Szanowni Państwo, Drodzy Obrońcy Życia Dzieci! Kończy się rok, w którym aborterzy nie próżnowali. Jak zwykle usiłowali doprowadzić do tego, aby ludzie przestali traktować aborcję tak jak należy, czyli jak najohydniejszą zbrodnię. Jednym z perfidnych sposobów relatywizowania morderstwa na dziecku była promocja preparatów farmaceutycznych przeciwko Covid-19, które testowano lub wprost produkowano w oparciu o materiał biologiczny z abortowanych dzieci. Prawdę ukrywano szczególnie starannie, tak że niektóre osoby, które opowiadają się za życiem, nie miały pojęcia, że przyjmują preparat z aborcją w tle! Promocji szczepionek na Covid towarzyszyła narracja, że skoro już zabito dwoje dzieci i stało się to tak dawno, jak 40 czy 50 lat temu, to jest moralnie obojętne, gdy linie płodowe wyprowadzone z ich tkanek są używane do produkcji czegoś dobrego. Niektórzy sugerowali nawet, że produkcja preparatów z linii płodowych z abortowanych dzieci to działanie pro-life! Prawda jest niestety o wiele bardziej tragiczna. Aby wyprodukować linie płodowe, zabito dziesiątki lub nawet setki dzieci – bo wyprowadzenie takiej linii nigdy nie udaje się za pierwszym razem. Liczby w nazwach linii – HEK-293 czy PER.C6 – oznaczają liczbę eksperymentów, które były niezbędne do produkcji danej linii. Do każdego z tych eksperymentów dokonywano co najmniej kilku aborcji. Nie jest też prawdą, że naukowcy pobierali tkanki od dzieci już po ich śmierci. Aborcja dla przemysłu farmaceutycznego przeprowadzana jest w sposób przemyślany i ściśle przygotowany. Do pobrania organów z zabijanego dziecka musi dojść jeszcze zanim dziecko umrze – inaczej tkanka nie będzie odpowiednio świeża i ukrwiona, by użyć jej w laboratorium. To prawdziwy horror… Gdy dziecko walczy jeszcze o życie, aborter rozcina jego małe ciałko i sięga głęboko, by wydobyć nerkę, wątrobę lub inny narząd, którego potrzebuje… Ten horror nie skończył się wraz z wyprodukowaniem obecnie używanych linii. Trwa nadal, bo stare linie ulegają degradacji i wkrótce będzie trzeba je zastąpić. Produkcja i zbyt szczepionek skażonych aborcją powodują, że przemysł nieustannie poszukuje nowych linii, a aborterzy ochoczo dostarczają świeżych tkanek z kolejnych aborcji. Świat milczy o dramacie dzieci, które są ofiarami tego bezdusznego, działającego na pełnych obrotach biznesu! Drodzy Państwo! Prawda o aborcji w szczepionkach jest skrzętnie ukrywana. Doświadczamy tego także my, jako Fundacja, gdy media społecznościowe usuwają zamieszczane przez nas treści, aborterzy straszą naszych wolontariuszy wszczęciem postępowań za banery, mainstreamowe media kłamią o tym, co robimy. Czy naprawdę sądzą, że mają rację, skoro w debacie posługują się przemocą zamiast argumentami…??? Z pewnością i Państwo spotkali się z trudnościami w rozmowach na temat związku szczepionek na Covid z aborcją? Wciąż tak mało ludzi wie, o co w tym wszystkim chodzi… Z myślą o wszystkich, którzy potrzebują skondensowanej dawki wiedzy o związku przemysłu aborcyjnego z preparatami na Covid-19, przygotowaliśmy kompaktowe opracowanie zawierające najważniejsze fakty. Mogą one pomóc w dyskusji ze zwolennikami szczepionek z aborcji, a każdemu człowiekowi dobrej woli dać rozeznanie na tym polu, które podlega dziś największej i najbardziej zmasowanej cenzurze.
Opracowanie można znaleźć i pobrać pod linkiem: https://www.zycierodzina.pl/ Czy mogę prosić Państwa o rozesłanie tego opracowania do jak największej liczby osób? Może ktoś szuka faktów o związku szczepień na Covid z aborcją? Może potrzebuje argumentów w dyskusji, chce poszerzyć swoje horyzonty? A może jest zupełnie nieświadomy, jak biznes aborcyjny zarabia na zabijaniu dzieci i sprzedaży ich tkanek do firm farmaceutycznych? To niezwykle ważne, aby przełamywać zmowę milczenia, zwłaszcza teraz, gdy obserwujemy próby wprowadzenia obowiązku szczepienia się niemoralnym preparatem. Wiele osób bardzo chce znać fakty, które opisujemy w naszym opracowaniu, jednak trzeba do tych osób dotrzeć. Czy mogę liczyć na Państwa pomoc w tej sprawie? Pozdrawiam Państwa bardzo serdecznie!
Kaja Godek
|
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
Izrael i Polska to partnerzy o wspólnej historii – opinia (
http://www.gazetawarszawska.
To haniebnie głupi, szkodliwy oraz opierający się na fałszywych faktach artykuł. Sprzeczny z polską racją stanu.
W jaki celu został napisany i opublikowany w czołowym periodyku żydowskim w Palestynie? To jest jedno wielkie wysypisko kłamstw, mitów
przekręceń oraz przemilczeń. A to tak wielkie, że aż dech w piersi zapiera.
Może KORAB-Karpowicz zacytuje wypowiedzi Goldy Meir, Żabotyńskiego (Jabotynsky) czy Dajan`a? A to np. na temat: konieczności stosowania
rasistowskiego apartheidu w krajach żydowskiego osiedlenia, kwestii uderzenia w Europę bronią masowego rażenia czy sprowadzenia Palestyńczyków
do roli psów (czytaj Polaków w Polsce). To tak ogólnie, współcześnie, a jak zagłębić się w mroki dawnej historii Polski, to już jak
popaść klimat horroru.
Co jest celem lub powodem tej publikacji?
– Wojna nuklearna z Iranem, gdzie żydzi wysadzą w powietrze Jerozolimę, a to za pomocą własnej broni nuklearnej i trzeba będzie ten „bratni
naród” przyjąć do Polski? Przecież Benjamin Netanyahu otwarcie o tym mówił! Będzie to żydowska armia okupacyjna, a broń z Ustawy 1066 już
jest gotowa i czeka na jej wydanie tym ludożercom. Wystarczy, że Duda podpisze wniosek Morawieckiego.
Czy nie po to wprowadzono ataki Białoruskie na Polskę, aby w tamtej strefie polsko-białoruskiej budować obozy dla uchodźców tj. koszary armii
żydowskiej? Będą to pierwsze przyczółki armii żydowskiej w Polsce.
No i te szczepienia, które są żydowską bronią masowego rażenia. Sanitariusze armii żydowskiej z Palestyny przyjadą do Polski i za pomocą
programów telefonii komórkowej będą wyłapywać niezaszczepionych i wstrzykiwać im za pomocą przemocy fizycznej te trucizny. Tak przecież
robią w Chinach i Australii.
…
„…wspólnej historii…”. Wspólne z żydami, co wspólne to żydowskie, żydowskie wyłącznie. Odstępstw od tej reguły historia nie zna.
Red. Gazeta Warszawska
+
Izrael i Polska to partnerzy o wspólnej historii – opinia
800 lat wspólnej żydowskiej i polskiej historii i nie tylko.
Przez W. JULIAN KORAB-Karpowicz
( https://www.jpost.com/opinion/
MŁODZIEŻ ŻYDOWSKA biorąca udział w Marszu Żywych w obozie Auschwitz-Birkenau w Polsce w 2019 roku.
(źródło zdjęcia: YOSSI ZELIGER/FLASH90)
Żydów i Polaków, mimo dzielących ich różnic, wiele łączy. Oboje kochamy nasze tradycje. Możemy odważnie bronić naszej tożsamości i
autonomii. Nigdy nie zapomnieliśmy o naszej ojczyźnie. Możemy odtworzyć wszystko z popiołów. Koncentrując się na naszej wspólnej historii,
wartościach, interesach i podobieństwach, możemy zbudować niezawodne i długoterminowe partnerstwo oraz bezpieczniejszą przyszłość dla nas
obojga w niepewnym świecie.
CHAZARZY 1400 LAT DZIEJÓW wg. Mike Harrisa… a PLANDEMIA KORONA-ŚWIRUSA – Vedamir ( 972 ) (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
Dr Jan Ciechanowicz: USA Imperium Zła – czy rok 2021 to początek końca amerykańskiego imperializmu? (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
A. Duda-Kornhauser przygotowuje Polaków ma przymusowe szpryce COVID19 (
http://www.gazetawarszawska.
„Na pytanie, czy podpisze ustawę powiedział, że „to jest bardzo trudna decyzja”.”
…
„Moja żona jest zwolennikiem tego, by wprowadzić obowiązkowe szczepienia…”
To kto rządzi w Polce – żona Dudowa? No, ale jak PiS obiecał Polakom wymordowanie poprzez szczepionki, to chce dotrzymać obietnicy a można w usta włozyć mnóstwo słów, że mają rację.
Ta prezydentura jest coraz bardziej zbrodnicza.
Red. Gazeta Warszawska
+
PREZYDENT O OBOWIĄZKOWYCH SZCZEPIENIACH: MAMY SPÓR W DOMU
Oprac.: Dawid Zdrojewski
Kwestia obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 to dla mnie temat trudny, bo nawet mamy spór w domu. Moja żona jest zwolennikiem tego, by
wprowadzić obowiązkowe szczepienia, przynajmniej dla poszczególnych grup zawodowych. Ja mam tutaj ogromne wahanie – mówił prezydent Andrzej Duda
w „Gościu Wydarzeń”.
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
„To złamanie publicznej obietnicy”. Poseł Siarkowska odpowiada prezesowi PiS w sprawie przymusu szczepień (
http://www.gazetawarszawska.
Poseł A.M. Sierakowska musi być głupią gęsią, skoro bierze słowa błazna Jarosława Kaczyńskiego na poważnie lub zobowiązująco.
Red. Gazeta Warszawska
+
#Anna Maria Siarkowska #jarosław kaczyński #lewica #PiS #poseł #Prawo i Sprawiedliwość #przymus szczepień #sanitaryzm #totalitaryzm
(Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu. Fot. Twitter/AM Siarkowska)
Poseł Zjednoczonej Prawicy, Anna Maria Siarkowska, w odpowiedzi na opinie i zapowiedzi prezesa PiS stwierdziła, że ewentualne działania
zmierzające do wprowadzenia w Polsce przymusowych szczepień przeciwko COVID-19 oznaczałyby złamanie złożonych publicznie obietnic. Nie byłyby
także bez związku ze stanem wiarygodności obozu politycznego ZP.
If you’re not interested any more » unsubscribe (
http://www.gazetawarszawska.
Kto pod kim dołki kopie, to sam w nie wpada, ale ci mordercy to już na wieczność tam wpadną, bo sami chcą.
ZASTRZYKI COVID-19 – BRAMA DO TRANSHUMANIZMU

