https://gloria.tv/share/
Izrael chwalił się, że jest jednym z pierwszych krajów na świecie, w którym większość swoich obywateli została zaszczepiona. Są teraz jednym z pierwszych krajów, które otwarcie informują, że szczepionka zabija ludzi, a dziesiątki tysięcy choruje na poważne problemy zdrowotne.
Szczepienie przeciwko COVID-19. Dwunastolatek zmarł po przyjęciu dwóch dawek. Są wyniki sekcji
https://www.polsatnews.pl/ wiadomosc/2021-11-17/ dwunastolatek-zmarl-dwa-dni- po-przyjeciu-drugiej-dawki/
Dwunastolatek zmarł dwa dni po przyjęciu drugiej dawki szczepionki przeciwko COVID-19. Do tragedii doszło w połowie października w Cuxhaven na północy Niemiec. Ujawnione zostały wyniki sekcji zwłok dziecka.
Nowa szczepionka na COVID-19. Zgoda na stosowanie w „nagłych wypadkach”
Jak podaje „Deutsche Welle”, chłopiec przyjął dwie dawki szczepionki Biontech/Pfizer. Dwa dni później zmarł.
Wyniki sekcji zwłok
Po miesiącu od śmierci ujawniono wyniki sekcji zwłok. „Chłopiec przyjął preparat firmy Biontech/Pfizer. Jak wykazała sekcja zwłok, szczepionka nie była jedynym powodem śmierci nastolatka” – poinformował Instytut Paula Ehrlicha (PEI).
Ośrodek, który w Niemczech jest odpowiedzialny za kontrolkę bezpieczeństwa szczepionek dodał, że u dwunastolatka została stwierdzona „szczególnie ciężka, niezależna od szczepionki choroba serca”.
„Biorąc pod uwagę wyniki obszernych badań medycznych, szczepionka nie może być uważana za jedyną przyczynę zgonu” – napisano w oświadczeniu.
ZOBACZ: USA. Szczepionka Moderny nie spełnia wszystkich kryteriów dla trzeciej dawki
Z danych PEI wynika, że do 30 września br. odnotowanych zostało pięć przypadków podejrzanych zgonów u osób w wieku 12-17 lat, które przyjęły preparat Biontech/Pfizer.
„U co najmniej trzech nastolatków występowały już wcześniej poważne schorzenie” – podał PEI. W Niemczech zaszczepionych zostało 44 procent grupy wiekowej 12-17 lat.
https://www.polsatnews.pl/ wiadomosc/2021-11-17/ dwunastolatek-zmarl-dwa-dni- po-przyjeciu-drugiej-dawki/
Gigantyczne grzywny w Austrii za brak szczepienia. Ludzie wychodzą na ulice
W ubiegłym tygodniu władze Austrii zdecydowały o wprowadzeniu lockdownu dla osób niezaszczepionych. Będą mogły one opuszczać swoje domy tylko w wyjątkowych wypadkach. Dodatkowo kraj ten jako pierwszy w Unii Europejskiej zdecydował się na wprowadzenie obowiązkowych szczepień dla obywateli, które będą obowiązywać od 1 lutego 2022 roku.
Kary za brak przyjęcia szczepionki
Jak informuje portal ”Heute.at”, osoby, które odmówią przyjęcia szczepionki, czeka wysoka kara grzywny. Serwis pisze o kwocie 3600 euro kary dla osób, które nie przyjęły w ogóle preparatu, oraz karze 1400 euro dla osób, które odmówią przyjęcia trzeciej dawki.
Dodatkowo rząd w Wiedniu zdecydował, że krótszą ważność będzie miał ”paszport covidowy”. Dokument, który dotychczas był ważny przez dziesięć miesięcy, od 1 lutego 2022 roku będzie ważny już tylko siedem miesięcy.
Protesty na ulicach
W piątek na ulice Wiednia wyszli protestować obywatele. Według stacji Deutsche Welle uczestnicy demonstracji to głównie stronnicy prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPOe). Austriacy manifestowali swój sprzeciw wobec decyzji rządu o wprowadzeniu od najbliższego poniedziałku serii radykalnych obostrzeń, jak zakaz opuszczania domu poza wyjściem na zakupy spożywcze, po poradę lekarską i z potrzeby wykonania ćwiczeń fizycznych.
Odwołanie imprez kulturalnych, zamknięcie punktów handlowych poza oferującymi produkty żywnościowe i nałożenie obowiązku poddania się szczepieniu przeciw COVID-19 na wszystkich, dla których preparaty są dostępne – to kolejne powody, które wyprowadziły na ulice stolicy Austrii dziesiątki tysięcy ludzi. Według policji demonstrowało ok. 30 tys. osób.
