Szanowni Państwo,
Globaliści chcą dewastacji rolnictwa i całkowitej likwidacji bezpieczeństwa żywnościowego w Europie i na świecie! Nie tylko Holandia pada ofiarą obłąkanej polityki antyrolniczej!
Od kilku tygodni trwają masowe protesty rolników, którzy w oszałamiającej liczbie 40 tysięcy wyjechali na ulice Holandii, by sprzeciwić się radykalnej redukcji emisji tlenku azotu i amoniaku, zapowiedzianej przez rząd. Holenderskie władze, w imię pseudoekologicznej doktryny, zamierzają doprowadzić do likwidacji nawet 30% ferm bydła w kraju. Według komentatorów, dodatkowym celem jest tanie wywłaszczenie rolników – wszystko pod płaszczem rzekomej troski o klimat!
Jedną z przyczyn paraliżu państwa Sri Lanki, położonego na wyspie Cejlon u wybrzeży Indii, były właśnie katastrofalne decyzje w dziedzinie polityki rolnej. „Zielone rozwiązania”, takie jak ograniczenia dot. nawozów syntetycznych, wywołały niedobory żywności i kilkukrotny wzrost jej cen w sklepach, wynikający z nagłej potrzeby uzupełnienia krajowych braków importem. Kryzys postąpił lawinowo: wybuchła fala zamieszek, które pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne, natomiast prezydent uciekł z kraju.
Te smutne wydarzenia mogą nam się wydawać odległe, wręcz egzotyczne, ale prawda jest taka, że globaliści w Europie chcą nam zafundować dokładnie analogiczne rozwiązania z zakresu tzw. „zrównoważonego rozwoju”!
Polskie rolnictwo, podobnie jak holenderskie, jest z premedytacją niszczone. Niecałe dwa lata temu ledwo udało się zapobiec wdrożeniu ustawy tzw. „Piątki dla zwierząt”, stanowiącej duży krok w kierunku faktycznej delegalizacji produkcji mięsa. Obecnie w poważnym kryzysie znalazła się polska produkcja zbóż, ze względu na asymetryczne zniesienie ceł na zboża m.in. z Ukrainy (podczas, gdy Ukraina przywróciła cło na zboże z Polski).
Polski interes i bezpieczeństwo żywnościowe domagają się natychmiastowo:
– ograniczenia niekontrolowanego napływu żywności z państw trzecich, w szczególności z Ukrainy. Zjawisko to zagraża utrzymaniu się na rynku polskich producentów zbóż.
– swobody produkcji rolnej zarówno dla małych rolników, rodzinnych gospodarstw, jak i dużych gospodarstw przemysłowych. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której o „być albo nie być” tysięcy ciężko pracujących rolników decydują fanaberie urzędników, zaślepionych pseudoekologiczną ideologią.
– wzmocnienia krajowej produkcji rolnej, będącej gwarantem suwerenności. Samowystarczalność w dziedzinie produkcji żywności jest fundamentem niezależności państwa. Jeżeli Polska ma być rzeczywiście niepodległym państwem, musi korzystać ze swoich naturalnych predyspozycji do bycia „spichlerzem Europy”.
– rozwoju i dywersyfikacji eksportu. Ze względu na politykę Unii Europejskiej, która jest nieprzewidywalna i dyktowana lewicowymi ideologiami, Państwo Polskie potrzebuje zbudowania bazy eksportowej również poza granicami Europy.
STOP dyktatowi globalistów!
STOP dewastacji gospodarki w imię lewicowej ideologii!
CZAS odsunąć urzędnika od rolnika!