POLSKOJĘZYCZNI BISKUPI NIE UMIEJĄ TAK POBOŻNIE I PIĘKNIE MÓWIĆ O PANU BOGU I O PRAWDZIE I Z ZADROŚCI PRZEŚLADUJĄ BOGU ODDANYCH KAPŁANÓW ALE GDY BÓG POTRZĄŚNIE ZIEMIĄ TO NAUCZĄ SIĘ.Homilia o. Łukasza z dnia 17.05.2022film „Po co nam Kapłani?” w YouTube
Szczęść Boże, dziś kolejny dzień modlitwy miesiąca z Maryją! Poniżej znajdziesz nabożeństwo na dzisiejszy dzień w formie nagrania.

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie”.

Bóg nas pojednał ze sobą przez Chrystusa
i powierzył nam posługę jednania

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
W pierwotnym Kościele, jak z resztą wszędzie, także nie brakowało sporów i konfliktów. Najważniejsze jest jednak to, że chciano je rozwiązać w Bożej mądrości. Jej owocem było zwołanie Soboru Jerozolimskiego, który miał za zadanie rozwiać wszelkie niejasności pojawiające się przy głoszeniu Jezusa Chrystusa Żydom i poganom. Fragment tego wydarzenia jest zawarty w pierwszym czytaniu.
Wydarzenie Soboru Jerozolimskiego próbuje rozwiązać problem jedności w różnorodności. W jaki sposób należy przyjmować pogan do Kościoła? Co z Żydami i ich praktykami? Jak pogodzić jednych z drugimi? Co jest prawdziwym wymogiem wyznawania wiary? W podjęciu refleksji i znalezieniu odpowiedzi na te i inne problemy apostołowie kierują się jedynym słusznym fundamentem – Słowem Bożym i asystencją Ducha Świętego.
W wielu sytuacjach, które dzieją się wokół nas – we wspólnocie Kościoła, parafii, konkretnej grupy, a nawet w kręgu bliskich, znajomych i przyjaciół także nieuniknione są konflikty czy niejasności. Nie zapominajmy w tych chwilach szukać odpowiedzi w Słowie Bożym, zapraszać Ducha Świętego z Jego darami oraz podejmować twórczej dyskusji, mającej na celu wypracowanie najlepszego stanowiska.
Komentarz do psalmu
Psalm śpiewany tej niedzieli był pieśnią przygotowaną na żydowskie Święto Namiotów. Przepełnia go radość i wesele – wyraz uwielbienia Boga za wszelkie dobra, które od Niego pochodzą: plony ziemi, błogosławieństwo, opieka, kierowanie swoim ludem… Psalmista podkreśla dobitnie, że w rzeczywistości wszystko, co człowiek otrzymuje, jest darem pochodzącym od Boga.
Radość i dobroć, tak jasno widoczne w psalmie, powinny być rozprzestrzenione wśród wszystkich narodów. Stąd pojawia się w nim prośba o to, aby wszystkie narody mogły te wielkie dary Boże zobaczyć. Aby mogły poznać Jego życzliwość i łaskawość, żyjąc wskazaną przez Niego drogą.
Czy na rozmaitych drogach mojej codzienności potrafię zauważyć nawet te niewielkie radości, które są wyrazem Bożej obecności i opieki?
Komentarz do drugiego czytania
Drugie czytanie przedstawia nam dzisiaj opis miasta świętego – niebieskiego Jeruzalem. Tego, do którego zdążamy przez całe nasze życie, a w którym króluje sam Bóg. Z Jego opisu możemy wysnuć bardzo ważny wniosek: jest ono doskonałe, dlatego powinniśmy postawić je sobie za cel do osiągnięcia.
Opis miasta, jak cała księga Apokalipsy, jest pełen symboli. Warto zwrócić uwagę na kilka z nich. Miasto jest zabezpieczone wielkim i wysokim murem, co czyni je niezwyciężonym. Takim samym murem powinna być dla nas wiara, która chroni nas przed pokusami, upadkami, odejściami… Z różnych stron miasta, w murze, jest obecnych 12 bram – symbol 12 pokoleń Izraela, 12 apostołów, co dla nas jest oznaką powszechności i ciągłości Kościoła Bożego. W mieście nie ma także centralnego budynku życia wiarą, tak bardzo cennego dla Żydów – świątyni. Świątynią jest Pan Bóg. Najważniejsza jest Jego obecność. Bez Niego nie ma wspólnoty, nie ma Kościoła.
Komentarz do Ewangelii
Miłość, która jest motywem przewodnim pism św. Jana, ma wiele twarzy. Dzisiaj Chrystus przedstawia nam kilka z nich.
Posłuszeństwo. Jest ono bardzo ważnym dowodem miłości. To ono otwiera drogę do poznania Ojca, do zaproszenia Go do swojego serca. Człowiek posłuszny Bożej nauce otwiera dla Niego swoje drzwi, chce, aby był obecny w jego życiu.
Pamięć. Jeżeli kochamy, to pamiętamy i chcemy tę pamięć pielęgnować. Miłość Jezusa to przechowywanie Jego nauki, Jego działalności. Nie chodzi jednak o samo pamiętanie, ale także o próbę ciągłego zrozumienia tego, co przechowujemy. Pomocnikiem w tym jest Duch Święty.
Pokój. Serce wypełnione miłością jest sercem pełnym pokoju. Sam pokój to nie tyle nieobecność problemów i strapień, co raczej ciągłe dążenie do dobra. To pokój inny niż ten, którego szukamy na świecie. On także jest owocem miłości.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Wojciecha Węglowskiego
![]() Rita należy do najbardziej popularnych świętych na świecie. Urodziła się około 1380 r. w rodzinie ubogich górali w Rocca Porena, niedaleko Cascii (Umbria) jako jedyne dziecko. Według podania miała być dzieckiem wymodlonym przez pobożnych rodziców. Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata (Rita jest jego zdrobnieniem). Na życzenie rodziców wyszła za mąż. Związek ten był jednak bardzo nieudany. Porywczy, brutalny mąż był powodem wielu jej dramatów. Rita znosiła swój los z anielską cierpliwością. Mąż Rity zginął zabity w porachunkach zwaśnionych rodów.
Rita była matką dwóch synów, z którymi miała kłopoty wychowawcze. Bojąc się, by nie kontynuowali wendety, prosiła Boga, aby raczej zabrał ich ze świata niż mieliby stać się zabójcami. Bóg wysłuchał tej prośby. Obaj młodzieńcy, którzy planowali pomścić ojca, zmarli podczas epidemii. Rita jako trzydziestokilkuletnia wdowa wstąpiła do zakonu augustianek, które miały swój klasztor w Cascii. Ponieważ była analfabetką, została przyjęta do sióstr „konwersek”, które były przeznaczone do codziennej posługi w klasztorze. Z całą radością, z miłości dla Oblubieńca, spełniała najniższe posługi w klasztorze. Często w ciągu dnia i nocy całowała z miłością obrączkę zakonną, która symbolizowała jej mistyczne zaślubiny z Jezusem. Miała szczególne nabożeństwo do Bożej męki. Widziano ją nieraz, jak leżała krzyżem, zalana łzami. Kiedy pewnego dnia kaznodzieja miał kazanie o męce Pańskiej, prosiła gorąco Jezusa, by dał jej zakosztować męki chociaż jednego ciernia, który ranił Jego przenajświętszą głowę. Została wysłuchana. W czasie modlitwy poczuła nagle w głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej nieznośne cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci. Aby jednak uniknąć sensacji, Rita prosiła Chrystusa, by rana była ukryta, nadal jednak sprawiając cierpienia. Tak się też stało. Rita odznaczała się posłuszeństwem, duchem modlitwy i cierpliwości. Będąc prostą i niewykształconą osobą, osiągnęła szczyty kontemplacji. Zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. w Cascii. Tam jej nienaruszone ciało spoczywa do dziś. Sanktuarium Świętej, obejmujące jej rodzinny dom w Rocca Porena oraz klasztor i kościół w Cascii, w którym została pochowana, jest miejscem tłumnych pielgrzymek. Sława świętości zaczęła ściągać do Cascii wielu pielgrzymów. Przy grobie Rity działy się nadzwyczajne rzeczy, które napełniły sławą tamtejszy klasztor. Kiedy po kilku latach wybuchł w kościele gwałtowny pożar, mimo że spalił się cały kościół, cyprysowa trumna z ciałem Rity pozostała nietknięta. Zaczęły mnożyć się wizerunki i modlitwy do służebnicy Bożej. Papież Urban VIII w roku 1628 zatwierdził jej kult. Jednak jej uroczysta kanonizacja odbyła się dopiero 24 maja 1900 r. Dokonał jej papież Leon XIII, nazywając św. Ritę „drogocenną perłą Umbrii”. Św. Rita jest patronką w sprawach trudnych i beznadziejnych. Jest opiekunką wielu dzieł charytatywnych i bractw. W Polsce kult św. Rity jest bardzo żywy. Szczególnym jego miejscem jest klasztor sióstr augustianek w Krakowie, gdzie w kościele św. Katarzyny przechowywane są relikwie św. Rity. W ikonografii Święta przedstawiana jest w stroju zakonnym – w czarnym habicie i w białym welonie, z cierniem na czole. Jej atrybutami są: dwoje dzieci, krucyfiks, cierń, figa, pszczoły, róża. |


