V Niedziela Wielkiego Postu – 3 kwietnia 2022
Zasłonięty krzyż – symbol żalu i pokuty grzesznika
(J 8,1-11 )
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz.
Zapraszamy do krótkiej refleksji na temat symboliki związanej z V niedzielą Wielkiego Postu oraz z historią zasłaniania krzyży w naszych świątyniach. Czy wiemy skąd wziął się ten zwyczaj i co oznacza?
https://www.franciszkanie.pl/artykuly/v-niedziela-wielkiego-postu-i-zaslanianie-krzyzy
V niedziela Wielkiego Postu wprowadza nas bardzo subtelnie w wymiar pasyjny tego okresu. Już od poniedziałku podczas Mszy Świętych będziemy się modlić prefacją o męce Pańskiej. Natomiast w kolekcie (modlitwie przed czytaniami) V niedzieli kierujemy do Pana takie słowa: „Udziel nam łaski abyśmy gorliwie naśladowali miłość Twojego Syna, który oddał własne życie za zabawienie świata” .Wielki Post jest naśladowaniem miłości Chrystusa, gdyż wyraża on w naszych postanowieniach miłość do Boga, którego chcemy uczcić przez wielkopostne praktyki oraz miłosierdzie wobec człowieka, gdyż jak mówił św. Augustyn, „Wstrzemięźliwość wasza niech będzie pokarmem dla biednych”. Czas Wielkiego Postu jest promocją człowieczeństwa, dyspozycyjnością wobec bliźniego. W V niedzielę Wielkiego Postu zwraca naszą uwagę fakt, iż nie widzimy krzyża – jest zasłonięty. Jednak Chrystus nas widzi, nawet jeśli jesteśmy w ciemnościach podobnych do ciemności grobu Łazarza, którego wskrzesza Chrystus w Ewangelii.
W liturgii utrwalił się zwyczaj zasłaniania krzyży w V niedzielę Wielkiego Postu. Już w XI w. w wielu kościołach zasłaniano całe ołtarze wielką zasłoną na czas przygotowania do świąt paschalnych. Zasłona była symbolem żalu i pokuty, którym człowiek powinien się oddać, aby mu wolno było znowu popatrzeć na Boski majestat po okresie oczyszczenia.
Natomiast w XIII w. pojawił się zwyczaj zasłaniania krzyży na czas rozważania męki Pańskiej. Ponieważ w średniowieczu krzyże były wysadzane złotem i perłami, a Chrystus był ukazywany jako Zwycięski Zmartwychwstały Pan, przysłaniano je ze względu na swego rodzaju post dla oczu.Dziś zasłaniamy krzyż by zatęsknić za widokiem ukrzyżowanego Pana. By w jakimś stopniu zdystansować się do widoku krzyża, aby na nowo na niego spojrzeć w Wielki Piątek, gdy zostanie odsłonięty na naszych oczach w obrzędzie adoracji krzyża. Dlatego już dziś, mając przed naszymi oczami zasłonięty krzyż, zatęsknijmy za obliczem naszego Pana, który chce się nam na nowo ukazać i w dzisiejszej liturgii i w kolejnych dniach Wielkiego Postu. Tak jak Chrystus Pan pozwolił na nowo spojrzeć na świat wskrzeszonemu Łazarzowi, również my dzięki życiu, którego nam udziela Bóg w Świętej Liturgii, inaczej spójrzmy na otaczającą nas rzeczywistość.
