Modlitwa rodzinna

Niektóre rodziny znają już ten tekst sprzed lat i są bardzo zadowolone z jego wdrożenia w codzienne życie. Może i dzisiaj komuś się przyda. Od wspólnej modlitwy zależy ogromnie dużo w życiu rodziny już teraz, gdy jej życie staje się coraz trudniejsze, a kto wie, co niesie nam przyszłość?

MODLITWA W RODZINNYM GRONIE – Zasady

Wielkie obietnice Pana Jezusa dotyczą tych, którzy modlą się wspólnie: „Zaprawdę powiadam wam: jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im Mój Ojciec, który jest w Niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 19-20). A więc mamy tu podwójną „gwarancję”: wysłuchania modlitwy, ale i czegoś większego: rzeczywistej obecności Pana Jezusa w tym miejscu! Jak wiele tracą więc domy i rodziny, w których nie ma wspólnej modlitwy. Są i takie małżeństwa, niby katolickie, które po odejściu od ołtarza w dniu ślubu nigdy potem nie modliły się wspólnie, więc jak Bóg może łączyć małżonków? Symboliczne złączenie ich rąk przed Bogiem stułą kapłana ma tylko wskazywać kierunek, nie może zastąpić ich codziennego łączenia się w modlitwie. Gdzie jej brak, szatan łatwo prowadzi do zerwania więzi sakramentalnej.

Tu chodzi nam nie tylko o modlitwę małżonków, ale i całej rodziny. Gdzie jej brakowało – najwyższy czas ją wprowadzić, co pomoże rodzinom przetrwać najtrudniejsze lata  końcowego zmagania się Nieba z piekłem na ziemi, która ma być oczyszczona i piękna. Pomoże także wypełnić przykazanie: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego swego serca…”. Oto ogólne zasady.

1. Rodziną Boga jesteśmy, więc mamy w tymże duchu, z otwartym sercem przychodzić do Niego: jak dzieci do Tatusia, jak rodzeństwo do Brata, jak przyjaciele do najlepszego Przyjaciela. Mamy przychodzić nie tylko po to, by coś otrzymać – może z egoizmu – lecz by dawać, dzielić się, sprawić Bogu radość swoją postawą, serdecznością, zaufaniem, a nawet… pieszczotą! Czy Tatuś Niebieski nie ucieszy się, gdy dziecko przytuli się do Niego, czy nawet wdrapie Mu się na kolana? Będzie się cieszył nawet wtedy, gdy przyjdzie brudne i umorusane, aby tylko przyszło! Ten brud to grzech, a Bóg może go z nas zmyć, gdy żałujemy i postanawiamy poprawę. Idźmy więc chętnie do spowiedzi gdy trzeba, gdyż modlitwa w grzechu ciężkim nikogo nie pociąga, lecz wprost przeciwnie: odpycha!

2. Wieczorna wspólna modlitwa w niektórych domach jest problemem, gdyż trudno wszystkich zwołać, stąd i czekanie, i zniecierpliwienie, a nawet zdenerwowanie. Aby tego uniknąć, warto uwzględnić co następuje:
a) wybieramy stałą godzinę (np. 21 – początek Apelu Jasnogórskiego) i jej przestrzegamy;
b) głowa rodziny oznajmia: ja o tej godzinie zawsze się modlę, a was zapraszam – dołączcie do mnie. Gdy z jakiegoś powodu nie przyjdziecie – wiem, że pomodlicie się sami. (Wtedy uszanowana zostanie wolność wszystkich, zwłaszcza w trudnym okresie dojrzewania).
c) Dobrze mieć jakiś sygnał umówiony: dzwonek, zwrotka pieśni lub rota Apelu itp. Po chwili osoba prowadząca modli się, nawet gdyby nikt nie przyszedł.
d) Rodzina umawia się, że będzie to godzina jej duchowej łączności – także z tymi, którzy chwilowo wyjeżdżają, a nawet na stałe opuszczają dom.

3. Dobrze jest wspólną modlitwę urozmaicić. Do najlepszych sposobów należy związanie jej na stałe z tematami przypisanymi do dni tygodnia albo losowanie każdego dnia numeru zestawu modlitw (stąd dni tygodnia są tu ponumerowane). Numery od 1 do 6 można wypisać na jednakowych kostkach, kulkach, kartonikach, te zaś losować przed modlitwą z pudełeczka lub woreczka. Niedziela ma swój stały „program”, bez losowania.

4. Nie może to być odmawianie czegoś „z marszu”, bez nawiązania kontaktu z Bogiem. Ten kontakt nie jest łatwy, jeśli nie staniemy przed Bogiem w prawdzie, czyli bez krótkiego rachunku sumienia i aktu pokuty.

5. To jasne, że modlitwy (co do treści i długości) muszą być dostosowane do wieku uczestników. Gdy młodsze dzieci zaczynają ziewać i kręcić się, lepiej pobłogosławić je i pozwolić im odejść. Może to być nakreślenie kciukiem znaku Krzyża na czole: rodzice sobie nawzajem, potem swoim dzieciom. Gdy są dziadkowie – oni błogosławią jako pierwsi. Tam, gdzie jest taki zwyczaj, także dzieci mogą w ten sam sposób pobłogosławić swoich rodziców.

Prowadzący modlitwę może wodą święconą (najlepiej egzorcyzmowaną) pokropić wszystkich, obejmując w wyobraźni cały dom (gospodarstwo). Zamiast tego każdy może sam przeżegnać się wodą z naczyńka.

6. Ten układ modlitw to tylko propozycja i pokazanie, że „tak można”. Każdy może sobie na ten wzór stworzyć własny układ, wybrać ulubione teksty. Poza tym dobór modlitw powinien być umiejętny, dostosowany do wieku, stopniowany (można zmniejszać lub zwiększać ich liczbę), żeby na samym początku nie „przedobrzyć”, nie znużyć. No i oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by tym schematem posłużyły się, na swój sposób, osoby samotne.

NIEDZIELA 

po obiedzie albo nad wieczorem – wspólne czytanie Pisma Świętego, dostosowane do wieku słuchających. Po głośnym przeżegnaniu się mogą wszyscy kolejno (stojąc) ucałować Księgę. P: Duchu Święty, który czuwałeś nad piszącymi tę Księgę o Twojej miłości do ludzi i o miłości ludzi do Ciebie, prosimy Cię, daj nam światło Nieba, jak mamy ją rozumieć i jak według niej żyć. Amen.

Siedząc wszyscy słuchają. Będzie to fragment Starego albo Nowego Testamentu, najlepiej zawierający jakiś obraz możliwy do zapamiętania: coś z historii Patriarchów i Narodu Wybranego, któraś z przypowieści Pana Jezusa itp. Można posłużyć się w tej lekturze Biblią dla młodzieży (są teraz różne do wyboru), jednak tylko taką, która zawiera wypisane teksty (całe rozdziały lub fragmenty) z Biblii. Odpadają streszczenia biblijnych wydarzeń czyimiś słowami, zamieszczone w różnych wydaniach Biblii dla dzieci.

Po lekturze chwila ciszy, a po niej albo jakieś odniesienie do naszego życia, jeśli ktoś umie je wskazać, albo (w gronie osób przygotowanych, np. młodzieży oazowej) świadectwo chętnych, jak rozumieją ten tekst i odnoszą go do swojego życia. Potem wspólna modlitwa w postawie stojącej na wzór modlitwy wiernych we Mszy świętej z dopowiedzeniem wszystkich: „Wysłuchaj nas Panie”. Przynajmniej kilka wezwań, powiązanych z tym, czym aktualnie rodzina żyje. Gdyby to się nie udawało – jakaś inna wspólna modlitwa, np. „Ojcze nasz”. P kończy, żegnając się razem ze wszystkimi: „Niech nas błogosławi Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty”.

NIEDZIELA wieczorem – o stałej porze modlitwa. Po zwykłym rozpoczęciu i akcie pokuty (zob. poniedziałek) „długi pacierz”, który powinien wybrzmieć przynajmniej raz w tygodniu: Dziesięć Przykazań Bożych, Przykazanie miłości, Przykazania kościelne, Główne prawdy wiary, Akt wiary, nadziei, miłości i żalu. Można dodać: warunki sakramentu Pokuty, najważniejsze dobre uczynki, uczynki miłosierne względem duszy, względem ciała, siedem grzechów głównych, rzeczy ostateczne człowieka.

Różaniec – część: w niedzielę Chwalebna, w poniedz. Radosna, we wtorek Bolesna, w środę Chwalebna, w czwartek Światłości, w piątek Bolesna, w sobotę Radosna. Gdy odmawia się tylko 1 tajemnicę (dziesiątek) dziennie, najlepiej przez kolejnych 20 dni odmówić kolejnych 20 tajemnic. Dobrze by było przeczytać przed każdą tajemnicą krótkie rozważanie z książeczki, chyba że ktoś poprowadzi je własnymi słowami.

Wszystkie nasze dzienne sprawy…” (zaśpiewać lub odmówić).

Zakończenie: (lub wszyscy razem)

Boże, nasz Ojcze, nawiedź ten dom i oddal od niego wszelkie wrogie zasadzki. Niech w nim przebywają Twoi święci aniołowie i strzegą nas w pokoju, a Twoje błogosławieństwo (wszyscy się żegnają) niech nam zawsze towarzyszy. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Krzyżyk na czole, woda święcona (Zob. wyżej: zasada 5).

Pobierz tekst modlitwy rodzinnej: