Niedziela, 30 lipca 2023
XVII NIEDZIELA ZWYKŁA
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.
Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją».
«Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
«Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak».
A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa, do Drugiego Listu do Koryntian
Pełnia radości pośród utrapień
Na nowo święty Paweł podejmuje temat miłości, łagodząc surowość napomnień. Kiedy bowiem upomniał ich i zganił, iż tak bardzo umiłowani, nie odpłacili mu podobną miłością, ale się od niego odwrócili i złączyli z ludźmi przewrotnymi, od razu łagodzi ostrość swych upomnień, mówiąc: „Otwórzcie się dla nas”, to znaczy: Miłujcie nas. Prosi o niewielką łaskę, w dodatku bardziej pożyteczną dla tych, którzy wyświadczają, niż tych, którzy przyjmują. Nie powiedział: „Miłujcie nas”, ale z wielką delikatnością: „Otwórzcie się dla nas”.
Któż – powiada – usunął mnie z waszych serc? Kto wyrzucił? Dlaczego jest nam tak ciasno w waszych sercach? Ponieważ uprzednio powiedział: „Ciasno jest w waszych sercach”, dlatego teraz wyraźnie mówi: „Otwórzcie się dla nas”. W ten sposób na nowo zdobywa ich dla siebie. Nic bowiem tak bardzo nie skłania umiłowanego do miłości, jak świadomość, iż miłujący gorąco jej pragnie.
„Powiedziałem wam wcześniej – rzecze – iż jesteście w naszych sercach na wspólną śmierć i wspólne z nami życie”. Potęga miłości wyraża się w tym, że nawet odrzucony przez ludzi, pragnie z nimi żyć i umierać. Nie jesteście w naszym sercu w zwyczajny sposób, ale tak, jak powiedziałem wcześniej. Zdarza się bowiem, iż ktoś kocha, ale w obliczu niebezpieczeństw odchodzi: otóż z nami tak nie jest.
„Pełen jestem pociechy”. Jakiej pociechy? Tej, która pochodzi od was. Skoro bowiem powróciliście na właściwą drogę, sprawiliście radość swym postępowaniem. Rzeczą właściwą dla kochającego jest się żalić, iż nie dość jest się miłowanym, oraz obawiać, aby nadmiernymi wymówkami nie przysporzyć przykrości temu, kogo się kocha. Dlatego powiada: „Pełen jestem pociechy, opływam w radość”.
To tak jak gdyby powiedział: „Bardzo się martwiłem z waszego powodu, ale oto uczyniliście dla mnie więcej, niż należało, a przez to sprawiliście mi radość. Nie tylko bowiem usunęliście przyczynę smutku, ale napełniliście obfitą pociechą”.
Swą wielkość okazuje Paweł nie tylko w słowach: „opływam w radość”, ale także dodanych zaraz potem: „w każdym ucisku”. Tak wielka jest radość, której od was doznałem, iż największe nawet utrapienia nie są w stanie jej przysłonić; swą wielkością przewyższa wszystkie spotkane przykrości i nie pozwala poddać się zniechęceniu.
Mądrość, ks. Jan Machniak
Mądrość serca jest największym darem pochodzącym od Boga. Różni się ona od wiedzy, którą można zdobyć, studiując na najlepszych uniwersytetach świata. Wiedza Boża jest umiejętnością wybierania dobra i odrzucania zła. We współczesnym świecie, gdzie nieuczciwość miesza się ze szlachetnością, posiadanie daru mądrości Bożej jest wielkim skarbem, o który należy prosić Boga w codziennej modlitwie.
Największym skarbem, który Pan Jezus przyniósł na ziemię, jest królestwo Boże. Jest ono porównywane do skarbu ukrytego w roli i drogocennej perły, za które warto oddać wszystko, co człowiek posiada. Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do wyruszenia w poszukiwaniu ewangelicznej perły.