Diabolical – jak cyfrowy identyfikator może kontrolować życie
Masoni zalewają Europę Chrześcijańską najeźdźcami, gwałcicielami i sadystycznymi rzeźnikami !
Kto mówi, że Msza Święta jest niczym innym jak ucztą, w czasie której spożywamy Chrystusa, jest wyklęty.
ODKRYCIE I UJAWNIENIE NAJWIĘKSZEJ TAJEMNICY MASONERII
Braun tłumaczy czemu poręczył za Jabłonowskiego i kamratów! „Wyrażam niepokój o zdrowie, kto wie, może i życie, aresztowanych”
Grzegorz Braun w rozmowie z dr. Tomaszem Sommerem, wytłumaczył dlaczego udzielił poręczenia Wojciechowi O. vel Aleksandrowi Jabłonowskiemu, Piotrowi R. i Marcinowi O. „Wyrażam niepokój o zdrowie, kto wie, może i życie, aresztowanych” – powiedział polityk.
W pewnym momencie rozmowy, redaktor naczelny “Najwyższego Czasu”, zapytał Grzegorza Brauna dlaczego poręczył za kamratów?
– Udziela się poręczenia. To jest formuła urzędowa, poręczenie osobiste. Poręczam, że taki i taki stawi się na każde wezwanie policji, prokuratury, sądu i poręczam, że nie będzie utrudniał prowadzonych postępowań – powiedział poseł.
– I udzieliłem (poręczenia – red.) wszystkim trzem panom, którzy zostali zatrzymani, a następnie – mimo m.in. właśnie takiego poręczenia – sąd zdecydował wydłużyć ten areszt na trzy miesiące. I to jest bardzo poważna sprawa. I ja to publicznie deklarowałem i komentowałem jeszcze zanim właśnie sąd taką decyzję podjął, że chodzi tutaj o ludzi, z którymi nie wiążą mnie powiedzmy wspólne plany polityczne, to nie są moi serdeczni koledzy, ale nie o to tutaj chodzi. Chodzi o swobodę debaty publicznej – dodał Braun.
– Jest ewidentne – zwłaszcza po takiej decyzji o areszcie na kwartał – że służby, organa i wymiar sprawiedliwości realizują tutaj zmówienie polityczne. Jakie to jest zamówienie polityczne? No takie, żeby dać przykład grozy, żeby się następnie każdy dobrze trzy razy zastanowił, zawahał i cofnął, zanim publicznie wystąpi z jakimikolwiek twierdzeniami, czy gestami, czy happeningami polemicznymi wobec wersji poprawnej politycznie – stwierdził polityk.
Wyrażam niepokój o zdrowie, kto wie – może i życie – aresztowanych
Dalej poseł Konfederacji dodał, że:
– Ponieważ adwokat poinformował mnie, że czyniono mu pierwszego dnia trudności w dotarciu do informacji, dokąd w ogóle przewieziono aresztowanych, no to jeszcze raz powtarzam, moja diagnoza jest taka: działanie na zamówienie polityczne- stwierdził.
– W tych okolicznościach wyrażam niepokój o zdrowie, kto wie – może i życie – aresztowanych. Bo jeżeli to ma być przykład grozy, jeśli to ma innych skutecznie nastraszyć, no to kto wie, jakie tam scenariusze scenarzyści może nawet ponad ministrem Kamińskim, może nawet ponad ministrem Glińskim, kto jakie tam ma pomysły – wyjaśnił Braun
Nowy porządek świata, macierz antychrysta, ofiara niewinnych. Renovatio 21 rozmawia z arcybiskupem Carlo Marią Viganò
Czy był czas, kiedy sprawy, o których mówi Wasza Ekscelencja – takie jak na przykład nadejście Nowego Porządku Świata z antychrystyczną macierzą – były omawiane w murach Watykanu?
Społeczeństwo, które nie chroni się przed grożącymi mu groźbami, jest skazane na wyginięcie, podobnie jak ciało, które nie broni się przed chorobami, zostaje dotknięte i umiera. Z tego powodu Kościół katolicki zawsze troszczył się zarówno o usuwanie zagrożeń wewnętrznych, jak i zapobieganie i zwalczanie zagrożeń zewnętrznych. Z drugiej strony, żaden dobry władca nie zagroziłby swoim obywatelom, wiedząc, że istnieje okultystyczna siła planująca zamach stanu lub próbująca infiltrować szpiegów.
Nowy Porządek Świata jest bardzo poważnym zagrożeniem zarówno dla Państwa, jak i dla Kościoła, ponieważ obaj są jego wrogami do obalenia w obliczu ustanowienia Republiki Powszechnej i Kościoła Ludzkości, obu o antychrystycznej matrycy.
