Środa, 8 lutego 2023
ŚW. JÓZEFINY BAKHITY, DZIEWICY
ŚW. JÓZEFINY BAKHITY, DZIEWICY
Kazanie św. Augustyna, biskupa
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
Nie należy odmawiać walki, gdy miłuje się nagrodę, i ze względu na zapłatę trzeba rozpalić ducha do gorliwego działania. To, czego chcemy, czego pragniemy, do czego dążymy, spełni się wreszcie; obyśmy tylko z powodu tego, co będzie potem, teraz czynili to, co jest nam nakazane.
Oto zacznij na nowo rozważać Boże słowa oraz same przykazania ewangeliczne, szczególnie powinności. „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”. Królestwo niebieskie twoim będzie później; bądź tylko ubogim w duchu. Chcesz, aby królestwo niebieskie należało kiedyś do ciebie? Spójrz tylko, do kogo należysz ty sam. Bądź ubogim w duchu. Zapytasz mnie może, co znaczy być ubogim w duchu. Żaden pyszałek nie jest ubogim w duchu; a więc człowiek pokorny jest ubogi duchem. Królestwo niebieskie jest wysoko; lecz kto się uniża, będzie wywyższony.
Uważaj na to, co jest dalej: „Błogosławieni cisi – mówi Jezus – albowiem oni w dziedzictwie posiądą ziemię”. Chcesz już posiąść ziemię? Bacz, abyś sam przez ziemię nie został opanowany. Posiądziesz ją jako cichy; jako butny zostaniesz zniewolony. I nawet kiedy słyszysz o obiecanej nagrodzie, dla zdobycia ziemi nie wydłużaj ramion chciwości, jeśli to z jej powodu chcesz posiąść ziemię, wykluczywszy w ogóle nawet swojego bliźniego, to oby cię ta myśl nie zwiodła. Wtedy dopiero posiądziesz ziemię, kiedy przylgniesz do Tego, który stworzył niebo i ziemię. To bowiem znaczy być cichym – nie opierać się twojemu Bogu: aby On podobał się tobie dlatego, że dobrze czynisz, a nie ty sobie; z tego zaś, że słusznie cierpisz, aby nie On się tobie nie podobał, lecz ty sobie. Nie jest bowiem rzeczą małą, że będziesz się Jemu podobał, nie podobając się sobie; nie będziesz bowiem podobał się Jemu, podobając się sobie.
Spójrzmy z kolei na uczynek połączony z powinnością: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni”. Chcesz być nasycony. W jaki sposób? Jeśli ciało pragnie sytości, po ustaniu sytości na nowo będziesz cierpiał głód. I kto pije – powiedział Jezus – tę wodę, na nowo pragnął będzie. Lekarstwa, które przykłada się do rany, już się nie odczuwa, kiedy się ją uleczy; to zaś, co się stosuje na głód, czyli pokarm, stosuje się tak, że przynosi ulgę na krótko. Po ustąpieniu sytości głód powraca. Lek sytości stosuje się przecież codziennie, lecz chorobliwe zranienie nie zostaje uleczone. Łaknijmy więc i pragnijmy sprawiedliwości, abyśmy samą sprawiedliwością, której teraz łakniemy i pragniemy, byli nasyceni. Będziemy bowiem nasyceni dlatego, że łakniemy i pragniemy. Nasze więc wnętrze łaknie i pragnie: ma bowiem swój pokarm, ma swój napój. „Ja jestem – mówi Jezus – chlebem, który z nieba zstąpił”. Oto masz chleb łaknącego; pragnij i napoju dla spragnionego, ponieważ „przy Tobie jest źródło życia”.
Zwróć uwagę, co jest dalej: „Błogosławieni czyści sercem”, to znaczy, którzy są czystego serca, „albowiem oni Boga oglądać będą”. To jest cel naszej miłości; cel, dzięki któremu mamy się udoskonalić, nie zaś unicestwić. Pokarm się kończy, kończy się odzienie; pokarm, ponieważ znika, gdy się go spożywa; odzienie, ponieważ wyrabia się je, tkając. I jedno, i drugie się kończy; lecz pierwszy koniec ma związek z zanikaniem, drugi z ukończeniem. Cokolwiek czynimy, to znaczy cokolwiek dobrze czynimy, o cokolwiek się troszczymy, o cokolwiek chwalebnie gorliwie zabiegamy, czegokolwiek nienagannie pragniemy, tego już więcej nie będziemy szukać, gdy dojdziemy do oglądania Boga. Czegoż bowiem mógłby szukać ten, przy kim jest Bóg? Albo cóż wystarczy temu, komu Bóg nie wystarcza? Chcemy widzieć Boga, szukamy Bożego oblicza, pałamy pragnieniem oglądania Boga. Któż by tego nie chciał? Lecz spójrz, co zostało powiedziane: „Błogosławieni czyści sercem, albowiem oni Boga oglądać będą”. Staraj się o to, dzięki czemu będziesz mógł Go oglądać. Gdybym chciał powiedzieć obrazowo: dlaczego, mając kaprawe oczy, pragniesz wschodu słońca? Jeśli oczy będą zdrowe, wtedy to światło będzie radością; jeśli nie będą zdrowe, światło to będzie torturą. Nie będzie ci bowiem dane oglądać sercem nieczystym tego, co jedynie sercem czystym można zobaczyć. Jeśli zostaniesz odepchnięty i usunięty, nie będziesz oglądał.
Józefina Bakhita urodziła się w 1868 r. w Sudanie. W wieku około 10 lat została porwana i stała się niewolnicą. Wielokrotnie sprzedawana kolejnym właścicielom, doświadczyła niemal wszystkich fizycznych i duchowych cierpień wynikających z niewolnictwa. Gdy ostatecznie znalazła się w rękach Callisto Legnani’ego, włoskiego konsula, odzyskała wolność. Wraz z nim udała się do Włoch, by zajmować się jego rodziną. Tam zetknęła się ze zgromadzeniem Córek Miłosierdzia, które podjęło trud jej religijnego wykształcenia. Po kilku miesiącach przygotowań Bakhita przyjęła chrzest i bierzmowanie. Otrzymała wówczas imię Józefina – jako znak nowego życia. Kilka lat później wstąpiła do zgromadzenia Córek Miłosierdzia w Wenecji. Przez następnych 50 lat służyła Bogu i współsiostrom, podejmując najprostsze prace: gotowanie, sprzątanie, szycie. Jej przyjemny wygląd i ciepły głos pomagał wielu biednym i opuszczonym, którzy przychodzili do klasztoru, w którym mieszkała. Po długotrwałej chorobie zmarła w 1947 r.
W 1992 r. beatyfikował ją św. Jan Paweł II. W następnym roku, podczas swej podróży apostolskiej do Afryki, mówił: „Ciesz się, Afryko! Bakhita wróciła do ciebie: córka Sudanu, sprzedana w niewolę, cieszy się już wolnością – wolnością wiekuistą, wolnością świętych!” W październiku 2000 r. św. Jan Paweł II kanonizował Józefinę Bakhitę. Benedykt XVI w encyklice Spe salvi przytoczył natomiast jej życiorys jako przykład nierozerwalnej i determinującej relacji wiary i nadziei w życiu chrześcijan.
W 1992 r. beatyfikował ją św. Jan Paweł II. W następnym roku, podczas swej podróży apostolskiej do Afryki, mówił: „Ciesz się, Afryko! Bakhita wróciła do ciebie: córka Sudanu, sprzedana w niewolę, cieszy się już wolnością – wolnością wiekuistą, wolnością świętych!” W październiku 2000 r. św. Jan Paweł II kanonizował Józefinę Bakhitę. Benedykt XVI w encyklice Spe salvi przytoczył natomiast jej życiorys jako przykład nierozerwalnej i determinującej relacji wiary i nadziei w życiu chrześcijan.
Módlmy się. Boże, Ty świętą Józefinę przeprowadziłeś od życia w poniżającej niewoli do godności Twojej córki i oblubienicy Chrystusa, † prosimy Cię, spraw, abyśmy za jej przykładem z nieustannym oddaniem serca szli za Panem Jezusem ukrzyżowanym * i stale trwając w miłości, byli gotowi świadczyć miłosierdzie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Dokument Tam Gdzie Bóg Płacze Siostra Józefina Bakhita Sudan Afryka PL