https://www.youtube.com/watch?
Król Kastylii, Alfons IX, wysłał biskupa diecezji, w której pracował Dominik, Dydaka, z poselstwem do Niemiec i Danii. Dydak był przyjacielem Dominika, dlatego też przyszły święty towarzyszył biskupowi w podróży, w czasie której znalazł się w okolicach Szczecina i polskiego Pomorza. Dominik był świadkiem najazdu pogańskich Kumanów z Węgier na Turyngię. Wkrótce po zakończeniu powierzonej im misji udał się do Rzymu, by prosić Innocentego III o zezwolenie na pracę misyjną wśród Kumanów. Papież jednak takiej zgody nie udzielił.
Wracając do Hiszpanii, Dydak i Dominik zetknęli się w południowej Francji z legatami papieskimi, wysłanymi tam do zwalczania powstałej właśnie herezji albigensów i waldensów. Sekta ta pojawiła się ok. 1200 r. w mieście Albi. Jej członkowie zaprzeczali ważnym prawdom wiary, m.in. Trójcy Świętej, Wcieleniu Syna Bożego, odrzucali Mszę świętą, małżeństwo i pozostałe sakramenty. Burzyli kościoły i klasztory, niszczyli obrazy i krzyże.
Kapituła generalna w Bolonii w 1220 r. odrzuciła z reguły i z konstytucji to wszystko, co okazało się nieaktualne. W miejsce odrzuconych wstawiono nowe artykuły, wśród których znalazł się między innymi ten, że zakon nie może posiadać na własność stałych dóbr, ale że ma żyć wyłącznie z ofiar. W ten sposób zakon wszedł do rodziny zakonów mendykanckich (żebrzących), jakimi byli w XIII w. franciszkanie, augustianie, karmelici, trynitarze, serwici i minimi.
W 1220 r. kard. Wilhelm ufundował dominikanom w Rzymie klasztor przy bazylice św. Sabiny, który odtąd miał się stać konwentem generalnym zakonu. Niemniej hojnym okazał się sam papież, który ofiarował dominikanom własny pałac. Tutaj właśnie Dominik miał wskrzesić bratanka kardynała Stefana z Fossanuova. Przed śmiercią Dominik przyjął do zakonu i nałożył habit św. Jackowi i bł. Czesławowi, pierwszym polskim dominikanom. Wysłał też swoich synów do Anglii, Niemiec i na Węgry.
Dominik odbywał częste podróże, głosząc Ewangelię i organizując wykłady z teologii. Zakładał nowe klasztory zakonu, który bardzo szybko się rozpowszechnił. W 1220 r. Honoriusz III powołał Dominika na generała zakonu.
Dominik prowadził pracę misyjną na północy Włoch. Wyczerpany pracą w prymitywnych warunkach, wrócił do Bolonii. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Miejcie miłość, strzeżcie pokory i nie odstępujcie od ubóstwa”. Zmarł 6 sierpnia 1221 r. na rękach swych współbraci. W jego pogrzebie wziął udział kardynał Hugolin i wielu dygnitarzy kościelnych. Dominik został pochowany w kościele klasztornym w Bolonii, w drewnianej trumnie, w podziemiu (w krypcie) tuż pod wielkim ołtarzem. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci. Notowano za jego wstawiennictwem otrzymane łaski. Dlatego papież Grzegorz IX nakazał rozpocząć proces kanoniczny. Po jego ukończeniu wyniósł sługę Bożego do chwały świętych w 1234 r.
Dominik odznaczał się wielką prawością obyczajów, niezwykłą żarliwością o sprawy Boże oraz niezachwianą równowagą ducha. Potrafił współczuć. Jego radosne serce i pełna pokoju wewnętrzna postawa uczyniły z niego człowieka niebywale serdecznego. Oszczędny w słowach, rozmawiał z Bogiem na modlitwie albo o Nim z bliźnimi. Żył nader surowo. Bardzo cierpliwie znosił wszelkie przeciwności i upokorzenia.
Imię Dominik pochodzi od łacińskiego dominicus, co znaczy Pański, należący do Boga. Przed św. Dominikiem imię to było znane, ale właśnie Dominik Guzman spopularyzował to imię w całej Europie.
Największą zasługą św. Dominika i pamiątką, jaką po sobie zostawił, jest założony przez niego Zakon Kaznodziejski. Zakon dał Kościołowi wielu świętych. Wśród nich do najjaśniejszych gwiazd należą św. Tomasz z Akwinu (+ 1274), doktor Kościoła, św. Rajmund z Penafort (+ 1275), św. Albert Wielki (+ 1280), doktor Kościoła, św. Wincenty Ferreriusz (+ 1419), św. Antonin z Florencji (+ 1459), papież św. Pius V (+ 1572), św. Ludwik Bertrand (+ 1581), św. Katarzyna ze Sieny (+ 1380), doktor Kościoła i patronka Europy, oraz św. Róża z Limy (+ 1617). Zakon położył wielkie zasługi na polu nauki, wydając uczonych na skalę światową w dziedzinie teologii, biblistyki czy liturgii. Kiedy zostały odkryte nowe lądy, dominikanie byli jednymi z pierwszych, którzy na odkryte tereny wysyłali swoich misjonarzy.
W ikonografii św. Dominik przedstawiany jest w dominikańskim habicie. Jego atrybutami są: gwiazda sześcioramienna, infuła u stóp, lilia – czasami złota, księga, podwójny krzyż procesyjny, pastorał, pies w czarne i białe łaty trzymający pochodnię w pysku (symbol zakonu: Domini canes – „Pańskie psy”), różaniec.
CAŁA TRÓJCA PRZENAJŚWIĘTSZA, MARYJA MATKA BOŻA I WIELE OSÓB ŚWIĘTYCH Z NIEBA MÓWIĄ DO LUDZKOŚCI OD WIEKÓW ABY LUDZIE MOGLI ŻYĆ NA ZIEMI SZCZĘŚLIWIE WEDŁUG WOLI BOŻEJ.
To nie jest zrozumiałe przez normalnych katolików, że tyle lat biskupi i księża uczą się Prawdy o Panu Bogu, a nadal pozwalają na głoszenie przez inne osoby kłamstw hańbiących BOGA i całe Niebo. Pismo Św.,Świadectwa ludzi, Cuda Boże dla ludzi, Fakty historyczne, Dokumenty a hierarchowie rządzący Religią Katolicką dopuszczają do szerzenia i głoszenia herezji i kłamstw o Bogu, oraz różnych wersji PRAWDY. Przecież ci uczeni w piśmie wiedzą że Bóg nie pozwoli odszczepieńcom i mącicielom na bezbożne panowanie Jego światem i zareaguje, jak już wiele razy było a cierpieli i ginęli dobrzy i źli. Przez ponad 2.000 lat powinni się nauczyć, że Bóg jest najlepszym Przyjacielem Cuda czyniącym
Sobota, 29 lipca 2023: (św. Marta, Maria i Łazarz)
Jezus powiedział: „Ludzie mój, Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem i nic się nie dzieje, o którym nie wiem. Wzywam dusze do życia w chwili ich narodzin, a w chwili śmierci wzywam dusze do siebie. Prawdą jest, że w dniu ostatecznym Moi wierni zmartwychwstaną, aby wasze ciało ponownie dołączyło do waszej duszy. Kocham wszystkich, a ludzie decydują o swoim przeznaczeniu na podstawie tego, czy Mnie kochają, czy nie. Ci ludzie, którzy Mnie kochają i proszą o Moje przebaczenie, dołączą do Mnie w niebie. Ale ci ludzie, którzy nie chcą Mnie kochać i nie proszą Mnie o przebaczenie swoich grzechów, wybierają wieczne płomienie piekła. Wybierz więc życie, abyś mógł być z Tym, którego kochasz, przez całą wieczność w niebie”.