Wystąpienie dr Carrie Madej w którym wyjaśnia, że nowe szczepionki są zaprojektowane tak, aby rozpocząć proces transhumanizmu.




Módlcie się z uwagą i rozważaniem każdego słowa wypowiadanego Duchem Świętym ogarniętego.

SZOKUJĄCE ustalenia niemieckich PATOLOGÓW dot. NOPów w instytucie w Reutlingen! [WIDEO]
SATANIŚCI Z PIEKŁA RODEM JUŻ PILNIE DZIAŁAJA – SĄ BARDZO POSŁUSZNI LUCYFEROWI A ON KASY WAM NIE DA – TYLKO OGNIA BEZ KOŃCA I WIECZNIE.

List do ministra Niedzielskiego. Niezależni lekarze i naukowcy żądają natychmiastowej zmiany polityki sanitarnej
Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców domaga się od ministra zdrowia Adama Niedzielskiego odwołania decyzji znacznie utrudniającej leczenie za pomocą amantadyny. W obszernym wystąpieniu punktującym błędy popełnione przez zarządzających obecnym reżimem organizacja żąda również zmiany polityki sanitarnej rujnującej służbę zdrowia, życie społeczne i gospodarcze w naszym kraju.
„Żądamy przywrócenia Polakom dostępu do leczenia! Już nie prosimy. Żądamy. W imię lekarskiej etyki, w imię odpowiedzialności za naszych pacjentów” – czytamy w wystąpieniu opublikowanym na internetowej witrynie stowarzyszenia.
https://www.youtube.com/watch?
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
Big Pharma, Gates, Fauci, UK officials accused of crimes against humanity in complaint to International court (
http://www.gazetawarszawska.
Activists are charging UK officials and the world’s most powerful health figures with genocide, citing a range of statistics on the effects of COVID
“vaccines” and policies.
Emily
MangiaracinaCZYTAJ – kliknij „”
https://gloria.tv/post/
oQt81mdJtYLW3LA3afR4edgXL
a tutaj na YUTUBE https://www.youtube.com/watch?v=oEt74jrrgLs


Dostałam na pocztę:
Dawno tu nie zaglądałem, bo uważam blog za religijno sekciarski, ale taka ilość bredni zmusiła mnie do wypowiedzi.
Otóż jestem pracownikiem dużego szpitala wojewódzkiego. I to co widzę powoduje siwiznę na głowie. Pierwsza rzecz to walka o pieniądze! Dla nigdy niedofinansowanej służby zdrowia(?!) otworzył się kurek z ogromną kasą. O którą walczą dosłownie wszyscy, nawet kuchnia i dział techniczny, ślą podania i petycje począwszy od dyrekcji a skończywszy na „Owsiaku”. Walka jest o każdego pacjenta covidowego, a jak zdobędziemy kilku to można wydzielić salę covidową, jeśli będzie więcej można wydzielić oddział covidowy itd. Teraz profity, pielęgniarka za kontakt z pacjentem covidowym ma wypłacane 100% dodatku i jeśli teoretycznie brała 3000 na rękę to teraz weźmie 6000, jeśli ordynator zależnie od tytułów brał 12-20 tyś. to teraz weźmie dwa razy tyle. Druga sprawa to religia w szerokim znaczeniu, jeśli ktoś się temu przeciwstawia to linczują go koledzy współpracownicy wyzywając od morderców i foliarzy. Zawód lekarza znikną po 2 wojnie światowej pozostała jedynie nazwa w ludzkiej świadomości, teraz mamy urzędników państwowych wykonujących nakazane procedury, zabroniona jest własna inwencja jeśli ktoś tak nie działa to ląduje przy Izbie Lekarskiej i jest sądzony jak zbrodniarz. Jak wygląda ciąg tych procedur WHO- minister-wojewósztwa-itd. Sama choroba by przyjąć pacjenta do szpitala należy wykonać test covidowy i jeśli jest to jeden z tańszych tzw.”hipermaretowy” to może wyjść negatywny, natomiast PCR (drogi) zalecany przez WHO w większości wychodzi pozytywny ponieważ reaguje na wszelkie infekcje wyłapując resztki DNA po rozpadzie komórkowym. A teraz spójrzcie na psychologię pacjenta covidowego. Kładą go na leżance obwiązując szczelnie tkaninami i foliami, obskakuje go od 3 do 4 kosmitów szczelnie ubranych w skafandry, wiozą go do izolatki podłączają pod pikający monitor i zostawiają samego, kontakt zostaje ograniczony do dostarczenia posiłku przez następnego kosmonautę. I teraz taki telewizyjny człowiek jest wstanie umrzeć z samego wrażenia! Dalej ponieważ jest to choroba nie uleczalna zabronione jest podawanie leków, w domu jak nasze babcie leczyły grypę i przeziębienia to chory wstawał po 2 tygodniach zgodnie z tym powiedzeniem (ile trwa grypa leczona a ile nie leczona). Rozprzestrzenianie się epidemii, wirusy do rozprzestrzeniania potrzebują nośnika, nie są żywe i istnieją tylko w środowisku komórkowym, więc odpada teoria z przenoszeniem się przez powietrze. Jeszcze wrócę do grypy, jakie są jej objawy? Temp. około 39° bóle stawów i kości, uczucie zimna i drgawki, majaki kłopoty z oddechem tu też są mięśnie ( to wszystko z wysokiej temperatury ciała), po 3 dniowym szczycie następuje jej spadek, i jeśli grypa była zaniedbana , często dochodzi do przeziębień i innych infekcji, po tym okresie dochodzi katar i inne wydzieliny. Co robią medycy? Podłączają taką osobę pod respirator i pozbawiają ćwiczeń fizycznych mięśnie klatki piersiowej. Po 2 tygodniach takie mięśnie wymagają rehabilitacji. Faktem jest że zdjęcia RTG wskazują zniszczone i zajęte płuca czymś, lecz pytanie jest czym, bo sekcji nikt nie robi. A wiele wskazuje że wymazy są również pobierane zaraz po śmierci. Tyle co do samego „lecznictwa”. Samemu gdy dopadnie mnie grypa siedzę w domu wygrzewam sie i szprycuję witaminami, a ciało mam słabe, i gdy skusiłem się(naście lat temu) z własnej głupoty na zaszczepienie przeciw grypie wiem jak ona wygląda.


Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.

Wśród Ewangelistów jedynie św. Mateusz przekazał nam informację o tym wydarzeniu (Mt 2, 1-16). Dekret śmierci dla niemowląt wydał Herod Wielki, król żydowski, kiedy dowiedział się od mędrców, że narodził się Mesjasz, oczekiwany przez naród żydowski. W obawie, by Jezus nie odebrał jemu i jego potomkom panowania, chciał w podstępny sposób pozbyć się Pana Jezusa.
Za czasów Heroda panowało przekonanie, że wszystko w państwie jest własnością władcy, także ludzie, nad którymi władca ma prawo życia i śmierci. Jeśli mu stoją na przeszkodzie, zagrażają jego życiu lub panowaniu, może bez skrupułów w sposób gwałtowny się ich pozbyć. Historia potwierdza, że Herod był wyjątkowo ambitny, żądny władzy i podejrzliwy. Sam bowiem doszedł do tronu po trupach i tylko dzięki terrorowi utrzymywał się u władzy. Był synem Antypatra, wodza Idumei. Za cel postawił sobie panowanie. Dlatego oddał się w całkowitą służbę Rzymianom. Dzięki nim jako poganin otrzymał panowanie nad Ziemią Świętą i narodem żydowskim z tytułem króla. Wymordował żydowską rodzinę królewską, która panowała nad narodem przed nim: Hirkana II, swojego teścia; Józefa, swojego szwagra; Mariam, swoją żonę; ponadto trzech swoich synów – Aleksandra, Arystobula i Antypatra; arcykapłana Arystobula; Aleksandrę, matkę Mariamme i wielu innych, jak to szczegółowo opisuje żyjący ok. 70 lat po nim historyk żydowski, Józef Flawiusz (Dawne dzieje Izraela). Jeszcze przed samą swoją śmiercią, by nie dać Żydom powodu do radości, ale by wycisnąć łzy z ich oczu i w ten sposób „upamiętnić” swój zgon, rozkazał dowódcy wojska zebrać na stadionie sportowym w Jerychu najprzedniejszych obywateli żydowskich i na wiadomość o jego śmierci wszystkich zgładzić. Na szczęście nie wykonano tego polecenia. Te i wiele innych faktów wskazuje, kim był Herod i czym było dla takiego okrutnika pozbawienie życia kilkudziesięciu niemowląt.
Bibliści zastanawiają się nad tym, ile mogło być tych niemowląt? Betlejem w owych czasach mogło liczyć ok. 1000 mieszkańców. Niemowląt do dwóch lat w takiej sytuacji mogło być najwyżej ok. 100; chłopców zatem ok. 50. Jest to liczba raczej maksymalna i trzeba ją prawdopodobnie zaniżyć. Szczegół, że Herod oznaczył wiek niemowląt skazanych na śmierć, jest dla nas o tyle cenny, że pozwala nam w przybliżeniu określić czas narodzenia Pana Jezusa. Pan Jezus mógł mieć już ok. roku. Herod wolał dla „swego bezpieczeństwa” wiek ofiar zawyżyć.
Czczeni jako flores martyrum – pierwiosnki męczeństwa, Młodziankowie nie złożyli świadomie swojego życia za Chrystusa, ale niewątpliwie oddali je z Jego powodu. Zatriumfowali nad światem i zyskali koronę męczeństwa nie doświadczywszy zła tego świata, pokus ciała i podszeptów szatana.
Ikonografia podejmowała często ten tak dramatyczny temat dający wiele możliwości artystom. Dlatego wśród malarzy i rzeźbiarzy, którzy wykonali obrazy przedstawiające „Rzeź Niewiniątek”, figurują m.in.: Giovanni Francesco Baroto, Mikołaj Poussin, Guido Reni, Dürer, Romanino, Piotr Brueghel, Bartolomeo Schedoni, Rubens i wielu innych. W Padwie, w bazylice św. Justyny, a także w kilkunastu innych kościołach, można oglądać „relikwie” Młodzianków. Są one oczywiście nieprawdziwe, ale dowodzą, jak wielki w historii Kościoła był kult Świętych Młodzianków.
Święci Młodziankowie są uważani za patronów chórów kościelnych.

