https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
Grzegorz Braun: Chodźcie z nami, katolicy!
DLA POLSKICH KATOLIKÓW TO NIE JEST ZROZUMIAŁE DLACZEGO W EPISKOPACIE PRZECIEŻ BISKUPI KATOLICY A NIE BRONIĄ PATRIOTÓW POLSKICH KTÓRZY PRAGNĄ ABY POLSKA MOGŁA BYĆ KATOLICKA A OBROŃCĄ BYŁBY JEZUS CHRYSTUS BÓG I CUDOWNY ZBAWICIEL. TYLKO BÓG W TRÓJCY ŚW. JEDYNY JEST NASZĄ PRZYSZŁOŚCIĄ POKOJOWĄ I RATUNKIEM WŚRÓD BEZBOŻNYCH POLITYKÓW UDAJĄCYCH POLAKÓW. GDYBY CHCIELI BYĆ TYLKO POLAKAMI I TYLKO KATOLIKAMI, TO PRZEDE WSZYSTKIM DO RZĄDU BY KATOLIKÓW WYBIERALI.
Najgorsze było to że ksiądz T.RYDZYK właściciel „Radia Maryja” i tv”TRWAM” nie pozwolił Grzegorzowi Braunowi na występowanie w jego mediach przecież religijnych tyle minut jak pozwalał innym kandydatom do Rządu – obcokrajowcom. Każdy ksiądz i biskup powinien być zawsze sprawiedliwy, prawdomówny i nieprzekupny.
GDYBY G. BRAUN MÓGŁ BYĆ W RZĄDZIE TO NIE BYŁOBY PROBLEMU Z UKRAINĄ ANI Z WIRUSAMI I ZE SZCZEPIONKAMI. PRZEDE WSZYSTKIM TO POLITYCY BY NIE OSZUKIWALI I POLSKĘ BY WZBOGACALI.
Grzegorz Braun:H Chodźcie z nami katolicy !
Dziś jeszcze NIE BIJĄ, nie wiadomo jak będzie w 2024!
https://www.youtube.com/watch?v=Vs5SiPMdB4s
W RELIGII KATOLICKIEJ SĄ RÓŻNE PRAWDY A POWINNA BYĆ TYLKO JEDNA – BÓG W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNY I SŁOWA JEZUSA CHRYSTUSA POWINNE BYĆ DOKŁADNIE PRZEKAZYWANE LUDZIOM NA ZIEMI
|
|
|
|
|
||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
|
||||||||||
|
||||||||||
|
||||||||||
|
||||||||||
|
||||||||||
|
||||||||||
|
||||||||||
|
|
---|
|
---|
Komentarz do pierwszego czytania
Można zadać sobie pytanie: do czego zredukowało się powołanie rodu Lewiego do wiecznego kapłaństwa, że Bóg musiał posłać proroka Malachiasza, aby grozić im Bożym przekleństwem? Częste łamanie Przymierza przez wpuszczanie obcych bożków, jako konsekwencje zakazanych przez Prawo małżeństw z cudzoziemkami, zanik ducha szczerej pobożności opiekunów Świątyni, to tylko niektóre z tych przyczyn.
Nie podczytujemy sobie Księgi Malachiasza (jak i Starego Testamentu) jako ciekawostki literatury antycznej, ale medytujemy w niej ponadczasowe znaczenie Słowa Bożego na „tu i teraz”. Jeśli dowiadujemy się o kryzysie kapłaństwa, jego przyczynach i skutkach, w starożytnym Izraelu to po to, aby skonfrontować z nim współczesny kryzys w Kościele. Zawsze zanik gorliwości kapłańskiej w Świątyni, spadek odpowiedzialności liderów Izraela za dotrzymywanie Przymierza, powodował dramatyczne wydarzenia w historii Narodu Wybranego. A skoro Mesjasz przyszedł, aby „wypełnić Prawo”, to znaczy Kościół jest kontynuatorem Świątyni na całym świecie. Stąd i na przykład Apokaliptyczne Siedem Listów do Kościoła jest ponadczasowym proroctwem ostrzegającym, tak jak Księga Proroków, ludzi Kościoła przed zaniedbaniem wierności Bogu, składania ofiar, miłości Boga i bliźniego.
Historia świata judeo-chrześcijańskiego uczy, że od świętości kapłanów zależą jego losy. Brak tej świętości pociąga za sobą demoralizację wiernych, spadek powołań i upadek autorytetu duchowieństwa, a wtedy cały świat pogrąża się w chaosie.
Komentarz do psalmu
Psalmista przybliża w tym utworze praktyczną istotę życia w Woli Bożej. Całkowite zawierzenie się Bogu daje duszy Boży pokój. Ten pokój to absolutna ufność, że w każdej sytuacji, dobrej lub złej, jestem w ręku Boga. Jeżeli On do czegoś dopuszcza, to znaczy, że chce mi coś powiedzieć, czegoś nauczyć, albo oduczyć.
To uspokojenie i uciszenie swej duszy, to rezygnacja z siebie, ze swojej woli, aby żyć dla Boga, żyć Jego wolą. W naszym człowieczeństwie to upodobnianie się do Syna Bożego, którego przecież codziennym pokarmem było wypełniać Wolę Ojca.
Nie jest to stan naturalny, trzeba się go mozolnie uczyć. Bo jak wyćwiczyć w sobie bycie jak niemowlę u swej matki, a jednocześnie stanie się wojownikiem odzianym w Bożą zbroję? Jak rozeznawać Wolę Bożą? Taki krótki i wydawałoby się prościutki psalm, a ile w nim głębi!
Komentarz do drugiego czytania
Słuchając dzisiaj świętego Pawła możemy lepiej zrozumieć, jaka jest lub może powinna być formacja seminaryjna przyszłych kapłanów (nie tylko polskich) w obecnych czasach, aby odrodziło się na nowo prawdziwe chrześcijaństwo w Europie i na świecie. Skoro od dawna brakuje znaków mocy i działania Ducha Świętego w posłudze kapłańskiej, misyjnej, które kiedyś nawracały pogan, to gdzie jest tego przyczyna? W upartych poganach, czy w zatwardziałych odstępcach od wiary, a może w apostołach naszych czasów? W niedostatku świętych kapłanów?
Postawa Apostoła Pogan miała niezwykłe podobieństwo do zachowań macierzyńskich, tak dalece był on oddany swojej wspólnocie, która dopiero się rodziła. Czy w dzisiejszej dobie zeświecczenia, zagubienia sacrum, a nawet re-poganizacji wystarczy tylko być dobrze wykształconym, socjalnie sprawnym duchownym? Długa jest droga od rozumu do serca. Czasem zabiera całe życie i nie zawsze ma szczęśliwą metę.
Kapłan, jako drugi Chrystus, za świętym Pawłem: „Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus [Ga 2,20] jest właściwym wzorem w służbie Bogu i ludziom. Tak jak Jezus ma mieć „w nienawiści” ojca i matkę, to znaczy za hebrajskim idiomem, wyżej cenić życie w woli Bożej od ziemskich przywiązań; zostawić wszystko i stać się wszystkim dla wszystkich, co wymaga heroiczności cnót. Ataki na kościół i kapłanów nasilają się. Jednocześnie kościół jest oczyszczany przez Boga. „Miękka”, przeintelektualizowana formacja nie ostoi się w prześladowaniach, które nadchodzą. Potrzeba „Pawłowej” formacji jak świętych Andrzeja Boboli, Maksymiliana Kolbe czy błogosławionego Stefana kardynała Wyszyńskiego i Jerzego Popiełuszki. Ale do tego trzeba najpierw znaleźć lub wychować nauczycieli. Módlmy się za przełożonych i ojców duchowych w seminariach, aby wychowali nowe pokolenia świętych kapłanów, a za nimi przyjdą święci świeccy.
Komentarz do Ewangelii
Czytana dzisiaj perykopa jest klinicznym przykładem pychy i narcyzmu.
Łatwo jest zauważyć, choćby w Internecie, jak wielu jest nauczycieli wiary, a jak mało jej świadków. Wiedzę o Bogu – teologię, biblistykę, można relatywnie łatwo zgłębiać. Ale w ślad za tym poznawaniem, jakże trudno jest wykorzeniać „starego człowieka” w sobie, stawać się świętym, czego oczekuje od nas Stwórca; przecież do Nieba nie wchodzą nie-święci.
Często mówi się o alternatywie: być lub mieć, ale dla niektórych jest jeszcze trzecie wyzwanie: wiedzieć (choć można to zaklasyfikować jako – mieć wiedzę). Ktoś chce wiedzieć jak najwięcej, coraz więcej dla samego poznania, dla siebie. Jest to wtedy grzech pychy wiedzy i zaniechania. W zależności od tego czy ktoś jest introwertykiem czy ekstrawertykiem, ta pycha może się różnie objawiać. Tak jak u faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Chełpią się poznaniem Prawa, ale nie potrafią się dostosować do niego. Jakże często doznajemy rozczarowania różnymi politykami, nauczycielami, rodzicami, a nawet duchownymi, których słowa nie znajdują potwierdzenia w konfrontacji z rzeczywistością.
Warto też wspomnieć o narcyzmie, szczególnie wśród świeckich „aktywistów” w kościele, którzy z reguły szybko przejmują pozycję lidera w różnych grupach, rozbijając je następnie, bo niedoceniona została ich „wyjątkowość”. Głęboko ukryte kompleksy, strach, że jest się niczym, mogą kształtować fałszywą postawę wielkiej pobożności, oddania sprawie, pokory. Całe życie to aktorstwo.
Stąd wynika ewangeliczna rada dla „nauczycieli wiary” zawarta w tej perykopie, aby nie głosić samego siebie, ale tylko Tego, którego posłał Ojciec – Jezusa Chrystusa, i świadczyć na co dzień życiem prawdziwą Ewangelią.
Komentarze zostały przygotowane przez Andrzeja Kowalskiego
Z całą wrodzoną sobie energią zabrał się do pracy. W 1564 r. otworzył wyższe seminarium duchowne (jedno z pierwszych na świecie). W kilku innych miastach założył seminaria niższe, by dla seminarium w Mediolanie dostarczyć kandydatów już odpowiednio przygotowanych. Prowadzenie seminarium powierzył oblatom św. Ambrożego, zgromadzeniu kapłanów diecezjalnych, które istnieje do dziś. Zaraz po objęciu rządów bezpośrednich (1567) przeprowadził ścisłą wizytację kanoniczną, by zorientować się w sytuacji. Popierał zakony i szedł im z wydatną pomocą. Dla ludzi świeckich zakładał bractwa – szczególnie popierał Bractwo Nauki Chrześcijańskiej, mające za cel katechizację dzieci. Dla przeprowadzenia koniecznych reform i uchwał Soboru Trydenckiego (1545-1563) zwołał aż 13 synodów diecezjalnych i 5 prowincjalnych. Dla umożliwienia ubogiej młodzieży studiów wyższych założył przy uniwersytecie w Pawii osobne kolegium. W Mediolanie założył szkołę wyższą filozofii i teologii, której prowadzenie powierzył jezuitom. Teatynom natomiast powierzył prowadzenie szkoły i kolegium w Mediolanie dla młodzieży szlacheckiej.
