Niedziela, 19 lutego 2023
VII NIEDZIELA ZWYKŁA 
                                                 Modlitwa: "Panie, daj mi pokój serca. Oddal ode mnie gniew, nienawiść"
(Mt 5, 38-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.
                               Button - Panie Jezu Chryste Synu Boga...
Z dzieła św. Maksyma Wyznawcy, opata, O miłości

Bez miłości wszystko jest marnością nad marnościami
Miłość jest należytym usposobieniem ducha, który niczego nie przedkłada ponad znajomość Boga. Takiej miłości nie można posiadać w sposób trwały, gdy się jest wewnętrznie przywiązanym do jakiegokolwiek dobra na ziemi.
Kto miłuje Boga, ten ponad wszystkie Jego stworzenia stawia poznanie i wiedzę o Nim; ku Niemu także zwraca się ustawicznym pragnieniem i miłością swojej duszy.
Ponieważ wszystko, co istnieje, zostało stworzone przez Boga i dla Boga i ponieważ Bóg jest o wiele doskonalszy od rzeczy, które stworzył, dlatego każdy, kto się odwraca od najdoskonalszego Boga i zwraca ku marnościom, okazuje, iż mniej sobie ceni Boga od rzeczy przezeń stworzonych.
„Kto Mnie miłuje – mówi Pan – będzie zachowywał moje przykazania. To zaś jest moje przykazanie – powiada – abyście się wzajemnie miłowali”. Kto więc nie miłuje bliźniego, ten nie zachowuje przykazania, a kto nie zachowuje przykazania, ten nie może miłować Boga.
Szczęśliwy człowiek, który potrafi miłować wszystkich bez różnicy.
Kto miłuje Boga, ten całym sercem miłuje także bliźniego. Taki człowiek nie zatrzymuje dla siebie tego, co posiada, ale z prawdziwie Bożą hojnością dzieli się z potrzebującymi.
Kto w udzielaniu pomocy naśladuje samego Boga, ten nie czyni różnicy pomiędzy człowiekiem dobrym i złym, sprawiedliwym i niesprawiedliwym, ale wszystkich obdarowuje według potrzeb, jakkolwiek ze względu na prawość wyżej ceni człowieka szlachetnego i gorliwego niż niegodziwca.
Miłość wyraża się nie tylko w rozdawaniu mienia, ale o wiele bardziej w dzieleniu się Bożą nauką i w osobistej posłudze bliźniemu.
Kto prawdziwie i z serca odrzuca pokusy świata oraz szczerze oddaje się na służbę bliźniemu, ten uwolniwszy się rychło od wszelkiej namiętności i wady, osiągnie miłość i znajomość Boga.
Kto ma w sobie Bożą miłość, ten za wzorem Jeremiasza proroka nie ociąga się ani zniechęca w podążaniu za Panem, Bogiem swoim, ale mężnie znosi trudy, zniewagi i niesprawiedliwości, źle nie życząc nikomu.
„Nie mówcie – woła Jeremiasz prorok – świątynią Pana jesteśmy”. Ty także nie chciej mówić: „Sama jedynie wiara w Pana mojego, Jezusa Chrystusa, może mnie zbawić”. Nie stanie się tak, jeśli czynami swoimi nie zdobędziesz miłości ku Niemu. W sprawie zaś samej wiary posłuchaj: „Także złe duchy wierzą i drżą”.
Dziełem miłości jest gotowość serca do wyświadczenia dobra bliźniemu, wielkoduszność i cierpliwość, a także rozumne korzystanie z rzeczy stworzonych.
 
