”ELITE 82” – ROSYJSKIE PRZEJĘCIE KRAINY ”U” I TAJEMNICA OBECNOŚCI W POLSCE NAJBARDZIEJ TAJNYCH I ELITARNYCH JEDNOSTEK BOJOWYCH USA
W co uderza Komunia na rękę ? red. Paweł Lisicki
Czuwajcie na modlitwie – wywiad ojca Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti z 25.01.
W tamtym roku była grupa z Polski, sami mężczyźni – powstał tam ruch modlitewny dla mężczyzn. Pewien ksiądz podczas objawienia na wzgórzu przeżył doświadczenie mistyczne, usłyszał głos Matki Bożej. Założył ten ruch modlitewny, nie znam jego nazwy (Wojownicy Maryi – przyp. Red.). Wszyscy członkowie tego ruchu poświęcają się Matce Bożej i odmawiają Różaniec Święty – śpiewany. To coś pięknego! Kiedy pierwszy raz usłyszałam ten śpiewany Różaniec Święty, zobaczyłam tych wszystkich mężczyzn modlących się na kolanach, to było coś niesamowitego.
Orędzie z 25 stycznia 2022 r.
„Drogie dzieci! Dziś wzywam was, abyście powrócili do modlitwy osobistej. Kochane dzieci, nie zapominajcie, że szatan jest silny i że chce przyciągnąć do siebie jak najwięcej dusz. Dlatego czuwajcie na modlitwie i bądźcie zdecydowani na dobro. Jestem z wami i wszystkich was błogosławię moim macierzyńskim błogosławieństwem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.
Czuwajcie na modlitwie
Wywiad OJCA LIVIO w Radio Maryja z MARIĄ PAVLOVIĆ-LUNETTI
25 stycznia 2022 r.
(…) Ostatnio w naszej grupie modlitewnej Matka Boża powiedziała, byśmy przebywali w otoczeniu natury. Teraz jest zimno, ale można się odpowiednio ubrać, jak pielgrzymi, którzy idą modlić się na wzgórzach
O. Livio: W orędziach z ostatnich 4. miesięcy Matka Boża mówi nam, byśmy powrócili do modlitwy. Tak jakby chciała dać nam do zrozumienia, że słuchamy – ale nie czynimy tego, o co nas prosi. Czy powinniśmy zrobić coś konkretnego?
Marija: Dziś Matka Boża wzywa nas do modlitwy osobistej. Ostatnio w naszej grupie modlitewnej Matka Boża powiedziała, byśmy przebywali w otoczeniu natury. Teraz jest zimno, ale można się odpowiednio ubrać, jak pielgrzymi, którzy idą modlić się na wzgórzach. Na samym początku, kiedy Matka Boża zachęcała nas do modlitwy, stopniowo uczyliśmy się tego, chodziliśmy na wzgórza, aby poczuć łagodny powiew modlitwy, i samotnie, i w grupach modlitewnych, poprzez orędzia, które do nas kierowała. Te orędzia zawsze były bardzo konkretne – tak jak dzisiejsze, w którym wzywa nas do modlitwy osobistej. Pamiętam, że zachęcała nas do modlitwy osobistej, lecz także do tego, aby modlić się z innymi osobami.
Doskonale pamiętam, jak kiedyś powiedziała, żebym poszła modlić się wspólnie z osobą, którą uważałam za nieprzystępną i antypatyczną. Kiedy poszłam z tą osobą na Kriżevac, kiedy modliłam się z tą osobą, okazało się, że wcale nie jest antypatyczna. Tak mi się tylko wydawało, bo jej nie znałam. Czasami osądzamy ludzi, nie znając ich. Sądzę że ten czas będzie dla nas okazją ponownego zagłębienia się w modlitwę, odkrywania modlitwy na nowo. Pamiętam jak pięknie było uczyć się modlitw, których nie znaliśmy, albo kiedy przyjeżdżali ludzie z różnych krajów i modlili się w swoich językach. Mówiliśmy im wtedy, że jeśli chcą coś zrozumieć po chorwacku, niech zaczną od Zdrowaś Maryjo, Ojcze nasz i Chwała Ojcu. Także w orędziach, które tłumaczyliśmy na inne języki, kiedy pojawiało się jakieś słowo, które można było zrozumieć na kilka sposobów, Ojciec Slavko mówił, że trzeba wybrać to znaczenie, które występuje w Biblii, a wtedy nie popełnimy błędu. Rzeczywiście, kiedy porównywaliśmy różne tłumaczenia, najpełniejsze i najlepsze okazywało się słowo biblijne. Dlatego że Matka Boża mówi językiem Pisma Świętego.
Dziś Matka Boża przypomniała nam o modlitwie osobistej. Pomyślałam o tym, jak idąc za Jej wskazówkami zaczynaliśmy się modlić i odkrywać modlitwę, także modlitwę osobistą, która jest bardzo cenna. Teraz, kiedy już jesteśmy ludźmi dojrzałymi, możemy powiedzieć, że to fundament naszego życia. Pamiętam jak poznawaliśmy różne modlitwy, nowenny, na przykład modlitwę świętej Brygidy. Odkrywaliśmy wciąż nowe modlitwy – i tak jest do tej pory. Życia nie wystarczy, żeby poznać wszystkie nabożeństwa. W Medziugorju jest grupa modlitewna, która chodzi na wzgórza. Pięknie jest widzieć jak wzrasta, jak ci ludzie pragną modlić się coraz więcej, chodzić coraz więcej – a tym samym utrzymują się w formie. Dusza i ciało stanowią jedno. Kiedy idzie się pieszo odmawiając Różaniec Święty, płuca lepiej pracują. Ostatnio, kiedy była bora, przy silnym wietrze, aż zapierało dech. Trzeba było więcej wysiłku. Człowiek czuje, że żyje.
