Szanowna Pani,
już od kilku lat słowo „praworządność” odmieniane jest przez wszystkie przypadki i podawane jako argument dla kolejnych interwencji Komisji Europejskiej i innych międzynarodowych gremiów w nasze sprawy krajowe. Nie tylko reforma wymiaru sprawiedliwości, ale także obrona granicy przed falami migrantów sprowadzanych przez Putina i Łukaszenkę, eksploatacja kopalni Turów… a nawet plany urządzania lasów – wszystko okazuje się naruszać „zasadę praworządności”.
W imię „praworządności” potrącono już Polsce niemal 2 mld zł z należnych nam środków unijnych. Dostęp do kolejnych 160 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest wstrzymany. Ku radości części krajowych polityków, międzynarodowa agencja prasowa Bloomberg zapowiada zablokowanie następnych 70 mld zł z Funduszu Spójności.
Zbyt często polska odpowiedź na te problemy ogranicza się do stwierdzenia: „nikt nie wie, co to jest praworządność”. Tymczasem pojęcie praworządności rozwijane jest w Unii Europejskiej od co najmniej 50 lat. Tyle, że dopiero niedawno stało się ono orężem do zwalczania państw narodowych, które chcą podjąć suwerenną politykę poza radykalnie liberalnym nurtem. Ofiarą tej „militaryzacji praworządności” padła jako pierwsza Austria, następnie Węgry, a dzisiaj instrumentalnie traktowana „praworządność” ma pomóc w podporządkowaniu polskiej sceny politycznej.
Bez jasnego zrozumienia, czym jest, a czym nie jest „praworządność”, nigdy nie będziemy mogli skutecznie bronić się przed szantażem międzynarodowych komitetów, komisji i trybunałów.
Dlatego w najbliższych tygodniach wydamy trzy ważne analizy, których tak bardzo brakowało dotąd w Polsce.
Pierwsza dotyczyć będzie historii „zasad praworządności” i sposobu ich „zmilitaryzowania”.
Druga szczegółowo pokaże, czym jest sławny KPO i w jaki sposób Komisja Europejska postanowiła zastąpić rządy państw w planowaniu najdrobniejszych nawet aspektów polityki krajowej – od sposobu urządzania sądów i regulaminu pracy Sejmu, po piece gazowe, „strefy czystego transportu” i promocję gender w kulturze.
Trzecia z analiz poświęcona jest międzynarodowym komitetom monitorującym przestrzeganie praw człowieka. Od lat obserwujemy, jak bezprawnie poszerzają one swoje uprawnienia i próbują ograniczyć suwerenną władzę rządów krajowych – w tym w naszej Ojczyźnie. Wskażemy przy tym ściśle, jakie działania komitetów mieszczą się w granicach ich kompetencji, a jakie poza nie wykraczają.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Już wiele razy pokazaliśmy, że rzetelna wiedza i przystępne wyjaśnienie zagadnień kluczowych dla debaty publicznej pozwalają realnie wpłynąć na toczące się zdarzenia. Taką rolę miał nasz raport o polityce rodzinnej z 2015 roku. Z taką siłą oddziaływał na międzynarodowe postępowania nasz raport o norweskim systemie odbierania dzieci Barnevernet z 2018. Podobnie przełamaliśmy paraliż strachu przed rzetelną analizą regulacji pandemicznych cyklem seminariów i obszerną monografią naukową. To tylko kilka przykładów, w których merytoryczna analiza i dotarcie do sedna problemu pozwoliło przekonać decydentów i skierować debatę publiczną na nowe tory.
Przystępna wiedza na tematy „praworządności” i działań UE potrzebna jest natychmiast. Bo od kilku lat wszyscy poddawani jesteśmy kampanii dezinformacji ze strony niektórych mediów i polityków, liczących na „finansowe zagłodzenie” Polski, o czym otwarcie mówiła niemiecka poseł do Parlamentu Europejskiego i niedawna minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley.
Celowe gmatwanie „zasady praworządności” i włączanie w nią kolejnych zagadnień prowadzi do absurdów, takich jak wywodzenie z praworządności dostępu do aborcji, przywilejów dla jednopłciowych związków, ograniczeń wolności słowa i sumienia. Z czasem praworządność staje się pretekstem dla arbitralnych decyzji, podwójnych standardów i dyskryminacji politycznej. Tym samym staje się swoim własnym zaprzeczeniem.
