

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE

 

DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:

IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

 

 

MOŻESZ TEŻ SKORZYSTAĆ Z SZYBKICH PRZELEWÓW ONLINE:

Wspieram Fundację Życie i Rodzina

LUB SKORZYSTAĆ Z PŁATNOŚCI KARTĄ:

#ZatrzymajAborcję

Smutne informacje z Watykanu.
WSZYSTKIEMU ZŁU NA ŚWIECIE WINIEN JEST WATYKAN, EPISKOPATY I ARCHIDIECEZJE, BO OD PAPIEŻA POWINNA WYJŚĆ PROPOZYCJA – NIEUSTANNIE WYWYŻŚZAĆ BOGA ZBAWICIELA JEZUSA CHRYSTUSA I UZNANIE KRÓLEM KAŻDEGO NARODU A ŻADNE PAŃSTWO NIE MIAŁOBY KŁOPOTÓW. PLANETA ZIEMIA JEST WŁASNOŚCIĄ BOGA WSZECHMOGĄCEGO, GDYŻ JĄ STWORZYŁ I WSZYSCY A SZCZEGÓLNIE APOSTOŁOWIE POWINNI PYTAĆ I SŁUCHAĆ WŁAŚCICIELA BO JEST MIŁOŚCIĄ I CHCE TYLKO DOBRA DLA LUDZI, ALE MA WARUNKI, ABY LUDZIE BOGA PYTALI I SŁUCHALI. OKAZUJE SIĘ, ŻE PIERWSZYMI GRZESZNIKAMI SĄ PANA BOGA APOSTOŁOWIE, BO CZĘŚTO NIE PRACUJĄ WEDŁUG WOLI BOŻEJ A RZĄDZĄ WEDŁUG SWOJEJ WOLI ORAZ PODPOWIEDZI PACHOŁKÓW LUCYFERA. 

 

Smutne informacje z Watykanu.
Obecna droga synodalna ma zbadać możliwość zniesienia celibatu, biskupi proszą Papieża Franciszka, by pochylił się nad możliwością dopuszczenia do diakonatu płci żeńskiej. Ojciec Święty rozważa utworzenie jednej Uniwersalnej religii.
Biskupi proponują, by Msze Świętą zastąpić nabożeństwem pt: „Wszyscy braćmi jesteśmy”
Czy to wszystko nie prowadzi do upadku Kościoła Katolickiego?
 
„KTÓŻ JAK BÓG” – BO TYLKO PAN BÓG JEST NASZYM RATUNKIEM I PRZYJACIELEM.
Warunkiem zachowania Kościoła katolickiego w Teksasie

jest oddzielenie się od bergogliańskiej sekty
 
Biskupi Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu przygotowali koncepcję deklaracji dla biskupa Josepha Stricklanda z Tyler w Teksasie.

Koncepcja deklaracji:
Drodzy księża, zakonnicy, zakonnice, bracia i siostry!
Ja, biskup Joseph Strickland, niniejszym ogłaszam oddzielenie naszej diecezji od bergogliańskiej sekty. Czynię to ze świadomością odpowiedzialności za zbawienie dusz przed Bogiem i przed całym Kościołem katolickim w imię ratowania katolickiej wiary i moralności.
Niedawno w sprawie oświadczenia: „Patrick Coffin zakwestionował prawowitość papieża Franciszka”powiedziałem: „Jeśli tak jest (że Patrick Coffin zakwestionował prawowitość papieża), nie zgadzam się z tym. Wierzę, że papież Franciszek jest papieżem, ale nadszedł czas, abym powiedział, że odrzucam jego program podkopywania skarbu wiary”. Na zakończenie wezwałem: „Naśladujcie Jezusa!”.
Teraz żałuję, że napisałem, że „wierzę, że papież Franciszek jest papieżem”. Ja jako biskup muszę na ten temat podstawowych prawd, od których zależy zbawienie, wypowiadać się jasno, a nie dwuznacznie. Dlatego muszę jasno stwierdzić rzeczywistość, która jest obecnie kluczowa w Kościele, a mianowicie: albo Franciszek Bergoglio jest prawowitym papieżem, a wtedy, jako katolicy, musimy go słuchać i naśladować go, albo Franciszek prawowitym papieżem nie jest, a wtedy jesteśmy zobowiązany oddzielić się od niego. Moje stwierdzenie, że wierzę w niego jako w papieża, było błędne i było wyrazem fałszywej wiary, która nie była oparta na faktach, a zatem nie była zgodna z prawdą. Fakty świadczą o publicznej apostazji Franciszka Bergoglio. Moje pierwotne oświadczenie dla tego było tchórzliwym alibizmem i zaprzeczało katolickiemu nauczaniu opartemu na Piśmie Świętym i Tradycji. Rzeczywistość jest taka, że Franciszek jest publicznym heretykiem. Kiedy napisałem, że wierzę, że Franciszek jest prawowitym papieżem, to przez to publiczne wyrażenie fałszywej wiary zaprzeczyłem mojej zbawczej wierze. Jest to ale publiczna zdrada Jezusa Chrystusa i dezorientacja zwykłych katolików. Dlatego ze skruchą wyrzekam się mojego wyznania fałszywej wiary. Wierzę i wyznaję wszystkie prawdy nauki katolickiej, z których wynika, że Franciszek Bergoglio jest publicznym heretykiem, który ściągnął na siebie ekskomunikę latae sententiae za swoje publiczne herezje.
Bergoglio promuje legalizację homoseksualizmu i tym samym unieważnia Boże przykazania. Następną jego zbrodnią przeciwko wierze było publiczne bałwochwalstwo poprzez intronizację demona Pachamamy. Również publicznie poświęcił się demonom i szatanowi podczas rytuału szamana w Kanadzie. W ten sposób burzy podstawowe prawdy wiary, które są związane z pierwszym przykazaniem Dekalogu, a jednocześnie burzy Boże prawa i przykazania oraz chrześcijańską moralność. Obecnie zmusza Kościół katolicki do zalegalizowania niemoralności LGBTQ. To jest bunt przeciwko Bogu i samobójstwo Kościoła katolickiego.
Ja, jako katolicki biskup, dla tego nie mogę uznawać Franciszka Bergoglio za prawowiernego papieża, a jeśli tak czyniłem, to był to grzech zdrady Jezusa Chrystusa i Jego zbawczej nauki. Za to teraz dokonuję publicznej pokuty przed Trójjedynym Bogiem i przed całym Kościołem katolickim. Moim konkretnym krokiem pokuty jest to, że teraz wraz z całą diecezją, za którą jestem odpowiedzialny, publicznie oddzielam się od bergogliańskiej sekty.
Jestem wdzięczny byłemu prefektowi Kongregacji Nauki Wiary za jego niedawne oświadczenie, że publiczny heretyk nie jest prawomocnym papieżem. Z tym stwierdzeniem muszą w pełni zgodzić się wszyscy prawowierni biskupi
Wzywam biskupów Teksasu, Ameryki i całego Kościóła katolickiego, aby zrobili to, co ja.
Kdybym dla zbawienia mojej i waszych duszy ja nie oddzielił się od bergogliańskiej sekty, ta sekta prędzej czy później mnie zniszczy. Wszyscy wiecie o manipulacyjnej wizytacji, która została podstępnie przeprowadzona właśnie w tym ukrytym celu.
Niniejszym wyrażam uznanie dla bohaterskiego byłego nuncjusza USA Carlo Marii Vigano, który wezwał Franciszka Bergoglia do abdykacji. Was, drodzy kapłani, zakonnicy, zakonnice, bracia i siostry, wzywam, abyście dla zbawienia waszej duszy zachowali katolicką wiarę czystą i stanęli razem ze mną w obronie tej wiary, bez której nie ma zbawienia.
Wasz biskup Józef 5.07.2023

„Ukraina szantażowała NATO bronią jądrową, jeśli nie będzie przyjęta do NATO, ani nie dostanie gwarancji bezpieczeństwa. Skoro nic z tego się nie wydarzyło, to znaczy, że NATO powiedziało „sprawdzam”klip (czerwiec 2023)

USA i Wielka Brytania w 1994 r. złożyły Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w zamian za pozbycie się broni atomowej 23 lipca 2021, 13:45

Ukraina oddała broń atomową za gwarancje bezpieczeństwa. Teraz żałuje 21.02.2022, 16:02

Ukraina miała broń atomową. Dlaczego z niej zrezygnowała?

