Szanowna Pani!

Akcje na ulicy spotykają się z pozytywnym odbiorem znacznej części przechodniów. Ludzie mają dość miałkości w życiu publicznym. Ile razy można tłumaczyć, że jest się obrońcą życia, a równocześnie głosować przeciw skutecznemu ściganiu dzieciobójców? Aborterzy mogą być dziś dumni ze swoich ludzi w parlamencie: dzięki temu, że posłowie odrzucili projekt „Aborcja to zabójstwo”, czarny rynek mordowania dzieci może rozwijać się bez większych przeszkód. Aborcyjni działacze prowadzą swoje kampanie, promują telefon śmierci, pod którym udzielają porad, jak zabić dziecko, reklamują środki chemiczne do aborcji, ogłaszają, że mordują i będą mordować.

To wszystko dzieje się, bo politycy dali przyzwolenie na zabijanie – byle po cichu.

Wierzę, że właśnie dzięki akcjom takim jak „Sejm bez aborterów” Polska dostaje szansę, by nie podzielić losu wielu państw europejskich. Na Zachodzie lewica rozmontowała porządek społeczny, bo nikt jej w tym nie hamował. Lobbyści aborcyjni i promotorzy LGBT wpłynęli na polityków, aby ci nie przejmowali się ochroną życia i rodziny, ale by głosowali zawsze w interesie lewackich lobby.

Nie chcemy podobnej sytuacji w Polsce, dlatego działamy. Jak zawsze – na pierwszej linii w obronie poczętych dzieci. Działamy dzięki Pani wielorakiemu wsparciu.

Dziękuję, że jest Pani z nami i wraz z zespołem Fundacji serdecznie Panią pozdrawiam!