Odbudowy Ukrainy nie będzie?! Nie dobra mówić o ludobójstwie na Wołyniu! Dr L. Kulińska wRealu24!
Opublikowano: 21.06.2022 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata
Liczba wyświetleń: 649
Po niedawnych komunikatach z Grupy Bilderberg o konieczności uzbrojenia Ukrainy w broń atomową, obecny szef sztabu generalnego Wielkiej Brytanii zakomunikował przygotowania do III wojny światowej.
Jak podała gazeta LBC.co.uk: „Nowy szef brytyjskiej armii powiedział swoim żołnierzom, że muszą przygotować się do walki z rosyjską armią w potencjalnej trzeciej wojnie światowej. Generał sir Patrick Sanders zastąpił w poniedziałek generała sir Marka Carletona Smitha i napisał do swoich podopiecznych na temat stojących przed nimi wyzwań. Powiedział brytyjskim żołnierzom, że są pokoleniem, które przy trwającym konflikcie na Ukrainie musi przygotować się do »ponownej walki w Europie«. »Istnieje teraz palący imperatyw, aby stworzyć armię zdolną do walki u boku naszych sojuszników i pokonania Rosji w bitwie« – powiedział Sir Patrick. „Jesteśmy pokoleniem, które musi przygotować armię do ponownej walki w Europie” – dodał”.
Te oświadczenia pokazują determinację anglo-amerykańskiego establishmentu do kontynuowania i rozwijania obecnej wojny na Ukrainie. Taki konflikt byłby idealnym rozwiązaniem, aby zrealizować plany Wielkiego Resetu, likwidacji zadłużenia, depopulacji i całej serii innych celów globalnych elit, które będą siedziały daleko za oceanem kiedy Europa będzie ponownie płonąć.
Nie są to słowa rzucane na wiatr. Już w 2015 roku dr George Friedman, założyciel i prezes Stratfor opisał, iż USA jest imperium, które musi kontrolować cały świat by zapewnić sobie dominację i ochronę. Aby tego dokonać stwierdził: „Podstawowy problem USA który od wieków angażował nas w I, II wojnę światową i zimną wojnę to relacje pomiędzy Niemcami i Rosją, ponieważ razem są jedyną siłą która może nam zagrozić i upewnienie się, że to nie nastąpi. […] Polityką jaką bym zarekomendował jest polityka jaką przyjął Ronald Reagan wobec Iranu i Iraku. Finansował obie strony by ze sobą walczyły a nie walczyły z nami. Było to cyniczne, z pewnością niemoralne, ale działało”.
Dlatego Niemcy i generalnie Europa są tak niechętne, aby się angażować w tą wojnę i dlatego USA i Wielka Brytania tak zdecydowanie wpychają polski rząd, aby się „patriotycznie” zaangażował w pełnowymiarową wojnę z Rosją. Wygląda na to, że już wykalkulowano, iż Polska chętnie stanie się mięsem armatnim.
Na podstawie: LBC.co.uk
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
|
Szanowni Państwo,Czy rząd PiS zamierza zgodzić się na kult Bandery? To zniewaga dla pamięci ofiar ludobójstwa na Kresach. Nasza odpowiedź – przypominamy i zapraszamy do wsparcia akcji Kwiaty Wołynia! Z dwóch niezależnych źródeł w dyplomacji wynika, że władze Polski podjęły decyzję, by zrezygnować z dalszych protestów wobec ukraińskiego kultu Bandery i gloryfikacji jego zbrodniczej działalności. Stepan Bandera, przywódca OUN ponosi polityczną oraz moralną odpowiedzialność za bestialskie wymordowanie ponad 100 tysięcy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Obecna postawa obozu PiS dowodzi, że rząd w Polsce nie jest zainteresowany ochroną nawet skrawka polskiego interesu i pamięci historycznej! Przypomnijmy, że Ukraina nigdy nie nazwała rzezi wołyńskiej „ludobójstwem”. Z całą pewnością tego nie zrobi, jeśli Polska sama nie będzie się o to upominać. Jednak polityka historyczna PiS nie istnieje. Partia Jarosława Kaczyńskiego sprzedaje pamięć o pomordowanych rodakach w imię złudzeń o budowaniu lepszych relacji z obecnymi partnerami! Gorąco zachęcamy do wsparcia tegorocznej edycji akcji Kwiaty Wołynia! W tym roku, w dniu 11 lipca środowiska narodowe i patriotyczne przeprowadzą ogólnopolską akcję rozdawania symbolicznych kwiatów lnu, wyrażających pamięć o polskich ofiarach ludobójstwa na Kresach. Pieniądze zostaną przeznaczone na przygotowanie dziesiątków tysięcy kwiatów, a także materiałów informacyjnych i wystawy przybliżającej minione wydarzenia. Pamięć o Wołyniu i Małopolsce Wschodniej jest dla nas bardzo ważna, dlatego chcemy ją kultywować i pielęgnować w świadomości Polaków. Wierzymy, że Wołyń i Małopolska Wschodnia to nie tylko miejsce dramatu z czasów II Wojny Światowej, ale też arena wspaniałych wydarzeń w latach ją poprzedzających. W tamtych regionach biło jedno z serc polskiej kultury przez długie wieki! Pamiętamy! Przypomnijmy, kim był Stepan Bandera, niestety dzisiaj gloryfikowany, zwłaszcza na Zachodniej Ukrainie. Przede wszystkim był to człowiek, który w ukraińską działalność szowinistyczną zaangażowany był już w 20-leciu międzywojennym. To zaangażowanie skutkowało m.in. morderstwami zwolenników pojednania i porozumienia polsko-ukraińskiego. Tak, to Stepan Bandera i jego aktywność w organizacjach ukraińskich szowinistów przed II Wojną Światową, jest współodpowiedzialny za to, że mordowani byli zwolennicy porozumienia polsko-ukraińskiego! Druga część historii to ponure lata czterdzieste. Właściwie od momentu wybuchu wojny. Od momentu, w którym Ukraińska Armia Powstańcza rozpoczęła regularną walkę z Narodem Polskim. Przystąpiła w latach czterdziestych do akcji ludobójstwa, która pochłonęła ponad 100 tysięcy ofiar. Żaden poważny naród nie rezygnuje z pamięci historycznej swoich ofiar. Lata podległości wobec Moskwy, a obecnie lata podległości wobec Brukseli stworzyły bardzo złe tendencje wśród polityków w Polsce. Widzimy to w decyzjach, w postawach politycznych, które bardziej cenią interesy obcych krajów niż własnej pamięci historycznej. Ruch Narodowy nie da zapomnieć o ofiarach rzezi wołyńskiej! |
TACY POLITYCY TO WSTYDU NIE MAJĄ I DO RZĄDU NADAL MORDOWAĆ POLAKÓW SIĘ PCHAJĄ.
![]() |
15 czerwca 2022, 15:07 Fot. Leszek Szymański / Polska Agencja Prasowa / Global Look Press Tekst: Kristina Tsytsura |
Mińsk zaczął badać działalność dziadka prezydenta RP Andrzeja Dudy, który był częścią ukraińskiego batalionu karnego działającego na terytorium białoruskim podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, poinformowała Prokuratura Generalna Białorusi.
„Teraz aktywnie dokumentujemy działalność dziadka polskiego prezydenta Dudy, który był częścią ukraińskiego batalionu karnego i był szczególnie okrutny, przede wszystkim w obwodzie mińskim i witebskim” – powiedział prokurator generalny Andriej Szwed RIA Nowosti . Powiedział to szef resortu, przemawiając w Mińsku na konferencji parlamentarnej „Pamięć historyczna: wielkie zwycięstwo jedności”.
W kwietniu 2021 r. Szwed ogłosił, że wszczął sprawę karną w sprawie ludobójstwa ludności Białoruskiej SRR podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Prokurator Generalny stwierdził również, że strona białoruska zamierza przedłożyć międzynarodowemu trybunałowi dowody w celu wszczęcia procedury uznania ludobójstwa narodu białoruskiego w latach wojny.
Wcześniej prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko podczas spotkania z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem wyraził zaniepokojenie planami rozbicia Ukrainy przez Zachód .
Nie umiem zrozumieć – przecież Żydzi mają dużo świadectw z historii żydowskiej, że zawsze przegrywali, gdy z Bogiem Ojcem walczyli i ciągle niewolę wybierali przez nienawiść do Boga Ojca, a teraz do Polaków, bo są katolikami i też przegrają bo Bóg Jezus tylko czeka i wkrótce wejdzie z Ostrzeżeniem w obronie Żydów też. Może i Żydzi się nawrócą bo nasz Bóg to miłość i życie a nie jak ich lucyfer tylko do mordowania ich namawia.
|
|
|
|
|
– 24 czerwca zawierzamy nasze serca, nasze małżeństwa, naszą ojczyznę Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, który jest Królem Wszechświata i Niepokalanemu Sercu Maryi – mówi w specjalnym zaproszeniu na wyjątkową modlitwę ks. Dominik Chmielewski SDB.
Przygotowanie do zawierzenia, które nastąpi 24 czerwca rozpocznie się od 9-dniowej nowenny do Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Całym sercem zależy mi na tym, abyśmy wszyscy w Polsce zrozumieli, jak bardzo ważne jest zawierzenie się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi – podkreśla ks. Chmielewski.
Akt poświęcenia siebie Sercu Jezusa i Sercu Maryi
Kapłan zauważa, że to właśnie Matka Boża w szczególny sposób pogłębia w nas królowanie Jezusa Chrystusa jako Króla naszej ojczyzny, naszego serca i naszej rodziny.
Patronem tej przepięknej inicjatywy są abp Andrzej Dzięga i bp Krzysztof Włodarczyk.
– W szczególny sposób ks. abp Dzięga zaprasza tych, którzy są związani z Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa Chrystusa Króla w Chojnie na uroczystości, które rozpoczną się 24 czerwca o godzinie 18.00. Mszy Świętej będzie przewodniczył ks. prof. Tadeusz Guz i on również wygłosi Słowo Boże. Wszystkich więc, którzy mają czas i możliwość zapraszamy całym sercem do wzięcia udziału w modlitwie i zawierzeniu – mówił ks. Chmielewski.
Akt poświęcenia siebie Sercu Jezusa i Sercu Maryi
– Chcemy, aby akt zawierzenia dokonał się w każdym domu, w każdej parafii, w każdej parafii, w naszej ojczyźnie i wszędzie tam, gdzie są Polacy! Módlmy się o to, żeby 24 czerwca o godzinie 21.00 rozpoczął się Apel Jasnogórski z naszym udziałem gdziekolwiek będziemy! Pięknie byłoby, gdyby udało się ten akt rozpocząć Eucharystią, a po Apelu Jasnogórskim odczytać modlitwy zawierzenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi, aby w szczególny sposób Chrystus mógł zakrólować w nas, w naszych domach i w naszej ojczyźnie – dodał kapłan.
24 CZERWCA
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
Polskie serca w domach lub parafiach dokonają aktu poświęcenia siebie Sercu Jezusa i Sercu Maryi. Ponawiamy uznanie Jezusa Chrystusa Królem swego serca, małżeństwa, rodziny i Ojczyzny.
Akt poświęcenia siebie Sercu Jezusa i Sercu Maryi
Centralna uroczystość odbędzie się o godzinie 18.00 w Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa Chrystusa Króla – Chojna.
Porządek uroczystości, jakie odbędą się w Chojnie:
godz. 18.00 – Eucharystia pod przewodnictwem ks. prof. Tadeusza Guza
godz. 19.00 – Wystawienie Najświętszego Sakramentu połączone z aktem przebłagania Najświętszego Serca Pana Jezusa
godz. 19.30 – Procesja Eucharystyczno-przebłagalna za grzechy Narodu Polskiego
godz. 20.20 – Różaniec w intencji Polaków w Ojczyźnie i na całym świecie
godz. 21.00 – Apel Jasnogórski
godz. 21.15 – Akt poświęcenia siebie Sercu Jezusa i Sercu Maryi
godz. 21.30 – Akt uznania Jezusa Chrystusa Królem i Panem swojego serca, małżeństwa, rodziny i Ojczyzny
PROGRAM na 24 czerwca w pozostałych miejscach:
21.00 – Apel Jasnogórski
21.15 – Akt poświęcenia siebie dwóm Sercom
21.30 – Uznanie Chrystusa Królem swego serca, rodziny i Ojczyzny
ks. Dominik Chmielewski
ZAPRASZA
24 CZERWCA UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA – YouTube
15 czerwca 2022, 15:07
Fot. Leszek Szymański / Polska Agencja Prasowa / Global Look Press
Tekst: Kristina TsytsuraMińsk zaczął badać działalność dziadka prezydenta RP Andrzeja Dudy, który był częścią ukraińskiego batalionu karnego działającego na terytorium białoruskim podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, poinformowała Prokuratura Generalna Białorusi.
„Teraz aktywnie dokumentujemy działalność dziadka polskiego prezydenta Dudy, który był częścią ukraińskiego batalionu karnego i był szczególnie okrutny, przede wszystkim w obwodzie mińskim i witebskim” – powiedział prokurator generalny Andriej Szwed RIA Nowosti . Powiedział to szef resortu, przemawiając w Mińsku na konferencji parlamentarnej „Pamięć historyczna: wielkie zwycięstwo jedności”.
W kwietniu 2021 r. Szwed ogłosił, że wszczął sprawę karną w sprawie ludobójstwa ludności Białoruskiej SRR podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Prokurator Generalny stwierdził również, że strona białoruska zamierza przedłożyć międzynarodowemu trybunałowi dowody w celu wszczęcia procedury uznania ludobójstwa narodu białoruskiego w latach wojny.
Wcześniej prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko podczas spotkania z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem wyraził zaniepokojenie planami rozbicia Ukrainy przez Zachód .
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kochani,
1) – zwolniło się miejsce na pielgrzymkę na Rocznicę, bo niefortunnie Siostra spadła z okna jak go myła i niestety biedaczka nie moze jechać. Wyjazd od 22 – 29 czerwca – widocznie Gospa wzywa kogoś innego
i
2) – 24. czerwca poświęcenie się NSPJ – pamiętajcie, że Gospa od poczatku objawień mówi, że: TYLKO W JEJ NIEPOKALANYM SERCU I SERCU JEJ SYNA JEST NASZE SCHRONIENIE I MIEJSCE UCIECZKI. Don Pierto Zorza powtarza to za każdym razem i nie czeka na zgode, tylko poświęca zgromadzonych wiernych tym Dwóm Sercom. Akty są gotowe i krążą w internecie, tylko BRAKUJE W NICH JEDNEJ RZECZY, która nie jest wymieniona – ŚMIERĆ. Zachęcam do lektury poniżej i do dodania własnej śmierci, jak będzie odmawiać Akty.