 1. Bóg mnie kocha i ma wobec mnie wspaniały plan. - ppt video online pobierz
 

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Księga Kapłańska, chociaż podaje przepisy liturgiczne, których przestrzegać winni kapłani religii biblijnego Izraela, to zawiera naukę ważną dla wierzących w Boga również w dniu dzisiejszym. Przekazane przez Mojżesza jemu współczesnym słowa Jahwe są darem i jednocześnie wyzwaniem wciąż aktualnym: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Jahwe, Bóg wasz”. Czy jest to możliwe, by człowiek stawał się świętym „na wzór i podobieństwo Boga”?
Świętość osiąga się na drodze postępowania ku niej. Już samo szczere pragnienie świętości stanowi skuteczną zaporę przed złem, a zatem inicjuje zdążanie ku niej. Człowiek czyniąc wszystko, co jest możliwe w jego mocy (ale też i w jego „słabości”), by zdążać ku świętości, daje skuteczne odparcie złu poprzez wybór dobra.
Droga ku świętości nie jest zatem niemożliwą. Bóg przecież nie wyznacza człowiekowi zadań, których nie mógłby on dokonać. „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata” – to imperatyw, który nie straci aktualności do ostatniej chwili istnienia ludzkości.
Na drodze ku świętości trzeba być odważnym. Upomnienie braterskie bliźniego, który błądzi, domaga się niemal bohaterstwa. Przemilczanie zła, które „widzimy” u innych (nade wszystko u siebie), ma wyjątkowo destrukcyjne konsekwencje. Pozwala iść drogą grzechu. Wyraża ostatecznie zwątpienie w świętość.
Spełnienie kolejnych rad z perykopy Księgi Kapłańskiej ma moc wyzwolenia z zasklepiania się w sobie. „Nie będziesz mściwy” – zapewne każdy człowiek mógłby okazywać mściwość wobec innych osób, które go kiedyś skrzywdziły. Wyzwolenie się z pragnienia zemsty wskazuje na moc człowieka, który pokonał w sobie odruch ślepej mściwości. Należy kroczyć drogą ascezy, by nie żywić „urazy” do drugiego człowieka, czy też określonej społeczności ludzkiej, np. narodowej, religijnej. „Żywienie” złych emocji zatruwa ludzki duchowy organizm. Ktoś tak „odżywiany” przez samego siebie traci siły witalne, by w końcu siebie zniszczyć.
Wszystkie wskazówki pomagające zmierzać niełatwą drogą ku świętości ogniskują się w Przykazaniu miłości bliźniego, zapisanym w wielu miejscach Biblii i potwierdzonym ostatecznie przez Jezusa Chrystusa. Realizacja polecenia: „Będziesz kochał bliźniego jak siebie samego” oznacza sposób na wyzwalanie się z koncentracji na samym sobie, z narcystycznego nabożeństwa na własną tylko chwałę. Ten, kto głęboko przeżywa to Przykazanie, ma siłę, by odejść od „luster” samouwielbienia, by w końcu spojrzeć na oblicze bliźniego.

Komentarz do psalmu

Autor psalmu z radością woła, zagrzewając czytających jego utwór, by duszą swoją błogosławić Pana. Jaki jest sens słów: „Błogosław, duszo moja, Pana!”? Czy człowiek może udzielać Bogu błogosławieństwa? Według języka biblijnego synonimem słowa „błogosławić” jest wychwalać Boga, czyli proklamować w świecie Jego zbawczą obecność i jednocześnie dziękować za nią.
Człowiek, który doznał, doświadczył Bożej dobroci, ogłasza „wszem i wobec” Jego wielkość, spolegliwość, wspaniałomyślność. Dziękuje za wszelkie Boże akty życzliwości – dobrodziejstwa, za Jego słowa i związane z nimi czyny dobra.
Jedynie Bóg może ocalić życie ludzkie, bowiem jest ono zawsze w Jego Rękach – w Jego Sercu. Bóg w każdych okolicznościach i sytuacjach osłania człowieka, otacza go swoją „łaską i zmiłowaniem”. Warto zapamiętać słowa Psalmu 103 i często je powtarzać, szczególnie w sytuacjach trudnych czy, po ludzku rzecz ujmując, beznadziejnych: „Miłosierny jest Pan i łaskawy, do gniewu nieskory i bardzo łagodny”. Bóg okazuje Serce swoje, lituje się nad każdym, który Go czci, który z życia swojego nieustannie czyni ofiarę dla Niego. Bóg prowadzi bogobojnych swoich synów i córki swoje.