Dość przypomnieć, że kiedyś tak nie było. W roku 1958 V Republika Francuska powstała w atmosferze groźby wojskowego puczu i zajęcia Paryża przez wojsko. W tych okolicznościach do władzy dochodzi gen. Charles de Gaulle i zostaje zmieniona konstytucja. Tak czczeni dzisiaj „Ojcowie Założyciele” UE – w tym pierwszy szef Komisji Europejskiej Walter Hallstein, przewodniczący Europejskiego Zgromadzenia Parlamentarnego Robert Schuman, kanclerz Niemiec Konrad Adenauer – nie wytknęli Francji naruszenia „zasady praworządności”.
Dlaczego? Twórcy europejskiego projektu dobrze wiedzieli, że jego siła płynie ze wspólnych interesów gospodarczych przy jednoczesnym pełnym poszanowaniu suwerenności politycznej jej członków. Próby ingerencji w wewnętrzne sprawy dumnych narodów, szczególnie we współpracy z wewnętrzną opozycją, oznaczałby koniec marzenia o wspólnej Europie pokoju i współpracy. Dzisiaj jednak w UE zabrakło ludzi tego formatu co Robert Schuman czy Alcide de Gasperi (obu przysługują zresztą tytuły „sługi Bożego” w związku ze wszczętymi procesami beatyfikacyjnymi).
Niezależnie od prac analitycznych czynimy użytek z naszego oficjalnego statusu w strukturach UE. Zaproszeni przez Komisję Europejską do cyklicznych konsultacji na temat „praworządności w Polsce” jako jedyna organizacja z Polski występujemy w obronie naszej Ojczyzny. Aby z naszymi informacjami dotrzeć jak najszerzej, zorganizowaliśmy poświęconą realnej praworządności konferencję w Brukseli.
Nie dajemy też za wygraną, gdy ataki na Ordo Iuris przybierają bezprecedensową skalę. Podjęliśmy wyzwanie rzucone nam przez światowych potentatów o miliardowych budżetach. Dwa miesiące temu zrzeszająca ponad 600 organizacji z 90 krajów ILGA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów), prowadzący setki klinik aborcyjnych globalny gigant Planned Parenthood oraz stojąca od 30 lat za światowym ruchem aborcyjnym fundacja Center for Reproductive Rights w obawie o swoją pozycję poprosiły Komisję Europejską o pomoc w walce z Ordo Iuris. W odpowiedzi zażądaliśmy spotkania z urzędnikami UE. Dwa tygodnie temu spotkanie się odbyło, stając się okazją do rozmowy o realnej wartości „różnorodności” w UE. Niezwłocznie po nim otrzymaliśmy pismo potwierdzające, że nasz status organizacji monitorującej wydawanie środków UE w Polsce nie jest zagrożony.
Istotą naszej misji jest połączenie rzetelnej analizy, wyjaśniającej pojęcia i problemy kluczowe dla współczesnej wojny cywilizacji, ze skutecznym działaniem praktycznym. Bez wątpienia Ordo Iuris – dzięki połączeniu wysiłków wielu ekspertów i Darczyńców – jest jedynym środowiskiem podejmującym te starania skutecznie i systematycznie. Wierzę, że dzięki Pani wsparciu nasze wysiłki w obronie suwerenności i prawdziwej praworządności przyniosą trwałe efekty.
Dlatego ośmielam się prosić o wsparcie naszej aktywności. W odróżnieniu od szeregu lewicowych organizacji, które lobbują Komisję Europejską i polski rząd za europejskie granty, Instytut Ordo Iuris zachowuje prawdziwą niezależność wyłącznie dzięki swym Przyjaciołom i Darczyńcom. Bez środków publicznych.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
UE wykorzystuje „praworządność” do poszerzania swoich kompetencji
Wbrew górnolotnym frazesom o wadze praworządności dla Unii Europejskiej, organy wspólnoty arbitralnie traktują to pojęcie, wykorzystując je jako pretekst do poszerzania granic swoich kompetencji i przymuszania suwerennych państw do akceptacji genderowej agendy.
Przykładem takich działań jest postępowanie UE wobec polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Choć Polska już płaci odsetki od zaciągniętych na poczet Funduszu Odbudowy kredytów, to Polacy do tej pory nie otrzymali ani złotówki. Urzędnicy unijni blokują należne Polsce fundusze, wymuszając podjęcie kolejnych zmian w leżącym poza sferą kompetencji UE polskim systemie sądownictwa. Co więcej, pomimo kolejnych ustępstw polskich władz, stanowisko Komisji Europejskiej zaostrza się. Przewodnicząca Komisji Europejskiej posunęła się już do wezwania, aby polscy sędziowie mogli bezkarnie podważać status sędziowski innych sędziów. Wszyscy czujemy, że prowadziłoby to do prawnej anarchii, w której nikt nie wiedziałby czy wyroki sądu obowiązują czy może wystarczy zakwestionować sposób powołania sędziego. Trudno nie dostrzec, że takie postulaty nie służą realnemu umacnianiu „rządów prawa”.
Nasi eksperci już dawno ostrzegali, że mechanizm KPO został zaprojektowany w sposób umożliwiający stosowanie finansowego szantażu wobec suwerennych państw za pomocą mglistych zarzutów o łamanie niedookreślonych „wartości europejskich”.
Aby pokazać Polakom, jak głęboko organy UE chcą ingerować w polską suwerenność, przygotowaliśmy szczegółowe wyliczenie „kamieni milowych” KPO. Wykazaliśmy w nim, że UE oczekuje od nas między innymi wprowadzenia podatków od kupna i posiadania samochodów spalinowych, redukcji emisji gazów cieplarnianych, stworzenia nowego modelu budżetu państwa, a nawet nowelizacji Karty Nauczyciela czy regulaminu Sejmu RP.
Obecnie przygotowujemy analizę poświęconą skutkom wdrożenia „kamieni milowych”, które dotkną wszystkich Polaków.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Czym dla UE jest praworządność?
Aby formułowane przez eurokratów zarzuty o braku praworządności w Polsce nie pozostały bez odpowiedzi, zorganizowaliśmy w Brukseli międzynarodową konferencję poświęconą praworządności.
Podczas wydarzenia nasi eksperci, wraz z eurodeputowanym z różnych frakcji politycznych i różnych krajów, wykazali, że zarzuty kierowane pod adresem Polski i Węgier mają charakter walki politycznej oraz wyliczyli szereg przykładów naruszeń praworządności w innych krajach UE, wobec których Komisja Europejska nie podjęła żadnych działań. Podczas konferencji zaprezentowaliśmy anglojęzyczny raport na temat praworządności, który zawiera nasze wieloletnie ekspertyzy.
Obecnie pracujemy nad analizą dotyczącą koncepcji rządów prawa w prawie Unii Europejskiej. Analiza procesu kształtowania tego pojęcia i ustalenie jej istoty jest kluczowa dla pozytywnego zakończenia sporu pomiędzy organami UE i poszczególnymi państwami wspólnoty. W publikacji wskażemy, kiedy i w jakim kontekście po raz pierwszy w prawie UE przywołano pojęcie praworządności oraz prześledzimy ewolucję jego definicji. Przywołamy także przykłady sytuacji, w których instytucje Unii Europejskiej wyznaczały polityczne uwarunkowania współpracy państw wspólnoty oraz państw, które chciały wejść do UE.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
UE ocenia polską praworządność
Organy UE stale oceniają praworządność w Polsce. Przykładem takich działań jest choćby coroczne „Sprawozdanie na temat praworządności”. W dokumencie za 2022 rok Komisja Europejska sformułowała pod adresem Polski bardzo ogólne zarzuty, które zostały oparte o niemierzalne lub nieobiektywne kryteria.
Komisja błędnie zarzuciła Polsce między innymi rzekome promowanie projektu ustawy „wymierzonej w osoby LGBTQ”. W rzeczywistości chodziło o obywatelską inicjatywą ustawodawczą, która – zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem – musiała zostać rozpatrzona przez Sejm. Co więcej, postulaty zawarte w obywatelskim projekcie można było bez trudności zrealizować bez naruszania „standardów praworządności”. Zarzuty Komisji były zatem zarówno przedwczesne jak i nieprofesjonalne.
Odpowiadając na unijne „Sprawozdanie na temat praworządności”, przygotowaliśmy analizę, w której podkreśliliśmy, że Komisja Europejska nie posiada kompetencji w sprawach opisanych w sprawozdaniu. Wykazaliśmy, jak bardzo selektywnie i stronniczo Komisja podchodzi do zagadnień związanych z praworządnością w Unii Europejskiej. Unijni komisarze nie kwestionują na przykład sprawowania w niemieckim sądownictwie ważnych funkcji przez polityków partii rządzącej, zarzucając jednocześnie „upolitycznienie sądownictwa” w Polsce, gdzie takie praktyki nie są możliwe.
