Zapraszamy także biskupów arcy..arcy na Pielgrzymkę z Polakami. Także zapraszamy Ukraińców, to wtedy może
https://m.youtube.com/watch?v=
W Watyknie celebrują różne religie i nie pozwalają masoni papieżowi Franciszkowi wywyższać Zbawiciela Jezusa Chrystusa, bo oni już mają umowę z lucyferem. Przed Franciszkiem tańczą ludzie różnych religii, a każdy Apostoł powinien nauczać wszystkich ludzi o Jedynym Bogu Jezusie Chrystusie – Jedynym Zbawicielu ale mu koledzy innowiercy zabronili.
Litania do Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta i Niepokalana Dziewico Maryjo, udziel nam Twojej nieustającej pomocy
Matko Boska,
Matko Miłosierdzia,
Tronie Łaski Bożej,
Pośredniczko naszego zbawienia,
Arko wiecznego pokoju,
Wsparcie w naszych nieszczęściach,
Podporo Kościoła,
Siło naszej wiary,
Potęgo niezwyciężona dla piekła
Twierdzo uzbrojona dla naszej obrony,
Przewodniczko chrześcijan,
Miłośniczko serc czystych,
Kotwico naszej nadziei,
Ucieczko uciśnionych,
Pocieszycielko utrapionych,
Obrończyni grzeszników,
Porcie rozbitków,
Nadziejo zrozpaczonych,
Opiekunko rodzin,
Strażniczko młodzieży,
Podporo wdów,
Matko sierot,
Zbawienie umierających,
Pani naszych losów,
Bramo do przybytków niebieskich,
Królowo nieba i ziemi,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: O Maryjo, udziel nam Twej nieustającej pomocy.
W: I uczyń nas godnymi zbawiennych jej skutków.
Módlmy się:
Niepokalana Dziewico, która swymi licznymi dobrodziejstwami wzbudziłaś naszą ufność w Twoją nieustającą pomoc, otaczaj nas swoją dobrocią. Wspieraj Kościół święty, zachowaj i umacniaj wiarę wśród narodów katolickich, obudź ducha chrześcijańskiego w rodzinach, wspieraj siły pracujących, dodawaj odwagi cierpiącym i otwórz bramy nieba dla umierających, bądź naszą ucieczką we wszystkich chwilach życia i uwolnij nas od grzechu. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
https://m.youtube.com/watch?v=
This e-mail contains graphics, if you don’t see them » view it online. (
http://www.gazetawarszawska.
Gazeta Warszawska
This issue will present the 5 last articles.
Ławrow: Rosja nie jest nieskazitelnie czysta i nie wstydzi się (
http://www.gazetawarszawska.
Od kiedy armia rosyjska zaatakowała Ukrainę prawie cztery miesiące temu, tysiące cywilów zostało zabitych, a całe miasta obrócone w gruzy, a
miliony Ukraińców uciekły ze swoich domów.
Ale w czwartek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow spojrzał mi w oczy i powiedział, że sprawy nie są takie, jak się wydaje.
„Nie napadliśmy na Ukrainę” – twierdził.
„Ogłosiliśmy specjalną operację wojskową, ponieważ nie mieliśmy absolutnie żadnego innego sposobu na wytłumaczenie Zachodowi, że
wciągnięcie Ukrainy do NATO było przestępstwem”.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego Ławrow udzielił zachodnim mediom zaledwie kilku wywiadów.
Powtórzył oficjalną linię Kremla, że na Ukrainie są naziści. Rosyjscy urzędnicy często twierdzą, że ich wojsko „odnazyfikowuje”
kraj. Ławrow wywołał ostatnio wrzawę, gdy próbował usprawiedliwić nazistowskie oszczerstwo wobec prezydenta Ukrainy, który jest Żydem,
śmiesznym twierdzeniem, że Adolf Hitler miał „żydowską krew”.
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
Hurby, to była wielka wieś (
http://www.gazetawarszawska.
17 – 21 lutego 1943 r. na III zjeździe OUN ( w wiosce Tereberze lub Wałujky koło Olecka w obwodzie lwowskim) postanowiono przystąpić na Wołyniu
do otwartych walk partyzanckich. Kierownictwo nad walką partyzancką na Wołyniu, przejęli Wasyl Iwachiw oraz Dmytro Kljaczkiwśkyj z OUN-B.
Rozpoczęły się ataki na polskie miejscowości położone na wschodzie przedwojennego województwa wołyńskiego. Ta część regionu znajdowała
się na terenie Okręgu Wojskowego UPA „Turiw” podlegającemu Iwanowi Łytwyńczukowi „Dubowemu”, który bezpośrednio koordynował pacyfikacje
kolejnych polskich miejscowości.
Wschód województwa na miejsce dokonywania zbrodni został wybrany nieprzypadkowo: w tych stronach Polacy stanowili wyraźną mniejszość w
porównaniu do zachodu regionu. Z tego powodu przeprowadzenie ataku było łatwiejsze, gdyż oddziały UPA mogły liczyć na mobilizację okolicznej
ludności ukraińskiej i zaangażowanie Samoobronych Kuszczowych Widdiłych (SKW), które były formą ukraińskiej samoobrony. Atak na Hurby, w
którym udział wzięły oddziały UPA i SKW z okolicznych wsi ukraińskich (około 1000 osób w tym też kobiety ), nastąpił wieczorem 2 czerwca (
był to wtorek), rozpoczynając tym samym serię zbrodniczych napadów na polskie wsie w powiecie zdołbunowskim. Rozkaz do ataku wydał sam komendant
UPA Dmytro Klaczkiwśkyj „Kłym Sawur”. Według niego miał to być odwet za rzekome spacyfikowanie przez polskich policjantów w służbie
niemieckiej ukraińskiej wsi Dermań-Załuże oraz kara za udzielanie schronienia radzieckim partyzantom. Polacy czuli się bezpiecznie w Hurbach,
gdyż była to największa polska wieś w tej okolicy, położona z dala od innych. Z trzech stron otaczały ją lasy przechodzące w pola uprawne
otaczające wieś. Od południa bagniste łąki i błotniste torfowiska, od zachodu zbocza Gór Krzemienieckich, od północy schowana była w lasy,
sięgające pod Dubno.
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
Corpus Christi – Hiszpania (
http://www.gazetawarszawska.
Corpus Christi – Hiszpania
Read More ( http://www.gazetawarszawska.
„…protest przeciwko przyznaniu pani Oldze Tokarczuk tytułu doktora honoris causa naszej Uczelni.” (
http://www.gazetawarszawska.
Jan Koziar 31 maja 2022
Wrocław
Jego Magnificencja Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. dr hab. Jan Sobczyk
Jako emerytowany pracownik Uniwersytetu Wrocławskiego wnoszę protest przeciwko przyznaniu pani Oldze Tokarczuk tytułu doktora honoris causa naszej
Uczelni.Pani Olga Tokarczuk znana jest ze swego antypolskiego nastawienia. Jej absurdalna i skrajnie szkodliwa dla Polski teza o „Polakach mordercach
Żydów” obiegła cały świat, lecz to tylko próbka jej negatywnego nastawienia do Polski i Polaków. W swej książce „Bieguni” wielokrotnie
powtarza tezę jednych z jej bohaterów, że „Polska jest krajem tylko dla insektów”. Jej sztandarowe dzieło „Księgi Jakubowe” naszpikowane
jest antypolonizmami. Punktuję to w swojej, dostępnej w Internecie, recenzji „Na marginesie Ksiąg Jakubowych Olgi Tokarczuk”
(http://rp-gospodarna.pl/
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
„Są rzeczy SKANDALICZNE” Ks. Kneblewski OSTRO o działaniach rządu: Pomagajmy ale MĄDRZE (
http://www.gazetawarszawska.
https://www.youtube.com/watch?
Read More (
http://www.gazetawarszawska.