Był fundatorem przytułków: dla bezdomnych, dla upadłych dziewcząt i kobiet, oraz kilku sierocińców. Kiedy w 1582 r. została przeprowadzona reforma mszału i brewiarza, zdołał obronić dla swojej diecezji obrządek ambrozjański, który był tutaj w użyciu od niepamiętnych czasów. Kiedy za jego pasterzowania wybuchła w Mediolanie kilka razy epidemia, kardynał Karol nakazał otworzyć wszystkie spichlerze i rozdać żywność ubogim. Skierował także specjalne zachęty do duchowieństwa, aby szczególną troską otoczyło zarażonych oraz ich rodziny. Podczas zarazy w 1576 r. niósł pomoc chorym, karmiąc nawet 60-70 tysięcy osób dziennie; zaopatrywał umierających; oddał cierpiącym wszystko, nawet własne łóżko. W czasie zarazy ospy, która pochłonęła ponad 18 tysięcy ofiar, zarządził procesję pokutną, którą prowadził idąc ulicami Mediolanu boso. W 1572 r. na konklawe był poważnym kandydatem na papieża.
Ulubioną rozrywką Karola w młodości było polowanie i szachy. Był także estetą i znał się na sztuce. Grał pięknie na wiolonczeli. Z tych rozrywek zrezygnował jednak dla Bożej sprawy, oddany bez reszty zbawieniu powierzonych sobie dusz. Wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Męki Pańskiej. Dlatego nie rozstawał się z krzyżem. Tkliwą miłością darzył też sanktuaria maryjne.
Największą zasługą Karola był jednak Sobór Trydencki. Sobór, rozpoczęty z wieloma nadziejami, wlókł się zbyt długo z powodu złej organizacji. Trwał aż 18 lat (1545-1563). Dopiero kiedy Karol przystąpił do działania, sobór mógł szczęśliwie dokończyć obrady. Dyskutowano na nim o wszystkich prawdach wiary, atakowanych przez protestantów, i gruntownie je wyjaśniono. W dziedzinie karności kościelnej wprowadzono dekrety: nakazujące biskupom i duszpasterzom rezydować stale w diecezjach i parafiach, wprowadzono stałe wizytacje kanoniczne, regularny obowiązek zwoływania synodów, zakazano kumulacji urzędów i godności kościelnych, nakazano zakładanie seminariów duchownych – wyższych i niższych, wprowadzono do pism katolickich cenzurę kościelną, jak też indeks książek zakazanych, wreszcie wprowadzono regularną katechizację. Większość z tych uchwał wyszło z wielkiego serca kapłańskiego Karola Boromeusza. On też był inicjatorem utworzenia osobnej kongregacji kardynałów, która miała za cel przypilnowanie, by uchwały soboru były wszędzie zastosowane.
Zmarł w Mediolanie 3 listopada 1584 r. wskutek febry, której nabawił się w czasie odprawiania własnych rekolekcji. Pozostawił po sobie duży dorobek pisarski. Beatyfikowany w 1602 r., kanonizowany przez Pawła V w 1610 r. Jego relikwie spoczywają w krypcie katedry mediolańskiej. Jest patronem boromeuszek, diecezji w Lugano i Bazylei oraz uniwersytetu w Salzburgu; ponadto czczony jest jako opiekun bibliotekarzy, instytutów wiedzy katechetycznej, proboszczów i profesorów seminarium.
W ikonografii św. Karol Boromeusz przedstawiany jest w stroju kardynalskim. Jego atrybutami są: bicz, czaszka, gołąb, kapelusz kardynalski, krucyfiks; postronek na szyi, który nosił podczas procesji pokutnych.
|
2 listopada wspominamy tych, którzy po śmierci dostąpili zbawienia, ale przebywają jeszcze w czyśćcu. Z punktu widzenia ostatecznego wyboru za Bogiem lub przeciw Bogu człowiek stoi w obliczu alternatywy: albo będzie żył z Panem w szczęśliwości wiecznej, albo pozostanie z dala od Jego obecności. Pomiędzy pielgrzymowaniem w doczesności i wieczną chwałą w niebie istnieje taki stan, w którym cierpią dusze ludzi sprawiedliwych, choć dotkniętych „zmazą grzechu powszedniego”, lub takie, które nie odpokutowały za grzechy na ziemi. Chodzi więc o te dusze, które zeszły z tego świata w łasce uświęcającej i są w przyjaźni z Panem Bogiem. Nie mogą wszakże wejść do nieba, gdyż mają jeszcze pewne „długi” do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Droga do pełnej szczęśliwości wymaga oczyszczenia, co wiara Kościoła przedstawia za pomocą nauki o czyśćcu. Każdy ślad przywiązania do zła winien zostać usunięty, każde skrzywienie duszy – wyprostowane. Oczyszczenie winno być całkowite. Czyściec oznacza nie miejsce, lecz stan życia. Ci, którzy po śmierci żyją w stanie oczyszczenia, znajdują się już w miłości Chrystusa, który ich podnosi z resztek niedoskonałości.
Stan oczyszczenia nie oznacza jednak przedłużenia sytuacji ziemskiej, jak gdyby po śmierci była dana ostateczna możliwość zmiany własnego przeznaczenia. Nauczanie Kościoła w tym względzie jest jednoznaczne. Jeśli ktoś po śmierci znajdzie się w czyśćcu, ma już zapewnione zbawienie – nie może trafić do piekła. Natomiast osoba potępiona nie dostąpi już łaski oglądania oblicza Boga.
Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił w formie dogmatu na Soborze w Lyonie w 1274 r. Potwierdzona została ona i szczegółowo wyjaśniona w osobnym dekrecie o czyśćcu na Soborze Trydenckim (1545-1563).
W Piśmie świętym istnieje kilka miejsc, które naprowadzają nas na istnienie czyśćca. W Drugiej Księdze Machabejskiej mamy opis bitwy pod Adulla, w której poniosło śmierć wielu żołnierzy. Ich dowódca, Juda Machabeusz, złożył za nich ofiarę przebłagalną (2 Mch 12, 38-45). Zatem już w II w. przed Chrystusem Izraelici wierzyli, iż istnieje miejsce, w którym przebywają dusze odbywające pokutę za grzechy i że można tym duszom przyjść z pomocą, aby na końcu świata, przy powszechnym zmartwychwstaniu ciał, mogły być zaliczone do zbawionych.
Dogmat Kościoła opiera się przede wszystkim na tradycji, na powszechnej i od początków chrześcijaństwa sięgającej praktyce odprawiania modlitw za zmarłych. Już Tertulian (160-240) pisze: „W dzień rocznicy składamy za zmarłych ofiary”. Nie pisze, że składa się ofiary ku czci zmarłych, gdyż byłoby to uważane za bałwochwalstwo, ale podaje, że „za zmarłych” składano ofiary. Było więc już wtedy przekonanie, że zmarli potrzebują od nas pomocy. Gdzie indziej Tertulian przytacza informację o pewnej niewieście, która modli się za swojego męża i prosi dla niego o ochłodę. W katakumbach na grobach chrześcijańskich spotykamy często napisy, które w usta zmarłego lub jego rodziny wkładają słowa prośby o modlitwę do Boga w intencji tego, który odszedł z tej ziemi. Nie spotykamy natomiast podobnych napisów na grobach męczenników, co świadczy wyraźnie o przekonaniu wiernych, że ci naszych modlitw już nie potrzebują. Św. Efrem (+ 373) poleca w swoim testamencie, aby trzydziestego dnia od jego śmierci odbyło się nabożeństwo za niego, „bowiem ofiary złożone przez żywych pomagają umarłym”. O istnieniu czyśćca piszą niemniej jasno św. Augustyn (+ 430), św. Cezary z Arles (+ 543) i św. Grzegorz Wielki (+ 604). Według wizji, jakie otrzymywała św. Katarzyna Genueńska (+ 1510), największą karą dla duszy czyśćcowej jest jej tymczasowa rozłąka z Bogiem. Dusza dopiero po śmierci poznaje, kim jest Bóg, poznaje Go jako pełnię miłości, piękna i świętości. Za wszelką cenę chce się z Nim połączyć, a jednak nie jest jeszcze tego godna. Sama więc pragnie szukać miejsca, gdzie mogłaby się oczyścić. Tym miejscem jest właśnie czyściec. Ogniem zaś, który będzie ją palił, będzie miłość, pragnąca nieprzeparcie połączyć się z Bogiem. Dusze czyśćcowe cierpią ból rozłąki, żar pragnienia, aby się połączyć z przedmiotem swojej największej miłości. Dusze czyśćcowe równocześnie będą opływały w szczęście, że są miłowane, że Bóg uważa je za przyjaciół i czeka na nie. Wśród teologów nie ma pewności, czy dusze czyśćcowe mogą pomagać nam na ziemi i za nami orędować. Zdania są podzielone. Prawdopodobnym zdaje się jednak powszechne przekonanie wiernych, że chociaż dusze czyśćcowe same sobie pomóc nie mogą, to jednak mogą nas wspierać na ziemi. Są przecież Bożymi przyjaciółmi, a więzów krwi i przyjaźni tajemnica świętych obcowania nie tylko nie rozluźnia, ale je jeszcze bardziej zacieśnia. W niedługim może czasie będą z Nim dzielić wieczną chwałę. Można mieć zatem nabożeństwo do dusz czyśćcowych i modlić się do nich w różnych potrzebach. W Polsce istnieje zgromadzenie sióstr, założone przez bł. o. Honorata Koźmińskiego (+ 1916), Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Szczególnie rozwinięte nabożeństwo do dusz czyśćcowych obserwuje się w Italii. Ci, którzy znajdują się w sytuacji oczyszczania, są związani zarówno z błogosławionymi, którzy już w pełni cieszą się życiem wiecznym, jak i z nami, którzy podróżujemy na tym świecie do domu Ojca. Dlatego tak ważna jest nasza modlitwa za zmarłych. Oni nie mogą już nic uczynić dla swojego zbawienia, my jednak możemy i powinniśmy. Kwiaty i znicze to jedynie zewnętrzne oznaki naszej o nich pamięci. Tak naprawdę zmarli potrzebują naszej modlitwy. Módlmy się za nich nie tylko w święta i rocznice śmierci, ale także na co dzień. Najpiękniejszą ofiarą jest ofiara Mszy św. w intencji zmarłych, by ich dusze doznały oczyszczenia i by mogli wejść do Królestwa Chrystusowego. Możemy też w intencji zmarłych ofiarować zyskane odpusty. Za pobożne odwiedzenie cmentarza w dniach od 1 do 8 listopada i jednoczesną modlitwę za zmarłych można uzyskać odpust zupełny. |
Obchód Dnia Zadusznego zainicjował w 998 r. św. Odylon (+ 1048) – czwarty opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (Francja). Praktykę tę początkowo przyjęły klasztory benedyktyńskie, ale wkrótce za ich przykładem poszły także inne zakony i diecezje. W XIII w. święto rozpowszechniło się na cały Kościół zachodni. W wieku XIV zaczęto urządzać procesję na cmentarz do czterech stacji. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. W Polsce tradycja Dnia Zadusznego zaczęła się tworzyć już w XII w., a z końcem wieku XV była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV na prośbę opata-prymasa benedyktynów zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy Msze święte: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji Ojca Świętego.
Za pobożne odwiedzenie cmentarza w dniach od 1 do 8 listopada i jednoczesną modlitwę za zmarłych można uzyskać odpust zupełny.
