|
|
|
Opublikowany przez ONZ raport dotyczy takich zagadnień jak reprodukcja, seks, używanie narkotyków czy HIV. Możemy w nim przeczytać zalecenie, aby szukać możliwości legalizacji współżycia między dorosłymi a nieletnimi, o ile tylko nieletni „zgodzą się” na takie współżycie. Wytyczne te mówią także, że osobom poniżej 18 lat powinno się zagwarantować „niedyskryminację” ich wyborów i decyzji w zakresie seksualności.
Raport został zaprezentowany na stronach jednej z agencji ONZ, a poparcie dla niego wyraził m.in. Wysoki Komisarz ONZ do spraw Praw Człowieka. Wstęp do raportu napisał Edwin Cameron, pochodzący z RPA sędzia i znany na świecie aktywista LGBT, który publicznie deklaruje swój homoseksualizm. Możemy w nim przeczytać, że zdaniem Camerona:
„Zasady zawarte w raporcie mają być użyteczne w praktyce dla jak najszerszego grona interesariuszy. Z mojego doświadczenia z pracy zawodowej i prywatnego życia wiem, że będą miały one natychmiastowy wpływ na szeroką grupę odbiorców.”
Jacy to interesariusze mogą czerpać użytek z wytycznych, które sugerują legalizację seksu z dziećmi? Spójrzmy.
Gdy jedna z agencji podległych ONZ promuje ten raport, inna agencja ONZ, jaką jest Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), forsuje napisane przez siebie „Standardy edukacji seksualnej”, które mają obowiązywać we wszystkich państwach Europy, w tym w Polsce. W niektórych krajach obowiązują już od dawna, np. w Niemczech, gdzie „edukacja seksualna” jest obowiązkowa dla wszystkich dzieci.
Wedle Standardów WHO, już u dzieci w wieku 6-9 lat należy rozwijać rozumienie pojęcia „akceptowalny seks” oraz przekazywać dzieciom informacje na temat „praw seksualnych dzieci”. To wszystko ma prowadzić do tego, że dzieci w wieku 12-15 lat mają posiadać „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu.” W praktyce sprowadza się to do tego, że już od pierwszych lat życia kształtuje się w dziecku pogląd, iż nie istnieją żadne normy w zakresie seksualności, rodziny i związków. Innymi słowy: róbta, co chceta, wszystko jest dozwolone.
„Edukacja seksualna” w oparciu o te Standardy szeroko jest już rozpowszechniona w Polsce, przede wszystkim w internecie, gdzie aktywiści LGBT zakładają kolejne strony, grupy i profile ukierunkowane na dotarcie do dzieci i młodzieży. „Edukacja seksualna” według Standardów WHO jest już także prowadzona w polskich szkołach przez liczne organizacje „edukatorów seksualnych” i aktywistów LGBT. Tęczowe lobby nie ukrywa, że chciałoby objąć „edukacją seksualną” wszystkie dzieci w Polsce. Na stronie największej w Polsce „parady równości” LGBT możemy przeczytać oficjalne żądanie (!) wprowadzenia do polskich szkół i przedszkoli „edukacji seksualnej”.
W tej samej „paradzie równości” LGBT, która żąda wprowadzenia „edukacji seksualnej” do polskich przedszkoli, brał udział Volker Beck – niemiecki polityk z partii Zielonych, który domagał się legalizacji pedofilii. Beck postulował już w latach 80 tych zniesienie kar za seks z dziećmi, gdyż, jego zdaniem: „każde dziecko ma prawo do seksualności.” Jak widzimy, dzisiaj wraca ten sam postulat, promowany już przez największe na świecie, międzynarodowe instytucje o globalnych wpływach. I nie tylko. Wiedzą Państwo kto wypowiedział poniższe słowa?
„Dzieci mają prawo wiedzieć, że mogą kochać i mieć relacje seksualne z kimkolwiek im się podoba.”
Wydawać by się mogło, że to fragment przesłuchania jakiegoś pedofila, który tłumaczy się i próbuje usprawiedliwić swoje zbrodnie. Niestety jest inaczej. To niedawna wypowiedź Irene Montero – minister ds. równouprawnienia w rządzie Hiszpanii. Szokujące słowa hiszpańskiej minister ujawniają to, o co tak naprawdę chodzi w tzw. „edukacji seksualnej” zgodnej ze Standardami Edukacji Seksualnej WHO.
