Niedziela, 22 stycznia 2023
III NIEDZIELA ZWYKŁA 
22. Niedziela Zwykła (B) - Uchyliliście przykazanie Boże | Homilie i  rozważania
Dziś po raz czwarty obchodzimy w Kościele Niedzielę Słowa Bożego, ustanowioną przez papieża Franciszka we wrześniu 2019 r. listem apostolskim Aperuit illis. Papież napisał w nim m.in.: „Ustanawiam III Niedzielę Zwykłą w ciągu roku jako poświęconą celebracji, refleksji oraz krzewieniu Słowa Bożego. Staje się ona odpowiednim momentem tego okresu roku, w którym jesteśmy wezwani do wzmocnienia więzi z wyznawcami judaizmu oraz do modlitwy o jedność chrześcijan. Nie jest to przypadek: celebrowanie tej Niedzieli wyraża charakter ekumeniczny, ponieważ Pismo Święte wskazuje tym, którzy się w nie wsłuchują, drogę do przebycia, aby dojść do trwałej i autentycznej jedności”.
Konanie Jezusa w Ogrodzie Getsemani: Odwieczna Miłość, która zadaje Mu  nieustającą Mękę – Wola Boża
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:
«Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło».
Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie».
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, Jezus ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim. A idąc stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
Oto słowo Pańskie.
Jezus cię kocha: 3 Moja tożsamość w Jezusie Chrystusie
Z konstytucji o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium Soboru Watykańskiego II

Chrystus obecny w swoim Kościele
 
Chrystus jest zawsze obecny w swoim Kościele, szczególnie w czynnościach liturgicznych. Jest obecny w ofierze Mszy świętej, czy to w osobie odprawiającego, gdyż „Ten sam, który kiedyś ofiarował się na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów”, czy też zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi. Obecny jest mocą swoją w sakramentach, tak że gdy ktoś chrzci, sam Chrystus chrzci. Jest obecny w swoim słowie, albowiem gdy w Kościele czyta się Pismo święte, wówczas On sam mówi. Jest obecny wreszcie, gdy Kościół modli się i śpiewa psalmy, gdyż On sam obiecał: „Gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam i Ja jestem pośród nich”.
Rzeczywiście, w tak wielkim dziele, przez które Bóg otrzymuje doskonałą chwałę, a ludzie uświęcenie, Chrystus zawsze przyłącza do siebie Kościół, swoją Oblubienicę umiłowaną, która wzywa swego Pana i przez Niego oddaje cześć Ojcu Przedwiecznemu.
Słusznie przeto uważa się liturgię za wykonywanie kapłańskiego urzędu Jezusa Chrystusa; w niej przez znaki widzialne wyraża się i w sposób właściwy poszczególnym znakom urzeczywistnia uświęcenie człowieka; a mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa i jego członki, wykonują całkowity kult publiczny.
Dlatego każdy obchód liturgiczny, jako dzieło Chrystusa-Kapłana i Jego Ciała, którym jest Kościół, jest czynnością w najwyższym stopniu świętą, a żadna inna czynność Kościoła nie dorównuje jej skuteczności z tego samego tytułu i w tym samym stopniu.
Liturgia ziemska daje nam niejako przedsmak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej, odprawianej w mieście świętym Jeruzalem, do którego pielgrzymujemy, gdzie Chrystus siedzi po prawicy Bożej jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku. W liturgii ziemskiej ze wszystkimi zastępami duchów niebieskich wyśpiewujemy Panu hymn chwały. W niej wspominamy ze czcią świętych i spodziewamy się otrzymać jakąś cząstkę i wspólnotę z nimi. W niej oczekujemy Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa, aż się ukaże On, który jest życiem naszym, a my z Nim razem pojawimy się w chwale.
Zgodnie z tradycją apostolską, która wywodzi się od samego dnia Zmartwychwstania Chrystusa, Kościół obchodzi misterium paschalne w każdy ósmy dzień, który słusznie nazwany jest dniem Pańskim albo niedzielą. W tym bowiem dniu wierni powinni schodzić się razem dla słuchania słowa Bożego i uczestniczenia w Eucharystii, aby tak wspominać Mękę, Zmartwychwstanie i chwałę Pana Jezusa i składać dziękczynienie Bogu, który ich „odrodził przez Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa dla nadziei żywej”. Niedziela zatem jest wśród świąt najstarszym i pierwszym dniem świątecznym, który należy tak przedstawić i wpoić w pobożnych wiernych, aby stał się również dniem radości i odpoczynku od pracy. Ponieważ niedziela jest podstawą i rdzeniem całego roku liturgicznego, nie należy jej przesłaniać innymi obchodami, jeżeli nie są rzeczywiście bardzo ważne.
 
Niezgłębiona Miłość i cierpienia naszego Pana Jezusa Chrystusa w łonie swej  Matki – Wola Boża
 
Czas nawrócenia, ks. Wojciech Węgrzyniak
Są dwie wzmianki w Ewangelii według św. Mateusza o tym, że Pan Jezus osiadł. Po raz pierwszy osiada, gdy razem ze swoją rodziną, jeszcze malutki, przybywa do Nazaretu, po raz drugi w momencie, o którym właśnie słyszeliśmy: po chrzcie nie wraca do Nazaretu, tylko osiada w Kafarnaum. Zostawia swoją rodzinę.
Ciekawe jest to, że zarówno Jezus, który był jedynakiem, jak i Jan, który był jedynakiem, nie mieszkają ze swoimi rodzicami. W pewnym wieku nadchodzi moment, kiedy rozpoczynają swoją misję i zostawiają rodziców. Również w kontekście tamtej kultury można pokusić się o pytanie, dlaczego rodziców nie otaczali opieką. Czemu nie starali się być z nimi aż do śmierci? Jak się czuła mama, jak się czuł Józef czy Zachariasz? Przecież Elżbieta i Zachariasz byli już starsi. Jezus i Jan potrafią zostawić swój dom, zostawić najbliższych po to, by zacząć nową misję. Po to, by otoczyć się ludźmi, którzy są im jeszcze bliżsi albo bliżsi inaczej, albo bliżsi w nowy sposób. Jest taki czas w życiu, gdy człowiek musi coś za sobą zostawić. Na pewno zależy to od rodzaju misji, jaką ma do spełnienia. Są ludzie, których misją jest być z rodzicami aż do śmierci. Są ludzie, których misją jest być we własnym domu. Ale Jezus i Jan pokazują, że zostawienie rodziców po to, żeby wypełnić własną misję, nie jest wcale grzechem ani przestępstwem.
Zaskakujące jest również to, choć zrozumiałe, że ewangelista Mateusz ciągle upiera się przy tym, żeby tłumaczyć każde wydarzenie z życia Jezusa Pismem. „Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza”. To pro­roctwo Izajasza, zacytowane w rozdziale, z którego pochodzi dzisiejszy fragment Ewangelii, dotyczyło Mesjasza. Dla ludzi, którzy czytali Ewangelię, była to jasna wskazówka, kolejny dowód na to, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem. Ewangelia Mateusza uważana jest za ewangelię, która była pisana przede wszystkim dla ludzi pochodzenia żydowskiego. Ewangelista, sam będąc Żydem, pamięta, dla kogo pisze, dlatego troszczy się o narrację, uważa na argumenty, które przytacza. „Wiem, kto jest moim słuchaczem, i dobieram takie argumenty, które do moich słuchaczy mogą dotrzeć”. Gdy św. Paweł będzie rozmawiał na areopagu z filozofami greckimi, nie będzie wspominał o Piśmie. Nie będzie używał argumentów z pism żydowskich, lecz będzie się odwoływał do rozumu, do tego, co jest wspólne wszystkim ludziom. To myśl bardzo ważna dla nas, którzy często mówimy, wieloma sprawami się dzielimy, piszemy. Dzisiaj świat jest tak otwarty, że ludzie mogą pisać już nie tylko dzienniki, ale i blogi, i prowadzić różnego rodzaju otwartą korespondencję. To fakt – stajemy się otwarci, ale czy jednocześnie słuchamy ludzi, do których się zwracamy? Czy uważamy na to, do kogo mówimy? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że skuteczność mówienia naprawdę zależy od świadomości tego, do kogo się mówi? Czy znam mojego rozmówcę? Czy słucham jego argumentów?
Kolejna interesująca rzecz w tej Ewangelii. Mateusz, cytując Izajasza, pisząc o „Galilei pogan”, o miejscu, które dla Żydów nie było najbardziej święte, zwraca uwagę na to, że Jezus nie tylko wypełnia sta­rotestamentalną zapowiedź, ale również nie boi się mieszkać tam, gdzie ludzie nie są tak blisko Prawa, jak mogliby być w innych miejscach ówczesnej Palestyny. Nie są tak święci, jak w innych jej regionach. Ważne jest, byśmy otaczali się ludźmi bliskimi, dobrymi, wierzącymi, ale równie ważne jest, byśmy mieli świadomość, że Bóg jest z nami wszędzie i czasem posyła nas do ludzi trudnych, do ludzi oddalonych od Niego. Czyni tak właśnie po to, żebyśmy byli dla nich światłem. Bo kto ma do nich pójść, jeśli nie my, którzy jesteśmy światłem? Nie należy się bać pójść do drugiego człowieka. Nie zawsze wszystko rozumiemy, nie wszystko jest dla nas jasne. Wierzymy gorąco w to, że nasza droga jest drogą prawdziwą, ale to nie znaczy, że mamy się bać wyjść do tych, którzy są inni, których postrzegamy jako oddalonych od wartości, które sami wyznajemy. Nie boimy się, ponieważ gorąco w to wierzymy i jesteśmy przekonani, że w tym wychodzeniu do innych jest z nami Pan, który jest prawdziwym światłem.
Ostatnia myśl, która też jest dość ciekawa: Jezus, przeprowadzając się do Kafarnaum, zaczyna nauczać. Co mówi? Ewangelista notuje Jego pierwsze zdanie, najważniejsze: „Nawracajcie się – dosłownie: «zmieńcie myślenie» – albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. Można by przetłumaczyć to jeszcze bardziej dosłownie: „Nawróćcie się, przybliżyło się bowiem królestwo niebieskie”. Co to znaczy? Możecie się już nawrócić. Możecie zawrócić, bo to, co miało przyjść, już jest. „Nawracać się” odnosi się zapewne do starotestamentalnego czasownika, który dosłownie oznacza „zmienić drogę”. Idę w jakimś kierunku, w pewnym momencie zaczynam się orientować, że kierunek jest niedobry, więc muszę go zmienić, albo Pan Bóg mi mówi: „Człowieku, dokąd idziesz? Zmień ten kierunek”. Jezus mówi więc: „Zmień kierunek. Nawróć się! Do tego, do czego byłeś odwrócony tyłem, teraz stań przodem”. Dlaczego możesz się już teraz odwrócić i dlaczego teraz powinieneś to zrobić? Bo teraz królestwo niebieskie jest już blisko. Niesamowita jest ta idea. Dzięki temu, że królestwo niebieskie jest blisko, ty – jeśli zmienisz kierunek – będziesz je mógł zobaczyć i być blisko niego. Gdyby królestwo się nie przybliżyło, bezsensownym byłoby wzywać do nawrócenia. Nie miałoby sensu wzywanie do nawrócenia pięć lat przed pojawieniem się Jezusa, gdyby Jezus jeszcze nie głosił, nie nauczał, nie uzdrawiał. Ludzie nawracaliby się, zwróciliby się w stronę królestwa, a Jego by jeszcze nie było… On byłby jeszcze daleko.
Jest tajemnicą, kiedy człowiek się nawraca, kiedy i dlaczego decyduje się na bycie bliżej królestwa. Oczywiście doskonale wiemy o tym, że całe życie trzeba się nawracać, ale z drugiej strony mamy do czynienia z tajemnicą, o której mówi dzisiejsza Ewangelia. Czasem tak w życiu bywa, że najpierw musi coś nadejść, coś, co nie jest zależne od nas, po to, żebyśmy po odwróceniu się mogli z radością stwierdzić, że to już jest, żebyśmy się nie zniechęcili i nie mówili: „Ja się odwracam od swoich spraw, a z tej drugiej strony nic na mnie nie czeka. Odwracam się, a z drugiej strony nie ma nic”. Jezus mówi dzisiaj jasno i wyraźnie: „Możesz się już odwrócić w moją stronę. Popatrz na mnie, bo nie jestem już daleko. Jestem naprawdę blisko”.
 
 
Litania do Ducha Świętego
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty mądrości, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty rozumu,
Duchu Święty rady,
Duchu Święty męstwa,
Duchu Święty umiejętności,
Duchu Święty pobożności,
Duchu Święty bojaźni Bożej,
Duchu Święty, Światło Proroków i Apostołów,
Duchu Święty, nasz Pocieszycielu,
Bądź nam miłościw, przepuść nam, Duchu Święty, Boże.
Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Duchu Święty, Boże.
Od zuchwałej ufności w miłosierdzie Boże, wybaw nas, Duchu Święty, Boże.
Od wszelkiej rozpaczy o łasce Bożej,
Od sprzeciwiania się uznanej prawdzie chrześcijańskiej,
Od nieżyczliwości i zazdrości braciom łaski Bożej,
Od zatwardziałości serca,
Od zaniedbania pokuty aż do śmierci,
Od wszelkich złych i nieczystych spraw i myśli,
Od nagłej i niespodziewanej śmierci,
Od potępienia wiekuistego,
Przez cudowną sprawę przy poczęciu Jezusa Chrystusa,
Przez Twoje przyjście w językach ognistych,
My grzeszni, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Duchu Święty, Boże.
Abyś Kościołem świętym rządzić i zachować raczył,
Abyś nas w pobożności i pokorze utwierdzić raczył,
Abyś nam stałości i męstwa udzielić raczył,
Abyś myśli nasze ku pożądaniu niebieskich rzeczy podnieść raczył,
Abyś nas oczyścić i na godne mieszkanie dla siebie poświęcić raczył,
Abyś nas w cierpieniach naszych pocieszyć raczył,
Abyś nas w łasce swojej utwierdzić i zachować raczył,
Abyś nas wszystkich do uczestnictwa w chwale wiekuistej doprowadzić raczył,
Abyśmy Ciebie miłowali i dla Ciebie grzechów się strzegli,
JEZU, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
JEZU, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
W. Stwórz, Boże, we mnie serce czyste.
O. I odnów we mnie moc ducha.
Módlmy się: Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj na Serce najmilszego Syna swego i na chwałę i zadość-uczynienie, jakie w imieniu grzeszników Ci składa; daj się przebłagać tym, którzy żebrzą Twego miłosierdzia i racz udzielić przebaczenia w imię tegoż Syna swego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
 
 
22 stycznia
Święty Wincenty Pallotti, prezbiter
 
 
Święty Wincenty Pallotti
Wincenty Pallotti urodził się 21 kwietnia 1795 r. i pracował przez całe życie w Rzymie. Matka Wincentego, Magdalena de Rossi, była pobożną tercjarką franciszkańską, a ojciec, Piotr Pallotti – zamożnym kupcem i żarliwym miłośnikiem różańca; po latach Wincenty dziękował Bogu za „świętych rodziców”. Został ochrzczony następnego dnia po narodzeniu. Otrzymał wówczas imiona: Wincenty, Alojzy, Franciszek. Był trzecim z dziesięciorga dzieci. Po ukończeniu szkoły podstawowej i gimnazjalnej Wincenty zapisał się na studia filozoficzne, a potem teologiczne na papieskim uniwersytecie „Sapienza”, które uwieńczył podwójnym doktoratem. W czasie studiów zapoznał się ze św. Kasprem del Bufalo (+ 1837). Święcenia kapłańskie otrzymał w Rzymie 16 maja 1818 roku. Jako doktor filozofii i teologii, a także magister filologii greckiej, w latach 1819-1829 wykładał na uniwersytecie. W latach 1827-1840 był ojcem duchownym w wyższym seminarium rzymskim. Przez pewien czas pełnił funkcję duszpasterza wojskowego w państwie kościelnym (1842). Tworzył szkoły wieczorowe, stowarzyszenia cechowe dla robotników, sierocińce i ochronki dla dziewcząt.
4 kwietnia 1835 roku założył Zjednoczenie Apostolstwa Katolickiego, charakteryzujące się nowatorskim programem duszpasterskim, który opiera się na współpracy świeckich i duchownych. Na czele Zjednoczenia miała stać nowa rodzina zakonna, Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego (SAC), która miała spełniać zadanie animatora wszystkich dzieł katolickiego apostolatu. Nową rodzinę zakonną związał jedynie przyrzeczeniem i profesją. Do dziś centralną część tego dzieła stanowią księża i bracia pallotyni oraz siostry pallotynki. Pallotyni zatwierdzeni zostali przez Stolicę Apostolską w roku 1904. Na ziemiach polskich pallotyni pojawili się w 1907 roku, już trzy lata po zatwierdzeniu Stowarzyszenia.
Jeszcze za swojego życia Wincenty Pallotti otrzymał zaszczytny tytuł „apostoła Rzymu” i „drugiego św. Filipa Nereusza”. Nazywa się go również prekursorem Akcji Katolickiej, która swoje apogeum osiągnęła za rządów papieża Piusa XI (1922-1939). Święty może być uważany także za ojca współczesnego ruchu ekumenicznego – zapoczątkował Oktawę Modlitw o jedność po uroczystości Objawienia Pańskiego (obecnie jest ona obchodzona w dniach 18-25 stycznia). Pozostawił po sobie wiele pism.
Zmarł 22 stycznia 1850 r. z powodu choroby, której nabawił się spowiadając w zimnym kościele, oddawszy swój płaszcz żebrakowi. Chociaż jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się bardzo wcześnie, bo w dwa lata po jego śmierci, trwał długo właśnie z powodu rozległej działalności, jaką sługa Boży prowadził. Błogosławionym ogłosił Wincentego papież Pius XII 22 stycznia 1950 r. (dokładnie w setną rocznicę śmierci Wincentego), a do chwały świętych wyniósł go 20 stycznia 1963 r. Jan XXIII. Jest patronem hodowców winorośli.