O. L.: Wydaje mi się, że kiedy Matka Boża mówi o modlitwie osobistej, należy odróżnić to od modlitwy spontanicznej. Modlitwa osobista jest jak przebywanie sam na sam z Panem Jezusem, z Maryją, z aniołami, kiedy człowiek otwiera swoje serce w modlitwie błagalnej, prosząc o przebaczenie. Tak jakby się z kimś rozmawiało,wiedząc, że ta osoba nas słucha. Kiedyś powiedziałaś, że nawet rodzona matka nas nie słucha tak, jak Matka Boża. Według mnie na tym polega modlitwa osobista. Kiedy przyjechałem do Medziugorja, zetknąłem się z pewnym rodzajem modlitwy, którego wcześniej nie znałem. Właśnie w twojej grupie modlitewnej, modliliście się modlitwą spontaniczną. Każdy z was przez minutę czy dwie wypowiadał słowa modlitwy, a inni słuchali. Czy to jest modlitwa osobista, czy też nie? Czy modlitwa osobista to coś innego?
M.: To jest modlitwa osobista, dzięki której każdy z nas wzrasta. Dojść do tego, żeby wypowiedzieć głośno, przy wszystkich, słowa takiej modlitwy – to już oznacza, że przeszliśmy pewną drogę. Dlatego że na początku człowiek się krępuje, nie potrafi, nie jest na to gotowy. Podobnie jest z czytaniem Słowa Bożego na głos w obecności innych. To są pewne procesy, które można porównać do pokonywania kolejnych stopni, kiedy się wchodzi po schodach. W ten sposób wzrastamy w wierze. Pamiętam jak kiedyś, w styczniu, Matka Boża powiedziała nam, żebyśmy poszli na łono natury i przynieśli coś, co nam mówi o Bogu. Pewien chłopak przytargał wtedy wielką gałąź, ale każdy coś znalazł.
Kiedy Maryja przyszła, powiedziała nam: „Wysłałam was właśnie teraz, żebyście znaleźli coś pięknego, żebyście opowiadali sobie o tym jak znaleźliście tę rzecz i co was w niej uderzyło”. Ktoś przyniósł mech, który wciąż był zielony, ktoś znalazł maleńki kwiat, który uchował się w jakimś cieplejszym miejscu za kamieniem. Każdy z nas opowiadał o tym z entuzjazmem. Matka Boża powiedziała nam wtedy, że wysłała nas właśnie w tym momencie, żebyśmy zrozumieli, że to samo dotyczy ludzi. Że w każdym człowieku jest coś, co może go poprowadzić na drogę świętości, nawet w takim, który nam się wydaje wielkim grzesznikiem, który oddalił się od Boga. To było dla nas wielkie odkrycie, że nawet w tych osobach, które są daleko, można znaleźć coś dobrego.
O. L.: W dzisiejszym świecie większość ludzi żyje tak, jakby Boga nie było.Jednak, czy istnieje choć jedna osoba, która nigdy się nie modli, nigdy nie odczuwa w swoim wnętrzu pragnienia modlitwy? Mnie się wydaje, że taka osoba nie istnieje…
M.: Nie wiem. Myślę, że w trudnych momentach każdy zwraca się do jakiejś „siły wyższej”, bez względu na to, jak to nazywa, czy myśli o Bogu czy posługuje się jakimiś pojęciami pogańskimi. Kiedy ktoś umiera, gdy przychodzi ten moment przejścia, nie wiemy czy ta osoba wzywała Boga, czy prosiła Go o pomoc, czy też nie. To tajemnica. Ale ja wierzę głęboko, że tak. Człowiek potrzebuje tego, co nadprzyrodzone. Myślę, że w głębi serca człowiek zwraca się do Boga. Dowiemy się jak to jest, gdy już będziemy w Raju.
O. L.: Duch Święty jest pierwszym misjonarzem. To On poszukuje serc, które są daleko.
M.: Duch Święty wieje tam gdzie chce, jak chce i kiedy chce. Wystarczy pomyśleć o osobach, które słuchają Radia Maryja. Wiele razy słyszałam, że trafiły na tę stację przypadkowo, zaczęły słychać, przychodziło nawrócenie, ci ludzie zaczynali się modlić. Takich osób jest bardzo wiele. Bóg przemawia do nas na tysiące sposobów. To bardzo piękne, kiedy możemy zobaczyć jak Bóg działa przez Matkę Bożą, za pośrednictwem świętych – także przez nas, grzeszników. Bardzo często posługuje się nami. Czasem wystarczy krzyżyk na szyi czy różaniec w ręku, by w drugim człowieku coś drgnęło. Często kiedy ludzie słyszą jak dajemy świadectwo, kiedy widzą przykład naszego życia, zaczynają zbliżać się do Boga. Znam wiele osób, które zdecydowały się pójść drogą kapłaństwa czy życia zakonnego, także wiele osób świeckich, które bardzo zbliżyły się do wiary i do Boga dzięki świadectwu kapłanów, czy nas – Widzących. Są też osoby, u których nastąpiło nie tylko uzdrowienie duchowe, lecz także uzdrowienie z jakiejś choroby.
O. L.: Nie ma wątpliwości, dla osób które były w Medziugorju. Zawsze mnie to uderzało – że Medziugorje jest oazą nieustannej modlitwy. Ludzie modlą się od rana do wieczora – a nawet i w nocy – wchodząc na wzgórza, czy po prostu idąc z jednego miejsca w drugie. I ten fenoment trwa już od 40 lat, to rzecz wręcz cudowana. To skrawek Nieba na ziemi. Kto przyjeżdża do Medziugorja, zaczyna się modlić. Dla mnie to coś niezwykłego, z czym nie zetknąłem się w innych sanktuariach. Nie do tego stopnia.
M.: To prawda. Czegoś podobnego można doświadczyć w Fatimie, jeśli chodzi o przyrodę. Kiedy pojechałam do Fatimy, można było trochę pochodzić, na przykład z sanktuarium do miejsca, w którym objawił się Anioł. Ale w Medziugorju pielgrzymi idą na wzgórze objawień, do kościoła, na Wzgórze Krzyża. Parę dni temu spotkałam księdza z Ameryki, który przyjechał z grupą. Teraz przyjeżdża niewiele grup, od razu rzucają się w oczy. Miał na sobie typowy sweter, taki jak te swetry, które robią starsze kobiety w Medziugorju. Spytałam gdzie go kupił. Opowiedział mi, że kiedy szedł przez pole, spotkał babcię, która miała swetry na sprzedaż i robiła kolejny sweter na drutach. Spytał czy znajdzie się jakiś sweter dla niego. Powiedziała, że nie – ale żeby przyszedł następnego dnia. Nie wiem jak się dogadali – babcia przecież nie mówiła po angielsku. Następnego dnia przyniosła mu sweter i oznajmiła, że po stroju kapłańskim, od teraz to będzie jego najważniejsze ubranie. Specjalnie dla niego przyniosła sweter odpowiedni dla kapłana – w kolorze białym i szarym.
Powiedział, że kiedy go będzie nosił, zawsze ktoś spyta gdzie można kupić taki sweter – i to będzie doskonała okazja, żeby opowiedzieć o Medziugorju. Są różne okazje, które można wykorzystać. Ktoś, kto był w Medziugorju, kto spotkał Boga i Matkę Bożą, nie będzie milczał. Będzie czuł w swoim sercu potrzebę dawania świadectwa, będzie chciał, żeby inne osoby przeżyły podobne doświadczenie. Kiedy mówimy o Bogu, o Matce Bożej, robimy to bardzo chętnie, bo doświadczyliśmy spotkania, bo kochamy Boga całym sercem, całą duszą.
O. L.: Jakie modlitwy odmawialiście w pierwszych dniach razem z Matką Bożą? O jakie modlitwy Maryja was prosiła? Jak się modliła? Opowiedz nam jak to było na samym początku.
M.: My niewiele modlitw znaliśmy. I to w naszym dialekcie. Maryja śpiewała razem z nami, zachęcała nas. Odmawialiśmy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo – a wtedy Ona nic nie mówiła. Czasem uśmiechała się, kiedy się modliliśmy, było widać, że jest zadowolona. Wiele razy mówiła, że kiedy się modlimy, Ona może wstawiać się za nami i może wykorzystać te modlitwy, aby nam pomóc. Odmawialiśmy najczęściej tradycyjne modlitwy, które były nam znane: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu, Anioł Pański, 7 x Ojcze nasz. Matka Boża prosiła, żebyśmy odmawiali tę modlitwę.
O. L.: Czy możesz coś powiedzieć o tym nabożeństwie, które ostatnio zaproponowaliśmy także w Radiu Maryja? Chodzi mi o 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu.
M.: Kiedy modliliśmy się czekając na przyjście Matki Bożej, powtarzaliśmy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. Bardzo często Maryja przychodziła kiedy mówiliśmy te modlitwy po raz siódmy. A potem to Ona nam powiedziała, żebyśmy odmawiali 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. Teraz w Medziugorju, każdego dnia po Mszy Świętej kapłan sprawujący Mszę Świętą klęka i odmawia 7 x Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu – i Wierzę w Boga, jako akt dziękczynienia i zawierzenia Matce Bożej. Jest to dziękczynienie za Jej obecności, a jednocześnie powierzenie się Jej opiece. Dopiero później odkryliśmy, że istnieją takie nabożeństwa jak na przykład modlitwa do 7 Boleści Matki Bożej, nie wiedzieliśmy o tym. Wiedzieliśmy, że nasze babcie odmawiały różne modlitwy, ale nie znaliśmy ich, nie wiedzieliśmy jakie to były modlitwy. Na przykład gdy ktoś zostaje Tercjarzem Franciszkańskim odmawia pewne szczególne modlitwy, do Świętego Franciszka, do Świętej Klary, do różnych Świętych Franciszkańskich. Tak samo na co dzień modlimy się w Medziugorju, w naszych domach. Kiedy zmarła moja babcia, założyliśmy jej sznur franciszkański, taki sam jaki noszą Ojcowie Franciszkanie.
O. L.: Modlitwa czyni cuda… Ja również proszę Matkę Bożą, aby Bóg, który zna ludzkie serca, dał Włochom Prezydenta, który potrafi zadbać o dobro Państwa. Wydaje mi się, że Matka Boża od początku prosiła was o to, byście odmawiali <Wierzę w Boga>.
M.: Nie tylko Wierzę w Boga. Także inne modlitwy i wiele pieśni maryjnych. Czuję w sercu drżenie radości, wzruszam się kiedy śpiewamy dawne pieśni o Maryi, która jest naszą Królową. Wzruszamy się wszyscy, bo wiemy, że te same modlitwy odmawiali – te same pieśni śpiewali przed laty nasi rodzice, nasi dziadkowie i pradziadkowie. Oddajemy wówczas Maryi nasze serca, czujemy, że Ona jest naszą Matką i Królową, a także Obroną dla nas samych, dla naszych rodzin, dla naszego narodu – i dla całego świata.
O. L.: A zatem, Maryja rozbudziła wiarę za pomocą modlitw wywodzących się z tradycji. Przypomniała o nich, abyście mogli je odkryć i przeżywać na nowo.
M.: Nie tylko to. Zaśpiewać pieśń zawierzenia w obecności Matki Bożej to coś, czego nie da się opisać słowami. Wzruszenie jest tak ogromne, że nie potrafię tego wyrazić.
O. L.: Także akty strzeliste… Kiedyś powiedziała, żeby wypełniać cały dzień krótkimi modlitwami.
M.: Tak. Akty strzeliste pomagają. Uczymy się modlić przez modlitwę. Akty strzeliste przychodzą same. Kiedy rano budzimy się ze snu, kiedy idziemy na wzgórze, kiedy podejmujemy nowenny, które mogą być długie lub krótkie, do Ducha Świętego, do Świętego Franciszka, do Świętego Antoniego, do Świętego Michała Archanioła – pojawia się potrzeba, żeby zapisywać modlitwy i różne cenne myśli. Stajemy się trochę jak dzieci. Czujemy, że trzeba to zebrać.
