Wtorek, 28 listopada 2023
ŚW. KATARZYNY LABOURÉ, DZIEWICY
Św. Katarzyna Labouré - Parafia Rzymskokatolicka pw. Wszystkich ...
Z konferencji św. Wincentego a Paulo
 
Ubodzy to nasi panowie
Waszym głównym zadaniem powinno być służenie ubogim chorym – i to z wielką łagodnością i delikatnością. Po miłości Boga i po trosce, aby się podobać Jego majestatowi, jest to rzeczą najważniejszą. Temu służeniu powinno towarzyszyć prawdziwe współczucie. Ubodzy patrzą na was jak na osoby posłane przez Boga dla posługiwania im. Również wtedy, gdy skarżą się na własne dolegliwości, powinnyście ich słuchać, jak kochająca matka słucha swoich dzieci. Właśnie po to wybrał was Bóg, abyście ukazywały ubogim chorym Jego dobroć. Dobroć Boża wobec każdego człowieka objawia się z całą szczodrobliwością i łagodnością. Podobnie więc i wy musicie starać się służyć ubogim z wielką miłością i całkowitym oddaniem, bo są to moi i wasi panowie. W pewnym zgromadzeniu – nie pamiętam teraz jego nazwy – tak właśnie mówi się o ubogich: nasi panowie i nasi opiekunowie. Jestem przekonany, że słusznie używa się takiego określenia, wszak są oni wielkimi panami w królestwie niebieskim, są też naszymi opiekunami, bo jak mówi Ewangelia, oni mogą nam otworzyć bramy nieba. To wszystko powinno was zachęcić do służenia im z wielkim szacunkiem i życzliwością. Ponadto wiemy, że z nimi utożsamia się sam Chrystus, który mówi: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Widzicie więc, moje siostry, że sam Pan Jezus jest obecny w ubogich i On sam przyjmuje wasze posługiwanie. Dlatego nie tylko musicie wystrzegać się wszelkiej niecierpliwości i szorstkości, lecz dokładać wszelkich starań, aby służyć ubogim w duchu łagodności i dobroci.
Powinnyście uważać za wielkie szczęście, że Bóg powierzył wam tak święte zadanie. Czy może być coś ważniejszego niż opuszczenie wszystkiego i całkowite oddanie się Bogu dla służenia ubogim? Nie ma nic piękniejszego nad duszę Siostry Miłosierdzia, którą Bóg obdarza swoimi łaskami, aby gorliwie służyła ubogim, aby troszczyła się o ich zbawienie wieczne, i aby troszcząc się o własną doskonałość, starała się we wszystkim podobać Bogu, zgodnie z tym, co czytamy w Piśmie Świętym: taka dusza jaśnieje jak słońce.
Obyście mogły zrozumieć, jak wielką łaską jest wasze powołanie. Uwierzcie całym sercem w prawdę, że na szczęście wieczne w niebie zasługuje Siostra Miłosierdzia, która całe swoje życie poświęca dla służenia Bogu, która opuszcza wszystko, a wybiera jedynie miłość ku Bogu.
Święta Katarzyna Laboure
Katarzyna urodziła się 2 maja 1806 r. w burgundzkiej wiosce Fain-les-Moutiers, w licznej rodzinie chłopskiej (była dziewiąta z jedenaściorga rodzeństwa). Kiedy miała 9 lat, zmarła jej matka. Nigdy nie uczęszczała do szkoły. Po pogrzebie matki Katarzynę zabrała ciotka Małgorzata. W tym czasie starsza siostra Katarzyny wstąpiła do Sióstr Miłosierdzia (szarytek). Kiedy rodzeństwo rozeszło się, ojciec wezwał Katarzynę, by pomogła mu w prowadzeniu gospodarstwa. Miała wówczas zaledwie 12 lat. Z całą energią zabrała się do nowych obowiązków, zajmując się ponadto wychowaniem najmłodszego brata i siostry.
Kiedy miała 20 lat i przekonała się, że w domu jej pomoc nie jest już nagląco potrzebna, wyznała ojcu, że pragnie wstąpić do szarytek. Ojciec stanowczo jednak odmówił i wysłał córkę do Paryża, do jej brata, Karola, żeby mu pomagała prowadzić tam skromną restaurację. Nie czuła się tam jednak dobrze i dlatego też, na własną rękę, przeniosła się do bratowej, by pomagać jej w prowadzeniu pensjonatu. Równocześnie nawiązała kontakt z siostrami miłosierdzia. Wstąpiła do nich w 24. roku życia. Po odbyciu postulatu i trzech miesięcy próby odbyła nowicjat w domu macierzystym zakonu w Paryżu. W domu na rue du Bac w Paryżu doznała mistycznych łask. Rzadki to wypadek, by już w nowicjacie, a więc na progu życia zakonnego, Pan Bóg obdarzał swoich wybrańców darem wysokiej kontemplacji aż do ekstaz i objawień. Katarzyna należała do tych szczęśliwych wybranek. Najgłośniejszym echem odbijały się po świecie objawienia dotyczące „cudownego medalika”. Było ich w sumie pięć. Najbardziej znane są dwa.
W nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku, kiedy Francja przeżywała rewolucję lipcową, w której został obalony król Karol X, podczas snu ukazał się Katarzynie anioł, zbudził ją i zaprowadził do kaplicy nowicjackiej. Tam zjawiła się jej Matka Boża, która skarżyła się na publiczne łamanie przykazań, zapowiedziała kary, jakie spadną na Francję i zachęciła Katarzynę do modlitwy i uczynków pokutnych.
Kilka miesięcy później, w nocy z 26 na 27 listopada 1830 roku, ten sam anioł w podobny sposób obudził Katarzynę i zaprowadził ją do kaplicy. Szarytka ujrzała Najświętszą Maryję Pannę stojącą na kuli ziemskiej, depczącą stopą łeb piekielnego węża. W rękach trzymała kulę ziemską, jakby chciała ją ofiarować Panu Bogu. Równocześnie Katarzyna usłyszała głos: „Kula, którą widzisz, przedstawia cały świat i każdą osobę z osobna”. Niebawem obraz zmienił się. Matka Boża miała ręce szeroko rozwarte i spuszczone do dołu, a z Jej dłoni tryskały strumienie promieni. Usłyszała ponownie głos: „Te promienie są symbolem łask, jakie zlewam na osoby, które Mnie o nie proszą”. Święta ujrzała następnie literę M z wystającym z niej krzyżem, dokoła 12 gwiazd, a pod literą M dwa Serca: Jezusa i Maryi. Dokoła postaci Maryi z rękami rozpostartymi ujrzała napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Pod koniec tego objawienia Katarzyna otrzymała polecenie: „Postaraj się, by wybito medale według tego wzoru”.
Katarzyna o swoim objawieniu oraz o otrzymanym poleceniu zawiadomiła spowiednika, o. Aladela. Ten nie chciał sam decydować, ale poradził się arcybiskupa Paryża. Arcybiskup po wstępnym zbadaniu sprawy orzekł, że nie widzi w tym nic, co sprzeciwiałoby się nauce katolickiej. 30 czerwca 1832 roku wybito 1500 pierwszych medalików. Dla bardzo wielu łask zyskały one sobie tak wielką sławę, że zaczęto je szybko określać mianem „cudownego medalika”. W ciągu 10 lat w samym tylko Paryżu wybito w różnych wielkościach ponad 60 milionów jego egzemplarzy. W roku 1836 arcybiskup Paryża zarządził kanoniczne zbadanie objawień oraz łask, jakie wierni otrzymali przez cudowny medalik. Raport komisji stwierdził wiarygodność tak objawień, jak i cudów. Wtedy biskup wydał oficjalną aprobatę.
Cudowny Medalik Niepokalanej nie był pierwszą w dziejach Kościoła katolickiego tego rodzaju formą czci Matki Bożej. Znaleziono już z wieku IV dwa medaliony z wizerunkiem Matki Bożej. Papieże w wiekach średnich podobne medale błogosławili i rozdzielali pomiędzy wiernych. Papież św. Pius V w 1566 roku udzielił nawet odpustu zupełnego dla tych, którzy będą go nosić. Z czasem jednak przestano je nosić. Cudowny medalik przywrócił ten chwalebny zwyczaj, a ponieważ współczesne medaliki są małe i bardzo lekkie, dlatego wiele osób bardzo chętnie je nosi. Nazwę „cudowny medalik” zatwierdziła Stolica Święta, a papież Leon XIII dekretem z dnia 23 lipca 1894 roku zezwolił na coroczne obchodzenie święta Objawienia Cudownego Medalika (dnia 27 listopada).