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejsze pierwsze czytanie rozpoczyna się przypomnieniem wielkiego dzieła Boga, jakim było przejście Hebrajczyków przez Morze Czerwone po wyjściu z niewoli egipskiej. Bóg na początku określony zostaje właśnie jako Ten, który tego dokonał. Jednak przekazuje przez proroka, aby nie wracać do przeszłości, nie żyć tym, co dawno przeminęło, nie zatrzymywać się na starym, ponieważ dokonuje nowej rzeczy. „Czyż jej nie poznajecie?” (Iz 43,19). Naród wybrany nie zawsze potrafił dostrzec dobro, którym Bóg go obdarzał. Ludziom nie wystarczała Jego obecność, pomoc i opieka; potrzebował spektakularnych wydarzeń, aby przypomnieć sobie o Boskiej obecności. Do takich niewątpliwie należało przejście przez Morze Czerwone, ale także wszelkie nieszczęścia, które spadały na naród. Te w szczególności sprawiały, że wszyscy nagle zwracali się do Boga. W chwilach spokoju jednak nie potrafili dostrzec cudów, które Bóg czynił dla nich każdego dnia, jak chociażby tego, że otrzymywali kolejny dzień życia. Wiedząc, jak zatwardziały jest naród wybrany, Bóg odwołuje się do obrazu pustyni. Dzięki Niemu pustynia ożyje, zostanie nawodniona, przybędzie jej dróg i ścieżek, po których z pewnością wędrować będą karawany, a zwierzęta zamieszkujące pustynię, będą wychwalać Boga. Tak jak Bóg ożywi pustynię, tak też odrodzi swój lud wybrany; wyleje na niego zdroje swoich łask tak, jak zdroje wód na pustynię. Gdy po raz kolejny miłość i miłosierdzie Boże zatriumfuje nad krnąbrnym Izraelem, wówczas i on będzie głosić chwałę swojego Boga.
Komentarz do psalmu
Psalm 126 jest pieśnią pielgrzymów, zawierającą wspomnienie o wybawieniu od złego losu, czyli niewątpliwie przywróceniu wolności ludowi wybranemu. Tym, który „odmienia los Syjonu” jest sam Bóg. Tylko On jest Tym, który może odwrócić każdą sytuację: niewolę zamienić w wyzwolenie, a łzy – w śmiech. Bóg dokonuje tak wielkich dzieł, że nawet poganie nie potrafią przejść wobec nich obojętnie, w ich obliczu muszą uznać wielkość ich Twórcy.
Komentarz do drugiego czytania
W dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł ukazuje nam wyższość wyboru Chrystusa nad wszystkim innym. On sam, aby zyskać najwyższe dobro, czyli Jezusa Chrystusa, wyzbył się wszystkiego. Pod tym pojęciem Apostoł narodów rozumie całe swoje dotychczasowe życie: z wojującego mieczem za wiarę Żyda stał się wojującym słowem Ewangelii wyznawcą i głosicielem Jezusa Chrystusa. Wyzbył się swojej „sprawiedliwości pochodzącej z Prawa”, czyli tej czysto ludzkiej, na rzecz Bożej sprawiedliwości, opartej na miłości. Wszystko inne w tej chwili to dla niego śmieci (zob. Flp 3,8), liczy się tylko Jezus, który pod Damaszkiem odmienił jego życie. W zamian za swoją radykalną decyzję i pójście za Nim, otrzymał udział w cierpieniach i obietnicę udziału w zmartwychwstaniu Chrystusa, do czego nieustannie i gorliwie dąży, jak sam podkreśla: „zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę, w Chrystusie Jezusie” (Flp 3,13-14). Pan wymaga od nas wewnętrznej przemiany, nieustannego nawracania się, nie osiadania na laurach w drodze do doskonałości, ponieważ tylko w ten sposób możemy dać świadectwo, że prawdziwie należymy do Jezusa Chrystusa.
Komentarz do Ewangelii
Dzisiejsza perykopa jest jedną z najbardziej znanych w całej Ewangelii Janowej. Jej bohaterką jest kobieta, którą pochwycono na cudzołóstwie i kazano osądzić Jezusowi. Zwierzchnicy żydowscy, w swej pysze, byli przekonani, że wykażą się w tej sytuacji wielkim sprytem i – mówiąc w przenośni – upieką dwie pieczenie na jednym ogniu. To jedno wydarzenie miało ściągnąć wyrok skazujący zarówno na kobietę, jak i na Jezusa. Stawiając ją przed Jezusem od razu powołują się na prawo ludzkie: „W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować” (J 8,5). Zatem Mojżesz im kazał, a nie Bóg. W swojej zatwardziałości zatracili prawdziwe Prawo Boże, Dekalog zniknął przytłoczony przez 613 przykazań będących ludzkim wytworem. Trudno się więc dziwić, że i Jezus, który nagle się pojawił i głosił Boże miłosierdzie, stanowił dla nich wielkie zagrożenie. Stąd ten chytry plan pokonania Go Jego własną bronią, Jego własnym nauczaniem. Jeśli bowiem stanie w obronie kobiety, sprzeciwi się Prawu, a jeśli ją potępi, zaprzeczy sam sobie i temu, czego do tej pory nauczał, a lud odwróci się od Niego. Tak czy inaczej – przegra. Jezus jednak doskonale wiedział, że faryzeusze i uczeni w Piśmie wystawiają Go na próbę i nie zamierzał grać w ich grę. Z pewnością wszystkich zdezorientował fakt, że bez słowa zaczął pisać palcem po ziemi, jakby nie obchodziła Go kobieta, ani pytania zgromadzonych. Jeszcze bardziej zdumiały ich Jego słowa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem” (J 8,7). To jedno zdanie sprawiło, że wszyscy nagle zaczęli odchodzić. Jezus dotknął czułej struny. Oczywiście, że robili wszystko, by uchodzić za bezgrzesznych. Prawda była jednak całkiem inna, więc przestraszyli się, że Jezus ich zdemaskuje. A może już to zrobił? Niektórzy egzegeci uważają bowiem, że Jezus wypisywał na ziemi właśnie ich grzechy. To Jezus pokonał ich własną ich bronią, nie odwrotnie. Uciekli ze strachu przed konfrontacją ze swoim własnym sumieniem. Pozostał tylko Jezus i kobieta, której darował nowe życie: „Nikt cię nie potępił? (…). I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8,10.11).
Komentarze zostały przygotowane przez dr Joannę Jaromin
Rachunek sumienia dla dorosłych
Modlitwa przed rachunkiem sumienia
Wszechmogący i miłosierny Boże, oświeć mój umysł, abym poznał grzechy, które popełniłem,
i odmień moje serce, abym szczerze nawrócił się do Ciebie.
Niech Twoja miłość zjednoczy mnie ze wszystkimi, którym wyrządziłem krzywdę.
Niech Twoja dobroć uleczy moje rany, umocni moją słabość.
Niech Duch Święty obdarzy mnie nowym życiem i odnowi we mnie miłość,
aby w moich czynach zajaśniał obraz Twojego Syna,
który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
PIERWSZE PRZYKAZANIE BOŻE
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną
Zaniedbywałem modlitwę osobistą i rodzinną
Dobrowolnie wątpiłem o prawdach wiary (jakich?).
Zaparłem się wiary
Publicznie krytykowałem prawdy wiary
Wstydziłem się swojej wiary(w pracy, na ulicy, w swoim domu)
Nie starałem się o pogłębienie swojej wiedzy religijnej przez słuchanie kazań, czytanie Pisma Św., książek religijnych itp.
Narzekałem na Pana Boga, np. w niepowodzeniach
Poddawałem się rozpaczy i zwątpieniu.
Wierzyłem w zabobony, wróżby czy horoskopy, korzystałem z nich
Znieważyłem osoby duchowne, miejsca i rzeczy poświęcone, np. kościoły, cmentarze, krzyże, obrazy
Przeszkadzałem drugim w spełnianiu praktyk religijnych, np. w rodzinie, w środowisku pracy…
Ceniłem pieniądz, wygody, przyjemności, sport… itp. bardziej niż sprawy Boże i zbawienie własnej duszy…
Narażałem się na utratę wiary przez złe widowiska, filmy, książki, programy telewizyjne, towarzystwo… itp.
Zapierałem się Boga lub Go zwalczałem
Odwodziłem innych od Boga, mszy św., modlitwy…
Występowałem przeciw nauce Bożej lub nauce Kościoła
Dałem zgorszenie swoim złym zachowaniem lub złym mówieniem …
DRUGIE PRZYKAZANIE BOŻE
Nie będziesz, brał imienia Pana Boga Twego nadaremno
Wymawiałem imiona Świętych lub imię Boże – bez uszanowania, bez potrzeby, w żartach, w gniewie, z przyzwyczajenia…
Bluźniłem przeciw Bogu lub Świętym
Nie dotrzymywałem przysięgi albo ślubu złożonego Bogu
Przysięgałem niepotrzebnie lub złożyłem fałszywą lub niemoralną przysięgę. Czy naprawiłem wyrządzoną przez to krzywdę?
Przyjąłem po świętokradzku Sakramenty święte -które?
Przeklinałem kogoś w myślach lub publicznie
Rozmawiałem o sprawach religijnych lekceważąco…
Wstydziłem się chrześcijańskiego pozdrowienia lub zewnętrznych gestów religijnych, jak znak krzyża świętego, przyklęknięcia, zdjęcie czapki przed kościołem lub krzyżem.
Nosiłem lub noszę symbole religijne (dewocjonalia) jako ozdobę, maskotkę lub fetysz – a nie jako zewnętrzny wyraz wiary…
Używałem słów z Pisma Świętego dla żartów, dla obrony grzesznych interesów, dla poparcia błędnej nauki…
Brałem udział w seansach spirytystycznych.
TRZECIE PRZYKAZANIE BOŻE
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił
Nie przeżywałem po chrześcijańsku w rodzinie Dnia Pańskiego
Opuściłem z własnej winy Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane
Spóźniłem się na Mszę świętą w niedzielę lub w święto nakazane.
We Mszy świętej nie brałem czynnego udziału.
Przeszkadzałem innym w skupieniu w czasie Mszy świętej.
Pracowałem w niedzielę lub w inne święto bez koniecznej potrzeby
Znieważyłem Dzień Pański przez pijaństwo lub udział w grzesznych zabawach i rozrywkach
CZWARTE PRZYKAZANIE BOŻE
Czcij ojca twego i matkę twoją
Nie okazywałem swoim rodzicom miłości i szacunku…
Odnosiłem się do rodziców w sposób ubliżający, kłóciłem się z nimi, obmawiałem ich, biłem ich, wstydziłem się swoich rodziców…
Nie starałem się pomóc rodzicom…
Nie byłem posłuszny rodzicom, nauczycielom, wychowawcom…
Nie modliłem się za rodziców…
Obowiązki rodziców
Nie dbałem o moralne i religijne wyrobienie i wychowanie dzieci (modlitwa, Msza święta w niedziele i święta, uczęszczanie na lekcje religii, przyjmowanie Sakramentów).
Nie starałem się o współpracę z duszpasterzem w katechizacji dzieci…
Nie dawałem dzieciom dobrego przykładu w wypełnianiu obowiązków religijnych, w pracy zawodowej,
Nie poświęcałem dzieciom czasu, nie interesowałem się ich problemami życiowymi…
Nie dbałem o ich wykształcenie, utrzymanie i odpoczynek…
Nie starałem się ich kochać i traktować jednakowo…
Byłem niesprawiedliwy w karaniu.
Rozpieszczałem swoje dzieci przez spełnianie wszystkich ich zachcianek, np. w oglądaniu telewizji, używania komp.
Nie starałem się o wspólną modlitwę, czytanie Pisma Świętego, rozmowy religijne oraz o znak wiary w mieszkaniu (krzyż, obrazy religijne)…
Nie wymagałem od dzieci odpowiedniego szacunku dla rodziców, kapłanów, nauczycieli, ludzi starszych i dla każdego człowieka…
Krytykowałem w obecności dzieci duchowieństwo
Wtrącałem się w pożycie małżeńskie dzieci, powodując konflikty…
Nie wypełniałem obowiązków wobec chrześniaka…
Obowiązki małżonków
Nie kochałem szczerze męża/żony.
Nie troszczyłem się o zdrowie współmałżonka.
Nie poczuwam się do odpowiedzialności za uświęcenie i zbawienie współmałżonka.
Ukrywaliśmy przed sobą ważne sprawy.
Utrudnialiśmy sobie życie przez zły humor, kaprysy, gniew
Nie dochowałem wierności małżeńskiej
Unikaliśmy potomstwa w sposób grzeszny
Ograniczaliśmy liczbę dzieci dla własnej wygody.
Nasz dom nie jest wzorem i przykładem życia chrześcijańskiego.
PIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE Nie zabijaj
Szkodziłem sobie na zdrowiu, np. przez nadmiar jedzenia, palenia tytoniu, picia alkoholu, przeciążenie pracą, lekceważenie snu, wypoczynku…
Usiłowałem popełnić samobójstwo
Życzyłem sobie lub bliźniemu śmierci.
Lekkomyślnie narażałem swoje zdrowie i życie…
Zabiłem człowieka, może nie narodzonego
Stosowałem środki wczesnoporonne (mechaniczne lub chemiczne) lub namawiałem
Zachęcałem, namawiałem lub zmuszałem do przerwania ciąży
Żywię do bliźnich nienawiść lub niechęć…
Pobiłem lub pokaleczyłem kogoś…
Gorszyłem bliźnich swoim postępowaniem…
Szkodziłem bliźniemu (w jaki sposób?).
Namawiałem do grzechu (jakiego?).
Prowadziłem pojazd w stanie nietrzeźwym.
Lekceważyłem przepisy bezpieczeństwa na drodze lub przy pracy…
Nie traktowałem środowiska naturalnego jako dzieła Bożego…
Niszczyłem moje naturalne otoczenie lub nie przestrzegałemobowiązujących przepisów odnośnie do ochrony środowiska naturalnego…
Znęcałem się nad zwierzętami…
Gardziłem drugim człowiekiem…
Wyśmiewałem się z bliźniego, przezywałem
Nie modliłem się za osobistych wrogów i prześladowców…
Nie przebaczyłem komuś w swoim sercu…
Nie ratowałem bliźniego w zagrożeniu, odmówiłem mu pomocy…
Nie panowałem nad swoimi złymi skłonnościami, np. do gniewu, chciwości, zmysłowości, zazdrości… itp.
Bawiłem się cudzym kosztem…
Przyczyniłem się do rozwoju nałogu u siebie lub u innych
Zadawałem świadomie cierpienia fizyczne, psychiczne lub moralne…
Niszczyłem przyjaźń między ludźmi…
Zaniedbuję swój rozwój intelektualny, moralny, religijny, fizyczny, umysłowy, psychiczny…
Przebywałem w złym towarzystwie…
SZÓSTE PRZYKAZANIE BOŻE Nie cudzołóż i DZIEWIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE Nie pożądaj żony bliźniego twego
Nie miałem należytego poszanowania dla ciała i jego sił rozrodczych…
Miałem upodobanie w myślach nieskromnych
Pragnąłem widzieć nieskromności.
Podniecałem się do grzechu nieczystego przez lekturę, fantazję, filmy, widowiska, pornografię…
Popełniłem grzechy nieczyste ze sobą lub z inną osobą
Pożądałem drugiej osoby.
Prowadziłem nieprzyzwoite rozmowy
Nie odsunąłem od siebie okazji do grzechów nieczystych. np. podejrzane osoby, obrazki porno, książki, zdjęcia, filmy, programy telewizyjne…
Przekazywałem innym złe książki, filmy porno…
Nie przestrzegałem rozumnej wstydliwości w ubiorze i zachowaniu…
We wzajemnym pożyciu stosowałem: stosunki przerywane, środki poronne, antykoncepcyjne…
Nie starałem się poznać etycznych metod kierowania płodnością…
Nie szanowałem w małżeństwie czasowej niemożności współżycia…
Nie uświadamiałem stopniowo swoich dzieci w dziedzinie seksualnej…
Stwarzałem sytuacje rozbudzające pożądanie
Podglądałem życie seksualne innych…
Wciągałem w przeżycia seksualne osoby nieletnie
Obnażałem się publicznie dla podniecenia innych
Spowodowałem zwlekanie z rodzeniem dzieci z urojonych przyczyn.
Podejmowałem współżycie seksualne w małżeństwie w stanie nietrzeźwym
Planowałem i zmierzałem do rozwodu
Rozwiodłem się
Wszedłem po rozwodzie w następny związek małżeński (cywilny)
SIÓDME PRZYKAZANIE BOŻE Nie kradnij i DZIESIĄTE PRZYKAZANIE BOŻE Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego
Przywłaszczyłem sobie cudzą rzecz (prywatną, społeczną).