1. Drogocenna perła
Perła jest skarbem, który małże ukrywają w swoich muszlach. Powstaje wtedy, gdy do muszli dostanie się drobina piasku. Organizm małży reaguje w ten sposób, że piasek otacza masą perłową, dzięki czemu ziarenko piasku przestaje zagrażać małży, stając się jej wewnętrznym skarbem. Najpiękniejsze perły powstają głęboko pod wodą, gdzie żyją małże. Aby je wydobyć, nurek musi na chwilę zejść pod wodę, otworzyć muszlę i sprawdzić, czy jest w niej perła. Wyciąganie wszystkich muszli nie miałoby sensu. Praca nurków w czasach Pana Jezusa była bardzo niebezpieczna, ponieważ nie istniały aparaty tlenowe. Wielu z nich ginęło podczas poszukiwań. To dlatego cena pereł była bardzo wysoka. Jedna piękna perła mogła kosztować fortunę.
Pan Jezus, porównując królestwo Boże do cennej perły, mówi, że jest ono warte nie tylko wielkich pieniędzy, ale nawet warto zaryzykować swoje życie, by je zdobyć. Kupiec z dzisiejszej Ewangelii, kiedy znalazł cenną perłę, sprzedał wszystko, co miał, by ją nabyć. Liczył bowiem, że ktoś będzie chciał ją od niego kupić za wielkie pieniądze.
Można by powiedzieć, że królestwo Boże jest jak dobra inwestycja. Człowiek otrzymał od Boga wielki kapitał – życie razem z nieśmiertelną duszą. Od każdego z nas zależy, jak pomnożymy skarb, który powierzył nam dobry Ojciec.
2. Ostrzeżenie przed gromadzeniem niepotrzebnych rzeczy
W poszukiwaniu drogocennej perły i największego skarbu człowiek zbiera różne rzeczy, jakie znajduje na świecie. Jest podobny do rybaka zgarniającego do sieci wszystko, co popadnie: dobre i złe ryby, duże i małe, czasem śmieci, które ludzie wrzucają do jeziora. Codziennie trzeba przeglądać sieci życia i postępować jak rybacy w przypowieści opowiedzianej przez Pana Jezusa: „Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali do naczynia, a złe odrzucili” (Mt 13,47-48). Każdy chrześcijanin musi zdecydowanie wybierać to, co należy do królestwa Bożego, i odrzucać wszystkie rzeczy przeszkadzające w drodze do Boga.
Karol de Foucauld, założyciel Małych Braci od Jezusa i Małych Sióstr od Jezusa, wiele lat życia spędził na zbieraniu przygód i różnych przeżyć. Studiował, był żołnierzem, latał samolotem, aż pewnego dnia poszedł do kościoła w Paryżu i zadał sobie pytanie, co on właściwie robi. Przed jego oczyma stanęły wszystkie wspomnienia od wczesnych lat dzieciństwa. Karol doznał szoku. We wszystkich przeżyciach nie było nic, co mógłby zaakceptować. Wstydził się swojego postępowania. Postanowił się zmienić. Przystąpił do spowiedzi. Dwa dni wyznawał swoje grzechy. Potem udał się do Nazaretu i tam zamieszkał. Uznał to, co robił wcześniej, za stratę czasu. Chrystus, którego odnalazł, stał się dla niego drogocenną perłą, dla której postanowił oddać wszystko. Zrezygnował z kariery i z życia osobistego. Nie założył własnej rodziny, lecz rodzinę zakonną. Potem udał się na pustynię do Tamanrasset i tam spędził resztę swojego życia, oddając się pracy i adoracji Najświętszego Sakramentu.
Dobra materialne mogą przysłonić dobro, jakim jest poznanie Chrystusa, dlatego należy odrzucić to, co nie prowadzi do Mistrza. Bogaty kupiec, który oddał wszystko za drogocenną perłę, jest wzorem dla naszych wyborów.
3. Przyjąć styl życia Chrystusa
Święty Paweł w Liście do Rzymian zachęca do miłości, ponieważ ona jest znakiem współdziałania z Bogiem. Miłość bowiem jest darem Boga. Ona upodabnia człowieka do Stwórcy. W swojej miłości Bóg każde stworzenie obdarzył swoim dobrem. Od człowieka zależy, czy przyjmie łaskę Boga. Każdy człowiek w Chrystusie otrzymuje dar łaski – miłość Boga Ojca. To jest drogocenna perła i skarb ukryty w roli, dla którego warto sprzedać cały majątek.