Nowy Porządek Świata jest bardzo poważnym zagrożeniem zarówno dla Państwa, jak i dla Kościoła, ponieważ obaj są jego wrogami do pokonania w obliczu ustanowienia Powszechnej Republiki i Kościoła Ludzkości, obu o antychrystycznej matrycy: Powszechnej Rzeczpospolita jest negacją społecznej królewskości Naszego Pana i samego społecznego paktu; Kościół Ludzkości jest zaprzeczeniem potrzeby Odkupienia i wyjątkowości prawdziwej Religii.
Wolnomularstwo od ponad trzech wieków toczy walkę z państwem i Kościołem i tak długo, jak władze świeckie i kościelne są wierne swojemu zadaniu – czyli gwarantowaniu obywatelom pokoju, porządku i pomyślności, druga jedność w wierze i wieczne zbawienie dusz – podjęły wszelkie środki, aby sekta nie osiągnęła swoich celów. Jednak w ciągu tych trzech stuleci większość stanów poddała się i przyjęła zasady masońskie w swoich własnych konstytucjach, podczas gdy Kościół katolicki opierał się aż do 1962 roku, kiedy te dotychczas potępiane zasady zostały również zinstytucjonalizowane przez jego pasterzy.
Nie sposób nie widzieć w tym bezwarunkowym poddaniu się wrogowi prawdziwej zdrady, zarówno ze strony władz cywilnych, jak i kościelnych. Ekumenizm i kolegialność są dowodem na ten rak w ciele kościelnym, który u Bergoglio osiągnął swoje przerzuty z panteistyczną ekologią i drogą synodalną, co jest preludium do owego „Kościoła Ludzkości” wskazanego w Konstytucjach Wolnomularskich przynajmniej od 1864 roku . (1)
Czy istnieje jeszcze jakaś rzeczywistość kościelna, która zachowuje tę wizję?
Istnieje pusillus grex, który walczy w obronie Cytadeli przed atakami wewnętrznymi i zewnętrznymi: jej liczebność w oczach Boga jednoznacznie wskazuje, że zwycięstwo jest możliwe tylko dzięki potężnej interwencji Pana.
Ci, którzy w złej wierze minimalizują zagrożenie masonerii, a nawet zachęcają do współpracy z jej rewolucyjnymi ideałami, ujawniają się jako wróg Kościoła i wspólnik globalistycznej elity. I tutaj nie chodzi tylko o niewchodzenie w wojnę z wrogą siłą, ale o rzeczywiste dezercję Hierarchii, która osiągnęła najbardziej nikczemny współudział i zdradę Boga i wiernych.
Ci, którzy w dobrej wierze wierzyli, że masoneria nie stanowi zagrożenia dla społeczeństwa i zaprzysięgłego wroga dzisiejszego Kościoła, mogą zrozumieć, że dali się oszukać. Ale ta świadomość, choć spóźniona, musi natychmiast przełożyć się na konkretne działanie: pasterze muszą ostrzegać swoją owczarnię, potępiać plany sekty, prowadzić dzieło formacyjne i wypełniać swoją rolę obrońców Kościoła.
Dlatego pozytywnie oceniam słowa wypowiedziane przez Przewodniczącego Konferencji Biskupów Amerykańskich, ks. Gomez na temat „antychrześcijańskiej elity globalistycznej” (2) . Mam nadzieję, że będzie musiał je powtórzyć podczas posiedzenia plenarnego Konferencji Episkopatu Amerykańskiego, zebranego właśnie w tych dniach w Baltimore: za słowami muszą iść czyny, bo przyznając, że trzodzie zagrażają wilki, bez zamykania owczarni i odpędzania okrutnych bestie byłyby jeszcze poważniejsze.
I odwrotnie, ci, którzy w złej wierze minimalizują zagrożenie masonerii, a nawet zachęcają do współpracy z jej rewolucyjnymi ideałami, ujawniają się jako wróg Kościoła i wspólnik globalistycznej elity. I tu chodzi nie tylko o niewchodzenie w wojnę z wrogą siłą, ale o prawdziwe dezercję Hierarchii, która osiągnęła najbardziej nikczemny współudział i zdradę Boga i wiernych. Widząc, jak Bergoglio przyjmuje przedstawicieli Rady na rzecz Kapitalizmu Włączającego w Watykanie i jest wyznaczany jako „przewodnik moralny” rodzin o wysokich finansach należących do kopuły masońskiej, daje miarę apostazji, która zaczyna się od samego szczytu Kościoła, zanim którym dobrzy wierni pozostają zgorszeni.