Jezus powiedział: „Mój synu, potwierdzam, że nastąpi wielkie zniszczenie i wiele śmierci, gdy wybuchnie III wojna światowa po tym, jak Antychryst się ogłosi. Zanim to się stanie, przyniosę Moje Ostrzeżenie i Moje sześć tygodni Nawrócenia, kiedy nie będzie żadnego złego wpływu na nawracanie dusz. Każdy będzie miał ostatnią szansę przyjęcia Mnie w miłości i nawrócenia. Po zakończeniu sześciu tygodni Nawrócenia powiedziałem wam, abyście pozbyli się wszystkich swoich urządzeń internetowych, aby Antychryst nie mógł wykraść Mi was wzrokiem. Ostrzegałem was wiele razy, że jeśli wasze życie będzie w niebezpieczeństwie, wezwę Moich wyznawców do bezpiecznych Moich schronień, gdzie Moi aniołowie będą was chronić przed złymi. Tylko wtedy, gdy Moi wierni będą bezpieczni w Moich schronieniach, pozwolę na zniszczenie. W tym czasie Antychryst sprowadzi wojnę i zniszczenie na ziemię podczas ucisku. Ucisk Antychrysta na pewno nastąpi po Ostrzeżeniu. Jestem miłosiernym Bogiem, pozwalając moim wyznawcom być chronionymi, ale jestem Bogiem sprawiedliwym, pozwalając, by ci ludzie, którzy odmawiają Mi miłości i wiary we Mnie, zostali zniszczeni na tym świecie. Zaufaj Mojej opiece podczas całego ucisku. Sprowadzę Moją Kometę Kary na złych pod koniec ucisku, a Moi żołnierze odniosą zwycięstwo w Armagedonie. Wtedy źli zostaną wrzuceni do piekła. Wtedy odnowię ziemię i wprowadzę Moich wyznawców w Moją Erę Pokoju jako nagrodę za bycie Mi wiernym”.
Szanowna Pani, Droga Obrończyni Życia Dzieci!
Adam Niedzielski wciąż uparcie za aborcją. W jego resorcie spotyka się specjalny zespół, który ma określić, które dzieci mordować, w jakich sytuacjach i jakimi metodami. Zespół opracowuje wytyczne, które Minister Zdrowia wpisze później do rozporządzenia. Jeśli rozporządzenie zostanie skrytykowane, minister zasłoni się „specjalistami”, którzy te wytyczne mu opracowali i… bezradnie rozłoży ręce na kolejnej konferencji prasowej.
|
Wcześniej Niedzielski:
Kupował, dystrybuował, reklamował i zmuszał do przyjmowania szczepionek skażonych aborcją,
Próbował wymusić na naszej Fundacji prowadzenie kampanii informacyjnej dla Ukrainek, kiedy i jakie dzieci można w Polsce legalnie mordować.
Czy tak powinien zachowywać się minister odpowiedzialny za życie i zdrowie obywateli?
Szanowna Pani, od wielu miesięcy prowadzimy kampanię „Sejm bez aborterów” wychodząc na ulice polskich miast i pokazując, którzy posłowie odrzucili projekt 150-ciu tysięcy Polaków „Aborcja to zabójstwo”. Tym samym dali przyzwolenie, by w Polsce hulała aborcyjna szara strefa. 7 marca – niemal dokładnie w 80. rocznicę legalizacji aborcji dla Polek przez Adolfa Hitlera – 300 parlamentarzystów postanowiło zostawić nienarodzone dzieci bez pomocy i wyrzucić do śmieci ustawę, która te dzieci mogła uratować. Pełną listę nazwisk znajdzie Pani na www.SejmBezAborterów.pl.
Po butnych zapowiedziach ministra Niedzielskiego postanowiliśmy dołączyć do kampanii informacyjnej także tego polityka, bo wciąż wiele osób nie ma pojęcia, jak intensywnie działa on za aborcją. Tymczasem PiS wystawia Niedzielskiego na pierwsze miejsce na liście do Sejmu w okręgu w Pile. Gdy minister zostanie posłem, zdobędzie immunitet oraz wiele nowych możliwości działania i w nowym Sejmie może stać się jednym z głównych lobbystów za wolną aborcją.
Jestem też zaniepokojona słowami samego premiera Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” powiedział:
Zawsze byłem i nadal jestem zwolennikiem kompromisu aborcyjnego w takim kształcie, w jakim funkcjonował przez te prawie 30 lat.
To jasna deklaracja: premier chciałby, aby na nowo mordowano dzieci z podejrzeniem wady lub choroby. Ponadto milczy na działania swojego podwładnego Adama Niedzielskiego (a może nawet po cichu je popiera).
Morawiecki będzie „jedynką” na liście wyborczej PiS-u w Katowicach. To kolejny polityk, który po ponownym wejściu do Sejmu może osłabiać obronę życia.
Szanowna Pani! Nie ma na co czekać. Wzmacniamy akcję „Sejm bez aborterów” i dodajemy do niej dwóch ważnych graczy za aborcją: Adama Niedzielskiego i Mateusza Morawieckiego.
Niektóre komórki Fundacji już pikietują w sprawie obu polityków, na zdjęciach widzi Pani Poznań (Adam Niedzielski) oraz Katowice (Mateusz Morawiecki).
Potrzebuję dodatkowo wyposażyć kolejne oddziały Fundacji. W pierwszej kolejności muszę zamówić 14 takich banerów na ulicę: 7 z Adamem Niedzielskim i 7 z Mateuszem Morawieckim oraz zabudżetować pozostałe koszty akcji terenowej. W sumie potrzeba około 9 tysięcy złotych, aby wykonać druk, zabezpieczyć środki na logistykę akcji i zintensyfikować działania.
Czy może Pani pomóc sfinansować ten etap kampanii? Czy może Pani przekazać 40, 80, 140 złotych lub inną wybraną kwotę?
Wpłat można dokonać na numer konta Fundacji 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230 – kod SWIFT: BIGBPLPW – lub poprzez systemy przelewowe i do płatności kartami pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj.
Bardzo Panią proszę, aby nie pozostawiła Pani mojej prośby bez odzewu, bo sytuacja z aborcją w Polsce robi się napięta. Niebawem możemy mieć wprowadzoną aborcję praktycznie na życzenie. Wiele dzieci straci życie w męczarniach, krew poleje się we wszystkich szpitalach…
Wszystko zależy od tego, którym politykom powierzymy odpowiedzialność za ochronę życia.
Bardzo proszę o pomoc finansową w akcji, żebyśmy mogli prowadzić kampanię za życiem.
Dziękuję z góry za odzew z Pani strony i wierzę, że razem uda nam się powstrzymać groźbę legalizacji aborcji. Żadne dziecko nie zasługuje na to, aby umierać w bólu i osamotnieniu.