Imię Jezusa jest chwałą kaznodziejów

W 1402 r. wstąpił do franciszkanów w Sienie. W rok potem (8 września) złożył śluby zakonne, a po kolejnym roku (8 września 1404 r.) otrzymał święcenia kapłańskie. Przełożeni przeznaczyli go do małego klasztoru, położonego na wzgórzu w pobliżu Sieny, w Capiola. Tu spędził 12 lat. Korzystając z wolnego czasu, pilnie studiował Pismo święte i ojców Kościoła oraz dzieła teologiczne, zwłaszcza św. Bonawentury. Równocześnie dał się poznać jako dobry kaznodzieja, dlatego chętnie go zapraszano z kazaniami do okolicznych kościołów. Te właśnie kazania wyrobiły mu tak wielką sławę, że w roku 1417 mianowano go kaznodzieją na całą Italię.
Bernardyn przemierzał Włochy, nawołując do pokuty i zmiany życia. Więcej jednak od słów działały na słuchaczy i widzów jego cnoty: duch zaparcia, pokuty i modlitwy. Sławę jego imienia roznosiły nadto działane przez niego cuda. Według świadectw naocznych świadków na jego kazania garnęły się tak wielkie tłumy, że żaden kościół nie mógł ich pomieścić. Musiał głosić słowo Boże na placach. Kapłani wręcz omdlewali od długich godzin spowiadania, tysiącami rozdawano Komunię świętą. Bernardyn nawracał, godził skłócone małżeństwa, wzbudzał powołania kapłańskie i zakonne. W Piemoncie spotkał się ze św. Wincentym Ferreriuszem. Wielki dominikanin udzielił mu swego błogosławieństwa i zachęcił go do dalszej apostolskiej pracy dla zbawienia dusz.
Bernardyn wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Imienia Jezus. Nosił je wypisane barwnie na tabliczce, aby było z dala widoczne. Każde kazanie rozpoczynał od wezwania tego najsłodszego Imienia. Raz po raz przerywał przemówienie i podnosił tabliczkę w górę, a wszyscy padając na kolana oddawali hołd Imieniu Jezusa. W tym jednak nowym nabożeństwie niektórzy zaczęli dopatrywać się herezji. Oskarżono więc go przed papieżem Marcinem V (1426), a potem także przed papieżem Eugeniuszem IV (1431) i przed ojcami soboru w Bazylei (1438). Bernardyn jednak odniósł wszędzie zwycięstwo nad swoimi przeciwnikami. Papieże darzyli go tak wielkim zaufaniem, że proponowali mu nawet trzykrotnie biskupstwo: w Sienie, w Ferrarze i w Urbino. Zakonnik jednak w swojej pokorze zdołał zawsze od tego zaszczytu się wymówić. Bernardyn w latach 1438-1442 pełnił urząd wikariusza generalnego zakonu. Brał udział w Soborze Florenckim (1439), gdzie działał na rzecz zjednoczenia greckiego Kościoła ortodoksyjnego z katolickim.
W swoim życiu zakonnym Bernardyn bardzo bolał nad tym, że bracia mniejsi tak daleko odeszli od pierwotnej reguły św. Franciszka. Postanowił za wszelką cenę dokonać w swoim zakonie reformy. Zaczął zakładać nowe konwenty w duchu zaplanowanej przez siebie obserwy – stąd jego duchowych synów nazwano obserwantami (Ordo Fratrum Minorum Regularis Observantiae, OFMRegObs). W tej pracy pozyskał sobie uczniów, którzy rozpowszechniali jego ideę. Należeli do nich m.in.: św. Jan Kapistran (+ 1456), św. Jakub z Marchii (+ 1476), bł. Mateusz z Agrigento (+ 1450), bł. Bernardyn z Feltre (+ 1494) i bł. Bernardyn z Fossa (+ 1503). Wkrótce liczba obserwantów przewyższała liczbę franciszkanów konwentualnych.
Zmarł w Aquili (środkowe Włochy) 20 maja 1444 r. i tam go pochowano. W 6 lat po śmierci Bernardyna, 24 maja 1450 roku w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, papież Mikołaj V wobec niezliczonych tłumów dokonał jego kanonizacji. W uroczystości tej wzięło udział około 4000 obserwantów. Bernardyn jest twórcą cennych dzieł teologicznych. Jest patronem bernardynów, Sieny, rodzinnej miejscowości Massa Marittima oraz tkaczy, a także orędownikiem cierpiących na choroby płuc i gardła oraz cierpiących na krwotoki. Wśród bernardynów, sprowadzonych do Polski w 1452 r. przez św. Jana Kapistrana, są także polscy błogosławieni i święci: Szymon z Lipnicy (+ 1482), Jan z Dukli (+ 1481) i Władysław z Gielniowa (+ 1505). Wywarli oni poważny wpływ na życie religijne w Polsce.
W ikonografii Święty przedstawiany jest w habicie bernardyńskim; czasem jako kaznodzieja. Jego atrybutami są: u nóg trzy infuły, których odmówił; otwarta księga; krzyż z monogramem IHS; w ręku monogram IHS w promieniach.

Eucharystia jest Paschą Pana

Róża Czacka urodziła się 22 października 1876 roku w Białej Cerkwi (obecnie Ukraina). Była szóstym z siedmiorga dzieci Zofii z domu Ledóchowskiej i Feliksa Czackiego.
Od dzieciństwa miała problemy ze wzrokiem, mimo licznych operacji, całkowicie traci go w wieku 22 lat. Młoda, wykształcona, religijna dziewczyna rozpoczyna życie „po niewidomemu”. Uczy się alfabetu Braille’a, zapoznaje z najnowszymi osiągnięciami nauki o niewidomych, dużo podróżuje po Europie (m.in. do Francji, Austrii, Szwajcarii). W 1911 roku zakłada Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi.
Staraniem nowej instytucji powstają w Warszawie: ochronka, szkoła powszechna, warsztaty, biblioteka brajlowska oraz tzw. patronat, obejmujący na terenie miasta dorosłych niewidomych i ich rodziny.
Lata I wojny światowej Róża Czacka spędziła w Żytomierzu. Był to dla niej czas swoistych rekolekcji. Pojawiła się myśl o podjęciu życia zakonnego oraz o powołaniu nowego zgromadzenia zakonnego, które służyłoby ludziom niewidomym. W 1917 roku Róża Czacka przyjmuje habit franciszkański i składa śluby wieczyste w III Zakonie św. Franciszka.
W maju 1918 roku wraca do Warszawy jako siostra Elżbieta. Po uzyskaniu koniecznych pozwoleń przyjmuje kandydatki do nowego zgromadzenia, które od 1 grudnia 1918 roku zaczyna istnieć jako Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Jego charyzmatem staje się służba ludziom niewidomym i wynagradzanie za duchową ślepotę świata. Opiekunem duchowym Zgromadzenia i całego Dzieła zostaje ksiądz Władysław Korniłowicz .
W 1922 roku, dzięki otrzymanej darowiźnie kilku mórg ziemi w Laskach, Matka Elżbieta rozpoczyna budowę zakładu dla niewidomych. To tutaj stopniowo zostają przeniesione placówki dla niewidomych dzieci – szkoła i warsztaty; powstaje dom macierzysty Zgromadzenia.
Do wybuchu II wojny światowej, Laski kierowane przez Matkę Czacką stają się nowoczesną placówką dającą niewidomym wychowankom wykształcenie podstawowe i zawodowe, pozwalające na samodzielne i niezależne finansowo życie, przywracające im ludzką godność.
Laski stają się ośrodkiem duchowości franciszkańskiej, przyciągają ludzi poszukujących; są miejscem, gdzie cierpienie spowodowane brakiem wzroku, przyjmowane jest z męstwem i pogodą; gdzie na równych prawach współpracują ze sobą osoby niewidome, pracownicy świeccy i siostry zakonne.
We wrześniu 1939 roku, w czasie bombardowania Warszawy, Matka Czacka zostaje ranna w głowę i traci oko. Po powrocie do Lasek kieruje odbudową zakładu.
W 1950 roku rozpoczyna się trwająca do śmierci choroba Róży Czackiej. Przekazuje kierownictwo swojej następczyni i wspiera Dzieło modlitwą i ofiarą cierpienia. Matka Elżbieta Róża Czacka zmarła w opinii świętości 15 maja 1961 roku w Laskach. Została pochowana na cmentarzu, który znajduje się na terenie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Laskach.
Matka Czacka została beatyfikowana razem z bł. kard. Stefanem Wyszyńskim 12 września 2021 roku w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
https://www.laski.edu.pl/pl/




Bóg jest miłością, kto trwa w miłości, trwa w Bogu

Po ukończeniu nauki zdecydował się wstąpić do zakonu pijarów z powodu maryjnego charakteru tego zgromadzenia. W 1656 r. złożył śluby zakonne, a 12 marca 1661 r. przyjął w Brzozowie k. Rzeszowa święcenia kapłańskie z rąk biskupa przemyskiego Stanisława Tarnowskiego. Pracował jako kaznodzieja, moderator bractwa Matki Bożej Łaskawej, prefekt w kolegium, dwukrotnie był czasowym zastępcą rektora w domu zakonnym w Warszawie. Był też cenionym spowiednikiem. Wiadomo, że spowiadał m.in. nuncjusza papieskiego w Polsce Antonio Pignatellego (przebywającego w Polsce w latach 1660-1668), który później został papieżem Innocentym XII.
27 września 1667 r. wyjechał do Rzymu na wezwanie przełożonego generalnego. W 1668 r. został wysłany przez generała do Nikolsburga (Mikulov, Czechy), a rok później we wrześniu przyjechał do rezydencji pijarów na Kazimierzu w Krakowie. W styczniu 1670 r. został uwięziony, najpierw w domu zakonnym w Podolińcu, a później w Prievidzy (Słowacja). Po 3 miesiącach został zwolniony i wrócił na Kazimierz i oddał się pod opiekę biskupa. Zrażony panującą wśród pijarów tendencją do łagodzenia reguły, w 1670 r. poprosił o zwolnienie ze ślubów i przystąpił do zakładania nowego dzieła apostolskiego. 11 grudnia tego roku z rąk wiceprowincjała M. Krausa otrzymał dyspensę papieską i jednocześnie w obecności tych samych osób dokonał aktu oblatio z zamiarem założenia Zakonu Marianów od Niepokalanego Poczęcia NMP.
Od 1671 r. przez dwa lata był kapelanem u Karskich w Luboczy, tu przyjął biały habit na cześć Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. 30 września 1673 r. za radą o. Franciszka Wilgi, kameduły, i za zgodą biskupa Stefana Wierzbowskiego, o. Papczyński przybył do Puszczy Korabiewskiej (zwanej potem Maryjańską, obecnie – Mariańską), gdzie został przełożonym wspólnoty pustelników. Biskup Jacek Święcicki, archidiakon i oficjał warszawski, podczas wizytacji 24 października 1673 r. zatwierdził dekretem pierwszy klasztor zakonu marianów. Ten moment uważa się za początek historii Zgromadzenia Księży Marianów. W 1677 r. fundacja instytutu Księży Eremitów Marianów w Puszczy Korabiewskiej została zaaprobowana przez Sejm Rzeczypospolitej. W tym samym roku biskup poznański Stefan Wierzbowski zaprosił marianów do tworzonej właśnie Nowej Jerozolimy (obecnie Góra Kalwaria). Stanisław Papczyński wraz ze swoją wspólnotą roztoczył tam opiekę duszpasterską nad pielgrzymami.
W czerwcu 1684 r. Założyciel zwołał w Puszczy Korabiewskiej pierwszą kapitułę generalną, a sześć lat później pojechał do Rzymu, by uzyskać aprobatę papieską dla mariańskiego instytutu. Jednak choroba pokrzyżowała jego plany i musiał wrócić, nie osiągnąwszy celu. Jesienią 1698 r. wysłał do Rzymu w tej samej sprawie o. Joachima Kozłowskiego. 21 września 1699 r. zakon marianów uzyskał aprobatę od Stolicy Apostolskiej; po przyjęciu „Reguły Dziesięciu Cnót Najświętszej Maryi Panny” i agregacji do zakonu Braci Mniejszych zakon marianów stał się zakonem o ślubach uroczystych. 15 października tego roku powstała trzecia fundacja w Goźlinie.
6 czerwca 1701 r. o. Stanisław Papczyński złożył w Warszawie uroczyste śluby na ręce nuncjusza apostolskiego Franciszka Pignatellego (w Polsce w latach 1700-1703). Miesiąc później przyjął profesję zakonną swoich współbraci. Przez ostatnie lata założyciel marianów stopniowo zapadał na zdrowiu i 17 września 1701 r. umarł w Górze Kalwarii, gdzie też w kościele Wieczerzy Pańskiej został pochowany. Do dziś jego doczesne szczątki doznają czci w tym maleńkim kościele na Mariankach w Górze Kalwarii.
Beatyfikacji o. Stanisława dokonał 16 września 2007 r. w Licheniu kard. Tarcisio Bertone, legat papieski. Wspomnienie liturgiczne obchodzone jest 18 maja – w dniu urodzin.

Szczęść Boże, dziś kolejny dzień modlitwy miesiąca z Maryją! Poniżej znajdziesz nabożeństwo na dzisiejszy dzień w formie nagrania.
![]() |
Szanowni Państwo,
4 miliardy złotych – to roczny koszt przyznanego uchodźcom z Ukrainy świadczenia „500 plus” (stan na 12 maja br.). Do tego należy doliczyć obciążenia administracyjne oraz liczne inne świadczenia, które rząd PiS – na koszt podatników – zapewnił Ukraińcom.
Czy Polaków, w dobie szalejącej inflacji i kryzysu wywołanego dwuletnią walką z pandemią, stać na włączenie do systemu świadczeń 3 milionów nowych osób? Pojawia się również pytanie, czy Państwo Polskie nie powinno skoncentrować się na zaspokojeniu najważniejszych potrzeb uchodźców poprzez przemyślane dofinansowanie władz samorządowych – zamiast rozdawać szerokim gestem gotówkę (co dodatkowo napędza inflację).
W dniu dzisiejszym przedstawiciele Ruchu Narodowego złożyli interpelację do Minister Rodziny i Polityki Społecznej, w której padło pytanie o zdolność Państwa Polskiego do zapewnienia, czy uchodźcy nie będą pobierali świadczeń socjalnych również po opuszczeniu terytorium Polski.
„Nietrudno sobie przecież wyobrazić sytuację, w której obywatel Ukrainy, który przyjechał tutaj i uzyskał 500 plus, uzyskał inne świadczenia – w momencie, kiedy wróci na Ukrainę lub pojedzie dalej do Europy Zachodniej zapomni o poinformowaniu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, że opuszcza terytorium Polski” – zaznaczył Michał Wawer, wiceprezes Ruchu Narodowego.
Posłowie merytorycznej opozycji od początku kryzysu związanego z inwazją Rosji na Ukrainę apelowali o rozsądek i odpowiedzialność w zarządzaniu masowym napływem uchodźców. Wzywali, by odróżniać doraźną, konieczną i skuteczną pomoc ukraińskim rodzinom od nieprzemyślanego włączania ich w cały system świadczeń i przywilejów zarezerwowanych – jak, odpowiednio, w każdym normalnym państwie – dla polskich obywateli.
Obecna polityka partii Jarosława Kaczyńskiego budzi uzasadnione obawy, że obóz władzy usiłuje kupić dodatkami socjalnymi nową grupę potencjalnych wyborców. Chcąc zapobiec podobnym scenariuszom, Ruch Narodowy wzywa opcje parlamentarne do poparcia moratorium migracyjnego, które na okres 10 lat zawiesi proces przyznawania obywatelstwa i związanego z nim prawa do głosowania.
Pomoc i wsparcie – tak! Rozdawnictwo i wpędzanie Polski w coraz głębszy kryzys – stanowcze nie! Wzywamy rząd do opamiętania!
Nowe loże masońskie w Polsce.
Uwaga news dzisiejszego dnia
Poruszające świadectwo o. Łukasza Prausa SAC:
Pan Jezus przemawia do mnie, a ja pragnę służyć Mu i pomagać Wam
PAN JEZUS
https://www.youtube.com/watch?
https://m.youtube.com/watch?v=
|
|
|
|
|
|
|
Popierasz to co robimy? Możemy dotrzeć do opinii publicznej tylko dzięki wsparciu naszych Darczyńców |
https://www.youtube.com/watch?
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kochani,
przesyłam info od ks. Darka Oko i prośbę babci o modlitwę w intencji 5 letniego Leonardka, który uległ wypadkowi, tata traktorem zmiażdzył mu nóżki, jedną bardzo drugą lżej. Babcia prosi o siły dla małego do znoszenia bólu, moc dla rodziców i światło Ducha Świętego dla lekarzy, grozi mu amputacja. Maryjo uzdrowienie chorych módl się za nimi. ewa
Szanowni Państwo, Drogie Siostry i Bracia
przesyłam link do mojego wykładu o gender, jaki wygłosiłem w Sejmie 24 stycznia 2014 i w którym starałem się dostarczyć szczególnie wiele istotnych informacji: Wydarzenia następnych potwierdziły niestety jego tezy, co pokazuje też jeden z moich ostatnich wykładów o gender, tym razem z 17 października 2019 dla Wspólnoty Mężczyzn św. Józefa: https://www.youtube.com/watch? |
Krótki komentarz z Berlina do mojego procesu
https://youtu.be/djTdHOp3N1s
Z pozdrowieniami Ks. Dariusz |
https://www.youtube.com/watch?
RZECIA WOJNA JUŻ SIĘ ROZPOCZĘŁA, BO NIKT NIE CHCE USTĄPIĆ A EPISKOPAT NA KTÓREGO LICZY CAŁE NIEBO – MILCZY, CZYLI AKCEPTUJE ZNISZCZENIE ŚWIATA CAŁEGO A DUSZE ICH SPADNĄ DO LUCYFERA. WINOWAJCAMI ZNOWU JEST POLSKI EPISKOPAT JAK ZA II WOJNĘ ŚWIATOWĄ ZA NIEPOSŁUSZEŃSTWO BOGU.
|
|
|
PATRONA POLSKI

