Szanowni Państwo,
PiS obiecuje 800+, a totalna opozycja próbuje przelicytować rząd! Wyścig na katastrofalne obietnice wyborcze trwa w najlepsze!
Zdaje się, że partia rządząca zrezygnowała z posiadania jakiegokolwiek programu – zamiast tego wymienia litanię postulatów, które sprowadzają się do tego, że w zamian za swój głos wyborca otrzyma trochę gotówki do ręki albo jakaś usługa stanie się dla niego darmowa.
Konfederacja konsekwentnie przypomina: rząd nie ma swoich pieniędzy! Jeżeli Jarosław Kaczyński obiecuje coś dać Polakom, to musi im to albo wcześniej zabrać w podatkach, albo jeszcze bardziej zadłużyć całe państwo!
Na tragikomedię zakrawa fakt, że jeszcze rok temu postulaty lewicowej opozycji o waloryzacji świadczenia 500+ strona rządowa zbywała argumentem, że w ten sposób jeszcze bardziej rozpędzona zostanie inflacja. Wygląda na to, że nic tak nie łagodzi lęku przed spiralą inflacyjną, jak nadchodzące wybory.
Skoncentrowana wokół Donalda Tuska Platforma Obywatelska usiłuje dotrzymać kroku PiSowi, pokazując dobitnie, że ma identyczny pomysł na politykę społeczną, tj. Rozdawnictwo, drukowanie pieniądza, zadłużanie Polaków na pokolenia – cel uświęca środki, a celem jest odsunięcie PiSu od władzy. Tylko co to za różnica dla obywateli, skoro postulaty i metody pozostają te same?
„Przypomnę tylko, że cała reszta sceny politycznej też się specjalnie od PiSu nie różni. ‘Babciowe’ i kredyt 0% ze strony Platformy Obywatelskiej; Szymon Hołownia mówił o dochodzie gwarantowanym, o wprowadzeniu euro, a także o tym, by likwidować gotówkę; a Lewica – mieszkania socjalne dla wszystkich!” – wylicza poseł Michał Urbaniak.
Przemianowanie programu „500+” na „800+” ma, według zapowiedzi obozu rządzącego, nastąpić 1 stycznia 2024 roku. Przypomnijmy, że świadczenie dotyczy wszystkich dzieci do 18 roku życia, bez kryterium dochodowego rodziny. Obecnie roczny koszt budżetu państwa z tytułu „500+” wynosi ok. 40 miliardów złotych. Po zmianie będzie to ok. 64 miliardów złotych.
Konfederacja jasno podkreśla, że rozkręcanie kolejnych programów socjalnych i dalsze zadłużanie Państwa Polskiego to recepta na skrajną drożyznę i, w efekcie, drastyczne obniżenie poziomu życia Polaków. Obserwujemy to już dzisiaj, szczególnie w połączeniu z realizacją przez rząd samobójczej polityki klimatycznej według narracji z Brukseli, oraz wpędzaniu Polski w bezprecedensowy kryzys rolniczy, poprzez dopuszczenie do niekontrolowanego zalewu polskiego rynku produktami rolno-spożywczymi z Ukrainy.
CZAS obniżyć podatki i ograniczyć szalejącą inflację!
Albo Konfederacja, albo kontynuacja!