Szanowna Pani,
w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych ukazał się głośny film „What is a woman?”, w którym dziennikarz Matt Walsh zadawał amerykańskim naukowcom, politykom, lewicowym aktywistom i lekarzom pozornie proste pytanie o definicję kobiecości. W przesiąkniętym ideologią gender świecie nikt nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Jedni twierdzili, że kobietą czyni kogoś wybór, a inni mówili, że zadawanie takiego pytania jest… aktem przemocy.
Przyglądając się temu szaleństwu, zastanawiam się, co tak naprawdę świętują 8 marca zwolennicy absurdalnych lewicowych ideologii. Dla nas Dzień Kobiet to dzień afirmacji kobiecości, macierzyństwa i naszej szczególnej roli w rodzinie i społeczeństwie. Oni w kobiecości widzą co najwyżej „ciężar reprodukcji”, różnice płacowe oraz wojnę o władzę z mitycznym światem męskiej dominacji, konflikty w rodzinie, w pracy i w całym społeczeństwie.
W podobnym kierunku zmierzają główne założenia finalnego dokumentu 67. Sesji Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ. Ponownie „prawa kobiet” sprowadza się tam do usunięcia różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami. Kluczowymi środkami do wyzwolenia z pięknej i tradycyjnej kobiecości oraz macierzyństwa mają być aborcja, antykoncepcja i wulgarna edukacja seksualna dla dziewcząt od wieku przedszkolnego. Te postulaty kryją się w zaproponowanym przez ONZ drafcie konkluzji z sesji – pod regularnie powracającym na forum międzynarodowym pojęciem „praw seksualnych i reprodukcyjnych”. Dzięki statusowi konsultacyjnemu Ordo Iuris i zaangażowaniu Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Weroniki Przebierały, na pewno nie zabraknie naszego głosu sprzeciwu w ramach kolejnych wydarzeń na forum ONZ, gdzie będzie promowana ideologiczna wizja „praw kobiet”.
Ale o kobiety walczymy też w bardzo konkretnych sprawach. Ostatnio zgłosiła się do nas młoda dziewczyna, którą chłopak próbował zmusić do aborcji. Napisał w jej imieniu do aborcjonistów i sfinansował podróż do Holandii. Dopiero zespół prawników Ordo Iuris pod kierownictwem mec. Magdaleny Majkowskiej zaoferował dziewczynie bezpłatną pomoc prawną. Aborcjonistów los kobiet nie obchodzi. Dla nich ważne jest jedynie abstrakcyjne wyzwolenie z macierzyństwa, jak najszybsze zaprzęgnięcie matek do pracy zawodowej i skreślenie wszelkiej romantycznej potęgi kobiecości.
Jak widać, w znacznej liczbie spraw, za osiągnięciami Instytutu Ordo Iuris stoją kobiety, które stanowią połowę naszego zespołu. Radykalna lewica nie może znieść tej kobiecej twarzy Instytutu i przy każdej sposobności obrzuca nas wulgarnymi i agresywnymi komentarzami, które można streścić jako „nienawidzący kobiet, źli mężczyźni z Ordo Iuris”. Dla feministek i radykalnych polityków ja i moje koleżanki zaangażowane w prace Instytutu i współkierujące jego misją – jesteśmy „przeźroczyste” i najchętniej w ogóle przemilczeliby fakt, że tu jesteśmy. Tymczasem to poprzez pracę w Instytucie Ordo Iuris jesteśmy rzeczniczkami prawdziwych praw, potrzeb i inspiracji kobiet.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Dlatego w takich dniach jak Dzień Kobiet, jeszcze bardziej uświadamiam sobie, że musimy walczyć o odzyskanie pojęcia „praw kobiet”. Bo gdy lewica mówi dziś o „prawach kobiet”, chodzi im najczęściej o nieograniczony dostęp do aborcji, pigułek wczesnoporonnych czy… dowolnego zmieniania płci. Czy naprawdę tego potrzebują współczesne kobiety?
W Instytucie Ordo Iuris odrzucamy tę absurdalną ideologię i naprawdę pomagamy kobietom.
Gdy feministki przekonują całe pokolenie młodych kobiet, że aborcja jest ich prawem i „rozwiązaniem” wszystkich problemów – my pokazujemy, jaka jest prawda o koszmarze aborcji. To na podstawie naszych prac od 7 lat wprowadzane są kolejne elementy programu wsparcia dla rodzin w trudnych sytuacjach rodzicielskich „Za życiem”, a ostatnio uruchomiono postulowany przez nas rządowy portal dla kobiet poszukujących informacji o przysługującym im w związku z ciążą wsparciu.