Największym bólem chrześcijan jest teraz to, że muszą walczyć nie razem z instytucjami kościelnymi, a nawet bez nich: wydawałoby się, że bitwę „przeciw” trzeba stoczyć, bo katolicyzm instytucjonalny pokazuje, że stał się naprawdę wielkim motorem trwającego społecznego i biologicznego ucisku. Jak chrześcijanie mogą myśleć o duchowej przemianie bez biskupów po swojej stronie?
Stado bez pasterzy łatwo się rozproszy, zwłaszcza oblegane przez wilki. Opatrzność pozwala katolikom przejść przez okres kryzysu w Kościele, opuszczonym przez biskupów, a nawet w wielu przypadkach prześladowanym. Coraz liczniejsze są przypadki księży zwolnionych ze stanu duchownego za to, że nie kłaniają się dyktatowi św. Marty. Ale bezczynność autorytetu – w rzeczy samej: jego prawdziwa i słuszna zdrada i zniewolenie przez wroga – nie może być definitywna, ponieważ społeczeństwo nie może istnieć bez władzy, która nim rządzi;autorytet, który nie jest owocem zgody rządzonych, ale zastępczym wyrazem autorytetu Jezusa Chrystusa, Głowy Ciała Mistycznego.
Bezczynność autorytetu – w istocie: jego prawdziwa zdrada i zniewolenie przez wroga – nie może być definitywna, ponieważ społeczeństwo nie może istnieć bez rządzącej nim władzy; autorytet, który nie jest owocem zgody rządzonych, ale zastępczym wyrazem autorytetu Jezusa Chrystusa, Głowy Ciała Mistycznego
Decydująca zmiana dla przywrócenia Kościoła musi zatem koniecznie zacząć się od jego przywódców, od Biskupa Rzymskiego i od Biskupów, a dopóki to się nie stanie, wierni mogą tylko modlić się, czynić pokutę i sprzeciwiać się stanowczemu oporowi wobec nadużyć tych, którzy praktykują moc w celu przeciwnym do tego, dla którego została ustanowiona przez Boga.
Aby nie było żadnej formy wspierania inicjatyw skorumpowanej części instytucji, wierni muszą pozbawić ją wszelkich form finansowania, przekazując swoje ofiary zdrowej części Kościoła, aby zapewnić pomoc rodzinom, prześladowanych księży i wspólnot zakonnych.
Kilka tygodni temu gwardia szwajcarska zwolniony za nie poddanie się mRNA surowicy powiedział nam, że według niego rygorystyczny obowiązek szczepień nałożony w Watykanie może wynikać z faktu, że małe państwo stało się światowym przykładem – tak jak Izrael, może to być powiedział. Zadajemy sobie pytanie: przykład przed kim? kto jest ostatecznym widzem, który chce zadowolić, czyniąc siebie „przykładem” totalitaryzmu szczepionkowego?
Ale jest jasne: ci, których Bergoglio chce zadowolić i którym nie omieszka publicznie poświadczyć posłuszeństwa, to ci, którzy od czasu słynnych e-maili Jana Podesty planowali usunąć Benedykta XVI z papiestwa, rozpocząć „ wiosny Kościoła” i wybrać marionetkę, która przeprowadziła tę rewolucję; ani więcej, ani mniej niż to, co później widzieliśmy w Stanach Zjednoczonych z kolosalnym oszustwem wyborczym przeciwko prezydentowi Trumpowi, które sprowadziło Joe Bidena do Białego Domu.
Z pewnością lokatorka Świętej Marty jest dziś kandydatem na prezydenta Religii Światowej, zgodnie z życzeniem masonerii i planem Nowego Porządku; a przynajmniej jako ten, który wprowadził przyszłego papabile do Kolegium św
Zniewolenie Bergoglio ideologią globalistyczną jest tak skandaliczne, że może być zrozumiane nawet przez zwykłych wiernych, którzy na mocy sensus Fidei pojmują wywrotową naturę tego „pontyfikatu” i skrywają się w przekonaniu, że Benedykt XVI jest prawdziwym papieżem.
Z pewnością lokatorka Świętej Marty jest dziś kandydatem na prezydenta Religii Światowej, zgodnie z życzeniem masonerii i planem Nowego Porządku; a przynajmniej jako ten, który wprowadził przyszłego papabile do Kolegium Świętego, aby sprawował ten urząd.
W 2009 roku w encyklice Caritas in veritate , Benedykt XVI grzmiał przeciwko embrionów do nauki : „ludzkie embriony są zabijane dla badań, wspólne końce sumienie tracąc pojęcie ekologii ludzkiej”. Jak to możliwe, że kilka lat później dotarliśmy do Kościoła, który całkowicie obala te koncepcje, do tego stopnia, że odrzucają tych, którzy odrzucają szczepionki stworzone właśnie z ofiarą z ludzi?
Kościół nie zmienił swojej doktryny i nie mógł tego zrobić. Jesteśmy świadkami zakończenia kilkudziesięcioletniej podróży, której – boli powiedzieć – nawet Benedykt XVI nie był obcy.
„Koncepcja ludzkiej ekologii”, choćby tylko w sposób, w jaki jest wyrażana, zdradza język bluźnierczy, któremu brakuje mocy i skuteczności wizji całkowicie nadprzyrodzonej. Ludzkich embrionów nie wolno składać w ofierze, ponieważ są stworzeniami chcianymi i umiłowanymi przez Boga, którym raczył oddać ich życie, aby oddały Mu chwałę i odrodzone w chrzcie mogły uczestniczyć w Jego uszczęśliwiającej wizji w Niebie.
Kościół nie zmienił swojej doktryny i nie mógł tego zrobić. Jesteśmy świadkami zakończenia kilkudziesięcioletniej podróży, do której – boleśnie powiedzieć – nawet Benedykt XVI nie był obcy
Pomijając, od czasu Soboru, jednoznacznie katolicki język Magisterium doprowadził do osłabienia nauczania Kościoła, co nieuchronnie doprowadziło do obecnego dryfu doktrynalnego i moralnego.
Jest też pewien rodzaj poczucia nieadekwatności pasterzy w obliczu nauki, jakby obawiali się, że nie będą w stanie udzielić ważnych i autorytatywnych odpowiedzi w dziedzinie, którą niesłusznie uważają za obcą. Jeśli jednak myślimy, że Bóg jest autorem zarówno Wiary, jak i „wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”, jak recytujemy w Credo, nie rozumiemy ich lęku, który zakłada sprzeciw ontologiczny nie mający sensu.
Znamienne jest, że taka nieśmiałość ma zastosowanie w obronie życia, podczas gdy całkowicie zanika, gdy nadejdzie czas propagowania najbardziej zawiłych i nienaukowych teorii na temat zmian klimatycznych: w tym przypadku, co dziwne, Hierarchia zapewnia doktrynalną podstawę dla neomaltuzjańskiego ekologizmu i rozdrażniony i dziecinny ekolog narzekający na dziewiętnastoletnią już Gretę Thunberg, przed którym „potężne drżenie”, które ją karmi; a Bergoglio zaczyna mówić o „wołaniu Matki Ziemi”, czcząc bożka Pachamamy.
Czy myślisz, że z Ratzingerem wciąż na tronie zobaczylibyśmy rzeczy, przez które przeszliśmy w tym dwuletnim okresie pandemii?
Benedykt XVI nie byłby wspólnikiem tej zbrodni przeciwko Bogu, przeciwko Kościołowi i przeciwko ludzkości.
Benedykt XVI nie byłby wspólnikiem tej zbrodni przeciwko Bogu, przeciwko Kościołowi i przeciwko ludzkości”
Nie sądzę, żeby nadawał się do roli w groteskowej farsie pandemii; z pewnością nie mielibyśmy w nim, jak to się stało z Bergoglio, zwolennikiem narracji pandemicznej i sprzedawcą szczepionek.
Ruchy pro-life mniej lub bardziej związane z Diecezjami i Konferencjami Episkopatów zawsze ignorowały takie kwestie, jak wykorzystanie płodów i embrionów w nauce, farmacji i kosmetykach – nie wspominając o sztucznej reprodukcji, heterologicznej lub nie, która może zabić dziesiątki embrionów na dziecko uzyskane z probówki, do tego stopnia, że więcej ludzi ginie z powodu zapłodnienia in vitro niż tych zabitych na podstawie Prawa 194 . Jak ta cisza była możliwa?
Pastorzy biernie akceptowali od lat 60. XX wieku moralną niższość religii objawiającą się w obliczu nowoczesności, postępu, scjentyzmu i wymagań zsekularyzowanego i antychrześcijańskiego świata. Jak to miało miejsce w polityce, gdzie prawica już przepojona zasadami liberalnymi i risorgimento pozwoliła sobie narzucić moralną spuściznę faszyzmu i nazizmu, nie dzieje się to samo na lewicy z komunizmem.
Ale to poczucie niższości – które wrogowie Chrystusa zawsze próbowali zaszczepić katolikom, przedstawiając ich jako wstecznych i antynowoczesnych – zostało zaakceptowane przez biskupów, a w konsekwencji przez duchownych i świeckich nie tylko dlatego, że nie byli na bieżąco. o rozwoju badań medycznych, ale ponieważ od Soboru Watykańskiego II utraciły one nadprzyrodzony wymiar swojej roli i – co jeszcze poważniejsze – życia wewnętrznego i wytrwałości modlitwy, które jako jedyne karmią wiarę i posługę.