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejsze wyznanie Hioba to zaledwie kropelka nadziei w całym potoku skarg, które wypowiada on pod adresem swego tragicznego losu. A jednak, autorzy lekcjonarza wybrali akurat ten fragment, by wychowywać naszą duchową wrażliwość w dniu, gdy wspominamy wiernych zmarłych. Okres żałoby możemy porównać właśnie do lamentacji Hioba: „Dlaczego ktoś odszedł?! Dlaczego mnie zostawił?!”, „Nie radzę sobie z osamotnieniem… Nie potrafię już żyć bez niego…”, „Boję się o jej zbawienie, nie pojednała się w sposób widoczny z Bogiem i ludźmi” itd. Warto dziś przylgnąć do Hioba. Gdy pyta on retorycznie: Któż zdoła utrwalić me słowa?, wyraża zwyczajną ludzką obawę, że nasze cierpienie (żałoba) pójdzie na marne i pamięć o nim przepadnie. Natomiast, gdy w następnych zdaniach zdobywa się na akt ufności: Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę…, uczy trudnej sztuki czekania, cierpliwego i wytrwałego chwytania się kotwicy nadziei. To ciąg dalszy życia w kluczu błogosławieństw: „[Cnota nadziei] chroni przed zwątpieniem; podtrzymuje w każdym opuszczeniu; poszerza serce w oczekiwaniu szczęścia wiecznego. […] Nadzieja chrześcijańska rozwija się od początku przepowiadania Jezusa w ogłoszeniu błogosławieństw. Błogosławieństwa wznoszą naszą nadzieję do Nieba jako do nowej Ziemi Obiecanej; wytyczają jej drogę przez próby, które czekają uczniów Jezusa” (KKK 1818 i 1820).
Komentarz do psalmu
To jeden z psalmów pogrzebowych, które słyszymy na cmentarzu, podczas procesji z trumną bądź urną do grobu. Warto dziś wrócić pamięcią do jakiegoś pogrzebu – do tego właśnie momentu. Słuchaliśmy wówczas tego psalmu nie po to, by zająć nim czas i „zapchać” ciszę, ale po to, by pobudzić naszą nadzieję: Pan moim światłem i zbawieniem moim! Pan obrońcą mego życia! Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących! Będę szukał oblicza Twego, Panie! Jeżeli wówczas zmarnowaliśmy szansę na popełnienie w sercu takich aktów nadziei, nadróbmy to dzisiaj.
Komentarz do drugiego czytania
Św. Paweł zauważa pewną prawidłowość: Ponieważ przez człowieka przyszła śmierć, czyli przez Adama, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie, czyli przez Chrystusa, Nowego Adama. Katechizm rozpatruje tę prawidłowość, zadając cztery pytania (zob. KKK 997-1001). Po pierwsze, co to znaczy zmartwychwstać? – A co to znaczy umrzeć? Umrzeć, to znaczy doznać rozdzielenia duszy i ciała, po którym ciało ulega zniszczeniu, a dusza idzie na spotkanie z Bogiem, oczekując na ponowne zjednoczenie ze swoim uwielbionym ciałem. Na tym właśnie polega zmartwychwstanie: na ponownej jedności człowieka, na ponownym byciu w pełni sobą! Po drugie, kto zmartwychwstanie? Odpowiedź jest krótka: „Wszyscy ludzie, którzy umarli”; przy czym, „ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia, a ci, którzy pełnili złe czyny na zmartwychwstanie potępienia” (J 5, 29; por. Dn 12, 2) Po trzecie, w jaki sposób zmartwychwstaniemy? Podobnie jak Chrystus, który, z jednej strony, zmartwychwstał w swoim własnym ciele, ale z drugiej, nie powrócił już do życia ziemskiego, lecz objawił się w „ciele chwalebnym” (Flp 3, 21), w „ciele duchowym” (1 Kor 15, 44). W tym punkcie, Katechizm przyznaje, że sposób zmartwychwstania „przekracza naszą wyobraźnię i nasze rozumienie – jest dostępne tylko w wierze”. Natomiast jakimś zadatkiem przemienienia naszego ciała przez Chrystusa jest Eucharystia; im głębszy w niej udział, tym mocniejszy przedsmak i pragnienie zmartwychwstania. Po czwarte, wreszcie, kiedy zmartwychwstaniemy? Wtedy, gdy Chrystus powróci, czyli w „dniu ostatecznym” (J 6, 39-40. 44. 54; 11, 24), na tzw. „końcu świata”. Przemyślmy dziś sobie te cztery elementy nauki o zmartwychwstaniu.
Komentarz do Ewangelii
Moglibyśmy ten fragment Ewangelii wymalować jako dyptyk, czyli obraz, który składa się tak naprawdę z dwóch dzieł, które złączone ze sobą (nałożone na siebie) dają całość. Pierwszą stroną tego dyptyku byłaby męka – krzyż, śmierć i zstąpienie do otchłani przez Chrystusa. Drugą stroną byłby pierwszy dzień tygodnia – Jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Razem tworzą one Jego jedno misterium paschalne – zawsze razem! Owszem, przyjęło się odprawiać nabożeństwo drogi krzyżowej (via crucis), zakończonej na złożeniu ciała Pana w grobie; owszem, współcześnie wprowadza się również nabożeństwo drogi światła (via lucis), obejmującej spotkania Zmartwychwstałego Pana z uczniami – lecz nie są to dwie a jedna droga. Drogę tę, czyli misterium paschalne, celebrujemy każdorazowo w liturgii (zob. KKK 1067). Spróbujmy z takim nastawieniem wziąć udział w najbliższej Eucharystii, szczególnie jeśli czytane wówczas będą wypominki za naszych bliskich zmarłych – modląc o ich zbawienie (por. KKK 1414), sami pragnijmy świętości: „Chrystus, przechodząc z tego świata do Ojca, dal nam w Eucharystii zadatek swojej chwały; udział w Najświętszej Ofierze utożsamia nas z Jego Sercem, podtrzymuje nasze siły w czasie ziemskiej pielgrzymki, budzi pragnienie życia wiecznego i już teraz jednoczy nas z Kościołem niebieskim, ze świętą Dziewicą Maryją i wszystkimi świętymi” (KKK 1419).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
Kyrie elejson.
Chryste elejson.
Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas.
Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Wszyscy święci Aniołowie i Archaniołowie, módlcie się za nimi.
Wszystkie święte niebieskie duchy,
Wszyscy święci Patriarchowie i Prorocy,
Wszyscy święci Apostołowie i Ewangeliści,
Wszyscy święci niewinni Młodziankowie,
Wszyscy święci Męczennicy,
Wszyscy święci Biskupi i Wyznawcy,
Wszyscy święci Doktorzy Kościoła,
Wszyscy święci Kapłani i Lewici,
Wszyscy święci Zakonnicy i Pustelnicy,
Wszystkie święte panny i wdowy,
Wszyscy święci i święte Boże,
Bądź im miłościw, przepuść im Panie!
Bądź im miłościw, wysłuchaj nas Panie!
Od mak czyśćcowych, wybaw ich Panie.
Przez Twoje Wcielenie,
Przez Twoje Narodzenie,
Przez Twój Chrzest i post święty,
Przez trudy Twego życia,
Przez Krzyż i Mękę Twoja,
Przez Śmierć i pogrzeb Twój,
Przez Zmartwychwstanie Twoje,
Przez Wniebowstąpienie Twoje,
Przez Zesłanie Ducha Świętego Pocieszyciela,
My grzeszni, Ciebie prosimy za cierpiącymi duszami, wysłuchaj nas Panie.
Abyś duszom zmarłych ich winy odpuścić raczył,
Abyś im resztę kary za grzechy darować raczył,
Abyś je z czyśćca wybawić raczył,
Abyś je do życia wiecznego przyjąć raczył.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
Uwolnij, Panie, dusze wszystkich wiernych zmarłych.
Od wszystkich ich więzów.
Módlmy się: Boże, Stwórco i Odkupicielu wszystkich wiernych udziel duszom sług i służebnic Twoich odpuszczenia wszystkich grzechów; niech przez pokorne prośby nasze dostąpią zbawienia, którego zawsze pragnęły. Który żyjesz i królujesz przez wszystkie wieki wieków. W. Amen.
Z całą wrodzoną sobie energią zabrał się do pracy. W 1564 r. otworzył wyższe seminarium duchowne (jedno z pierwszych na świecie). W kilku innych miastach założył seminaria niższe, by dla seminarium w Mediolanie dostarczyć kandydatów już odpowiednio przygotowanych. Prowadzenie seminarium powierzył oblatom św. Ambrożego, zgromadzeniu kapłanów diecezjalnych, które istnieje do dziś. Zaraz po objęciu rządów bezpośrednich (1567) przeprowadził ścisłą wizytację kanoniczną, by zorientować się w sytuacji. Popierał zakony i szedł im z wydatną pomocą. Dla ludzi świeckich zakładał bractwa – szczególnie popierał Bractwo Nauki Chrześcijańskiej, mające za cel katechizację dzieci. Dla przeprowadzenia koniecznych reform i uchwał Soboru Trydenckiego (1545-1563) zwołał aż 13 synodów diecezjalnych i 5 prowincjalnych. Dla umożliwienia ubogiej młodzieży studiów wyższych założył przy uniwersytecie w Pawii osobne kolegium. W Mediolanie założył szkołę wyższą filozofii i teologii, której prowadzenie powierzył jezuitom. Teatynom natomiast powierzył prowadzenie szkoły i kolegium w Mediolanie dla młodzieży szlacheckiej.
Był fundatorem przytułków: dla bezdomnych, dla upadłych dziewcząt i kobiet, oraz kilku sierocińców. Kiedy w 1582 r. została przeprowadzona reforma mszału i brewiarza, zdołał obronić dla swojej diecezji obrządek ambrozjański, który był tutaj w użyciu od niepamiętnych czasów. Kiedy za jego pasterzowania wybuchła w Mediolanie kilka razy epidemia, kardynał Karol nakazał otworzyć wszystkie spichlerze i rozdać żywność ubogim. Skierował także specjalne zachęty do duchowieństwa, aby szczególną troską otoczyło zarażonych oraz ich rodziny. Podczas zarazy w 1576 r. niósł pomoc chorym, karmiąc nawet 60-70 tysięcy osób dziennie; zaopatrywał umierających; oddał cierpiącym wszystko, nawet własne łóżko. W czasie zarazy ospy, która pochłonęła ponad 18 tysięcy ofiar, zarządził procesję pokutną, którą prowadził idąc ulicami Mediolanu boso. W 1572 r. na konklawe był poważnym kandydatem na papieża.
Ulubioną rozrywką Karola w młodości było polowanie i szachy. Był także estetą i znał się na sztuce. Grał pięknie na wiolonczeli. Z tych rozrywek zrezygnował jednak dla Bożej sprawy, oddany bez reszty zbawieniu powierzonych sobie dusz. Wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Męki Pańskiej. Dlatego nie rozstawał się z krzyżem. Tkliwą miłością darzył też sanktuaria maryjne.
Największą zasługą Karola był jednak Sobór Trydencki. Sobór, rozpoczęty z wieloma nadziejami, wlókł się zbyt długo z powodu złej organizacji. Trwał aż 18 lat (1545-1563). Dopiero kiedy Karol przystąpił do działania, sobór mógł szczęśliwie dokończyć obrady. Dyskutowano na nim o wszystkich prawdach wiary, atakowanych przez protestantów, i gruntownie je wyjaśniono. W dziedzinie karności kościelnej wprowadzono dekrety: nakazujące biskupom i duszpasterzom rezydować stale w diecezjach i parafiach, wprowadzono stałe wizytacje kanoniczne, regularny obowiązek zwoływania synodów, zakazano kumulacji urzędów i godności kościelnych, nakazano zakładanie seminariów duchownych – wyższych i niższych, wprowadzono do pism katolickich cenzurę kościelną, jak też indeks książek zakazanych, wreszcie wprowadzono regularną katechizację. Większość z tych uchwał wyszło z wielkiego serca kapłańskiego Karola Boromeusza. On też był inicjatorem utworzenia osobnej kongregacji kardynałów, która miała za cel przypilnowanie, by uchwały soboru były wszędzie zastosowane.
