Szanowna Pani,
potężne aborcyjne lobby ponownie bierze sobie Polskę na celownik. W szerzeniu zabójczej propagandy nie cofną się przed wykorzystaniem ludzkiej tragedii.
Gdy tylko dotarły do mnie pierwsze informacje o śmierci pani Doroty i jej nienarodzonego dziecka w szpitalu w Nowym Targu, wiedziałem, że jej ofiary zostaną zaraz zaprzęgnięte do kampanii kłamstw aborcyjnych aktywistów. Nie pomyliłem się…
Już kilka dni później, na portalu Gazety Wyborczej opublikowano artykuł pod tytułem „Katoliccy fundamentaliści zabili kolejną kobietę”. W polskich miastach organizowano demonstracje samozwańczego Strajku Kobiet. Ich organizatorzy pisali, że „Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo polskie prawo antyaborcyjne zabija”. A Lewica wykorzystała całą sytuację, by złożyć w Sejmie projekt ustawy znoszącej – gwarantowaną przez Konstytucję RP i wiążące prawo międzynarodowe – „klauzulę sumienia”. O śmierć matki i dziecka aborcjoniści bez zahamowania oskarżali nawet Ordo Iuris i… mnie osobiście.
Zareagowaliśmy natychmiast. Nasi prawnicy, w rozmowach z mediami i w krótkich komentarzach, dali odpór fali kłamstw. Ochrona życia nie stanowi dla nikogo zagrożenia! Obowiązujące prawo nakazuje bronić życia matki, a błędy medyczne i zwyczajne tragedie trzeba wyjaśniać spokojnie i systematycznie. Natomiast emocjonalne tony będą służyć winnym tej tragedii za zasłonę dymną przed pociągnięciem ich do odpowiedzialności. Raz jeszcze potwierdziło się, że opublikowana przez nas niedawno i pełna rzetelnych materiałów naukowych „Encyklopedia pro-life” jest najlepszą odpowiedzią na aborcyjną propagandę. Przeciwko fałszowi i emocjom – stawiamy tamę wiedzy i nauki.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził już, że w szpitalu w Nowym Targu doszło do naruszenia „prawa do udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie z aktualną wiedzą medyczną”, oraz „prawa pacjenta do uzyskania rzetelnej, klarownej informacji o stanie zdrowia”. Z kolei Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników w oficjalnym oświadczeniu zaprotestowało przeciwko podsycaniu emocji, stwierdzając, że „obecnie prowadzona kampania przedwczesnych osądów jest zjawiskiem absurdalnym, głęboko niemerytorycznym, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością i rzetelną dyskusją, i nosi znamiona linczu publicznego”.
Jedno jest pewne – tragedia nie miała żadnego związku z obowiązującymi w Polsce przepisami chroniącymi życie nienarodzonych dzieci!
Po pojawieniu się pierwszych informacji na temat śmierci pani Doroty, przygotowaliśmy komentarz prawny, przypominający, że polskie prawo dopuszcza przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki. Kilka dni później opublikowaliśmy szerszą analizę, prostującą pojawiające się w przestrzeni publicznej kłamstwa i manipulacje.
Jednocześnie aktywnie przypominaliśmy wszystkie dotychczasowe publikacje, które ukazywały się po poprzednich przypadkach tragicznych śmierci ciężarnych kobiet, także wykorzystywanych do brutalnej propagandy aborcyjnej. Przygotowywaliśmy list prawie 40 prawników, lekarzy i naukowców, którzy sprzeciwiali się wykorzystywaniu do celów propagandowych tragedii pani Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie. Szczegółowo przeanalizowaliśmy też bardzo podobny przypadek śmierci pani Savity Halappanavar, która została w Irlandii skutecznie wykorzystana do popartej w ogólnokrajowym referendum zmiany prawa, zawężającej zakres prawnej ochrony życia dzieci nienarodzonych. W ramach premiery raportu, zorganizowaliśmy debatę z udziałem polskich i irlandzkich lekarzy oraz naukowców.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Zareagowaliśmy także na skandaliczną wypowiedź ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który zamiast koić emocje i stawiać na rzetelne wyjaśnienie sprawy, wpisał się w aborcyjną narrację. W reakcji na tragiczną śmierć pani Doroty, stwierdził, że „w Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo (…) do wykonania zabiegu aborcji”, dodając całkowicie fałszywie, że… „definicja zdrowia odnosi się nie tylko do zdrowia fizycznego, ale również psychicznego”. A przecież takie rozszerzenie aborcyjnego przyzwolenia oznaczałoby zgodę na aborcję pod byle pretekstem – de facto na życzenie.