Nawet niemowlęta wyznają Chrystusa


Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

Początkowo Jan był uczniem Jana Chrzciciela, ale potem razem ze św. Andrzejem poszedł za Jezusem (J 1, 35-40). Musiał należeć do najbardziej zaufanych uczniów, skoro św. Jan Chrzciciel z nimi tylko i ze św. Andrzejem przebywał właśnie wtedy nad rzeką Jordanem. Jan w Ewangelii nie podaje swojego imienia. Jednak jako naoczny świadek wymienia nawet dokładnie godzinę, kiedy ten wypadek miał miejsce. Rzymska godzina dziesiąta – to nasza godzina szesnasta. Po tym pierwszym spotkaniu Jan jeszcze nie został na stałe przy Panu Jezusie. Jaki był tego powód – nie wiemy. Być może musiał załatwić przedtem swoje sprawy rodzinne. O ostatecznym przystaniu Jana do grona uczniów Jezusa piszą św. Mateusz, św. Marek i św. Łukasz (Mt 4, 18-22; Mk 1, 14-20; Łk 5, 9-11).
Jan pracował jako rybak. O jego zamożności świadczy to, że miał własną łódź i sieci. Niektórzy sądzą, że dostarczał ryby na stół arcykapłana – dzięki temu mógłby wprowadzić Piotra na podwórze arcykapłana po aresztowaniu Jezusa. Ewangelia odnotowuje obecność Jana podczas Przemienienia na Górze Tabor (Mk 9, 2), przy wskrzeszeniu córki Jaira (Mk 5, 37) oraz w czasie konania i aresztowania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym (Mk 14, 33).
Kiedy Jan wyraził zgorszenie, że ktoś obcy ma odwagę wyrzucać z ludzi złe duchy w imię Jezusa (sądził bowiem, że jest to wyłączny przywilej Chrystusa i Jego uczniów), otrzymał od Pana Jezusa odpowiedź: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami” (Mk 9, 37-38).
Pewnego dnia do Pana Jezusa przybyła matka Jana i Jakuba z prośbą, aby jej synowie zasiadali w Jego królestwie na pierwszych miejscach, po Jego prawej i lewej stronie. Pan Jezus wiedział, że matka nie uczyniła tego sama z siebie, ale na prośbę synów. Dlatego nie do niej wprost, ale do nich się odezwał: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Kiedy zaś ci odpowiedzieli: „Możemy”, otrzymali odpowiedź: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej czy lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował” (Mt 20, 21-28; Mk 10, 41-52).
Szczegół ten zdradza to, że nawet tak świątobliwy Jan nie całkiem bezinteresownie przystąpił do Pana Jezusa w charakterze Jego ucznia. Przekonany, że wskrzesi On doczesne królestwo Izraela na wzór i co najmniej w granicach królestwa Dawida, marzył, by w tym królestwie mieć wpływowy urząd, być jednym z pierwszych ministrów u Jego boku. Samemu jednak wstydząc się o to prosić, wezwał interwencji swojej matki. Potem zrozumie, że chodzi o królestwo Boże, duchowe, o zbawienie ludzi – i odda się tej wielkiej sprawie aż do ostatniej godziny życia. Warto tu tylko uzupełnić, że według relacji Marka to oni sami: Jan i Jakub zwrócili się do Chrystusa z tą dziwną prośbą, nie wyręczając się przy tym matką.
Chrystus nadał Janowi i Jakubowi, jego bratu, drugie imię – „Synowie gromu” (Łk 9, 51-56). Jan zostaje wyznaczony razem ze św. Piotrem, aby przygotowali Paschę wielkanocną. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jan spoczywał na piersi Zbawiciela. Tylko on pozostał do końca wierny Panu Jezusowi – wytrwał pod krzyżem. Dlatego Chrystus z krzyża powierza mu swoją Matkę, a Jej – Jana jako przybranego syna (J 19, 26-27).
Po zmartwychwstaniu Chrystusa Jan przybywa razem ze św. Piotrem do grobu, gdzie „ujrzał i uwierzył” (J 20, 8), że Chrystus żyje. W Dziejach Apostolskich Jan występuje jako nieodłączny na początku towarzysz św. Piotra. Obaj idą do świątyni żydowskiej na modlitwę i dokonują u jej wejścia cudu uzdrowienia paralityka (Dz 3, 1 – 4, 21). Jan z Piotrem został delegowany przez Apostołów dla udzielenia Ducha Świętego w Samarii (Dz 8, 14-17). We dwóch przemawiali do ludu, zostali pojmani i wtrąceni do więzienia (Dz 4, 1-24). O Janie Apostole wspomina także św. Paweł Apostoł w Liście do Galatów. Nazywa go filarem Kościoła (Ga 2, 9).
Jan przebywał przez wiele lat w Jerozolimie (Ga 2, 9), potem prawdopodobnie w Samarii, a następnie w Efezie. To tam napisał Ewangelię i trzy listy apostolskie. Wynika z nich, że jako starzec kierował niektórymi gminami chrześcijańskimi w Małej Azji. Z Apokalipsy dowiadujemy się, że były to: Efez, Smyrna, Pergamon, Tiatyra, Sardes, Filadelfia i Laodycea.
Tradycja wczesnochrześcijańska okazywała żywe zainteresowanie losami św. Jana Apostoła po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Pana Jezusa. Św. Papiasz (ok. 80-116) i św. Polikarp (ok. 70-166) szczycą się nawet, że byli uczniami św. Jana. Podają nam pewne cenne szczegóły z jego późniejszych lat. Podobnie św. Ireneusz (ok. 115-202) przekazał nam zaczerpnięte z tradycji niektóre wiadomości. Także w pismach apokryficznych znajdujemy o życiu Jana okruchy prawdy. Z tych wszystkich źródeł wynika, że Jan głosił Ewangelię albo w samej Ziemi Świętej, albo w jej pobliżu, a to ze względu na Matkę Bożą, nad którą Chrystus powierzył mu opiekę. Po wybuchu powstania żydowskiego Jan schronił się zapewne w Zajordanii, gdzie przebywał do końca wojny, tj. do roku 70 (zburzenie Jerozolimy). Stamtąd udał się do Małej Azji, gdzie pozostał aż do zesłania go na wyspę Patmos przez cesarza Domicjana (81-96). Po śmierci cesarza Apostoł wrócił do Efezu, by tu za panowania Trajana (98-117) zakończyć życie jako prawie stuletni starzec. Potwierdzają to św. Ireneusz i Polikrates, biskup Efezu (ok. 190 roku).
W wieku II lub III powstał w Małej Azji apokryf Dzieje Jana. Przytacza go m.in. Focjusz. Do naszych czasów dochowały się jego znaczne fragmenty. Według tego pisma Domicjan wezwał najpierw Jana do Rzymu. Nie miał jednak odwagi skazać starca na gwałtowną śmierć, dlatego zesłał go na wygnanie na wyspę Patmos, by na tej skalistej, niezaludnionej wyspie Morza Egejskiego zginął powolną śmiercią. Na szczęście chrześcijanie nie zapomnieli o ostatnim świadku Chrystusa. Główną treścią apokryfu są cuda, jakie Jan miał zdziałać w Rzymie i w Efezie. W opisach znajduje się tak wiele legendarnych motywów, że trudno wydobyć z tego apokryfu prawdę. Utrwaliło się podanie, że Domicjan usiłował najpierw w Rzymie otruć św. Jana. Kielich pękł i wino się rozlało w chwili, gdy Apostoł nad nim uczynił znak krzyża świętego. Wtedy cesarz kazał go męczyć we wrzącym oleju, ale Święty wyszedł z niego odmłodzony. Przez kilkaset lat (do roku 1909) 6 maja było nawet obchodzone osobne święto ku czci św. Jana w Oleju.
Jan miał mieć ucznia, którego w sposób szczególniejszy miłował i z którym łączył wielkie nadzieje. Ten wszakże wszedł w złe towarzystwo i został nawet hersztem zbójców. Apostoł tak długo go szukał, aż go odnalazł i nawrócił. Euzebiusz z Cezarei pisze, że Jan nosił diadem kapłana, że organizował gminy i ustanawiał nad nimi biskupów, a w Efezie miał wskrzesić zmarłego.
Swoją Ewangelię napisał Jan prawdopodobnie po roku 70, kiedy powrócił do Efezu. Miał w ręku Ewangelie synoptyków (Mateusza, Marka i Łukasza), dlatego jako naoczny świadek nauk Pana Jezusa i wydarzeń z Nim związanych nie powtarza tego, co już napisano, uzupełnia wypadki szczegółami bliższymi i faktami przez synoptyków opuszczonymi. Nigdzie wprawdzie nie podaje swojego podpisu wprost, ale podaje go pośrednio, kiedy pisze na wstępie: „I oglądaliśmy Jego chwałę” (J 1, 14), zaś w swoim pierwszym liście napisze jeszcze dobitniej: „To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce” (1 J 1, 1). Ewangelię św. Jana zna św. Ignacy z Antiochii (+ ok. 107) i cytuje ją w swoich listach. Zna ją również św. Justyn (+ ok. 165), a Fragment Muratoriego (160-180) pisze wprost o św. Janie jako autorze Ewangelii.
Pierwszymi adresatami Ewangelii św. Jana byli chrześcijanie z Małej Azji. Znali oni dobrze Jana, nie musiał się więc im przedstawiać. W owych czasach rozpowszechniały się pierwsze herezje gnostyckie: ceryntian, nikolaitów i ebionitów. Dlatego Ewangelia św. Jana nie ma charakteru katechetycznego, jak poprzednie, a raczej historyczno-teologiczny. Jan wykazuje, że Jezus jest postacią historyczną, że jest prawdziwie Synem Bożym. Tradycja za symbol słusznie nadała mu orła, gdyż głębią i polotem przewyższył wszystkich Ewangelistów.
Według podania, cesarz Nerwa (96-98) miał uwolnić św. Jana z wygnania. Apostoł wrócił do Efezu, gdzie zmarł niebawem ok. 98 roku. Jako więc jedyny z Apostołów zmarł śmiercią naturalną. Dlatego podczas dzisiejszej liturgii celebrans nosi szaty białe, a nie – jak w przypadku wszystkich pozostałych Apostołów – czerwone. Pierwszą wzmiankę o grobie św. Jana w Efezie ok. 191 roku podaje w liście do papieża św. Wiktora Polikrates, biskup Efezu. Papież św. Celestyn I w liście swoim do ojców soboru efeskiego z 8 maja 431 roku winszuje im, że mogą czcić relikwie św. Jana Apostoła. Św. Grzegorz z Tours (+ 594) wspomina o cudach, jakie działy się przy tym grobie. Badania archeologiczne, przeprowadzone w 1936 roku, potwierdziły istnienie tego grobu. Dzisiaj z wielkiej metropolii, jaką niegdyś był Efez, pozostały jedynie ruiny, a na nich powstała mała wioska turecka.
Jan jest patronem Albanii i Azji Mniejszej; ponadto aptekarzy, bednarzy, dziewic, zawodów związanych z pisaniem i przepisywaniem: introligatorów, kopistów, kreślarzy, litografów, papierników, pisarzy oraz owczarzy, płatnerzy, skrybów, ślusarzy, teologów, uprawiających winorośl oraz wdów. Kult św. Jana Apostoła w Kościele był zawsze bardzo żywy. Najwspanialszą świątynię wystawiono mu w Rzymie. Jest nią bazylika na Lateranie pod wezwaniem świętych Jana Chrzciciela i Jana Apostoła. Zwana jest również bazyliką Zbawiciela – matką wszystkich kościołów chrześcijaństwa, gdyż jako pierwsza była uroczyście konsekrowana przez papieża św. Sylwestra I (+ 335) i dotąd jest katedrą papieską. Nadto w Rzymie wystawiono św. Janowi Apostołowi jeszcze inne kościoły, np. przy Bramie Łacińskiej (ante Portam Latinam), gdzie Apostoł miał być męczony w rozpalonym oleju. Do Jana Apostoła szczególne nabożeństwo miały św. Gertruda i św. Małgorzata Maria Alacoque. Właśnie w dniu dzisiejszym, w dniu jego święta miały objawienia dotyczące nabożeństw do Serca Pana Jezusa. Szczególnym nabożeństwem do św. Jana Apostoła wyróżniali się kiedyś w Polsce krzyżacy. Wystawili też oni szereg kościołów ku jego czci.
W ikonografii św. Jan przedstawiany jest jako stary Apostoł, czasami jako młodzieniec w tunice i płaszczu, rzadko jako rybak. Najczęściej występuje w scenach będących ilustracjami tekstów Pisma św.: jest jedną z centralnych postaci podczas Ostatniej Wieczerzy, Jan pod krzyżem obok Maryi, Jan podczas Zaśnięcia NMP, Jan na Patmos, Jan i jego wizje apokaliptyczne. Bywa – błędnie – przedstawiany w scenie męczeństwa, zanurzony w kotle z wrzącą oliwą. Czasem na obrazach towarzyszy mu diakon Prochor, któremu dyktuje tekst. Jego atrybutami są: gołębica, kielich z Hostią, kielich zatrutego wina z wężem (wąż jest symbolem zawartej w kielichu trucizny-jadu; na tę pamiątkę podaje się dzisiaj w wielu kościołach wiernym poświęcone wino do picia, by nie szkodziła im żadna trucizna), kocioł z oliwą, księga, orzeł w locie, na księdze lub u jego stóp, siedem apokaliptycznych plag, zwój.
/plakaty-boze-narodzenie-boze-narodzenie-scena-szopka.jpg.jpg)



Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz on im odpowiedział: „Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
|
Obrazy przedstawiające Najświętszą Rodzinę spotykamy już w katakumbach. Jednak Józef jest na nich obecny raczej jako statysta i na planie dalszym. Dopiero od wieku XIV mamy pełne obrazy i rzeźby przedstawiające życie Najświętszej Rodziny. W Polsce od XVII w. słyną nawet cudowne obrazy: św. Józefa w Kaliszu, gdzie jest cała Święta Rodzina, w Studziannie, gdzie jest Święta Rodzina przy stole, i podobny obraz cudowny Matki Bożej w Miedniewicach w pobliżu Niepokalanowa. Ewangelie podają następujące wydarzenia z życia Najświętszej Rodziny:
Św. Elżbieta jest wymieniana jako krewna Maryi (Łk 1, 36). Przypuszcza się, że była jej ciotką. Tak więc i św. Jan Chrzciciel byłby bratem ciotecznym Pana Jezusa. Zachariasz, kapłan, byłby powinowatym Najświętszej Maryi Panny. Teksty liturgiczne na święto Najświętszej Rodziny ułożył papież Leon XIII (+ 1903). Jego dziełem również są przepiękne hymny kościelne, przeznaczone na ten dzień. Czytania tak są dobrane, by wyakcentować sceny, w których występuje rodzina. Teksty Pisma świętego podkreślają równocześnie obowiązki członków rodziny. |
Przykład Nazaretu