O. L.: Powiedzieliśmy co uczyniła Matka Boża, aby rozbudzić stare tradycje i pobudzić wiarę. Wydaje mi się, że upominała was, żebyście nosili na sobie medalik lub krzyżyk. To dla szatana znak, że należymy do Niej. Tak powiedziała kiedyś o tych przedmiotach.
M.: Matka Boża zawsze zachęcała nas, żebyśmy mieli przy sobie coś poświęconego. Dla nas to było normalne: Pismo Święte, różaniec, i niewielka podkładka czy ręcznik, który zabieraliśmy ze sobą na wzgórze, żeby można było uklęknąć czy przysiąść na skale zimą. Pamiętam jak w pierwszych latach, po objawieniu, przed Mszą Świętą, były Litanie. Ojciec Slavko nauczył nas Litanii śpiewanych, melodie były nowoczesne, inne niż te, które znaliśmy, śpiewane na cmentarzu czy przy poświęceniu pól, monotonne, powtarzalne. Bardziej przemawiały do nas, nastolatków. To śpiewanie dawało nam mnóstwo radości.
W tamtym roku była grupa z Polski, sami mężczyźni – powstał tam ruch modlitewny dla mężczyzn. Pewien ksiądz podczas objawienia na wzgórzu przeżył doświadczenie mistyczne, usłyszał głos Matki Bożej. Założył ten ruch modlitewny, nie znam jego nazwy (Wojownicy Maryi – przyp. Red.). Wszyscy członkowie tego ruchu poświęcają się Matce Bożej i odmawiają Różaniec Święty – śpiewany. To coś pięknego! Kiedy pierwszy raz usłyszałam ten śpiewany Różaniec Święty, zobaczyłam tych wszystkich mężczyzn modlących się na kolanach, to było coś niesamowitego. Teraz nauczyliśmy się tej melodii i śpiewamy w języku chorwackim. Zdarza się, że cudzoziemcy pytają, co to za pieśń – a my odpowiadamy, że to jest po prostu Zdrowaś Maryjo… Zawsze możemy ubogacić się dzięki doświadczeniu innych ludzi. To polskie Zdrowaś Maryjo stało się dla nas bogactwem. Pamiętam jak kiedyś, przed objawieniem, pewna dziewczyna powiedziała mi, żebyśmy też spróbowali. Od tamtej pory bardzo chętnie modlimy się w ten sposób. Kiedy jestem w domu, przy codziennych obowiązkach, przy sprzątaniu czy gotowaniu, modlę się na różańcu śpiewając. To mnie wypełnia ogromną radością.
O. L.: Różaniec Święty śpiewany to coś pięknego. Nigdy o tym nie słyszałem. To piękna rzecz, tylko zapewne trwa co najmniej godzinę.
M.: Wcale nie. To bardzo piękne, bo porusza serce. Któregoś dnia nagram i wyślę, żeby Ojciec sobie przypomniał te wszystkie pieśni, które śpiewaliśmy wspólnie na wzgórzach. To wszystko rodzi się z serca. Kto śpiewa, dwa razy się modli – jak mawiali niektórzy święci. Radość serca udziela się innym. Nieustannie proszę, byśmy coraz bardziej wielbili Boga i Maryję naszą modlitwą i śpiewem.
O. L.: Jak śpiewa Matka Boża?
M.: Niebiańsko. W pierwszych dniach, w pierwszych latach Matka Boża bardzo często śpiewała razem z nami. To były tradycyjne pieśni, które znaliśmy i które śpiewaliśmy bardzo chętnie. To były chwile zawierzenia, głębokiej modlitwy i radości. Śpiewając oddajemy chwałę Bogu, także przez ludzi, którzy czują w sercu jak wielki i jak dobry jest Bóg.
O. L.: Przyślij mi nagranie. Zaapelujmy do grup modlitewnych o odmawianie Różańca Świętego śpiewanego i rozpowszechnimy go.
Marija i o. Livio odmówili na koniec Magnificat oraz Chwała Ojcu, i o. Livio udzielił błogosławieństwa.
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta WarszawskaCZYTAJ – kliknij „”

|




https://www.youtube.com/watch?
Amantadyna zakazana! Jest komunikat RPP
Ale wszystko, co tak naprawdę jest ważne, to jedynie ratowanie dusz. Skupcie się tylko na ratowaniu wszystkich dusz.
Hasło dla Polski podane przez Boga Ojca: BÓG – RODZINA – OJCZYZNA. Bez RODZINY nie ma OJCZYZNY
Ksiądz Piotr Glas dla PCh24TV: świat przetrwa dzięki mocnej Bogiem rodzinie

Na zachodzie Europy rodzin chrześcijańskich jako takich właściwie już nie ma. To tsunami już przeszło przez tę część świata i doszło do Polski – przestrzega ksiądz Piotr Glas, współautor książki „Ostateczna bitwa o rodzinę”.
Duchowny w rozmowie z PCh24TV odpowiedział między innymi na pytanie, dlaczego Maryja w Fatimie przemawiała właśnie do dzieci. – Myślę, że ukazanie się Matki Bożej dzieciom, nie tylko w Fatimie, ale także w wielu innych miejscach na świecie, jest bardzo symboliczne – wskazał. – Dzieci są niewinne, niezmanipulowane, nie są ukierunkowane ideologicznie czy w inny sposób. Są taką „niezapisaną tablicą”, tak przynajmniej myślę – dodał ksiądz Piotr Glas. – Cokolwiek one przyjmują, w tym wypadku od Matki Najświętszej, nie będzie ich wymysłem, czymś zaczerpniętym z otrzymanej już uprzednio wiedzy, ale pochodzi od Boga. Dzieci są czystym „przekaźnikiem”, najczystszym z możliwych. Dziecko mówi prawdę, nie zmyśla, powtarza to, co widziało i słyszało. W większości przypadków gdy Maryja ukazywała się dzieciom, przekazywała przez nie bardzo mocne przesłania na Ziemię – zauważył.