Komentarz do drugiego czytania

Święty Paweł Apostoł, którego życie zostało przez Boga „w ogniu wypróbowane”, miał odwagę chrześcijanom Koryntu w Grecji wytknąć nieporządek moralny w ich życiu. Deklaracja wiary nie jest wystarczająca. Muszą z nią iść razem czyny potwierdzające wiarę. Nie jest możliwy „postęp” w wierze bez godnych uczynków, które by ją uwiarygodniały. Pytanie skierowane do Koryntian niesie ze sobą wyjątkowo dramatyczny wydźwięk: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” Przysłowiowe „córy Koryntu” – kobiety lekkich obyczajów, niewiasty (a wraz z nimi mężczyźni) oddający się cudzołóstwu i nierządowi, służący swoim ciałem rozpuście, odrzucają na początku swojego grzechu prawdę o sobie jako „świątyni Boga”…
Ludzkie ciała, utworzone przez Boga Stwórcę u początku istnienia świata, ciało każdego bez wyjątku człowieka, zarówno wierzącego, jak i nie przyjmującego wiary religijnej, stanowią sanktuarium. Nie godzi się tejże „świątyni ciała” hańbić złem rozpusty, nieczystości, wyuzdania, nieobyczajności. Grzech przeciwko „świątyni Boga” dawać będzie znać o sobie temu, kto go popełnił do ostatniego tchnienia życia. Ratunkiem i wyzwoleniem z poczucia winy dla każdego, który sprofanował swoją „świątynię Boga”, jest Wszechmogący Miłosierny Pan.
Święty Paweł dał i daje Koryntianom, zarówno jemu współczesnym jak i dzisiejszym, szansę wyjścia ze świata fikcji uczuć, z destrukcyjnych wyobrażeń o miłości, która nią nie jest.
Przypisywanie sobie mądrości, kiedy postępuje się w sposób nieuczciwy i kiedy w decyzjach podejmowanych nie kieruje się rozsądkiem, jest ostatecznie świadectwem głupoty. Ludzie przebiegli osiągnęli w swoim życiu niejednokrotnie taki czy inny sukces. Ostatecznie okazał się on porażką, bowiem Bóg nie dozwoli, by przebiegłość, nieuczciwość, wyrachowanie było busolą życia w ogóle.
Człowiek oddany Bogu, żyjący Nim w każdej chwili swojego życia, modlący się, „odżywiający się” modlitwą wie, iż „wszystko jest jego”, chociaż może nie posiadać on żadnego aktu własności. Będąc ubogim materialnie, czy nawet żebrakiem wie, że jest „własnością” Chrystusa. Skoro tak, to do takiego człowieka cały świat należy, „czy życie, czy śmierć, czy życie teraźniejsze, czy przyszłe”. Świadomość „posiadania” świata „w Chrystusie” czyni go wolnym, „ubogim duchem”, czyli będącym duchem u Boga.

Komentarz do Ewangelii

Słowa o „Prawie odwetu” oraz o „Miłości nieprzyjaciół” zapisane w Ewangelii według Świętego Mateusza stanowią fragment „Kazania na Górze”, będącego kodeksem moralności chrześcijanina. O ile Dekalog ze Starego Testamentu wskazywał na „minimalizm” życia moralnego, o tyle „Kazanie” wygłoszone przez Jezusa Chrystusa „na Górze”, czyli w miejscu gdzie Ziemia „spotyka się” z Niebem, wyraża „maksymalizm” moralności chrześcijańskiej. Podjęcie i realizacja „minimum”, czyli fundamentalnych przykazań Boga, jest etapem poprzedzającym wstępowanie „na górę” – szczyt moralności Chrystusa.
Prawo Hammurabiego, skodyfikowane w XVIII wieku przed Chrystusem, nie straciło – dla wielu ludzi oraz dla mniejszych i większych społeczności ludzkich – aktualności i znaczenia po dzień dzisiejszy. „Oko za oko i ząb za ząb” – to reguła zemsty, odpłaty za doznane krzywdy. Często prawo to w określonych społecznościach, zwykle wciąż kierujących się regułami plemienności, oczekiwało na realizację przez pokolenia. Spełniane było jako tzw. zemsta rodowa. Pamięć o popełnionym przez winowajcę czynie nagannym, przestępstwie, wyrządzonej krzywdzie pielęgnowana była przez lata, by „eksplodować” wobec niewinnych agresją czy przemocą. Nienawiść niszczy nade wszystko tego, który nią się kieruje, który pozwala się jej unieść. Wstrzymanie „odpłaty” za zło, wolność od zemsty to oznaka mocy i siły danego człowieka.
Jezus Chrystus nie nakazuje, by godzić się na poniżanie przez innych ludzi. Podaje natomiast zasady nowej logiki postępowania, zgodnie z Logosem – Słowem sprawiedliwości i miłosierdzia. Wskazuje tym samym na bezsens trwania w duchowym zacietrzewieniu, w podtrzymywaniu woli agresji i brutalnej odpłaty za doznane krzywdy. Słowa Jezusa, by pozwolić na uderzenie w drugi policzek po tym, jak sponiewierany był pierwszy, nie wyrażają naiwności oraz irracjonalnego irenizmu za wszelką cenę. Wskazują natomiast na absurdalność odpłaty złem za zło. Pustką pustki się nie zapełni. Zła, które jest rodzajem pustki, nie zneutralizuje się tymże samym złem. Można tylko, kierując się zasadą Jezusowej etyki, powtórzoną przez Świętego Pawła Apostoła, „zło dobrem zwyciężyć” (Rz 12, 21).
O ile „Przykazanie miłości bliźniego” jest zrozumiałe przez chrześcijan, o tyle imperatyw miłości wroga, nieprzyjaciela może stanowić zagadkę trudną do rozszyfrowania. Po ludzku rzecz ujmując miłość nieprzyjaciół nie jest możliwa. W optyce Bożej natomiast nie tylko jest możliwą, ale i konieczną. Wyraża ona bowiem afirmację, akceptację życia, którym wróg został obdarowany przez Boga Stwórcę. Nie wziął on życia sam z siebie. U jego początku jest Pan. Skoro tak, to chrześcijanin nie ma wyjścia. Musi na drodze ku świętości, ku doskonałości wyzwalać się ze złych emocji kierowanych ku swojemu przeciwnikowi, one bowiem nade wszystko inspirują do nienawiści. Powinien rozumem spojrzeć na wroga i jednocześnie nie zgodzić się na pobłażliwość wobec zła. Złe czyny ludzi muszą zostać bezwzględnie potępione, ludzie zła – nie. Trzeba natomiast ich ukarać, równocześnie nie kierując ku nim ostrza nienawiści, bowiem zanim ono dosięgnie złoczyńców, wpierw zniszczy mściciela.
Bóg nie stworzył dwóch światów, jednego dla ludzi dobrych, drugiego dla złych. Jego miłosierdzie i łaskawość dotyka każdej ludzkiej osoby. Dramatem ludzi kierujących się złem jest odrzucenie Bożej życzliwości. Być może postawa chrześcijan, kierujących się „Przykazaniem miłości nieprzyjaciół” obudzi ich sumienia i serca oraz pozwoli im się nawrócić. Nienawiścią nigdy nikogo się nie nawróci. Siłą twórczą jest bowiem tylko miłość.

Komentarze zostały przygotowane przez Prof. dr hab. Eugeniusza Sakowicza

 

                                                    Rodzina Bogiem Silna - Modlitwa poranna 🙏 Pochwalony bądź Panie Jezu  Chryste za nowy dzień, dar Twojej dobroci. Udziel mi łaski i siły, abym ten  dzień zgodnie z Twą wolą przeżył. Spraw,

Wezwania litanijne (I) 
Oblicze Przenajświętsze przez Maryję i Józefa w stajence uczczone – zmiłuj się nad nami.
Oblicze Przenajświętsze w żłóbeczku łzami zalane
Oblicze Przenajświętsze napełniające podziwem nauczycieli Zakonu
Oblicze Przenajświętsze białe czystością rumiane miłością
Oblicze Przenajświętsze piękniejsze niż słońce
Oblicze Przenajświętsze świeższe niż róże wiosenne
Oblicze Przenajświętsze droższe niż złoto perły i diamenty
Oblicze Przenajświętsze w rysach swoich niewypowiedzianie szlachetne
Oblicze Przenajświętsze zachwycające Aniołów
Oblicze Przenajświętsze słodka i czysta rozkoszy Świętych
Oblicze Przenajświętsze Arcydzieło Ducha Świętego
Oblicze Przenajświętsze najsłodsza pociecho Maryi Dziewicy i Józefa świętego
Oblicze Przenajświętsze zwierciadło niepojętej doskonałości
Oblicze Przenajświętsze którego piękność jest zawsze dawna i zawsze nowa
Oblicze Przenajświętsze które od nas gniew Boży odwracasz
Oblicze Przenajświętsze postrachu szatanów
Oblicze Przenajświętsze skarbie łask i błogosławieństwa
Oblicze Przenajświętsze zmęczone wśród długich podróży
Oblicze Przenajświętsze pociągające sprawiedliwych i grzeszników
Oblicze Przenajświętsze składające pocałunki na głowach dziateczek
Oblicze Przenajświętsze płaczące nad grobem Łazarza
Oblicze Przenajświętsze promieniejące na górze Tabor
Oblicze Przenajświętsze krwawym potem zalane
Oblicze Przenajświętsze znieważone pocałunkiem Judasza
Oblicze Przenajświętsze poranione od bicia i policzkowania
Oblicze Przenajświętsze upadające po ciężarem krzyża
Oblicze Przenajświętsze wśród drogi krzyżowej chustą otarte
Oblicze Przenajświętsze którego usta były goryczą napełnione
Oblicze Przenajświętsze którego piękność zasłoniły grzechy nasze
Oblicze Przenajświętsze okryte śmiertelną bladością
Oblicze Przenajświętsze w grobie ukryte
Oblicze Przenajświętsze w dzień Zmartwychwstania jaśniejące
Oblicze Przenajświętsze promienne w chwili Wniebowstąpienia
Oblicze Przenajświętsze w Eucharystii utajone
Oblicze Przenajświętsze które ukażesz się na sądzie w wielkim majestacie
Oblicze Przenajświętsze które napełniać będziesz sprawiedliwych wiekuistą radością
W. Okaż nam Panie Oblicze swoje.
O. A będziemy zbawieni.
Módlmy się:
Spraw prosimy Cię wszechmogący i miłosierny Boże abyśmy czcząc Oblicze Chrystusa znieważone w czasie Męki naszymi grzechami mogli Je oglądać jaśniejące w niebieskiej chwale. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Wezwania litanijne (II)
Jezu który przyjąłeś postać sługi – zmiłuj się nad nami.
Jezu który rozmawiałeś z ludźmi
Jezu który płakałeś nad Jerozolimą
Jezu którego Oblicze jaśniało jak słońce
Jezu na którego Oblicze spoglądamy z zachwytem
Jezu w czasie modlitwy na Oblicze upadający
Jezu którego Oblicze było oblane krwawym potem
Jezu zdradzony pocałunkiem Judasza
Jezu spoliczkowany
Jezu biczowaniem na Obliczu zraniony
Jezu cierniem ukoronowany
Jezu trzciną po głowie bity
Jezu przed którego Obliczem milczy cała ziemia
Jezu Który ukrywasz swoje Oblicze w Eucharystii
Jezu przed którego Oblicze zanosimy nasze prośby
Jezu którego oczy są świadkami naszych łez