 

Ukraina bez bomby atomowej. Memorandum Budapeszteńskie. Jak Rosja oszukała Ukrainę i Zachód?

Ukraina miała dwa tysiące głowic nuklearnych! Wszystkie przekazała… Rosji

 
80 lat temu nowelizowano polsko-francuskie porozumienie sojusznicze
Europa i świat 1918-1939
 
Natychmiastowe udzielenie francuskiego wsparcia lotniczego w wypadku napaści niemieckiej na Polskę i rozpoczęcie natarcia na Niemcy dwa tygodnie później – tak wyglądały główne ustalenia nowelizacji polsko-francuskiego porozumienia sojuszniczego podpisanego 19 maja 1939 r.
 

31 marca. W 1939 roku Neville Chamberlain zapewnił, że Wielka Brytania przyjdzie Polsce z pomocą w razie niemieckiego ataku

Co gwarantowały brytyjskie gwarancje? Na 80-lecie „państwowego samobójstwa”

Polsko-brytyjski układ o wzajemnej pomocy

 
Polska zdradzona przez Aliantów 7 marca 1936 – 12 września 1939.
 

77. rocznica rozpoczęcia obrad wielkich mocarstw w Jałcie

„Jak naprawdę wojna się zaczęła”

 
Niedziela, 23 lipca 2023
XVI NIEDZIELA ZWYKŁA 
                         Jezus siłą mą ! | faceBóg

(Mt 13,24-43)
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza. Inną przypowieść im powiedział: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach. Powiedział im inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło. To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata. Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście! On odpowiedział: Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!

                                                               Dobrze podnosi na duchu Ojciec Pio - Myśli świętych Kościoła | Facebook
Z listu św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika, do Magnezjan

Trzeba być chrześcijaninem nie tylko z imienia
Ignacy, zwany również Teoforem, Kościołowi w Magnezji nad Meandrem, błogosławionemu łaską Boga Ojca w Chrystusie Jezusie, naszym Zbawicielu, pozdrowienie oraz życzenia obfitego zbawienia w Bogu Ojcu i w Jezusie Chrystusie.
Skoro tylko dowiedziałem się o waszej doskonałej miłości względem Boga, uradowany wielce, postanowiłem przemówić do was w wierze Jezusa Chrystusa. Ozdobiony zaszczytnym imieniem, ja, więzień, śpiewam chwałę Kościołów i życzę im jedności z ciałem i duchem Jezusa Chrystusa, życiem naszym wiekuistym, życzę zjednoczenia w wierze i miłości, która jest ponad wszystkim, a zwłaszcza jedności z Jezusem i Ojcem. W Nim, opierając się i wyzwalając od wszelkich zakusów Księcia tego świata, zdołamy dojść do Boga.
Doznałem radości zobaczenia was w osobie waszego biskupa, zasłużonego przed Bogiem, Damasa, a także w osobach zacnych kapłanów: Bassusa i Apoloniusza oraz mego współsługi diakona Zotiona, którego obecnością obym się zawsze mógł cieszyć. Jest bowiem poddany biskupowi jak łasce Bożej, a kolegium prezbiterów – jak przykazaniom Jezusa Chrystusa.
Ale i wam nie godzi się nadużywać młodego wieku waszego biskupa, lecz ze względu na moc Boga, otoczyć go wszelką czcią. Dowiedziałem się zresztą, że święci kapłani nie nadużyli jego młodego wieku, ale roztropni w Bogu, poddali się biskupowi, nie tyle jemu, ale Ojcu Jezusa Chrystusa, który jest Biskupem wszystkich. Przeto dla chwały Tego, który nas umiłował, należy zachować posłuszeństwo bez jakiegokolwiek udawania; bo nie widzialnego biskupa się okłamuje, ale usiłuje się wprowadzić w błąd niewidzialnego. Sprawy te nie dotyczą tylko człowieka, ale Boga, który zna rzeczy ukryte.
Trzeba więc nie tylko nazywać się chrześcijaninem, ale być nim w rzeczywistości. Tymczasem istnieją tacy, którzy się powołują wprawdzie na biskupa, ale wszystko czynią bez niego. Tacy nie mogą mieć dobrego sumienia, a ich zgromadzenia nie są ważne ani zgodne z przykazaniem Pana.
Wszystko bowiem ma swój koniec i dwie rzeczy stoją przed nami: „śmierć i życie”, a każdy pójdzie na „swoje miejsce”. Podobnie jak dwie monety, jedna Boża, druga należąca do świata, a każda z nich ma własny swój znak: niewierni – znak tego świata, wierni zaś, którzy trwają w miłości – znak Boga Ojca przez Jezusa Chrystusa. Jeśli na wzór Jego Męki nie jesteśmy gotowi umrzeć dla Niego, to nie ma w nas Jego życia.
 
                                            Cud, Open Heart, Sayings, Quotes, Movies, Movie Posters, Life ...
 

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Autor natchniony, w dzisiejszym fragmencie z Księgi Mądrości, pokazuje, że Bóg jest jednocześnie miłosierny i sprawiedliwy. Może czasami się zastanawiamy, czy Bóg działa bardziej sprawiedliwie, czy miłosiernie?
Otóż Autor próbuje przekonać, że Bóg jest nieskończenie sprawiedliwy i nie ma u Niego miejsca na samowolę i kaprysy. Podstawą Bożej sprawiedliwości jest Boża wszechmoc. To On stworzył człowieka i wszechświat. Kocha całe stworzenie, gdyż jest Jego własnością i do Niego wszystko należy. Wszechmoc Boża sprawia, że Bóg wszystkim okazuje litość, czyli pragnie zbawić. Bóg stworzył świat z miłości i kieruje się miłością, niczego nie niszcząc. Działanie Boga nie wyklucza sprawiedliwości wobec tych, którzy wierzą i tych, którzy zuchwale odrzucają Jego prawdę. W tej intencji modlimy się w akcie poświęcenia całego rodzaju ludzkiego Sercu Jezusowemu: Królem bądź nam, o Panie, nie tylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom marnotrawnym, którzy Cię opuścili. Spraw, aby do domu rodzicielskiego wrócili co prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu.
W Bogu działa jednocześnie Jego wszechmoc, sprawiedliwość i miłosierdzie.

Komentarz do psalmu

Psalmista uwielbia Boga w Jego największych przymiotach, które są istotą Jego działania. Są nimi dobroć, łaskawość i miłosierdzie. Bóg ponadto jest najlepszym przyjacielem i opiekunem człowieka. Jest łagodny, nieskory do gniewu i wierny. Wszystko to jest gwarantem niezachwianej miłości Boga do człowieka i wierności przymierzu.

Komentarz do drugiego czytania

Święty Paweł zapewnia, że Bóg nigdy nie pozostawia nas samych, szczególnie w chwilach słabości i cierpienia. Cierpienie sprawia, że trudno nam się modlić, a nawet trwać przy Bogu w pokorze i prawdzie. Wtedy Duch Święty przychodzi na pomoc naszej słabości i przyczynia się za nami w błaganiach. Trudno w cierpieniu ukierunkować modlitwę we właściwą stronę i odnaleźć słuszną drogę życia. Może łatwo pojawia się pokusa do modlitwy o zaspokojenie tylko naszych pragnień. Modlimy się i bardziej prosimy o to, czego chcemy, czego byśmy więcej pragnęli, zamiast poznać na modlitwie, czego naprawdę nam trzeba, byśmy szli drogą zbawienia, stając się coraz doskonalsi w miłości Boga i człowieka.
W takich to trudnościach i dylematach Duch Święty szczególnie pragnie być naszym przewodnikiem, ukazując, co jest koniecznie dla zbawienia naszego całego człowieczeństwa, duszy i ciała.

Komentarz do Ewangelii

Przypowieść o chwaście (kąkolu) wśród zbóż ukazuje wielką cierpliwość i troskę Boga o nas wszystkich. Bóg okazuje miłosierdzie wszystkim grzesznikom, nie chce ich wyniszczyć. Daje czas na nawrócenie i przemianę serca oraz myślenia. Można sobie wyobrazić, co by było nawet ze świętymi, gdyby Bóg szybko reagował na ich niedoskonałości i słabości? Któż ostałby się przed Bogiem, gdyby Bóg nie dał czasu na nawrócenie, reagując zbyt pochopnie? Nie należy od razu niszczyć człowieka, gdy popełnia błędy. Zbawienie wiąże się z łaską i czasem danym na nawrócenie, by w końcu przynieść zbawienne owoce.
Nie należy ulegać pokusie niecierpliwości, innymi słowy, chęci natychmiastowego uporządkowania wszystkiego, położenia nacisku na błyskawiczny sukces. Bóg nie działa w ten sposób, nie oczekuje natychmiastowego wzrostu. Przypowieść o ziarnku gorczycy ukazuje dynamikę wzrostu wiary, a zarazem konieczny czas do tego rozwoju. Nie możemy oczekiwać natychmiastowych sukcesów ewangelizacji, ale z pokorą i skromnością umożliwić wzrost choćby najmniejszego ziarenka, jak ziarnko gorczycy.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Leszka Rasztawickiego

 

                                                 Humor,życiowe,wartościowe" | Facebook

 

Święta Brygida

Brygida urodziła się w 1303 r. na zamku w Finstad koło Uppsali. Jej rodzina była spokrewniona z dynastią królewską w Szwecji. Rodzina ta była bardzo religijna. Ojciec co tydzień przystępował do sakramentów pokuty i Eucharystii. Odbył także podróż do Hiszpanii na grób św. Jakuba w Compostelli.
Według żywotów Brygida miała od dziecka cieszyć się oznakami szczególnej przyjaźni Pana Jezusa. Kiedy miała 7 lat, ukazała się jej Najświętsza Maryja Panna i złożyła na jej głowie tajemniczą koronę. Trzy lata później zjawił się jej Chrystus na krzyżu. Na widok męki Pana Jezusa Brygida miała zawołać: „O, mój kochany Panie! Kto Ci to zrobił? Nie chcę niczego, jak tylko miłować Ciebie!” Kiedy Brygida miała 12 lat, zmarła jej matka (1314). Ojciec oddał kapłanom sumę 200 marek w złocie, co było dużym majątkiem, prosząc, by modlili się o spokój duszy dla małżonki. Po śmierci żony wziął rodzeństwo Brygidy – Katarzynę i Izraela – na swój zamek, a Brygidę oddał na wychowanie do wujenki na zamku w Aspanas. Surowy tryb życia, jaki na zamku wprowadziła wujenka, odpowiadał Brygidzie, która chciała cała należeć do Chrystusa.
Wbrew swojej woli Brygida została wydana w czternastym roku życia za syna gubernatora Wastergotlandu, 19-letniego Ulfa Gotmarssona. Po ślubie przeniosła się na zamek męża (1316). Chociaż utratę dziewictwa opłakiwała rzewnymi łzami, umiała w swoim małżeństwie dostrzec wolę Bożą i starała się być dla męża najlepszą żoną. Trafiła też na dobrego człowieka. Dlatego żyli szczęśliwie razem 28 lat (1316-1344). Pałac Brygidy należał do najświetniejszych w kraju. Było w nim zawsze rojno od gości. Brygida dbała o to, by wszyscy wchodzący w jej progi czuli się dobrze. Kierowała domem i gospodarstwem wzorowo, dbała o służbę, z którą codziennie odmawiała pacierze. Nie pozwalała wszakże na żadne pohulanki i zbyt swobodne zachowania.
Szczególnie jednak była oddana mężowi, okazując mu przywiązanie i wprost matczyną opiekę. Dała mu 4 synów i 4 córki: Martę (1319), Karola (1321), Birgera (1323), Benedykta (1326), Gutmara (1327), św. Katarzynę Szwedzką (1330), Ingeborgę (1332) i Cecylię (1334). Na wychowawców dla swoich dzieci dobierała pedagogów o odpowiednim wykształceniu i głębokiej wierze. Każde dziecko miało inny charakter. Trzeba było ze strony matki wiele subtelności, by uszanować ich osobowość, a nie dopuścić do wypaczenia ich charakterów, bowiem mąż był często poza domem, zajęty sprawami publicznymi. Nie zaniedbała wszakże Brygida wśród tak licznych zajęć rodzinnych troski o własną duszę. Jej kierownikiem duchowym był uczony wiceprzeor cystersów, Piotr Olafsson. Na jej prośbę jeden z kanoników katedry, Maciej, przetłumaczył Pismo święte na język szwedzki, by Brygida mogła w nim się rozczytywać. Na jej życzenie kanonik ten ułożył również komentarze do Pisma świętego.
W 1332 roku Brygida została powołana na dwór króla Magnusa II w charakterze ochmistrzyni. Korzystając z osobistego majątku, jak też z majątku króla, nad którym otrzymała zaszczytny zarząd, hojnie wspierała kościoły, klasztory i ubogich. W 1339 roku utraciła nieletniego syna. Dla uproszenia błogosławieństwa Bożego dla całej rodziny udała się z pielgrzymką na grób św. Olafa (+ 1030). Tradycją w domu były pielgrzymki do Compostelli. I Brygida wraz z mężem udała się na grób św. Jakuba Apostoła (1342). Pielgrzymka trwała rok. Towarzyszył im spowiednik, cysters Svenung, który później opisał całą podróż. Po powrocie z pielgrzymki Ulf wstąpił do cystersów w Alvastra, gdzie zmarł w lutym 1344 r. Brygida była wolna.

Święta BrygidaPostanowiła oddać się wyłącznie służbie Bożej i pełnieniu dobrych uczynków. Długie godziny poświęcała modlitwie. Mnożyła akty umartwienia i pokuty. Naglona objawieniami, pisała listy do możnych tego świata, napominając ich w imię Pana Boga. Królowi szwedzkiemu i zakonowi krzyżackiemu przepowiedziała kary Boże, które też niebawem na nich spadły. W 1352 roku wezwała papieża Innocentego VI, aby powrócił do Rzymu. To samo wezwanie skierowała w imieniu Chrystusa do jego następcy, bł. Urbana V, który też w 1367 roku faktycznie do Rzymu powrócił. Kiedy zaś papież, zniechęcony zamieszkami w Rzymie, powrócił do Awinionu, przepowiedziała mu rychłą śmierć, co się niebawem sprawdziło (+ 1370). Niemniej żarliwie zabiegała o powrót do Rzymu papieża Grzegorza XI. Była hojną dla fundacji kościelnych i charytatywnych. Dom jej stał zawsze otworem dla potrzebujących.
Z poparciem króla, który na ten cel ofiarował posiadłość w Vadstena, i za zezwoleniem Stolicy Świętej, Brygida założyła nową rodzinę zakonną pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela, zwaną często „brygidkami”. Jej córka, św. Katarzyna Szwedzka, w roku 1374 została jego pierwszą opatką. W roku 1349 Brygida udała się przez Pomorze, Niemcy, Austrię i Szwajcarię do Rzymu, by uzyskać odpust z okazji roku jubileuszowego 1350. Chodziło jej również o zatwierdzenie reguł swojego zakonu. W Rzymie założyła klasztor swojego zakonu.
Korzystając ze swojej obecności w Italii, Brygida przewędrowała wraz z córką cały kraj, nawiedzając pieszo ważniejsze ówczesne sanktuaria: św. Franciszka w Asyżu, św. Antoniego w Padwie, św. Dominika Guzmana w Bolonii, św. Tomasza z Akwinu w Ortonie, św. Bartłomieja w Benevento, św. Macieja w Salerno, św. Andrzeja Apostoła w Amalfi, św. Mikołaja w Bari oraz św. Michała Archanioła na Monte Gargano. Do Rzymu powróciła dopiero w 1363 roku. W 1372 roku udała się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Miała wówczas 70 lat. Po powrocie do Rzymu, zmęczona podróżą, zmarła 23 lipca 1373 r., w dniu, który przepowiedziała. W jej pogrzebie wzięły udział tłumy wiernych. Był to prawdziwy hołd, jaki złożył jej Rzym. Kroniki głoszą, że z okazji pogrzebu św. Brygidy wielu chorych zostało uzdrowionych. Jej ciało poprzez Korsykę, Styrię, Morawy i Polskę sprowadzono do Szwecji, gdzie złożono w klasztorze w Vadstena, który założyła.
Dzięki staraniom córki, św. Katarzyny, została kanonizowana już w 1391 r. W 1489 roku złożono relikwie matki i córki, to jest św. Brygidy Szwedzkiej i św. Katarzyny Szwedzkiej, w jednej urnie. Kiedy Szwecja przeszła na protestantyzm (1595), relikwie te zaginęły bezpowrotnie.

Brygida pozostawiła po sobie księgę Objawień. Wkrótce znała ją cała Europa. Była wielokrotnie przepisywana. W księdze tej św. Brygida spisała przepowiednie dotyczące Kościoła, papieży żyjących w jej czasach, losów państw i ówczesnych panujących oraz odnośnie do przyszłości wielu innych osób. Była przekonana, że pisze to, co jej dyktował Chrystus. Nawoływała do poprawy obyczajów, groziła karami Bożymi. Dzieło to miało wśród teologów sporo przeciwników. Mimo aprobaty papieży Grzegorza XI i Urbana VI, dzieła św. Brygidy były przedmiotem ataków i dyskusji nawet na soborach w Konstancji (1414-1418) i w Bazylei (1431). Brygida, jakby w przeczuciu, ile kłopotu narobi ta księga, dała ją najpierw do przejrzenia teologom. Ostatecznej aprobaty pismom św. Brygidy udzielił Kościół w akcie jej kanonizacji.
1 października 1999 r. św. Jan Paweł II listem motu proprio ogłosił św. Brygidę współpatronką Europy (razem ze św. Katarzyną ze Sieny i św. Teresą Benedyktą od Krzyża). Św. Brygida jest także patronką Szwecji, pielgrzymów oraz dobrej śmierci.

Święta Brygida z córką, św. Katarzyną

W ikonografii św. Brygida przedstawiana jest w ciemnowiśniowym habicie z czerwonym welonem, na nim korona z białego płótna z pięcioma czerwonymi znakami – symbolizującymi pięć ran Jezusa. Czasami siedzi przy pulpicie i spisuje swoje wizje. Jej atrybutami są: heraldyczny lew, korona; księga, którą pisze; ptasie pióro, pielgrzymi kapelusz, serce i krzyż.

 
 
 
 

Tajemnica Szczęścia

Tajemnica Szczęścia modlitwa

Słowa Pana Jezusa

"Moje Ciało otrzymało 5480 ciosów. Jeżeli chcesz je uczcić pobożną praktyką, zmów 15 Ojcze nasz i 15 Zdrowaś z modlitwami, których cię nauczyłem podczas całego roku w ten sposób w ciągu roku uczcisz każdą Moją Ranę". 

"Tajemnica Szczęścia" jest zbiorkiem rozważań i modlitw, opartym na krótkim tekście "Piętnaście modlitw", które po uzyskaniu aprobaty kościelnej wydała Casa di Padre Pio, Case postale 231, Saint-Remi,Que., Canada.

Piętnaście modlitw do codziennego odmawiania

PIERWSZA MODLITWA

O Jezu Chryste! Słodkości odwieczna wszystkich obejmujących Cię miłością. Radości przewyższająca wszelkie szczęście i oczekiwanie, prawdziwe Zbawienie i Nadziejo każdego grzesznika. Ty, który objawiłeś, że największym Twoim zadowoleniem jest być między ludźmi, tak że z miłości dla nich po upływie zapowiedzianych czasów przyjąłeś naturę ludzką, wspomnij sobie, o Jezu, wszystkie cierpienia zniesione od chwili poczęcia, a zwłaszcza w czasie swojej świętej Męki, jak to przewidziała odwieczna myśl Boża i jak zdecydowała wola Najwyższego.Wspomnij sobie, Panie, że urządzając Wieczerzę Eucharystyczną wraz z uczniami, po umyciu im nóg, dałeś swoje Najświętsze Ciało i drogocenną Krew, a udzielając pociechy z właściwą sobie dobrocią przepowiedziałeś bliską swoją Mękę. Wspomnij na smutek i gorycz, które w udręczonej Duszy odczułeś, wyznając wobec najbliższego otoczenia: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci”.

Wspomnij wszystkie obawy, niepokoje i boleści, które Twoje delikatne Ciało zniosło przed ukrzyżowaniem, kiedy po odprawieniu po raz trzeci modlitwy, oblewając się krwawym Potem, zostałeś zdradzony przez swojego ucznia Judasza, aresztowany przez wybrany naród, oskarżony przez fałszywych świadków, niesprawiedliwie sądzony przez trzech sędziów tuż przed uroczystym świętem Wielkanocy czyli Paschy. Wspomnij, że przywiązano Cię do słupa i rozdarto Ciało biczami, że byłeś obnażony z własnych szat i odziany w inny strój na pośmiewisko, że Cię ukoronowano cierniami do ręki włożono trzcinę, zasłonięto oczy i twarz, że Cię policzkowano i obrzucono obelgami.

Na pamiątkę tych wszystkich zniewag i boleści, które wycierpiałeś w okresie poprzedzającym Mękę Krzyża, daj mi przed nadejściem śmierci przeżyć prawdziwą skruchę serca, szczerą i całkowitą spowiedź, odprawić godne zadośćuczynienie i otrzymać odpuszczenie wszystkich grzechów. Amen.

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się Imię Twoje; przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

DRUGA MODLITWA

O Jezu! Prawdziwa wolności Aniołów, Raju niezmąconego szczęścia, wspomnij sobie na odrazę i smutek, które odczuwałeś, kiedy nieprzyjaciele otoczyli Cię jak wściekłe lwy i tysiącami zniewag, policzkowaniem, kaleczeniem i innymi wymyślnymi udrękami prześcigali się w zadawaniu cierpień. Ze względu na te tortury i na stek obelżywości, błagam Cię, Boski Zbawicielu, wyzwól mnie z więzów wszystkich nieprzyjaciół widzialnych i niewidzialnych, a roztaczając błogosławioną opiekę prowadź drogą doskonałości do zbawienia wiecznego. Amen.Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

TRZECIA MODLITWA

O Jezu! Stworzycielu nieba i ziemi, którego żadna rzecz nie może ograniczyć ani objąć, Ty który ogarniasz i zespalasz wszystkich swoją potęgą, wspomnij sobie na gorzką boleść, którą odczuwałeś, kiedy kaci, przywiązując Twoje święte ręce i nogi do krzyża, przeszyli je na wylot grubymi, stępionymi gwoździami. Rozciągając Cię z niesłychanym okrucieństwem na krzyżu, nie syci Twych cierpień, miotali obelgami na wszystkie strony i dając upust swojej wściekłości, powiększali Twoje Rany przez zadawanie dodatkowych katuszy.Ze względu na ogrom cierpień, których doświadczyłeś podczas ukrzyżowania, daj mi Twoją świętą bojaźń i Twoją prawdziwą miłość. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

CZWARTA MODLITWA

O Jezu! Lekarzu niebieski, wzniesiony na krzyżu, by nasze rany uleczyć Twoimi, wspomnij na obicia i złamania, jakich doznałeś w swoich członkach, tak, że każdy z nich został w jakiś sposób naruszony. Od stóp do głów nie znaleziono miejsca na Twoim Ciele, które nie byłoby pokryte raną. W takim stanie poniżenia, zapominając o własnych cierpieniach, nie przestawałeś modlić się do Ojca za nieprzyjaciół słowami: "Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią"!Na mocy tego bezgranicznego Miłosierdzia i na pamiątkę owej boleści, spraw, żeby pamięć o Twojej gorzkiej Męce przywiodła nas do doskonałej skruchy i przyniosła odpuszczenie wszystkich popełnionych grzechów. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

PIĄTA MODLITWA

O Jezu! Zwierciadło odwiecznego Blasku, wspomnij na smutek, którego doznałeś, kiedy w świetle Boskiego poznania, rozważając nad przeznaczeniem tych, którzy mieli być odkupieni dzięki zasługom Twojej świętej Męki, widziałeś zarazem wielkie tłumy skazanych, którzy szli na potępienie z powodu rozlicznych grzechów. Żal Ci było tych nieszczęśliwych ludzi zgubionych i zrozpaczonych.Przez to bezgraniczne współczucie i miłosierdzie, a zwłaszcza przez wzruszającą dobroć okazaną skruszonemu łotrowi współukrzyżowanemu na Golgocie, kiedy mu powiedziałeś: „Dziś ze Mną będziesz w raju!”, błagam Cię o słodki Jezu, okaż miłosierdzie mnie grzesznemu w godzinę śmierci. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

SZÓSTA MODLITWA

O Jezu! Łaskawy i upragniony Królu, wspomnij na boleść, którą odczułeś, kiedy nagi jak nędzarz, przykuty do krzyża, zostałeś na tym drzewie hańby wyśmiany i wzgardzony. Wszyscy Twoi krewni i przyjaciele opuścili Cię z wyjątkiem ukochanej Matki, która stała wiernie przy Tobie podczas konania. Ty zaś poleciłeś Ją swojemu wiernemu Uczniowi, mówiąc do Najświętszej Maryi Panny: "Niewiasto, oto syn Twój" i do świętego Jana: "Oto Matka Twoja!"Błagam Cię, o mój Zbawicielu, przez miecz boleści, który ongiś przeszył duszę Twojej Najboleśniejszej Matki, współczuj ze mną we wszystkich utrapieniach i doświadczeniach, zarówno cielesnych jak i duchowych, abym je wszystkie przezwyciężył w życiu a zwłaszcza w ostatniej godzinie przed nadejściem śmierci. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

SIÓDMA MODLITWA

O Jezu! Źródło niewyczerpanej litości, który z głęboką miłością wypowiedziałeś na krzyżu tęsknotę: "Pragnę!". Było to pragnienie zbawienia rodzaju ludzkiego. Proszę Cię, o mój Odkupicielu, rozpal pragnienia naszych serc, byśmy wytrwale we wszystkich podejmowanych czynnościach dążyli do doskonałości. Wygaś w nas całkowicie pożądliwość ciała i żądze światowe. Amen.Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

ÓSMA MODLITWA

O Jezu! Słodyczy serc, niepojęta Dobroci, przez gorzką żółć i ocet, których skosztowałeś na krzyżu z miłości ku nam, spraw, byśmy godnie przyjmowali Twoje Ciało i Twoją bezcenną Krew, lekarstwo i pociechę naszych dusz, w czasie ziemskiego pielgrzymowania i w godzinie śmierci. Amen.Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

DZIEWIĄTA MODLITWA

O Jezu! Cnoto królewska, Radości ducha, wspomnij na boleść, którą znosiłeś, kiedy zatopiony w smutku z powodu zbliżającej się śmierci, znieważony i wykpiony przez wybrany naród, opuszczony przez Ojca Twego, wołałeś głośno: "Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mnie opuścił?"Zaklinam Cię, o mój Zbawicielu, przez doznaną trwogę, abyś mnie nie opuścił podczas cierpienia i trwogi, jakie wywołuję zbliżająca się śmierć i sąd Boży. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

DZIESIĄTA MODLITWA

O Jezu! Który jesteś Początkiem i Końcem wszystkich rzeczy, Życiem i Szczytem cnót, wspomnij sobie, że ze względu na mnie zostałeś pogrążony w niezmierzonych boleściach. Przez ten bezmiar cierpień, spowodowany okrutnymi Ranami, które zadały grzechy świata, naucz mnie zachowywać z prawdziwą miłością Twoje przykazania, bo one dla tych, którzy Cię kochają są łatwą i jedyną drogą do zbawienia. Amen.Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

JEDENASTA MODLITWA

O Jezu! Niezgłębione źródło Miłosierdzia, błagam Cię na pamięć o Twoich Ranach, których dojmujący ból doszedł do szpiku kości i wypełnił wszystkie wnętrzności, wyrwij mnie nędznego z grzechu i ukryj mnie w głębi tych Ran przed zagniewanym Obliczem Sprawiedliwości, aż minie Twe oburzenie i słuszny gniew. Amen.Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

DWUNASTA MODLITWA

O Jezu! Zwierciadło prawdy, Miłości zwieńczająca wszystkie siły ducha, Znaku jedności, rozdarty i umęczony obfitym upływem godnej uwielbienia Krwi, wspomnij na niezliczone Rany, które okryły Cię od stóp do głowy. O niezmierna i totalna boleści, którą zniosłeś w swym dziewiczym Ciele z miłości ku nam. Jezu Chryste, co mogłeś nadto dla mnie uczynić? Czego jeszcze nie dokonałeś?Zaklinam Cię, o mój Zbawicielu, wszystkie swoje Rany znacz drogocenną Krwią w moim sercu, abym mógł w nim ustawicznie czytać boleść i miłość Twoją. Spraw, aby przez moje przylgnięcie do Twojej Męki zaznaczył się w mojej duszy owoc Twych cierpień. Niech Twoja miłość wzrasta w niej codziennie do czasu, aż stanę przed Tobą, Skarbie wszystkich dóbr i wszystkich radości! O słodki Jezu, daj mi w życiu wiecznym, to o co Cię błagam. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

TRZYNASTA MODLITWA

O Jezu! Odwieczna Potęgo, Królu nieśmiertelny i niezwyciężony, wspomnij na boleść, którą znosiłeś, kiedy opuściły Cię wszystkie siły, zarówno ciała jak i ducha, kiedy skłaniając głowę oświadczyłeś: "Wykonało się". Błagam Cię, Panie Jezu, przez zupełne wyczerpanie i przygniatający niepokój, jakich doznałeś przed dopełnieniem dzieła Odkupienia, zmiłuj się nade mną w ostatniej godzinie życia, kiedy dusza moja będzie w udręce, a serce pełne trwogi. W Tobie ufność pokładam. Amen.Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

CZTERNASTA MODLITWA

O Jezu! Jedyny Synu Ojca, Blasku i Wyrazie Jego istoty, wspomnij na serdeczne i pokorne polecenie się Ojcu w ufnej wypowiedzi: "Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego". I wtedy skonałeś. Ale choć Ciało okaleczałe i zbroczone Krwią, oddając ostatnie tchnienia, przestało żyć Twa Boska moc otworzyła źródło Miłosierdzia i wylała zdroje łask odkupieńczych dla ludzkości.Przez tę drogocenną śmierć i wszystkie jej okoliczności błagam Cię, Królu Świętych, wzmocnij mnie i dopomóż w walce przeciw szatanowi, ciału i krwi, ażebym umarły dla świata żył tylko Tobą i dla Ciebie. Proszę gorąco, przyjmij w godzinę śmierci moją pielgrzymią i wygnańczą duszę u bram wieczności. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

PIETNASTA MODLITWA

O Jezu! Usymbolizowany w życiodajnej winorośli, wspomnij na obficie broczącą Krew, która popłynęła hojnie z Twego Ciała jak wino z dojrzałych gron w tłoczni.Przebity włócznią żołnierza, wylałeś wszystką Krew i Wodę do ostatniej kropli. Wisząc wysoko na krzyżu z opadłą Najświętszą Głową, stałeś się jak pęk zeschniętej mirry, bezwładny, odrętwiały, bez śladu życia na zewnątrz i we wnętrzu Ciała, aż do szpiku kości.