Jedyna pewna rzecz – ŚMIERĆ
Dziękuję śp. Michałkowi (tak samo 11. letni jak nasz bohater opisany poniżej), którego śmierć w tych dniach, „zmusiła” mnie do opublikowania tego artykułu we wszystkich dostępnych mediach, a który „chodził mi po głowie” od początku zarazy, przed którą podają nam różne środki zabezpieczające, jednak nikt i wcale nie mówi się o przygotowaniu do śmierci. A śmierć to JEDYNA PEWNA RZECZ, która wydarzy się w naszym życiu. Prędzej czy później przyjdzie – Bóg to tylko wie – a Gospa mówi: „obudzicie się określoną ilość razy i ani razu więcej”. Można znaleźć gotowe Akty poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi i Sercu Jezusa, ale nie ma w nich wymienionej naszej śmierć. Do tych Aktów dobrze będzie ja dodać.
Oddaj Bogu swoją śmierć!
Mieszkać całkowicie w łonie Matki Bożej oznacza zupełnie wygonić wszelki strach przed śmiercią, strach przed tym tajemniczym narodzeniem, jakie jest nam obiecane. Każda dobra matka przygotowuje się do narodzin swojego dziecka z nieskończoną troskliwością, z nieskończoną czułością. O ile bardziej Matka Boża! Ona także do nas mówi: „Nie, drogie dzieci, wy nie umiecie obchodzić śmierci waszych bliskich we właściwy sposób! Powinnyście obchodzić śmierć waszych bliskich z radością, z taką samą radością, jaką macie dla narodzin dziecka”.
Ale w naszym świecie zamkniętym we mgle materializmu zatraciliśmy ostateczną perspektywę naszego życia! Często w śmierci widzimy tylko bezpowrotny odjazd i bezlitosne zniszczenie, straszliwą ścianę, ale tu nie chodzi o ścianę, ale o drzwi, te drzwi, które w końcu otwierają się dla życia, dla którego jesteśmy stworzeni. Dlatego jako apostołom Matki Bożej proponuję, byśmy poświęcili naszą śmierć Jej Niepokalanemu Sercu i Sercu Jezusa, żeby ten kluczowy moment naszego życia już teraz w pełni należał do Boga przez ręce Maryi.
Można postępować w 4 etapach:
A – Już teraz możemy dziękować Bogu za chwilę, jaką On wybrał, żeby nas zabrać do Siebie. Jakakolwiek by to nie była chwila, jutro czy za 50 lat, powiedzmy Bogu, jak bardzo ufamy, że wybrał dla nas najlepszą chwilę w perspektywie naszej wieczności.
B – Pójdźmy jeszcze dalej i podziękujmy Mu za sposób, jaki wybrał, żeby nas stąd zabrać. Niech nasza wyobraźnia nie wyświetla nam filmu, bo cierpielibyśmy z powodu czegoś, do czego nigdy nie dojdzie! Przeciwnie, niech wyobraźnia zamilknie, abyśmy dokonali aktu całkowitego powierzenia się w ręce Tego, który wie o tyle lepiej, czego nam potrzeba.
C – Przejdźmy na nowy etap i podziękujmy Bogu za chwilę, jaką wybrał, dla najbardziej drogiej nam osoby, aby zabrać ją do Siebie. Jutro? Za 50 lat? Niech On będzie za to błogosławiony, bo ten Boży wybór jest najlepszy dla tej osoby, dla jej szczęścia wiecznego. Wtedy ufność Bogu jest wielka, ponieważ jej źródłem jest zawierzenie Jego świętej woli miłości.
D – W końcu podziękujmy Bogu za sposób, jaki wybrał, żeby zabrać tę drogą nam istotę. Ten krok zakłada głęboką pracę wewnętrzną, ponieważ można natrafić na silny opór. Jest to także okazją, żeby balansować z ufnością dziecka przed swym Ojcem… To może zająć kilka dni, ale z łaską Bożą i żywą wiarą kończy się daniem naszego TAK. I wielki dar, jaki wypływa z tego TAK, z tego ufnego powierzenia się planom Bożym, to uzdrowienie naszych lęków, nawet naszych obaw przed śmiercią. Jak może nas drążyć lęk w rękach takiego Ojca, takiej miłości? Jak ośmieliłby się ogarnąć nas niepokój? Jeśli Jezus wziął na Siebie w Getsemani wszystkie nasze lęki, to po to, żeby nas od nich uwolnić.
Odejście małego Emmanuela
Florencec jest matką 6 dzieci we Francji koło Lisieux. Gdy w 1988 r. urodziło się jej pierwsze dziecko, była tak zachwycona widząc w nim wspaniałość życia, że zwróciła się do swego Stwórcy, by Mu w głębokiej wdzięczności podziękować. Florencec była praktykująca i to nawet żarliwie, ale to macierzyństwo było dla niej ogromnym krokiem w jej bliskości z Bogiem i jej radości życia dla Niego. Czuła, że jest całkiem mała wobec tak wielkiego skarbu, istoty całkiem nowej, złożonej w jej ręce. Wkrótce odczuła, że życie jej małego Emmanuela nie należy do niej, lecz że zostało jej powierzone przez Stwórcę i że ona ma z Nim współpracować, żeby pomóc temu dziecku stać się tym, kim był w oczach Boga. Stać się świętym. Urodziły się inne dzieci i Florencec wzrastała w miłości do wszystkich.
Pewnego dnia w wieku 11 lat Emmanuel miał w szkole silne konwulsje i po poważnych badaniach padła diagnoza: miał w mózgu 3 guzy nowotworowe, w tym jeden nie do zoperowania. Tylko rodzice, którzy stracili dziecko, mogą wyobrazić sobie ten szok. Dwie możliwości: Bóg uczyni cudowne uzdrowienie lub nie uczyni nic. Florencec i jej mąż już dokonali bardzo silnego szturmu modlitewnego w Niebie; a gdy rozeszła się wiadomość, ich bliscy stworzyli łańcuch modlitwy i postu za to dziecko. Wtedy Florencec odkryła Medziugorje dzięki orędziu Matki Bożej przekazane podczas modlitwy.
Ta założona grupa modlitewno-adoracyjna była przyczyną nawróceń i powrotów do Boga, które wydawały się niespodziewane. Jeśli chodzi o Emmanuela, on był radosny i pocieszał tych wszystkich, którzy przybywali do niego z problemami. Jego rodzice nie kryli przed nim prawdy. W chwili jej ogłoszenia oczywiście był zaniepokojony, ale po otrzymaniu sakramentu chorych zmienił się i okazywał pokój i pogodę ducha, okazując także poczucie humoru.
Florencec zrozumiała, że Pan zabierze jej dziecko, tak więc powtórzyła ten akt oddania, jaki uczyniła w chwili jego narodzin. Jeśli także dużo płakała, to ból mieszał się z chwałą, jak to było z Jezusem przy śmierci Łazarza. Jej dziecko wypełniło swoją misję, trzeba było je zwolnić. „Pan dał, Pan weźmie, niech Jego Imię będzie błogosławione!” – mówiła sobie. Jej mąż i ona na nowo poświęcili go Niepokalanemu Sercu Maryi i Najświętszemu Sercu Jezusa, żeby odchodząc został zaniesiony przez nie do szczęścia wiecznego.
W nocy odejścia Emmanuela oni byli obok niego na intensywnej terapii (specjalne pozwolenie otrzymane z pewnością od Gospy!), a odejście było całkiem zwykłe, jak wyjazd w podróż. Dostali już Emmanuela, nie wyrywano go im. Jego włosy pachniały jak kadzidło! Jak wszyscy mówili, pogrzeb raczej był „oddaniem do Nieba” niż pogrzebaniem w ziemi! Razem mieszały się uśmiechy i łzy.