Przywłaszczyłem sobie owoce cudzej pracy lub zasługi innych…
Wyrządziłem szkodę przez lenistwo, spóźnialstwo, niedotrzymanie umowy lub ustalonych terminów…
Zatrzymałem rzecz znalezioną lub pożyczoną…
Nie oddałem długu w terminie albo w ogóle nie oddałem…
Rzecz skradzioną kupiłem albo sprzedałem…
7. Dałem się przekupić przez dawanie albo branie łapówek…
8. Zniszczyłem cudzą własność…
Nie dopilnowałem rzeczy będących własnością wspólną, społeczną…
Oszukałem bliźniego w handlu…
Byłem chciwy, zazdrosny, pożądałem dobra cudzego…
Nie wynagrodziłem krzywd ani przed Spowiedzią świętą ani później…
Nie wynagradzałem sprawiedliwie za pracę…
Przywiązywałem się zbytnio do rzeczy materialnych…
Byłem nieoszczędny, a skąpy wobec potrzebujących…
Marnowałem talenty swoje i innych
Zabierałem innym bezmyślnie czas…
Oszukiwałem przy transakcjach…
ÓSME PRZYKAZANIE BOŻE
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu
Kłamałem i kłamię z przyzwyczajenia…
Posądzałem lekkomyślnie…
Bez potrzeby mówiłem o wadach lub grzechach bliźnich (obmowy)…
Oczerniałem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe, złe rzeczy…
Byłem obłudny wobec bliźniego…
Nie naprawiłem krzywd spowodowanych moim kłamstwem…
Nie zachowałem powierzonej mi tajemnicy albo sekretów…
Nie zachowałem tajemnicy zawodowej (np. lekarz, pielęgniarka)…
Nie dotrzymałem słowa, obietnic…
Osądzałem bliźnich…
Pozywałem do sądu z błahych powodów…
Stawałem po stronie nieprawdy (np. dla korzyści)
Byłem wścibski, podsłuchiwałem, podglądałem…
Zwalałem winę na bliźniego…
Doniosłem fałszywie lub fałszywie zeznawałem…
Mówiłem bezmyślnie, głupio (gadulstwo)…
Fałszowałem dokumenty…
Zmuszałem kogoś do przyjęcia poglądów sprzecznych z jego przekonaniami…
Wzbudź sobie teraz szczery żal za popełnione grzechy i autentyczną chęć poprawy na przyszłość!
https://kapucynikielce.pl/rachunek-sumienia-dla-doroslych/
Część 2 odprawia się w II i V Niedzielę Wielkiego Postu.
https://www.youtube.com/watch?v=EQCm2Z03iWE
ZACHĘTA (Pobudka)
1. Gorzkie żale przybywajcie,
Serca nasze przenikajcie.
2. Rozpłyńcie się, me źrenice,
Toczcie smutnych łez krynice.
3. Słońce, gwiazdy omdlewają,
Żałobą się pokrywają.
4. Płaczą rzewnie Aniołowie,
A któż żałość ich wypowie?
5. Opoki się twarde krają,
Z grobów umarli powstają.
6. Cóż jest, pytam, co się dzieje?
Wszystko stworzenie truchleje!
7. Na ból męki Chrystusowej
Żal przejmuje bez wymowy.
8. Uderz, Jezu, bez odwłoki
W twarde serc naszych opoki!
9. Jezu mój, we krwi ran swoich
Obmyj duszę z grzechów moich!
10. Upał serca swego chłodzę,
Gdy w przepaść męki Twej wchodzę.
INTENCJA
W drugiej części rozmyślania męki Pańskiej będziemy rozważali, co Pan Jezus wycierpiał od niesłusznego przed sądem oskarżenia aż do okrutnego cierniem ukoronowania. Te zaś rany, zniewagi i zelżywości temuż Jezusowi cierpiącemu ofiarujemy, prosząc Go o pomyślność dla Ojczyzny naszej, o pokój i zgodę dla wszystkich narodów, a dla siebie o odpuszczenie grzechów, oddalenie klęsk i nieszczęść doczesnych, a szczególnie zarazy, głodu, ognia i wojny.
HYMN
1. Przypatrz się, duszo, jak cię Bóg miłuje,
Jako dla ciebie sobie nie folguje.
Przecież Go bardziej, niż katowska, dręczy,
Złość twoja męczy.
2. Stoi przed sędzią Pan wszego stworzenia,
Cichy Baranek, z wielkiego wzgardzenia;
Dla białej szaty, którą jest odziany,
Głupim nazwany.
3. Za moje złości grzbiet srodze biczują;
Pójdźmy, grzesznicy, oto nam gotują
Ze Krwi Jezusa dla serca ochłody
Zdrój żywej wody.
4. Pycha światowa niechaj, co chce, wróży,
Co na swe skronie wije wieniec z róży,
W szkarłat na pośmiech, cierniem Król zraniony,
Jest ozdobiony!
5. Oby się serce we łzy rozpływało,
Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało!
Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości,
Dla Twej miłości!
LAMENT DUSZY NAD CIERPIĄCYM JEZUSEM
1. Jezu, od pospólstwa niewinnie
Jako łotr godzien śmierci obwołany,
Jezu mój kochany!
2. Jezu, od złośliwych morderców
Po ślicznej twarzy tak sprośnie zeplwany,
Jezu mój kochany!
3. Jezu, pod przysięgą od Piotra
Po trzykroć z wielkiej bojaźni zaprzany,
Jezu mój kochany!