Przez gorzką Mękę i przez wylaną drogocenną Krew błagam Cię, o słodki Jezu, zrań moje serce łaską, ażeby łzy pokuty i miłości stały się dla mnie dniem i nocą tak potrzebne, jak chleb powszedni. Nawróć mnie całkowicie do siebie, aby me serce utworzyło dla Ciebie stałe mieszkanie, aby moja mowa była Ci miła, a koniec życia uwieńczony nadzieją spotkania się z Tobą w raju, gdzie mógłbym Cię chwalić i błogosławić na wieki wraz ze wszystkimi Świętymi. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Westchnienie, Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 12.03.1984 r. nr 1625/K/84.

 

 

Tajemnica Szczęścia. 15 modlitw, 18 minut, codziennie. Z lektorem

Obietnice związane z odmówieniem modlitwy Tajemnica Szczęścia
  Od dłuższego czasu Brygida pragnęła wiedzieć, ile ciosów Chrystus Pan otrzymał podczas swej Męki. Pewnego dnia Zbawiciel objawił się jej i rzekł:
  „Moje Ciało otrzymało 5480 ciosów. Jeżeli chcesz je uczcić pobożną praktyką, zmów 15 Ojcze nasz i 15 Zdrowaś z modlitwami, których cię nauczyłem podczas całego roku w ten sposób w ciągu roku uczcisz każdą Moją Ranę”.
  Potem w formie obietnicy dodał, że ktokolwiek zmówi te modlitwy podczas roku:
Uwolni 15 dusz ze swej rodziny z czyśćca.
15 sprawiedliwych spośród krewnych zostanie potwierdzonych i zachowanych w łasce.
15 grzeszników spośród krewnych zostanie nawróconych.
Osoba, która zmówi te modlitwy, osiągnie pewien stopień doskonałości.
Już na 15 dni przed śmiercią będzie przeżywała szczery żal za wszystkie popełnione grzechy z świadomością ich ciężkości.
Na 15 dni przed śmiercią dam jej Moje najświętsze Ciało, ażeby przez Nie została uwolniona od głodu wiecznego oraz dam jej Moją drogocenną Krew do picia, by na wieki nie doznała dokuczliwego pragnienia.
Położę przed nią Mój zwycięski Krzyż jako pomoc i obronę przeciw zasadzkom nieprzyjaciół.
Przed jej śmiercią przyjdę do niej z Moją najdroższą i ukochaną Matką.
Przyjmę z dobrocią jej duszę i zaprowadzę do wiecznej radości.
Zaprowadziwszy ją tam, dam jej kosztować z przedziwnej studni Mojej Boskości, czego nie uczynię tym, którzy nie odmawiali tych czy podobnych modlitw.
Trzeba wiedzieć, że choćby ktoś żył przez 30 lat w grzechu, lecz potem skruszonym sercem odmawiałby pobożnie te modlitwy albo przynajmniej powziął postanowienie ich odmawiania, Pan mu odpuści jego grzechy.
Obroni go przed zgubnymi pokusami.
Zachowa mu pięć zmysłów.
Uchroni go przed nagłą śmiercią.
Uwolni jego duszę od kar wiecznych.
Człowiek ten otrzyma wszystko, o co poprosi Pana Boga i Najświętszą Pannę.
Jeśliby ktoś żył zawsze według woli Boga i musiałby umrzeć przedwcześnie, życie jego zostanie przedłużone.
Ktokolwiek zmówi te modlitwy, uzyska za każdym razem odpust cząstkowy.
Człowiek ten otrzyma zapewnienie, że cieszyć się będzie szczęściem chórów anielskich.
Każdy, kto by innych nauczył tych modlitw, nie będzie nigdy pozbawiony radości i zasługi, ale one trwać będą wiecznie.
Tam, gdzie odmawia się te modlitwy, Bóg jest obecny swoją łaską.

 

 

Koszmarna pogoda w Chorwacji. Żywioł zabijał ludzi na Bałkanach
NA CO JESZCZE CZEKAJĄ HIERARCHOWIE W EPISKOPACIE I POLITYCY W RZĄDZIE POKOJEM GARDZĄCY? CZY CHCĄ ZOBACZYĆ JAK WODA W WIŚLE SIE ZACZERWIENI I DOPIERO BĘDĄ PROSIĆ  BOGA JEZUSA CHRYSTUSA, KTORY JAKO KRÓL POLSKI WOJNĘ NA POKÓJ ZAMIENI?
Koszmarna pogoda w Chorwacji. Żywioł zabijał ludzi na Bałkanach
https://www.youtube.com/watch?v=O898UC1yovk
 
Gigantyczne pożary w Grecji. Do pomocy wyruszą strażacy z Polski
https://www.youtube.com/watch?v=poRW028hqvk
 
Potężne gradobicia na południu Polski. Miejscowości wyglądają jak w środku zimy. Zobacz nagrania
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2023-07-19/potezne-gradobicia-na-poludniu-polski-miejscowosci-wygladaja-jak-w-srodku-zimy-zobacz-nagrania/

 

„WSPÓŁPRACOWNICA KACZYŃSKIEGO CHCE WYWŁASZCZYĆ MILIONY POLAKÓW!”  YouTube
A WDZIĘCZNI POLACY CIĄGLE ICH DO RZĄDU I NA PREZYDENTÓW WYBIERAJĄ A ŻYDZI RZĄDZĄCY POLSKĄ OD LAT LEGALNIE ZŁODZIEJSKIE PRZEPISY UCHWALAJĄ I POLAKÓW BEZCZELNIE OKRADAJĄ. OBECNIE A.DUDA W SOPOCIE OŚWIADCZYŁ OFICJALNIE ŻE POLSKĘ ODDAJE UKRAINIE. NATOMIAST POLITYCY UKRAIŃSCY OSKARŻAJĄ POLAKOW ŻE TO POLSKA UKRAINĘ CHCE PRZYWŁACZYĆ. CHCĄ WYWOŁAĆ WOJNĘ DOMOWĄ BO DO WOJNY Z POLSKĄ SĄ GOTOWI. MAJĄ POLSKĄ BROŃ I KTO JEST NAJBARDZIEJ WINIEN – OCZYWIŚCIE EPISKOPAT KATOLICKI, BO SĄ W NIM FARYZEUSZE I JUDASZE, KTÓRZY MILCZĄCO AKCEPTUJĄ ZARZĄDZENIA PARWENIUSZY I PRZYJMUJĄ OD KOLEGÓW POLITYKÓW ŁAPÓWKI I DAJĄ POZWOLENIE NA STRASZNE DIABESLKIE CZYNY.
 film „WSPÓŁPRACOWNICA KACZYŃSKIEGO CHCE WYWŁASZCZYĆ MILIONY POLAKÓW!” w YouTube


Luz de Maria de Bonilla (Argentyna), 18.07.2023, orędzie Maryi

Umiłowane dzieci:

JAKŻE WAS KOCHAM, DZIECI, JAKŻE WAS KOCHAM! MOJE

WEZWANIA NIE SĄ NA PRÓŻNO…

Moje słowa są pilne!

Konieczne jest zatrzymanie się w drodze, zanim bunt

ludzkości doprowadzi do spełnienia się najstraszniejszych z

Moich Proroctw.


Ileż płaczu, ileż bólu cierpi to pokolenie!

ODRZUCACIE MEGO BOSKIEGO SYNA I ZNIEKSZTAŁCICIE

BOŻE PRAWO… ZJEDNOCZYCIE SIĘ W GRZECHU, BY

NAZWAĆ GO DOBREM WSPÓLNYM, SOLIDARNOŚCIĄ I

MIŁOSIERDZIEM.