Do polskich szpitali już dwa razy trafiło stanowisko Ordo Iuris, w którym informowaliśmy lekarzy, że problemy psychiczne matki nie mogą być uznane za stan zagrożenia zdrowia, pozwalający na dokonanie aborcji. W naszym stanowisku powołaliśmy się na zdanie krajowego konsultanta w dziedzinie psychiatrii, zgodnie z którym „depresję w ciąży można i należy leczyć”. Natomiast uznanie, że depresja matki wystarczy, by dokonać aborcji w praktyce oznaczałoby akceptację wprowadzania aborcji na życzenie „tylnymi drzwiami”.
Dlatego uruchomiliśmy internetową petycję do ministra Niedzielskiego i premiera Morawieckiego, w której sprzeciwiamy się wprowadzaniu społeczeństwa w błąd przez szefa resortu zdrowia.
Bronimy także atakowanej przy tej okazji wolności sumienia. Niedawno opublikowaliśmy kompleksowy poradnik prawny dla pracowników służby zdrowia i wszystkich innych branż, w którym w przystępny sposób opisaliśmy kto, w jakich przypadkach i w jaki sposób może skorzystać z „klauzuli sumienia”. Jednocześnie, aby wzmocnić konstytucyjne gwarancje wolności sumienia, przygotowaliśmy projekt ustawy, dzięki któremu byłaby ona zagwarantowana już nie tylko w Konstytucji RP, ale także w ustawach branżowych i Kodeksie pracy.
W przeciwieństwie do organizacji proaborcyjnych, których jedynym celem zdaje się być pełna legalizacja zabijania dzieci poczętych w Polsce, nie zapominamy o pomocy kobietom, które borykając się z trudną ciążą, rozważają dokonanie aborcji. Przygotowaliśmy już analizę i zorganizowaliśmy debatę naukową na temat dostępnych form pomocy dla takich kobiet, a obecnie pracujemy nad przystępnym poradnikiem dotyczącym tej kwestii.
Dzięki Pani wsparciu nasz zespół ekspertów pozostaje w gotowości do tak kompleksowego reagowania na kampanie zwolenników aborcji. Świetni prawnicy i analitycy, doświadczeni w codziennej pracy dla obrony życia, bez trudności obalają fałsze i manipulacje sprzedawane Polakom przez finansowane z zagranicy lobby aborcyjne.
Nasza zdolność do reagowania zależna jest jedynie od skali hojności naszych Przyjaciół i Darczyńców. A nie mam wątpliwości, że musimy stawać do walki z potężnym lobby aborcyjnym, zarabiającym na zabijaniu dzieci nienarodzonych. Bo nasza walka przekłada się na ratowanie życia konkretnych dzieci.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Tragiczne skutki aborcyjnych kłamstw
Nagłośniona ostatnio sprawa pani Doroty jest kolejnym dowodem na to, że lobby aborcyjne nie ma żadnych hamulców, a kłamstwo jest ich główną bronią w walce o zniesienie prawnej ochrony życia w Polsce.
Aborcjoniści doskonale wiedzą o tym, że ta tragedia nie miała żadnego związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. Zmiana prawa dotyczyła przecież zrównania praw nienarodzonych dzieci podejrzewanych o chorobę lub niepełnosprawność z ich zdrowymi rówieśnikami, gwarantując im prawną ochronę życia. Trybunał Konstytucyjny nie uchylił przepisów, dopuszczających przerwanie ciąży w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia matki. W tym aspekcie, przepisy polskie w niczym nie różnią się od prawa niemieckiego czy francuskiego!
Jaki więc związek ma wyrok Trybunału Konstytucyjnego ze śmiercią matki, u której nienarodzonego dziecka nie zdiagnozowano żadnej choroby czy niepełnosprawności?
Radykałowie przekonują, że strach lekarzy przed podjęciem niezbędnych działań medycznych w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia matki wynika z tego, że ginekolodzy obawiają się konsekwencji prawnych. To jednak czysta demagogia. Przez 27 lat obowiązywania ustawy (także w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości) ani razu żaden lekarz nie został skazany za ratowanie życia ciężarnej kobiety. Jedyną podstawą takich ewentualnych obaw wydaję się więc być… dezinformacja szerzona przez aborcjonistów od 2020 roku.