4. Jezu, od okrutnych oprawców
Na sąd Piłata, jak zabójca szarpany,
Jezu mój kochany!
5. Jezu, od Heroda i dworzan,
Królu niebieski, zelżywie wyśmiany,
Jezu mój kochany!
6. Jezu, w białą szatę szydersko
Na większy pośmiech i hańbę ubrany,
Jezu mój kochany!
7. Jezu, u kamiennego słupa
Niemiłosiernie biczmi wysmagany,
Jezu mój kochany!
8. Jezu, przez szyderstwo okrutne
Cierniowym wieńcem ukoronowany,
Jezu mój kochany!
9. Jezu, od żołnierzy niegodnie
Na pośmiewisko purpurą odziany,
Jezu mój kochany!
10. Jezu, trzciną po głowie bity,
Królu boleści, przez lud wyszydzany,
Jezu mój kochany!
Bądź pozdrowiony, bądź pochwalony,
Dla nas zelżony, wszystek wykrwawiony.
Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony!
Boże nieskończony!
ROZMOWA DUSZY Z MATKĄ BOLESNĄ
1. Ach, widzę Syna mojego
Przy słupie obnażonego,
Rózgami zsieczonego!
2. Święta Panno, uproś dla mnie,
Bym ran Syna Twego znamię
Miał na sercu wyryte!
3. Ach, widzę jako niezmiernie
Ostre głowę rani ciernie!
Dusza moja ustaje!
4. O Maryjo, Syna swego,
Ostrym cierniem zranionego,
Podzielże ze mną mękę!
5. Obym ja, Matka strapiona,
Mogła na swoje ramiona
Złożyć krzyż Twój, Synu mój!
6. Proszę, o Panno jedyna,
Niechaj krzyż Twojego Syna
Zawsze w sercu swym noszę!
Któryś za nas cierpiał rany,
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami! (3 razy)
Litania do Jezusa Chrystusa Cierpiącego, wzoru i wsparcia dusz cierpiących. (1819r.)
Panie Jezu Chryste, //Zmiłuj się nade mną//
Panie Jezu Chryste. Wysłuchaj mnie.
O Jezu, który nad wszystkich jesteś mężem boleści. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu ubogi, i ze wszystkiego wyzuty. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu od narodu twego nieuznany i odrzucony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu wzgardzony i zniewagami okryły. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu od własnych Uczniów twoich opuszczony i zdradzony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu aż do śmierci smutny. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu w strachu i smutku pogrążony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu za pieniądze jak niewolnik zaprzedany. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu jak jaki pospolity złodziej związany i skrepowany. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu z największą ohydą przed sądy i sędziów ziemskich prowadzony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu po wszystkich ulicach Jerozolimy z ostatnią zniewagą włóczony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu na wrzaski i wywoływania pospólstwa wystawiony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu oskarżony, spotwarzony, i niesprawiedliwie sądzony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu za szalonego i głupiego poczytany. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu biczowany i cały krwią okryty. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu jak jaki winowajca i zbrodniarz na śmierć skazany. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu z bezbożnym łotrem porównany; Zmiłuj się nade mną.
O Jezu ukoronowany cierniem, i z szyderstwem witany. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu złorzeczeniem i przekleństwy od wszystkiego ludu obłożony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu na Kalwarii, dźwigając ciężar Krzyża, prowadzony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu do tego Krzyża przybity, i całemu światu na widok wystawiony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu w pragnieniu twoim goryczą i żółcią napojony. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu na ramionach Krzyża umarły. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu którego serce przebito: włócznią. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu ofiaro dobrowolna za wszystkie nasze grzechy. Zmiłuj się nade mną.
O Jezu wzorze, i wsparcie nasze we wszystkich naszych dolegliwościach. Zmiłuj się nade mną.
Módlmy się:
O Jezu, który z miłości ku mnie i dla zgładzenia innych grzechów poniosłeś nieskończone boleści, upokorzenia, i zniewagi, włóż je głęboko w umysł i serce moje, żebym znał ich szacunek, i żebym je zawsze czuł na sercu moim. Udziel zasług twoich dla mojej duszy, i spraw , żebym w zdarzeniach był gotów iść za Tobą, żebym był uczestnikiem Twego pod czas Twej męki cierpienia, i pił z tobą gorycze Twego kielicha; ażebym łzami Twymi, i Twoją krwią skropiony