Apostoł Narodów podkreśla, że Bóg każdego człowieka umiłował tak, jak umiłował swojego Syna. Każdego obdarzył pełnią miłości dziecka Bożego. Ponieważ nie oszczędził swojego Syna przed śmiercią na krzyżu, możemy wnioskować, że bycie dzieckiem Boga nie zwalnia nas z cierpienia i doświadczania przeciwności losu. Jedno jednak jest pewne – jako ochrzczeni otrzymaliśmy łaskę bycia dziećmi Boga i do tej łaski zawsze możemy się odwołać. Łaska ta daje nam prawo do sakramentu pokuty i przebaczenia grzechów oraz do Komunii Świętej.
Król Salomon prosił Boga, aby dał mu mądrość życiową, która pomagałaby mu rozsądzać, gdzie jest dobro i zło. Mądrość życiowa jest największym skarbem, perłą, dzięki której człowiek może odnaleźć drogę życia. Skarby ziemskie przemijają, są wykradane z sejfów, rabowane i niszczone, natomiast mądrość życia jest skarbem, który się nie zniszczy. Polega ona na przyjęciu Bożych przykazań i stosowaniu ich w życiu.
Prosząc Boga o drogocenną perłę, módlmy się o mądrość życiową, która będzie wiernością Bogu i Jego przykazaniom.
Modlitwa ks. Dolindo: JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ!
Akt oddania się Jezusowi „Jezu, Ty się tym zajmij” podyktował ks. Dolindo Ruotolo sam Jezus. To gwarancja, że modlitwa ta jest wyjątkowa. Dodatkową gwarancję dał nam także sam Jezus, zapewniając, że „nie ma bardziej skutecznej nowenny niż ta”. Sami spróbujcie.
Jezus do duszy:
„Z jakiego powodu wzburzony ulegasz zamętowi? Oddaj Mi swoje sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę powiadam wam, każdy akt prawdziwego, ślepego, pełnego oddania się Mi przyniesie owoc, jakiego pragniecie i rozwiąże najbardziej napięte sytuacje.
Całkowicie zdać się na Mnie nie oznacza walczyć, denerwować się i rozpaczać, a jednocześnie prosić Mnie niecierpliwie, bym to Ja po twojej myśli przemienił wzburzenie w modlitwę. Całkowicie zdać się na Mnie znaczy zamknąć ze spokojem oczy duszy, odsunąć niespokojne myśli i zamęt, oddać się Mi, tak bym tylko Ja działał i powtarzać: «Ty się tym zajmij».
Zamartwianie się, denerwowanie, myślenie o konsekwencjach zdarzeń jest wbrew, zdecydowanie wbrew, oddaniu się Mi. To tak jak z dziećmi, które domagają się, by mamy zajęły się ich potrzebami, a jednocześnie same zaczynają się mieszać, utrudniając swoimi pomysłami im pracę.
Zamknij oczy i daj się ponieść prądowi mojej łaski. Zamknij oczy i nie myśl o bieżących sprawach, odwróć wzrok od przyszłości jak od pokusy; odpocznij we Mnie, ufając w Moją dobroć, a zapewniam cię na Moją miłość, że kiedy zwrócisz się do Mnie z tą dyspozycją: «Ty się tym zajmij», oddam się tej sprawie całkowicie, pocieszę cię, wyzwolę i poprowadzę.
I kiedy będę musiał poprowadzić cię inną drogą niż tą, którą zaplanowałeś, będę ci przewodnikiem, wezmę na ramiona, przeprowadzę cię, jak matka uśpione niemowlę na rękach, na drugi brzeg. To twój racjonalizm, tok rozumowania, zamartwianie się i chęć, by za wszelką cenę zająć się tym, co cię trapi, wprowadza zamęt i jest powodem trudnego do zniesienia bólu.
Ileż mogę zdziałać, zarówno w sprawach duchowych, jak i materialnych, kiedy dusza zwróci się do Mnie, spojrzy na Mnie mówiąc Mi: «Ty się tym zajmij», zamknie oczy i odpocznie.