Jezu którego oczy są zwrócone na ubogich i potrzebujących
Jezu którego oczy są zwrócone na sprawiedliwych i kochających Ciebie
Jezu którego oczy widzą nasze złe czyny
Jezu którego oczy są łagodne jak oczy gołębicy
Jezu którego oczy są jak lampa płonąca
Jezu którego oczy są jak płomień gorejący
Jezu którego oczy są jaśniejsze od słońca
Jezu od którego Oblicza oczekujemy miłosierdzia
Jezu któremu znane są nasze drogi
Jezu przebaczający wszystkim
Bądź nam miłościw – przepuść nam Jezu.
Bądź nam miłościw – wysłuchaj nas Jezu.
Od zła wszelkiego – wybaw nas Jezu.
Od nagłej i niespodziewanej śmierci
Od potępienia wiecznego
Przez Tajemnicę świętego Wcielenia Twego
Przez chwalebne Przemienienie Twoje
Przez łzy Twoje
Przez krwawy pot Twój
Przez policzkowanie Twoje
Przez cierniem ukoronowanie
W dzień sądu Twego
My grzeszni Ciebie prosimy – wysłuchaj nas Panie.
Abyśmy umierając dla grzechu żyli dla sprawiedliwości
Aby pamięć o Twoich cierpieniach była naszą siłą w chwilach pokus i trudności
Abyśmy Ciebie ukrzyżowanego poznali i gorąco ukochali
Abyśmy tu na ziemi ochotnie niosąc swój krzyż zasłużyli na udział w radości wiecznej
W. Wspomnij na swoje miłosierdzie Panie.
O. Na miłość Twoją która trwa od wieków.
Módlmy się:
Ojcze Przedwieczny ofiarujemy Ci Oblicze umiłowanego Syna Twego na wynagrodzenie zniewag Mu wyrządzonych oraz za zbawienie świata. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Modlitwa na uroczystość Najświętszego Oblicza
Panie Jezu w najgłębszej pokorze uwielbiam Twój Boski majestat. Z sercem przepełnionym wdzięcznością dziękuję Ci że powołałeś mnie do wyłącznej służby i czci Bolesnego Oblicza. Pragnę
zawsze kochać Cię za Twoją bezgraniczną miłość.
Dziś uroczyście odnawiam swoje przyrzeczenie i na nowo oddaję się Twojemu Najświętszemu Obliczu. Racz przyjąć Najdroższy Zbawicielu moją ofiarę i złącz ją ze swoją Najświętszą Ofiarą Krzyżową. Daj o Jezu abym z gorliwości o Twoją chwałę zachęcał wszystkich do wynagradzania i czci Najświętszego Oblicza. Amen.
Akty wynagradzające
Przenajświętsze Oblicze Pana naszego ciągle znieważane przez grzeszników pobudzeni miłością ku Tobie przychodzimy by ofiarować Ci nasze wynagrodzenia za przekraczanie trzech pierwszych przykazań Bożych.
Za nienawiść ku Tobie szerzoną słowem i czynem – wynagradzamy Ci Panie.
Za zaniedbanie codziennej modlitwy i niedzielnej Mszy św.
Za wszelkie zniewagi wyrządzane Ci w kościołach
Za lekceważenie i wyśmiewanie się z tajemnic świętych
Za brak miłości ku Tobie
Za zniewagi wyrządzane Twemu Najświętszemu Obliczu przez bluźnierstwa i przekleństwa
Za zniewagi wyrządzane Ci w osobie Ojca świętego i duchowieństwa
Za gwałcenie niedziel i świąt przez ciężkie prace
Za wszystkie zniewagi na całym świecie Tobie wyrządzane
Akty uwielbienia
Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze Jezusa.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze w majestacie i piękności.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze przemienione na Taborze.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze w trudach apostolskich.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze w krwawym pocie przy konaniu.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze w upokorzeniach podczas Męki.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze w chwale Zmartwychwstania.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Oblicze w blasku wiecznej chwały.