Zmarł w Mediolanie 3 listopada 1584 r. wskutek febry, której nabawił się w czasie odprawiania własnych rekolekcji. Pozostawił po sobie duży dorobek pisarski. Beatyfikowany w 1602 r., kanonizowany przez Pawła V w 1610 r. Jego relikwie spoczywają w krypcie katedry mediolańskiej. Jest patronem boromeuszek, diecezji w Lugano i Bazylei oraz uniwersytetu w Salzburgu; ponadto czczony jest jako opiekun bibliotekarzy, instytutów wiedzy katechetycznej, proboszczów i profesorów seminarium.
W ikonografii św. Karol Boromeusz przedstawiany jest w stroju kardynalskim. Jego atrybutami są: bicz, czaszka, gołąb, kapelusz kardynalski, krucyfiks; postronek na szyi, który nosił podczas procesji pokutnych.
|
2 listopada wspominamy tych, którzy po śmierci dostąpili zbawienia, ale przebywają jeszcze w czyśćcu. Z punktu widzenia ostatecznego wyboru za Bogiem lub przeciw Bogu człowiek stoi w obliczu alternatywy: albo będzie żył z Panem w szczęśliwości wiecznej, albo pozostanie z dala od Jego obecności. Pomiędzy pielgrzymowaniem w doczesności i wieczną chwałą w niebie istnieje taki stan, w którym cierpią dusze ludzi sprawiedliwych, choć dotkniętych „zmazą grzechu powszedniego”, lub takie, które nie odpokutowały za grzechy na ziemi. Chodzi więc o te dusze, które zeszły z tego świata w łasce uświęcającej i są w przyjaźni z Panem Bogiem. Nie mogą wszakże wejść do nieba, gdyż mają jeszcze pewne „długi” do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Droga do pełnej szczęśliwości wymaga oczyszczenia, co wiara Kościoła przedstawia za pomocą nauki o czyśćcu. Każdy ślad przywiązania do zła winien zostać usunięty, każde skrzywienie duszy – wyprostowane. Oczyszczenie winno być całkowite. Czyściec oznacza nie miejsce, lecz stan życia. Ci, którzy po śmierci żyją w stanie oczyszczenia, znajdują się już w miłości Chrystusa, który ich podnosi z resztek niedoskonałości.
Stan oczyszczenia nie oznacza jednak przedłużenia sytuacji ziemskiej, jak gdyby po śmierci była dana ostateczna możliwość zmiany własnego przeznaczenia. Nauczanie Kościoła w tym względzie jest jednoznaczne. Jeśli ktoś po śmierci znajdzie się w czyśćcu, ma już zapewnione zbawienie – nie może trafić do piekła. Natomiast osoba potępiona nie dostąpi już łaski oglądania oblicza Boga.
Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił w formie dogmatu na Soborze w Lyonie w 1274 r. Potwierdzona została ona i szczegółowo wyjaśniona w osobnym dekrecie o czyśćcu na Soborze Trydenckim (1545-1563).
W Piśmie świętym istnieje kilka miejsc, które naprowadzają nas na istnienie czyśćca. W Drugiej Księdze Machabejskiej mamy opis bitwy pod Adulla, w której poniosło śmierć wielu żołnierzy. Ich dowódca, Juda Machabeusz, złożył za nich ofiarę przebłagalną (2 Mch 12, 38-45). Zatem już w II w. przed Chrystusem Izraelici wierzyli, iż istnieje miejsce, w którym przebywają dusze odbywające pokutę za grzechy i że można tym duszom przyjść z pomocą, aby na końcu świata, przy powszechnym zmartwychwstaniu ciał, mogły być zaliczone do zbawionych.
Dogmat Kościoła opiera się przede wszystkim na tradycji, na powszechnej i od początków chrześcijaństwa sięgającej praktyce odprawiania modlitw za zmarłych. Już Tertulian (160-240) pisze: „W dzień rocznicy składamy za zmarłych ofiary”. Nie pisze, że składa się ofiary ku czci zmarłych, gdyż byłoby to uważane za bałwochwalstwo, ale podaje, że „za zmarłych” składano ofiary. Było więc już wtedy przekonanie, że zmarli potrzebują od nas pomocy. Gdzie indziej Tertulian przytacza informację o pewnej niewieście, która modli się za swojego męża i prosi dla niego o ochłodę. W katakumbach na grobach chrześcijańskich spotykamy często napisy, które w usta zmarłego lub jego rodziny wkładają słowa prośby o modlitwę do Boga w intencji tego, który odszedł z tej ziemi. Nie spotykamy natomiast podobnych napisów na grobach męczenników, co świadczy wyraźnie o przekonaniu wiernych, że ci naszych modlitw już nie potrzebują. Św. Efrem (+ 373) poleca w swoim testamencie, aby trzydziestego dnia od jego śmierci odbyło się nabożeństwo za niego, „bowiem ofiary złożone przez żywych pomagają umarłym”. O istnieniu czyśćca piszą niemniej jasno św. Augustyn (+ 430), św. Cezary z Arles (+ 543) i św. Grzegorz Wielki (+ 604). Według wizji, jakie otrzymywała św. Katarzyna Genueńska (+ 1510), największą karą dla duszy czyśćcowej jest jej tymczasowa rozłąka z Bogiem. Dusza dopiero po śmierci poznaje, kim jest Bóg, poznaje Go jako pełnię miłości, piękna i świętości. Za wszelką cenę chce się z Nim połączyć, a jednak nie jest jeszcze tego godna. Sama więc pragnie szukać miejsca, gdzie mogłaby się oczyścić. Tym miejscem jest właśnie czyściec. Ogniem zaś, który będzie ją palił, będzie miłość, pragnąca nieprzeparcie połączyć się z Bogiem. Dusze czyśćcowe cierpią ból rozłąki, żar pragnienia, aby się połączyć z przedmiotem swojej największej miłości. Dusze czyśćcowe równocześnie będą opływały w szczęście, że są miłowane, że Bóg uważa je za przyjaciół i czeka na nie. Wśród teologów nie ma pewności, czy dusze czyśćcowe mogą pomagać nam na ziemi i za nami orędować. Zdania są podzielone. Prawdopodobnym zdaje się jednak powszechne przekonanie wiernych, że chociaż dusze czyśćcowe same sobie pomóc nie mogą, to jednak mogą nas wspierać na ziemi. Są przecież Bożymi przyjaciółmi, a więzów krwi i przyjaźni tajemnica świętych obcowania nie tylko nie rozluźnia, ale je jeszcze bardziej zacieśnia. W niedługim może czasie będą z Nim dzielić wieczną chwałę. Można mieć zatem nabożeństwo do dusz czyśćcowych i modlić się do nich w różnych potrzebach. W Polsce istnieje zgromadzenie sióstr, założone przez bł. o. Honorata Koźmińskiego (+ 1916), Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Szczególnie rozwinięte nabożeństwo do dusz czyśćcowych obserwuje się w Italii. Ci, którzy znajdują się w sytuacji oczyszczania, są związani zarówno z błogosławionymi, którzy już w pełni cieszą się życiem wiecznym, jak i z nami, którzy podróżujemy na tym świecie do domu Ojca. Dlatego tak ważna jest nasza modlitwa za zmarłych. Oni nie mogą już nic uczynić dla swojego zbawienia, my jednak możemy i powinniśmy. Kwiaty i znicze to jedynie zewnętrzne oznaki naszej o nich pamięci. Tak naprawdę zmarli potrzebują naszej modlitwy. Módlmy się za nich nie tylko w święta i rocznice śmierci, ale także na co dzień. Najpiękniejszą ofiarą jest ofiara Mszy św. w intencji zmarłych, by ich dusze doznały oczyszczenia i by mogli wejść do Królestwa Chrystusowego. Możemy też w intencji zmarłych ofiarować zyskane odpusty. Za pobożne odwiedzenie cmentarza w dniach od 1 do 8 listopada i jednoczesną modlitwę za zmarłych można uzyskać odpust zupełny. |
Obchód Dnia Zadusznego zainicjował w 998 r. św. Odylon (+ 1048) – czwarty opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (Francja). Praktykę tę początkowo przyjęły klasztory benedyktyńskie, ale wkrótce za ich przykładem poszły także inne zakony i diecezje. W XIII w. święto rozpowszechniło się na cały Kościół zachodni. W wieku XIV zaczęto urządzać procesję na cmentarz do czterech stacji. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. W Polsce tradycja Dnia Zadusznego zaczęła się tworzyć już w XII w., a z końcem wieku XV była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV na prośbę opata-prymasa benedyktynów zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy Msze święte: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji Ojca Świętego.
Za pobożne odwiedzenie cmentarza w dniach od 1 do 8 listopada i jednoczesną modlitwę za zmarłych można uzyskać odpust zupełny.
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejsze wyznanie Hioba to zaledwie kropelka nadziei w całym potoku skarg, które wypowiada on pod adresem swego tragicznego losu. A jednak, autorzy lekcjonarza wybrali akurat ten fragment, by wychowywać naszą duchową wrażliwość w dniu, gdy wspominamy wiernych zmarłych. Okres żałoby możemy porównać właśnie do lamentacji Hioba: „Dlaczego ktoś odszedł?! Dlaczego mnie zostawił?!”, „Nie radzę sobie z osamotnieniem… Nie potrafię już żyć bez niego…”, „Boję się o jej zbawienie, nie pojednała się w sposób widoczny z Bogiem i ludźmi” itd. Warto dziś przylgnąć do Hioba. Gdy pyta on retorycznie: Któż zdoła utrwalić me słowa?, wyraża zwyczajną ludzką obawę, że nasze cierpienie (żałoba) pójdzie na marne i pamięć o nim przepadnie. Natomiast, gdy w następnych zdaniach zdobywa się na akt ufności: Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę…, uczy trudnej sztuki czekania, cierpliwego i wytrwałego chwytania się kotwicy nadziei. To ciąg dalszy życia w kluczu błogosławieństw: „[Cnota nadziei] chroni przed zwątpieniem; podtrzymuje w każdym opuszczeniu; poszerza serce w oczekiwaniu szczęścia wiecznego. […] Nadzieja chrześcijańska rozwija się od początku przepowiadania Jezusa w ogłoszeniu błogosławieństw. Błogosławieństwa wznoszą naszą nadzieję do Nieba jako do nowej Ziemi Obiecanej; wytyczają jej drogę przez próby, które czekają uczniów Jezusa” (KKK 1818 i 1820).
Komentarz do psalmu
To jeden z psalmów pogrzebowych, które słyszymy na cmentarzu, podczas procesji z trumną bądź urną do grobu. Warto dziś wrócić pamięcią do jakiegoś pogrzebu – do tego właśnie momentu. Słuchaliśmy wówczas tego psalmu nie po to, by zająć nim czas i „zapchać” ciszę, ale po to, by pobudzić naszą nadzieję: Pan moim światłem i zbawieniem moim! Pan obrońcą mego życia! Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących! Będę szukał oblicza Twego, Panie! Jeżeli wówczas zmarnowaliśmy szansę na popełnienie w sercu takich aktów nadziei, nadróbmy to dzisiaj.