pierwszy męczennik
![]() |
Greckie imię Stephanos znaczy tyle, co „wieniec” i jest tłumaczone na język polski jako Stefan lub Szczepan. Nie wiemy, ani kiedy, ani gdzie św. Szczepan się urodził. Jego greckie imię wskazywałoby na to, że był nawróconym hellenistą – Żydem z diaspory, zhellenizowanym, czyli posługującym się na co dzień językiem greckim. Nie są nam znane szczegóły jego wcześniejszego życia. Jego dzieje rozpoczynają się od czasu wybrania go na diakona Kościoła. Apostołowie w odpowiedzi na propozycję św. Piotra wybrali siedmiu diakonów dla posługi ubogim, aby w ten sposób odciążyć uczniów Chrystusa oraz dać im więcej czasu na głoszenie Ewangelii. W gronie tych siedmiu znalazł się Szczepan. Nie ograniczył się on jednak wyłącznie do posługi ubogim. Według Dziejów Apostolskich, „pełen łaski i mocy Ducha Świętego” głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić.
Został oskarżony przez Sanhedryn, że występuje przeciw Prawu i Świątyni. W mowie obrończej Szczepan ukazał dzieje Izraela z perspektywy chrześcijańskiej, konkludując, że naród ten stale lekceważył wolę Boga (Dz 6, 8 – 7, 53). Publicznie wyznał Chrystusa, za co został ukamienowany (Dz 7, 54-60). Jest określany mianem Protomartyr – pierwszy męczennik.
Oskarżycielami Szczepana przed Sanhedrynem żydowskim byli inni zhelenizowani Żydzi, z wymienionych w tekście Dziejów Apostolskich synagog. Wynika stąd, że Szczepan zaczął od nawracania swoich rodaków, do których mógł przemawiać w ich własnym języku, czyli po grecku. Zadziwia znajomością dziejów narodu żydowskiego i wskazuje, że powołaniem narodu wybranego było przygotowanie świata na przyjście Zbawiciela. Żydzi nie tylko sprzeniewierzyli się temu wielkiemu posłannictwu, ale nawet zamordowali Chrystusa. Stąd oburzenie, jakie wyrywa się z ust Szczepana.
Był to rok 36, a więc od śmierci Chrystusa Pana upłynęły zaledwie 3 lata. Prozelici musieli praktykować i wypełniać, podobnie jak Apostołowie i uczniowie Chrystusa, także prawo judaizmu z przyjęciem obrzezania, pogłębione jedynie o nakazy Ewangelii. Dopiero sobór w Jerozolimie w roku 49/50 zdecydował, że poganie nawróceni na chrześcijaństwo nie są zobowiązani do zachowania prawa mojżeszowego. Same niemal imiona greckie wskazują, jak wielkie były wpływy helleńskie w czasach apostolskich w narodzie żydowskim. Nadto wynika z tekstu, że pieczę nad ubogimi zlecono głównie nawróconym hellenistom, aby nie mieli żalu, że są krzywdzeni przez wiernych pochodzenia żydowskiego.
Autor Dziejów Apostolskich podkreśla, że przy śmierci Szczepana był obecny Szaweł, późniejszy Apostoł Narodów, którego św. Łukasz stanie się potem uczniem. Pilnował szat oprawców. Był oficjalnym świadkiem kamienowania – reprezentował Sanhedryn.
Bibliści zastanawiają się, jak mogło dojść do jawnego samosądu oraz morderstwa, skoro każdy wyrok śmierci był uzależniony od podpisu rzymskiego namiestnika, jak to widzimy przy śmierci Pana Jezusa. Właśnie wtedy, w 36 roku Piłat został odwołany ze swojego stanowiska, a nowy namiestnik jeszcze nie przybył. Żydzi wykorzystali ten moment, by dokonać samosądu na Szczepanie, co więcej, rozpoczęli na szeroką skalę akcję niszczenia chrześcijaństwa: „Wybuchło wówczas wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim” (Dz 8, 1).
Kult Szczepana rozwinął się natychmiast. Jednakże na skutek zawieruch, jakie nawiedzały Ziemię Świętą, w tym także Jerozolimę, zapomniano o jego grobie. Odkryto go dopiero w 415 roku. Skoro udało się go rozpoznać, to znaczy, że św. Szczepan musiał mieć grób wyróżniający się i z odpowiednim napisem. O znalezieniu tego grobu pisze kapłan Lucjan. Miał mu się zjawić pewnej nocy Gamaliel, nauczyciel św. Pawła, i wskazać grób swój i św. Szczepana w pobliżu Jerozolimy (Kfar Gamla, czyli Beit Jamal). Chrześcijanie, uciekając przed oblężeniem Jerozolimy i w obawie przed jej zburzeniem przez cesarza Hadriana, zabrali ze sobą śmiertelne szczątki tych dwóch czcigodnych mężów i we wspomnianej wiosce je pochowali. Gamaliel bowiem miał zakończyć życie jako chrześcijanin. Na miejscu odnalezienia ciał biskup Jerozolimy, Jan, wystawił murowaną bazylikę; drugą zbudował w miejscu, gdzie według podania Szczepan miał być ukamienowany. Bazylikę tę upiększyli św. Cyryl Jerozolimski (439) i cesarzowa św. Eudoksja (460).
Imię Szczepana włączono do Kanonu rzymskiego. Jest patronem diecezji wiedeńskiej; kamieniarzy, kucharzy i tkaczy.
Z dniem św. Szczepana łączono w Polsce wiele zwyczajów. Podczas gdy pierwszy dzień Świąt spędzano w zaciszu domowym, wśród najbliższej rodziny, w drugi dzień obchodzono z życzeniami świątecznymi sąsiadów, dalszą rodzinę i znajomych. W czasie Mszy świętej rzucano w kościele zboże na pamiątkę kamienowania Świętego. Wieczór 26 grudnia nazywano „szczodrym”, gdyż służba dworska składała panom życzenia i otrzymywała poczęstunek, a nawet prezenty. Po przyjęciu smarowano miodem pułap i rzucano ziarno. Jeśli zboże przylgnęło, było to dobrą wróżbą pomyślnych zbiorów.
Zaskoczenie może budzić fakt, że Kościół w drugim dniu oktawy Świąt Bożego Narodzenia umieścił święto św. Szczepana. Być może stało się tak po to, byśmy zapatrzeni w żłóbek Chrystusa nie zapomnieli, że ofiara ze strony Boga dla człowieka pociąga konieczność także ofiary ze strony człowieka dla Boga, chociażby ona wymagała nawet krwi męczeństwa.

