Niedziela, 6 sierpnia 2023
PRZEMIENIENIE PAŃSKIE
Święto
Pierwsza niedziela sierpnia: Święto Boga Ojca! Jedyne uznane przez Kościół objawienie Boga Ojca
(Mt 17,1-9)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie.
Dzisiejsza Ewangelia prowadzi nas wraz z Chrystusem, Piotrem, Jakubem i Janem na górę Tabor. Tam Chrystus przemienił się wobec swoich Apostołów. Jego twarz zajaśniała jak słońce, a szaty stały się olśniewająco białe. Apostołowie byli zachwyceni, choć poznali jedynie niewielki odblask wiecznej chwały Ojca, w której po swoim zmartwychwstaniu zasiadł Jezus. To wydarzenie pozostało tajemnicą dla pozostałych uczniów – dowiedzieli się o nim dopiero po wniebowstąpieniu Jezusa.
Zdarzenie to Ewangeliści musieli uważać za bardzo ważne, skoro jego szczegółowy opis umieścili wszyscy synoptycy: św. Mateusz (Mt 17, 1-9), św. Marek (Mk 9, 1-8) i św. Łukasz (Łk 9, 28-36). Również św. Piotr Apostoł przekazał opis tego wydarzenia (2 P 1, 16-18). Miało ono miejsce po sześciu dniach – czy też „jakoby w osiem dni” – po uroczystym wyznaniu św. Piotra w okolicach Cezarei Filipowej (Mt 16, 13-20; Mk 8, 27-30; Łk 9, 18-21).
Św. Cyryl Jerozolimski (+ 387) jako pierwszy wyraził pogląd, że górą Przemienienia Chrystusa była góra Tabor. Za nim zdanie to powtarza św. Hieronim (+ ok. 420) i cała tradycja. Faktycznie, góra Tabor uważana była w starożytności za świętą.
Może dziwić szczegół, że zaraz po przybyciu na górę Apostołowie posnęli. Po odbytej bardzo uciążliwej drodze musieli utrudzić się wspinaczką, zwłaszcza że wędrowali sześć dni od Gór Hermonu.
W Starym Testamencie powszechne było przekonanie, że Jahwe pokazuje się w obłoku (Wj 40, 34; 1 Sm 8, 11). Dlatego w czasie Przemienienia ukazał się obłok, który okrył Chrystusa, Mojżesza i Eliasza. Głos Boży z obłoku utwierdził uczniów w przekonaniu o teofanii, czyli objawieniu się Boga. Dlatego Ewangelista stwierdza, że świadkowie tego wydarzenia bardzo się zlękli.
Termin „Przemienienie Pańskie” nie jest adekwatny do greckiego słowa metemorfothe (por. Mk 9, 2), które ma o wiele głębsze znaczenie. Termin grecki oznacza dokładnie „zmienić formę zewnętrzną (morfe), kształt; przejść z jednej formy zewnętrznej do drugiej”. Chrystus okazał się tym, kim jest w swojej naturze i istocie – Synem Bożym. Przemienienie pozwoliło Apostołom zrozumieć, jak mizerne i niepełne są ich wyobrażenia o Bogu. Chrystus przemienił się na oczach Apostołów, aby w dniach próby ich wiara w Niego nie zachwiała się. Ewangelista wspomina, że Eliasz i Mojżesz rozmawiali z Chrystusem o Jego męce. Zapewne przypomnieli uczniom Chrystusa wszystkie proroctwa, które zapowiadały Mesjasza jako Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Wydarzenie to musiało mocno utkwić w pamięci świadków, skoro po wielu latach przypomni je św. Piotr w jednym ze swoich Listów (2 P 1, 16-18).
Uroczystość Przemienienia Pańskiego na Wschodzie spotykamy już w VI wieku. Była ona największym świętem w ciągu lata. Na Zachodzie jako święto obowiązujące dla całego Kościoła wprowadził ją papież Kalikst III z podziękowaniem Panu Bogu za zwycięstwo oręża chrześcijańskiego pod Belgradem w dniu 6 sierpnia 1456 r. Wojskami dowodził wódz węgierski Jan Hunyadi, a całą obronę i bitwę przygotował św. Jan Kapistran. Jednak lokalnie obchodzono to święto na Zachodzie już w VII wieku. W Polsce święto znane jest od XI wieku.
Dzisiejsze święto przypomina, że Jezus może w każdej chwili odmienić nasz los. Ma ono jednak jeszcze jeden, radosny, eschatologiczny aspekt: przyjdzie czas, że Pan odmieni nas wszystkich; nawet nasze ciała w tajemnicy zmartwychwstania uczyni uczestnikami swojej chwały. Dlatego dzisiejszy obchód jest dniem wielkiej radości i nadziei, że nasze przebywanie na ziemi nie będzie ostateczne, że przyjdzie po nim nieprzemijająca chwała.
Przemienienie to jednak nie tylko pamiątka dokonanego faktu. To nie tylko nadzieja także naszego zmartwychwstania i przemiany. To równocześnie nakaz zostawiony przez Chrystusa, to zadanie wytyczone Jego wyznawcom. Warunkiem naszego eschatologicznego przemienienia jest stała przemiana duchowa, wewnętrzne, uparte naśladowanie Chrystusa. Ta przemiana w zarodku musi mieć podstawę na ziemi, by do swej pełni mogła dojść w wieczności. W drodze ku wieczności uczeń Jezusa musi być Mu wierny: myślą, słowem i chrześcijańskim czynem.
Chrystus obiecuje, że będziemy królować razem z Nim tam, gdzie – za Piotrem – będziemy powtarzać: „Mistrzu, jak dobrze, że tu jesteśmy”. Warunkiem jest to, abyśmy już teraz pamiętali o tym, co dla nas przygotował Bóg, i abyśmy każdego dnia karmili się Jego Słowem i Ciałem. On chce, abyśmy ufnie i wytrwale się do Niego modlili, służyli bliźnim, rozwijając w sobie cnoty. Takie dążenie do przemiany będzie odpowiedzią na zaproszenie św. Pawła: „Przemieniajcie się przez odnawianie umysłu” (Rz 12, 2).
Kazanie św. Anastazego Synaickiego na uroczystość Przemienienia Pańskiego
Dobrze nam tu być
Jezus objawił uczniom tę tajemnicę na górze Tabor. Gdy wędrował wraz z nimi, uczył o królestwie i o swoim powtórnym przyjściu w chwale. Oni jednak, jak się zdaje, nie dowierzali temu, co mówił im o królestwie. Aby więc przyjęli ową naukę całym sercem, aby wydarzenia obecne pomogły im uwierzyć w przyszłe, Jezus okazał cudownie swe Bóstwo na górze Tabor jako zapowiedź i obraz królestwa Bożego. To tak jak gdyby mówił: „Aby upływający czas oczekiwania nie stał się przyczyną waszego niedowiarstwa, już teraz, w tej chwili «zaprawdę, mówię wam, że niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego» w chwale swojego Ojca”.
Wykazując, że Chrystus mógł dokonać wszystkiego, co zechciał, ewangelista dodaje: „Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich. Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak śnieg. A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim”.
Oto są Boże cuda dzisiejszej uroczystości, oto zbawienne misterium dokonane dzisiaj dla nas na górze; gromadzi nas razem śmierć i uwielbienie Chrystusa. Abyśmy więc wraz z wybranymi spośród natchnionych przez Boga uczniów mogli wniknąć w głębię owych niewyrażalnych świętych misteriów, wsłuchajmy się w święty głos Boży, który z wysoka, ze szczytu góry, ustawicznie przyzywa nas do siebie.
Ku owej górze trzeba nam zatem podążać – odważę się powiedzieć – jak Jezus, który tam w niebie jest poprzednikiem naszym i wodzem. Wraz z Nim zajaśniejemy blaskiem, na który patrzeć potrafią jedynie oczy ducha. Odnowieni na duszy, upodobnieni do Jego obrazu, jako uczestnicy Bożej natury będziemy przysposobieni do życia wiecznego.
Biegnijmy tam ufni i radośni: wejdźmy w obłok podobnie jak Mojżesz i Eliasz, podobnie jak Jakub i Jan. Bądźmy jak Piotr, pochłonięci oglądaniem i kontemplacją Boga, przemienieni chwalebnym Przemienieniem, oddaleni od świata, oderwani od ziemi. Porzućmy ciało, pozostawmy stworzenia i zwróćmy się ku Stwórcy, do którego Piotr mówił w zachwycie: „Panie, dobrze nam tu być”.
Bez wątpienia, Piotrze, rzeczywiście „dobrze nam tu być” z Jezusem i na zawsze tu pozostać. Cóż bardziej szczęśliwego, cóż wznioślejszego, cóż wspanialszego, jak być z Bogiem, do Niego się upodabniać i trwać w Jego światłości? Oto każdy z nas mając Boga w swoim sercu, przemieniony na obraz Boży, niechaj zawoła z radością: „Dobrze nam tu być”, gdzie wszystko wypełnione jest światłem, gdzie panuje szczęście, radość i wesele, gdzie wszystko w naszym sercu jest pokojem, pogodą i słodyczą, gdzie ogląda się Boga (Chrystusa), gdzie On sam wraz z Ojcem gotuje dla siebie mieszkanie i przychodząc mówi: „Dzisiaj domowi temu stało się zbawienie”; gdzie wraz z Chrystusem znajdują się i gromadzą skarby dóbr wiecznych, gdzie jakby w zwierciadle ukazują się pierwociny i obrazy przyszłych wieków.
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Wizja proroka Daniela przedstawia coś bardzo uroczystego, podniosłego i ważnego. W chrześcijańskiej interpretacji mówi o Bogu Ojcu przekazującym władzę swemu Synowi, który jest Bogiem i Człowiekiem. Prorok zapowiada w widzeniu Jezusa, który przybywa na obłokach nieba. Wspomina, że Jego panowanie będzie wieczne, trwałe i niezniszczalne. Ta przepowiednia niesie dla nas, wierzących, pociechę, ukojenie i nadzieję. Wizja Dawida to mocny argument wobec tych, którzy głoszą upadek Kościoła i wiary w świecie. To odpowiedź na głosy mówiące o tym, że Boga nie ma albo że On nie interesuje się światem, który stworzył. To wszystko jest kłamstwem! To, że ktoś nie uznaje Bożego panowania, nie znaczy, że Bóg nie ma władzy, że nie jest godny chwały. Zobaczmy dziś na nowo w Jezusie swego Pana i Króla, zawierzmy Mu swoje życie i oddajmy należną cześć. Wszyscy jesteśmy w Jego rękach. Cokolwiek by się działo, On nad niczym nie straci kontroli. Zaufajmy Temu, któremu służy całe niebo, i dołączmy do grona mieszkańców ziemi upatrujących w Nim swojego Pana. To dla nas wielki przywilej i radość, gdy możemy uwielbiać Syna Tego, któremu służą wszelkie stworzenia. Cześć i oddanie wobec Boga w Trójcy Jedynego nigdy nie pójdzie w zapomnienie i nie pozostanie bez nagrody.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm jest pełen radości i uwielbienia Boga. W to uwielbienie zaangażowana jest ziemia, niebo i wszyscy ludzie. Psalmista opowiada o rzeczywistości, która przekracza nasze rozumowanie, jego słowa opiewają potęgę, majestat i moc Najwyższego. Autor pieśni podkreśla, że panowanie Boga powinno być dla nas powodem do radości. On naprawdę jest godny wszelkiej chwały i czci. Skoro Jego potęgę opiewają potężne góry i nieprzeniknione niebiosa, dlaczego nie miałby Go chwalić także człowiek, będący koroną Bożego stworzenia? Psalmista zachęca do zauważenia tego, że Bóg jest ponad wszystko wywyższony. To przepiękne sformułowanie rodzi w nas ufność i pokój serca. Pokazuje, że ponad naszymi biedami, trudami, nieprzyjaciółmi i wszelkim złem zawsze jest Bóg, który we wszystkim ma ostatnie słowo. To górowanie Boga jest bardzo pocieszające i umacniające. Skoro mamy nad sobą Tego, dla którego wszystko jest możliwe, czy powinniśmy się bać? Pan nie zawodzi, w swej władzy nie jest tym, który poniża i niszczy, ale podnosi, buduje i obdarza miłością. Zobaczmy Jego panowanie w naszym życiu i podziękujmy za nie.
Komentarz do drugiego czytania
Święty Piotr przywołuje w swoim liście przemienienie Jezusa na górze Tabor. Podkreśla, że głosi Chrystusa jako naoczny świadek Jego ziemskiego życia. Jednocześnie zaznacza, że Dobra Nowina nie jest kolejnym opowiadaniem czy wymyślonym mitem, lecz żywym słowem, które ma moc przemieniać, nawracać i oświecać serce człowieka. Piotr nie głosi skomplikowanych teologicznych mów, nie stawia tez i nie przedstawia argumentów. Podkreśla, że głosi to, co widział na własne oczy i usłyszał na własne uszy. Prostota tego nauczania jest porażająca i bardzo poruszająca. Piotr nie mówi, że opowiada o tym, co usłyszał od innych. On dobitnie podkreśla, że był z Jezusem, widział wszystko, co On czynił i dlatego to głosi. Na końcu apeluje o trwanie przy Bożej nauce. To ważne, bo przecież nie wystarczy raz ją usłyszeć i na tym zakończyć. Trwanie zakłada słuchanie, przyjmowanie i otwieranie się na to, co Bóg przez swoje słowo chce w nas uczynić. W tym słowie z mocą mamy widzieć lampę, bez której niemożliwe jest kroczenie w życiowych ciemnościach. To nic, że nie wszystko rozumiemy, kiedyś przyjdzie czas, gdy wszystko będzie jasne.
Komentarz do Ewangelii
Spotkanie Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem wskazuje na ciągłość historii zbawienia. Nie ma w niej niczego przypadkowego. Chrystus nie odcina się od tego, co już się w niej wydarzyło. Mojżesz, który z woli Boga wyprowadził lud wybrany z niewoli egipskiej, był zapowiedzią Jezusa, który wydźwignie ludzkość z niewoli grzechu. Eliasz, który sprowadził ogień na ziemię i został zabrany do nieba, był figurą Chrystusa zsyłającego na ludzi ogień Ducha Świętego i wstępującego do nieba po swoim zmartwychwstaniu. Związek Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem uczniowie pojęli dopiero wtedy, gdy ich Mistrz zmartwychwstał. Wcześniej przemienienie było dla nich tylko objawieniem chwały Jezusa i Jego boskości.
