Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: „Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznie, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?” Rzekli Mu: „Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze”. Jezus im rzekł: „Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce”.
Pasterz niech będzie roztropny w milczeniu, a pożyteczny w mówieniu
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Bóg mówi dziś do nas słowami jednego z piękniejszych starotestamentalnych tekstów. Prorok Izajasz śpiewa pieśń o miłości przyjaciela do winnicy, o miłości Boga do swojego ludu. Kiedy słowa tej pieśni ludzie usłyszeli po raz pierwszy, Królestwo Judy było kolejny raz w swej historii w niebezpieczeństwie ze strony potężnych nieprzyjaciół zewnętrznych. Lud wybrany zapomniał, że narodził się z miłości i ofiary samego Boga. Żeby o tym przypomnieć, Najwyższy ubiera się w ludzkie słowa i w obraz przyjaciela sadzącego winnicę. Jest z nią od początku, od oczyszczenia terenu i przygotowania wszystkiego, co może służyć owocowaniu. Mimo włożonego serca i trudu, odpłatą winnicy są tylko cierpkie jagody. Ludzkie serca, które mają źródło istnienia i życia w Bogu, nie zauważają, że są przedmiotem Jego troski i opieki. Stwórca zapewnia wszystko, co konieczne, aby życie ludzi mogło owocować dobrem i miłością. Boże Serce czeka na sprawiedliwość, na prawość, na wzajemnie okazywane miłosierdzie. Tymczasem plonem ludzkich dni staje się często rozlew krwi i okrzyk grozy. Przez swojego proroka Bóg wzywa więc do nawrócenia. Bezużytecznej winnicy grozi klęska. Jeśli nie przekonał ludzkich serc język miłości i miłosierdzia, Boża sprawiedliwość musi uciec się do języka próby, do doświadczenia pustyni i ogołocenia. Pozostaje jedynie nadzieja, że słuchający zrozumieją oczekiwanie Miłości na wzajemność. Wiemy, jak skończyło się to w przypadku Synów Judy. Pozostaje nadzieja, że nowy Lud Boży przyjmie do serca nie tylko wyznanie miłości Boga, ale również zaproszenie do nawrócenia.
Komentarz do psalmu
Tekst Psalmu 80, którym modlimy się dzisiaj w liturgii, nawiązuje bezpośrednio do metafory użytej w czytaniu z Księgi Izajasza. Możemy się domyślać wspólnego, prorockiego źródła obydwu tekstów. Psalmista, podobnie jak wcześniej Prorok, nazywa dom Izraela „winnicą Pana”. Modlitewnie kontemplujemy owoce klęski, która spotkała Lud wybrany. Nieszczęście narodu porównane jest do spustoszenia sianego w winnicy przez agresywne, dzikie zwierzęta. Pozbawiony opieki Boga naród padł łupem przechodzących nieprzyjaciół. Serce modlącego się człowieka nie traci jednak nadziei w miłosierdzie Boga, którego powrót może ocalić i odbudować zrujnowaną winnicę. Bóg umacnia ją przecież dla siebie i może ją znów nawiedzić łaską i pokojem. Psalmista nawiązuje również do błogosławieństwa aaronowego, którym mieli być w Imię Pana obdarowywani Synowie Izraela. Prosi, aby Bóg znów rozjaśnił swoje oblicze nad ludem – aby uśmierzył swój gniew, a to będzie dla serc obróconych w ruinę źródłem ocalenia. Nigdy nie jest za późno, aby miłosierdzie odniosło tryumf nad beznadzieją.
Komentarz do drugiego czytania
Wspólnota uczniów w Filippi była wyjątkowo bliska sercu Apostoła Narodów. Paweł pozostawał w kontakcie z Filipianami nawet w czasie swojego uwięzienia. To właśnie w takich warunkach – w kajdanach – Apostoł pisze i zachęca swoje duchowe dzieci do pełnego zaufania Bogu i prawości życia. Świadomość okoliczności narodzin darowanych nam dziś słów odsłania jeszcze mocniej wartość wiary jako przewodniczki życia. Słowa „o nic się zbytnio nie troszczcie, ale wszystko przedstawiajcie Bogu” brzmią inaczej w ustach człowieka, który naprawdę o nic się nie musi martwić i żyje życiem dostatnim, a inaczej smakują powiedziane przez kogoś, kto po ludzku naprawdę utracił wszystko, z osobistą wolnością włącznie. To właśnie nadaje mocy nauczaniu – autentyczność i świadectwo życia tego, kto niesie Słowo. Wierzę, że Boży pokój będzie mnie strzegł w najtrudniejszych doświadczeniach, bo widzę, jak dokonało się to w człowieku, któremu pokój po ludzku zabrano, aż do zakucia w kajdany. Stąd płynie również odwaga Pawła, który z czystym sercem może powiedzieć nie tylko „słuchajcie mnie uważnie”, ale przede wszystkim: „czyńcie to, co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami”.