Cudowny Medalik

Mimo sławy objawień Katarzyna pozostała cicha i nieznana. Nie uczyniła bowiem ze swego objawienia sprawy publicznej – powiedziała o nim jedynie swojemu spowiednikowi. W 1831 r. Katarzyna znalazła się w hospicjum przy ulicy Picpus i tam, w ukryciu, dokończyła swego skromnego życia, wypełnionego uciążliwymi posługami około starców. Zmarła 31 grudnia 1876 r. Ciało Świętej spoczywa w kaplicy nowicjatu w domu macierzystym sióstr w Paryżu. W 24 lata po objawieniu medalika Niepokalanej papież Pius IX ogłosił dogmat Niepokalanego Poczęcia Maryi (1854), a w 4 lata potem Matka Boża objawiła się jako Niepokalane Poczęcie św. Bernadetcie Soubirous (1858). Beatyfikacji Katarzyny dokonał papież Pius XI 28 maja 1933 roku, a do chwały świętych wyniósł ją papież Pius XII w 1947 roku.
Módlmy się. Boże, Ty zaszczyciłeś świętą Katarzynę rozmową z Rodzicielką Twojego Syna i nauczyłeś ją, że pokornie i radośnie służąc ubogim, ma prowadzić życie ukryte w Chrystusie; † pozwól nam widzieć zawsze Twój obraz w ubogich, * abyśmy służąc im w prostocie serca, byli prawdziwymi świadkami Twojej miłości. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.