Jeśli więc ktokolwiek ponosi odpowiedzialność za to, że lekarz nie zna obowiązującego od dawna prawa, z którego wynika obowiązek ratowania zagrożonego życia pacjentki, to są to właśnie aborcjoniści, którzy szerzą kłamstwa na ten temat.
Prostujemy kłamstwa, ujawniamy manipulacje
Jako Instytut Ordo Iuris robimy od samego początku wszystko, co w naszej mocy, by prostować te kłamstwa i dbać o to, by lekarze byli jak najlepiej poinformowani.
Gdy tylko wyrok Trybunału Konstytucyjnego wszedł w życie, przesłaliśmy do wszystkich polskich szpitali, posiadających oddziały ginekologiczno-położnicze, naszą analizę prawną, w której rozwialiśmy wszelkie wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów dopuszczających przerwanie ciąży. Otrzymaliśmy wówczas wiele odpowiedzi od lekarzy i położnych, którzy dziękowali za tę kluczową dla nich wiedzę. Gdyby lekarze z Nowego Targu, Pszczyny czy Częstochowy zapoznali się z naszą opinią, być może nie doszłoby do żadnej z tych tragedii…
Odpowiedzieliśmy też na falę kłamstw i dezinformacji, która przeszła przez Polskę po tragicznej śmierci pani Izabeli z Pszczyny. Opublikowaliśmy wówczas list otwarty, pod którym podpisało się prawie czterdziestu prawników, lekarzy i naukowców, stanowczo sprzeciwiających się wykorzystywaniu tamtej tragedii do manipulowania i dezinformowania opinii publicznej (w tym także przedstawicieli zawodów medycznych) oraz wykorzystywania jej do podsycania sporów politycznych i niepokojów społecznych. Od początku mówiliśmy, że wszystko wskazuje na to, że w szpitalu w Pszczynie doszło prawdopodobnie do tragicznych w skutkach błędów lekarzy. Wówczas nikt nie chciał tego słuchać. Zamiast rzetelnej i wyważonej refleksji, słyszeliśmy tylko agresywne i demagogiczne hasła o tym, że kobietę „zabiło prawo antyaborcyjne”. Dziś nasze przypuszczenia potwierdziła prokuratura, która postawiła już zarzuty trzem lekarzom sprawującym opiekę nad ciężarną pacjentką szpitalu w Pszczynie. Podobne wnioski płyną także z zakończonych postępowań Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Rzecznika Praw Pacjenta.
Opublikowaliśmy też raport, w którym porównaliśmy wykorzystywanie przez polskich aborcjonistów tragedie z Pszczyny i Częstochowy do tego, co wydarzyło się kilka lat temu w Irlandii. Wówczas instrumentalne wykorzystanie przez lobby aborcyjne bardzo podobnego przypadku tragicznej śmierci pani Savity Halappanavar doprowadziło do legalizacji aborcji na życzenie, dla której akceptację uprzednio wyraziła większość społeczeństwa w ogólnokrajowym referendum. Raport Instytutu został zaprezentowany podczas debaty polskich i irlandzkich ekspertów, w której udział wzięła między innymi prof. Patricia Casey z University College Dublin, Patrick Buckley z Brytyjskiego Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Dzieci Nienarodzonych czy prof. Bogdan Chazan – dyrektor medyczny MaterCare International i wiceprezydent Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich.
Wreszcie, w ramach prostowania kłamstw aborcjonistów i propagowania prawdy na temat ochrony życia, opublikowaliśmy „Encyklopedię Pro-life” – ponad sześciuset stronnicową, interdyscyplinarną monografię naukową na temat społecznych, medycznych i prawnych aspektów aborcji. Ta publikacja to prawdziwe kompendium wiedzy na temat aborcji w niespotykanej dotąd skali.
Gdy za trzy miesiące opublikujemy jej anglojęzyczną wersję spodziewam się ogromnego przełożenia wyników naszych prac na skuteczność obrońców życia poza granicami Polski. A im więcej sukcesów ruchu pro-life, tym bliżej jesteśmy celu – pełnej i równej ochrony dzieci zarówno przed jak i po urodzeniu – do czego przecież zobowiązuje Konwencja o prawach dziecka.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
„Aborcja na życzenie” tylnymi drzwiami?
