Szanowni Państwo,PODATEK OD SUKCESU? Na taki pomysł mógł wpaść tylko człowiek-porażka, czyli wicepremier Jacek Sasin! Nazywany również „odwróconym Midasem”, minister aktywów państwowych zbudował swoją markę na przepuszczeniu 70 milionów złotych na tzw. „wybory kopertowe”, które nigdy się nie odbyły. Do listy jego fikcyjnych sukcesów można dopisać również m.in. negocjacje z Czechami ws. kopalni w Turowie, czy „zadbanie” o wystarczające rezerwy węgla dla konsumentów w czasie obecnie trwającego kryzysu energetycznego. Najnowszym i najbardziej spektakularnym projektem wicepremiera jest jednak wprowadzenie kolejnego podatku – 50-procentowego – od tzw. zysków nadzwyczajnych. Ma on polegać na tym, że jeżeli dana duża firma odnotuje zyski większe niż w arbitralnie wyznaczonym wcześniejszym okresie, to połowa ww. zysków zostanie jej odebrana. Jakby na to nie patrzeć, partii rządzącej te pieniądze przydadzą się bardziej – wybory już za rok!
Podatek od nadzwyczajnych zysków teoretycznie opiera się na propozycji Unii Europejskiej dot. opodatkowania firm energetycznych, które z powodu zaburzeń na rynku surowcowym odnoszą w tej chwili ponadprzeciętnie wysokie zyski. W praktyce jednak działania Unii Europejskiej czy innych państw są wykorzystywane wyłącznie jako pretekst, co bardzo łatwo udowodnić. Minister Sasin przedstawia de facto koncepcję znaczącego podniesienia podatku dochodowego dla wszystkich firm powyżej 250 osób. Wbrew temu, co minister próbuje sprzedać opinii publicznej, nie chodzi tu o korporacje, gigantów rynku, a bynajmniej nie tylko o firmy z branży energetycznej. Podatek ma objąć wszystkie branże! Już dzisiaj opowiadamy się przeciwko temu szkodliwemu projektowi, oprotestowujemy go w Sejmie i nagłaśniamy dla opinii publicznej! „To jest absurdalne, by po pierwsze wprowadzać prawo wstecz, po drugie karać ludzi za ich zaradność i za to, że rozwijają swoje biznesy […] Najpierw argumentowano, że będzie to podatek dla Spółek Skarbu Państwa, ale wiemy, że będzie to skok na kasę, będzie on rozszerzony na wszystkie firmy powyżej 250 pracowników, którzy w nich pracują. Jeśli ten podatek zostanie wprowadzony, to część ludzi straci pracę, bo wiele firm będzie zwalniać, żeby mieć np. 245 pracowników” – tłumaczy poseł Michał Urbaniak. Tak skonstruowane rozwiązanie uderzy w przedsiębiorstwa rozwijające swoją działalność. Nietrudno przewidzieć, że odbije się to na cenach produktów i usług, które będą w Polsce sprzedawane. Co więcej, niestabilność prawa podatkowego spowoduje mniejsze zainteresowanie Polską jako rynkiem, na którym można inwestować, na którym można się rozwijać – bo co to za państwo, które potrafi wprowadzić z datą wsteczną 50-procentowy podatek od nadzwyczajnych zysków, w dodatku bez logicznego uzasadnienia? Jak podsumował poseł Krzysztof Bosak, mamy do czynienia z propozycją skrajnie antybiznesową i antygospodarczą, która doprowadzi jedynie do pogłębienia recesji, zmniejszenia zatrudnienia oraz ograniczenia inwestycji, czyli do zjawisk dokładnie przeciwnych wobec tych, których obecnie najbardziej potrzebujemy na polskim rynku. Sasin do dymisji! |