Środa, 2 listopada 2022
WSPOMNIENIE
WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH
45 WOG :: Aktualności ::..
(Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a)
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”.
Życie wieczne i modlitwa za zmarłych

2 listopada wspominamy tych, którzy po śmierci dostąpili zbawienia, ale przebywają jeszcze w czyśćcu. Z punktu widzenia ostatecznego wyboru za Bogiem lub przeciw Bogu człowiek stoi w obliczu alternatywy: albo będzie żył z Panem w szczęśliwości wiecznej, albo pozostanie z dala od Jego obecności. Pomiędzy pielgrzymowaniem w doczesności i wieczną chwałą w niebie istnieje taki stan, w którym cierpią dusze ludzi sprawiedliwych, choć dotkniętych „zmazą grzechu powszedniego”, lub takie, które nie odpokutowały za grzechy na ziemi. Chodzi więc o te dusze, które zeszły z tego świata w łasce uświęcającej i są w przyjaźni z Panem Bogiem. Nie mogą wszakże wejść do nieba, gdyż mają jeszcze pewne „długi” do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Droga do pełnej szczęśliwości wymaga oczyszczenia, co wiara Kościoła przedstawia za pomocą nauki o czyśćcu. Każdy ślad przywiązania do zła winien zostać usunięty, każde skrzywienie duszy – wyprostowane. Oczyszczenie winno być całkowite. Czyściec oznacza nie miejsce, lecz stan życia. Ci, którzy po śmierci żyją w stanie oczyszczenia, znajdują się już w miłości Chrystusa, który ich podnosi z resztek niedoskonałości.
Stan oczyszczenia nie oznacza jednak przedłużenia sytuacji ziemskiej, jak gdyby po śmierci była dana ostateczna możliwość zmiany własnego przeznaczenia. Nauczanie Kościoła w tym względzie jest jednoznaczne. Jeśli ktoś po śmierci znajdzie się w czyśćcu, ma już zapewnione zbawienie – nie może trafić do piekła. Natomiast osoba potępiona nie dostąpi już łaski oglądania oblicza Boga.
Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił w formie dogmatu na Soborze w Lyonie w 1274 r. Potwierdzona została ona i szczegółowo wyjaśniona w osobnym dekrecie o czyśćcu na Soborze Trydenckim (1545-1563).

W Piśmie świętym istnieje kilka miejsc, które naprowadzają nas na istnienie czyśćca. W Drugiej Księdze Machabejskiej mamy opis bitwy pod Adulla, w której poniosło śmierć wielu żołnierzy. Ich dowódca, Juda Machabeusz, złożył za nich ofiarę przebłagalną (2 Mch 12, 38-45). Zatem już w II w. przed Chrystusem Izraelici wierzyli, iż istnieje miejsce, w którym przebywają dusze odbywające pokutę za grzechy i że można tym duszom przyjść z pomocą, aby na końcu świata, przy powszechnym zmartwychwstaniu ciał, mogły być zaliczone do zbawionych.
Dogmat Kościoła opiera się przede wszystkim na tradycji, na powszechnej i od początków chrześcijaństwa sięgającej praktyce odprawiania modlitw za zmarłych. Już Tertulian (160-240) pisze: „W dzień rocznicy składamy za zmarłych ofiary”. Nie pisze, że składa się ofiary ku czci zmarłych, gdyż byłoby to uważane za bałwochwalstwo, ale podaje, że „za zmarłych” składano ofiary. Było więc już wtedy przekonanie, że zmarli potrzebują od nas pomocy. Gdzie indziej Tertulian przytacza informację o pewnej niewieście, która modli się za swojego męża i prosi dla niego o ochłodę.
W katakumbach na grobach chrześcijańskich spotykamy często napisy, które w usta zmarłego lub jego rodziny wkładają słowa prośby o modlitwę do Boga w intencji tego, który odszedł z tej ziemi. Nie spotykamy natomiast podobnych napisów na grobach męczenników, co świadczy wyraźnie o przekonaniu wiernych, że ci naszych modlitw już nie potrzebują. Św. Efrem (+ 373) poleca w swoim testamencie, aby trzydziestego dnia od jego śmierci odbyło się nabożeństwo za niego, „bowiem ofiary złożone przez żywych pomagają umarłym”. O istnieniu czyśćca piszą niemniej jasno św. Augustyn (+ 430), św. Cezary z Arles (+ 543) i św. Grzegorz Wielki (+ 604).