Serdecznie Panią pozdrawiam!
|
Kaja Godek
Inicjatywa #ZATRZYMAJABORCJĘ
Inicjatywa #STOPLGBT
Fundacja Życie i Rodzina
ratujzycie.pl
PS – Jest tyko jedna metoda, by wygrać z aborcją: trzeba działać. Dlatego proszę Panią o pomoc finansową, byśmy mogli poruszyć Polskę.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
LUB POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/
Jeśli wiadomość nie wyświetla się poprawnie, należy skorzystać z linku – wersja przeglądarkowa
WSZYSTKIEMU ZŁU W POLSCE I NA ŚWIECIE, CZYLI WOJNOM I MORDERSTWOM SĄ WINNI BISKUPI RZĄDZĄCY EPISKOPATEM W POLSCE I DZIWNE, ŻE MOGĄ NORMALNIE ŻYĆ A RAZ W ROKU NIE CHCĄ BOGA WSZECHMOGĄCEGO UCZCIĆ. DZISIAJ 6.08.23 JEST ŚWIĘTO BOGA OJCA, GDYŻ CAŁY ŚWIAT NALEŻY DO NIEGO. KTO O TYM ŚWIĘCIE W KOŚCIOŁACH MÓWI? POWINNI NADCHODZĄCEJ WOJNIE ZAPOBIEC, KTÓRA JUŻ TRWA. PRZEPOWIEDNIA MÓWI, ŻE EPISKOPAT SIĘ OBUDZI GDY W WIŚLE WODA ZACZERWIENI SIĘ OD KRWI LUDZI. PAPIEŻ I BISKUPI MÓWIĄ O POKOJU A PRZECIEŻ PAN JEZUS JUŻ OD 100 LAT CZEKA NA UZNANIE GO KRÓLEM POLSKI, KTÓRY WOJNY NA POKÓJ ZAMIENI. ONI POWINNI SIĘ CIESZYĆ ZAUFANIEM BOGA. STWORZYCIEL ŚWIATA SAM SIĘ UPOMINA U GRZESZNIKÓW W SUTANNACH, ABY BOGA OJCA UCZCILI – CISZA !!! ŻYDZI TEŻ BOGA OJCA LEKCEWAŻYLI I TAK CZYNIĄ POLSCY BISKUPI, CZY TEŻ Z NIENAWICI JAK ŻYDZI? CZY CZEKAJĄ NA NASTĘPNĄ WOJNĘ? NIE BĘDZIE FILMÓW PO TEJ WOJNIE, BO BĘDZIE TYLKO NIESPOKOJNIE !
Heinz Reinefarth. Kat Woli, morderca dzieci, kobiet. Rzeź Woli – zbrodnia bez kary
Heinz Reinefarth. Bezkarny kat Woli, morderca dzieci, kobiet (dorzeczy.pl)
Skopiuj I otworz w browserze.
STOSUJĄ UNIKI?!
https://www.youtube.com/watch?
Poniżej zamieszczono listę ważniejszych zagrożeń. Została ona opracowana przez siostry zakonne z Rybna, a dzięki rozmowie prywatnej z księdzem egzorcystą może ona zostać zaprezentowana na niniejszej stronie internetowej. Ksiądz zezwolił na umieszczenie tych informacji w miejscu publicznym.
Istnieją trzy główne źródła depresji:
1. pozostałość po zetknięciu się z magią,
2. nieuporządkowana relacja z Panem Bogiem,
3. zranienia z przeszłości.
|
|
|
To, co chciałbym Państwu przekazać, najlepiej wyraził amerykański działacz pro-life, który został niedawno brutalnie pobity w trakcie modlitwy pod aborcyjnym ośrodkiem śmierci w Baltimore. Wolontariusze w USA, podobnie jak my w Polsce, są regularnie napadani i atakowani. Portal LifeNews prowadzi rejestr aktów agresji i terroru dokonanych przez aborcjonistów przeciwko osobom i instytucjom sprzeciwiającym się aborcji. Od początku ubiegłego roku było ich na terenie USA już niemal 300!
73-letni Mark Crosby wraz z 80-letnim Dickiem Schaferem modlili się o powstrzymanie aborcji przed aborcyjną rzeźnią należącą do Planned Parenthood – największego na świecie koncernu aborcyjnego, który morduje dzieci i handluje ich organami dla celów eksperymentów medycznych. Do tych dwóch starszych mężczyzn znienacka podszedł niezwykle agresywny napastnik i zaczął ich bić. Schafer został przewrócony na chodnik i kopany. Crosby został ciężko pobity i musiał zostać przewieziony do szpitala z powodu krwotoku zewnętrznego i wewnętrznego oraz złamania kości twarzy i roztrzaskania oczodołu.
Co powiedział Crosby po wyjściu ze szpitala?
„Być może nie czuję się jeszcze zbyt dobrze, ale na pewno jestem w lepszej sytuacji niż dziecko, które ma zostać zabite.”
W naszej Fundacji myślimy podobnie. Ataki, pobicia, groźby, grzywny sądowe, przesłuchania policyjne – tego typu prześladowania to łagodne traktowanie w porównaniu do cierpienia dzieci mordowanych poprzez aborcję lub doświadczających przemocy seksualnej.
W trakcie aborcji wiele dzieci jest rozrywanych na strzępy za pomocą narzędzi zbrodni stosowanych przez aborcjonistów. Inne rodzą się żywe w trakcie aborcji i umierają w wyniku uduszenia, zagłodzenia lub wyziębienia. Wiemy, że wielu takim dzieciom wycina się organy dla celów eksperymentów medycznych.
Z kolei inne dzieci cierpią z powodu przemocy seksualnej, jakiej zostały poddane przez aktywistów LGBT. Zachęcanie do rozwiązłości seksualnej, eksperymentów homoseksualnych, masturbacji , oglądania pornografii oraz tzw. „tranzycji” dokonuje spustoszenia w młodych ciałach, umysłach i duszach, o czym świadczy fala samobójstw, depresji i poważnych problemów zdrowotnych wśród dzieci i młodzieży.
Zarówno aborcja jak i ideologia LGBT to plagi, które trawią i wyniszczają społeczeństwa Zachodu, w tym coraz szybciej nasz, polski naród. Z dnia na dzień ofiar jest coraz więcej.
Wiele osób chciałoby, aby zwycięstwo nad aborcją i deprawacją przyszło szybko, łatwo i najlepiej bez żadnego wysiłku i poświęcenia. To oderwane od rzeczywistości, nierealne mrzonki. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że powstrzymanie anty-moralnej rewolucji, która przetacza się przez nasz kraj i świat, to zadanie na długie lata, w trakcie których trzeba nieustannie i konsekwentnie pracować, pomimo przeciwności, jakie nas spotykają.
Za przykład niech nam służy niedawne obalenie przez Sąd Najwyższy USA wyroku Roe vs Wade, dzięki czemu wiele stanów wprowadziło poważne ograniczenia dla aborcji. Legalizujący aborcję w USA wyrok Roe vs Wade zapadł w 1973 roku, a uchylony został w 2022 roku. Amerykańscy obrońcy życia potrzebowali blisko 50 lat (!) wywierania wpływu, nacisków, działalności, budowy struktur społecznych i politycznych, organizacji kampanii społecznych, tworzenia własnych mediów itp., aby w konsekwencji doprowadzić do uchylenia tego morderczego wyroku. Przez ten czas, od 1973 do 2022 roku za pomocą aborcji zamordowano w USA ponad 60 milionów (!) dzieci. Obalenie wyroku nie oznacza dla Amerykanów końca walki – dzieci nadal mordowane są w setkach tysięcy rocznie, przede wszystkim za pomocą aborcyjnych pigułek poronnych.
W Polsce za pomocą tabletek śmierci każdego roku dokonuje się kilkudziesięciu tysięcy aborcji. Równolegle, rośnie liczba legalnych aborcji szpitalnych, dokonywanych de facto na życzenie na podstawie formalnej przesłanki o „zagrożeniu zdrowia psychicznego” kobiet. Przybywa polskich szpitali, które otwarcie reklamują się jako ośrodki aborcyjne. W tym samym czasie aktywiści aborcyjni i podjudzani przez nich odbiorcy medialnej propagandy dokonują kolejnych napadów i ataków na naszych wolontariuszy, aby ukryć prawdę o aborcji.
Wiemy, że powinniśmy działać pomimo wielu pokus, które szepczą nam, aby zaniechać dalszej walki gdyż jest ona trudna, długa i niebezpieczna. Chcemy organizować kolejne, niezależne kampanie informacyjne na ulicach polskich miast i docierać do Polaków z prawdą o konsekwencjach aborcji i ideologii LGBT. Trzeba mówić prawdę, nawet jeśli ściągnie to kolejne prześladowania. Nie powinniśmy ukrywać ani pudrować prawdy dla własnej wygody.
Jest jednak jeszcze coś ważnego – musimy mobilizować Polaków do działania. Całe nasze społeczeństwo. Aby powstrzymać aborcję i deprawację Polacy muszą być świadomi tego, że są odpowiedzialni za dzieci i za przyszłość całego narodu. W Polsce nie brakuje osób, które zdają sobie sprawę z sytuacji, ale jednocześnie są całkowicie bierne wobec naporu anty-moralnej rewolucji. Nie chcą działać lub wspierać działalności innych, albo nie wiedzą jak to robić. Zaangażowanie takich świadomych, ale biernych osób, jest kluczowe, gdyż walka o życie i niewinność dzieci nastawiona jest na wiele lat trudnej pracy. Tym bardziej, że po nas muszą przyjść kolejni, aby dokończyć i rozwinąć to, co zaczęliśmy.
Aby móc dalej działać niezbędna jest również stała i regularna pomoc darczyńców. Lobby aborcyjne i LGBT dysponuje milionami pochodzącymi z dotacji międzynarodowych korporacji oraz licznych grantów samorządowych. My mamy do dyspozycji tylko to, co otrzymujemy od naszych darczyńców – osób, które podjęły decyzję o osobistym zaangażowaniu, gdyż są świadome powagi sytuacji oraz ogromnego znaczenia, jakie dla walki o życie ma pomoc finansowa.
Dlatego proszę Państwa o wspieranie naszych działań, aby umożliwić przeprowadzenie kolejnych akcji w obronie dzieci przed aborcją i deprawacją oraz kształtujących świadomość Polaków i mobilizujących nasze społeczeństwo do działania.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 |
Ratowanie dzieci zagrożonych aborcją i deprawacją oznacza stanięcie do walki z aborcjonistami, deprawatorami i aktywistami radykalnej lewicy. Walki, która toczy się o prawdę i możliwość jej głoszenia w przestrzeni publicznej. Walki trudnej i pełnej wyrzeczeń, ale bez trudu nie ma zwycięstwa.
Serdecznie Państwa pozdrawiam, |
Fundacja Pro – Prawo do życia |
: Prawnicy Ordo Iuris nocują w biurze…
|
|
|
Temat: Otrzymaliśmy nakaz opuszczenia naszego biura!
Data: wtorek, 1 sierpnia 2023 r., godz. 21:30
Nadawca: Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris
Adresat: annaw888@gmail.com
Szanowna Pani,
przed kilkoma godzinami otrzymałem pismo wzywające Instytut Ordo Iuris do „niezwłocznego opuszczenia budynku PAST-y”. W rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, zarządzająca tym historycznym miejscem Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego postanowiła bezprawnie, sprzecznie z zawartymi umowami, usunąć nas ze względu na dbałość „o swój wizerunek również poprzez odpowiedni nabór najemców”.
Stanęła przed nami konieczność walki o nasze prawa i o możliwość dalszego, nieskrępowanego prowadzenia działalności Instytutu Ordo Iuris w naszej siedzibie. Tej samej, która z pomocą naszych Darczyńców została podniesiona z ruiny i przystosowana do nowoczesnych potrzeb pracy biurowej. Aby obronić nasze prawo i obowiązywanie zawartych umów, będziemy potrzebowali Pani pomocy.
Instytut Ordo Iuris, który od lat reprezentuje nieodpłatnie w sądach organizacje patriotyczne, współpracuje z lokalnymi organizacjami w usuwaniu sowieckich obelisków i miejsc pamięci, całą swoją działalnością wpisuje się w słowa przysięgi Armii Krajowej „Być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej”. Jednak pomimo tych działań i realizowanej misji, a także pomimo terminowego wywiązywania się ze wszelkich płatności, Instytut Ordo Iuris dzisiaj otrzymuje cios od Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, która zarządza powierzonym jej przez Skarb Państwa warszawskim budynkiem PAST.
Przed nami podobne szykany dotknęły Fundację „Łączka”, słynącą ze skutecznej walki o pamięć i dobre imię Żołnierzy Niezłomnych-Wyklętych. To prezes tej fundacji, znany historyk Tadeusz M. Płużański, zwrócił się o do nas o pomoc wobec ataków ze strony Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Jego zasłużona organizacja również miałaby opuścić PAST. To nasza współpraca oraz wspólna audycja w Polskim Radiu 24, gdzie ujawniliśmy bezprawne praktyki nowych władz Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, stały się pretekstem do ostatecznej eskalacji bezprawia i próby pozbawienia nas siedziby w PAST.
Wszelkie problemy zaczęły się wraz z nagłymi zmianami we władzach Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, na których czele stanął dawny polityk Unii Wolności Jacek Taylor, powołany na to stanowisko przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Jeszcze niedawno porównywał obecną sytuację w Polsce… z czasami totalitarnych praktyk PRL. Teraz rozpoczął usilne działania zmierzające do usunięcia z historycznego budynku kolejnych patriotycznych organizacji. Nawet tych, które – tak jak Ordo Iuris – niedawno zgodziły się na podwyżkę czynszu, zawarły nowe długoletnie umowy najmu i zawsze terminowo wywiązują się ze wszelkich płatności.
Dlatego w tej sytuacji, jestem zmuszony pilnie prosić o Pani pomoc. Jedno jest pewne – bez nacisku na Fundację Polskiego Państwa Podziemnego oraz na Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Instytut Ordo Iuris stanie wobec widma utraty możliwości spokojnej pracy w swej siedzibie.
To co można zrobić już dziś, to prosty telefon lub e-mail w naszej sprawie do Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego (numer telefonu: 22 620 12 80 lub 22 624 14 77; adres e-mail: sekretariat@fundacja-ppp.pl) i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (numer telefonu: 22 620 12 85 lub 22 620 12 87; adres e-mail: biuro@armiakrajowa.org.pl) z żądaniem honorowania zawartych z nami umów. Wiem, że nie jesteśmy osamotnieni. Wierzę także, że obie te organizacje powinny zrozumieć, jak wielki błąd popełniają, usiłując bezprawnie wyrzucić nas z lokalu, który wynajęliśmy aż do 2033 roku!
Dalsze używanie lokalu w PAST to dla nas gwarancja spokojnej pracy dla życia, rodziny i wolności. Międzynarodowe fundusze inwestycyjne, które są właścicielami znacznej części powierzchni biurowej w Warszawie, nie chcą wynajmować powierzchni Instytutowi Ordo Iuris. Jeżeli stracimy lokal w PAST, nasza działalność stanie pod znakiem zapytania. Dlatego musimy walczyć o nasze prawa i o wypełnienie zawartej z Fundacją Polskiego Państwa Podziemnego umowy najmu.
Tym razem nie proszę o wsparcie dla rodzin, które reprezentujemy przed sądami, ani dla obrońców życia otoczonych opieką naszych adwokatów czy w sprawie ekspertyz słanych do ONZ.
Po raz pierwszy proszę Panią o pomoc dla nas samych, ponieważ po raz pierwszy sami stajemy wobec tak poważnego zagrożenia.
Jak już Pani napisałem, wynajęcie lokalu dla Ordo Iuris jest niezwykle utrudnione. Jednocześnie, jeżeli stracimy naszą siedzibę, w żaden sposób nie stać nas obecnie na nabycie własnej nieruchomości w Warszawie. Lokal, który pomieściłby cały zespół Instytutu oraz niezbędne powierzchnie na spotkania z Beneficjentami lub na konferencje prasowe, to wobec obecnych stawek nie mniej niż 8 000 000 zł…
Wykorzystamy oczywiście wszystkie środki prawne dla wyegzekwowania naszego prawa używania lokalu w PAST na podstawie zawartej na kolejne dziesięć lat umowy najmu.
W strategicznej perspektywie nie ma jednak innego wyjścia niż zakup własnej siedziby. Tylko tak zabezpieczymy na lata ciągłość i efektywność działalności Instytutu. Dlatego Zarząd Instytutu Ordo Iuris podjął decyzję o powołaniu wydzielonego funduszu na ten cel.
Ośmielam się prosić Panią o wsparcie finansowe, niezależnie od prośby o telefony i maile w celu wywarcia presji na władzach Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Raz jeszcze, proszę o Pani pomoc.
Z wyrazami szacunku
|
|
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris |
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa |
+48 793 569 815 |
www.ordoiuris.pl |
PROSZĘ, PRZEKAŻ APEL O CZUWANIE RÓŻAŃCOWE – KAPŁANOM, WSPÓLNOTOM ZAKONNYM, WSPÓLNOTOM MODLITEWNYM, SWOJEJ RODZINIE I ZNAJOMYM.
Liderzy Konfederacji ruszają w ogólnopolską trasę! Od połowy sierpnia Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena będzie można spotkać podczas serii wydarzeń w całym kraju!
„Pracujemy nad tym, żeby było jeszcze ciekawiej, jeszcze bardziej koncertowo i efektownie!” – zapowiada Sławomir Mentzen.
Jeśli chcecie:
– dowiedzieć się więcej o naszym programie, dlaczego warto nam zaufać i poprzeć w nadchodzących wyborach?
– jeszcze lepiej zrozumieć, dlaczego wszystkie partie systemowe panicznie boją się Konfederacji, i usiłują ją na przemian cenzurować i oczerniać?
– po prostu miło spędzić czas w świetnej atmosferze?
To jest to propozycja w sam raz dla was!
Konkretnie – gdzie i kiedy?
Kielce – piątek 18 sierpnia o 19:00 – Centrum Kongresowe przy ul. Zakładowej 1,
Bielsko-Biała – sobota 19 sierpnia o 19:00 – lokal Miasto przy pl. Mickiewicza 2,
Rzeszów – niedziela 20 sierpnia o 19:00 – na rynku!
Odzyskanie wpływu na Polskę to nasze wspólne zadanie! Rosnące sondaże to nasz wspólny sukces, który możemy i musimy przekuć w realną poprawę sytuacji Polaków w ich własnym kraju! To da się zrobić!
Idziemy wywrócić stolik Bandzie Czworga!
Po pierwsze – Polska! Po pierwsze – Polacy!
Do zobaczenia na trasie!
UWAGA- Kliknij na obrazek lub nagłówek aby przeczytać cały artykuł lub wysłuchać program
Fala oburzenia działaniami Kijowa. „Niezrozumiałe”, „szkoda Polski”
Przegląd prasy TV Myśl Polska, 1.08.2023
Spór z Kijowem. MSZ wzywa ukraińskiego ambasadora
Dzisiejsza Ewangelia prowadzi nas wraz z Chrystusem, Piotrem, Jakubem i Janem na górę Tabor. Tam Chrystus przemienił się wobec swoich Apostołów. Jego twarz zajaśniała jak słońce, a szaty stały się olśniewająco białe. Apostołowie byli zachwyceni, choć poznali jedynie niewielki odblask wiecznej chwały Ojca, w której po swoim zmartwychwstaniu zasiadł Jezus. To wydarzenie pozostało tajemnicą dla pozostałych uczniów – dowiedzieli się o nim dopiero po wniebowstąpieniu Jezusa.
Zdarzenie to Ewangeliści musieli uważać za bardzo ważne, skoro jego szczegółowy opis umieścili wszyscy synoptycy: św. Mateusz (Mt 17, 1-9), św. Marek (Mk 9, 1-8) i św. Łukasz (Łk 9, 28-36). Również św. Piotr Apostoł przekazał opis tego wydarzenia (2 P 1, 16-18). Miało ono miejsce po sześciu dniach – czy też „jakoby w osiem dni” – po uroczystym wyznaniu św. Piotra w okolicach Cezarei Filipowej (Mt 16, 13-20; Mk 8, 27-30; Łk 9, 18-21).
Św. Cyryl Jerozolimski (+ 387) jako pierwszy wyraził pogląd, że górą Przemienienia Chrystusa była góra Tabor. Za nim zdanie to powtarza św. Hieronim (+ ok. 420) i cała tradycja. Faktycznie, góra Tabor uważana była w starożytności za świętą.
Może dziwić szczegół, że zaraz po przybyciu na górę Apostołowie posnęli. Po odbytej bardzo uciążliwej drodze musieli utrudzić się wspinaczką, zwłaszcza że wędrowali sześć dni od Gór Hermonu.
W Starym Testamencie powszechne było przekonanie, że Jahwe pokazuje się w obłoku (Wj 40, 34; 1 Sm 8, 11). Dlatego w czasie Przemienienia ukazał się obłok, który okrył Chrystusa, Mojżesza i Eliasza. Głos Boży z obłoku utwierdził uczniów w przekonaniu o teofanii, czyli objawieniu się Boga. Dlatego Ewangelista stwierdza, że świadkowie tego wydarzenia bardzo się zlękli.
Termin „Przemienienie Pańskie” nie jest adekwatny do greckiego słowa metemorfothe (por. Mk 9, 2), które ma o wiele głębsze znaczenie. Termin grecki oznacza dokładnie „zmienić formę zewnętrzną (morfe), kształt; przejść z jednej formy zewnętrznej do drugiej”. Chrystus okazał się tym, kim jest w swojej naturze i istocie – Synem Bożym. Przemienienie pozwoliło Apostołom zrozumieć, jak mizerne i niepełne są ich wyobrażenia o Bogu. Chrystus przemienił się na oczach Apostołów, aby w dniach próby ich wiara w Niego nie zachwiała się. Ewangelista wspomina, że Eliasz i Mojżesz rozmawiali z Chrystusem o Jego męce. Zapewne przypomnieli uczniom Chrystusa wszystkie proroctwa, które zapowiadały Mesjasza jako Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Wydarzenie to musiało mocno utkwić w pamięci świadków, skoro po wielu latach przypomni je św. Piotr w jednym ze swoich Listów (2 P 1, 16-18).
Uroczystość Przemienienia Pańskiego na Wschodzie spotykamy już w VI wieku. Była ona największym świętem w ciągu lata. Na Zachodzie jako święto obowiązujące dla całego Kościoła wprowadził ją papież Kalikst III z podziękowaniem Panu Bogu za zwycięstwo oręża chrześcijańskiego pod Belgradem w dniu 6 sierpnia 1456 r. Wojskami dowodził wódz węgierski Jan Hunyadi, a całą obronę i bitwę przygotował św. Jan Kapistran. Jednak lokalnie obchodzono to święto na Zachodzie już w VII wieku. W Polsce święto znane jest od XI wieku.
Dzisiejsze święto przypomina, że Jezus może w każdej chwili odmienić nasz los. Ma ono jednak jeszcze jeden, radosny, eschatologiczny aspekt: przyjdzie czas, że Pan odmieni nas wszystkich; nawet nasze ciała w tajemnicy zmartwychwstania uczyni uczestnikami swojej chwały. Dlatego dzisiejszy obchód jest dniem wielkiej radości i nadziei, że nasze przebywanie na ziemi nie będzie ostateczne, że przyjdzie po nim nieprzemijająca chwała.