Od lat sześćdziesiątych pasterze biernie akceptowali moralną niższość religii, objawiającą się w obliczu nowoczesności, postępu, scjentyzmu i wymagań zsekularyzowanego i antychrześcijańskiego świata.
„Dialog” ze światem nie nawracał do Chrystusa tych, którzy byli od niego oddaleni, ale raczej oddalał od Niego bliskich, wprawiając ich w zamęt w zsekularyzowanym społeczeństwie, coraz bardziej antykatolickim i antychrześcijańskim. Dialog ze światem stał się pragnieniem mówienia jego językiem, zaakceptowania jego mentalności, zaprzeczenia naszej kondycji „exsules filii Evae in hac lacrimarum valle ”.
Mamy biskupów i księży, którzy już się nie modlą, zwłaszcza jeśli są sami przed Tabernakulum i uważają się za kierowników firmy lub urzędników organizacji.
Mamy biskupów, którzy nie odmawiają Brewiarza, którzy nie odprawiają codziennej Mszy św., którzy nie robią już medytacji ani rachunku sumienia. A tracąc ducha modlitwy, niezbędnego skupienia wewnętrznego, nabywają ducha świata i nieuchronnie następującego rozproszenia.
Jeśli nie wierzymy, że to świat musi klękać przed Majestatem Chrystusa, ale Kościół, który musi padać na twarz zgodnie ze swoimi maksymami, jak możemy oczekiwać, że Hierarchia ośmieli się przeciwstawić jej w tym, co stanowi jej szatańską istotę? mianowicie ofiara i zepsucie niewinnych?
Rozmowa z nimi o płodach używanych do kosmetyków czy tak zwanych szczepionek nie gorszy ich, ponieważ uważają się za tolerowane, a celem ich życia nie jest nawracanie dusz do Chrystusa, ale jak największe zakamuflowanie się i przede wszystkim „z czasem”. Przekłada się to na niezręczną pogoń za światem, chęć dogodzenia mu, schlebianie jego duchowi, milczenie o jego odchyleniach i błędach: przeciwieństwo tego, co muszą czynić ci, których ustanowił Nasz Pan jako pasterz i przewodnik, a nie jak głupi prześladowca.
I jeśli podążamy za światem, jeśli uważamy się za nieadekwatnych do jego żądań i żądań; jeśli nie wierzymy, że to świat musi klękać przed Majestatem Chrystusa, ale Kościół, który musi padać na twarz zgodnie ze swoimi maksymami, jak możemy oczekiwać, że Hierarchia ośmieli się przeciwstawić jej w tym, co stanowi jej szatańską istotę, mianowicie ofiara i zepsucie niewinnych?
Oficjalne ruchy w obronie życia zignorowały jeszcze bardziej palące kwestie, takie jak drapieżnictwo organów z bijącym sercem, co może mieć miejsce w tej chwili we włoskich szpitalach. Czy możemy więc powiedzieć, że bitwy o aborcję były ostatecznie głównie bronią masowego odwracania uwagi katolików, podczas gdy znacznie bardziej rozpowszechniona Nekrokultura (której aborcja jest tylko ułamkiem) była instalowana w systemie?
Zalegalizowanie aborcji było, po rozwodzie, obowiązkowym krokiem ku zniszczeniu społeczeństwa chrześcijańskiego: nienawiść masonerii do rodziny jest jednością z jej nienawiścią do Boga i Kościoła. Po dotknięciu świętej zasady nienaruszalności życia nic nie stoi na przeszkodzie, aby poronione płody lub osoby zabite eutanazją były wykorzystywane do grabieży organów, do sprzedaży dla przemysłu farmaceutycznego, do produkcji szczepionek lub kosmetyków, do nawożenia pól.
Ale jeśli katoliccy lekarze potępili te okropności, musimy przyznać, że Hierarchia po raz kolejny pokazała swoje tchórzostwo w obliczu kwestii, które są uważane za marginalne i nieistotne w zsekularyzowanej mentalności, lub które są pośpiesznie odrzucane jako teorie spiskowe.
Gdyby aborcja nie została zalegalizowana, wykorzystanie aborcyjnych płodów nie byłoby możliwe, a drapieżnictwo narządów dla przemysłu transplantacyjnego lub do badań mogłoby również zostać ograniczone. Ale kto zostawił wolność sumienia katolikom zaangażowanym w politykę, jeśli nie ideologię Vaticanum II i dialog ze światem tak upragniony przez Pawła VI?