Według wizji, jakie otrzymywała św. Katarzyna Genueńska (+ 1510), największą karą dla duszy czyśćcowej jest jej tymczasowa rozłąka z Bogiem. Dusza dopiero po śmierci poznaje, kim jest Bóg, poznaje Go jako pełnię miłości, piękna i świętości. Za wszelką cenę chce się z Nim połączyć, a jednak nie jest jeszcze tego godna. Sama więc pragnie szukać miejsca, gdzie mogłaby się oczyścić. Tym miejscem jest właśnie czyściec. Ogniem zaś, który będzie ją palił, będzie miłość, pragnąca nieprzeparcie połączyć się z Bogiem. Dusze czyśćcowe cierpią ból rozłąki, żar pragnienia, aby się połączyć z przedmiotem swojej największej miłości. Dusze czyśćcowe równocześnie będą opływały w szczęście, że są miłowane, że Bóg uważa je za przyjaciół i czeka na nie.

Wśród teologów nie ma pewności, czy dusze czyśćcowe mogą pomagać nam na ziemi i za nami orędować. Zdania są podzielone. Prawdopodobnym zdaje się jednak powszechne przekonanie wiernych, że chociaż dusze czyśćcowe same sobie pomóc nie mogą, to jednak mogą nas wspierać na ziemi. Są przecież Bożymi przyjaciółmi, a więzów krwi i przyjaźni tajemnica świętych obcowania nie tylko nie rozluźnia, ale je jeszcze bardziej zacieśnia. W niedługim może czasie będą z Nim dzielić wieczną chwałę. Można mieć zatem nabożeństwo do dusz czyśćcowych i modlić się do nich w różnych potrzebach. W Polsce istnieje zgromadzenie sióstr, założone przez bł. o. Honorata Koźmińskiego (+ 1916), Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych. Szczególnie rozwinięte nabożeństwo do dusz czyśćcowych obserwuje się w Italii.
Św. Piotr Damiani (+ 1072) był pierwszym, który napisał traktat o Najświętszej Maryi Pannie jako Pośredniczce dusz czyśćcowych. Podaje w nim, że Matka Boża miała się objawić niejakiej Marozji i oznajmić jej, że w uroczystość swojego Wniebowzięcia ma przywilej zabierania z czyśćca do nieba wielu dusz. Św. Gertruda (+ 1302) pisze, że była świadkiem, jak Maryja wybawiła z czyśćca duszę brata zakonnego, Hermana, który wyróżniał się nabożeństwem do Niej. Wyznaje dalej, że Matka Boża oręduje skutecznie za duszami czyśćcowymi. Zachęca też do gorliwych modlitw. Także św. Franciszka Rzymianka (+ 1440) wyraża opinię, że Matka Boża ma moc wybawiania dusz czyśćcowych. Czyni to szczególnie w swoją największą uroczystość – Wniebowzięcia. Św. Bernard (+ 1153) nazywa Maryję wprost „Wybawicielką dusz czyśćcowych”. Od średniowiecza datuje się przekonanie, że Maryja wybawi z czyśćca w pierwszą sobotę po śmierci te dusze, które nosiły szkaplerz karmelitański i zachowały cnotę czystości.

Ci, którzy znajdują się w sytuacji oczyszczania, są związani zarówno z błogosławionymi, którzy już w pełni cieszą się życiem wiecznym, jak i z nami, którzy podróżujemy na tym świecie do domu Ojca. Dlatego tak ważna jest nasza modlitwa za zmarłych. Oni nie mogą już nic uczynić dla swojego zbawienia, my jednak możemy i powinniśmy. Kwiaty i znicze to jedynie zewnętrzne oznaki naszej o nich pamięci. Tak naprawdę zmarli potrzebują naszej modlitwy. Módlmy się za nich nie tylko w święta i rocznice śmierci, ale także na co dzień.

Najpiękniejszą ofiarą jest ofiara Mszy św. w intencji zmarłych, by ich dusze doznały oczyszczenia i by mogli wejść do Królestwa Chrystusowego. Możemy też w intencji zmarłych ofiarować zyskane odpusty. Za pobożne odwiedzenie cmentarza w dniach od 1 do 8 listopada i jednoczesną modlitwę za zmarłych można uzyskać odpust zupełny. 

                              6 Dzień Wszystkich Świętych Obrazki, zdjęcia na whatsapp - Obrazki Online
Z dzieła św. Ambrożego, biskupa, O śmierci brata Satyra

Umierajmy z Chrystusem,
abyśmy z Nim mogli powstać do życia
Widzimy, że śmierć jest zyskiem, a życie udręką. Toteż święty Paweł powiada: „Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem”. Czymże jest Chrystus, jeśli nie śmiercią ciała, a duchem dającym życie? Dlatego umierajmy z Chrystusem, abyśmy z Nim mogli powstać do życia. Każdego dnia powinniśmy się przygotowywać i przyzwyczajać do śmierci, aby dusza przez odrywanie się od pożądań ciała umiała się stawać wolną, i osiągnąwszy wyżyny, gdzie nie sięgają już ziemskie pragnienia grożące zagładą, przyjęła podobieństwo śmierci, aby nie doznać zniszczenia śmierci. Prawo ciała walczy bowiem przeciw prawu ducha, usiłując podporządkować go prawu grzechu. Jakież na to lekarstwo? „Któż mnie wyzwoli z ciała śmierci? Łaska Boga przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana”.
Mamy lekarza, stosujmy lekarstwo. Naszym lekarstwem jest łaska Chrystusa, a nasze ciało jest ciałem śmierci. Trzymajmy się zatem daleko od ciała, aby nie być daleko od Chrystusa. Chociaż jesteśmy w ciele, nie idźmy za tym, co cielesne. Nie uciekajmy od prawa natury, ale na pierwszym miejscu stawiajmy dary łaski.
Cóż więcej? Świat został odkupiony przez śmierć Jednego. Chrystus bowiem mógłby nie umrzeć, gdyby zechciał. Uznał jednak, że nie należy unikać śmierci jako bezużytecznej. Nie mógł skuteczniej nas zbawić, jak właśnie umierając. Jego śmierć dała życie wszystkim. Jego śmiercią jesteśmy naznaczeni. Jego śmierć ogłaszamy w modlitwie, Jego śmierć przepowiadamy podczas składania ofiary. Jego śmierć jest zwycięstwem, Jego śmierć jest sakramentem. Jego śmierć jest doroczną uroczystością świata.
Cóż jeszcze moglibyśmy powiedzieć o Jego śmierci, skoro potrafimy wykazać na Bożym przykładzie, że to właśnie śmierć sprowadziła nieśmiertelność, że śmierć odkupiła siebie? Nie należy więc ubolewać z powodu istnienia śmierci, bo ona jest przyczyną zbawienia wszystkich. Nie należy uciekać przed śmiercią, której Syn Boży nie uniknął, nie odrzucił.
W rzeczywistości śmierć nie należała do natury, ale naturalną stała się potem. Na początku bowiem Bóg nie ustanowił śmierci, ale dał ją jako lekarstwo. Po upadku życie ludzkie, skazane na ustawiczną pracę i trudy, zaczęło być prawdziwą udręką. Trzeba więc było położyć kres nieszczęściom, tak aby śmierć oddała z powrotem to, co życie utraciło. Bez pomocy łaski nieśmiertelność jest raczej ciężarem niż korzyścią.
Dusza ma zatem możność wyjść z labiryntu życia, z prochu ciała i podążać ku owemu zgromadzeniu w niebie, jakkolwiek dojście zastrzeżone jest świętym. Może śpiewać chwałę Bogu, którą, jak się dowiadujemy z prorockiej wypowiedzi, śpiewają niebiescy cytrzyści: „Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny: Sprawiedliwe i wierne są drogi Twoje, o Królu narodów. Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą”. Dusza może zobaczyć gody Twe, o Jezu, podczas których wśród radosnych okrzyków prowadzą do Ciebie oblubienicę, z ziemi do nieba, nie związaną już dłużej ze światem, ale połączoną z duchem, „do Ciebie bowiem przyjdzie wszelki człowiek”.
Święty król Dawid bardziej niż ktokolwiek pragnął widzieć to i rozważać. Dlatego mówi: „O jedno proszę Pana, tego poszukuję, bym w domu Pana przebywał po wszystkie dni mego życia, abym zażywał łaskawości Pana”.
 
 
                                            1.11.2021 Uroczystość Wszystkich Świętych – Parafia Św. Biskupa Józefa  Sebastiana Pelczara

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Wyznanie wiary Hioba w zbawczą interwencję Boga najprawdopodobniej odnosi się do życia ziemskiego. Hiob wyraża przekonanie, że sprawiedliwy Bóg wspomoże cierpiącego, uzdrowi go i pozwoli zażywać radości zjednoczenia z Nim jeszcze przed śmiercią.
Chrześcijanie interpretują to wyznanie w kluczu wiary w zmartwychwstanie i szczęśliwe życie wieczne w bliskości Boga. Właściwie jest to stwierdzenie faktu, wyrażenie pewności, która ma swoje źródło w wierze i zaufaniu do Boga. Ten, w którego wierzymy, jest stwórcą, panem i miłośnikiem życia. Nasze życie ziemskie i wieczne ma swoje źródło w Nim. Jest więc dla nas oczywiste, że prawdziwe życie i Jego pełnia są możliwe do osiągnięcia tylko w zażyłej relacji z Bogiem.
Potrzeba więc przełożyć na język codzienności Hiobowe wyznanie: „…ja wiem: Wybawca mój żyje (…) To właśnie ja Go zobaczę”. Jest to zaproszenie do świadectwa o Bogu obecnym, działającym, miłosiernym… i o nadziei, której żadna trudność, czy klęska nie mogą pokonać.

 

Komentarz do psalmu

Psalmista wyznaje ufność w pomoc Boga, bo doświadczył już Jego dobroci i skosztował owoców Bożej opieki. Dlatego nie waha się ponownie zwracać do Niego w momencie zagrożenia i trwogi. Pragnie Bożej obecności, chce trwać w świątyni, która nie jest jedynie budowlą, ale żywą obecnością. Sam Bóg jest treścią i sensem upragnionej przez psalmistę świątyni. Tutaj czuje się i rzeczywiście jest bezpieczny.
Kontekst dnia dzisiejszego kieruje naszą myśl ku rzeczywistości śmierci, która jest nieuchronna. Psalm 27 staje się więc modlitwą do Boga, aby moment odejścia z tego świata okazał się dla nas chwilą wejścia do świątyni Pana, do radosnej i uszczęśliwiającej Obecności Boga, któremu ufamy i w którym złożyliśmy naszą nadzieję. Psalm kreśli więc perspektywę szczęśliwej wieczności, która jest dla nas źródłem siły, odwagi i wytrwałości podczas ziemskiej pielgrzymki.

 

Komentarz do drugiego czytania

Święty Paweł stara się wyjaśnić Koryntianom prawdę o zmartwychwstaniu ciał. Przesiąknięci filozofią platońską i gnostycyzmem, skłaniali się ku poglądowi, że ciało jest tylko przeszkodą, z której należy się wyzwolić, aby wejść do świata ducha. W takiej logice nie ma miejsca na wskrzeszenie ciała, ani na pozytywny sens ludzkiego cierpienia.
Odrzucenie rzeczywistości zmartwychwstania nie pozwala także odkryć sensu śmierci. Tymczasem tylko w świetle Chrystusowego zmartwychwstania jesteśmy w stanie poznać prawdę o tym, że jest ona etapem życia, bramą, która otwiera nam możliwość uczestniczenia w życiu samego Boga. Całe dzieło Wcielenia Syna Bożego dokonało się w tym właśnie celu.
Teraz mamy ten przywilej życia z Jezusem, cierpienia z Jezusem, umierania z Jezusem, zmartwychwstania z Nim i odniesienia razem z Jezusem ostatecznego zwycięstwa nad wszystkimi wrogami, w tym nad samą śmiercią. Oto chrześcijańska perspektywa, która zapewnia integralność całemu procesowi naszej egzystencji. Miejsce centralne zajmuje w niej rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