Słowa siostry Łucji o tym, że w czasach ostatecznych stawką bitwy pomiędzy królestwami Chrystusa i szatana będzie rodzina, stały się bardzo ważnym motywem i inspiracją dla autorów książki. W ich zamierzeniu publikacja miała być „napisana sercem i trafiać do ludzkich serc”; łączyć wieloletnie doświadczenia: duszpasterskie kapłana oraz pro-rodzinne Jacka Pulikowskiego.
– Patrząc na to, co nas otacza dzisiaj, na te znaki, zwłaszcza z mojej perspektywy pracy na Zachodzie Europy, widzę, że tam właściwie rodzin chrześcijańskich jako takich już nie ma. To tsunami już przeszło przez tę część świata i doszło do Polski. Czytamy te znaki i widzimy tę olbrzymią duchową wojnę o rodzinę. Wiele osób się pyta, czy żyjemy już w czasach końca świata. Otóż może nie końca świata, ale na pewno w bardzo ważnym okresie. Bóg daje nam te znaki – podkreślił duchowny.
Jednym z takich sygnałów w przekonaniu księdza Glasa jest list od siostry Łucji adresowany do kardynała Carla Caffarry. To tam znalazło się użyte w tytule książki stwierdzenie. Zakonnica napisała również, że ktokolwiek będzie podejmował się tematu małżeństwa i rodziny, stawał w ich obronie, będzie miał bardzo duże problemy.
Na końcu listu siostra Łucja zaznaczyła, że Maryja zwycięży. Nie możemy więc, nawet w obliczu obserwowanych w świecie wielu niekorzystnych tendencji, poddać się rezygnacji i zwątpieniu. Wizjonerka z Fatimy przepowiedziała również, że jeśli rodzina, jako filar, na którym oparty jest świat, zostałaby obalona, to w ślad za nią upadłaby cała budowla.
– Mocna Bogiem rodzina oparta na zasadach chrześcijańskich i dzieci chrześcijańskie – jeżeli tego nie będzie, to wszystko się zawali. A przecież te dzieci to będą także przyszli księża, siostry zakonne. Bez rodziny stracimy więc także źródło powołań – zauważył rozmówca PCh24TV.
Jak zwrócił uwagę kapłan, w trwającej bitwie „nie bierze się jeńców”. Samo wspomnienie w przestrzeni publicznej określonych kwestii, na przykład upomnienie się o prawo do życia dzieci nienarodzonych bądź też przeciwstawianie się roszczeniom ideologów LGBT, budzi reakcję w postaci blokad, oskarżeń, ostracyzmu.
Z kolei na płaszczyźnie duchowej „jesteśmy obecnie w samym sercu huraganu”. – To nie jest już zwykły wiatr, ale tajfun, wielki żywioł, w którym szatan idzie już na całość. On nie zwycięży, ale jest pytanie: ilu ludzi polegnie, ile rodzin zostanie zniszczonych? Ile mniej będzie powołań? – zastanawiał się ksiądz Glas.
Dla tych, którzy decydują się podjąć jednak, pomimo przeciwności, walkę o ocalenie rodziny, pierwszym wskazaniem jest konieczność dbałości o czystość serca, łaskę uświęcającą i wewnętrzne uporządkowanie. Głównym celem szatana w drodze do zapanowania nad człowiekiem jest oderwanie go od źródła łaski Bożej. Kiedy rodzina żyje w grzechu, zaczyna się rozpadać. Podobnie jest też z kapłaństwem.
Książka księdza Piotra Glasa i Jacka Pulikowskiego mówi właśnie, jak rozpocząć osobiste nawrócenie, które prowadzi nas do zwycięstwa w duchowej walce. Kapłan zwrócił uwagę, że w Polsce podejmuje ją wiele osób, w dużej mierze dzięki naszej szczególnej miłości do Matki Bożej, Pośredniczki wszelkich łask. Jako przejawy tego rodzaju pobożności duchowny wymienił oddanie się Maryi według wskazań świętego Ludwika Grignon de Montfort czy też odmawianie Nowenny Pompejańskiej. Jak powiedział, głównym frontem walki jest obszar określony przez szóste przykazanie, czyli nieczystość. Rodzina, która zaczyna zdrowieć – a szczególna jest tu rola ojca spełniającego w niej decydującą rolę – oddziałuje pozytywnie na innych, „promieniuje Chrystusem”. Rzeczywiste nawrócenie przeciwstawia się banalizowaniu Ewangelii i podążaniu za dominującym dziś nurtem rozwiązłości.
Ksiądz Glas ocenił, że w naszych czasach nastąpił powszechny upadek autorytetu rodziców, wychowawców, duchownych względem dzieci na rzecz… smartfona. Młode pokolenie jest wręcz pochłonięte przez wirtualny świat. Uzależnienie od tego rodzaju bodźców jest podobne jak wobec alkoholu czy narkotyków.
Szeroko występującym zjawiskiem jest też utrata wiary wraz z odniesieniem do transcendencji. Nawet jeśli rodzice wypełniają praktyki religijne, ale ich życie daleko odbiega od deklarowanych wartości, nie dają dobrego przykładu. Widzą to dzieci i odrzucają Kościół. Niszcząca dla życia duchowego i rodzinnego jest również długotrwała nieobecność ojców albo nawet obojga rodziców w domach z powodu pracy za granicą.