Dzisiejsza ewangelia pokazuje, że nasza więź z Chrystusem i nasze pojmowanie wiary jest długim procesem. Nasz Zbawiciel daje się nam poznawać stopniowo, bez pośpiechu. Swoją boskość i piękno odkrywa przed nami, tak jak chce i kiedy chce. Podążajmy za Jezusem tam, gdzie pragnie się nam objawiać i słuchajmy Go, bo Jego słowo jest pełne prawdy i miłości. Niech trwanie w Jego obecności podczas Mszy Świętej, adoracji i modlitwy będzie dla nas źródłem radości i pokrzepienia, niech rodzi w każdym z nas poczucie szczęścia. Obyśmy każdego dnia, stając przed Chrystusem, powtarzali: „Dobrze, że tu jestem”.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Jeżeli pragniecie oddać Mi tę szczególną cześć w niedzielę, wybieram pierwszą niedzielę sierpnia; jeżeli w dzień powszedni, chciałbym, aby to był zawsze siódmy dzień tego miesiąca
Jak życzył sobie tego Bóg Ojciec przemawiając do s. Eugenii, 7 sierpnia obchodzi się święto ku czci Boga Ojca. Dlaczego akurat 7 sierpnia? Ponieważ jest to dzień, który następuje po Przemienieniu, w którym Ojciec dał słyszeć Swój głos na Taborze: „Oto Mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie!” (Mt 17,5)
„Oto, czego jedynie chcę:
1. Pragnę, żeby jeden dzień lub przynajmniej jedna niedziela była poświęcona dla uczczenia Mnie w szczególny sposób pod imieniem Ojca całej ludzkości. Chciałbym, aby to święto miało własną Mszę i oficjum. Nie trudno znaleźć teksty w Piśmie Świętym. Jeżeli pragniecie oddać Mi tę szczególną cześć w niedzielę, wybieram pierwszą niedzielę sierpnia; jeżeli w dzień powszedni, chciałbym, aby to był zawsze siódmy dzień tego miesiąca.
2. Pragnę, żeby całe duchowieństwo zobowiązało się rozwijać ten kult, a przede wszystkim, by pomagało ludziom poznawać Mnie takim jaki jestem i jaki zawsze będę blisko nich, to znaczy Ojcem najczulszym i najbardziej kochającym ze wszystkich ojców.
3. Pragnę, aby wprowadzono Mnie do wszystkich rodzin, do szpitali, również do warsztatów i urzędów, do koszar, do sal – gdzie podejmują decyzje ministrowie państw – wreszcie wszędzie tam, gdzie znajdują się Moje stworzenia, choćby tylko jedno! Chcę, aby widzialnym znakiem Mojej niewidzialnej obecności był obraz: niech ukazuje, że tam jestem, rzeczywiście obecny. Tak ludzie wykonywać będą wszystkie czynności pod okiem swego Ojca. Ja będę czuwał nad istotami, które stworzyłem i zaadoptowałem jako własne dzieci. W ten sposób wszystkie Moje dzieci będą niejako pod okiem swego czułego Ojca. Niewątpliwie i teraz jestem wszędzie, ale chciałbym być przedstawiany w zauważalny i konkretny sposób!
4. Pragnę, żeby w ciągu roku duchowieństwo i wierni wykonywali na Moją cześć pewne pobożne ćwiczenia, nie zaniedbując swoich zwykłych zajęć. Chcę, aby Moi kapłani bez lęku szli wszędzie, do wszystkich narodów i nieśli ludziom płomień Mojej ojcowskiej Miłości. Wówczas dusze zostaną oświecone. Pozyska się dusze niewiernych oraz wszystkich należących do sekt, które nie pochodzą od prawdziwego Kościoła. Tak, niech również i ci – którzy są także Moimi dziećmi – zobaczą, jak płonie przed nimi ten płomień, niech poznają prawdę, niech ją przyjmą i niech wprowadzą w życie wszystkie cnoty chrześcijańskie.
5. Chciałbym w szczególny sposób być czczony w seminariach, w nowicjatach, w szkołach i w internatach, aby wszyscy od najmniejszego do największego mogli Mnie poznać i kochać jako swego Ojca, Stworzyciela i Zbawcę.
6. Niech kapłani poczują się zobowiązani do szukania w Piśmie Świętym tego, co powiedziałem w innych czasach co dotąd pozostało nieznane a odnosi się do czci, którą pragnę odbierać od ludzi. Niech pracują też, by Moje pragnienia i Moja Wola dotarły do wszystkich wiernych i do wszystkich ludzi, określając to, co powiem do wszystkich ludzi razem oraz do wszystkich kapłanów, zakonników i zakonnic w szczególności. Są to dusze, które wybieram dla składania Mi wielkiego hołdu, większego niż od ludzi świeckich.