Komentarz do drugiego czytania
Św. Paweł zauważa pewną prawidłowość: Ponieważ przez człowieka przyszła śmierć, czyli przez Adama, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie, czyli przez Chrystusa, Nowego Adama. Katechizm rozpatruje tę prawidłowość, zadając cztery pytania (zob. KKK 997-1001). Po pierwsze, co to znaczy zmartwychwstać? – A co to znaczy umrzeć? Umrzeć, to znaczy doznać rozdzielenia duszy i ciała, po którym ciało ulega zniszczeniu, a dusza idzie na spotkanie z Bogiem, oczekując na ponowne zjednoczenie ze swoim uwielbionym ciałem. Na tym właśnie polega zmartwychwstanie: na ponownej jedności człowieka, na ponownym byciu w pełni sobą! Po drugie, kto zmartwychwstanie? Odpowiedź jest krótka: „Wszyscy ludzie, którzy umarli”; przy czym, „ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia, a ci, którzy pełnili złe czyny na zmartwychwstanie potępienia” (J 5, 29; por. Dn 12, 2) Po trzecie, w jaki sposób zmartwychwstaniemy? Podobnie jak Chrystus, który, z jednej strony, zmartwychwstał w swoim własnym ciele, ale z drugiej, nie powrócił już do życia ziemskiego, lecz objawił się w „ciele chwalebnym” (Flp 3, 21), w „ciele duchowym” (1 Kor 15, 44). W tym punkcie, Katechizm przyznaje, że sposób zmartwychwstania „przekracza naszą wyobraźnię i nasze rozumienie – jest dostępne tylko w wierze”. Natomiast jakimś zadatkiem przemienienia naszego ciała przez Chrystusa jest Eucharystia; im głębszy w niej udział, tym mocniejszy przedsmak i pragnienie zmartwychwstania. Po czwarte, wreszcie, kiedy zmartwychwstaniemy? Wtedy, gdy Chrystus powróci, czyli w „dniu ostatecznym” (J 6, 39-40. 44. 54; 11, 24), na tzw. „końcu świata”. Przemyślmy dziś sobie te cztery elementy nauki o zmartwychwstaniu.
Komentarz do Ewangelii
Moglibyśmy ten fragment Ewangelii wymalować jako dyptyk, czyli obraz, który składa się tak naprawdę z dwóch dzieł, które złączone ze sobą (nałożone na siebie) dają całość. Pierwszą stroną tego dyptyku byłaby męka – krzyż, śmierć i zstąpienie do otchłani przez Chrystusa. Drugą stroną byłby pierwszy dzień tygodnia – Jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Razem tworzą one Jego jedno misterium paschalne – zawsze razem! Owszem, przyjęło się odprawiać nabożeństwo drogi krzyżowej (via crucis), zakończonej na złożeniu ciała Pana w grobie; owszem, współcześnie wprowadza się również nabożeństwo drogi światła (via lucis), obejmującej spotkania Zmartwychwstałego Pana z uczniami – lecz nie są to dwie a jedna droga. Drogę tę, czyli misterium paschalne, celebrujemy każdorazowo w liturgii (zob. KKK 1067). Spróbujmy z takim nastawieniem wziąć udział w najbliższej Eucharystii, szczególnie jeśli czytane wówczas będą wypominki za naszych bliskich zmarłych – modląc o ich zbawienie (por. KKK 1414), sami pragnijmy świętości: „Chrystus, przechodząc z tego świata do Ojca, dal nam w Eucharystii zadatek swojej chwały; udział w Najświętszej Ofierze utożsamia nas z Jego Sercem, podtrzymuje nasze siły w czasie ziemskiej pielgrzymki, budzi pragnienie życia wiecznego i już teraz jednoczy nas z Kościołem niebieskim, ze świętą Dziewicą Maryją i wszystkimi świętymi” (KKK 1419).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
Kyrie elejson.
Chryste elejson.
Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas.
Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Wszyscy święci Aniołowie i Archaniołowie, módlcie się za nimi.
Wszystkie święte niebieskie duchy,
Wszyscy święci Patriarchowie i Prorocy,
Wszyscy święci Apostołowie i Ewangeliści,
Wszyscy święci niewinni Młodziankowie,
Wszyscy święci Męczennicy,
Wszyscy święci Biskupi i Wyznawcy,
Wszyscy święci Doktorzy Kościoła,
Wszyscy święci Kapłani i Lewici,
Wszyscy święci Zakonnicy i Pustelnicy,
Wszystkie święte panny i wdowy,
Wszyscy święci i święte Boże,
Bądź im miłościw, przepuść im Panie!
Bądź im miłościw, wysłuchaj nas Panie!
Od mak czyśćcowych, wybaw ich Panie.
Przez Twoje Wcielenie,
Przez Twoje Narodzenie,
Przez Twój Chrzest i post święty,
Przez trudy Twego życia,
Przez Krzyż i Mękę Twoja,
Przez Śmierć i pogrzeb Twój,
Przez Zmartwychwstanie Twoje,
Przez Wniebowstąpienie Twoje,
Przez Zesłanie Ducha Świętego Pocieszyciela,
My grzeszni, Ciebie prosimy za cierpiącymi duszami, wysłuchaj nas Panie.
Abyś duszom zmarłych ich winy odpuścić raczył,
Abyś im resztę kary za grzechy darować raczył,
Abyś je z czyśćca wybawić raczył,
Abyś je do życia wiecznego przyjąć raczył.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wieczny odpoczynek racz im dać Panie.
Uwolnij, Panie, dusze wszystkich wiernych zmarłych.
Od wszystkich ich więzów.
Módlmy się: Boże, Stwórco i Odkupicielu wszystkich wiernych udziel duszom sług i służebnic Twoich odpuszczenia wszystkich grzechów; niech przez pokorne prośby nasze dostąpią zbawienia, którego zawsze pragnęły. Który żyjesz i królujesz przez wszystkie wieki wieków. W. Amen.
Kościół nie wszystkim świętym daje jednakową rangę. Wyraźnie w swojej liturgii wyróżnia Maryję – tak co do liczby Jej świąt, jak i ich rangi. Po Matce Bożej wyróżnia kult św. Józefa, następnie kult św. Jana Chrzciciela i Apostołów, aniołów, świętych doktorów, zakonodawców, męczenników. Wprowadzenie gradacji: uroczystość, święto, wspomnienie obowiązkowe i wspomnienie dowolne jest wyraźnym tego potwierdzeniem. Ostatnia reforma kalendarza i liczne beatyfikacje i kanonizacje pontyfikatu Jana Pawła II wprowadziły ważną nowość – dla podkreślenia uniwersalizmu swego przeznaczenia Kościół przypomina świętych wielu ras i kontynentów.
Kanonizacja to uroczyste ogłoszenie kogoś świętym. Poprzedza ją zwykle beatyfikacja – ogłoszenie kogoś błogosławionym. Oba te wydarzenia poprzedza zawsze proces kanoniczny (zwany odpowiednio kanonizacyjnym lub beatyfikacyjnym). Może się on rozpocząć najwcześniej 5 lat po śmierci danej osoby (zdarzają się wyjątki, np. w przypadku Matki Teresy z Kalkuty czy Jana Pawła II). Proces odbywa się pod nadzorem postulatora – osoby czy wspólnoty (np. zakonu). Postulator powinien najpierw ustalić, czy dana osoba cieszy się opinią świętości, tzn. czy ludzie widzą w niej świętego, czy zginęła śmiercią męczeńską lub praktykowała w swoim życiu w sposób ponadprzeciętny cnoty. Nowy święty ma być wzorem do naśladowania. Postulator bada też, czy Bóg udziela szczególnych łask za wstawiennictwem kandydata na ołtarze.
Po spełnieniu tych warunków może rozpocząć się dochodzenie diecezjalne. Postulator kieruje prośbę o wszczęcie postępowania do ordynariusza diecezji, w której zmarł kandydat. Przedstawia przy tym jego życiorys i najważniejsze informacje o jego działalności. Sporządza także listę świadków, którzy będą zeznawać w procesie. Od momentu rozpoczęcia postępowania diecezjalnego kandydatowi przysługuje tytuł sługi Bożego. Teraz analizie są poddawane jego pisma i wszelkie dotyczące go dokumenty (np. prace naukowe, artykuły, wydane książki, listy). Przesłuchuje się też świadków. Po zakończeniu postępowania w diecezji (które może trwać nawet kilkadziesiąt lat), dokumenty trafiają do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Kongregacja wydaje zezwolenie na rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego, nadzoruje jego przebieg i zatwierdza postulatora. Określa warunki, jakie muszą zostać spełnione w czasie procesu. Z przesłanych do Kongregacji materiałów sporządzane jest tzw. Positio – obszerne opracowanie o życiu i cnotach lub męczeństwie sługi Bożego. Pisemną relację przekazuje się także Ojcu Świętemu. To on wydaje dekret o heroiczności cnót lub o męczeństwie. To otwiera już ostatni etap procesu. Do beatyfikacji wymagane jest teraz stwierdzenie przynajmniej jednego cudu dokonanego za przyczyną sługi Bożego. Najczęściej mamy do czynienia z uzdrowieniami lub nawróceniami. Po dokładnym zbadaniu okoliczności cudu wydaje się potwierdzający go dekret. Następuje uroczysta beatyfikacja. Odtąd daną osobę określa się mianem błogosławionej. Można jej oddawać publiczny kult, ale tylko na określonym terenie (w danej diecezji, kraju, wspólnocie zakonnej).
Do kanonizacji, czyli uznania kogoś za świętego, konieczny jest kolejny cud, który ma miejsce już po beatyfikacji. Po ogłoszeniu osoby świętą można jej oddawać kult już w całym Kościele, poświęcać jej świątynie, włączać do liturgii.
Różnica między błogosławionym a świętym jest jedna: w obszarze, na jakim dozwolony jest kult tej osoby. W przypadku błogosławionego – jego kult może odbywać się tylko na określonym terytorium; w przypadku świętych – taki kult jest nakazany w całym Kościele. Zarówno błogosławieni, jak i święci cieszą się radością przebywania w gronie zbawionych w chwale nieba.
Aktualne szczegółowe regulacje dotyczące procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych znajdują się w Konstytucji Apostolskiej Jana Pawła II Divinus perfectionis Magister z 1983 r. Benedykt XVI zmienił praktykę z czasów Jana Pawła II, by papież osobiście przewodniczył wszystkim beatyfikacjom i kanonizacjom. Obecnie papież sprawuje jedynie uroczyste Msze kanonizacyjne; beatyfikacji natomiast dokonuje jego delegat. Wyjątkiem była beatyfikacja Jana Pawła II w dniu 1 maja 2011 r., której Benedykt XVI przewodniczył osobiście na Placu św. Piotra w Rzymie.
Pierwszą kanonizacją przeprowadzoną przez papieża było ogłoszenie w 993 r. świętym biskupa Augsburga, Ulryka, przez Jana XV na Synodzie Laterańskim.