Przyprawiające o mdłości bagno grzechu rozlewa się po całej

ziemi, ale wiernych Memu Boskiemu Synowi to bagno nie

dotyka. Św. Michał Archanioł i Jego Legiony oddalają zło od

tych, którzy adorują Mego Boskiego Syna.

Wielkie wulkany wyrzucają z siebie gazy, które nie pozwolą,

by światło słoneczne docierało do ziemi, i zimno, jakiego

człowiek nigdy wcześniej nie doświadczył będzie przenikać

waszą skórę. Jest to zimno podobne zimnu duszy bez Boga.

Przygotujcie się!

Módlcie się, dzieci, módlcie się, Hiszpania cierpi powstanie

swego ludu z powodu epidemii przemocy.

Módlcie się, dzieci, módlcie się, Meksyk cierpi, jego grunt

mocno się trzęsie. Gwatemala cierpi.

Módlcie się, dzieci, módlcie się, Europa jest w śmiertelnym

zagrożeniu.

MÓDLCIE SIĘ, DZIECI, MÓDLCIE SIĘ; JEŚLI POŚWIĘCICIE

KAŻDY DOM NASZYM NAJŚWIĘTSZYM SERCOM, BĘDZIECIE

BRONIENI PRZED ZŁEM, CIESZĄC SIĘ DUCHOWĄ

POMYŚLNOŚCIĄ, I SKOŃCZĄ SIĘ SPORY W RODZINACH. 

Umiłowane dzieci, każda skrucha serca zostaje przyjęta

przez Mego Boskiego Syna, który przyjmuje was w Swych

miłosiernych ramionach.

PRZYSZŁOŚĆ LUDZKOŚCI JEST TRAGICZNA, lecz

[dzięki  waszemu] zjednoczeniu w miłości braterskiej zmieni

się, i przyjdzie pokój, którego tak bardzo pragnęliście,

poddając Ziemię Stwórcy dla Jego Chwały i dla zbawienia

duszy ludzkiej.

ZWRÓĆCIE UWAGĘ, DZIECI, ZWRÓĆCIE UWAGĘ!

W tych świątyniach, w których poprawnie sprawuje się

Sakramenty, a nade wszystko Eucharystię, będą widziane

Nasze Najświętsze Serca.

Niech Moje Błogosławieństwo w każdym z was będzie

balsamem, który niech utrzyma was w wierze. Mama Maryja

Witaj, Najczystsza Maryjo, bez grzechu poczęta! (x3)

Komentarz Luz de Maria: Bracia: Nasza Najświętsza Matka

dała mi zobaczyć tak wiele bólu, a zarazem tak wiele radości

w tych, którzy nie tracą wiary. Wysiłek duchowy przynosi

owoc Życia Wiecznego. Nadchodzi czas zbiorów winogron, i

dobre owoce zostają zebrane i strzeżone, i dadzą one

początek ludowi pokoju, w którym Bóg jest nieustannie

adorowany. Bracia, bądźcie uważni! Dom Ojcowski daje nam

obecnie to, co konieczne, by nie utracić wiecznego

zbawienia w chwilach, w których ludzkość nasyca się

resztkami, które spadają ze stołu na podłogę. Idźmy naprzód,

bracia, czeka nas Życie Wieczne! Amen.

Modlitwa poświęcenia domu Najświętszym Sercom Jezusa i Maryi

(Luz de Maria, 18.07.2023

Najświętsze Serce Jezusa,
Niepokalane Serce Naszej Królowej i Matki,
ze czcią przychodzę z błaganiem
i z zaufaniem do tak świętych i pełnych majestatu Serc. 

Staję w waszej obecności
aby błagać o przyjęcie tego poświęcenia
mojego domu i nas, którzy w nim mieszkamy.

O, Święte Serca Naszego Pana Jezusa Chrystusa
i Naszej Królowej i Matki,
w obliczu tak nieskończonego Miłosierdzia
wynagradzam i kocham, kocham i wynagradzam,

ażeby ten dom został uwolniony od wszelkiej mocy obcej Woli Boga.

Niech zostanie uwolniony od wszelkiej zazdrości,
od wszelkiej ukrytej mocy zła,
od wszelkiego złowrogiego kuszenia
wymierzonego przeciw nam, którzy tworzymy tę rodzinę.

O, Święte Serca, poświęcamy Wam wszystkie uczynki, dzieła i prace,
nasze pragnienia i tęsknoty,
aby pod waszym przewodnictwem ten dom był całkowicie własnością
Was, tak bardzo umiłowanych Serc.

Błagamy Was, przyjmijcie serce, umysł, myślenie i wolę
członków tej rodziny, abyśmy, służąc Wam,

znaleźli radość i pokój. Amen.

 

Sobota, 22 lipca 2023
ŚW. MARII MAGDALENY
Święto
publicystyka: Z perspektywy duszy: św. Maria z Magdali kobietą Równą  Apostołom - prawda i mit
Homilia św. Grzegorza Wielkiego, papieża
Gorąco pragnęła Chrystusa
Przyszedłszy do grobu Maria Magdalena nie znalazła ciała Pana. Pomyślała więc, iż zostało zabrane, i doniosła o tym uczniom. Ci przyszli, zobaczyli i przekonali się, że tak właśnie jest, jak im powiedziała niewiasta. Ewangelia mówi o nich dalej: „Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie”; i dodaje: „Maria natomiast stała przed grobem płacząc”.
Z tego widać, jak wielką miłością pałało serce Marii, skoro nawet po odejściu uczniów nie odstąpiła od grobu Pana. W dalszym ciągu szukała Tego, którego nie znalazła. Płakała szukając i ogarnięta żarem miłości gorąco tęskniła za Tym, o którym sądziła, iż został zabrany. I stało się, że tylko ta zobaczyła wówczas Jezusa, która pozostała, aby szukać. Dopełnieniem bowiem czynu dobrego jest wytrwałość, według słów Prawdy: „Kto wytrwa do końca, będzie zbawiony”.
Szukała i nie znalazła. Szukała dalej wytrwale i znalazła; tęsknota rosła w miarę upływu czasu, kiedy zaś stała się wielką, osiągnęła cel swoich pragnień. Święta bowiem tęsknota rośnie, gdy nie znajduje przedmiotu swych pragnień. Gdy zaś czekanie usuwa tęsknotę, oznacza to, iż nie była to prawdziwa tęsknota. Taką właśnie prawdziwą tęsknotę przeżywał każdy, kto zdobył prawdę. Dlatego Dawid powiada: „Dusza moja pragnie Boga żywego, kiedyż przyjdę i ujrzę Boże oblicze”. Natomiast Kościół w Pieśni nad pieśniami woła: „Zraniona jestem miłością”. Zaś nieco dalej: „Omdlewa moja dusza”.
„Niewiasto, czemu płaczesz! Kogo szukasz?” Zostaje zapytana o przyczynę bólu, aby tym bardziej wzrosła jej tęsknota, aby wymieniając imię poszukiwanego, tym większą zapłonęła ku Niemu miłością.
Mówi jej Jezus: „Mario”. Kiedy zawołał: „Niewiasto”, nie został rozpoznany; teraz oto woła po imieniu, jak gdyby chciał powiedzieć: „Rozpoznaj, Kto ciebie rozpoznał!” Maria nazwana po imieniu rozpoznaje Stwórcę i natychmiast woła: „Rabbuni”, to jest „Nauczycielu”; albowiem Ten, którego szukała na zewnątrz, pouczał ją wewnętrznie, jak należy Go szukać.
Święta Maria Magdalena
Według biblijnej relacji Maria pochodziła z Magdali – „wieży ryb” nad Jeziorem Galilejskim, ok. 4 km na północny zachód od Tyberiady. Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów (Mk 16, 9; Łk 8, 2). Odtąd włącza się ona do grona Jego słuchaczy i wraz z innymi niewiastami troszczy się o wędrujących z Nim ludzi.
Po raz drugi wspominają o niej Ewangeliści pisząc, że była ona obecna podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa (Mk 15, 40; Mt 27, 56; J 19, 25) oraz zdjęcia Go z krzyża i pogrzebu. Maria Magdalena była jedną z trzech niewiast, które udały się do grobu, aby namaścić ciało Ukrzyżowanego, ale grób znalazły pusty (J 20, 1). Kiedy Magdalena ujrzała kamień od grobu odwalony, przerażona, że Żydzi zbezcześcili ciało ukochanego Zbawiciela, wyrzucając je z grobu w niewiadome miejsce, pobiegła do Apostołów i powiadomiła ich o tym. Potem sama wróciła do grobu Pana Jezusa. Zmartwychwstały Jezus ukazał jej się jako ogrodnik (J 20, 15). Ona pierwsza powiedziała Apostołom, że Chrystus żyje (Mk 16, 10; J 20, 18). Dlatego też jest nazywana apostola Apostolorum – apostołką Apostołów, a Kościół przez długie stulecia recytował w jej święto uroczyste wyznanie wiary. Wschód i Zachód, oddając hołd Magdalenie, obchodzą jej pamiątkę tego samego dnia – 22 lipca.

Nie wiemy, co św. Łukasz miał na myśli, kiedy napisał o Marii Magdalenie, że Pan Jezus wypędził z niej siedem złych duchów. Św. Grzegorz I Wielki utożsamiał Marię Magdalenę z jawnogrzesznicą, o której na innym miejscu pisze tenże Ewangelista (Łk 7, 36-50), jak też z Marią, siostrą Łazarza, o której pisze św. Jan, że podobnie jak jawnogrzesznica u św. Łukasza, obmyła nogi Pana Jezusa wonnymi olejkami (J 11, 2). Współcześni bibliści, idąc za pierwotną tradycją i za ojcami Kościoła na Wschodzie, uważają jednak, że imię Maria miały trzy niewiasty nie mające ze sobą bliższego związku. Dotąd tak w liturgicznych tekstach, jak też w ikonografii Marię Magdalenę zwykło się przedstawiać w roli Łukaszowej jawnogrzesznicy, myjącej nogi Pana Jezusa. Najnowsza reforma kalendarza liturgicznego wyraźnie odróżnia Marię Magdalenę od Marii, siostry Łazarza, ustanawiając ku ich czci osobne dni wspomnienia. Marię Magdalenę nieraz utożsamiano także z Marią Egipcjanką, nierządnicą (V w.), która po nawróceniu miała żyć jako pustelnica nad Jordanem.
Kult św. Marii Magdaleny jest powszechny w Kościele tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie. Ma swoje sanktuaria, do których od wieków licznie podążają pielgrzymi. W Efezie pokazywano jej grób i bazylikę wystawioną nad nim ku jej czci. Kiedy zaś Turcy zawładnęli miastem, jej relikwie miały zostać przeniesione z Efezu do Konstantynopola za cesarza Leona Filozofa (886-912). Kiedy krzyżowcy opanowali Konstantynopol (1202-1261), mieli przenieść relikwie Marii Magdaleny do Francji, do Vezelay, gdzie do dnia dzisiejszego doznają czci. We Francji jest jeszcze jedno sanktuarium św. Marii Magdaleny, w La Saint Baume, gdzie według legendy miała mieszkać przez 30 lat w jaskini jako pustelnica i pokutnica, kiedy ją w dziurawej łódce na pełne morze wywieźli Żydzi.

Maria Magdalena jest patronką zakonów kobiecych; Prowansji, Sycylii, Neapolu; dzieci, które mają trudności z chodzeniem, fryzjerów, kobiet, osób kuszonych, ogrodników, studentów i więźniów.

W ikonografii św. Maria Magdalena przedstawiana jest według tradycji, która utożsamiła ją z innymi Mariami. Ukazywana w długiej szacie z nakrytą głową; w bogatym książęcym wschodnim stroju lub jako pokutnica, której ciało osłaniają długie włosy; w malarstwie barokowym ukazywana bez odzieży lub półnago. Jej atrybutami są: dyscyplina, instrumenty muzyczne, krucyfiks, księga – znak jej misyjnej działalności, naczynie z olejkiem, kadzielnica, gałązka palmowa, czaszka, włosiennica, zwierciadło.

Módlmy się. Boże, Twój Syn wybrał Marię Magdalenę na pierwszą zwiastunkę wielkanocnej radości,  spraw, abyśmy za jej wstawiennictwem i przykładem głosili Chrystusa zmartwychwstałego * i oglądali Go w Twojej chwale. Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

RZĄDZĄCY W POLSCE ŻYDZI TEŻ PRZEGRAJĄ, BO  Z BOGA W TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ SIĘ NAIGRYWAJĄ Z NAJWIĘKSZĄ SZKODĄ DLA POLAKÓW, KTÓRZY BOGA I CAŁE NIEBO BARDZO KOCHAJĄ. NIESTETY ŻYDZI CHCĄ RZĄDZIĆ CAŁYM ŚWIATEM A NIE UMIEJĄ – NAWET PRZED II WOJNĄ ŚWIATOWĄ NIEMCAMI CHCIELI RZĄDZIĆ, ALE HITLER ROZPOZNAŁ ICH ZAMIARY I WYGONIŁ ICH BOMBAMI, Z PISTOLETÓW  STRZAŁAMI ORAZ HITLEROWSKIMI ŚMIERTELNYMI OBOZAMI.
Wojciech Sumliński – Bez Pana Boga nie damy rady. Mam swojego kandydata. Głęboki reset.
https://www.youtube.com/watch?v=FzOBDLmGIlM

Jezus prosi: Pomóż Mi ratować dusze ludzi! – ks. Sławomir Kostrzewa
https://www.youtube.com/watch?v=9iFcHBu9BnU

Abp.Viganò: Obecna sytuacja w Kościele jest karą Bożą
TYLKO PAN BÓG WSZECHMOGĄCY JEST NASZĄ NADZIEJĄ, A JEZUS CHRYSTUS KRÓL POLSKI WSZYSTKIE PLANY WOJENNE PACHOŁKÓW LUCYFERA ROZWIEJE. MARYJA KRÓLOWA POLSKI DO NARODU POLSKIEGO PRZEMAWIA I POPROWADZI RÓŻAŃCAM DROGĄ WOLNOŚCI. DLATEGO POLACY BĄDŹCIE W GŁOS MARYI ZASŁUCHANI I W NAJPIĘKNIEJSZEGO CUDOWNEGO MŁODZIEŃCA JEZUSA CHRYSTUSA WPATRZENI, KTÓRY POLAKÓW SWOJĄ MIŁOŚCIĄ ROZWESELI.  

Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, to RÓŻANIEC. Tylko Ja jedna wciąż mogę ocalić was…(AKITA 1973)

 

UWIELBIAJMY CAŁĄ TRÓJCĘ PRZENAJŚWIĘTSZĄ I MARYJĘ NIEPOKALANIE POCZĘTĄ.

 
                                                     PAN JEZUS DO ANNY.
   „Ty Moja panienko Anno ukochana – radość Mnie sprawiasz, gdy uwielbiasz Mnie od rana.
                      Każdy lubi być kochany i Ja też –  dziękuję tobie Moja córko, że to wiesz.
Weź pod uwagę wydatki osobiste nawet na mieszkanie i proś o zniżenie ceny, bo zbliża się jeszcze większe Polski okradanie. Błogosławię ciebie dnia każdego i zwiększ Modlitwę na urodzenie dziecka poczętego, a nienarodzonego. Litaniami także Módl się o nawrócenie grzeszników, bo bardzo liczę na polskich katolików. 
Błogosławię ciebie Anno Moja że wybrałaś podróże ze Mną do wiecznego Nieba i proś o rodzinę swoją, która jest też i Moja, a potrzebuje więcej pokuty za jej grzechów wynagradzania i za nich  przepraszania. 
Twój uwielbiany i ukochany Przyjaciel Jezus Chrystus Zbawiciel pomagający ludziom wszystkim” .
                                                                     —————
                          Zapisała Mieczysława przed Panem Jezusem w Najświętszym Sakramentem – 19.07.23 r.