Przemienienie to jednak nie tylko pamiątka dokonanego faktu. To nie tylko nadzieja także naszego zmartwychwstania i przemiany. To równocześnie nakaz zostawiony przez Chrystusa, to zadanie wytyczone Jego wyznawcom. Warunkiem naszego eschatologicznego przemienienia jest stała przemiana duchowa, wewnętrzne, uparte naśladowanie Chrystusa. Ta przemiana w zarodku musi mieć podstawę na ziemi, by do swej pełni mogła dojść w wieczności. W drodze ku wieczności uczeń Jezusa musi być Mu wierny: myślą, słowem i chrześcijańskim czynem.
Chrystus obiecuje, że będziemy królować razem z Nim tam, gdzie – za Piotrem – będziemy powtarzać: „Mistrzu, jak dobrze, że tu jesteśmy”. Warunkiem jest to, abyśmy już teraz pamiętali o tym, co dla nas przygotował Bóg, i abyśmy każdego dnia karmili się Jego Słowem i Ciałem. On chce, abyśmy ufnie i wytrwale się do Niego modlili, służyli bliźnim, rozwijając w sobie cnoty. Takie dążenie do przemiany będzie odpowiedzią na zaproszenie św. Pawła: „Przemieniajcie się przez odnawianie umysłu” (Rz 12, 2).
Komentarz do pierwszego czytania
Wizja proroka Daniela przedstawia coś bardzo uroczystego, podniosłego i ważnego. W chrześcijańskiej interpretacji mówi o Bogu Ojcu przekazującym władzę swemu Synowi, który jest Bogiem i Człowiekiem. Prorok zapowiada w widzeniu Jezusa, który przybywa na obłokach nieba. Wspomina, że Jego panowanie będzie wieczne, trwałe i niezniszczalne. Ta przepowiednia niesie dla nas, wierzących, pociechę, ukojenie i nadzieję. Wizja Dawida to mocny argument wobec tych, którzy głoszą upadek Kościoła i wiary w świecie. To odpowiedź na głosy mówiące o tym, że Boga nie ma albo że On nie interesuje się światem, który stworzył. To wszystko jest kłamstwem! To, że ktoś nie uznaje Bożego panowania, nie znaczy, że Bóg nie ma władzy, że nie jest godny chwały. Zobaczmy dziś na nowo w Jezusie swego Pana i Króla, zawierzmy Mu swoje życie i oddajmy należną cześć. Wszyscy jesteśmy w Jego rękach. Cokolwiek by się działo, On nad niczym nie straci kontroli. Zaufajmy Temu, któremu służy całe niebo, i dołączmy do grona mieszkańców ziemi upatrujących w Nim swojego Pana. To dla nas wielki przywilej i radość, gdy możemy uwielbiać Syna Tego, któremu służą wszelkie stworzenia. Cześć i oddanie wobec Boga w Trójcy Jedynego nigdy nie pójdzie w zapomnienie i nie pozostanie bez nagrody.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm jest pełen radości i uwielbienia Boga. W to uwielbienie zaangażowana jest ziemia, niebo i wszyscy ludzie. Psalmista opowiada o rzeczywistości, która przekracza nasze rozumowanie, jego słowa opiewają potęgę, majestat i moc Najwyższego. Autor pieśni podkreśla, że panowanie Boga powinno być dla nas powodem do radości. On naprawdę jest godny wszelkiej chwały i czci. Skoro Jego potęgę opiewają potężne góry i nieprzeniknione niebiosa, dlaczego nie miałby Go chwalić także człowiek, będący koroną Bożego stworzenia? Psalmista zachęca do zauważenia tego, że Bóg jest ponad wszystko wywyższony. To przepiękne sformułowanie rodzi w nas ufność i pokój serca. Pokazuje, że ponad naszymi biedami, trudami, nieprzyjaciółmi i wszelkim złem zawsze jest Bóg, który we wszystkim ma ostatnie słowo. To górowanie Boga jest bardzo pocieszające i umacniające. Skoro mamy nad sobą Tego, dla którego wszystko jest możliwe, czy powinniśmy się bać? Pan nie zawodzi, w swej władzy nie jest tym, który poniża i niszczy, ale podnosi, buduje i obdarza miłością. Zobaczmy Jego panowanie w naszym życiu i podziękujmy za nie.
Komentarz do drugiego czytania
Święty Piotr przywołuje w swoim liście przemienienie Jezusa na górze Tabor. Podkreśla, że głosi Chrystusa jako naoczny świadek Jego ziemskiego życia. Jednocześnie zaznacza, że Dobra Nowina nie jest kolejnym opowiadaniem czy wymyślonym mitem, lecz żywym słowem, które ma moc przemieniać, nawracać i oświecać serce człowieka. Piotr nie głosi skomplikowanych teologicznych mów, nie stawia tez i nie przedstawia argumentów. Podkreśla, że głosi to, co widział na własne oczy i usłyszał na własne uszy. Prostota tego nauczania jest porażająca i bardzo poruszająca. Piotr nie mówi, że opowiada o tym, co usłyszał od innych. On dobitnie podkreśla, że był z Jezusem, widział wszystko, co On czynił i dlatego to głosi. Na końcu apeluje o trwanie przy Bożej nauce. To ważne, bo przecież nie wystarczy raz ją usłyszeć i na tym zakończyć. Trwanie zakłada słuchanie, przyjmowanie i otwieranie się na to, co Bóg przez swoje słowo chce w nas uczynić. W tym słowie z mocą mamy widzieć lampę, bez której niemożliwe jest kroczenie w życiowych ciemnościach. To nic, że nie wszystko rozumiemy, kiedyś przyjdzie czas, gdy wszystko będzie jasne.
Komentarz do Ewangelii
Spotkanie Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem wskazuje na ciągłość historii zbawienia. Nie ma w niej niczego przypadkowego. Chrystus nie odcina się od tego, co już się w niej wydarzyło. Mojżesz, który z woli Boga wyprowadził lud wybrany z niewoli egipskiej, był zapowiedzią Jezusa, który wydźwignie ludzkość z niewoli grzechu. Eliasz, który sprowadził ogień na ziemię i został zabrany do nieba, był figurą Chrystusa zsyłającego na ludzi ogień Ducha Świętego i wstępującego do nieba po swoim zmartwychwstaniu. Związek Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem uczniowie pojęli dopiero wtedy, gdy ich Mistrz zmartwychwstał. Wcześniej przemienienie było dla nich tylko objawieniem chwały Jezusa i Jego boskości.
Dzisiejsza ewangelia pokazuje, że nasza więź z Chrystusem i nasze pojmowanie wiary jest długim procesem. Nasz Zbawiciel daje się nam poznawać stopniowo, bez pośpiechu. Swoją boskość i piękno odkrywa przed nami, tak jak chce i kiedy chce. Podążajmy za Jezusem tam, gdzie pragnie się nam objawiać i słuchajmy Go, bo Jego słowo jest pełne prawdy i miłości. Niech trwanie w Jego obecności podczas Mszy Świętej, adoracji i modlitwy będzie dla nas źródłem radości i pokrzepienia, niech rodzi w każdym z nas poczucie szczęścia. Obyśmy każdego dnia, stając przed Chrystusem, powtarzali: „Dobrze, że tu jestem”.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
Jeżeli pragniecie oddać Mi tę szczególną cześć w niedzielę, wybieram pierwszą niedzielę sierpnia; jeżeli w dzień powszedni, chciałbym, aby to był zawsze siódmy dzień tego miesiąca
Jak życzył sobie tego Bóg Ojciec przemawiając do s. Eugenii, 7 sierpnia obchodzi się święto ku czci Boga Ojca. Dlaczego akurat 7 sierpnia? Ponieważ jest to dzień, który następuje po Przemienieniu, w którym Ojciec dał słyszeć Swój głos na Taborze: „Oto Mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie!” (Mt 17,5)
Jan urodził się w rodzinie ubogich wieśniaków w Dardilly koło Lyonu 8 maja 1786 r. Do I Komunii przystąpił potajemnie podczas Rewolucji Francuskiej w 1799 r. Po raz pierwszy przyjął Chrystusa do swego serca w szopie, zamienionej na prowizoryczną kaplicę, do której wejście dla ostrożności zasłonięto furą siana. Ponieważ szkoły parafialne były zamknięte, nauczył się czytać i pisać dopiero w wieku 17 lat.
Po ukończeniu szkoły podstawowej, otwartej w Dardilly w 1803 roku, Jan uczęszczał do szkoły w Ecully (od roku 1806). Miejscowy, świątobliwy proboszcz udzielał młodzieńcowi lekcji łaciny. Od służby wojskowej Jana wybawiła ciężka choroba, na którą zapadł. Wstąpił do niższego seminarium duchownego w 1812 r. Przy tak słabym przygotowaniu i późnym wieku nauka szła mu bardzo ciężko. W roku 1813 przeszedł jednak do wyższego seminarium w Lyonie. Przełożeni, litując się nad nim, radzili mu, by opuścił seminarium. Zamierzał faktycznie tak uczynić i wstąpić do Braci Szkół Chrześcijańskich, ale odradził mu to proboszcz z Ecully. On też interweniował za Janem w seminarium. Dopuszczono go do święceń kapłańskich właśnie ze względu na tę opinię oraz dlatego, że diecezja odczuwała dotkliwie brak kapłanów. 13 sierpnia 1815 roku Jan otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 29 lat.
Pierwsze trzy lata spędził jako wikariusz w Ecully. Na progu swego kapłaństwa natrafił na kapłana, męża pełnego cnoty i duszpasterskiej gorliwości. Po jego śmierci biskup wysłał Jana jako wikariusza-kapelana do Ars-en-Dembes. Młody kapłan zastał kościółek zaniedbany i opustoszały. Obojętność religijna była tak wielka, że na Mszy świętej niedzielnej było kilka osób. Wiernych było zaledwie 230; dlatego też nie otwierano parafii, gdyż żaden proboszcz by na niej nie wyżył. O wiernych Ars mówiono pogardliwie, że tylko chrzest różni ich od bydląt. Ks. Jan przybył tu jednak z dużą ochotą. Nie wiedział, że przyjdzie mu tu pozostać przez 41 lat (1818-1859).
Całe godziny przebywał na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Sypiał zaledwie po parę godzin dziennie na gołych deskach. Kiedy w 1824 r. otwarto w wiosce szkółkę, uczył w niej prawd wiary. Jadł nędznie i mało, można mówić o wiecznym poście. Dla wszystkich był uprzejmy. Odwiedzał swoich parafian i rozmawiał z nimi przyjacielsko. Powoli wierni przyzwyczaili się do swojego pasterza. Kiedy biskup spostrzegł, że ks. Jan daje sobie jakoś radę, erygował w 1823 r. parafię w Ars. Dobroć pasterza i surowość jego życia, kazania proste i płynące z serca – powoli nawracały dotąd zaniedbane i zobojętniałe dusze. Kościółek zaczął się z wolna zapełniać w niedziele i święta, a nawet w dni powszednie. Z każdym rokiem wzrastała liczba przystępujących do sakramentów.
Pomimo tylu zabiegów nie wszyscy jeszcze zostali pozyskani dla Chrystusa. Ks. Jan wyrzucał sobie, że to z jego winy. Uważał, że za mało się za nich modli i za mało pokutuje. Wyrzucał także sobie własną nieudolność. Błagał więc biskupa, by go zwolnił z obowiązków proboszcza. Kiedy jego błagania nie pomogły, postanowił uciec i skryć się w jakimś klasztorze, by nie odpowiadać za dusze innych. Biskup jednak nakazał mu powrócić. Posłuszny, uczynił to.
Nie wszyscy kapłani rozumieli niezwykły tryb życia proboszcza z Ars. Jedni czynili mu gorzkie wymówki, inni podśmiewali się z dziwaka. Większość wszakże rozpoznała w nim świętość i otoczyła go wielką czcią.
Sława proboszcza zaczęła rozchodzić się daleko poza parafię Ars. Napływały nawet z odległych stron tłumy ciekawych. Kiedy zaś zaczęły rozchodzić się pogłoski o nadprzyrodzonych charyzmatach księdza Jana (dar czytania w sumieniach ludzkich i dar proroctwa), ciekawość wzrastała. Ks. Jan spowiadał długimi godzinami. Miał różnych penitentów: od prostych wieśniaków po elitę Paryża. Bywało, że zmordowany jęczał w konfesjonale: „Grzesznicy zabiją grzesznika!” W dziesiątym roku pasterzowania przybyło do Ars ok. 20 000 ludzi. W ostatnim roku swojego życia miał przy konfesjonale ich ok. 80 000. Łącznie przez 41 lat jego pobytu w tym miejscu przez Ars przewinęło się około miliona ludzi.
Nadmierne pokuty osłabiły już i tak wyczerpany organizm. Pojawiły się bóle głowy, dolegliwości żołądka, reumatyzm. Do cierpień fizycznych dołączyły duchowe: oschłość, skrupuły, lęk o zbawienie, obawa przed odpowiedzialnością za powierzone sobie dusze i lęk przed sądem Bożym. Jakby tego było za mało, szatan przez 35 lat pokazywał się ks. Janowi i nękał go nocami, nie pozwalając nawet na kilka godzin wypoczynku. Inni kapłani myśleli początkowo, że są to gorączkowe przywidzenia, że proboszcz z głodu i nadmiaru pokut był na granicy obłędu. Kiedy jednak sami stali się świadkami wybryków złego ducha, uciekli w popłochu. Jan Vianney przyjmował to wszystko jako zadośćuczynienie Bożej sprawiedliwości za przewiny własne, jak też grzeszników, których rozgrzeszał.
W ikonografii Święty przedstawiany jest w stroju duchownym ze stułą na szyi, często w otoczeniu dzieci.
My katolicy świeccy bardzo prosimy Biskupów aby wszystko głosili z Pisma Świętego a nie dodawali od siebie niczego wymyślonego. W Piśmie Świętym nic nie ma o przyjmowaniu trująćych szczepionek ludzi mordujących. Nie nakazujcie ludziom niczego według waszej woli a pytajcie żyjącego Boga, który jest u was w niewoli. Zamknęliście żyjącemu i wszystko widzącemu Bogu usta. Nałożyliście sobe korony w kształcie mitry i nakazujecie Mu milczeć. Ludzie wierzą wam jeszcze to dlatego głosicie wiadomości zmyślone i złowieszcze. W Piśmie Świętym nie ma o szczepionkach więc nawracajcie siebie i ludzi Modlitwą, Nabożeństwami, Adoracjami a najprędzej świat i ludzi uratujecie, gdy Jezusa Chrystusa KRÓLEM POLSKI i KAŻDEGO NARODU UZNACIE i Prawdę głosić będziecie.
DIAGNOZA STANU DUCHOWEGO POLAKÓW. PRZEGRANY NARÓD IDZIE NA NIEWOLĘ I RZEŹ.
POLACY NIE BIERZCIE ZŁEGO PRZYKŁADU Z ŻYDÓW PRZEZ BOGA OJCA NARODU WYBRANEGO, PRZEZ DEMONICZNYCH FARYZEUSZY NIEUSTANNIE ZDRADZANEGO. NARÓD POLSKI JEST PRZEZ BOGA JEZUSA CHRYSTUSA WYBRANY, A ŻYDZI WAS DO ZDRADY BOGA OBIECANKAMI KŁAMLIWYMI NAMAWIAJĄ I DO NIEWOLI ZMUSZAJĄ. GDZIE RZĄDZĄ ŻYDZI TAM JEST ZAWSZE ŹLE, BO ICH BÓG LUCYFER PRAGNIE NIESZCZĘŚĆ W POSTACI CHORÓB, WIRUSÓW, RÓŻNYCH PLAG, MORDERSTW, SAMOBÓJSTW I POSŁUGUJE POMYSŁOWYMI ŻYDAMI, KTÓRZY CHCĄ BYĆ W PIEKLE Z POLAKAMI. ŻYDZI SĄ PEWNI OD POCZĄTKU ŚWIATA ŻE BÓG ICH WYBRAŁ DO NAD ŚWIATEM PANOWANIA, ALE RAZEM Z BOGIEM OJCEM WEDŁUG BOŻYCH PRZYKAZAŃ, A ŻYDZI WSZYSTKO ZMIENILI BO BOGA OJCA ZDRADZILI. KTO Z BOGIEM NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM, ZBAWICIELEM I BRATEM WALCZY JEST NAJGORSZYM GŁUPCEM, BO NA OCHOTNIKA SPADA DO LUCYFERA NA WIECZNE KATORGI
|
Dudu likwiduje Rzecząpospolitą Polską! Chcą wprowadzić
Smutne sceny z wczorajszej Mszy Świętej inaugurującej 37 ŚDM 2023 w Lizbonie w Parku Edwarda VII:
https://www.youtube.com/watch?
szczególnie dot. tej części, w której następuje rozdawanie Komunii Św. na rękę przez szafarki, szafarzy i inne sceny do zob. od 85,55 min.
Proszę zwrócić uwagę szczególnie na: 87,21 – 87,26 min.!
KAPŁAŃSTWO JAKO SAKRAMENT SAKRAMENTÓW – rozmowa z Księdzem Markiem Bąkiem
Z pism brata Tomasza z Celano
U stóp Asyżu wznosi się bazylika Matki Bożej Anielskiej, wybudowana w XVI wieku. W samym centrum tej renesansowej świątyni znajduje się skromny kościółek benedyktyński z IX wieku, zwany Porcjunkulą. Pierwotny tytuł tego kościoła brzmiał – Najświętszej Maryi Panny z Doliny Jozafata. Według bowiem podania kapliczkę mieli ufundować pielgrzymi wracający z Ziemi Świętej. Mieli oni przywieźć grudkę ziemi z grobu Matki Bożej, który sytuowano w Dolinie Jozafata w Jerozolimie. Nazwę Matki Bożej Anielskiej prawdopodobnie nadał świątyni św. Franciszek z Asyżu. Legenda głosi, że słyszano często nad kapliczką głosy anielskie i dlatego dano jej tę nazwę. Na początku XIII w. kapliczka znajdowała się w stanie ruiny. Odbudował ją św. Franciszek zimą 1207/1208 roku i tu zamieszkał. Tu również w roku 1208 lub 1209 w uroczystość św. Macieja Apostoła (wtedy było to 24 lutego) Franciszek wysłuchał Mszy św. i usłyszał słowa Ewangelii:
„Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. (…) Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski” (Mt 10, 6-10).
Franciszek wziął te słowa do siebie jako nakaz Chrystusa. Zdjął swoje odzienie, nałożył na siebie habit, przepasał się sznurem, udał się do kościoła parafialnego św. Jerzego w Asyżu i zaczął na placu nauczać. Jeszcze w tym samym roku zgłosili się do niego pierwsi towarzysze: Bernard z Quinvalle i Piotr z Katanii, późniejszy brat Egidiusz. Obaj zamieszkali wraz z Franciszkiem przy kościółku Matki Bożej Anielskiej. Kiedy zebrało się już 12 uczniów Franciszka, nazwali się braćmi mniejszymi. Za cel obrali sobie życie pokutne i głoszenie Chrystusa, nawoływanie do pokuty i zmiany życia.
W roku 1211 benedyktyni z góry Subasio odstąpili Franciszkowi i jego towarzyszom kaplicę i miejsce przy niej, na którym ci wybudowali sobie ubogie szałasy. Porcjunkula stała się w ten sposób domem macierzystym zakonu św. Franciszka. Tu również schroniła się św. Klara z Offreduccio. W Niedzielę Palmową 28 marca 1212 r. odbyły się jej obłóczyny. Tak powstał II zakon (klarysek) pod pierwotną nazwą „Ubogich Pań”. Niebawem w ślady św. Klary poszła jej siostra, św. Agnieszka. Zamieszkały one tymczasowo u benedyktynek w pobliżu Bastii, zanim św. Franciszek nie wystawił dla nich klasztorku przy kościele św. Damiana. Franciszek zakończył swoje życie przy kościele Matki Bożej Anielskiej w 1226 roku.
11 kwietnia 1909 roku św. Pius X podniósł kościół Matki Bożej Anielskiej w Asyżu do godności bazyliki patriarchalnej i papieskiej. Nazwa Porcjunkula również była znana już za czasów św. Franciszka i być może przez niego została wprowadzona. Etymologicznie oznacza tyle, co kawałeczek, drobna część. Może to odnosić się do samej kapliczki, która była bardzo mała, jak również do posesji przy niej leżącej, także niewielkiej.
Maryja jako Matka Boża jest Królową także aniołów. Już Ewangelie zdają się wskazywać na służebną rolę aniołów wobec Maryi: tak jest w scenie zwiastowania, tak jest przy ukazaniu się aniołów pasterzom; tak jest wtedy, gdy anioł informuje Józefa, że ma uciekać z Bożym Dzieciątkiem do Egiptu. Ten sam anioł zawiadamia Józefa o śmierci Heroda. Pod wezwaniem Królowej Aniołów istnieją trzy zakony żeńskie. W roku 1864 zostało we Francji założone arcybractwo Matki Bożej Anielskiej, mające za cel oddawać cześć Maryi jako Królowej nieba. Wezwanie „Królowo Aniołów, módl się za nami” zostało włączone do Litanii Loretańskiej. Istnieje wiele kościołów pod tym wezwaniem, zwłaszcza wystawionych przez synów duchowych i córki św. Franciszka Serafickiego.
W 1216 roku św. Franciszkowi objawił się Pan Jezus, obiecując zakonnikowi odpust zupełny dla wszystkich, którzy po spowiedzi i przyjęciu Komunii świętej odwiedzą kapliczkę. Na prośbę Franciszka przywilej ten został zatwierdzony przez papieża Honoriusza III. Początkowo można go było zyskać jedynie między wieczorem dnia 1 sierpnia a wieczorem dnia 2 sierpnia. W 1480 r. Sykstus VI rozciągnął ten przywilej na wszystkie kościoły I i II Zakonu Franciszkańskiego, ale tylko dla samych zakonników. W 1622 r. Grzegorz XV objął nim także wszystkich świeckich, którzy wyspowiadają się i przyjmą Komunię świętą w odpowiednim dniu. Ponadto – oprócz kościołów franciszkańskich – Grzegorz XV rozszerzył ten odpust na kościoły kapucyńskie. Z czasem kolejni papieże potwierdzali ten przywilej.
Paweł VI swoją konstytucją apostolską Indulgentiarium Doctrina w 1967 roku uczynił to ponownie. Każdy, kto w dniu 2 sierpnia nawiedzi swój kościół parafialny, spełniając zwykłe warunki (pobożne nawiedzenie kościoła, odmówienie w nim Modlitwy Pańskiej i wyznania wiary oraz sakramentalna spowiedź i Komunia św. wraz z modlitwą w intencjach papieża – nie za papieża, ale w intencjach, w których on się modli; ponadto wykluczone przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu), zyskuje odpust zupełny.