Wedle „edukatorów seksualnych” dozwolony jest seks dorosłego z dzieckiem, o ile tylko dziecko wyrazi na to zgodę. „Edukacja seksualna” ma doprowadzić do tego, że dziecko nie tylko będzie potrafiło taką zgodę wyrazić, ale również będzie chciało wchodzić w rozmaite relacje seksualne, gdyż będzie do tego zachęcane, a także oswajane z rozmaitymi praktykami seksualnymi. W ten sposób próbuje się doprowadzić m.in. do tego, aby pedofilia była społecznie akceptowana i praktykowana.
Rozmaici „edukatorzy seksualni” i aktywiści radykalnej lewicy oficjalnie przyznają w ślad za Standardami edukacji seksualnej WHO, że dzieci posiadają swoją seksualność oraz prawa seksualne, które powinny być respektowane i chronione, a sama „edukacja seksualna” ma pomóc dzieciom w rozwinięciu i wyrażaniu seksualności. Z kim dzieci mają wchodzić w relacje seksualne, do których tak zachęcają „edukatorzy”? Z kimkolwiek im się podoba – jak otwarcie przyznała hiszpańska minister ds. równouprawnienia, odpowiedzialna za wdrażanie ideologii LGBT w swoim kraju.
Teraz, dodatkowo wobec powyższych działań, ONZ sugeruje podejmowanie zmian prawnych na rzecz legalizacji współżycia seksualnego między dziećmi a dorosłymi. To globalna ofensywa, której ofiarami będą najmłodsze, niewinne i niczego nieświadome dzieci.
Komu najbardziej zależy na tym, aby dzieci potrafiły sprawnie wyrażać zgodę na seks i były zaznajomione z różnymi praktykami seksualnymi? Pedofilom. Właśnie do tego prowadzi „edukacja seksualna” – do zniszczenia wszelkich norm moralnych w zakresie seksualności i relacji międzyludzkich, również pomiędzy dziećmi, a dorosłymi.
Niestety, większość Polaków, w tym rodziców i nauczycieli, nie zdaje sobie z tego sprawy. Wiele osób, pod wpływem medialnych manipulacji jest przekonanych, że chodzi o „pomoc w dojrzewaniu”, „równość”, „tolerancję” czy „przeciwdziałanie dyskryminacji”. Są to jednak tylko propagandowe hasła, których zadaniem jest dezinformacja co do prawdziwych celów „edukatorów seksualnych” i uśpienie czujności naszego społeczeństwa.
Właśnie dlatego istnieje nasza Fundacja. Dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy i pomocy darczyńców, możemy prowadzić w całym kraju niezależną kampanię informacyjną „Stop pedofilii”, za pomocą których ostrzegamy Polaków przed zagrożeniem. Musimy działać, aby bronić naszych dzieci i nie dopuścić do legalizacji oraz społecznej akceptacji pedofilii. |
|
Chcemy dotrzeć do kolejnych Polaków, gdyż to jedyna szansa na zmianę świadomości naszego społeczeństwa i obronę dzieci. W najbliższym czasie zamierzamy zorganizować akcje w kolejnych miastach z użyciem plakatów, billboardów, furgonetek i megafonów i ujawnić opinii społecznej, czym jest „edukacja seksualna” prowadzona według Standardów WHO i ONZ. Potrzebujemy na te działania ok. 12 000 zł.
Jest to tym bardziej naglące, że już wkrótce w całym naszym kraju rozpocznie się sezon na tzw. „parady równości”, czyli sponsorowane przez międzynarodowe korporacje i obce ambasady propagandowe przemarsze, których celem jest oswojenie Polaków z ideologią LGBT i homoseksualnym stylem życia, a także forsowanie postulatów politycznych takich jak objęcie polskich dzieci „edukacją seksualną”.
Dlatego zwracam się do Państw z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wesprzeć organizację niezależnych akcji informacyjnych „Stop pedofilii” w kolejnych miastach Polski.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 |
Jeśli nic nie zrobimy, proces deprawacji i demoralizacji polskich dzieci będzie tylko postępował. Musimy sami aktywnie działać oraz mobilizować do walki kolejne osoby, poprzez kształtowanie ich świadomości i sumień.
Temu służą nasze akcje, w trakcie których informujemy o tym, co zawierają Standardy edukacji seksualnej WHO forsowane wśród polskich dzieci. Każdego dnia ta prawda dociera do kolejnych osób. Proszę Panią o wsparcie i umożliwienie nam dalszych działań, które służą ratowaniu dzieci i ich rodzin przed deprawatorami.
Serdecznie Państwa pozdrawiam, |
|
PS: Do powodzenia naszych akcji w sposób szczególny przyczyniają się Patroni naszej Fundacji, czyli osoby regularnie wspierające nas finansowo. Więcej o naszym programie patronackim w linku. |
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków