Tej petycji nie podpisałby Leszek Miller
Szanowni Państwo,
dwa tygodnie minęły od uruchomienia naszej petycji do grupy polskich europosłów, którzy głosowali za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego domagającej się od Polski, Rumunii i Węgier uznania małżeństw gejowskich i lesbijskich oraz akceptacji prawa do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki.
Nasz apel podpisało już ponad 13.000 osób!
To imponująca liczba, ale w przypadku tej przemocowej rezolucji oraz skandalicznej postawy polskich europosłów, którzy ten rodzaj przemocy Unii wobec państw członkowskich popierają, dalece niewystarczająca.
Polska jest o pewnego czasu obiektem politycznego, ideologicznego i ekonomicznego szantażu ze strony instytucji unijnych.
To działania, które mają zmusić nasz kraj do uległości.
Ich celem jest podporządkowanie Polski ideologicznemu dyktatowi z Brukseli, który ma na swoich tęczowych sztandarach hasła równości i tolerancji, ale tylko dla wybranych.
Wybranymi są w dziś młodzi, silni homoseksualiści, którym europejskie państwa muszą zapewnić prawo do posiadania dziecka, bez oglądania się na prawo każdego dziecka do wychowania w rodzinie złożonej z Mamy i Taty.
Wybranymi są także kobiety, których tzw. „prawo do decydowania o własnym ciele” jest de facto prawem do unicestwiania najmniejszych, najsłabszych, niemych, czy podejrzewanych o wady genetyczne, bądź inne niedoskonałości (i w związku z tym nie mających żadnych praw) dzieci nienarodzonych.
Jeśli społeczeństwa zachodniej Europy nie protestują już przeciwko tym niegodziwym „prawom”, które segregują ludzi na silnych, zdrowych, narodzonych i słabych, ułomnych, nienarodzonych to my, Polacy, nie możemy milczeć.
Jeśli są posłowie z Polski, którzy w pragnieniu upodobniania się do swoich zachodnioeuropejskich kolegów są zdolni głosować za każdą niegodziwością, którą wymyślą brukselscy biurokraci, to my, jako wyborcy, których reprezentują musimy zaprotestować.
Dziś już nie można mieć najmniejszych złudzeń, że nie o żadne „demokratyczne wartości” tu chodzi, ale o zwykłą ideologiczną przemoc i szantaż, któremu, jako kraj, mamy ulec.
Za pięknymi słowami o europejskiej „jedności w różnorodności” stoi dziś naga siła i chęć bezwzględnej kulturowej dominacji.
Pozdrawiam Państwa serdecznie
Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO
P.S. Jeśli już podpisali Państwo petycję, proszę podzielić się nią z przyjaciółmi.
Poniżej wiadomość, którą wysłałem Państwu wcześniej:
Sz.P. Mieczyslawa Kordas,
14 września 2021 roku – jesteśmy świadkami kolejnej próby ideologicznej kolonizacji Polski, tym razem ze strony Parlamentu Europejskiego.
Przy poparciu 12 polskich europosłów przyjmuje on rezolucję, w której nawołuje Komisję Europejską, by zdyscyplinowała Węgry, Rumunię i Polskę w dwóch sprawach:
- uznawania na swoich terytoriach małżeństw i związków partnerskich osób tej samej płci zawartych za granicą,
- uznawania za rodziców dziecka osób tej samej płci wpisanych do aktu urodzenia sporządzonego za granicą.
W rzeczywistości oznacza to bezprawną chęć wymuszenia na Polsce i pozostałych krajach, do których odnosi się rezolucja, uznania za ważne na terenie Polski małżeństw gejowskich i lesbijskich oraz akceptacji prawa do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki.
Tego rodzaju rezolucja wykracza poza kompetencje unijne wobec krajów członkowskich, dlatego możemy śmiało nazwać ją próbą bezprawnego szantażu Polski, Rumunii i Węgier.
Szantażu tym bardziej podłego, bo wymierzonego m.in. w dobro i prawa małoletnich dzieci.
Przyznanie bowiem bezwzględnego prawa do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki unieważnia prawo każdego dziecka do wychowania w rodzinie złożonej z mamy i taty (kobiety i mężczyzny), o którym wprost mówi międzynarodowa Konwencja Praw Dziecka
Oznacza to przedmiotowe traktowanie dziecka i jest jawną manifestacją, że ponad dobro młodszych, słabszych, zależnych (dzieci) stawiamy dziś prawa dorosłych, silniejszych i wyemancypowanych (gejów i lesbijek).