Otrzymujesz niewiele łask, kiedy się zamartwiasz. Wiele zaś łask spada na ciebie, jeśli tylko twoja modlitwa jest pełnym zawierzeniem i oddaniem się Mi. W bólu i cierpieniu prosisz, bym działał, ale tak, jak ty tego chcesz… Nie zwracasz się do Mnie, a jedynie chcesz, bym się dopasował do twoich potrzeb i zamysłów. Nie jesteś chory, skoro prosząc lekarza o pomoc, sugerujesz mu leczenie.
Nie postępuj tak, ale módl się tak, jak was nauczyłem w „Ojcze Nasz”: «święć się imię Twoje», czyli bądź pochwalony, uwielbiony w mojej potrzebie; «przyjdź królestwo Twoje», czyli niech wszystko, co się dzieje, przyczynia się do stwarzania Twojego królestwa w nas i na świecie; «bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi», czyli to Ty wejdź i działaj w tej mojej potrzebie, tak jak według Ciebie będzie lepiej dla mojego życia wiecznego i doczesnego.
Jeśli powiesz mi naprawdę: «bądź wola Twoja», czyli jakbyś mówił: «Ty się tym zajmij», wkroczę z całą moją mocą i rozwiążę najtrudniejsze sytuacje. Proszę, widzisz, że choroba postępuje, zamiast zanikać? Nie burz się, zamknij oczy i ufnie powiedz: „niech się dzieje Twoja wola, Ty się tym zajmij”. Powiadam ci, że się tym zajmę, jak lekarz. Uczynię nawet cud, jeśli będzie to potrzebne.
Masz wrażenie, że stan chorego się pogarsza? Nie denerwuj się; zamknij oczy i mów: «Ty się zajmij». Powtarzam ci, że się tym zajmę, że nie ma potężniejszego lekarstwa niż moje działanie z miłości. Zajmę się tym tylko, kiedy zamkniesz oczy.
Jesteś niezmordowany, chcesz wszystko sam oszacować, o wszystkim samemu pomyśleć; zdajesz się na siły ludzkie, czy też gorzej, na człowieka, wierząc w jego pomoc. I to utrudnia Moje działanie. Och, jak bardzo pragnę twojego oddania, bym mógł ci błogosławić i w jakim smutku pogrążam się widząc, jak się miotasz! Szatan właśnie do tego dąży: byś był niespokojny, by oderwać cię od Moich działań i rzucić na pastwę ludzkich przedsięwzięć.
Ufaj zatem tylko Mi, odpocznij we Mnie, całkowicie się na Mnie zdaj. Czynię cuda proporcjonalnie do twojego pełnego oddania się Mi i oderwania się od twoich myśli. Rozrzucam skarby łask, kiedy jesteś ubogi, całkowicie. Kiedy posiadasz własne zasoby, nawet w niewielkiej mierze lub jeśli to ich szukasz, jesteś w zwykłym wymiarze i idziesz za ziemskim, naturalnym biegiem wydarzeń, w który często interweniuje Szatan. Żaden jeszcze racjonalista czy człowiek ciągle rozsądzający sprawy, nie uczynił cudów, nawet wśród świętych; kto zdaje się na Boga, postępuje w Jego stylu (po Bożemu).
Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, mów z zamkniętymi oczyma duszy: «Jezu, Ty się tym zajmij». Oderwij się od siebie, bo twój umysł jest napięty… Trudno dostrzec ci zło i zaufać Mi odrywając się od siebie. Postępuj tak w każdej trudności; róbcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie efekty i ciche cuda. Przysięgam wam na Moją miłość.
I Ja się tym zajmę, zapewniam was.
Módl się za każdym razem z tą gotowością oddania się, uzyskasz tak wielki pokój i owoce także wówczas, kiedy udzielę ci łaski złożenia ofiary ze swojego życia jako zadośćuczynienie i w imię miłości, co poniesie za sobą cierpienie.
Wydaje ci się to niemożliwe? Zamknij oczy i powiedz całą duszą: «Jezu, Ty się tym zajmij». Nie bój się, zajmę się i będziesz błogosławił Moje imię w uniżeniu. Tysiąc modlitw nie jest wartych tyle, co ten jeden akt oddania się: zapamiętaj to dobrze. Nie ma bardziej skutecznej nowenny niż ta”.