W święto zmarłych (2 listopada) Florencec była obecna, gdy zaproponowałam pielgrzymom przeżycie tych 4 etapów poświęcenia śmierci, naszej i naszych bliskich. W końcu przybiegła do mnie i powiedziała: „Ale to jest dokładnie to, co ja przeżyłam! Rozumiem, dlaczego przeżyliśmy odejście Emmanuela w takim spokoju! Żadnego niepokoju, żadnej frustracji, żadnego buntu… W modlitwie byliśmy dosłownie niesieni! Emmanuel nie zniknął, pozostaje z nami, a my chętnie mówimy o nim w rodzinie. Z nim Bóg przekazał nam pokój!”.
Dla tej bardzo chrześcijańskiej rodziny Emmanuel jest ich łącznikiem z Bogiem, ich drogim skarbem! Powoduje wzrost ich wiary i dążenie do dóbr, które nie przemijają. Jak zachęca nas do tego Maryja, oni przeżyli to odejście jak narodziny. Łzy, tak, lecz słodkie łzy. Wszyscy przeżyjmy tę prawdziwą miłość i radujmy się, gdy ukochana istota wchodzi do prawdziwego życia. „Gdybyście Mnie miłowali – powiedział Jezus – rozradowalibyście się, że idę do Ojca!” ( J 14,28). s. Emmanuel Maillard
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Pani Ewo, bardzo proszę o rozesłanie prośby o modlitwę za małżeństwo Bogdana i Halinki , którzy w swoim życiu zostali bardzo skrzywdzeni .Oboje wzrastali w patologicznych rodzinach , niejednokrotnie skrzywdzeni przez najbliższych i nie tylko, oni jednak nadal wszystkim pomagali. Zyją w bardzo skromnych warunkach. Są wzorem małżeństwa. Ostatnio okazało się że Boguś cierpiał od dawna, ale ukrywał swoje cierpienie, teraz znika ( ponad 30 kg mniej ) rak zaatakował jego wnętrzności. W swoim cierpieniu zostali sami, opuszczeni dosłownie przez wszystkich .Błagam o szturm do nieba, aby jeszcze na tej ziemi doświadczyli miłości .
Z góry ogromnie dziękuję- BÓG ZAPŁAĆ
Głównym motywem wprowadzenia posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św. w Kościele pozostaje duchowe dobro wiernych – mówił abp Stanisław Gądecki podczas uroczystego ustanowienia nowych szafarzy i szafarek w katedrze poznańskiej. Do pełnienia tej funkcji w archidiecezji poznańskiej przygotowało się 89 mężczyzn i 54 siostry zakonne, odbywając specjalne studium przygotowawcze i uczestnicząc w rekolekcjach.
Nowi szafarze dołączyli do grupy ponad 2 tys. osób, które w parafiach archidiecezji poznańskiej pełnią posługę roznosząc Komunię św. do chorych i starszych oraz rozdając wraz z kapłanami Komunię św. podczas sprawowanej liturgii. Siostry zakonne pełnią posługę szafarek jedynie we własnych wspólnotach zakonnych.
Metropolita poznański podkreślił, że Eucharystia jest wielkim darem dla wspólnoty wierzących, a dzięki posłudze nadzwyczajnych szafarzy roznoszących Komunię św. wierni mogą coraz pełniej zaznawać skuteczności zbawczego działania Eucharystii.
„Szafarze Komunii świętej powinni wyróżniać się dojrzałą wiarą, zdrową pobożnością eucharystyczną i intensywnym życiem sakramentalnym, przykładną postawą w życiu małżeńskim, rodzinnym, zawodowym i sąsiedzkim, a także w domu zakonnym, niezbędnymi kwalifikacjami intelektualnymi, sprawnością psychiczną i fizyczną, aktywnym udziałem w życiu parafialnym, poważaniem ze strony duchowieństwa i wiernych, pozytywnymi cechami charakteru warunkującymi otwartość i służebną postawę wobec ludzi, serdecznością oraz łatwością nawiązywania kontaktów z osobami chorymi i w podeszłym wieku” – mówił do nowo ustanowionych szafarzy abp Gądecki.
Metropolita poznański dziękował szafarzom za podjęcie posługi, która przynosi wiele dobra duchowego wiernym.
https://m.niedziela.pl/
ks. Michal Olszewski : Szafarze komunii świętej
https://gloria.tv/share/
UWAGA ! Czy nadciąga małpia ospa z Episkopatu?
Zapraszamy także biskupów arcy..arcy na Pielgrzymkę z Polakami. Także zapraszamy Ukraińców, to wtedy może
W Watyknie celebrują różne religie i nie pozwalają masoni papieżowi Franciszkowi wywyższać Zbawiciela Jezusa Chrystusa, bo oni już mają umowę z lucyferem. Przed Franciszkiem tańczą ludzie różnych religii, a każdy Apostoł powinien nauczać wszystkich ludzi o Jedynym Bogu Jezusie Chrystusie – Jedynym Zbawicielu ale mu koledzy innowiercy zabronili.
Litania do Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta i Niepokalana Dziewico Maryjo, udziel nam Twojej nieustającej pomocy
Matko Boska,
Matko Miłosierdzia,
Tronie Łaski Bożej,
Pośredniczko naszego zbawienia,
Arko wiecznego pokoju,
Wsparcie w naszych nieszczęściach,
Podporo Kościoła,
Siło naszej wiary,
Potęgo niezwyciężona dla piekła
Twierdzo uzbrojona dla naszej obrony,
Przewodniczko chrześcijan,
Miłośniczko serc czystych,
Kotwico naszej nadziei,
Ucieczko uciśnionych,
Pocieszycielko utrapionych,
Obrończyni grzeszników,
Porcie rozbitków,
Nadziejo zrozpaczonych,
Opiekunko rodzin,
Strażniczko młodzieży,
Podporo wdów,
Matko sierot,
Zbawienie umierających,
Pani naszych losów,
Bramo do przybytków niebieskich,
Królowo nieba i ziemi,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: O Maryjo, udziel nam Twej nieustającej pomocy.
W: I uczyń nas godnymi zbawiennych jej skutków.
Módlmy się:
Niepokalana Dziewico, która swymi licznymi dobrodziejstwami wzbudziłaś naszą ufność w Twoją nieustającą pomoc, otaczaj nas swoją dobrocią. Wspieraj Kościół święty, zachowaj i umacniaj wiarę wśród narodów katolickich, obudź ducha chrześcijańskiego w rodzinach, wspieraj siły pracujących, dodawaj odwagi cierpiącym i otwórz bramy nieba dla umierających, bądź naszą ucieczką we wszystkich chwilach życia i uwolnij nas od grzechu. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
Ławrow: Rosja nie jest nieskazitelnie czysta i nie wstydzi się (
http://www.gazetawarszawska.
Od kiedy armia rosyjska zaatakowała Ukrainę prawie cztery miesiące temu, tysiące cywilów zostało zabitych, a całe miasta obrócone w gruzy, a
miliony Ukraińców uciekły ze swoich domów.
Ale w czwartek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow spojrzał mi w oczy i powiedział, że sprawy nie są takie, jak się wydaje.
„Nie napadliśmy na Ukrainę” – twierdził.
„Ogłosiliśmy specjalną operację wojskową, ponieważ nie mieliśmy absolutnie żadnego innego sposobu na wytłumaczenie Zachodowi, że
wciągnięcie Ukrainy do NATO było przestępstwem”.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego Ławrow udzielił zachodnim mediom zaledwie kilku wywiadów.
Powtórzył oficjalną linię Kremla, że na Ukrainie są naziści. Rosyjscy urzędnicy często twierdzą, że ich wojsko „odnazyfikowuje”
kraj. Ławrow wywołał ostatnio wrzawę, gdy próbował usprawiedliwić nazistowskie oszczerstwo wobec prezydenta Ukrainy, który jest Żydem,
śmiesznym twierdzeniem, że Adolf Hitler miał „żydowską krew”.
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
Hurby, to była wielka wieś (
http://www.gazetawarszawska.
17 – 21 lutego 1943 r. na III zjeździe OUN ( w wiosce Tereberze lub Wałujky koło Olecka w obwodzie lwowskim) postanowiono przystąpić na Wołyniu
do otwartych walk partyzanckich. Kierownictwo nad walką partyzancką na Wołyniu, przejęli Wasyl Iwachiw oraz Dmytro Kljaczkiwśkyj z OUN-B.
Rozpoczęły się ataki na polskie miejscowości położone na wschodzie przedwojennego województwa wołyńskiego. Ta część regionu znajdowała
się na terenie Okręgu Wojskowego UPA „Turiw” podlegającemu Iwanowi Łytwyńczukowi „Dubowemu”, który bezpośrednio koordynował pacyfikacje
kolejnych polskich miejscowości.
Wschód województwa na miejsce dokonywania zbrodni został wybrany nieprzypadkowo: w tych stronach Polacy stanowili wyraźną mniejszość w
porównaniu do zachodu regionu. Z tego powodu przeprowadzenie ataku było łatwiejsze, gdyż oddziały UPA mogły liczyć na mobilizację okolicznej
ludności ukraińskiej i zaangażowanie Samoobronych Kuszczowych Widdiłych (SKW), które były formą ukraińskiej samoobrony. Atak na Hurby, w
którym udział wzięły oddziały UPA i SKW z okolicznych wsi ukraińskich (około 1000 osób w tym też kobiety ), nastąpił wieczorem 2 czerwca (
był to wtorek), rozpoczynając tym samym serię zbrodniczych napadów na polskie wsie w powiecie zdołbunowskim. Rozkaz do ataku wydał sam komendant
UPA Dmytro Klaczkiwśkyj „Kłym Sawur”. Według niego miał to być odwet za rzekome spacyfikowanie przez polskich policjantów w służbie
niemieckiej ukraińskiej wsi Dermań-Załuże oraz kara za udzielanie schronienia radzieckim partyzantom. Polacy czuli się bezpiecznie w Hurbach,
gdyż była to największa polska wieś w tej okolicy, położona z dala od innych. Z trzech stron otaczały ją lasy przechodzące w pola uprawne
otaczające wieś. Od południa bagniste łąki i błotniste torfowiska, od zachodu zbocza Gór Krzemienieckich, od północy schowana była w lasy,
sięgające pod Dubno.
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
Corpus Christi – Hiszpania (
http://www.gazetawarszawska.
Corpus Christi – Hiszpania
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
„…protest przeciwko przyznaniu pani Oldze Tokarczuk tytułu doktora honoris causa naszej Uczelni.” (
http://www.gazetawarszawska.
Jan Koziar 31 maja 2022
Wrocław
Jego Magnificencja Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. dr hab. Jan Sobczyk
Jako emerytowany pracownik Uniwersytetu Wrocławskiego wnoszę protest przeciwko przyznaniu pani Oldze Tokarczuk tytułu doktora honoris causa naszej
Uczelni.Pani Olga Tokarczuk znana jest ze swego antypolskiego nastawienia. Jej absurdalna i skrajnie szkodliwa dla Polski teza o „Polakach mordercach
Żydów” obiegła cały świat, lecz to tylko próbka jej negatywnego nastawienia do Polski i Polaków. W swej książce „Bieguni” wielokrotnie
powtarza tezę jednych z jej bohaterów, że „Polska jest krajem tylko dla insektów”. Jej sztandarowe dzieło „Księgi Jakubowe” naszpikowane
jest antypolonizmami. Punktuję to w swojej, dostępnej w Internecie, recenzji „Na marginesie Ksiąg Jakubowych Olgi Tokarczuk”
(http://rp-gospodarna.pl/
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
„Są rzeczy SKANDALICZNE” Ks. Kneblewski OSTRO o działaniach rządu: Pomagajmy ale MĄDRZE (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
If you’re not interested any more » unsubscribe (
http://www.gazetawarszawska.
|
Jeden z jego najlepszych obrazów Ecce Homo jest owocem głębokiego przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Boga do człowieka (obraz ten znajduje się obecnie w ołtarzu sanktuarium Brata Alberta w Krakowie przy ulicy Woronicza 10). Religijne obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano „polskiego Fra Angelico”. Bez wątpienia duże znaczenie w życiu duchowym Adama Chmielowskiego miały rekolekcje, które odbył u jezuitów w Tarnopolu.
W 1880 r. nastąpił duchowy zwrot w jego życiu. Będąc w pełni sił twórczych porzucił malarstwo i liczne kontakty towarzyskie i mając 35 lat wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi z zamiarem pozostania bratem zakonnym. Po pół roku, w stanie silnej depresji, opuścił nowicjat. Do stycznia 1882 roku leczył się w zakładzie dla nerwowo chorych w Kulparkowie koło Lwowa. Następnie przebywał u swojego brata na Podolu, gdzie w atmosferze spokoju i miłości powrócił całkowicie do równowagi psychicznej. Zafascynowała go duchowość św. Franciszka z Asyżu, zapoznał się z regułą III zakonu i rozpoczął działalność tercjarską, którą pragnął upowszechnić wśród podolskich chłopów. Wkrótce ukaz carski zmusił go do opuszczenia Podola.
W 1884 r. przeniósł się do Krakowa i zatrzymał się przy klasztorze kapucynów. Pieniędzmi ze sprzedaży swoich obrazów wspomagał najbiedniejszych. Jego pracownia malarska stała się przytuliskiem. Tutaj zajmował się nędzarzami i bezdomnymi, widząc w ich twarzach sponiewierane oblicze Chrystusa. Poznał warunki życia ludzi w tzw. ogrzewalniach miejskich Krakowa. Był to kolejny moment przełomowy w życiu zdolnego i cenionego malarza. Z miłości do Boga i ludzi Adam Chmielowski po raz drugi zrezygnował z kariery i objął zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Przeniósł się tam na stałe, aby mieszkając wśród biedoty, pomagać im w dźwiganiu się z nędzy nie tylko materialnej, ale i moralnej.
25 sierpnia 1887 roku Adam Chmielowski przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię brat Albert. Dokładnie rok później złożył śluby tercjarza na ręce kard. Albina Dunajewskiego. Ten dzień jest jednocześnie początkiem działalności Zgromadzenia Braci III Zakonu św. Franciszka Posługujących Ubogim, zwanego popularnie „albertynami”. Przejęło ono od zarządu miasta opiekę nad ogrzewalnią dla mężczyzn przy ulicy Piekarskiej w Krakowie. W niecały rok później brat Albert wziął również pod swoją opiekę ogrzewalnię dla kobiet, a grupa jego pomocnic, którymi kierowała siostra Bernardyna Jabłońska, stała się zalążkiem „albertynek”.
Formacja dla kandydatów i kandydatek do obu zgromadzeń organizowana była w domach pustelniczych; najbardziej znanym stała się tzw. samotnia na Kalatówkach pod Zakopanem. Nowicjat był surowy, aby zawczasu z życia w tych zgromadzeniach mogły wycofać się osoby słabsze. Do trudnej pracy potrzeba bowiem było ludzi wyjątkowo zahartowanych zarówno fizycznie, jak i moralnie. Przytuliska znajdujące się pod opieką albertynów i albertynek były otwarte dla wszystkich potrzebujących, bez względu na narodowość czy wyznanie, zapewniano pomoc materialną i moralną, stwarzano chętnym możliwości pracy i samodzielnego zdobywania środków utrzymania.
Albert był człowiekiem rozmodlonym, pokutnikiem. Odznaczał się heroiczną miłością bliźniego, dzieląc los z najuboższymi i pragnąc przywrócić im godność. Pomimo swego kalectwa wiele podróżował, zakładał nowe przytuliska, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych oraz tzw. kuchnie ludowe. Za jego życia powstało 21 takich domów, gdzie potrzebujący otaczani byli opieką 40 braci i 120 sióstr. Przykładem swego życia Brat Albert uczył współbraci i współsiostry, że trzeba być „dobrym jak chleb”. Zalecał też przestrzeganie krańcowego ubóstwa, które od wielu lat było również jego udziałem.
Zmarł w opinii świętości, wyniszczony ciężką chorobą i trudami życia w przytułku, który założył dla mężczyzn, 25 grudnia 1916 r. w Krakowie. Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim 28 grudnia 1916 roku stał się pierwszym wyrazem czci powszechnie mu oddawanej. Św. Jan Paweł II beatyfikował go 22 czerwca 1983 r. na Błoniach krakowskich, a kanonizował 12 listopada 1989 r. w Watykanie. Jest patronem zakonów albertynek i albertynów, a w Polsce także artystów plastyków.
Postacią brata Alberta, artysty, który porzucił sztukę dla służby Bogu, był zafascynowany Karol Wojtyła już w latach swojej młodości. Tej postaci poświęcił dramat „Brat naszego Boga”, napisany w latach 1944-1950. Sztukę zaczęto wystawiać w polskich teatrach zaraz po wyborze kard. Wojtyły na papieża. W 1997 r. na jej podstawie powstał film w reżyserii Krzysztofa Zanussiego pod tym samym tytułem.
W ikonografii św. Albert przedstawiany jest w szarobrązowym płaszczu zakonnym. Ramieniem otacza ubogiego.
Pamiątkę ustanowienia Najświętszego Sakramentu Kościół obchodzi w Wielki Czwartek. Jednak wówczas Chrystus rozpoczyna swoją mękę. Dlatego od XIII wieku Kościół obchodzi osobną uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (zwaną potocznie Bożym Ciałem), aby za ten dar niezwykły Chrystusowi w odpowiednio uroczysty sposób podziękować.
Chrystus Pan ustanowił Najświętszy Sakrament przy Ostatniej Wieczerzy. Opisali to dokładnie wszyscy trzej synoptycy i św. Paweł Apostoł (Mt 26, 26-28; Mk 14, 22-24; Łk 22, 19-20; 1 Kor 11, 17-30). Św. Łukasz przytacza ważne słowa, którymi Chrystus Pan nakazał swoim uczniom sprawować ten Sakrament: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Św. Paweł dodaje, że gdyby ktoś odważył się przyjmować Eucharystię niegodnie, sam sobie przez to gotuje sąd Boży (1 Kor 11, 25-30). Apostoł Narodów zaznacza więc, że do przyjęcia Eucharystii należy przystępować z odpowiednim przygotowaniem wewnętrznym; trzeba wypełnić niezbędne warunki, którymi są stan łaski i odpowiednie przygotowanie serca. Do żadnego sakramentu Chrystus Pan tak starannie swoich uczniów nie przygotowywał, jak do Eucharystii. Na wiele miesięcy przed jej ustanowieniem obiecał, da swoim wiernym na pokarm własne ciało, które będą mogli spożywać, jak się spożywa codzienny chleb. Wskazał przy tym, że Chleb ten będzie miał o wiele donioślejsze skutki dla człowieka niż manna, którą kiedyś Izraelici karmili się na pustyni: da im bowiem życie wieczne. Eucharystia jest tak ważnym pokarmem, że bez niej Jego uczniowie nie dostąpią zbawienia. W najdrobniejszych szczegółach przekazał nam tę mowę Pana Jezusa św. Jan Apostoł, który był obecny przy tej obietnicy (J 6, 22-70). Chrystus, aby jeszcze bardziej utrwalić w pamięci słuchaczy tę obietnicę, poprzedził ją wielkim cudem rozmnożenia chleba. ![]() Skoro w Najświętszym Sakramencie jest obecne Ciało i Krew Pana Jezusa, to jest i Jego Osoba, jest On cały. Nie ma bowiem ciała Pana Jezusa osobno poza Jego Osobą. Według nauki Kościoła Pan Jezus jest obecny w Eucharystii pod każdą widzialną cząstką konsekrowanej Hostii. Dlatego z taką troskliwością kapłan uważa, aby najmniejsze okruchy zebrać do kielicha, spłukać winem i spożyć. Pan Jezus jest cały i żywy tak pod postacią chleba, jak i pod postacią wina. Gdzie jest bowiem prawdziwe Ciało Chrystusa, tam jest i Jego Krew i cała Jego osoba. Podobnie, gdzie jest Krew Pana Jezusa, tam jest i Jego Ciało. Pan Jezus w bardzo stanowczych słowach obiecał nam dać na pokarm swoje Ciało i Krew, a obietnicę tę związał z nakazem ich przyjmowania: Jezus powiedział do tłumów: „Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy. (…) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i daje życie światu”. Rzekli do Niego: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba”. Odpowiedział im Jezus: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nigdy pragnąć nie będzie. (…) Jam jest chleb, który z nieba zstąpił. (…) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Sprzeczali się między sobą Żydzi mówiąc: „Jak On może nam dać (swoje) ciało do spożycia?” Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim… Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. A pośród jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej słuchać może?” (J 6, 26-60). W tych słowach Pan Jezus daje obietnicę chleba z nieba, którym jest Jego Ciało. Kto będzie spożywał ten Chleb, będzie miał życie wieczne. Kiedy zaś nawet wśród uczniów znalazło się wielu, którzy z tego powodu nie tylko nie dali wiary Chrystusowi, ale nawet od Niego odeszli, Pan Jezus nie tylko nie ustąpił, ale zwrócił się wprost do samych Apostołów: „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67). Chrystus był więc gotów zrezygnować nawet z niektórych uczniów, ale obietnicy swojej nie cofnął. ![]() |
Od XVI w. przyjęła się w Kościele praktyka czterdziestogodzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Praktykę tę wprowadził do Mediolanu św. Karol Boromeusz w roku 1520. Św. Filip Nereusz propagował ją w Rzymie od roku 1548. Św. Kajetan (+ 1547) propagował ten zwyczaj przez swój zakon teatynów. Papież Klemens VIII rozszerzył tę praktykę na wszystkie kościoły rzymskie w roku 1592. Dzisiaj praktyka ta znana jest w całym Kościele. Każda diecezja ma tak podzielone kościoły parafialne, aby Pan Jezus przez cały rok był nieustannie adorowany.
Istnieją także zakony, założone jedynie w tym celu, aby nieustannie adorować Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. W Polsce istnieją trzy zakony od wieczystej adoracji: benedyktynki-
W drugiej połowie XIX w. narodziła się także praktyka organizowania kongresów eucharystycznych. Pierwszy Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny odbył się w Lille w 1881 roku z inicjatywy Marii Tamisier. Ostatni taki Kongres, pięćdziesiąty w historii, odbył się w 2012 r. w Dublinie. Na kongresy papież wysyła swojego legata lub sam w nich uczestniczy. Oprócz kongresów międzynarodowych odbywają się kongresy narodowe, prowincjonalne, diecezjalne.