Co więcej, robimy to tylko z tego powodu, że w mniemaniu tzw. mniejszości seksualnych każde państwo powinno zapewnić im prawo do posiadania dziecka, skoro nie mogą stać się rodzicami w sposób zgodny z biologiczną naturą rozrodu wymagającą współżycia kobiety i mężczyzny.
Takie podejście czyni z dziecka przedmiot, którego dostarczenia można domagać się od Państwa, albo które prędzej, czy później staje się towarem w ramach handlu ludźmi nazywanego dziś surogacją (odpłatne wynajęcie macicy kobiety, która donosi i urodzi dziecko poczęte z plemników homoseksualnego zamawiającego tego rodzaju „usługę”).
Posłowie głosują dziś za prawami, które za chwilę konsekwentnie cofną nas do epoki niewolnictwa, kiedy to można było nabyć człowieka tylko z tego powodu, że nie posiadał żadnych praw, lub wręcz był traktowany jak zwierzę.
Polska jest dziś krajem w Unii Europejskiej, który stoi na straży podmiotowości i prawa każdego dziecka i konsekwentnie odmawia uznania przepisów, które wbrew prawodawstwu krajowemu, prowadziłyby do legalizacji małżeństw jednopłciowych, w następstwie czego legalna musiałaby stać się homoseksualna adopcja dzieci i tym samym otwarta zostałaby droga do surogacji, czyli de facto handel ludźmi.
Jeśli take są unijne wartości, które mają być przemocowo narzucane krajom członkowskim, to Państwo i ja musimy powiedzieć stanowcze nie.
Nikt nie ma prawa uprzywilejowywać jednych ludzi kosztem innych, szczególnie jeśli tymi, których prawa się unieważnia, lub w ogóle ich pozbawia, są dzieci.
Postęp, który handel dziećmi usytuuje w kategorii praw podstawowych mniejszości seksualnych jest zbrodniczy.
Niszczy on fundament więzi społecznych oparty o podmiotowość każdej osoby niezależnie od jej wieku i fazy rozwoju.
Jeśli usuniemy tę zasadę, co powstrzyma unijnych biurokratów, by na kolejnym etapie ich kulturowej rewolucji za ludzi wyjętych spod prawa, czyli po prostu zbędnych, uznać następną grupę obywateli?
Mogą to być wtedy ludzie starsi i niesamodzielni, albo młodzi, ale np. z niepełnosprawnością umysłową.
Taka zbrodnicza ideologia pojawiła się już w dziejach ludzkości i nosiła nazwę eugeniki.
Kolebką praktyk eugenicznych były XIX-wieczne Stany Zjednoczone, a następnie Szwecja i ostatecznie hitlerowskie Niemcy.
Jak widać eugeniczna mentalność nie odeszła w przeszłość, tyle że dziś prawo do eliminowania niektórych (np. dzieci z nieplanowanych ciąż lub niezgodnych ze specyfikacją umów o surogację, albo podejrzewanych w okresie prenatalnym o obciązenie wadami genetycznymi) zostało niejako sprywatyzowane, czyli przyznane nie państwu, a poszczególnym obywatelkom i obywatelom, którzy uważają, że ich dzieci należą wyłącznie do nich i mają wobec tego prawo decydować o ich życiu i śmierci.
Jednakże państwa, które taką mentalność na swoim terytorium dopuszczają, i jej nie przeciwdziałają, są de facto współsprawcami eugenicznych praktyk.
Wierzę, że przyjdzie dzień, w którym dzisiejsze rezolucje Parlamentu Europejskiego zostaną potępione, tak jak zdecydowanie potępiamy niewolnictwo, czy segregację rasową.
Wierzę, że przepisy unieważniające dziś prawa dzieci doczekają również swojego potępienia, tak jak w przeszłości zostały potępione ustawy norymberskie i ich twórcy.
Dziękuję za wszystko, co Państwo robią,
Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO
—
Więcej informacji:
Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 14 września 2021 r. w sprawie praw osób LGBTIQ w UE
https://www.europarl.europa.
Nazwiska europosłów z Polski głosujących za przyjęciem rezolucji
https://www.tvp.info/55853075/