31 lipca 1611 r., w wieku 20 lat, wstąpił do jezuitów w Wilnie. Po dwóch latach nowicjatu złożył w 1613 r. śluby proste. W latach 1613-1616 studiował filozofię na Akademii Wileńskiej, kończąc studia z wynikiem dobrym. Ówczesnym zwyczajem jako kleryk został przeznaczony do jednego z kolegiów do pracy pedagogicznej. Po dwóch latach nauczania młodzieży (1616-1618), najpierw w Brunsberdze (Braniewie), w stolicy Warmii, a potem w Pułtusku, wrócił na Akademię Wileńską na dalsze studia teologiczne (1618-1622), które ukończył święceniami kapłańskimi (12 marca 1622 r.). Rok później dopuszczony został do tak zwanej „trzeciej probacji” w Nieświeżu.
W latach 1623-1624 był rektorem kościoła, kaznodzieją, spowiednikiem, misjonarzem ludowym i prefektem bursy dla ubogiej młodzieży w Nieświeżu. Jako misjonarz, Andrzej obchodził zaniedbane wioski, chrzcił, łączył sakramentem pary małżeńskie, wielu grzeszników skłonił do spowiedzi, nawracał prawosławnych. W latach 1624-1630 kierował Sodalicją Mariańską mieszczan, prowadził konferencje z Pisma świętego i dogmatyki. Wreszcie został mianowany rektorem kościoła w Wilnie. W latach 1630-1633 był przełożonym nowo założonego domu zakonnego w Bobrujsku. Następnie przebywał w Połocku w charakterze moderatora Sodalicji Mariańskiej wśród młodzieży tamtejszego kolegium (1633-1635). W roku 1636 był kaznodzieją w Warszawie. W roku 1637 pracował ponownie w Połocku jako kaznodzieja i dyrektor studiów młodzieży. W latach 1638-1642 pełnił w Łomży urząd kaznodziei i dyrektora w szkole kolegiackiej. W latach 1642-1643 ponownie w Wilnie pełnił funkcję moderatora Sodalicji Mariańskiej i kaznodziei. Podobne obowiązki spełniał w Pińsku (1643-1646), a potem ponownie w Wilnie (1646-1652). Od roku 1652 pełnił w Pińsku urząd kaznodziei w kościele św. Stanisława. W tym czasie oddawał się pracy misyjnej nad ludem w okolicach Pińska.
Z relacji mu współczesnych wynika, że Andrzej był skłonny do gniewu i zapalczywości, do uporu we własnym zdaniu, niecierpliwy. Jednak zostawione na piśmie świadectwa przełożonych podkreślają, że o. Andrzej pracował nad sobą, że miał wybitne zdolności, był dobrym kaznodzieją, miał dar obcowania z ludźmi. Dowodem tego były usilne starania ówczesnego prowincjała zakonu w Polsce u generalnego przełożonego, aby o. Andrzeja dopuścić do „profesji uroczystej”, co było przywilejem tylko jezuitów najzdolniejszych i moralnie stojących najwyżej. Wytrwałą pracą nad sobą o. Andrzej doszedł do takiego stopnia doskonałości chrześcijańskiej i zakonnej, że pod koniec życia powszechnie nazywano go świętym. Dzięki Bożej łasce potrafił wznieść przeciętność na wyżyny heroizmu.
Andrzej wyróżniał się żarliwością o zbawienie dusz. Dlatego był niezmordowany w głoszeniu kazań i w spowiadaniu. Mieszkańcy Polesia żyli w wielkim zaniedbaniu religijnym. Szerzyła się ciemnota, zabobony, pijaństwo. Andrzej chodził po wioskach od domu do domu i nauczał. Nazwano go apostołem Pińszczyzny i Polesia. Pod wpływem jego kazań wielu prawosławnych przeszło na katolicyzm. Jego gorliwość, którą określa nadany mu przydomek „łowca dusz – duszochwat”, była powodem wrogości ortodoksów. W czasie wojen kozackich przerodziła się w nienawiść i miała tragiczny finał.
Pińsk jako miasto pogranicza Rusi i prawosławia był w tamtym okresie często miejscem walk i zatargów. Zniszczony w roku 1648, odbity przez wojska polskie, w roku 1655 zostaje ponownie zajęty przez wojska carskie, które wśród ludności miejscowej urządziły rzeź. W roku 1657 Pińsk jest w rękach polskich i jezuici mogą wrócić tu do normalnej pracy. Ale jeszcze w tym samym roku Kozacy ponownie najeżdżają Polskę. W maju roku 1657 Pińsk zajmuje oddział kozacki pod dowództwem Jana Lichego. Najbardziej zagrożeni jezuici: Maffon i Bobola opuszczają miasto i chronią się ucieczką. Muszą kryć się po okolicznych wioskach. Dnia 15 maja o. Maffon zostaje ujęty w Horodcu przez oddział Zielenieckiego i Popeńki i na miejscu ponosi śmierć męczeńską.
Andrzej Bobola schronił się do Janowa, odległego od Pińska około 30 kilometrów. Stamtąd udał się do wsi Peredił. 16 maja do Janowa wpadły oddziały i zaczęły mordować Polaków i Żydów. Wypytywano, gdzie jest o. Andrzej. Na wiadomość, że jest w Peredilu, wzięli ze sobą jako przewodnika Jakuba Czetwerynkę. Andrzej na prośbę mieszkańców wsi, którzy dowiedzieli się, że jest poszukiwany, chciał użyczonym wozem ratować się ucieczką. Kiedy dojeżdżali do wsi Mogilno, napotkali oddział żołnierzy.
Z Andrzeja zdarto suknię kapłańską, na pół obnażonego zaprowadzono pod płot, przywiązano go do słupa i zaczęto bić nahajami. Kiedy ani namowy, ani krwawe bicie nie złamało kapłana, aby się wyrzekł wiary, oprawcy ucięli świeże gałęzie wierzbowe, upletli z niej koronę na wzór Chrystusowej i włożyli ją na jego głowę tak, aby jednak nie pękła czaszka. Zaczęto go policzkować, aż wybito mu zęby, wyrywano mu paznokcie i zdarto skórę z górnej części ręki. Odwiązali go wreszcie oprawcy i okręcili sznurem, a dwa jego końce przymocowali do siodeł. Andrzej musiał biec za końmi, popędzany kłuciem lanc. W Janowie przyprowadzono go przed dowódcę. Ten zapytał: „Jesteś ty ksiądz?”. „Tak”, padła odpowiedź, „moja wiara prowadzi do zbawienia. Nawróćcie się”. Na te słowa dowódca zamierzył się szablą i byłby zabił Andrzeja, gdyby ten nie zasłonił się ręką, która została zraniona.
Kapłana zawleczono więc do rzeźni miejskiej, rozłożono go na stole i zaczęto przypalać ogniem. Na miejscu tonsury wycięto mu ciało do kości na głowie, na plecach wycięto mu skórę w formie ornatu, rany posypywano sieczką, odcięto mu nos, wargi, wykłuto mu jedno oko. Kiedy z bólu i jęku wzywał stale imienia Jezus, w karku zrobiono otwór i wyrwano mu język u nasady. Potem powieszono go twarzą do dołu. Uderzeniem szabli w głowę dowódca zakończył nieludzkie męczarnie Andrzeja Boboli dnia 16 maja 1657 roku.
Kozacy wkrótce wycofali się do miasta. Ciało Męczennika przeniesiono do miejscowego kościoła. Jezuici przenieśli je potem do Pińska i pochowali w podziemiach kościoła klasztornego. Po latach o miejscu pochowania Andrzeja zapomniano. Dnia 16 kwietnia 1702 roku Andrzej ukazał się rektorowi kolegium pińskiego i wskazał, gdzie w krypcie kościoła pod ołtarzem głównym znajduje się jego grób. Ciało znaleziono nietknięte, mimo że spoczywało w wilgotnej ziemi. Było nawet giętkie, jakby niedawno zmarłego człowieka. Zaczęły się mnożyć łaski i cuda. Od roku 1712 podjęto starania o beatyfikację. Niestety, kasata jezuitów i wojny, a potem rozbiory przerwały te starania. Ponownie Andrzej miał ukazać się w Wilnie w 1819 r. dominikaninowi, o. Korzenieckiemu, któremu przepowiedział wskrzeszenie Polski (będącej wówczas pod zaborami) i to, że zostanie jej patronem. Ku wielkiej radości Polaków beatyfikacja miała miejsce dnia 30 października 1853 roku.
W roku 1820 jezuici zostali usunięci z Rosji, a opiekę nad ciałem Świętego objęli pijarzy (1820-1830). Relikwie przeniesiono potem do kościoła dominikanów. Wreszcie po wydaleniu dominikanów (1864) przejęli straż nad kościołem i relikwiami kapłani diecezjalni. W roku 1917 przy udziale metropolity mohylewskiego Edwarda von Roppa dokonano przełożenia relikwii. W roku 1922, po wybuchu rewolucji, ciało zostało przeniesione do Moskwy do muzeum medycznego. W roku 1923 rząd rewolucyjny na prośbę Stolicy Apostolskiej zwrócił śmiertelne szczątki bł. Andrzeja. Przewieziono je do Watykanu do kaplicy św. Matyldy, a w roku 1924 do kościoła jezuitów w Rzymie Il Gesu. 17 kwietnia 1938 roku, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, Pius XI dokonał uroczystej kanonizacji bł. Andrzeja (wraz z bł. Janem Leonardim i bł. Salvatorem de Horta). W roku 1938 relikwie św. Andrzeja zostały uroczyście przewiezione do kraju. Przejazd relikwii specjalnym pociągiem przez Lublianę, Budapeszt do Polski, a następnie przez wiele polskich miast (w tym Kraków, Poznań, Łódź aż do Warszawy) był wielkim wydarzeniem. W każdym mieście na trasie organizowano uroczystości z oddaniem czci świętemu Męczennikowi. W Warszawie, po powitaniu w katedrze, relikwie spoczęły w srebrno-kryształowej trumnie-relikwiarzu w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej. W roku 1939 relikwie zostały przeniesione do kościoła jezuitów na Starym Mieście. Podczas pożaru tego kościoła trumnę przeniesiono do dominikańskiego kościoła św. Jacka, by w roku 1945 przenieść ją ponownie do kaplicy przy ul. Rakowieckiej. Tam do dziś szczątki doznają czci w nowo wybudowanym kościele św. Andrzeja Boboli, podniesionym do rangi narodowego sanktuarium. Warto jeszcze dodać, że z okazji 300-letniej rocznicy śmierci św. Andrzeja papież Pius XII wydał osobną encyklikę (16 V 1957), wychwalając wielkiego Męczennika.
W kwietniu 2002 r. watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przychylając się do prośby Prymasa Polski kard. Józefa Glempa, nadała św. Andrzejowi Boboli tytuł drugorzędnego patrona Polski. Od tej pory obchód ku jego czci podniesiony został w całym kraju do rangi święta. Uroczystego ogłoszenia św. Andrzeja Boboli patronem Polski dokonał kard. Józef Glemp w Warszawie podczas Mszy świętej w sanktuarium ojców jezuitów, w którym są przechowywanie relikwie Świętego, 16 maja 2002 r. Święty jest ponadto patronem metropolii warszawskiej, archidiecezji białostockiej i warmińskiej, diecezji drohiczyńskiej, łomżyńskiej, pińskiej i płockiej. Jest czczony także jako patron kolejarzy.
W ikonografii św. Andrzej Bobola przedstawiany jest w stroju jezuity z szablami wbitymi w jego kark i prawą rękę lub jako wędrowiec.

Litania do św. Andrzeja Boboli
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami
Św. Andrzeju Bobolo,
Św. Andrzeju, wierny naśladowco Dobrego Pasterza,
Św. Andrzeju, napełniony duchem Bożym,
Św. Andrzeju, czcicielu Niepokalanie Poczętej Maryi Panny,
Św. Andrzeju, duchowy synu świętego Ignacego Loyoli,
Św. Andrzeju, miłujący Boga i bliźnich aż do oddania swego życia,
Św. Andrzeju, w życiu codziennym oddany Bogu i bliźnim,
Św. Andrzeju, zjednoczony z Bogiem przez nieustanną modlitwę,
Św. Andrzeju, wzorze doskonałości chrześcijańskiej,
Św. Andrzeju, Apostole Polesia,
Św. Andrzeju, powołany przez Boga do jednoczenia rozdzielonych sióstr i braci,
Św. Andrzeju, gorliwy nauczycielu dzieci i ludzi religijnie zaniedbanych,
Św. Andrzeju, niezachwiany w wierze mimo gróźb i tortur,
Św. Andrzeju, wytrwały w największych cierpieniach,
Św. Andrzeju, męczenniku za jedność chrześcijan,
Św. Andrzeju, męczenniku i apostole,
Św. Andrzeju, apostołujący po śmierci wędrówką relikwii umęczonego ciała,
Św: Andrzeju, wsławiony przez Boga wielkimi cudami,
Św. Andrzeju, chlubo naszej Ojczyzny,
Św. Andrzeju, wielki Orędowniku Polski,
Św: Andrzeju, proroku zmartwychwstania Polski po trzecim rozbiorze,
Św. Andrzeju, nasz wielki Patronie,
Abyśmy wszyscy chrześcijanie stanowili jedno, uproś nam u Boga
Abyśmy nigdy od naszej wiary nie odstąpili,
Abyśmy żadnego grzechu ciężkiego nie popełnili,
Abyśmy za popełnione winy szczerą pokutę czynili,
Abyśmy dla naszego zbawienia gorliwie z łaską Bożą współpracowali,
Abyśmy Bogu wiernie służyli,
Abyśmy Najświętszą Maryję Pannę jako Matkę miłowali,
Abyśmy w znoszeniu wszelkich przeciwności wytrwali,
Abyśmy Tobą nieustannie Bogu chwałę oddawali,
JEZU, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami.
K: Módl się za nami święty Andrzeju Bobolo.
W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, nasz Ojcze, Ty przez śmierć umiłowanego Syna chciałeś zgromadzić rozproszone dzieci. Spraw, abyśmy gorliwie współpracowali z Twoim dziełem, za które oddał życie święty Andrzej Bobola, Męczennik. Prosimy o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Litania do św. Andrzeja Boboli (II)
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami
Św. Andrzeju Bobolo,
Św. Andrzeju, wierny naśladowco Dobrego Pasterza,
Św. Andrzeju, pobożny czcicielu niepokalanie poczętej Maryi Panny,
Św. Andrzeju, prawdziwy synu świętego Ignacego,
Św. Andrzeju, Ducha Bożego pełny,
Św. Andrzeju, miłością Boga i bliźnich pałający,
Św. Andrzeju, w cichości i pokorze Bogu oddany,
Św. Andrzeju, z Bogiem przez nieustanną modlitwę złączony,
Św. Andrzeju, wzorze doskonałości chrześcijańskiej,
Św. Andrzeju, apostole Polesia,
Św. Andrzeju, naczynie wybrane przez Boga ku nawróceniu odszczepieńców,
Św. Andrzeju, nauczycielu dziatek i prostaczków,
Św. Andrzeju, groźbami i katuszami w wierze niezachwiany,
Św. Andrzeju, wśród mąk najokropniejszych cierpliwy,
Św. Andrzeju, krwawa ofiaro za jedność wiary,
Św. Andrzeju, palmą męczeństwa i apostolską koroną zdobny,
Św. Andrzeju, po zgonie nieskazitelnością ciała uwielbiony,
Św. Andrzeju, wielkimi cudami przez Boga wsławiony,
Św. Andrzeju, chlubo narodu naszego,
Św. Andrzeju, ozdobo Towarzystwa Jezusowego,
Św. Andrzeju, proroku zmartwychwstania Polski,
Św. Andrzeju, wielki Patronie odrodzonej Ojczyzny.
Abyśmy się wszyscy w jedności świętej katolickiej wiary połączyli, uproś nam u Boga
Abyśmy od tej jedynie zbawiennej wiary niczym się oderwać nie dali,
Abyśmy każdego grzechu ciężkiego mężnie unikali,
Abyśmy popełnione winy szczerą pokutą zgładzili,
Abyśmy około zbawienia duszy gorliwie pracowali,
Abyśmy Bogu wiernie służyli,
Abyśmy Najświętszą Pannę Maryję jako Matkę miłowali,
Abyśmy wszystkie przeciwności zbawiennie znosili,
Abyśmy Boga z Tobą na wieki chwalili,
JEZU, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami.
K: Módl się za nami święty Andrzeju.
W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się: Boże, któryś dla wyznania prawdziwej wiary św. Andrzeja, rozlicznymi mękami utrapionego, świetnym uwieńczył męczeństwem: spraw prosimy, abyśmy w tejże wierze niezachwiani, wszystkie raczej przeciwności, niż szkodę na duszy naszej ponieśli. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Kochani
zapraszaja na REKOLEKCJE w najbliższym czasie – polecamy – Ewa
Wiadomość przekazana
Od: Olga Rekolekcje <rekolekcjeinfo@gmail.com>
Data: piątek, 6 maja 2022, 02:01:09
Temat: rekolekcje z siostrą Margaritha Valappila ostatnie wolne miejsca -18-22.05 Góra Świętej Anny – OLga
Temat: REKOLEKCJE O EUCHARYSTII 27-29 maja 2022
Szczęść Boże, w załączniku przesyłam informacje o rekolekcjach na Jasnej Górze u o. Paulinów. Rekolekcje są bezpłatne,trzeba tylko opłacić noclegi i wyżywienie. Prowadzić będzie o.Zbigniew Ptak – jeden z lepszych znawców tego tematu w Polsce. Z Panem Bogiem – Jola
Warszawa 10-12.06 2022 r
„Wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol3,3)
Serdecznie zapraszamy na rekolekcje z Ojcem Jamesem Manjackalem – Misjonarzem Miłosierdzia, które odbędą się w Warszawie w dniach 10-12 czerwca w Hali Widowiskowo-Sportowej przy ul.Poezji 5.
Rekolekcje organizowane są przez Parafię Matki Bożej Dobrej Rady oraz Fundację Bądź Dobrej Myśli.
To niezwykłe wydarzenie odbywa się w atmosferze uwielbienia i radości, ale też modlitewnego skupienia i refleksji.
Rekolekcje są znakomitą okazją do zbliżenia się do Boga, pogłębienia swojej wiary i wsłuchania się w treści mogące niejednokrotnie pomóc w podjęciu ważnych życiowych decyzji. Zapraszamy zatem serdecznie do udziału w tym niezwykłym spotkaniu,
Szczegóły dotyczące rekolekcji, w tym rejestracja, dostępne są na stronie internetowej:
Ogólne informacje o rekolekcjach można także uzyskać pod numerem tel: 517375976 (w godzinach wieczornych)



Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: ”Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi. Dzieci, jeszcze krótko – jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.

Chrystus jest dniem
Komentarz do pierwszego czytania
To, co naprawdę wartościowe, zwykle nie przychodzi nam łatwo. Nic więc dziwnego, że – jak pokazuje życie Pawła i Barnaby, a często i nasze własne – „przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego”. Jednak patrząc na misjonarzy, którzy powracając z wyczerpującej i pełnej niebezpieczeństw podróży najpierw umacniają innych, a następnie z radością dzielą się ze swoją wspólnotą tym, co Bóg przez nich uczynił, mamy szansę zobaczyć, że te „uciski” przynoszą owoc. Formują ludzi, którzy wiedzą, że opłaca się przekroczyć siebie, podjąć ryzyko dla Boga i drugiego człowieka. Sami przekonani o mocy wiary, swoim życiem skutecznie pociągają do niej innych.
Gdyby wiara gwarantowała pomyślność na tym świecie, kościoły nie pomieściłyby chętnych, ale ci chętni nie mieliby żadnej motywacji do uczenia się miłości, bezinteresowności, przekraczania siebie. Trud życia według przykazań Bożych, trud wierności swojemu powołaniu, trud zmagań o miłość wobec bliższych i dalszych nam osób, nie idzie na marne, nawet gdybyśmy po ludzku nie doczekali się nagrody. Warto podejmować ten trud, by już dziś doświadczyć radości wiary, a kiedyś, w królestwie Bożym, poczuć się jak u siebie w domu.
Komentarz do psalmu
Kiedy świat obwinia Boga o wszystkie swoje porażki i nieszczęścia, Pismo Święte przywraca właściwy porządek rzeczy, zachęcając do oddania Mu chwały. On, w przeciwieństwie do nas, wciąż zmagających się z pychą, brakiem miłosierdzia czy pragnieniem odwetu, jest łagodny, miłosierny i nieskory do gniewu. Wysławiając Go i kontemplując, odzyskujemy pokój serca i umacniamy się w wierze, która pozwala już teraz, w tym świecie, dostrzec znaki Bożego królestwa.
Komentarz do drugiego czytania
Dobrze jest żyć w poczuciu, że najlepsze jest dopiero przed nami – jak zakochana narzeczona oczekująca dnia ślubu czy dziecko cieszące się na wakacje. Św. Jan zapewnia nas dziś, że niezależnie od wieku i sytuacji życiowej, mamy pełne prawo do takiego poczucia. Opisuje on nowe niebo i nową ziemię, gdzie Bóg ofiarowuje ludziom swoją bliskość. W wizji Jana ta bliskość nie przeraża, lecz uszczęśliwia – Bóg ociera łzy, koi cierpienia i kładzie kres śmierci. A co najważniejsze, wizja ta nie jest mrzonką zrodzoną z tęsknoty za idealnym światem, ale realną obietnicą prawdomównego Boga dla tych, którzy decydują się postawić na Niego w swoim życiu.
Komentarz do Ewangelii
Jeszcze nie możemy pójść tam, gdzie Jezus. Jeszcze do Niego nie dorastamy. Jesteśmy zbyt słabi, zbyt grzeszni, zbyt uwikłani w sprawy tego świata. Rozumiemy zaledwie nikłą część z tego, co przekazuje nam o swoim i naszym Ojcu. Jednak Jezus widzi nie tylko nasz obecny stan, ale i ten, do którego chce nas doprowadzić. Widzi w nas dzieci, które niewiele potrafią i rozumieją, ale szukają i chcą się uczyć. Przemawia z ciepłem i dobrocią, wskazując drogę miłości, która z czasem upodobni nas do Niego i pozwoli wejść do Jego królestwa. Wszystko jest możliwe – jeśli tylko nie wyjdziemy z orbity Jego działania, jak Judasz z Wieczernika.
Komentarze zostały przygotowane przez Mirę Majdan
Posiadamy wiele żywotów św. Zofii w różnych językach, co świadczy, jak bardzo jej kult był powszechny. Są to jednak żywoty bardzo późne (wiek VII i VIII) i podają tak nieraz sprzeczne informacje, że trudno z nich coś pewnego wydobyć. Według tych tekstów Zofia miała mieszkać w Rzymie w II w. za czasów Hadriana I. Była wdową i miała trzy córki: Pistis, Elpis i Agape (Wiarę, Nadzieję i Miłość). Dziewczynki miały mieć odpowiednio 12, 10 i 9 lat. Namiestnik Antioch wezwał Świętą, by złożyła ofiarę kadzidła na ołtarzu bogini Diany. Kiedy Zofia stanowczo odmówiła, wyprowadzono jej nieletnie dzieci i poddano na oczach matki wyszukanym torturom. Nie załamało to wszakże bohaterskiej matki. Owszem, zdobyła się na to, że zachęcała swoje dzieci do wytrwania. Namiestnik, zdumiony takim męstwem, miał pozostawić Zofię przy życiu. Ta jednak zmarła z boleści za córkami na ich grobie.
Inna wersja wspomina, że Zofia miała pochodzić z Mediolanu. Tam też miała ponieść wraz z córkami męczeńską śmierć. Papież Paweł I (756-767) sprowadził jej relikwie do kościoła S. Silvestro in Capite w Rzymie. Ze wszystkich opisów jedno wydaje się pewne: że taka Święta żyła, miała trzy córki i została umęczona za wiarę. Utwierdza nas w tym kult Zofii, bardzo wczesny i powszechny zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Dalszy rozwój jej kultu miał miejsce w połowie VII w. z chwilą sprowadzenia jej relikwii do alzackiego klasztoru w Eschau oraz za pontyfikatu papieża Sylwestra II. Obecnie relikwie wszystkich męczennic znajdują się w krypcie kościoła św. Pankracego w Rzymie. Zofia jest patronką matek, wdów, wzywana bywa w niedoli i w przypadku szkód wyrządzonych przez przymrozki.
W ikonografii św. Zofia przedstawiana jest w otoczeniu trzech córek: Wiary, Nadziei i Miłości, trzymających w dłoniach krzyże. Mają często korony na głowach, a także miecze w dłoniach.

Po pewnym czasie Izydor ożenił się i wraz ze swoją małżonką, bł. Marią Toribia, przeniósł się do Madrytu. Tu żona porodziła mu syna. Kiedy Arabowie zajęli Madryt, Święty był zmuszony go opuścić. Rychło wszakże do niego powrócił, kiedy miasto zostało odbite z rąk Arabów. Izydor zasłynął z pobożności, z ducha pokuty i z uczynków miłosierdzia. Wszystkim, co w jego mniemaniu mu zbywało, choć sam ubogi, chętnie dzielił się z uboższymi od siebie. Zmarł około roku 1130. Pochowany został na cmentarzu św. Andrzeja. W roku 1170 przeniesiono jego śmiertelne szczątki do kościoła, w którym jako dziecko otrzymał chrzest. Cuda, jakie działy się przy jego grobie, ściągały mnóstwo pielgrzymów. Pomiędzy błogosławionych zaliczył go papież Paweł V w roku 1619, a w kilka lat potem papież Grzegorz XV w roku 1622 wyniósł go do chwały świętych.
Św. Izydor Oracz doznaje szczególnej czci w Madrycie, gdzie w jego uroczystość urządza się wspaniałe celebry w kościołach oraz festyny na ulicach. Także w Polsce jako patron rolników doznawał kiedyś wielkiej czci. Od około dwudziestu lat jego kult jest przywracany, zwłaszcza w okolicach Białegostoku. Jest patronem diecezji kieleckiej, Madrytu, Saragossy oraz rolników.
W ikonografii Święty przedstawiany jest z atrybutami nawiązującymi do wydarzeń w jego życiu. Są nimi: Anioł, który orze podczas modlitwy Świętego, pług zaprzężony w dwa woły, kłosy, laska, spod której wypływa źródło, różaniec.

ukrainizacja Polski przez żydów – chazarów globalistów trwa, to kolejny krok !!!
Kto to zrobił i w jakim celu ???
w polskim Sejmie nie ma polskiej flagi
Wiadomość napisana przez Macieja Pokorę
http://www.gazetawarszawska.
USA ZABIERAJĄ PSZENICĘ Z UKRAINY. ROZDARTY WOJNĄ KRAJ SKAZANY NA GŁÓD
się kryzys żywnościowy.
Po rozpoczęciu rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie siły rosyjskie zablokowały dostęp do ważnych ukraińskich portów morskich na Morzu
Czarnym. Przed wojną przez Morze Czarne wysyłano miesięcznie około 5 milionów ton. Jednym z głównych towarów eksportowanych z Ukrainy były
zboża do Europy.
Stało się to kolejnym pretekstem do oskarżania Rosji o sprowokowanie kryzysu żywnościowego na Zachodzie. Jednak krótka analiza polityki
kijowskiego reżimu oraz ogłoszone przez Stany Zjednoczone i kraje europejskie decyzje zapowiadają długo planowany głód na Ukrainie.
Prezydent USA Joe Biden próbował uspokoić Amerykanów, że nie ma zagrożenia kryzysem żywnościowym w kraju, ponieważ zboże można łatwo
zabrać z rozdartej wojną Ukrainy. Twierdził, że na Ukrainie jest 20 mln ton zboża, a teraz kwestia jego eksportu jest rozwiązana. Jego zdaniem
pomoże to obniżyć światowe ceny żywności.
Read More:
Igor Striełkow. Mobilizacja
Igor Girkin: NOVOROSSIYA Pierwsza operacja
10 maja 2022
Pierwsza część serii „Igor Strelkov. Mobilizacja” ujawnia zewnętrzne i wewnętrzne zagrożenia w przypadku opóźnienia wojskowej operacji
specjalnej Federacji Rosyjskiej (NVO). Igor Strelkov mówił o potrzebie mobilizacji na długo przed operacją specjalną. Aby zrozumieć, dlaczego
częściowa mobilizacja jest tak ważna, przedstawiamy Państwu serię retrospektywy wypowiedzi Igora Striełkowa.
Druga część serii „Igor Strelkov. Mobilizacja” poświęcona jest militarnemu aspektowi potrzeby mobilizacji i pierwszej fazie specjalnej
operacji wojskowej.
Read More:
naszych społeczeństwach. Chociaż istnieją wyjątki od wszelkich reguł, skupiono się na pewnych uogólnieniach dotyczących Silent Generation,
Baby Boomers, Generation X, Millennials i Zoomers.
A co z Europą Wschodnią? Czy mają podobny podział pokoleniowy?
No cóż, znowu na Zachodzie ten podział pokoleniowy powstał głównie w wyniku rewolucji kulturalnej lat 60-tych. Wcześniejsze pokolenia z
pewnością różniły się poglądami i okolicznościami historycznymi, ale od lat 60. zmieniło się coś, co podzieliło ludność na odrębne
kohorty kulturowe. Odpowiednik miał miejsce na Wschodzie pod koniec lat 80. i na początku lat 90., po rozpadzie Związku Radzieckiego i rewolucji
kulturalnej, która nastąpiła w jego następstwie. Po raz kolejny wszystko w Slavlandii kręci się wokół ZSRR i stosunku ludzi do niego, pamięci
o nim i stosunku do tego, co reprezentował.
Read More:
If you’re not interested any more » unsubscribe
http://www.gazetawarszawska.

Maryja sama obejmuje Tego, którego cały świat nie może ogarnąć

Pierwsze objawienie Matki Najświętszej dokonało się 13 maja 1917 r. Cudowna Pani powiedziała dzieciom: „Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię. Jestem z Nieba. Chcę was prosić, abyście tu przychodziły co miesiąc o tej samej porze. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was pragnę. Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wyprosić pokój dla świata”. Podczas drugiego objawienia, 13 czerwca, Maryja obiecała zabrać wkrótce do nieba Franciszka i Hiacyntę. Łucji powiedziała, że Pan Jezus pragnie posłużyć się jej osobą, by Maryja była bardziej znana i kochana, by ustanowić nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Dusze, które ofiarują się Niepokalanemu Sercu Maryi, otrzymają ratunek, a Bóg obdarzy je szczególną łaską. Trzecie objawienie z 13 lipca przedstawiało wizję piekła i zawierało prośbę o odmawianie różańca.
Następnego objawienia 13 sierpnia nie było z powodu aresztowania dzieci. Piąte objawienie 13 września było ponowieniem prośby o odmawianie różańca. Ostatnie, szóste objawienie dokonało się 13 października. Mimo deszczu i zimna w dolinie zgromadziło się 70 tys. ludzi oczekujących na cud. Cudem słońca Matka Boża potwierdziła prawdziwość swoich objawień. Podczas tego objawienia powiedziała: „Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają różaniec i pokutują za grzechy”.

Z objawieniami w Fatimie wiążą się tzw. trzy tajemnice fatimskie. Pierwsze dwie ujawniono już kilkadziesiąt lat temu; ostatnią, trzecią tajemnicę, wokół której narosło wiele kontrowersji i legend, św. Jan Paweł II przedstawił światu dopiero podczas swojej wizyty w Fatimie w maju 2000 r. Sam Ojciec Święty wielokrotnie podkreślał, że opiece Matki Bożej z Fatimy zawdzięcza uratowanie podczas zamachu dokonanego na jego życie właśnie 13 maja 1981 r. na Placu Świętego Piotra w Rzymie.