Efektem religijnego obojętnienia jest fakt, że wielu młodych ludzi, owładniętych duchem świata i nowoczesności, a zwłaszcza nieuporządkowanych w sferze płciowości, nie odpowiada na Boże powołanie do życia kapłańskiego czy zakonnego. – Potrzebujemy dziś interwencji Boga, jakiegoś wstrząsu, czegoś, co ludzi otrzeźwi. Może będzie to kiedyś głód, może będą nam nad głowami latać MIG-i – ubolewał kapłan konstatując, że nawet gorliwa działalność duszpasterska nie znajduje w nowych pokoleniach należytego odzewu. Są pobożni rodzice, chcący należycie wychować swoje dzieci, lecz bezradni wobec ich obojętności. Przychodzą do kapłanów z prośbą o radę i pomoc.
Ocaleniem jest dla nas Eucharystia i Matka Najświętsza. Jeżeli zachowamy te dwa filary, na pewno ocalejemy – wskazał ksiądz Glas. Podkreślił ogromne znaczenie walki o dusze, których olbrzymia część odrzuca Boga i wybiera wieczne zatracenie w piekle. Tymczasem kwestie dotykające spraw ostatecznych, wieczności nie są obecnie w Kościele zbyt chętnie podejmowane w fałszywej obawie o „odstraszanie” ludzi od świątyń. Autorzy książki podają propozycje radzenia sobie wobec wielkiego wyzwania duchowej walki w dzisiejszym świecie.
https://pch24.pl/ksiadz-piotr-
Czeka nas WOJNA? Czy Polska powinna pomagać Ukrainie? MEGA debata wRealu24!
PILNE! Pospieszalski UJAWNIA SMS-y PROF. HORBANA! Prawda o pandemii wychodzi na jaw? ||
W pośpiechu
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
8 wielkich kłamstw popchniętych przez 8 technik prania mózgu (
http://www.gazetawarszawska.
Osoby zajmujące się praniem mózgu ciężko pracują w Ameryce, zajęte przekształcaniem nas, ludzi w nas, owiec . Lewica socjalistyczna przekonuje
miliony młodych i starych Amerykanów, że ich kłamstwa są prawdziwe. W jaki sposób? Używając technik prania mózgu stosowanych przez
komunistów na amerykańskich jeńcach wojennych podczas wojny koreańskiej. W rezultacie stopniowo zaczynamy akceptować te okropne kłamstwa jako
„nową normalność”. Najwyższy czas walczyć z prawdą.
Oto 8 wielkich kłamstw, którymi codziennie podaje się Amerykanów w mediach głównego nurtu.
1 Nieszczepieni są wrogiem. Nienawidź ich i prześladuj ich.
2 Ściganie przestępców jest rasistowskie. Niech kradzież i morderstwo będą „zadośćuczynieniem”.
3 Jeśli twoja skóra jest biała, jesteś winny bez względu na to, czy zrobiłeś coś „rasistowskiego”.
4 Kobiety są obywatelami drugiej kategorii. Mężczyźni transpłciowi są na pierwszym miejscu.CZYTAJ – kliknij „”
Zachęcam do uświadamiania siebie i po ocznych znajomych aby podjęli walkę kiedy nasz Kościół pada i jest kopany głównie przez mafie lawendowa
VI NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK C
PIERWSZE CZYTANIE (Jr 17, 5-8)
Błogosławiony, kto pokłada ufność w Bogu
Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza
Tak mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną.
Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców».
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6)
Refren: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu.
Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych, †
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
Refren: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.
Refren: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu.
Co innego grzesznicy: *
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, *
a droga występnych zaginie.
Refren: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu.
DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 15, 12. 16-20)
Zmartwychwstanie Chrystusa podstawą naszej wiary
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Jeżeli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?
Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w waszych grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.
Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. Łk 6, 23ab)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Cieszcie się i radujcie,
bo wielka jest wasza nagroda w niebie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Łk 6, 17.20-26)
Błogosławieni ubodzy, biada bogaczom
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.
On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».
Oto słowo Pańskie.
Dwie drogi
Jezus opiera swoje nauczanie na klarownym przekazie o dwóch drogach, których wybór determinuje dalsze losy człowieka. Kontrast jest tu wyraźny i oczywisty. Dzisiejszy fragment „Kazania na równinie” złożony jest z dwóch paralelnych sekcji: błogosławieństwa i przekleństwa. Chodzi więc o wybory fundamentalne. Droga życia i droga śmierci. Zasada kontrastu nie wyczerpuje się jednak w zestawieniu przeciwstawnych określeń: głodni – syci, płaczący – śmiejący się itp., ale sięga o wiele głębiej. Jezus przeciwstawia powszechne i powierzchowne rozumienie szczęścia, jak bogactwo, sytość, śmiech, dobrą opinię – szczęściu prawdziwemu, nieprzemijającemu, którego autorem i dawcą jest sam Bóg.
Panie Jezu, wyraźnie widzę, że szczęście, które proponuje mi świat, jest złudne i powierzchowne. Wiem, że nie przetrwa na wieki, że musi mnie rozczarować i zawieść. Pomóż mi wybierać drogę życia, opartą na Twoich błogosławieństwach. Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Ostrzeżenie dla 11 województw. Wojskowe kolumny na polskich drogach
This issue will present the 5 last articles.Pokonać przeciwnika bez walki
http://www.gazetawarszawska.
CZYTAJ – kliknij „”
Tajna operacja wojsk USA w Polsce
Listonosze doręczyli już pierwsze informacje o przydziałach mobilizacyjnych rezerwistów.
https://gloria.tv/post/ 74hCThWJ4WAR2THR9iMRNXnQQ
Listu takiego mogą spodziewać się osoby, które dotychczas nie miały takiego przydziału lub ich przydział został zmieniony. Adresaci dowiadują się z niego, gdzie mają się zgłosić w przypadku ogłoszenia mobilizacji do wojska lub wybuchu wojny.
Marsz w Warszawie odbędzie się 19.02.2022r.