W marcu zabraliśmy głos w trakcie organizowanych przez Komisję Europejską konsultacji dotyczących corocznego przeglądu stanu praworządności w krajach UE. Na bazie zebranych głosów Komisja przygotuje nowe „Sprawozdanie na temat praworządności”. Broniąc Polski przed ewentualnymi zarzutami ze strony eurokratów, wskazaliśmy, że Polacy cieszą się swobodą podejmowania działań, niezależnie od tego, jakie postulaty formułują. Jednocześnie podkreśliliśmy potrzebę wprowadzenia rozwiązań legislacyjnych w celu podniesienia transparentności finansowania organizacji pozarządowych, zwłaszcza tych, których działalność finansują zagraniczne podmioty. Zwiększyłoby to przejrzystość debaty publicznej, wprowadzając identyczny obowiązek dla podmiotów krajowych i zagranicznych.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Prawa człowieka narzędziem ideologicznej presji
Praworządność nie jest jedynym narzędziem, za pomocą którego międzynarodowe organizacje usiłują narzucać Polakom niezgodne z ich wartościami rozwiązania prawne. W podobny sposób wykorzystywane jest również pojęcie „praw człowieka”.
Radykałowie wielokrotnie zarzucali Polsce ich łamanie. Dowodem ich bezpodstawnych oskarżeń miałaby być ochrona dzieci nienarodzonych przed eugeniczną aborcją. Zdominowane przez radykałów agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych usiłują wywierać na Polskę i inne suwerenne państwa naciski, by zmusić nas do uznania aborcji za „prawo człowieka”.
Aby skutecznie stawić czoła ich presji, przygotowujemy analizę poświęconą kompetencjom międzynarodowych komitetów ochrony praw człowieka. W publikacji szczegółowo omówimy zakres uprawnień sześciu komitetów ONZ oraz grupy ekspertów Rady Europy. Wskażemy, że każde z powyższych ciał posiada jedynie kompetencje o charakterze miękkim, które ograniczają się do gromadzenia i komentowania informacji na temat konkretnych krajów. Żadne natomiast nie zostało upoważnione do wydawania wiążących orzeczeń nakazujących suwerennym państwom podjęcie określonych działań.
Jednak w praktyce komitety ochrony praw człowieka czasami starają się bezprawnie poszerzać swoje kompetencje. Postępują przy tym na zasadzie faktów dokonanych. Podejmują inicjatywy pozbawione wyraźnych podstaw prawnych, licząc na brak sprzeciwu ze strony państwa, którego dotyczą działania. Wierzymy, że precyzyjnie wskazując granicę uprawnień komitetów, przekonamy rządzących do nieulegania międzynarodowej presji i bronienia suwerenności Polski.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Razem obronimy suwerenność naszej Ojczyzny
Zarzucając Polsce brak praworządności organy UE, podobnie jak agendy ONZ, nie kierują się troską o przestrzeganie prawa w naszym kraju. Chcą przy pomocy nacisków i szantażu zmusić Polaków do przekazania im kolejnych kompetencji. Zależy im także na narzuceniu Polsce rozwiązań prawnych, które Polacy z pewnością odrzuciliby w wyborach lub w referendum.
Prawnicy Ordo Iuris przeciwstawiają się tym planom, interweniując w Brukseli, Genewie, Strasburgu, Luksemburgu i Nowym Jorku oraz informując Polaków o skali zagrożenia. Każde z naszych działań wiąże się jednak z koniecznością zabezpieczenia określonych środków finansowych.
Monitorowanie prac organów UE takich jak Parlament Europejski i Komisja Europejska a także rozlicznych agend ONZ to godziny wytężonej pracy naszych analityków, co pochłania miesięcznie 12 000 zł. Jednak bez tej aktywności nie bylibyśmy w stanie szybko i skutecznie reagować na zagrożenia dla naszej Ojczyzny.
Przygotowanie analizy o rozwoju koncepcji praworządności w prawie wspólnotowym, w której przedstawimy, jak doszło do jej konkretyzacji, to wydatek rzędu 15 000 zł. Bez dokładnego przeanalizowania procesów, które doprowadziły do powstania tego zagrożenia, nie będziemy mogli im skutecznie przeciwdziałać.
Przystępny i precyzyjny przewodnik po KPO nie może zostać zakończony bez zgromadzenia jeszcze 10 000 zł. Potrzebujemy po prostu najlepszych ekspertów – także po to, by nasza publikacja oparła się wszelkiej krytyce zaślepionych wyznawców UE.
Opracowanie analizy dotyczącej granic kompetencji organów międzynarodowych, które monitorują przestrzeganie praw człowieka oznacza koszt rzędu 12 000 zł. Poznanie tych granic pomoże nam jednak ustrzec się przed oddaniem międzynarodowym komitetom nowych kompetencji, które nie wynikają z prawa międzynarodowego.
Dlatego bardzo Panią proszę o wsparcie Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, dzięki czemu prawnicy Ordo Iuris będą mogli występować w obronie suwerenności Polski na forum Unii Europejskiej.
Z wyrazami szacunku
|