Inicjatorką ustanowienia święta Bożego Ciała była św. Julianna z Cornillon (1192-1258). Kiedy była przeoryszą klasztoru augustianek w Mont Cornillon w pobliżu Liege, w roku 1245 została zaszczycona objawieniami, w których Chrystus żądał ustanowienia osobnego święta ku czci Najświętszej Eucharystii. Pan Jezus wyznaczył sobie nawet dzień uroczystości Bożego Ciała – czwartek po niedzieli Świętej Trójcy. Biskup Liege, Robert, po naradzie ze swoją kapitułą i po pilnym zbadaniu objawień, postanowił wypełnić życzenie Pana Jezusa. W roku 1246 odbyła się pierwsza procesja eucharystyczna.
Jednak w tym samym roku biskup Robert zmarł. Wyższe duchowieństwo miasta, za namową teologów, uznało krok zmarłego ordynariusza za przedwczesny, a wprowadzenie święta pod taką nazwą za wysoce niewłaściwe. Co więcej, omalże nie oskarżono św. Julianny o herezję. Karnie została przeniesiona z klasztoru w Mont Cornillon na prowincję (1247 r.). Po interwencji archidiakona katedry w Liege, Jakuba, kardynał Hugo zlecił ponowne zbadanie sprawy i zatwierdził święto. W roku 1251 po raz drugi archidiakon Jakub poprowadził ulicami Liege procesję eucharystyczną. Pan Jezus hojnie wynagrodził za to gorliwego kapłana. Ten syn szewca z Troyes (Szampania) został wkrótce biskupem w Verdun, patriarchą Jerozolimy i ostatecznie papieżem (1261-1264). Panował jako Urban IV. On też w roku 1264 wprowadził w Rzymie uroczystość Bożego Ciała.
Bezpośrednim impulsem do ustanowienia święta miał być cud, jaki wydarzył się w Bolsena. Kiedy kapłan odprawiał Mszę świętą, po Przeistoczeniu kielich trącony ręką przechylił się tak nieszczęśliwie, że wylało się wiele kropel krwi Chrystusa na korporał. Przerażony kapłan ujrzał, że postacie wina zmieniły się w postacie krwi. Zawiadomiony o tym cudzie papież, który przebywał wówczas w pobliskim mieście Orvieto, zabrał ten święty korporał. Do dnia obecnego znajduje się on w bogatym relikwiarzu w katedrze w Orvieto. Dotąd widać na nim plamy. W czasie procesji Bożego Ciała obnosi się ten korporał zamiast monstrancji. Korzystając z tego, że na dworze papieskim w Orvieto przebywał wówczas św. Tomasz z Akwinu, Urban IV polecił mu opracowanie tekstów liturgicznych Mszy świętej i Oficjum. Wielki doktor Kościoła uczynił to po mistrzowsku. Tekstów tych używa się do dziś. Najbardziej znany i często śpiewany jest hymn Pange lingua (Sław, języku…), a zwłaszcza jego dwie ostatnie zwrotki (Przed tak wielkim Sakramentem). Podobnie ostatnie zwrotki hymnu Verbum supernum śpiewane są przy wystawianiu Najświętszego Sakramentu (O zbawcza Hostio). Natomiast fragment hymnu Sacris solemniis stał się samodzielną pieśnią (Panis angelicus) wykonywaną przez najsłynniejszych śpiewaków operowych.
Papież Klemens V odnowił święto (1314), które po śmierci Urbana zaczęło zanikać. Papież Jan XXII (+ 1334) zatwierdził je dla całego Kościoła. Od czasu papieża Urbana VI uroczystość Bożego Ciała należy do głównych świąt w roku liturgicznym Kościoła (1389). Pierwsza wzmianka o procesji w to święto pochodzi z Kolonii z roku 1277. Od wieku XIV spotykamy się z nią w Niemczech, Anglii, Francji, Hiszpanii i w Mediolanie. Od wieku XV przyjął się w Niemczech zwyczaj procesji do czterech ołtarzy. Msze święte przy wystawionym Najświętszym Sakramencie wprowadzono w wieku XV (obecnie wystawia się Najświętszy Sakrament tylko poza Mszą św.). Do roku 1955 obowiązywała oktawa Bożego Ciała. Na prośbę Episkopatu Polski w Polsce został zachowany zwyczaj obchodzenia oktawy, choć nie ma ona już charakteru liturgicznego. Po raz pierwszy z procesją Bożego Ciała na terenie Polski spotykamy się już w XIV wieku w Płocku i we Wrocławiu. Od wieku XVI wprowadzono zwyczaj śpiewania Ewangelii przy czterech ołtarzach. Istnieje on do dnia dzisiejszego. Od dawna przyjął się zwyczaj, kultywowany do dzisiaj, że lud przynosi do kościoła wianki ziół, które kapłan poświęca w dniu oktawy, po czym lud zabiera je do domu. Zawiesza się je na ścianie, by chroniły od choroby; poszczególne gałązki można też umieszczać na polach, by plony lepiej rosły i by Bóg zachował je od robactwa i nieurodzaju. W niektórych stronach drzewka i gałęzie, którymi był przystrojony kościół i ołtarze w czasie procesji Bożego Ciała, po oktawie zabierano na pola i tam je zatykano. Ich część palono, aby dym odstraszał chmury, niosące grad i pioruny. ![]() Szczególnym nabożeństwem do Najdroższej Krwi Pana Jezusa wyróżniał się św. Kasper de Buffalo, założyciel osobnej rodziny zakonnej pod wzewaniem Najdroższej Krwi Pana Jezusa (+ 1837). Misjonarze Krwi Chrystusa mają swoje placówki także w Polsce. Od roku 1946 pracują w Polsce także siostry Adoratorki Krwi Chrystusa, założone przez św. Marię de Mattias. Oba te zgromadzenia do dzisiaj w dniu 1 lipca obchodzą uroczystość Krwi Chrystusa. Gorącym nabożeństwem do Najdroższej Krwi wyróżniał się także papież bł. Jan XXIII (+ 1963). On to zatwierdził litanię do Najdroższej Krwi Pana Jezusa. Nabożeństwo ku czci Krwi Pańskiej ma uzasadnienie w Piśmie świętym, gdzie wychwalana jest krew męczenników, a przede wszystkim krew Jezusa Chrystusa. Po raz pierwszy Pan Jezus przelał ją przy obrzezaniu. W Ogrodzie Oliwnym pocił się krwawym potem (Łk 22, 44). Nader obficie płynęła ona przy biczowaniu i koronowaniu cierniem, a także przy ukrzyżowaniu. Kiedy żołnierz przebił Jego bok, „natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 24). Serdeczne nabożeństwo do Krwi Pana Jezusa mieli święci średniowiecza. Połączone ono było z nabożeństwem do Ran Pana Jezusa, a zwłaszcza do Rany Jego boku. Wyróżniali się tym nabożeństwem: św. Bernard (+ 1153), św. Anzelm (+ 1109), bł. Gueryk d’Igny (+ 1160) i św. Bonawentura (+ 1270). Dominikanie w piątek po oktawie Bożego Ciała, chociaż nikt nie spodziewał się jeszcze, że na ten dzień zostanie kiedyś ustanowione święto Serca Pana Jezusa, odmawiali oficjum o Ranie boku. Reforma liturgii z roku 1969 złączyła uroczystość Przenajdroższej Krwi Pana Jezusa z uroczystością Bożego Ciała, automatycznie znosząc dotychczasowe święto z 1 lipca. Eucharystia to bowiem Najświętsze Ciało i Najświętsza Krew Pana Jezusa. |
Komentarz do pierwszego czytania
Melchizedek, król i jednocześnie kapłan, w geście przyjęcia wynosi Abrahamowi posiłek złożony z chleba i wina i udziela mu błogosławieństwa.