W każdą niedzielę w czasie Eucharystii wyznajemy wiarę w „świętych obcowanie”. Co to oznacza? Jak zaznaczył Sobór Watykański II w Konstytucji Lumen gentium:
Tajemnica świętych obcowania odzwierciedla nie tylko pochodzenie, ale i naturę Kościoła. Chrystus jest Głową Kościoła zarówno cierpiącego zadośćuczynienie w czyśćcu, Kościoła tryumfującego w niebie, jak i Kościoła walczącego na ziemi. Jest to ten sam Kościół Jezusa Chrystusa, który funkcjonuje w trzech wymiarach. Istotą nieba jest wspólnota zbawionych w komunii „życia i miłości”. Jest to jednocześnie stan pełni wszystkiego, pełni życia. Jako pojęcie eschatologiczne oznacza wieczne zbawienie po śmierci lub „bycie z Chrystusem” (Flp 1, 23), wspólnotę z Nim.
Do Kościoła niebiańskiego należą wszyscy święci w niebie wraz z Maryją i aniołami. Wstawiennictwo świętych utwierdza „Kościół świętości” przez zasługi, które zdobyli oni na ziemi. Sobór Watykański II przypomina, że istnieje ich „braterska troska” o nas. To jest patronat wszystkich zbawionych nad ich braćmi pielgrzymującymi do wieczności. Kult świętych to wyraz aktywnej więzi nieba z ziemią. Skuteczne staje się zatem wstawiennictwo świętych za nami.
Obcowanie świętych to wzajemna wymiana darów duchowych między niebem, czyśćcem a ziemią. Wzajemnie udzielanie się dóbr duchowych realizuje się przez modlitwę, sakramenty (szczególnie Eucharystię) i odpusty.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa w Kościele nie wspominano żadnych świętych. Najwcześniej zaczęto oddawać cześć Matce Bożej. Potem kultem otoczono męczenników, nawiedzając ich groby w dniu narodzin dla nieba, czyli w rocznicę śmierci. W IV wieku na Wschodzie obchodzono jednego dnia wspomnienie wszystkich męczenników. Z czasem zaczęto pamiętać o świątobliwych wyznawcach: papieżach, mnichach i dziewicach. Większego znaczenia uroczystość Wszystkich Świętych nabrała za czasów papieża Bonifacego IV (+ 615), który zamienił pogańską świątynię, Panteon, na kościół Najświętszej Maryi Panny i Wszystkich Męczenników. Uroczystego poświęcenia świątyni wraz ze złożeniem relikwii męczenników dokonano 13 maja 610 roku. Rocznicę poświęcenia obchodzono co roku z licznym udziałem wiernych, a sam papież brał udział we mszy św. stacyjnej. Już ok. 800 r. wspomnienie Wszystkich Świętych obchodzone było w Irlandii i Bawarii, ale 1 listopada. Za papieża Grzegorza IV (828-844) cesarz Ludwik rozciągnął święto na całe swoje państwo. W 935 r. Jan XI rozszerzył je na cały Kościół. W ten sposób lokalne święto Rzymu i niektórych Kościołów stało się świętem Kościoła powszechnego.
Dziś po południu, po Nieszporach lub niezależnie od nich, na cmentarzu odprawia się procesję żałobną ze stacjami. Od południa dnia Wszystkich Świętych i przez cały Dzień Zaduszny w kościołach i kaplicach publicznych można uzyskać odpust zupełny, ale tylko jeden raz. Warunki zyskania odpustu są następujące:
1) pobożne nawiedzenie kościoła lub kaplicy,
2) odmówienie „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga”,
3) dowolna modlitwa w intencjach Ojca św.,
4) Spowiedź i Komunia św.
W dniach 1-8 listopada można także pozyskać odpust zupełny za nawiedzenie cmentarza pod wyżej wymienionymi warunkami. W pozostałe dni roku za nawiedzenie cmentarza pozyskuje się odpust cząstkowy.
Komentarz do pierwszego czytania
Pieczęć na czołach oraz białe szaty – te dwa atrybuty charakteryzują wielki tłum zbawionych, który w swojej wizji ogląda św. Jan. Choć podaje on także liczbę tego tłumu, sama w sobie nie jest ona istotna, ma bowiem wartość symboliczną: to liczba pokoleń Izraela, czyli dwanaście, podniesiona do potęgi i pomnożona przez tysiąc, czyli kolejną symboliczną liczbę nowego Izraela (zob. Ap 14, 1-5; Ga 6, 16; Jk 1, 1). Innymi słowy, sto czterdzieści cztery tysiące, to po prostu niebiański Kościół, wspólnota świętych. Co ważne, o ile jesteśmy ochrzczeni, już „jedną nogą” do nich należymy, już jesteśmy na drodze do nich, a zbawieni spoglądają na nas jak na „swoich”, których wyczekują i za których się modlą. Apokaliptyczna wizja św. Jana ma więc rozniecić w nas pragnienie świętości; możemy sobie wyobrazić, jak w chwili wizji serce Apostoła mocniej zabiło i jak gotów był zakrzyknąć: „Ja też chcę tam być! Też chcę być z nimi!”. Skupmy się więc na wspomnianych wcześniej dwóch cechach tłumu zbawionych. Pieczęć – to symbol chrztu i bierzmowania, które „wyciskają w duszy niezatarte duchowe znamię [oznaczające], że Jezus Chrystus naznaczył chrześcijanina pieczęcią swego Ducha, przyoblekając go mocą z wysoka, aby był Jego świadkiem” (por. KKK 1304). Podobnie, biała szata „ukazuje, że ochrzczony «przyoblekł się w Chrystusa» (Ga 3, 27) i zmartwychwstał z Chrystusem” (KKK 1243). My także zostaliśmy opieczętowani i ubrani na biało – w momencie chrztu. Na ile odwołujemy się do tych atrybutów na co dzień?
Komentarz do psalmu
Potraktujmy bieżący psalm jako przedłużenie komentarza do czytania. Kto wstąpi na górę Pana i stanie w Jego świętym miejscu?, pyta psalmista. To znaczy: „Kto dostanie się do nieba, do Kościoła zbawionych, do wspólnoty świętych?” Psalmista natychmiast odpowiada: Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, który nie skłonił swej duszy ku marnościom… Który szuka oblicza Boga! To znaczy: „Człowiek, który naprawdę żyje swoim chrztem, swoim opieczętowaniem i ubraniem w białe szaty”. W ten sposób człowiek zasługuje przed Bogiem: „Ponieważ w porządku łaski inicjatywa należy do Boga, dlatego nikt nie może wysłużyć sobie pierwszej łaski, która znajduje się u początku nawrócenia, przebaczenia i usprawiedliwienia. Poruszeni przez Ducha Świętego i miłość możemy później wysłużyć sobie i innym łaski potrzebne zarówno do naszego uświęcenia, wzrostu łaski i miłości, jak i do otrzymania życia wiecznego” (KKK 2010; kursywa oryginalna).
Komentarz do drugiego czytania
Z racji uroczystości, dzisiejsze drugie czytanie tematycznie wpasowuje się w pozostałe. Zauważmy, że jego autorem jest, wg tradycji, ten sam św. Jan, który otrzymał powyższą apokaliptyczną wizję. Podobnie do niej, także w czytanym fragmencie swojego listu podkreśla pewne napięcie między przyszłością a teraźniejszością: z jednej strony, jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy – ale wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest; z drugiej zaś, zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy – już teraz! Jeśli więc wychylamy się ku przyszłości, czyli pokładamy w Nim nadzieję (ale nie z „głową w chmurach”, tylko „twardo stąpając po ziemi”, z całym chrześcijańskim realizmem obejmującym zarówno doktrynę o sile łaski, jak i doktrynę o pierworodnym pęknięciu), uświęcamy się.
Komentarz do Ewangelii
Doznając apokaliptycznej wizji niebiańskiego Kościoła, św. Jan usłyszał pytanie: „Ci [opieczętowani na czołach i] przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?”. Zaraz potem nadeszła odpowiedź: „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka”. Paradoks ten – wybielająca moc krwi Chrystusa – podejmują także dzisiejsze błogosławieństwa: „Błogosławieństwa odzwierciedlają oblicze Jezusa Chrystusa i opisują Jego miłość; wyrażają powołanie wiernych włączonych w chwałę Jego Męki i Zmartwychwstania” (KKK 1717). Słowem, kto żyje z Chrystusem i w Chrystusie, ten doświadcza logiki błogosławieństw, które „wyjaśniają charakterystyczne działania i postawy życia chrześcijańskiego; [które] są paradoksalnymi obietnicami, które podtrzymują nadzieję w trudnościach; [które] zapowiadają dobrodziejstwa i nagrodę, które w sposób ukryty są już udzielane uczniom” (tamże). Co najważniejsze z perspektywy dzisiejszej uroczystości, błogosławieństwa „zostały zapoczątkowane w życiu Najświętszej Maryi Dziewicy i wszystkich świętych” (tamże). Zachęcam, by przyjrzeć się dzisiaj Matce Bożej bądź ulubionemu świętemu (świętej) właśnie w kluczu błogosławieństw: które błogosławieństwa pasują do nich najbardziej; albo które błogosławieństwo praktykowali szczególnie w konkretnych okresach i epizodach swojego życia; przy którym błogosławieństwie ich przykład może mi pomóc? Choć bowiem, z jednej strony, „błogosławieństwa są odpowiedzią na naturalne pragnienie szczęścia” (KKK 1718), to, z drugiej, „stawiają nas wobec decydujących wyborów dotyczących dóbr ziemskich [i] oczyszczają nasze serce, by nas nauczyć miłować Boga nade wszystko” (KKK 1728).
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl(cie) się za nami
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad pannami,
Święty Michale,
Święty Gabrielu,
Święty Rafale,
Wszyscy święci Aniołowie i Archaniołowie,
Wszystkie swięte Duchy niebieskie,
Święty Janie Chrzcicielu,
Święty Józefie,
Wszyscy święci Patriarchowie i Prorocy,
Święty Piotrze,
Święty Pawle,
Święty Andrzeju,
Święty Janie,
Święty Tomaszu,
Święty Jakubie,
Święty Filipie,
Święty Bartłomieju,
Święty Mateuszu,
Święty Szymonie,
Święty Tadeuszu,
Święty Macieju,
Święty Barnabo,
Święty Łukaszu,
Święty Marku,
Wszyscy święci Apostołowie i Ewangeliści,
Wszyscy święci Uczniowie Pańscy,
Wszyscy święci niewinni Młodziankowie,
Święty Szczepanie,
Święty Wawrzyńcze,
Święty Wincenty,
Święty Wojciechu,
Święty Stanisławie,
Święci Fabianie i Sebastianie,
Święci Janie i Pawle,
Święci Kosmo i Damianie,
Święci Gerwazy i Protazy,
Wszyscy święci Męczennicy,
Święty Sylwestrze,
Święty Grzegorzu,
Święty Ambroży,
Święty Augustynie,
Święty Hieronimie,
Święty Marcinie,
Święty Mikołaju,
Wszyscy święci Biskupi i Wyznawcy,
Wszyscy święci Doktorowie,
Święty Antoni,
Święty Benedykcie,
Święty Bernardzie,
Święty Dominiku,
Święty Franciszku,
Święty Kazimierzu,
Wszyscy święci Kapłani i Lewici,
Wszyscy święci Zakonnicy i Pustelnicy,
Święta Mario Magdaleno,
Święta Agato,
Święta Łucjo,
Święta Agnieszko,
Święta Cecylio,
Święta Katarzyno,
Święta Anastazjo,
Święta Jadwigo,
Wszystkie święte Dziewice i Wdowy.
Wszyscy Święci i Święte Boże, przyczyńcie się za nami
Bądź nam miłościw, przepuść nam Panie.
Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas Panie.