Mile widziani wszyscy Medycy, Mundurowi, Nauczyciele, Studenci i Uczniowie, oraz Wszyscy inni, którzy nie zgadzają się z przymusowym keczupowaniem.
Gorąca linia Bidena. Dziś rozmawiać będzie z europejskimi przywódcami i szefem NATO
problemy z dupainą i banderowcami!
NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ na tego oszukańca propagandę!
Polacy opamiętajcie się!!! Stop ConWuj!!! Stop temu podstawionemu Osobnikowi…!!!
Porażka paszportów covidowych! Kolejne państwa rezygnują segregacji sanitarnej i wycofują przymus okazywania certyfikatów!
Papież: Niech Rok Święty 2025 służy klimatowi nadziei
Kard. Müller: Niemcy niegodziwie potraktowali Benedykta XVI

– Dla każdego przyzwoitego człowieka zawsze było jasne, że Benedykt XVI był zawsze prawdomówny, a raport monachijskiej kancelarii prawnej zamówiony za pieniądze kościelne okazał się wyjątkowo tendencyjny – uważa były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Ludwig Müller. Niemiecki purpurat kurialny zarzuca kierownictwu episkopatu w swej ojczyźnie niegodziwie potraktowanie papieża-seniora.
Dzięki oświadczeniu Benedykta XVI z 8 lutego 2022 r. i załączonej kontroli faktów zostało jasno i jednoznacznie udokumentowane to, co dla każdego przyzwoitego człowieka – przynajmniejj z punktu widzenia rozumu – było jasne od samego początku: był on zawsze prawdomówny – stwierdza kard. Müller.
– Wszelkie zniesławienie tego uczonego i wielce zasłużonego dla Kościoła duchownego jako kłamcy spada na jego autorów. Intencję ekspertyzy, która została zamówiona i obficie opłacona z pieniędzy kościelnych podatków, można rozpoznać już po samym fakcie, że 8000 stron akt nie zostało w odpowiedni sposób udostępnionych do badań. Ze względu na niejednoznaczne oskarżenia wobec ówczesnego arcybiskupa ktoś zapytał, czy nie powinien to być raczej raport z Münchhausen (nawiązanie do książki „Przygody barona Münchhausena” – czyli opowieści fantastycznych, zupełnie nieprawdopodobnych – przyp. KAI), a nie z Monachium. Niech inni odpowiedzą na to pytanie – mówi były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Kard. Müller przypomina, że raport monachijskiej kancelarii prawnej, opłacono sowicie za pieniądze pochodzące z podatków kościelnych. Jego zdaniem postawa większości niemieckiego episkopatu jest przejawem „tej typowo niemieckiej gry pomiędzy nienawiścią do samego siebie a manią arogancji”. – Tylko establishment wypaczonego Kościoła partykularnego może w tak niegodny sposób traktować następcę Piotra, który pochodzi z własnego kraju i został powołany przez samego Chrystusa w Duchu Świętym – stwierdza. Zaznacza, że owi biskupi, ideolodzy, eksperci powinni nie tylko publicznie przeprosić, ale przez swoje wycofanie się w życie modlitwy i pokuty przeprosić przed swoim przyszłym sędzią za szkody, jakie wyrządzają Kościołowi św. Bonifacego swoją systematycznie prowadzoną dekatolicyzacją.
https://pch24.pl/kard-muller-
Kardynał Gerhard Müller o homoseksualnych księżach i Traditionis custodes. Ekskluzywna rozmowa z PCh24.pl
„Kardynale Cupich, dlaczego karzesz wiernych katolików?” – Chicago walczy o Mszę Wszech Czasów

Metropolita Chicago, kard. Blase Cupich, to jeden z najbardziej progresywnych hierarchów w Stanach Zjednoczonych. Jakiś czas temu wywołał skandal, gdy podczas odprawianej przez niego Mszy Świętej do Komunii przystąpiła burmistrz miasta, zdeklarowana aktywna homoseksualistka, aborcjonistka i protestantka. Kardynał nigdy nie przeprosił za tę zniewagę Najświętszego Sakramentu, a obecnie prowadzi działania na rzecz zwalczania wiernych Tradycji i przeciwników reżimu sanitarnego w swojej diecezji.
Wierni archidiecezji chicagowskiej zadecydowali, że nie będą biernie znosić ekscesów swojego biskupa i po bezskutecznym kierowaniu do niego próśb o odstąpienie od zwalczania tradycyjnej Mszy Świętej i katolików do niej przywiązanych, postanowili zorganizować protest przeciwko drakońskim obostrzeniom. Kard. Blase Cupich ogłosił, jak się wyraził, w imię „eucharystycznego odrodzenia” i realizując wolę papieża Franciszka, zakazał sprawowania tradycyjnej Mszy Świętej w kościołach parafialnych, a wszystkim księżom, którzy ją odprawiają cofnął na to zgodę, chyba że zwrócą się z formalną prośbą i wyrażają pełną akceptację dla Soboru Watykańskiego II i nowej Mszy.
„Wprowadzam tę politykę, aby zachęcić każdego z was do zastanowienia się nad obowiązkiem towarzyszenia naszemu ludowi w tym momencie odrodzenia eucharystycznego poprzez ponowne odkrycie wartości reformy liturgicznej w obrzędach danych nam przez Sobór Watykański II” – oświadczył hierarcha. W ramach owego „odrodzenia eucharystycznego” zabronił on również odprawiania Mszy Świętej Wszech Czasów w pierwsze niedziele każdego miesiąca, w Boże Narodzenie, Triduum Paschalne, Niedzielę Wielkanocną i Niedzielę Zesłania Ducha Świętego.
W odpowiedzi na tę politykę diecezjanie zgromadzili się na pierwszym publicznym Różańcu w intencji kard. Cupicha, połączonym z pikietą uliczną. Manifestacja przybrała spory i dość spektakularny wymiar. Jak opisuje jej uczestniczka: Na State Street zabrzmiały dudy, a obok przejechała ciężarówka z wyświetlanymi obrazami Mszy Wieków. Staliśmy ramię w ramię lub klęczeliśmy na chodniku i odmawialiśmy Różaniec, mając za sobą wielką katedrę Świętego Imienia. Mężczyźni trzymali w górze tabliczki z napisem: „Kardynale Cupich: Dlaczego karzesz wiernych katolików?” Była to pierwsza niedziela lutego.
Pod katedrą zebrało się ponad 200 osób, w tym głownie młodych, a nawet dzieci. Autorka artykułu opublikowanego w tradycjonalistycznym blogu Rorate Caeli opisuje wrażenia z polaryzacji, jaką wywołuje postawa metropolity Chicago. Kiedy zakończyła się msza w katedrze o 10:30, a jej uczestnicy przedzierali się przez nasze szeregi, wyglądając na zakłopotanych i nic nie mówiąc, uświadomiłam sobie z bólem, jak Traditiones Custodes już zaczęło rozdzierać stado na strzępy – relacjonuje.
Mając to wszystko na uwadze, uśmiechnęłam się cierpko do siebie, gdy klęczałam na zimnym chodniku bez czucia w palcach. Tym razem nie były to wolności obywatelskie, ani piękne pomniki, ani nawet – tak nieskończenie święte – ludzkie życie, o które walczyliśmy [pod klinikami aborcyjnymi]; były to raczej wszystkie te rzeczy razem i jeszcze jedno – Nasza Matka, która przynosi nam Chrystusa, Święta Liturgia, źródło wszelkiej radości w tym życiu i nasza nadzieja na przyszłe zbawienie. Któż mógłby się ustać w bronieniu tak pięknej Matki? Kto mógłby zrezygnować z jej odżywczej obecności bez szczerej walki? – zapytuje autorka tekstu w Rorate Caeli.
![]() |
Szanowni Państwo,
Posłowie Konfederacji przedstawiają projekt „ustawy o powrocie do normalności”! Ustawa ma skończyć z lockdownem, obostrzeniami, segregacją sanitarną i pełzającym przymusem szczepień. Wróćmy do normalności!
Najwyższy czas zakończyć tę bezowocną walkę z pandemią, odwołać nieskuteczne obostrzenia i zacząć traktować covid-19 jak wszystkie inne choroby!
Lockdown nie działa! Mija drugi rok od momentu odnotowania pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. Przekonaliśmy się w tym czasie, jak wielkie zniszczenia można wywołać w państwie za pomocą takich narzędzi, jak izolacje, kwarantanny, nieformalny przymus szczepień, antagonizowanie społeczeństwa (określanie milionów ludzi mianem „antyszczepionkowców”) i paraliż opieki zdrowotnej. Jednocześnie przekonaliśmy się, że wszystkie powyższe metody okazały się nieskuteczne w wymiarze zwalczania covid-19.
Władzom państwowym i przemysłowi farmaceutycznemu nie udało się zaproponować skutecznego sposobu eliminacji wirusa SARS-CoV-2. Jedynym dostępnym i rozsądnym wyjściem z sytuacji jest całkowity powrót do normalności, aby zapobiec pogłębiającemu się kryzysowi w edukacji, gospodarce i relacjach społecznych. Każdy dzień w reżimie sanitarnym oznacza nieodwracalne straty dla Polaków!
Projekt Ustawy o powrocie do normalności skupia się na kilku obszarach, które pojawiły się w toku walki rządu z pandemią. Konfrontuje decyzje i rozporządzenia wprowadzone w ostatnim czasie z Konstytucją i wprowadza nowe zapisy prawne, które mają na celu zapobieżenie podobnym nadużyciom władzy w przyszłości!
Najważniejsze postulaty z projektu Konfederacji:
- nikt w Polsce nie może być dyskryminowany z powodu zaszczepienia lub niezaszczepienia przeciw covid-19,
- zabronione jest żądanie informacji nt. ewentualnego szczepienia, a także uzależnianie od tej informacji możliwości wstępu do obiektów użyteczności publicznej, czy korzystania z usług,
- pracodawca nie ma prawa żądać od swoich pracowników informacji o szczepieniu lub jego braku, a pracownicy nie są zobowiązani do udostępniania ww. informacji,
- nie można nikogo zobowiązać do wykonywania testów diagnostycznych w kierunku zakażenia wirusem SARS-CoV-2, żądać okazania wyników takich testów lub uzależniać od nich wykonania usługi na rzecz danego klienta,
- pracodawca nie może wymuszać wykonywania testów na swoich pracownikach i wyciągać konsekwencji wobec tych, którzy się nie podporządkują
Powyższe zapisy można podsumować jako zakaz wszelkich praktyk segregacyjnych, związanych ze szczepieniem i diagnostyką covid-19. Dyskryminacja wynikająca z takiego czy innego stosunku do ww. czynności medycznych jest w świetle Konstytucji – co podkreśla druk Ustawy – analogiczna do dyskryminacji ze względu na wyznanie, płeć lub rasę.
Wasze wsparcie pozwala nam skutecznie działać w obronie praw i wolności obywateli! Aktywny opór społeczny, liczne protesty, realna opozycja parlamentarna w postaci Konfederacji – to są wyłączne czynniki, dla których covidowa koalicja nie zafundowała Polakom rozwiązań na wzór Austrii czy Australii! Dziękujemy za każdą pomoc!
Mamy dość absurdalnej, antynaukowej i przeciwskutecznej polityki Morawieckiego i Niedzielskiego! Żądamy przywrócenia WSZYSTKICH swobód i praw obywatelskich, uwolnienia ochrony zdrowia i zniesienia przymusu szczepień w jakiejkolwiek grupie społecznej! STOP SEGREGACJI SANITARNEJ!
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
---|
|
|
|
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris |
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa |
(22) 404 38 50 |
www.ordoiuris.pl |