Oczywiście, osiągnięcie pełnej realizacji planów które obmyśliłem dla ludzkości i które dałem im poznać będzie wymagało czasu! Zadowoli Mnie jednak jeden dzień tak, jeden dzień modlitw i wyrzeczeń dusz wspaniałomyślnych, które poświecą się dla tego dzieła Mojej Miłości. Będę cię błogosławił, synu Mój umiłowany, i odpłacę ci stokrotnie za wszystko, co uczynisz dla Mojej chwały.
Imprimatur:
Petrus Canisius van Lierde
Vic. Generalis e Vic. Civitatis Vaticanae,
Rzym, 13 marca 1989
Bóg jest moim Ojcem
Oto wołanie, które dzisiaj staje się coraz częstsze na świecie: czy ludzie rozpoznają w Bogu Ojca? Poczuwamy się do obowiązku opublikować to Orędzie uznane przez Kościół, które Bóg Ojciec dał światu za pośrednictwem stworzenia, które tak bardzo umiłowało, za pośrednictwem siostry Eugenii Elisabetty Ravasio. Uważamy również za stosowne opublikować świadectwo przekazane przez Aleksandra Caillot, biskupa Grenoble, jako rezultat prac
Komisji ekspertów powołanych z różnych stron Francji do przeprowadzenia procesu diecezjalnego zapoczątkowanego przez niego w 1935 roku. Trwał on 10 lat. W Komisji brali udział między innymi: Wikariusz biskupa Grenoble Mons. Guerry – teolog; bracia Alberto i Augusto Valencin – jezuici, należący do największych autorytetów w dziedzinie filozofii i teologii, oraz eksperci w ocenianiu podobnych przypadków; dwaj doktorzy medycyny, w tym – psychiatra.
Powierzamy Najświętszej Dziewicy Maryi rozpowszechnienie tego Orędzia i wraz z Nią błagamy Ducha Świętego, aby pomógł ludziom zrozumieć i poznać głębokie uczucie czułości, które Ojciec żywi dla każdego człowieka.
Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci
Modlitwa do Boga Ojca
O, mój Ojcze Niebieski, jak jest słodko i miło wiedzieć, że Ty jesteś moim Ojcem, a ja – Twoim dzieckiem!
Przede wszystkim wtedy, gdy niebo mojej duszy jest czarne, a mój krzyż zbyt ciężki, odczuwam potrzebę, aby Ci powiedzieć:
Ojcze, wierzę w Twoją miłość do mnie!
Tak, wierzę, że Ty jesteś moim Ojcem, a ja – Twoim dzieckiem!
Wierzę, że czuwasz w dzień i w nocy nade mną i że nawet jeden włos nie spadnie z mojej głowy bez Twojego pozwolenia!
Wierzę, że jako nieskończenie Mądry wiesz lepiej niż ja, co jest dla mnie korzystne!
Wierzę, że jako nieskończenie Mocny wyprowadzasz dobro ze zła!
Wierzę, że jako nieskończenie Dobry, sprawiasz, iż wszystko służy dobru tych, którzy Cię kochają i pomimo rąk, które mnie ranią, całuję Twoją dłoń, która leczy!
Wierzę, lecz pomnóż moją wiarę, a zwłaszcza moją nadzieję i moją miłość!
Naucz mnie dobrze widzieć Twoją miłość, która kieruje wszystkimi wydarzeniami mojego życia.
Naucz mnie zdawać się na Twoje prowadzenie jak dziecko w ramionach swej matki.
Ojcze, Ty wiesz wszystko, Ty widzisz wszystko, Ty znasz mnie lepiej, niż ja znam samą siebie. Wszystko możesz i kochasz mnie!
O, mój Ojcze, ponieważ chcesz, abyśmy prosili Cię o wszystko, przychodzę z ufnością prosić Cię z Jezusem i Maryją o… (należy wymienić łaskę, o jakiej otrzymanie się prosi).
W tej intencji ofiarowuję Ci – w jedności z Ich Najświętszymi Sercami wszystkie moje modlitwy, ofiary i umartwiania oraz największą wierność moim obowiązkom.
Udziel mi światła, siły i łaski Twojego Ducha! Umocnij mnie w tymże Duchu tak, żebym nigdy go nie straciła, nie zasmuciła ani nie osłabiła we mnie. Mój Ojcze, proszę Cię o to w imię Jezusa Chrystusa, Twojego Syna. A Ty, o Jezu, otwórz Swoje Serce i włóż w nie moje serce, a potem razem z Sercem Maryi ofiaruj je naszemu Boskiemu Ojcu! W zamian za to wyproś mi łaskę, której tak potrzebuję!
Mój Boski Ojcze, spraw, by Cię poznali wszyscy ludzie. Niech cały świat ogłasza Twoją dobroć i Twoje miłosierdzie!
Bądź moim czułym Ojcem i chroń mnie wszędzie jak źrenicy Twoich oczu. Niech na zawsze zachowam godność Twojego dziecka. Zmiłuj się nade mną!
Boski Ojcze, słodka Nadziejo naszych dusz, bądź znany, czczony i kochany przez ludzi!
Boski Ojcze, nieskończona Dobroci objawiająca się wobec wszystkich narodów, bądź znany, czczony i kochany przez ludzi! Boski Ojcze, dobroczynna Roso dla ludzkości, bądź znany, czczony i kochany przez ludzi!
Amen
Litania do Boga Ojca
Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, Stworzycielu swiata, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, podrzymujacy swiat w istnieniu, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, madrosci wieczna, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, dobroci nieskonczona, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, niewyslowiona Opatrznosci, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, zrodlo wszelkich rozkoszy, zmiłuj się nad nami.
Ojcze najswietszy, zmiłuj się nad nami.
Ojcze najslodszy, zmiłuj się nad nami.
Ojcze niewyczerpanego Milosierdzia, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nasz Obronco, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nasza Milosci, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nasza Swiatlosci, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nasza radosci i nasza chlubo, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, hojny dla wszystkich Twych stworzen, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, panujacy nad wszystkimi narodami, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, chwalo Kosciola Swietego, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nadziejo chrzescijan, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, madrosci przywodcow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, wspanialosci krolow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, pociecho ludow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, radosci kaplanow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nagrodo sprawiedliwych, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, wzorze dla ojcow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, darze zycia rodzinnego, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, wesele dziewic, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, przewodniku mlodych, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, przyjacielu dzieci, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, podporo nieszczesliwych, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, wolnosci niewolnikow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, swiatlosci pograzonych w ciemnosci, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, kruszacy pyche grzesznikow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nasza ucieczko w strapieniu, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, nasza nadziejo w rozpaczy, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, zbawczy porcie w niebezpieczenstwach, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, ratunku ubogich, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, pokoju nasz i obrono w niedostatku, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, przychodacy z pomoca w naszych potrzebach, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, pociecho zasmuconych, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, obrono sierot, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, pokoju starcow, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, ucieczko umierajacych, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, zycie umarlych, zmiłuj się nad nami.
Ojcze, chwalo swietych., zmiłuj się nad nami.
, zmiłuj się nad nami.
PANIE JEZU, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
PANIE JEZU, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
PANIE JEZU, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
K. Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko.
W. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Modlmy sie: Ojcze nieskonczenie dobry i milosierny, Ty goraco pragniesz rozszerzyc Swe krolestwo milosci w sercach swoich stworzen dla Twej radosci i szcescia; prosimy Cie, niech sie spelnia Twoja Wola, abys byl znany, kochany i czczony przez ludzi i zeby nasze rodziny trwaly w jednosci i Twoim pokoju. Przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana, oraz przez wstawiennictwo Najswietszej Maryi Panny i wszystkich swietych.
Amen.