Od zła wszelkiego, wybaw nas Panie
Od grzechu każdego,
Od gniewu Twego,
Od nagłej i niespodziewanej śmierci,
Od gniewu, nienawiści i wszelkiej złej woli,
Od sideł szatańskich,
Od ducha nieczystości,
Od piorunów i nawałnic,
Od plagi trzęsienia ziemi,
Od zarazy, głodu ognia i wojny,
Od grożących niebezpieczeństw,
Od śmierci wiecznej,
Przez tajemnicę świętego Wcielenia Twego,
Przez Przyjście Twoje,
Przez Narodzenie Twoje,
Przez Chrzest i święty Post Twój,
Przez Krzyż i Mękę Twoją,
Przez Śmierć i Pogrzeb Twój, Przez święte Zmartwychwstanie Twoje,
Przez cudowne Wniebowstąpienie Twoje,
Przez Przyjście Ducha Świętego Pocieszyciela,
W dzień sądu,
My grzeszni Ciebie prosimy.
Abyś nam grzechy odpuścić raczył, Ciebie prosimy – wysłuchaj nas Panie
Abyś karanie od nas oddalić raczył,
Abyś nas do pokuty prawdziwej doprowadzić raczył,
Abyś Kościołem świętym rządzić i zachować go raczył,
Abyś namiestnika apostolskiego i wszystkie duchowne stany w świętej pobożności zachować raczył,
Abyś nieprzyjaciół Kościoła Świętego upokorzyć raczył,
Abyś panującym i rządom chrześcijańskim pokój i zgodę prawdziwą dać raczył,
Abyś całej społeczności chrześcijańskiej pokój i jedność darować raczył,
Abyś wszystkich błądzących do jedności z Kościołem przywrócić i
wszystkich niewiernych do światła Ewangelii doprowadzić raczył,
Abyś nas samych w służbie Twej świętej utwierdzić i zachować raczył,
Abyś umysły nasze ku pożądaniu nieba podnieść raczył,
Abyś wszystkim dobrodziejom naszym uczynność ich wiekuistą zapłatą nagrodzić raczył,
Abyś dusze nasze, braci, krewnych i dobrodziejów naszych od potępienia wiekuistego uchronić raczył,
Abyś urodzaje ziemskie dać i zachować raczył,
Abyś wszystkim wiernym zmarłym wieczny odpoczynek dać raczył,
Abyś nas wysłuchać raczył Synu Boży.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Chryste, usłysz nas – Chryste, wysłuchaj nas.
Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Ojcze nasz…
K. I nie wódź nas na pokuszenie.
W. Ale nas zbaw ode złego. Amen.
Święci i Święte Pańskie, którzyście otrzymali łaskę dojścia do chwały, uproście mi u Boga, ażeby mnie łaską swoją we wszystkich potrzebach wspomagał i do chwały wiekuistej doprowadzić raczył. Amen.
Umiłowane dzieci, przynoszę wam wspaniałą wiadomość:
JESTEŚCIE MOIM WIELKIM SKARBEM I BŁOGOSŁAWIĘ KAŻDEGO Z TYCH, KTÓRZY Z MIŁOŚCIĄ I SPRAWIEDLIWOŚCIĄ, ZE SKRUSZONYM I POKORNYM SERCEM (Ps. 50 (51), 19) PRZYJMUJĄ TO WEZWANIE NIE JAKO ALTERNATYWĘ, ALE Z SZACUNKIEM, NA KTÓRY ZASŁUGUJĘ JAKO BÓG.
Pragnę, aby „wszyscy zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tym. 2, 4).
Pragnę, abyście szanowali Moje Słowo zawarte w Piśmie Świętym, szanowali Prawo
(Mt 5, 17-20).
Istota ludzka żyje w jednej i jedynej rzeczywistości: to jest duchowość. Wybraliście jednak poruszanie się w dwóch rzeczywistościach: jednej, która musi istnieć, i drugiej, która musi współistnieć z pierwszą. RZECZYWISTOŚĆ JEST DUCHOWA, TO CO ZIEMSKIE MUSI ŻYĆ KOSZTEM TEGO, CO DUCHOWE.
W tym czasie powierzyliście kierowanie waszym życiem przyziemności, która sprawia, że jesteście stworzeniami, które Mnie nie szukają, nie znają Mnie i nie kochają Mnie. Nie znając mnie, zostawiliście duchowość na końcu. Pozwoliliście złemu, ciemiężycielowi dusz, przeniknąć życie każdego z Moich dzieci, w ten sposób je zanieczyszczając, prowadząc do wszystkiego, co sprawia Mi ból, ku temu, co prowadzi je do zatracenia i jeśli się nie nawrócicie, stracicie Życie Wieczne.
WAŻNA JEST MODLITWA, JEST KONIECZNA DLA WASZEGO DOBRA (Mt 26, 41), WZRASTAJCIE DUCHOWO, POKŁADAJCIE UFNOŚĆ W MOIM DOMU, W MOJEJ MATCE, W POMOCY ŚWIĘTEGO MICHAŁA ARCHANIOŁA.
Demony znajdują się na całej ziemi w poszukiwaniu swoich ofiar, aby poprowadzić je do pracy i działania przeciwko wszystkiemu, co oznacza Moja Miłość (Ef 6, 12-13), ale najlepszą i największą ochroną jest, kiedy stworzenie pozostaje w stanie łaski.
Ta chwila nie jest przeznaczona po to, abyście nadal żyli w grzechu lub w sprawach doczesnych, ale abyście zdali sobie sprawę z duchowego niebezpieczeństwa pozostawania zniewolonym w szaleństwie niższych instynktów.
DZIECI, CHWILA JEST AGONIĄ:
Niemożliwe jest dla was prowadzenie takiego samego życia jak wcześniej…
Niemożliwe jest, abyście popełniali te same błędy, te same grzechy…
Ważne jest, aby dojrzewać duchowo i świadomie zainicjować przebudzenie.
Pragniecie darów i cnót, ale nie będziecie ich posiadać, jeśli zachowacie ten sam sposób pracy i działania, jeśli nadal będziecie mieli to samo serce z kamienia i jeśli wasze myśli będą błądzić ku wszystkim złym rzeczom. Moje dzieci jesteście istotami wyrozumiałymi, które myślą o swoim Zbawieniu Wiecznym, o swoich bliźnich i swoich potrzebach. Moje dzieci jesteście stworzeniami przepełnionymi Moją Miłością, która wypływa z waszych ust, z waszych dzieł i czynów.
Nie da się żyć w izolacji, jeśli chcecie się rozwijać, bo będziecie wzrastać na swój sposób, mówiąc: „to jest dobre i tak muszę działać i czynić”, a to jest wynik ludzkiego „ja”, które prowadzi was tam, gdzie chcecie swoją ludzką wolą.
KOLEJNY KSIĘŻYC DAJE WAM ZNAKI NA NIEBIE, WZMACNIA PRZEŚLADOWANIA. Ostrzegałem już, żebyście nie szli w tłumy, terroryzm nie ustaje, po prostu bierze głębszy oddech. Dzieci są uparte, konieczne jest, abyście zachowali podane przez nas leki na przyszłość, zanim będzie za późno.
Módlcie się, Moje dzieci, módlcie się, śmierć postaci światowej w wątpliwych warunkach podnosi ten moment wojny.
Módlcie się, Moje dzieci, módlcie się za Amerykę Środkową, jej ziemia mocno się trzęsie.
Módlcie się, Moje dzieci, Meksyk się trzęsie, Chile cierpi z powodu trzęsienia ziemi, Boliwia porusza się z mocą.
Módlcie się, Moje dzieci, wojna się nasila, inne kraje wtrącają się, ponury scenariusz rozszerza się.
Módlcie się Moje dzieci, módlcie się swoim sercem, swoimi uczynkami i dziełami.
Módlcie się Moje dzieci, módlcie się za Mój Kościół.
Umiłowane dzieci:
MOJE SŁOWO JEST JEDNO, NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŹĆ Z ATAKIEM MODERNIZMU, NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŹĆ. MOJE PRAWO JEST JEDNO I NIE ZMIENIA SIĘ.
Nie zapominając o Mojej Miłości do ludzkości, Mojej prawdziwej Obecności w Eucharystii i wiedząc, jak wiele osiągniecie modlitwą Różańca Świętego poświęconą Mojej Matce, dokonacie wielkich cudów dla ludzkości i osobistych, szanując Wolę Bożą.
Odmawiajcie sercem modlitwę Różańca Świętego, jest ona kochana przez Mój Dom.
Jeszcze raz wzywam Was do odmawiania Różańca Świętego za całą ludzkość.
Moje Błogosławieństwo pozostaje z wami. Kocham was.
Wasz Jezus.
Witaj, Najczystsza Maryjo, bez grzechu poczęta (X3)
Komentarz Luz de Marii
Bracia:
Cóż za wielka radość dla nas wszystkich, że nasz umiłowany Pan Jezus Chrystus nawiedza nas ze Swoim szczególnym i nieskończonym Błogosławieństwem. Jednocześnie, nie patrząc na naszą niewdzięczność, nazywa nas „swoim wielkim skarbem”, niegodnym tak wielkiego tytułu. Taka jest miłosierna Miłość Boga.
Bracia, powiedziano nam, że jako istoty ludzkie żyjemy w dwóch rzeczywistościach, w dwóch rzeczywistościach wybranych przez nas, a jednak tak bardzo się mylimy! Jako istoty przyzwyczajone do życia dzięki ludzkiemu ego, żyliśmy wstecz, chcąc wnieść duchowość do dźwięku naszego ludzkiego ego. Dlatego nie możemy uświadomić sobie wielkości tego, czym jest duchowa istota ludzka.
Dzisiaj Nasz Pan Jezus Chrystus podkreśla nam, że nie powinniśmy stawiać więcej przeszkód, aby być bardziej Chrystusowymi niż światowymi. Nasze ludzkie ego musi kierować się duchowością, a nie naszą duchowość kierować w stronę ludzkiego ego.
Nasz Pan jest bardzo mocny w tym Orędziu, które przewiduje dla nas pewne aspekty codziennego życia. Są to czasy wzmacniania wiary, a nie bycia letnimi.
Pamiętajmy o tym, co Niebo nam objawiło:
Najświętsza Maryja Panna, 29.09.2010 r.
Ziemia zadrży: wzywam was, abyście nie zapominali, że tam, gdzie żyje dusza oddana Trójcy Świętej i modli się Suplikacją, a będzie jej dane, że plagi zostaną zmniejszone.
Najświętsza Maryja Panna, 02.11.2011 r.
Ludzkość ta żyje w permanentnej głuszy i zamknęła uszy na głos sumienia. Z tego powodu grzech narasta z każdą chwilą. A to, co widzicie teraz, to dopiero początek tego, co ma nadejść. Nadejdą czasy, kiedy świadomość zostanie całkowicie unieważniona w ludzkim stworzeniu, serce zostanie zaciemnione, Bóg zostanie wygnany, a Ja będę całkowicie unieważniona. Będą to chwile duchowego spustoszenia, gdyż na całej Ziemi zapanuje zło.
Nasz Pan Jezus Chrystus, 05.11.2014 r.
Nie zapominajcie, że Rzym straci wiarę i będzie siedzibą antychrysta, skąd będzie on wygrywał bitwy wielkimi cudami, ale Mój lud nie pozostanie sam, poślę kogoś, kto pomoże Mojemu ludowi, a ten Posłaniec stanie twarzą w twarz z siłami zła, będzie niósł Moje Słowo w swoich ustach jak ogień, spali zasadzki antychrysta.