Gdy genderowi ideolodzy przekonują, że surogacja to doskonały sposób na to, by pary jednopłciowe mogły mieć dzieci – my przypominamy wraz z szeroką koalicją organizacji z innych krajów, że gigantyczny, globalny biznes surogacyjny to w rzeczywistości masowy handel ludźmi i współczesne niewolnictwo, w którym kobiety koszarowane są w farmach dzieci w odległych krajach.
Gdy genderyści przekonują, że źródłem przemocy domowej są tradycyjne role płciowe – my odkłamujemy ich mity i zapewniamy realną pomoc kobietom, które są prawdziwymi ofiarami przemocy, a nie mitycznego „patriarchatu” i „genderowych stereotypów”.
Gdy oni przekonują, że każdy może zostać kobietą – my świadczymy bezpłatną pomoc ofiarom tej propagandy, czyli ludziom, którzy w pogoni za „zmianą płci” dokonali nieodwracalnych zmian w swoim ciele, a dziś żałują swojej decyzji i nie mogą nigdzie znaleźć pomocy.
Gdy europejskie elity przekonują, że najważniejszym elementem walki z dyskryminacją kobiet jest ich rosnący udział w rynku pracy (i to najlepiej w branżach zdominowanych dziś przez mężczyzn) – my akcentujemy kluczową rolę wolności wyboru kobiet. Podkreślamy, że macierzyństwo i stała lub czasowa rezygnacja z pracy zawodowej na rzecz nieodpłatnej pracy domowej ma równie wielką (a nawet większą) wartość dla społeczeństwa niż praca zarobkowa kobiet i jest po prostu dla zdecydowanej większości kobiet realizacją ich największego pragnienia.
Poniżej opiszę Pani bardziej szczegółowo, w jaki sposób nasi prawnicy walczą z surogacją, pornografią, manipulowaniem pojęciem „praw kobiet”, aborcją, przemocą wobec kobiet i groźną ideologią transseksualizmu. Wszystkie te działania to realna pomoc dla kobiet. Wierzę, że dzięki Pani wsparciu nadal będziemy mogli bronić kobiet przed groźną i szkodliwą dla ich praw ideologią oraz odzyskać pojęcie „praw kobiet”, zawłaszczone dziś w debacie publicznej przez radykalne feministki.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Aborcja? Możesz być tylko „za”
W związku z Międzynarodowym Dniem Kobiet, w Nowym Jorku odbywa się właśnie 67. Sesja Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ. To coroczne wydarzenie, w ramach którego forum ONZ staje się niestety coraz częściej amboną radykalnego feminizmu. W tym roku po raz kolejny słyszymy tam, że najważniejszym prawem kobiet jest nieograniczony dostęp do aborcji, antykoncepcji, edukacja seksualna. Jednocześnie ONZ utrudnia udział w debatach na temat praw kobiet organizacjom kobiecym, które myślą inaczej – mówią wprost, że nie popierają aborcji i ideologii gender.
Dlaczego? Bo globalni lobbyści aborcyjni tacy jak właściciel sieci klinik aborcyjnych Planned Parenthood, doskonale wiedzą, że kluczowe dla przetrwania ich biznesu jest wmawianie kobietom, że aborcja to „powszechny zabieg”, „prawo człowieka”, że wszystkie kobiety aborcje popierają i jej dokonują. Cenzurowanie ruchów pro-life jest więc dla nich priorytetem. Wystarczy tu wspomnieć o tym, co dzieje się w Wielkiej Brytanii, gdzie aresztowano niedawno kobietę za… modlitwę w myślach przed kliniką aborcyjną.
W Polsce aborcjoniści też robią wszystko, by wmówić kobietom, że za aborcją są wszystkie kobiety, a obrońcy życia to wrogowie kobiet. Z tymi manipulacjami mieliśmy do czynienia między innymi po tragicznej śmierci Pani Izabeli z Pszczyny, gdy aborcjoniści próbowali przekonać społeczeństwo, że tragedia była następstwem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. W rzeczywistości mieliśmy do czynienia z błędami lekarzy, którzy nie podjęli się działań mogących uratować życie matki. Jeśli powodem ich bierności była zła interpretacja obowiązującego prawa, to jest to efekt także manipulacji feministek, które wmawiały lekarzom, że wyrok TK dotyczy również przypadków zagrożenia życia kobiety ciężarnej . W naszych analizach, które rozsyłaliśmy do szpitali w całej Polsce, tłumaczyliśmy, że jest to nieprawda i że lekarze nadal mogą podejmować potrzebne w takich sytuacjach interwencje medyczne.
Kto zatem realnie wspiera kobiety, a kto im szkodzi?
Chłopak chciał ją zmusić do aborcji
Niestety aborcjonistki ze swoimi kłamstwami docierają masowo przede wszystkim do młodych kobiet. Ostatnio zgłosiła do nas młoda dziewczyna, która była kilka miesięcy temu usilnie namawiana przez swojego chłopaka do poddania się aborcji. Co więcej, chłopak kontaktował się w jej imieniu z aborcjonistkami z zagranicznych klinik aborcyjnych i opłacił jej podróż do holenderskiej kliniki aborcyjnej.
Dziewczyna na szczęście aborcji się nie poddała i urodziła dziecko, ale w trakcie rozmowy z nami przyznała, że jeszcze dwa lata temu sama brała udział w „Strajku kobiet”, choć nie była do końca świadoma postulatów proaborcyjnych protestów.
To doskonały przykład, że radykalne feministki nie walczą o „prawa kobiet” – one walczą o interes aborcyjnego lobby. Dopóki dziewczyna była zdecydowana na aborcję, mogła liczyć na wsparcie aborcjonistek, które pomogłyby jej w organizacji tego. Ale gdy okazało się, że w rzeczywistości była zmuszana do aborcji, mogła już liczyć tylko na wsparcie naszych prawników. Będziemy wspierać ją na wszystkich etapach postępowania.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Pomagamy matkom
Przygotowujemy także analizę i przystępny poradnik dla kobiet ciężarnych w trudnych sytuacjach życiowych, w którym omówimy wszystkie dostępne dla nich formy pomocy – domy samotnej matki, hospicja perinatalne, okna życia, ośrodki adopcyjne i interwencyjne ośrodki preadopcyjne. Ta wiedza może pomóc wielu kobietom w podjęciu decyzji o ocaleniu dziecka.
Pamiętamy jednocześnie o tym, że matki dzieci ze zdiagnozowanymi chorobami potrzebują pomocy nie tylko w podjęciu właściwej decyzji, ale także rzeczywistego wsparcia po narodzinach dziecka. Dlatego we współpracy ze środowiskiem osób z niepełnosprawnościami przygotowaliśmy raport i cały pakiet rozwiązań prawnych, realnie poprawiających sytuacje tych osób. Doprowadziliśmy też do wprowadzenia korzystnych zmian w programie „Za życiem”.
Skutecznie zainterweniowaliśmy również, gdy ministerstwo rodziny ogłosiło projekt rozporządzenia, które wykluczało nieletnie matki z pomocy domów samotnych matek.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Wspieramy ofiary przemocy domowej
O tym, że „Ordo Iuris walczy z kobietami” słyszeliśmy też wielokrotnie przy okazji naszych starań o wypowiedzenie przez Polskę genderowej Konwencji stambulskiej. W teorii Konwencja służy przeciwdziałaniu przemocy domowej i przemocy wobec kobiet. Dlatego radykalna lewica w swoich atakach na Ordo Iuris bardzo często posługiwała się obrzydliwym zarzutem popierania przemocy domowej. To oczywiste i perfidne kłamstwo.
W rzeczywistości, walka z Konwencją stambulską to nie tylko walka z genderową ideologią, ale też troska o prawdziwie skuteczną politykę antyprzemocową. W naszym raporcie na temat Konwencji stambulskiej, wykazaliśmy, że najwyższe wskaźniki przemocy wobec kobiet odnotowywane są w krajach wdrażających ideologię gender, zaś Polska wyróżnia się najniższym poziomem przemocy przy jednym z najwyższych wskaźników zgłaszania aktów przemocy policji.
Ale radykałowie nie chcieli rozmawiać o prawdziwej walce z przemocą. Przy okazji parlamentarnej debaty na temat naszego projektu ustawy, upoważniającej Prezydenta RP do wypowiedzenia Konwencji stambulskiej, zaprosiliśmy wszystkich chętnych do udziału w „okrągłym stole” antyprzemocowym, by porozmawiać ponad podziałami na temat tego, jak skutecznie walczyć z przemocą domową i przemocą wobec kobiet. Nasi krytycy nie byli jednak zainteresowali udziałem w rozmowach. Przygotowaliśmy też pakiet rozwiązań usprawniających polski system antyprzemocowy oraz kompleksowy poradnik prawny dla ofiar przemocy.
Przede wszystkim jednak, pomagamy konkretnym kobietom, które nie mogły liczyć na wsparcie z żadnej innej strony. Pomogliśmy samotnej matce dziewięciorga dzieci, która była ofiarą przemocy domowej, a gdy jej mąż trafił do więzienia, to od urzędników dostała taką pomoc, że… jej dzieci zabrano do domu dziecka. Po interwencji prawników Ordo Iuris, matka odzyskała swoje dzieci.
Z kolei Pani Joanna ze łzami w oczach opowiadała na filmiku opublikowanym na naszym kanale YouTube o tym, jak dopiero prawnicy Ordo Iuris pomogli jej obronić się przed przemocowym ojcem jej dzieci. Wcześniej nie pomógł jej ówczesny Rzecznik Praw Dziecka a mężczyzna pozostawał bezkarny.
Obecnie pomagamy Pani Ewelinie, która razem z dziećmi także przeżyła koszmar, jakim było znęcanie się przez męża nad nią i dziećmi. Później odebrano jej sześcioro dzieci i umieszczono w trzech różnych domach dziecka (najmłodsza córeczka ma jedynie półtora roku!). Obecnie dzieci są urlopowane z placówek do domu rodzinnego na każdy dzień wolny od nauki. Mam nadzieję, że już wkrótce wrócą na stałe do domu.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Kobiety jak „inkubatory”
Zwolennicy aborcji przekonują, że obrońcy życia i rodziny „zmuszają kobiety do rodzenia dzieci”. Używają przy tym często stwierdzenia, że kobiety są traktowane jak „inkubatory”. Tymczasem na całym świecie tysiące kobiet jest naprawdę traktowanych jak „inkubatory”.
Mówię tu o kobietach, które za pieniądze rodzą dzieci parom jednopłciowym. Choć w większości państw europejskich „wynajmowanie” surogatek za pieniądze jest zakazane, to w praktyce istnieje wiele luk prawnych, które sprawiają, że nawet w Polsce istnieją firmy, oferujące osobom samotnym lub parom jednopłciowym taką usługę. Do jej wykonania werbuje się kobiety z Ukrainy, Gruzji czy Tajlandii. To wyjątkowa dehumanizacja zarówno dzieci, będących „obiektem handlu”, jak i kobiet traktowanych jak narzędzia do rodzenia dzieci.
Dlatego eksperci Ordo Iuris przygotowali fakultatywny Protokół do Konwencji o prawach dziecka, który jednoznacznie zakazuje komercyjnej surogacji oraz jej reklamy i pośrednictwa. Naszą petycję w tej sprawie poparło ponad 30 organizacji pozarządowych z całego świata. W sprawach dotyczących uznawania skutków prawnych surogacji, występujemy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Wielokrotnie już udało nam się przekonać sędziów ETPC, że uznawanie rodzicielstwa w przypadku surogacji to akceptowanie skutków prawnych nielegalnego i nieetycznego handlu ludźmi.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Wyborcza promuje prostytucję i pornografię
W jednej z ostatnich wiadomości pisaliśmy Pani o serii szokujących artykułów na portalach Gazety Wyborczej, której dziennikarze przekonują, że prostytucja i praca w branży porno to „praca jak każda inna”. Bohaterki tekstów Agory mówiły, że na planie filmów pornograficznych panuje „rodzinna atmosfera”, zachwalały dobre zarobki w branży i przekonywały, że praca w klubie go-go to „esencja feminizmu”. Nie przeczytamy we wspomnianych artykułach o dramatach kobiet przymuszanych do prostytucji i grania w filmach pornograficznych.
Także i w tym przypadku lewica stoi więc po stronie nieetycznego biznesu. My stoimy po stronie kobiet, będących jego ofiarami.
Już w 2018 roku opublikowaliśmy raport na temat ochrony małoletnich przed dostępem do treści pornograficznych w internecie. Teraz – po latach mozolnej pracy naszych ekspertów i coraz liczniejszej grupy organizacji pozarządowych – rząd dostrzegł wreszcie problem, przedstawiając założenia ustawy „o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w Internecie”. W odpowiedzi przygotowaliśmy kompleksową analizę, w której omówiliśmy rozwiązania prawne, ograniczające dostęp do pornografii dla nieletnich we Francji, w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Jak gender niszczy kobiety
Wielkim zagrożeniem dla praw kobiet jest też ideologia gender, która neguje podstawową prawdę biologiczną, że istnieją dwie płcie – damska i męska, których nie da się zmienić. To właśnie absurdy ideologii gender doprowadzają chociażby do rujnowania karier kobiet, które całe swoje życie poświęcają na zawodowy sport, tylko po to, by później patrzeć jak ich miejsca zajmują mężczyźni, którzy nie poradzili sobie w męskiej rywalizacji i stwierdzili, że wobec tego zostaną mistrzami w sporcie kobiecym.
To także dzięki szybkiej reakcji naszych ekspertów, Polska zablokowała unijny konsensus w sprawie uchwalenia rezolucji Rady Praw Człowieka ONZ dotyczącej równości genderowej w sporcie, w którym postulowano, by mężczyźni czujący się kobietami mogli niemal bez ograniczeń uczestniczyć w sportowych zawodach kobiecych.
Pomagamy też największym ofiarom genderowej ideologii, czyli ludziom, którzy dali się zmanipulować genderystom do tego stopnia, że bezpowrotnie okaleczyli swoje ciało, chcąc „zmienić płeć”. Nasi prawnicy świadczą pomoc prawną kobiecie, która po doświadczeniu molestowania seksualnego, dała się przekonać aktywistom LGBT, że najlepiej będzie dla niej „zostać mężczyzną”. Pod ich wpływem, zdecydowała się na szereg operacji chirurgicznych i przez lata przyjmowała męskie hormony. Dziś – po kilkunastu latach – zrozumiała, jak potężny to był błąd. I znów – w tej sytuacji nie mogła już liczyć na pomoc ideologów, którzy na tzw. terapiach hormonalnych i operacjach chirurgicznych czerpią gigantyczne zyski. Pomocy udzielili jej dopiero prawnicy Ordo Iuris.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Wspólnie obrońmy kobiety i ich prawa
Jak widać, choć radykałowie próbują wmawiać Polkom, że Ordo Iuris to grupa mrocznych facetów w kapturach, którzy nienawidzą kobiet – w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. To nasi prawnicy i eksperci, wśród których połowa to kobiety, są często ostatnią nadzieją dla wielu kobiet, które nie mogą liczyć na pomoc aborcjonistek, feministek i genderowych ideologów, którzy tak wiele mówią o „prawach kobiet”.
Nie ma dzisiaj w Polsce innego eksperckiego środowiska prawniczego, które w tak jednoznaczny sposób stawałoby w obronie prawdziwej kobiecości i prawdziwych praw kobiet.
Wszystko, co robimy jest jednak możliwe tylko dzięki wsparciu ludzi takich jak Pani, ponieważ cała nasza działalność wiąże się z koniecznością ponoszenia kosztów, których nie udźwignęlibyśmy bez Przyjaciół i Darczyńców Ordo Iuris. Każda nasza interwencja to realne wydatki, których nie unikniemy.
Co najmniej 7 000 zł będziemy musieli przeznaczyć na pomoc prawną dla kobiety, która była zmuszana do dokonania aborcji. Kolejne 8 000 zł to sprawa samotnej matki, która najpierw padła ofiarą przemocy domowej, a teraz odebrano jej dzieci. Kończymy już także pracę nad analizą form pomocy dla kobiet ciężarnych w trudnych sytuacjach życiowych. Na jej podstawie przygotujemy przystępny poradnik prawny, na który potrzebujemy jeszcze co najmniej 15 000 zł.
Przed nami także ogrom pracy związanej z ograniczeniem dostępu do pornografii dla nieletnich. Będziemy nie tylko uczestniczyć w procesie legislacyjnym rządowego projektu ustawy „o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w Internecie”, ale także planujemy zorganizować szeroką kampanię społeczną, by uświadomić społeczeństwo, jak potężnym problemem jest dziś seksualizacja wizerunku kobiety w mediach i nieograniczony dostęp do ostrej pornografii.
Dlatego bardzo Panią proszę o wsparcie Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli nadal stawać po stronie kobiet i walczyć o ich prawa.
Z wyrazami szacunku
|