 

Komentarz do Ewangelii

Łukaszowa relacja o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, którą dzisiaj czytamy, zawiera trzy obrazy: otwarcia, pokonania bariery, udzielenia dostępu.
Pierwszym obrazem jest rozdarcie zasłony w przybytku w momencie agonii Jezusa. Wejście do świątyni zostało gwałtownie otwarte. Ludzkość uzyskała dostęp do udziału w świętości Boga. W Jego planach śmierć Jezusa nie była finałem dziejów, ale nowym otwarciem, nowym początkiem.
Drugim obrazem jest otwarty grób Jezusa. Teraz ponownie mogą wejść do niego światło, powietrze i żyjący ludzie. Mrok i zgnilizna śmierci muszą ustąpić wobec świeżości niedzielnego poranka. Życie ma dostęp do grobu.
Trzecim obrazem jest fakt zmartwychwstania ogłoszony przez aniołów: „Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”. Po grobowym zatrzymaniu, historia zbawienia ponownie została wprawiona w ruch, jest kontynuowana. Bóg pokonał stan zawieszenia, śmiertelną konkluzję dziejów Jezusa, której autorem był człowiek. Zwyciężyło życie, zwyciężyła Boża narracja dziejów świata.
Pozwólmy Bogu opowiedzieć dzieje naszych zgonów. Dopuśćmy do głosu Jezusa, aby wypowiedział się w sprawie naszych więzień, zamknięć, schronów… Niech przemówi Autor życia i ogłosi prawdziwy sens naszych śmierci i rozpocznie na nowo opowieść o życiu, które tryska z grobu.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Bogusława Zemana SSP

 

                               Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - START - Gminny Portal  Internetowy - Chęciny

 

Litania za zmarłych
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nim (nią), (nimi).
Bramo niebieska,
Królowo Wniebowzięta,
Święty Michale,
Święty Janie Chrzcicielu,
Święty Józefie,
Święty N. (patron zmarłego),
Wszyscy Święci i Święte Boże,
Bądź mu (jej, im) milościw, wybaw go (ją, ich), Panie,
Od zła wszelkiego
Od cierpień w czyśćcu,
Przez Twoje Wcielenie,
Przez Twoje narodzenie,
Przez Twój chrzest i post święty,
Przez Twój krzyż i mękę,
Przez Twoją śmierć i złożenie do grobu,
Przez Twoje zmartwychwstanie,
Przez Twoje cudowne wniebowstąpienie,
Przez zesłanie Ducha Świętego,
Przez Twoje przyjście w chwale,
Prosimy Cię, abyś dal nam pragnienie nieba,
Prosimy Cię, abyś nas zachował od nagłej i niespodziewanej śmierci,
Prosimy Cię, abyś uchronił nas, naszych krewnych i dobrodziejów od wiekuistego potępienia,
Prosimy Cię, abyś naszym dobroczyńcom dał wieczną nagrodę,
Prosimy Cię, abyś wprowadził do wiekuistej światłości naszych nauczycieli i wychowawców,
Prosimy Cię, abyś okazał miłosierdzie ofiarom wypadków, katastrof i wojen,
Prosimy Cię, abyś dał wszystkim wiernym zmarłym wieczny odpoczynek,
Prosimy Cię, abyś pozwolił im radować się w chwale zmartwychwstania.
JEZU, który gładzisz grzechy świata,  zmiłuj się nad nami.
JEZU, który gładzisz grzechy świata,  zmiłuj się nad nami.
JEZU, który gładzisz grzechy świata,  zmiłuj się nad nami.
Módlmy się: Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj Twoim zmarłym sługom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.