Najświętsza Maryja Panna, 07.12.2015 r.
Dom Ojca nie wycofuje swojej opieki nad Swoimi dziećmi, dlatego ofiaruje ludzkości Swojego Posłańca, aby przez Słowo Boże zachęcał i ratował dusze dla Mojego Syna, obdarzy was mądrością od Ducha Świętego, aby dusze się nie zgubiły sprawiedliwi się nie zgubili, a Święta Reszta zjednoczyła się. Amen.
https://revelacionesmarianas.
Orędzie Matki Bożej z Guadalupe do Loreny
Kiedy Anioł Sprawiedliwości przejdzie obok waszych domów, powinniście byli się wcześniej przygotować, zaznaczając swoje domy, swoje serca i dusze Krwią Baranka.
Drogie Dzieci,
Dziś Moje Serce krwawi z bólu na widok Ukrzyżowania Mojego Syna Jezusa. Kraje sprzymierzone w wojnie dążą jedynie do swoich interesów pieniężnych i Nowego Porządku Świata, aby unicestwić znaczną część populacji.
Moje serce jest rozdarte bólem, gdy widzę śmierć tak wielu ludzi, osierocone dzieci i rodziców tracących swoje małe dzieci, serce Mojej Matki płacze, a z Moich oczu płyną krwawe łzy dla ludzkości.
Nadchodzą niezwykle trudne czasy, a Moje dzieci NIE zbliżają się do Mojego Syna Jezusa Chrystusa, nawet gdy widzą Burzę. Narody będą cierpieć w tej wojnie, tysiące ludzi umrze z dnia na dzień. Płaczę nad Moimi dziećmi, które NIE posłuchały Moich wezwań Kochającej Matki, która z Miłością wzywa Moje dzieci w Moje Ramiona, aby przytulić je do Mojego Niepokalanego Serca i ocalić je.Ja, wasza Matka, wzywam was, abyście się nawrócili i powrócili do Ojca, zanim będzie za późno, zło postępuje, a dobro zdaje się zasypiać. DZIECI ŚWIATŁA NIE BUDZĄ SIĘ ZE SWOJEGO LETARGU i niewielu jest takich, którzy zwracają uwagę na wydarzenia i są czujni, aby NIE ulec pokusie.
Wróćcie do Domu Ojca, ponieważ Jego Sprawiedliwy Gniew już zaczął spadać, proszę, powróćcie do domu, GDZIE MOGĘ WAS OCHRONIĆ OD WSZELKIEGO ZŁA. WIELE NARODÓW ZNIKNIE Z POWODU SWOJEGO ZŁA, A INNE ZOSTANĄ SUROWO OCZYSZCZONE, OCZYSZCZANIE JUŻ SIĘ ROZPOCZĘŁO a początek Ucisku został już ogłoszony, a świat wciąż śpi. NIE czekajcie, aż nieszczęście zapuka do waszych drzwi. Kiedy Anioł Sprawiedliwości przejdzie obok waszych domów, powinniście byli się wcześniej przygotować, zaznaczając swoje domy, swoje serca i dusze krwią Baranka. I jak to zrobicie:
Pobłogosławicie Krwią Mojego Syna całą waszą istotę i wasze rodziny, okrywając się nią. I chrońcie swoje domy, umieszczając sól, olej i egzorcyzmowaną wodę w rogach domów, drzwiach i oknach. Musicie zwracać uwagę na znaki czasu, abyście przebudzeni stali się świadomi diabolicznych planów zła i mogli stawić im czoła z pomocą Bożą. Jeśli zaufacie Bogu i będziecie żyć zgodnie z wolą Bożą, gdziekolwiek się znajdziecie, wraz ze swoimi rodzinami, będziecie chronieni przed jakimkolwiek zagrożeniem dla waszej integralności fizycznej i duchowej oraz będziecie mieli pewność, że moc Boża wykonała swoje dzieło w waszym życiu.
Zobaczycie wielkie cuda w waszym życiu, jeśli będziecie mieli wiarę i oddacie się w ramiona Ojca, dlatego proszę was, abyście byli jak dzieci w ramionach waszego Ojca, który się o was troszczy, prowadzi was i chroni.
Bądźcie jak małe dzieci i polegajcie całkowicie na Nim. Krew Mojego Syna ochroni was przed wszelkimi niebezpieczeństwami, a Ja jako wasza Matka, będę was chronić pod Moim Płaszczem z Gwiazd.
Moje dzieci, przygotujcie się do swoich misji na bitwę, która jest bardzo silna, dlatego proszę was, abyście przygotowali swoje dusze na tę krwawą bitwę, modlitwą, postem i pokutą wzywam was do jedności z Trójcą Przenajświętszą poprzez połączenie z nią waszych dusz i serc. Jak można to osiągnąć?
Dotarcie do szóstej komory, gdzie dusza łączy się z Trójcą Przenajświętszą i już nie wy żyjecie, ale ona w was, może się to wydawać trudne do osiągnięcia, ale tak nie jest, dziś Niebo jest w przecenie i daje wam bardzo szczególne Łaski.
Aby dotrzeć do tego pokoju, wystarczy o to poprosić z czystym sercem, a Bóg uformuje wasze serca, ukształtuje je jak glinę w rękach garncarza. Będzie to bolesne, ale konieczne, ponieważ bez bólu nie ma przemiany.
Ból czyni człowieka silniejszym i bardziej zdolnym do stawienia czoła sytuacjom życiowym, nadaje mu tożsamość. Tożsamość, którą tylko Bóg może nadać duszom wykutym w bólu, aby uczynić je czystymi i olśniewającymi
|
7 dniowe RÓŻAŃCOWE JERYCHO
O wiarę, pokój, zgodę i władzę RP wg woli Bożej,
od godz. 21:00 w niedzielę 5.11.2023 do godz. 21:00 w niedzielę 12.11.2023
intencja szczegółowa:
Niech mury Jerycha zadrżą i stanie się Twoja wola, Ojcze
w dalszej egzystencji Narodu Polskiego, aby Chrześcijaństwo królowało.
Ks. Krzysztof z KRM zatroskany o powyborczą sytuację Polski zasugerował, aby jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu RP X kadencji zorganizować RÓŻAŃCOWE JERYCHO (na wzór jakie było zorganizowane na Jasnej Górze przed zagrożoną pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski przez Śp. Anatola Kaszczuka, świecki apostoł różańca, niewolnik Matki Bożej).
Teraz chodzi o wybór rządu RP wg woli Bożej. Jaki będzie nowy RZĄD i czy będzie wg zamierzeń polityków to zależy od Boga. Tak są przekonani ludzie wierzący. Dlatego chcemy podjąć to wyzwanie mobilizując się wzajemnie, by uprosić u Króla Miłosierdzia i Polski najlepsze rozwiązanie i opcję. My już dokonaliśmy wyboru przy urnach – teraz czas oddać działanie dobremu Bogu, ufając Mu, że przez moc pokuty, modlitwy i ofiary zostaną udzielone potrzebne łaski i błogosławieństwo w naprawieniu Bożego porządku i ładu w naszej Ojczyźnie. Obecnie proponujemy trzy propozycje organizowania się:
1. W miejscach na bazie lokalnych istniejących spotkań modlitewnych – adoracji szczegóły: Maria 664 035 180
2. Zaangażowanie się w cykliczne Jerycho w parafii szczecińskiej. Od 1-8.11.2023 – szczegóły: Ania 790 500 257
3. W łączności fizycznej i duchowej – także przez łącza internetowe: https://dommilosierdzia.pl/o-
– JEZUS BŁAGA: ja chcę mieć w Koszalinie kościół otwarty przez całą dobę, gdzie wiele moich świeckich dzieci będzie adorować wieczyście Najświętszy Sakrament w intencji całej Polski. JEZUS PROSI WAS O TO. Nie za klauzurą, ale w kościele, który wskaże ksiądz biskup.
Wszystkich zainteresowanych tą inicjatywą i zatroskanych o dobro Polski naszej ukochanej Ojczyzny prosimy o zgłaszanie się. Kontakt do trzech wyżej wymienionych propozycji:
Ad1. 664 035 180 – Maria M. [Tel.] lokalne spotkania modlitewne – adoracje
Ad2. 790 500 257 – Ani A.-S. [SMS-em] włączenie się w Jerycho w parafii szczecińskiej.
Ad.3 668093700 – Wiesław K. [Tel.] [SMS-em] [WhatsApp] [e-mail: malirycerze] Kaplica Miłosiernego Pana w Domu Miłosierdzia w Koszalinie w łączności duchowej i przez łącze internetowe https://dommilosierdzia.pl/o-
Zarząd Legionu MRMSJ
P.S. PRZEBIEG JERYCHA – grafik na 7 dni i nocy – na początku każdej godziny niech towarzyszy krótka modlitwa do Ducha Świętego np. „Przyjdź Duchu Święty, Przyjdź przez potężne wstawiennictwo Niepokalanego serca Maryi Twojej umiłowanej Oblubienicy”/x3 przed rozpoczęciem różańca; w każdej godzinie jest odmawiana cząstką różańca (5 dziesiątek) z tajemnic radosnych, światła, bolesnych, chwalebnych (zaczynając Apelem Jasnogórskim o 21:00 w niedzielę 5 listopada to: od 2100-200 godz. tajem. RADOSNE; od 300–800 tajem. ŚWIATŁA, od 900-1400 tajem. BOLESNE, 1500-2000 tajem. CHWALEBNE, 2100-100 itd.
Ponadto po różańcu w każdej godzinie Koronka do Bożego Miłosierdzia jako modlitwa przebłagania Boga Ojca. Inne sugestie do wypełnienia godziny to: Litania do Andrzeja Boboli, Litania do Narodu Polskiego, Litania do Anioła Stróża Polski i inne wg uznania podejmujących jedną godzinę adoracji przed Najświętszym Sakramentem lub w domu (np. chorzy). Mogą być rozważania 24 godzin Męki wg Luizy Piccaretty, modlitwa w ciszy… Łączymy się z całym Dworem Niebieskim prosząc o wsparcie i zaniesienie trudów, modlitw i ofiarowanych cierpień przed tron Boga Ojca mocą zasług Chrystusowych przez Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi. Amen.
Pamiętajmy RÓŻANIEC i KORONKA do Bożego Miłosierdzia w każdej godzinie RÓŻAŃCOWEGO JERYCHA
Za nawiedzenia cmentarza od 1 do 8 listopada można uzyskać odpust zupełny za dusze w czyśćcu cierpiące pod zwykłymi warunkami. Są nimi: spowiedź sakramentalna, przyjęcie tego dnia Komunii świętej, odmówienie dowolnej modlitwy w intencjach Ojca Świętego, brak jakiegokolwiek przywiązania do grzechu.Ponadto, odpust zupełny przy zachowaniu tych samych warunków można uzyskać za nawiedzenie kościoła lub kaplicy w uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny oraz odmówienie modlitwy “Ojcze nasz” i “Wierzę w Boga”.
Odpust to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Bez spełnienia któregoś z wymienionych warunków odpust ma charakter cząstkowy, a nie zupełny.
Naszym celem jest osiągnięcie 50000 podpisów i dlatego potrzebujemy szerszego wsparcia. Możesz poznać więcej szczegółów i podpisać petycję tutaj:
https://citizengo.org/pl/node/
https://www.youtube.com/watch?