|
W ikonografii św. Szczepan występuje jako młody diakon w białej tunice lub w bogato tkanej dalmatyce. Jego atrybutami są: księga Ewangelii, kamienie na księdze lub w jego rękach, gałązka palmowa. |
![Dlaczego Święta Bożego Narodzenia obchodzimy 25 grudnia? [ZNACZENIE, SYMBOLIKA] | Radio ZET](https://ci6.googleusercontent.com/proxy/RAntvkC-XiniPMrgwB3lHgmYI4XFN2zo0MlIRX0lJpIz9dJGrlJnA4LGu9aMDE1cRXHkmcHv98yfLehpcG28NyzOOSCl2cYVAU81QLpkApKR-2tQmQYQHS4kzSYxX8EU-V1kgSd0zwJeXvW2Ho7rKpVb1lYhLlS-ucBkBNujtUDmTtB9-1xHouABeMCZgBO9vNiAMvJrRUdUocQ8Ksagi5bbhJVFUwMLxpYkrLsO1H5dzk8rZ5hVh6vSbfFVfPotLQ0cspCygFPgVhSP4n3vpRL-GOfQ63PDIX0807ypywao58y-Rhlv9ByTZzHF28z4-7e7hhG6fzaJJZEXz0BlfJhHrlHhdss=s0-d-e1-ft#https://gfx.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/co-gdzie-kiedy-jak/dlaczego-swieta-bozego-narodzenia-obchodzimy-25-grudnia-znaczenie-symbolika/1931219-1-pol-PL/Dlaczego-Swieta-Bozego-Narodzenia-obchodzimy-25-grudnia-ZNACZENIE_article.jpg)

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

Poznaj swoją godność, chrześcijaninie

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
W Starym Przymierzu Bóg wybrał Syjon na swą siedzibę. Tam pozostał ze swym ludem w ukryciu, choć naród doświadczał Jego zbawczej obecności w wybawianiu od wrogów. W Nowym Przymierzu została obwieszczona radosna nowina – Ewangelia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Teraz w Chrystusie mamy przystęp do Ojca. To On sam ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, obwieszcza zbawienie. Mówi do swego ludu: Przybliżyło się do was królestwo niebieskie, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (por. Mk 1, 15). Wcześniej Syjon był miejscem królowania Boga i Jego zbawczej interwencji. Teraz cała ziemia ujrzała Boże zbawienie. Nie dokonuje się ono tylko w znakach i cudach, ale w obliczu Jezusa, który jest obrazem Boga niewidzialnego, odbiciem Jego Boskiej natury.
Komentarz do psalmu
Psalm 98 w swej strukturze jest podobny do Psalmu 96, który śpiewaliśmy podczas Pasterki. Bóg przychodzi, aby osądzić ziemię. Ten sąd jest aktem pełnym miłosierdzia dla tych, którzy oczekują Pana i pokładają w Nim ufność. Psalm 98 podtrzymywał nadzieję nadejścia nowego objawienia Boga, która przyniesie całemu światu zbawienie. Bóg osądzi świat sprawiedliwie i słusznie. Obdarzy zbawieniem wszystkich ufających Jego miłosierdziu.
Komentarz do drugiego czytania
W Boże Narodzenie świętujemy niepojętą tajemnicę odkupienia człowieka przez Wcielenie Syna Bożego. Wielkość tej Tajemnicy jest ukazana w dzisiejszym fragmencie Listu do Hebrajczyków. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Człowiek, nie umiejąc korzystać z daru wolności, zatracił siebie i swoją tożsamość. Dlatego Bóg w sposób jeszcze cudowniejszy odkupił człowieka, przywracając mu godność. Jezus przyjął naszą ludzką naturę i wyniósł ponad inne dzieła stwórcze. Nie tylko zostaje nam przywrócona godność, ale dokonuje się usynowienie w Jezusie, a nawet uczestnictwo w Bóstwie Chrystusa. Łaska dana w Jezusie burzy nieufność wobec Boga i przywraca nam utracony raj i wieczne szczęście.
W Chrystusie jaśnieje chwała Boga i jest wyciśnięta Jego istota. Bóg przemówił do nas przez Syna. Objawienie Boga osiągnęło swoją pełnię. Z naszej strony odpowiedzią na to nie ma być nowe szukanie Boga, ale kontemplacja tego, co Bóg nam ukazał i objawił w Chrystusie. Tajemnica Wcielenia zaprasza nas, aby przyjąć Bożą miłość i nieustannie ją kontemplować. Nie musimy już szukać Boga, ale pozwolić się wprowadzić w tajemnicę spotkania Boga w Jego Wcieleniu w Jezusie Chrystusie, Panu naszym.
Komentarz do Ewangelii
Prolog Ewangelii według św. Jana wprowadza nas jeszcze głębiej w tajemnicę Wcielenia. Ukazuje trzy wielkie tematy objawienia: stworzenie, wcielenie i odkupienie. Język prologu jest symboliczny i sugestywny, a zarazem prosty w zrozumieniu. Wszystko wypełnia się w całości Dobrej Nowiny. Zrozumienie działania Boga nie wymaga wielkiego intelektu. Wystarczy na początek wiara i zaufanie. Punktem wyjścia jest wiara i rozważanie rozumowe, które prowadzi do wiary. Wiara nadaje sens, logikę i zrozumienie prawd objawionych. Wiara nie jest więc w sprzeczności z rozumem. Ona go oświeca i daje zrozumienie. Słowo objawione i wcielone zaprasza do słuchania. Celem tego jest, abyśmy słuchając Słowa, przyjęli Je i w ten sposób stali się dziećmi Boga.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Leszeka Rasztawickiego





nawet przez najgorszą zawieje i ciemną dolinę,
Życzenia od Fundacji im. Brata Alberta
Im więcej kto opuszczony z tym większą miłością służyć mu trzeba,
bo samego Pana Jezusa w osobie tego ubogiego ratujemy.”
Św. Brat Albert Chmielowski
Drodzy Przyjaciele!
Życzymy Wam, aby każdy znalazł swoje miejsce
przy świątecznym stole.
Aby spełniły się Wasze marzenia
i każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego.
Bądźmy dla siebie bardziej serdeczni,
patrzmy na to co dobre, a nie na to co nas dzieli.
W tym szczególnym czasie jakim jest okres Bożego Narodzenia
mocno dziękujemy za to, że jesteście z nami!
Niech Nowonarodzone Dzieciątko otacza Was opieką
w każdym dniu Roku Pańskiego 2022
W imieniu Podopiecznych, Pracowników, Wolontariuszy
oraz Członków Władz Statutowych Fundacji im. Brata Alberta
Jan Bujnowicz – przewodniczący Rady Fundacji
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – prezes Zarządu Krajowego Fundacji


MODLITWA
MARYJA na temat WĘDRÓWKI do ELŻBIETY i ZACHARIASZA
EMMANUELU, NASZ KRÓLU I PRAWODAWCO, PRZYJDŹ NAS ZBAWIĆ, NASZ PANIE I BOŻE.



http://www.gazetawarszawska.

Hiroszima i bomba atomowa: „Ogromny błysk światła przeciął niebo”. Czterech Jezuitów przeżyło w epicentrum wybuchu.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kochani,
myślę, że nad tym WIDOKIEM nie można przejść obojętnie mimo zagonienia świątecznego. Każdy zrobi to co uzna za stosowne.
Karolek pochodzi ze Skorzynic, jeżeli jest ktoś z jego okolic bardzo proszę o kontakt, bo chcemy pomóc nie tylko materialnie.
A dla wszystkich, którzy ciągle i z byle czego narzekają NIECH TO BĘDZIE LEKCJA, niech dobrze się przypatrzą jakie nieszczęścia dotykają ludzi.
Niech Bóg się RODZI w każdym z nas – to życzenia nie tylko na Święta, Nowy Rok ale na CAŁE ŻYCIE i KAŻDY DZIEŃ – pozdrawiam ewa
P.s – dobrze by to było przesłać na komórki na whatsappa etc – niestety ja nie mam konta, aby to zrobić, więc polecam innym.
Witamy serdecznie
Jakiś czas temu kontaktowaliśmy się w sprawie naszych podopiecznych dla których zbieraliśmy pieniądze. Dzięki dobremu sercu i wpłatom udało nam się wiele zbiórek zakończyć sukcesem. Za co bardzo dziękujemy.
Dziś ponownie zwracamy się do Państwa ze świąteczną prośbą o pomoc i wsparcie dla cierpiącego Karolka. Podarujmy mu prezent i nadzieje na nadchodzące święta.
Tego krzyku rozpaczy i bólu, który wydobył się z gardła mojego synka, nie zapomnę do końca życia…
Karol ma dopiero 11 lat a już doświadczył ogromnego bólu i cierpienia. Dom w którym przebywał Karol zapalił się. Ogień był tak duży że uwięził chłopca. W pożarze Karol doznał poparzeń prawie całego ciała (75% oparzenia ciała III stopnia). Masywne oparzenia dróg oddechowych, głowy, twarzy, kończyn… Prawie całe ciało chłopca, było pokryte ranami. Oparzenia były bardzo głębokie. Chłopiec cudem przeżył! Ból, cierpienie i przerażający płacz towarzyszą Karolowi po dzień dzisiejszy.
Jedyną szansą, aby ulżyć Karolowi w cierpieniu oraz pozbyć się bardzo bolesnych blizn które sprawiają że każdy ruch ręki czy nogi jest niemal niemożliwy i bolesny to kosztowne laseroterapie i ozonoterapie. Jeżeli to nie pomoże zostanie przeszczep skóry.
Mama Karola jest zrozpaczona ponieważ leczenie jest bardzo kosztowne i poza jej zasięgiem finansowym. Dlatego prosimy o pomoc w ratowaniu ich synka.
Sprawa jest bardzo poważna dlatego w imieniu chłopca, jego rodziców bardzo prosimy o jednorazowe wsparcie finansowe dla Karolka.
Więcej informacji o Karolu i jego chorobie uzyskacie Państwo wchodząc na naszą stronę
https://szlachetnygest.pl/
Wpłaty można dokonać bezpośrednio na konto podopiecznego Fundacji:
Fundacja Szlachetny Gest
Al. Jerozolimskie 125/127 Lokal 201D
02-017 Warszawa
69 1050 1142 1000 0090 3107 2706 z dopiskiem POMAGAM/FSG/KS
Ps. Nie odkładajcie Państwo pomocy na „jutro” – pozwólcie nam działać już dziś.
Drogi Darczyńco
W imieniu Karola, jego rodziców oraz całego naszego zespołu, pragniemy wyrazić głęboką wdzięczność za wsparcie finansowe oraz życzyć Państwu zdrowych, wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku !

Fundacja „Szlachetny Gest”.
Wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego: Rejestru Stowarzyszeń,
Innych Organizacji Społecznych i Zawodowych,
Fundacji oraz Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej
oraz Rejestru Przedsiębiorców pod numerem KRS: 0000640996
02-017 Warszawa, Al. Jerozolimskie 125/127 Lokal 201D, tel. 22 398 80 85
Jeśli chcesz się wypisać, kliknij tutaj https://rezygnacja.





Święto świętej Rodziny zaczęto obchodzić w różnych krajach i diecezjach od wieku XVIII. Po raz pierwszy ustanowił je 4 listopada 1684 r. w Kanadzie, za aprobatą papieża Aleksandra VII, biskup Francois Montmorency-Laval. Na stałe do liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża Leona XIII, który na prośbę kard. Bausa, arcybiskupa Florencji, 20 listopada 1890 r. wydał dekret aprobujący „kult czci zwrócony ku Rodzinie Świętej”. Zatwierdził je papież Leon XIII (+ 1903). W swoich pismach, m.in. w Neminem fugit (z 14 czerwca 1892 r.) i Cum nuper niejeden raz zachęcał on do naśladowania Najświętszej Rodziny. Wskazywał też na dobrodziejstwa, jakich można oczekiwać dzięki pobożności i związkom ze Świętą Rodziną: postęp w miłosierdziu, świętość obyczajów, atmosfera pobożności. W jednej ze swoich encyklik napisał: „Pod opieką Najświętszej Matki i św. Józefa w zupełnym ukryciu wychowywał się Jezus, Słońce sprawiedliwości, zanim swym blaskiem oświecił narody. Niewątpliwie jaśniała w tej Rodzinie wzajemna miłość, świętość obyczajów i pobożne ćwiczenia – jednym słowem wszystko, co rodzinę może uszlachetnić i ozdobić, aby dać na wzór naszym czasom”. Leon XIII był też pierwszym, który wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia (Arcanum divinae sapientiae), nadrabiając wielowiekowy brak spojrzenia na rodzinę jako na miejsce postępu duchowego i służby w Kościele. Papież Benedykt XV (+ 1922) rozszerzył święto Świętej Rodziny na cały Kościół.
W kilkunastu miejscach Nowego Testamentu jest mowa o „braciach” i „siostrach” Jezusa (np. Mt 12, 46. 50; Mt 28, 10; Mk 3, 21. 32; Mk 6, 3; Łk 1, 36; Łk 8, 19-21; J 2, 12; J 7, 3. 5. 10; J 20, 17; Ga 1, 19; 1 Kor 9, 5 itp). Niektórzy z nich są wskazywani z imienia: św. Jakub, św. Szymon i św. Juda – Apostołowie, oraz Józef. O siostrach jest mowa jedynie ogólnie. Zdaniem Klemensa Aleksandryjskiego, Orygenesa, Euzebiusza, św. Epifaniusza, Tytusa z Bosco, św. Grzegorza z Nyssy, a na Zachodzie św. Hilarego i niektórych apokryfów, Najświętsza Maryja Panna miała poślubić Józefa jako wdowca. W takim wypadku „bracia” i „siostry” Chrystusa byliby synami i córkami św. Józefa, a wobec Pana Jezusa – Jego braćmi i siostrami przyrodnimi. Jednak już św. Hieronim tę hipotezę stanowczo odrzuca. Powszechna jest dziś opinia, że „bracia” i „siostry” Pana Jezusa – to synowie i córki braci i sióstr św. Józefa, mieszkający w Nazarecie. Chodziłoby więc o kuzynów Pana Jezusa. Jeszcze dzisiaj w krajach arabskich krewnych zwykło nazywać się „braćmi” i „siostrami”. Przykładów możemy przytaczać wiele również z Biblii (np. Rdz 13, 8; Rdz 14, 11-16; Rdz 29, 15; 1 Krn 23, 21n; 2 Krn 36, 10 itp.). Pan Jezus jednak występuje w Ewangeliach zawsze jako jedyny syn Maryi. Dlatego to oddał przy swojej śmierci swoją Matkę w opiekę nie rodzinie czy też swojemu rodzeństwu, ale jednemu z Apostołów.