Komentarz do Ewangelii
Słuchamy pieśni o winnicy tym razem wpisanej w opowieść snutą przez samego Jezusa. W ten sposób dopełnia się słowo Proroka. Przypowieść Jezusowa różni się jednak od Izajaszowej pieśni. Bohaterką jest nie tylko winnica, ale również rolnicy – dzierżawcy, którzy zapomnieli, że winorośl i jej owoce są im tylko zawierzone. Nie są właścicielami ani ziemi, ani winnicy. Ich misją jest służba, praca dla Gospodarza, który oczekuje dobrych zbiorów. Owoce przychodzą, ale rolnicy chcą je zawłaszczyć. Uznają dzierżawę za własność i posuwają się do zbrodni, aby zachować dla siebie to, co do nich nie należy. Szczytem ich nieprawości będzie uśmiercenie Syna. Po raz kolejny powraca niesiona słowami Biblii prawda: największą tragedią ludzkiego serca jest przyznanie sobie miejsca należnego jedynie Bogu. Życie jest darem i misją. Szaleństwem śmiertelnych jest przyznawanie sobie prawa do dysponowania życiem. Tragedią faryzeuszy, uczonych w Piśmie, przywódców Ludu wybranego było tak wielkie zapatrzenie się w siebie, że w obecnym pośród nich Synu Bożym dostrzegli co najwyżej niewygodnego posłańca, którego trzeba uciszyć, i to w imię pobożności i czystości wiary. Dlatego winnica została im zabrana. Bóg oddaje dziś winnicę życia, wiary i miłości w dzierżawę nam, słuchającym tych słów. Jeśli zapomnimy o Bogu, pracując nawet przy Bożych dziełach, będziemy zgubieni. Ocali nas pamięć, że jesteśmy tylko – i aż – sługami Miłości, życia, prawdy.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Jarosława Kwiatkowskiego
Tajemnice chwalebne – Rozważania przed Najświętszym Sakramentem
1) Zmartwychwstanie
Oto wspaniała odpowiedź dana człowiekowi na jego pragnienie życia. W ciągu swojej publicznej działalności Chrystus dał się poznać jako miłośnik i obrońca życia, nie tylko tego, które naznaczone cierpieniem – przemija, ale przede wszystkim życia wiecznego. On je głosił, udzielał go, odpuszczając grzechy, pragnąc, aby ludzie życie mieli w obfitości. Znalazł sposób, abyśmy mogli z Nim jednoczyć, pozostał bowiem Zmartwychwstały w Najświętszym Sakramencie, ukrywając w Nim blask swojej chwały; przyjmującym zaś Go obiecał życie wieczne.
Matko Zmartwychwstałego Pana, z pewnością nie raz przyjmowałaś Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, wspomagaj nas, przystępujących do stołu Pańskiego.
2) Wniebowstąpienie
Patrzę na Wniebowstąpienie jak na film, zawierający ostatnie sekwencje z przebywania Chrystusa na ziemi. Odtąd, po Jego odejściu, apostołowie muszą się nauczyć nowej wrażliwości na Jego niewidzialną obecność. W Najświętszym Sakramencie otrzymają Chleb mocnych, który pomoże im zmierzyć się z całym światem, a gdy trzeba będzie oddać życie, uczynią to bez wahania. Ubogaceni doświadczeniem wieków koimy naszą tęsknotę za niebem, przyjmując Chrystusa w Eucharystii.
Matko naszej nadziei, sięgającej wyżyn nieba, w Tobie znajdujemy oparcie w naszym pielgrzymowaniu przez ziemię.
3) Zesłanie Ducha Świętego
Znając ociężałość ludzkiej natury, z trudem przystosowującej się do tego, co nowe, rozumującej w kategoriach ziemi, potrzeba było cudu Zielonych Świąt. Zesłanie Ducha Świętego było wypełnieniem obietnicy Zbawiciela, zapoczątkowującym czas Kościoła, epoki Ducha Świętego. W odniesieniu do Eucharystii wierzę w Jego działanie, gdyż Jego mocą dary ofiarne chleba i wina stają się Ciałem i Krwią Pana.
Matko Słowa Wcielonego, Oblubienico Ducha Świętego, wspomagaj nas, abyśmy nie utracili godności dzieci Bożych. Niech z Eucharystii płynie do nas moc Boża, przemieniająca nas i przez nas – mocą Ducha Świętego – oblicze tej ziemi.
4) Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
W ludzkim podejściu do śmierci często zachodzi zjawisko pomijania jej, a przecież nikt nie może problemu śmierci o własnych siłach rozwiązać. Chrystus proponuje nam z całą mocą przejście razem z Nim przez bramę śmierci. On poszedł pierwszy, aby nam przygotować miejsce w niebie. Za Nim podążyła Jego Matka, wzięta do nieba wraz z ciałem i duszą. Od tego momentu jeszcze bliższe stało się niebo ziemi. Któż z nas nie dostrzega troski, z jaką On, Dobry Pasterz, troszczy się o swoje owce, prowadzi je na obfite pastwiska, do stołu Słowa i Eucharystii. Posługuje się sługami, którzy są gotowi zaradzić naszym potrzebom.
Matko ludu pielgrzymującego do wieczności, proszę Cię za wszystkimi, którzy pełni lęku zbliżają się do zachodu życia, aby była im dana łaska przyjęcia Najświętszego Wiatyku.
5) Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny
Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny w niebie – to ostatni etap w Jej życiu, widziany z perspektywy ziemi, potwierdzony nauką Kościoła. Odtąd widzimy Ją jako Niewiastę obleczoną w słońce, z koroną ułożoną z gwiazd, nie przestającą działać na rzecz swoich dzieci, poddanych przemijaniu, którym wskazuje drogę do wiecznej ojczyzny. W swojej szkole przez wieki wychowała całe zastępy świętych znanych i nieznanych. Ona zachęca każdego z nas do przyjmowania Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, gdyż z tego źródła ciągle płyną obfite łaski Bożego miłosierdzia.
Królowo nieba i ziemi, powierzam się Twojej opiece. Pragnę ofiarować Ci moją duszę i ciało, umysł, wolę i uczucia, abyś mnie, przyjmującą Eucharystię, doprowadziła do Twego Syna w niebie.