W związku z tym, że tragiczna śmierć pani Doroty z Nowego Targu nie jest pierwszym przypadkiem w ostatnich miesiącach, gdy lekarze nie udzielają na czas kobiecie ciężarnej niezbędnej pomocy, minister zdrowia Adam Niedzielski zdecydował o powołaniu specjalnego zespołu ekspertów, który doprecyzuje wydane już dwa lata temu wytyczne dla lekarzy.
Informację o powołaniu zespołu, minister ogłosił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, podczas której przypomniał, że „w Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do terminacji ciąży, czyli wykonania zabiegu aborcji”. Chwilę później z ust ministra Niedzielskiego padły jednak bardzo niepokojące słowa. Szef resortu zdrowia powiedział, że „definicja zdrowia odnosi się nie tylko do zdrowia fizycznego, ale również psychicznego”.
Choć te słowa na razie padły tylko na konferencji prasowej, to jest to wypowiedź bardzo groźna. Jeśli taką samą – wadliwą – interpretację przepisów przyjmą eksperci przygotowujący rządowe wytyczne dla lekarzy, będzie to oznaczało wprowadzenie tylnymi drzwiami „aborcji na życzenie”. Tymczasem zaburzenia psychiczne w postaci depresji stosunkowo często występują u kobiet w ciąży, na co zwracał uwagę już w 2019 r. krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii. Uznanie, że w takich przypadkach kobiety mogłyby legalnie przerwać ciążę na podstawie zaświadczenia lekarza psychiatry, oznaczałoby w istocie, że ochrona życia w Polsce szybko stanie się martwym prawem…
Uruchomiliśmy internetową petycję, w której podkreślamy, że depresję można i należy leczyć, a aborcja nie jest żadnym środkiem terapeutycznym, w szczególności „lekarstwem” na problemy psychiczne matki. Wręcz przeciwnie. Analiza przeprowadzona w Wielkiej Brytanii wskazuje, że ryzyko problemów psychicznych matki wzrasta w następstwie aborcji o 81%. Ponadto kobiety, które przeprowadziły aborcję są o 110% bardziej narażone na popadnięcie w alkoholizm.
Wcześniej do prawie 2 tysięcy szpitali w całej Polsce wysłaliśmy przygotowaną przez naszych ekspertów analizę prawną, w której przedstawiliśmy szereg argumentów dowodzących, że na podstawie polskiego prawa zły stan psychiczny matki nie może być pretekstem do przeprowadzenia aborcji.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Chcą znieść prawa człowieka?
Śmierć pani Doroty z Nowego Targu stała się dla radykałów pretekstem do wszczęcia jeszcze jednej wojny politycznej. Posłowie Lewicy wykorzystali tę sytuację do złożenia w Sejmie projektu ustawy, znoszącej zagwarantowaną w Konstytucji RP wolność sumienia.
To kolejny dowód na to, w jaki sposób propagatorzy aborcji bezdusznie wykorzystują tę tragedię. Choć jest zbyt wcześnie by jednoznacznie rozstrzygać, że lekarze z Nowego Targu popełnili ewidentne błędy medyczne, to żadne doniesienia medialne nie mówią o tym, że mieliby się oni powołać na tzw. klauzulę sumienia.
Tymczasem do zniesienia wolności sumienia nawoływała już nie tylko Lewica, ale też choćby poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras, który, domagając się radykalnego ograniczenia konstytucyjnej wolności sumienia pracowników służby zdrowia, zaatakował przy okazji Instytut Ordo Iuris, nazywając nas sektą, „która jest przeciwko jakiejkolwiek edukacji seksualnej, antykoncepcji.”
Nie zrażamy się tymi kłamliwymi atakami i będziemy nadal mówić głośno i wyraźnie – wolność sumienia jest zagwarantowana przez Konstytucję RP oraz wiążące Polskę prawo międzynarodowe – w tym przez Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która jest swoistą unijną konstytucją. W całej historii Polski tylko komunistyczna ustawa znała pojęcie „nadużycia wolności sumienia”.
Przypominamy także, że „klauzula sumienia” nie obowiązuje w przypadku zagrożenia życia i zdrowia człowieka, co jeszcze bardziej uwypukla absurdalność łączenia sprawy pani Doroty z wolnością sumienia pracowników służby zdrowia.