Legitymizacja aborcji była po rozwodzie obowiązkowym krokiem ku zniszczeniu społeczeństwa chrześcijańskiego (…) Po naruszeniu świętej zasady nienaruszalności życia nic nie stoi na przeszkodzie, by na organy wykorzystać abortowane płody lub osoby zabite eutanazją. drapieżnictwo, na sprzedaż dla przemysłu farmaceutycznego, do produkcji szczepionek lub kosmetyków, do nawożenia pól
Kto nie sprzeciwia się piekielnej potworności tych aberracji, dowodzi nie tylko, że nie ma wiary, ale że jest pozbawiony miłości: miłość bowiem jest cnotą, która prowadzi nas do miłowania Boga takim, jakim jest, i bliźniego dla Niego.
Jeśli nie kochasz Boga, jeśli nie kochasz Go w Jego boskiej istocie i w Jego doskonałości, jeśli głupio wierzysz, że możesz uciszyć Jego Słowo, aby nie urazić tych, którzy są daleko od Niego, zawodzi także miłość bliźniego, a wraz z nim szacunek dla życia naturalnego, a nawet przed życiem nadprzyrodzonym.
A eutanazja? Jak to możliwe, że we Włoszech ma zostać uchwalone prawo, które zalegalizowałoby zabójstwo osoby wyrażającej zgodę (coś, co nie ma już nic wspólnego ze „słodką śmiercią”) bez wyraźnej katolickiej opozycji?
Zawsze jest ten sam problem: kto służy światu, nie może jednocześnie służyć Bogu, a kto chce podobać się Bogu, nie może podobać się światu.
Gdyby aborcja nie została zalegalizowana, wykorzystanie aborcyjnych płodów nie byłoby możliwe, a drapieżnictwo narządów dla przemysłu transplantacyjnego lub do badań mogłoby również zostać ograniczone.
Winne milczenie Hierarchii w obliczu legalizacji samobójstwa dowodzi jej całkowitej nieadekwatności do roli, którą obejmuje, głupiego współudziału tych, którzy milczą, ponieważ pod wpływem szantażu, tchórzliwej uprzejmości tych, którzy mają nadzieję na zyskanie korzyści ze zdrady .
Czy w całym tym gigantycznym planie śmierci wojna rozpoczęta przez Bergoglio przeciwko Mszom w starożytnym rycie ma z tym coś wspólnego?
Wojna Bergoglio na Mszy katolickiej jest konieczną konsekwencją działania zgodnego z całym podejściem jego „pontyfikatu”.
Msza św. Piusa V wyraża wiarę Kościoła Chrystusowego bez nieporozumień, mrugnięcia okiem, bez cenzury. Jest to pieśń oblubienicy zakochanej w boskim Oblubieńcu, który nie zna kłamstw ani kompromisów.
Z drugiej strony liturgia zreformowana wyraża inną wiarę, jest głosem innej religii, innej eklezjologii, czegoś ludzkiego, co chce być jednocześnie święte i bluźniercze, jak zwiedziona kobieta, która chce się trzymać jej mąż, ale patrzy na kochanka ze wspólnikiem. Z tego powodu prawdziwie katolicka dusza nie może nie dostrzegać wyraźnej wyższości liturgii trydenckiej nad jej dwuznaczną soborową wersją.
W tych, którzy naprawdę znają nieskończoną wartość Świętej Ofiary Mszy i jej „zagrożenie” dla piekielnego planu, który ma miejsce, nie można zaprzeczyć, że istnieje lęk przed ponownym rozprzestrzenieniem się jej wśród wiernych, ponieważ duchowe dobro przynosi Kościołowi potężny egzorcyzm przeciwko jego wrogom. Szatan nienawidzi tradycyjnej Mszy
Ale poza tym, ci, którzy naprawdę znają nieskończoną wartość Najświętszej Ofiary Mszy i jej „niebezpieczeństwo” dla rozwijającego się piekielnego planu, nie można zaprzeczyć, że istnieje strach przed ponownym rozprzestrzenieniem się jej wśród wiernych, ponieważ dobro duchowe, które przynosi Kościołowi, jest potężnym egzorcyzmem przeciwko jego wrogom.Szatan nienawidzi tradycyjnej Mszy, tak jak nienawidzi spowiedzi grzesznika, komunii przyjmowanej z należytym usposobieniem, modlitwy różańcowej, wody święconej, dźwięku dzwonów, sakramentaliów w ogóle. To nie przypadek, że pandemia usunęła chrzcielnice z kościołów, zdziesiątkowała częstotliwość sakramentów, pozostawiła wiele dusz na śmierć bez pomocy księdza.
Jesteśmy zawsze w tym samym punkcie: tylko ci, którzy nie wierzą, mogą pozwolić wiernym na pozbawienie duchowej pomocy niezbędnej, by stawić mu czoła w momencie kryzysu; tylko ci po stronie Wroga mogą celowo im zapobiec; a każdy, kto jest z Panem, wie dobrze, jak bardzo w świecie rządzonym przez szatana konieczne jest, aby przebić się moc Boża, Łaska przekazywana przez Mszę i Sakramenty, wstawiennictwo Błogosławionej Dziewicy i wszystkich Świętych.
Oczywiście, kiedy ktoś woli mówić o „szacunku dla wspólnego domu” i zmianach klimatycznych niż krzyczeć z dachów, że jedyne zbawienie pochodzi od Naszego Pana Jezusa Chrystusa, wybór został już dokonany.
5 listopada w The Post Internazionale ukazało się dossier zatytułowane I No-Vax di Dio, autorstwa Giulii Cerino i Laury Maragnani, w którym podano partyzancką i partyzancką wersję katolickiego ruchu tradycjonalistycznego oraz popierających go prałatów: nie trzeba dodawać, że Wasza Ekscelencja jest szczególnie ukierunkowana.Jak oceniasz ten rosnący atak na tych, którzy wyrażają niezgodę na narrację dotyczącą pandemii i szczepionek?
Z niektórych artykułów i programów telewizyjnych wyłania się bezczelna stronniczość, ideologiczna nienawiść dworzan prasy do publicznych gospodarzy systemu.
Początkowe wyśmiewanie przeciwnika, jego patologizacja i kryminalizacja są częścią wypróbowanej techniki każdej dyktatury, zwłaszcza komunistycznej, która zwykle kończy się społeczną i polityczną eliminacją. Pomijając kłamstwa, które dotykają mnie osobiście, przykro mi widzieć kard. Burke, ks. Schneidera i ks. Williamson, dobrzy księża zepchnięci do katakumb z powodu opieszałości lub nieśmiałości swoich pastorów, intelektualistów i grup wiernych. Jedynymi „dobrymi facetami”, którzy zasługują na uznanie TPI, są „Papież Franciszek” i „Profesor”: wydaje mi się, że ten niepodważalny fakt rozwiewa wszelkie wątpliwości co do organiczności ich obu w systemie.
Biorąc pod uwagę przestępstwo, uzasadniona decyzja o niepoddaniu się zaszczepieniu eksperymentalnej surowicy genowej stanowi poważne naruszenie ze strony tych, którzy nie akceptują żadnej konfrontacji, a tym bardziej sprzeciwu
Ale tych niskich agresji, tych fałszywych oskarżeń i bez sprzeczności nigdy nie brakowało tym, którzy czynią dobro, ponieważ prześladowania są częścią naszego codziennego życia jako katolików w bezbożnym i antychrześcijańskim świecie. Operacja delegitymizacji prowadzona przez głębokie państwo przeciwko tym, którzy wyrażają sprzeciw wobec systemu, doskonale koresponduje z delegitymizacją, jaką głęboki kościół przeprowadza przeciwko opornym katolikom.
To niepokojące, że wielu akceptuje doraźne próby za coś, co stanowi niezbywalne prawo.Biorąc pod uwagę przestępstwo, uzasadniona decyzja o niepoddaniu się szczepieniu eksperymentalnej surowicy genowej stanowi poważne naruszenie ze strony tych, którzy nie akceptują żadnej konfrontacji, a tym bardziej sprzeciwu, ponieważ doskonale wiedzą, że naukowe, prawne i zdroworozsądkowe argumenty pokazać całą niekonsekwencję i nielogiczność swoich stanowisk. Dlatego w niemożności kłótni trzeba odwoływać się do „wiary w naukę”, do przesądów, dyskredytując noblistów i prawdziwych naukowców.
Dziękuję Ekscelencjo za odpowiedzi na nasze pytania. Grupa Renovatio 21 i nasi czytelnicy modlą się za Was.
Roberto Dal Bosco
renovatio21.com/…tio-21-
Oficjalne dane rządowe dowodzą, że w pełni zaszczepieni są na drodze do katastrofy i sugerują…
https://gloria.tv/post/
Sługa Bożego Miłosierdzia
6 godziny temu
Dane dostępne z brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia sugerują, że sytuacja wkrótce się pogorszy dla tych, którzy ulegli kłamstwom…
Wkrótce wielu spotka swojego Stwórcę, a najtrudniejsze dla mnie, aby powiedzieć ludziom, kiedy z całą miłością ostrzegam ich przed tymi tak zwanymi szczepionkami, jest to, że umrą od nich bardzo szybko i że mają gotową duszę, zanim pojawią się na Sądzie Sądu. Pan Bóg. Ci, którzy przeżyją z tych śmiertelnych ciosów, zostaną przykuci łańcuchami, jako niewolnicy antychrystowych globalistów Nowego Porządku Świata, co jest powolną śmiercią. Ci, którzy NIGDY nie przyjmą tych szatańskich ciosów, są w Rękach Boga Ojca i Autora Życia