Szanowni Państwo,PFIZER PRZYZNAJE: SZCZEPIONKI NIE BYŁY BADANE POD KĄTEM ZAPOBIEGANIA TRANSMISJI WIRUSA! Prawdziwą sensacją okazało się przesłuchanie przed komisją covidową Parlamentu Europejskiego pani Janine Small, dyrektorki Pfizera. Odpowiadając na pytanie holenderskiego europosła Roba Rossa przyznała, że przed dopuszczeniem produktu do sprzedaży koncern nie przeprowadził żadnych badań szczepionki pod kątem zapobiegania transmisji! Warto dodać, że prezes Pfizera, pan Albert Bourla, pomimo wcześniejszych zapewnień zdecydował się nie wziąć udziału w przesłuchaniu. Być może miało to związek z ostatnimi doniesieniami o bezpośrednich kontaktach p. Bourli z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, których owocem był kolosalny kontrakt na zakup szczepionek o wartości 35 miliardów euro – po cenie jednostkowej wyższej niż rynkowa. Argumentem pani Janine Small uzasadniającym pominięcie badań w kierunku powstrzymywania transmisji wirusa był brak czasu. Podczas przesłuchania z rozbawieniem stwierdziła, że prędkość reakcji na potrzeby rynku wykluczała standardowe postępowanie. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego w takim razie zarząd Pfizera nie wyprowadził z błędu polityków i szefów resortów zdrowia poszczególnych państw, którzy całą swoją politykę zbudowali na przesłance, że szczepionki blokują transmisję? Na całym świecie obowiązywały – i nadal obowiązują, w niektórych przypadkach – restrykcje ograniczające prawa osób, które nie podporządkowały się powszechnej narracji i nie przyjęły preparatów przeciw covid-19. Nauczyciele, mundurowi, lekarze i przedstawiciele innych zawodów spotykali się z szykanami, dyskryminacją, postępowaniami dyscyplinarnymi i zwolnieniami z pracy na podstawie forsowanego w mediach przekonania, że swoją postawą narażają innych na niebezpieczeństwo. Na jakiej podstawie politycy i dziennikarze korzystali z podobnego argumentu, skoro producent szczepionki obecnie dementuje istnienie stojących za nim podstaw naukowych? Również polski rząd wydawał dziesiątki milionów złotych na kampanie typu „Szczepimy się” i „Ostatnia prosta”, nie mając wówczas żadnych gwarancji od producentów co do skuteczności w zakresie blokowania transmisji koronawirusa. Restrykcje wprowadzane przez rząd dla niezaszczepionych nie miały przede wszystkim podstaw prawnych – stanowiły przejaw dyskryminacji. Obecnie okazuje się, że w chwili ich wprowadzania brak było również podstaw medycznych do twierdzenia, że szczepionki ograniczają transmisję wirusa! Trzeba powiedzieć wprost, że społeczeństwo było perfidnie okłamywane przez osoby odpowiedzialne za zdrowie publiczne! W ostatnich dniach Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawomocnie orzekł, że minister Niedzielski ma obowiązek odpowiedzieć na pytania dotyczące programu szczepień. Do tej pory Ministerstwo Zdrowia odmówiło udzielenia wyjaśnień w m.in. takich kwestiach, jak: – zwolnienie firm farmaceutycznych od odpowiedzialności za ewentualne powikłania poszczepienne; Opierając się na wyroku WSA, będziemy oczekiwać z niecierpliwością dalszych wyjaśnień ze strony Ministerstwa Zdrowia i ministra Adama Niedzielskiego. Tylko w tym roku zmarnuje się 25 mln dawek szczepionek wartych 2,5 mld zł! Rozliczymy odpowiedzialnych za tę niegospodarność! Stop segregacji sanitarnej! Niedzielski do dymisji! |