Aby odpowiedzieć na podobne inicjatywy przygotowaliśmy zbiór szczegółowych propozycji zmian legislacyjnych, które zaprezentowaliśmy w trakcie konferencji zorganizowanej wspólnie z Katolicką Agencją Informacyjną w siedzibie polskiego Episkopatu. Jednym z nich był projekt ustawy, dzięki któremu konstytucyjnie gwarantowana wolność sumienia uzyskałaby szerokie umocowanie w szeregu ustaw regulujących funkcjonowanie konkretnych zawodów oraz w Kodeksie pracy.
Opublikowaliśmy także przystępny poradnik prawny dla pracowników, przedsiębiorców, przedstawicieli zawodów medycznych czy wykładowców akademickich, których wolność sumienia, słowa czy wyznania jest zagrożona w miejscu pracy. W publikacji przedstawiamy szereg przykładowych sytuacji, w których dochodzi do naruszenia wolności słowa i wolności sumienia oraz omawiamy środki prawne, za pomocą których można przeciwstawić się ideologicznej presji w miejscu pracy. Odpowiadamy na najczęściej pojawiające się w takich sytuacjach pytania. Proponujemy konkretne wzory pism.
Wiele razy z sukcesami wspieraliśmy też prawnie osoby, prześladowane za powołanie się na sprzeciw sumienia. Krakowski sąd rejonowy przyznał rację prawnikom Ordo Iuris i nakazał przywrócić do pracy Janusza Komendę, zwolnionego z IKEI za sprzeciw wobec narzucania pracownikom udziału w akcjach promowania postulatów ruchu LGBT. Doprowadziliśmy do uniewinnienia drukarza z Łodzi, ściganego za odmowę druku materiałów promocyjnych ruchu LGBT. Pomagaliśmy prof. Ewie Budzyńskiej oraz prof. Bogdanowi Chazanowi. Reprezentujemy też farmaceutkę, którą Okręgowy Sąd Aptekarski w Krakowie ukarał karą nagany za odmowę sprzedaży pigułek wczesnoporonnych.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Wspólnie uratujmy życia nienarodzonych
To tylko część wszystkich działań podejmowanych przez prawników i ekspertów Ordo Iuris w ramach walki w obronie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Forma tej korespondencji nie wystarcza, by opisać je wszystkie, bo ochrona życia od zawsze była jednym z priorytetów działalności Instytutu. Ale wszystko co robimy, jest możliwe tylko dzięki wsparciu ludzi takich jak Pani, bo każda z naszych inicjatyw wymaga zgromadzenia konkretnych funduszy.
Na każdą analizę prawną, dzięki której odkłamujemy i prostujemy dezinformację aborcjonistów musimy wydać co najmniej 5 000 zł. Ale jeśli jest to analiza pogłębiona i oparta na Konstytucji RP, kodeksach, ustawach i prawie międzynarodowym, która trafia do wielu podmiotów – wtedy mowa już częściej o kwotach rzędu kilkunastu tysięcy złotych.
Obecnie pracujemy między innymi nad analizą i projektem zmian, które ujednoliciłyby terminologię w obowiązujących przepisach odnoszących się do dziecka poczętego. Na potrzebę wprowadzenia w życie takiej nowelizacji zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny w 2020 r., jako że w wielu ustawach dziecko nienarodzone określane jest w sposób dehumanizujący – jako płód, a terminologia ustawowa nie jest spójna w tym zakresie. Koszt tej analizy to co najmniej 12 000 zł. Kończymy także pracę nad poradnikiem dla kobiet w trudnej ciąży, w którym pokażemy, na jaką konkretnie pomoc mogą liczyć matki rozważające decyzję o aborcji. Na ten cel musimy zgromadzić jeszcze co najmniej 8 000 zł.
Jeszcze większe pieniądze musimy przeznaczyć na złożone raporty, które powstają z udziałem zewnętrznych ekspertów – często także spoza kraju. Gdy organizujemy konferencje promujące tego typu publikacje, nie unikniemy opłat za obsługę techniczną tych wydarzeń. A gdy bronimy przed sądem konkretnych osób prześladowanych za swoje poglądy – takich jak Janusz Komenda z IKEI, drukarz z Łodzi, prof. Budzyńska, prof. Chazan czy farmaceutka, która odmówiła sprzedaży pigułki wczesnoporonnej – musimy się często liczyć z długotrwałym procesami sądowymi. Łącznie to już często koszty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Dlatego bardzo Panią proszę o wsparcie Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli kontynuować naszą walkę w obronie prawa do życia nienarodzonych.
Z wyrazami szacunku
|