Arcybiskup Viganò o konklawe, prowokacjach i schizmie:
„Fernández jest dla Bergoglio tym, czym Zełenski dla Bidena”
„Prawie wszyscy kardynałowie zostali stworzeni na «obraz i podobieństwo» Bergoglio. […]
Gdybyśmy wysłali anonimowy kwestionariusz do najwybitniejszych członków Kolegium Kardynalskiego, w którym musieliby odpowiedzieć «prawda» lub «fałsz» na serię propozycji, na temat których Magisterium już nieomylnie się wypowiedziało, odkrylibyśmy ku naszemu przerażeniu, że absolutna większość, jeśli nie prawie wszyscy kardynałowie nie są katolikami, «tout court». […]
Obecne Kolegium Kardynalskie jest kwintesencją kościoła Bergoglio: jego członkowie reprezentują kapilarną dyfuzję modernizmu i soborowego progresywizmu na świecie. Z pewnością jednak nie są oni wyrazicielami Kościoła powszechnego: po pierwsze dlatego, że nie są jego częścią, albo są tylko z pozoru, będąc dokładnie heretykami; a po drugie dlatego, że dzięki łasce Bożej wierni i duchowieństwo uczą się — po sześćdziesięciu latach posoborowych horrorów i dziesięciu jawnych herezji — nie brać za dobrą monetę wszystkiego, co wychodzi z ust papieża, biskupa, parafii lub księdza. Tak więc ci, po głoszeniu nieposłuszeństwa wobec prawdziwego Magisterium, tym razem ponoszą konsekwencje dobrego i należnego nieposłuszeństwa, ponieważ w posłuszeństwie Chrystusowi“.
— abp Karol Maria Viganò