Melchizedek jest pierwowzorem kapłaństwa, które kontynuuje Dawid, a ostatecznie Jezus jako kapłan doskonały. Melchizedek, władca Salemu utożsamianego z Jerozolimą, ma sugerować, że miasto to od początku jest predestynowane do odegrania szczególnej roli w Bożych planach.
Historia zbawienia pokazuje, że kolejne wydarzenia nie są przypadkowym zlepkiem, ale mają swój głęboki sens. Podobnie w życiu każdego z nas znaczenie pojedynczych epizodów możemy zrozumieć z perspektywy dłuższego czasu.
Komentarz do psalmu
Psalm jest zapowiedzią Mesjasza pochodzącego z królewskiego rodu. Dzisiaj możemy go odczytać jako zapowiedź Chrystusa i Jego panowania nad nowym, odrodzonym ludem. Jest zapowiedzią Jego wiecznej godności arcykapłańskiej.
Komentarz do drugiego czytania
Korynt, stolica rzymskiej prowincji Achai, położony przy przesmyku łączącym Adriatyk z morzem Egejskim stał się miastem o ogromnym znaczeniu handlowym. Wielkie jak na tamte czasy, tętniące życiem miasto portowe. Rzesze ludzi z każdego zakątka ówczesnego świata, zamożni kupcy, biedni szukający szczęścia, wędrowcy. Świat barwny, wielokulturowy i wielowymiarowy. W takim miejscu bardzo łatwo było pogubić się młodemu Kościołowi założonemu przez Pawła we współpracy z Sylasem i Tymoteuszem w 50 lub 51 r., w czasie jego drugiej wyprawy misyjnej.
W dzisiejszym fragmencie listu Paweł odnosi się do zwyczaju łączenia liturgii eucharystycznej ze wspólnym posiłkiem, który zamiast łączyć dzielił i przyczyniał się do nadużyć. Każdy przynosił własny posiłek przygotowywany w domu. Tworzyły się więc podziały na bogatych i biednych.
Paweł przypomina, że celem zgromadzeń jest spożywanie Wieczerzy Pańskiej. Chrystus nakazał powtarzać swoje słowa i czyny z Wieczerzy Paschalnej, którą spożywał z apostołami, aby stała się uobecnieniem Jego ofiary. Gromadząc się przy przy stole eucharystycznym, spożywając Ciało i Krew Pańską pod postacią chleba i wina, stajemy się wspólnotą.
Racją bytu wspólnoty chrześcijańskiej jest męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. I Jego Ofiara złożona Bogu.
Komentarz do Ewangelii
O pustkowiu czy pustyni mówi się dzisiaj w kontekście miasta. Miejsca, w którym trudno o „pożywienie”. Nie o żywność, bo tę zdobyć najprościej, ale o pokarm karmiący serce, duszę – o więzi. Jesteśmy stworzeni do relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem. Nadmiar obowiązków, zadań, informacji, niespotykanych dotąd możliwości spędzania czasu sprawia, że tworzenie prawdziwych więzi staje się coraz trudniejsze.
Jezus zachęca, byśmy dawali sobie wzajemnie taką odrobinę miłości, jaką posiadamy, a On sprawi, że każdy będzie nasycony.
Komentarze zostały przygotowane przez Klementynę Pawłowicz-Kot
PONIEWAŻ HIERARCHOWIE NIBY BISKUPI RZĄDZĄCY EPISKOPATEM I RELIGIĄ KATOLICKA W POLSCE BOJĄ SIĘ PRAWDY, TO NISZCZĄ WSPANIAŁYCH BOŻYCH KAPŁANÓW, KTÓRZY PROWADZĄ NARÓD POLSKI DO BOGA W TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ JEDYNEGO I DO NIEBA. HIERARCHOWIE NIENAWIDZĄ BOGA, POLAKÓW ANI NIEBA I WSZYSTKO ROBIĄ, ABY WYBUCHŁA WOJNA I ABY POLACY TEŻ BYLI Z NIMI W PIEKLE.
Szanowni Państwo,Nakolanniki dla premiera Mateusza Morawieckiego, aby jego relacje z Brukselą były bardziej komfortowe – taki prezent przekazali dziś do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów posłowie Konfederacji. Wydarzenia ostatnich tygodni to bezprecedensowy popis polityki niesamodzielnej, niesuwerennej, całkowicie uzależnionej od zewnętrznych podmiotów – w wykonaniu obecnego obozu władzy w Polsce. Zgadzają się nawet na to, by w Brukseli pisano poprawki do regulaminu Polskiego Sejmu! Przyjęcie narzuconych przez Komisję Europejską wytycznych i kamieni milowych, związanych z Krajowym Planem Odbudowy jasno pokazuje, że zbudowana przez PiS siła negocjacyjna w Unii jest fikcją. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by ekipie Kaczyńskiego i Morawieckiego ten stan rzeczy przeszkadzał; oddawanie kompetencji Państwa Polskiego w ręce polityków obcych mocarstw wciąż starają się prezentować opinii publicznej jako sukces. Rząd PiS od lat powtarzał, na potrzeby swoich wyborców, slogan o „wstawaniu z kolan”. Obecna polityka w stosunku do Komisji Europejskiej stanowi dowód na coś dokładnie odwrotnego – stąd adekwatny podarunek w postaci nakolanników dla Mateusza Morawieckiego. „Kamienie milowe” Krajowego Planu Odbudowy – przedstawione przez Ursulę von der Leyen i zaakceptowane przez obóz Prawa i Sprawiedliwości – to kamienie młyńskie zawieszone na szyi polskiej suwerenności, sądownictwa i gospodarki! A wśród nich:
Gdyby tego było mało, Parlament Europejski przegłosował zakaz sprzedaży pojazdów z silnikami spalinowymi od 2035 roku! Jeśli społeczeństwa Europy się nie obudzą, w ciągu kilku lat samochody staną się dobrem luksusowym, tylko dla wybranych. Dla tych, których stać będzie na auto elektryczne albo na Lamborghini lub Ferrari! Tych ostatnich bowiem zakaz ma nie obejmować. Unijni dygnitarze muszą przecież czymś jeździć. Kamienie milowe Krajowego Planu Odbudowy to bezprecedensowa ingerencja organów unijnych, w szczególności Komisji Europejskiej, w wewnętrzne sprawy Państwa Polskiego. Rząd PiS pozwala komisarzom dyktować warunki w tak strategicznych obszarach, jak sądownictwo czy sektor energetyczny! W zamian otrzymuje jedynie mgliste obietnice kilkudziesięciu miliardów euro, które w dodatku będą wydatkowane zgodnie z wytycznymi z Brukseli! Przypominamy, że środki finansowe na KPO pochodzą w większości ze wspólnego unijnego zadłużenia i europodatków, czyli źródeł, które obciążają nas w takim samym stopniu, jak inne państwa członkowskie! Nie ma żadnej podstawy traktatowej, która mówi o tym, że Komisja Europejska może nam tych środków odmówić, co ma miejsce już od kilku miesięcy. STOP DYKTATOWI BRUKSELI! STAŃMY W OBRONIE POLSKIEJ SUWERENNOŚCI! |