Zakaz mięsa, lotów, aut i nowych ubrań? Konfederacja INTERWENIUJE w ratuszu!

 

Szanowni Państwo,

Interwencja liderów Konfederacji w stołecznym ratuszu! Padły pytania o cele zadeklarowane w raporcie C40, dotyczące redukcji spożycia mięsa i nabiału, korzystania z transportu i kupowania ubrań!

Od kilku dni w przestrzeni medialnej jest bardzo głośno o grupie C40, progresywnej organizacji zrzeszającej około stu spośród największych i najważniejszych miast świata, a współpracującej ze znanymi globalistami, takimi jak Bill Clinton czy George Soros.

To za sprawą opublikowanego raportu, przedstawiającego cel „progresywny” i cel „ambitny” redukcji konsumpcji podstawowych dóbr przez obywateli do roku 2030. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie tylko podpisuje się w imieniu mieszkańców stolicy pod tą radykalną deklaracją, ale nawet, na organizowanej przez siebie imprezie „Campus Polska” zapewniał z dumą, że już od dawna wdrożone są działania w celu realizacji jej założeń.

Z interwencją poselską w stołecznym ratuszu zjawił się Krzysztof Bosak, składając pisemne zapytania m.in. o to, ile kosztuje Polaków członkostwo w tej organizacji, którzy urzędnicy odpowiadają za współpracę z grupą C40, a także, czy Rafał Trzaskowski i jego administracja również zamierzają stosować się do deklarowanych limitów, choćby rezygnacji z mięsa i prywatnych samochodów.

Krótko przypomnijmy, na czym polegają cele grupy C40, uzasadnione „walką z katastrofą klimatyczną”.

Cel „progresywny” / cel „ambitny” na rok 2030:
– 16 kg mięsa na osobę rocznie / 0 kg mięsa na osobę rocznie.
– 90 kg nabiału / 0 kg nabiału.
– 8 sztuk ubrań / 3 sztuki ubrań.
– 190 prywatnych samochodów na 1000 osób / 0 prywatnych samochodów.
– 1 podróż samolotem w obie strony na dwa lata / 1 podróż na trzy lata.

W tym miejscu warto przypomnieć, że Unia Europejska odpowiada za ok. 7,5% globalnej emisji CO2, a Polska za ok. 1/10 emisji w UE, zatem za mniej niż 1% emisji na świecie. Są to dane za rok 2021, a udział ten będzie dalej malał ze względu na dynamicznie rozwijające się potężne gospodarki azjatyckie.

Mówiąc krótko, nawet gdyby cała Unia Europejska z dnia na dzień zgasiła światło, wyłączyła ogrzewanie, pozamykała się w „15-minutowych miastach”, przesiadła na rowery i zastąpiła wołowinę robakami, to sam przyrost emisji w Indiach i Chinach w ciągu kilku lat najprawdopodobniej wyrówna tę „lukę”.

Bardzo istotny jest fakt, że Rafał Trzaskowski w realizacji zielonej agendy nie jest osamotniony. PiS pomaga! Populistyczne hasła i medialne oburzenie polityków obozu Kaczyńskiego i Ziobry to jedno – natomiast fakty pokazują coś zupełnie innego:

Raz. Podporządkowanie fanatycznej ideologii z Brukseli. Premier Mateusz Morawiecki na kolejnych szczytach Unii Europejskiej bez zastrzeżeń akceptował radykalizację unijnej polityki klimatycznej. Zaakceptował Fit for 55, Europejski Zielony Ład, pakiet klimatyczny i tzw. Krajowy Plan Odbudowy z jego kamieniami milowymi.

Dwa. Zwalczanie prywatności w motoryzacji. W tzw. Krajowym Planie Odbudowy pada wprost, na stronie 16, deklaracja o ograniczaniu mobilności indywidualnej, tj. zmniejszeniu liczby prywatnych samochodów – podobnie jak w raporcie C40.

Trzy. Strefy zakazane dla samochodów. To rząd Prawa i Sprawiedliwości nadał prezydentom miast, m.in. Rafałowi Trzaskowskiemu, kompetencje pozwalające na projektowanie tzw. „stref czystego transportu”, zakazujące wjazdu pojazdom spalinowym.

Cztery. Pierwsze limity wprowadzał poprzedni rząd PiS. Fundamenty dzisiejszej polityki klimatycznej powstały w roku 2007. Ówczesny premier Jarosław Kaczyński zaakceptował cele redukcji emisji CO2 do roku 2050, później zaostrzone przez rządy Ewy Kopacz i Mateusza Morawieckiego.

Co globaliści z Brukseli czy Davos wymyślą, to PiS i Platforma wspólnymi siłami nam wcisną! Jedni na forum Unii Europejskiej, drudzy w samorządzie; jedni w Sejmie, drudzy w organizacjach globalnych – przed kamerami skaczą sobie do gardeł, ale konsekwentnie realizują wspólne cele.

Idee lewicy są niezmienne. Od zawsze marzy im się orwellowski porządek świata, w którym kasta u władzy może sobie pozwolić na konsumpcję wszelkich dóbr. Oni się wykarmią. Pozostałym obywatelom pozostanie jazda na rowerze i jedzenie świerszczy.

STOP dyktatowi globalistów!
Zatrzymajmy to szaleństwo!