If you’re not interested any more » unsubscribe (
http://www.gazetawarszawska.
|
Chrześcijaństwo jest niemożliwe bez miłosierdzia
Chłopiec kształcił się w szkole kadetów w Petersburgu, następnie w gimnazjum w Warszawie, a w latach 1861-1863 studiował w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach. Razem z młodzieżą tej szkoły wziął udział w Powstaniu Styczniowym. 30 września 1863 roku został ciężko ranny w bitwie pod Mełchowem i dostał się do niewoli rosyjskiej. W prymitywnych warunkach polowych, bez środków znieczulających amputowano mu nogę, co zniósł niezwykle mężnie. Miał wtedy 18 lat.
Przez pewien czas przebywał w więzieniu w Ołomuńcu, skąd został zwolniony dzięki interwencji rodziny. Aby uniknąć represji władz carskich, wyjechał do Paryża, gdzie podjął studia malarskie, potem przeniósł się do Belgii i studiował inżynierię w Gandawie, lecz powrócił wkrótce do malarstwa i ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Monachium. Wszędzie, gdzie przebywał, wyróżniał się postawą chrześcijańską, a jego silna osobowość wywierała duży wpływ na otoczenie. Po ogłoszeniu amnestii w 1874 r. powrócił do kraju. Zaczął poszukiwać nowego ideału życia, czego wyrazem stało się jego malarstwo. Oparte dotychczas na motywach świeckich, zaczęło teraz czerpać natchnienie z tematów religijnych.
Jeden z jego najlepszych obrazów Ecce Homo jest owocem głębokiego przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Boga do człowieka (obraz ten znajduje się obecnie w ołtarzu sanktuarium Brata Alberta w Krakowie przy ulicy Woronicza 10). Religijne obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano „polskiego Fra Angelico”. Bez wątpienia duże znaczenie w życiu duchowym Adama Chmielowskiego miały rekolekcje, które odbył u jezuitów w Tarnopolu.
W 1880 r. nastąpił duchowy zwrot w jego życiu. Będąc w pełni sił twórczych porzucił malarstwo i liczne kontakty towarzyskie i mając 35 lat wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi z zamiarem pozostania bratem zakonnym. Po pół roku, w stanie silnej depresji, opuścił nowicjat. Do stycznia 1882 roku leczył się w zakładzie dla nerwowo chorych w Kulparkowie koło Lwowa. Następnie przebywał u swojego brata na Podolu, gdzie w atmosferze spokoju i miłości powrócił całkowicie do równowagi psychicznej. Zafascynowała go duchowość św. Franciszka z Asyżu, zapoznał się z regułą III zakonu i rozpoczął działalność tercjarską, którą pragnął upowszechnić wśród podolskich chłopów. Wkrótce ukaz carski zmusił go do opuszczenia Podola.
W 1884 r. przeniósł się do Krakowa i zatrzymał się przy klasztorze kapucynów. Pieniędzmi ze sprzedaży swoich obrazów wspomagał najbiedniejszych. Jego pracownia malarska stała się przytuliskiem. Tutaj zajmował się nędzarzami i bezdomnymi, widząc w ich twarzach sponiewierane oblicze Chrystusa. Poznał warunki życia ludzi w tzw. ogrzewalniach miejskich Krakowa. Był to kolejny moment przełomowy w życiu zdolnego i cenionego malarza. Z miłości do Boga i ludzi Adam Chmielowski po raz drugi zrezygnował z kariery i objął zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Przeniósł się tam na stałe, aby mieszkając wśród biedoty, pomagać im w dźwiganiu się z nędzy nie tylko materialnej, ale i moralnej.
25 sierpnia 1887 roku Adam Chmielowski przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię brat Albert. Dokładnie rok później złożył śluby tercjarza na ręce kard. Albina Dunajewskiego. Ten dzień jest jednocześnie początkiem działalności Zgromadzenia Braci III Zakonu św. Franciszka Posługujących Ubogim, zwanego popularnie „albertynami”. Przejęło ono od zarządu miasta opiekę nad ogrzewalnią dla mężczyzn przy ulicy Piekarskiej w Krakowie. W niecały rok później brat Albert wziął również pod swoją opiekę ogrzewalnię dla kobiet, a grupa jego pomocnic, którymi kierowała siostra Bernardyna Jabłońska, stała się zalążkiem „albertynek”.
Formacja dla kandydatów i kandydatek do obu zgromadzeń organizowana była w domach pustelniczych; najbardziej znanym stała się tzw. samotnia na Kalatówkach pod Zakopanem. Nowicjat był surowy, aby zawczasu z życia w tych zgromadzeniach mogły wycofać się osoby słabsze. Do trudnej pracy potrzeba bowiem było ludzi wyjątkowo zahartowanych zarówno fizycznie, jak i moralnie. Przytuliska znajdujące się pod opieką albertynów i albertynek były otwarte dla wszystkich potrzebujących, bez względu na narodowość czy wyznanie, zapewniano pomoc materialną i moralną, stwarzano chętnym możliwości pracy i samodzielnego zdobywania środków utrzymania.
Albert był człowiekiem rozmodlonym, pokutnikiem. Odznaczał się heroiczną miłością bliźniego, dzieląc los z najuboższymi i pragnąc przywrócić im godność. Pomimo swego kalectwa wiele podróżował, zakładał nowe przytuliska, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych oraz tzw. kuchnie ludowe. Za jego życia powstało 21 takich domów, gdzie potrzebujący otaczani byli opieką 40 braci i 120 sióstr. Przykładem swego życia Brat Albert uczył współbraci i współsiostry, że trzeba być „dobrym jak chleb”. Zalecał też przestrzeganie krańcowego ubóstwa, które od wielu lat było również jego udziałem.
Zmarł w opinii świętości, wyniszczony ciężką chorobą i trudami życia w przytułku, który założył dla mężczyzn, 25 grudnia 1916 r. w Krakowie. Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim 28 grudnia 1916 roku stał się pierwszym wyrazem czci powszechnie mu oddawanej. Św. Jan Paweł II beatyfikował go 22 czerwca 1983 r. na Błoniach krakowskich, a kanonizował 12 listopada 1989 r. w Watykanie. Jest patronem zakonów albertynek i albertynów, a w Polsce także artystów plastyków.
Postacią brata Alberta, artysty, który porzucił sztukę dla służby Bogu, był zafascynowany Karol Wojtyła już w latach swojej młodości. Tej postaci poświęcił dramat „Brat naszego Boga”, napisany w latach 1944-1950. Sztukę zaczęto wystawiać w polskich teatrach zaraz po wyborze kard. Wojtyły na papieża. W 1997 r. na jej podstawie powstał film w reżyserii Krzysztofa Zanussiego pod tym samym tytułem.
W ikonografii św. Albert przedstawiany jest w szarobrązowym płaszczu zakonnym. Ramieniem otacza ubogiego.
Jezus opowiadał rzeszom o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrowił. Dzień począł się chylić ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do Niego Dwunastu mówiąc: „Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność; bo jesteśmy tu na pustkowiu”. Lecz On rzekł do nich: „Wy dajcie im jeść”. Oni odpowiedzieli: „Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i nakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi”. Było bowiem około pięciu tysięcy mężczyzn. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Każcie im rozsiąść się gromadami mniej więcej po pięćdziesięciu”. Uczynili tak i rozmieścili wszystkich. A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały.
Pamiątkę ustanowienia Najświętszego Sakramentu Kościół obchodzi w Wielki Czwartek. Jednak wówczas Chrystus rozpoczyna swoją mękę. Dlatego od XIII wieku Kościół obchodzi osobną uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (zwaną potocznie Bożym Ciałem), aby za ten dar niezwykły Chrystusowi w odpowiednio uroczysty sposób podziękować.
Chrystus Pan ustanowił Najświętszy Sakrament przy Ostatniej Wieczerzy. Opisali to dokładnie wszyscy trzej synoptycy i św. Paweł Apostoł (Mt 26, 26-28; Mk 14, 22-24; Łk 22, 19-20; 1 Kor 11, 17-30). Św. Łukasz przytacza ważne słowa, którymi Chrystus Pan nakazał swoim uczniom sprawować ten Sakrament: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Św. Paweł dodaje, że gdyby ktoś odważył się przyjmować Eucharystię niegodnie, sam sobie przez to gotuje sąd Boży (1 Kor 11, 25-30). Apostoł Narodów zaznacza więc, że do przyjęcia Eucharystii należy przystępować z odpowiednim przygotowaniem wewnętrznym; trzeba wypełnić niezbędne warunki, którymi są stan łaski i odpowiednie przygotowanie serca. Do żadnego sakramentu Chrystus Pan tak starannie swoich uczniów nie przygotowywał, jak do Eucharystii. Na wiele miesięcy przed jej ustanowieniem obiecał, da swoim wiernym na pokarm własne ciało, które będą mogli spożywać, jak się spożywa codzienny chleb. Wskazał przy tym, że Chleb ten będzie miał o wiele donioślejsze skutki dla człowieka niż manna, którą kiedyś Izraelici karmili się na pustyni: da im bowiem życie wieczne. Eucharystia jest tak ważnym pokarmem, że bez niej Jego uczniowie nie dostąpią zbawienia. W najdrobniejszych szczegółach przekazał nam tę mowę Pana Jezusa św. Jan Apostoł, który był obecny przy tej obietnicy (J 6, 22-70). Chrystus, aby jeszcze bardziej utrwalić w pamięci słuchaczy tę obietnicę, poprzedził ją wielkim cudem rozmnożenia chleba.Kościół od samych początków dawał wyraz swojej wierze w realną obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i dlatego Eucharystię uczynił centralnym ośrodkiem kultu Nowego Przymierza. Na czym ta obecność polega? Opłatek, który jest dobrze wypieczonym chlebem pszennym, po wypowiedzeniu przez kapłana słów przeistoczenia, mocą Ducha Świętego staje się Ciałem Pana Jezusa, a wino – Jego Krwią. Substancja chleba (opłatka) przechodzi w substancję Ciała Pańskiego, a substancja wina przechodzi w substancję Krwi Pańskiej. Taką władzę powierzył kapłanom sam Chrystus, kiedy powiedział przy Ostatniej Wieczerzy: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19; 1 Kor 11, 25). Tymi słowami polecił Apostołom i ich następcom przeistaczanie (przemienianie) chleba w Ciało Pańskie, a wina w Krew Pańską. Spełniła się w ten sposób obietnica: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Skoro w Najświętszym Sakramencie jest obecne Ciało i Krew Pana Jezusa, to jest i Jego Osoba, jest On cały. Nie ma bowiem ciała Pana Jezusa osobno poza Jego Osobą. Według nauki Kościoła Pan Jezus jest obecny w Eucharystii pod każdą widzialną cząstką konsekrowanej Hostii. Dlatego z taką troskliwością kapłan uważa, aby najmniejsze okruchy zebrać do kielicha, spłukać winem i spożyć. Pan Jezus jest cały i żywy tak pod postacią chleba, jak i pod postacią wina. Gdzie jest bowiem prawdziwe Ciało Chrystusa, tam jest i Jego Krew i cała Jego osoba. Podobnie, gdzie jest Krew Pana Jezusa, tam jest i Jego Ciało. Pan Jezus w bardzo stanowczych słowach obiecał nam dać na pokarm swoje Ciało i Krew, a obietnicę tę związał z nakazem ich przyjmowania: Jezus powiedział do tłumów: „Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy. (…) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i daje życie światu”. Rzekli do Niego: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba”. Odpowiedział im Jezus: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nigdy pragnąć nie będzie. (…) Jam jest chleb, który z nieba zstąpił. (…) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Sprzeczali się między sobą Żydzi mówiąc: „Jak On może nam dać (swoje) ciało do spożycia?” Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim… Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. A pośród jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej słuchać może?” (J 6, 26-60). W tych słowach Pan Jezus daje obietnicę chleba z nieba, którym jest Jego Ciało. Kto będzie spożywał ten Chleb, będzie miał życie wieczne. Kiedy zaś nawet wśród uczniów znalazło się wielu, którzy z tego powodu nie tylko nie dali wiary Chrystusowi, ale nawet od Niego odeszli, Pan Jezus nie tylko nie ustąpił, ale zwrócił się wprost do samych Apostołów: „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67). Chrystus był więc gotów zrezygnować nawet z niektórych uczniów, ale obietnicy swojej nie cofnął. |
Od XVI w. przyjęła się w Kościele praktyka czterdziestogodzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Praktykę tę wprowadził do Mediolanu św. Karol Boromeusz w roku 1520. Św. Filip Nereusz propagował ją w Rzymie od roku 1548. Św. Kajetan (+ 1547) propagował ten zwyczaj przez swój zakon teatynów. Papież Klemens VIII rozszerzył tę praktykę na wszystkie kościoły rzymskie w roku 1592. Dzisiaj praktyka ta znana jest w całym Kościele. Każda diecezja ma tak podzielone kościoły parafialne, aby Pan Jezus przez cały rok był nieustannie adorowany.
Istnieją także zakony, założone jedynie w tym celu, aby nieustannie adorować Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. W Polsce istnieją trzy zakony od wieczystej adoracji: benedyktynki-
W drugiej połowie XIX w. narodziła się także praktyka organizowania kongresów eucharystycznych. Pierwszy Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny odbył się w Lille w 1881 roku z inicjatywy Marii Tamisier. Ostatni taki Kongres, pięćdziesiąty w historii, odbył się w 2012 r. w Dublinie. Na kongresy papież wysyła swojego legata lub sam w nich uczestniczy. Oprócz kongresów międzynarodowych odbywają się kongresy narodowe, prowincjonalne, diecezjalne.
Inicjatorką ustanowienia święta Bożego Ciała była św. Julianna z Cornillon (1192-1258). Kiedy była przeoryszą klasztoru augustianek w Mont Cornillon w pobliżu Liege, w roku 1245 została zaszczycona objawieniami, w których Chrystus żądał ustanowienia osobnego święta ku czci Najświętszej Eucharystii. Pan Jezus wyznaczył sobie nawet dzień uroczystości Bożego Ciała – czwartek po niedzieli Świętej Trójcy. Biskup Liege, Robert, po naradzie ze swoją kapitułą i po pilnym zbadaniu objawień, postanowił wypełnić życzenie Pana Jezusa. W roku 1246 odbyła się pierwsza procesja eucharystyczna.
Jednak w tym samym roku biskup Robert zmarł. Wyższe duchowieństwo miasta, za namową teologów, uznało krok zmarłego ordynariusza za przedwczesny, a wprowadzenie święta pod taką nazwą za wysoce niewłaściwe. Co więcej, omalże nie oskarżono św. Julianny o herezję. Karnie została przeniesiona z klasztoru w Mont Cornillon na prowincję (1247 r.). Po interwencji archidiakona katedry w Liege, Jakuba, kardynał Hugo zlecił ponowne zbadanie sprawy i zatwierdził święto. W roku 1251 po raz drugi archidiakon Jakub poprowadził ulicami Liege procesję eucharystyczną. Pan Jezus hojnie wynagrodził za to gorliwego kapłana. Ten syn szewca z Troyes (Szampania) został wkrótce biskupem w Verdun, patriarchą Jerozolimy i ostatecznie papieżem (1261-1264). Panował jako Urban IV. On też w roku 1264 wprowadził w Rzymie uroczystość Bożego Ciała.
Bezpośrednim impulsem do ustanowienia święta miał być cud, jaki wydarzył się w Bolsena. Kiedy kapłan odprawiał Mszę świętą, po Przeistoczeniu kielich trącony ręką przechylił się tak nieszczęśliwie, że wylało się wiele kropel krwi Chrystusa na korporał. Przerażony kapłan ujrzał, że postacie wina zmieniły się w postacie krwi. Zawiadomiony o tym cudzie papież, który przebywał wówczas w pobliskim mieście Orvieto, zabrał ten święty korporał. Do dnia obecnego znajduje się on w bogatym relikwiarzu w katedrze w Orvieto. Dotąd widać na nim plamy. W czasie procesji Bożego Ciała obnosi się ten korporał zamiast monstrancji. Korzystając z tego, że na dworze papieskim w Orvieto przebywał wówczas św. Tomasz z Akwinu, Urban IV polecił mu opracowanie tekstów liturgicznych Mszy świętej i Oficjum. Wielki doktor Kościoła uczynił to po mistrzowsku. Tekstów tych używa się do dziś. Najbardziej znany i często śpiewany jest hymn Pange lingua (Sław, języku…), a zwłaszcza jego dwie ostatnie zwrotki (Przed tak wielkim Sakramentem). Podobnie ostatnie zwrotki hymnu Verbum supernum śpiewane są przy wystawianiu Najświętszego Sakramentu (O zbawcza Hostio). Natomiast fragment hymnu Sacris solemniis stał się samodzielną pieśnią (Panis angelicus) wykonywaną przez najsłynniejszych śpiewaków operowych.
Papież Klemens V odnowił święto (1314), które po śmierci Urbana zaczęło zanikać. Papież Jan XXII (+ 1334) zatwierdził je dla całego Kościoła. Od czasu papieża Urbana VI uroczystość Bożego Ciała należy do głównych świąt w roku liturgicznym Kościoła (1389). Pierwsza wzmianka o procesji w to święto pochodzi z Kolonii z roku 1277. Od wieku XIV spotykamy się z nią w Niemczech, Anglii, Francji, Hiszpanii i w Mediolanie. Od wieku XV przyjął się w Niemczech zwyczaj procesji do czterech ołtarzy. Msze święte przy wystawionym Najświętszym Sakramencie wprowadzono w wieku XV (obecnie wystawia się Najświętszy Sakrament tylko poza Mszą św.). Do roku 1955 obowiązywała oktawa Bożego Ciała. Na prośbę Episkopatu Polski w Polsce został zachowany zwyczaj obchodzenia oktawy, choć nie ma ona już charakteru liturgicznego. Po raz pierwszy z procesją Bożego Ciała na terenie Polski spotykamy się już w XIV wieku w Płocku i we Wrocławiu. Od wieku XVI wprowadzono zwyczaj śpiewania Ewangelii przy czterech ołtarzach. Istnieje on do dnia dzisiejszego. Od dawna przyjął się zwyczaj, kultywowany do dzisiaj, że lud przynosi do kościoła wianki ziół, które kapłan poświęca w dniu oktawy, po czym lud zabiera je do domu. Zawiesza się je na ścianie, by chroniły od choroby; poszczególne gałązki można też umieszczać na polach, by plony lepiej rosły i by Bóg zachował je od robactwa i nieurodzaju. W niektórych stronach drzewka i gałęzie, którymi był przystrojony kościół i ołtarze w czasie procesji Bożego Ciała, po oktawie zabierano na pola i tam je zatykano. Ich część palono, aby dym odstraszał chmury, niosące grad i pioruny.Obecnie pełna nazwa uroczystości Bożego Ciała mówi o Najświętszym Ciele i Krwi Chrystusa. Do czasu reformy soborowej istniało osobne święto ku czci Najdroższej Krwi Chrystusa. Do dziś istnieją kościoły pod tym wezwaniem. Jak Boże Ciało jest rozwinięciem treści Wielkiego Czwartku, tak uroczystość Najdroższej Krwi Jezusa była jakby przedłużeniem Wielkiego Piątku. Ustanowił ją w roku 1849 papież Pius IX i wyznaczył to święto na pierwszą niedzielę lipca. Cały miesiąc był poświęcony tej tajemnicy. Papież św. Pius X przeniósł święto na dzień 1 lipca. Papież Pius XI podniósł je do rangi świąt pierwszej klasy (1933) na pamiątkę dziewiętnastu wieków, jakie upłynęły od przelania za nas Najświętszej Krwi. Szczególnym nabożeństwem do Najdroższej Krwi Pana Jezusa wyróżniał się św. Kasper de Buffalo, założyciel osobnej rodziny zakonnej pod wzewaniem Najdroższej Krwi Pana Jezusa (+ 1837). Misjonarze Krwi Chrystusa mają swoje placówki także w Polsce. Od roku 1946 pracują w Polsce także siostry Adoratorki Krwi Chrystusa, założone przez św. Marię de Mattias. Oba te zgromadzenia do dzisiaj w dniu 1 lipca obchodzą uroczystość Krwi Chrystusa. Gorącym nabożeństwem do Najdroższej Krwi wyróżniał się także papież bł. Jan XXIII (+ 1963). On to zatwierdził litanię do Najdroższej Krwi Pana Jezusa. Nabożeństwo ku czci Krwi Pańskiej ma uzasadnienie w Piśmie świętym, gdzie wychwalana jest krew męczenników, a przede wszystkim krew Jezusa Chrystusa. Po raz pierwszy Pan Jezus przelał ją przy obrzezaniu. W Ogrodzie Oliwnym pocił się krwawym potem (Łk 22, 44). Nader obficie płynęła ona przy biczowaniu i koronowaniu cierniem, a także przy ukrzyżowaniu. Kiedy żołnierz przebił Jego bok, „natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 24). Serdeczne nabożeństwo do Krwi Pana Jezusa mieli święci średniowiecza. Połączone ono było z nabożeństwem do Ran Pana Jezusa, a zwłaszcza do Rany Jego boku. Wyróżniali się tym nabożeństwem: św. Bernard (+ 1153), św. Anzelm (+ 1109), bł. Gueryk d’Igny (+ 1160) i św. Bonawentura (+ 1270). Dominikanie w piątek po oktawie Bożego Ciała, chociaż nikt nie spodziewał się jeszcze, że na ten dzień zostanie kiedyś ustanowione święto Serca Pana Jezusa, odmawiali oficjum o Ranie boku. Reforma liturgii z roku 1969 złączyła uroczystość Przenajdroższej Krwi Pana Jezusa z uroczystością Bożego Ciała, automatycznie znosząc dotychczasowe święto z 1 lipca. Eucharystia to bowiem Najświętsze Ciało i Najświętsza Krew Pana Jezusa. |
O zadziwiająca i wspaniała Uczto!
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Melchizedek, król i jednocześnie kapłan, w geście przyjęcia wynosi Abrahamowi posiłek złożony z chleba i wina i udziela mu błogosławieństwa.
Melchizedek jest pierwowzorem kapłaństwa, które kontynuuje Dawid, a ostatecznie Jezus jako kapłan doskonały. Melchizedek, władca Salemu utożsamianego z Jerozolimą, ma sugerować, że miasto to od początku jest predestynowane do odegrania szczególnej roli w Bożych planach.
Historia zbawienia pokazuje, że kolejne wydarzenia nie są przypadkowym zlepkiem, ale mają swój głęboki sens. Podobnie w życiu każdego z nas znaczenie pojedynczych epizodów możemy zrozumieć z perspektywy dłuższego czasu.
Komentarz do psalmu
Psalm jest zapowiedzią Mesjasza pochodzącego z królewskiego rodu. Dzisiaj możemy go odczytać jako zapowiedź Chrystusa i Jego panowania nad nowym, odrodzonym ludem. Jest zapowiedzią Jego wiecznej godności arcykapłańskiej.
Komentarz do drugiego czytania
Korynt, stolica rzymskiej prowincji Achai, położony przy przesmyku łączącym Adriatyk z morzem Egejskim stał się miastem o ogromnym znaczeniu handlowym. Wielkie jak na tamte czasy, tętniące życiem miasto portowe. Rzesze ludzi z każdego zakątka ówczesnego świata, zamożni kupcy, biedni szukający szczęścia, wędrowcy. Świat barwny, wielokulturowy i wielowymiarowy. W takim miejscu bardzo łatwo było pogubić się młodemu Kościołowi założonemu przez Pawła we współpracy z Sylasem i Tymoteuszem w 50 lub 51 r., w czasie jego drugiej wyprawy misyjnej.
W dzisiejszym fragmencie listu Paweł odnosi się do zwyczaju łączenia liturgii eucharystycznej ze wspólnym posiłkiem, który zamiast łączyć dzielił i przyczyniał się do nadużyć. Każdy przynosił własny posiłek przygotowywany w domu. Tworzyły się więc podziały na bogatych i biednych.
Paweł przypomina, że celem zgromadzeń jest spożywanie Wieczerzy Pańskiej. Chrystus nakazał powtarzać swoje słowa i czyny z Wieczerzy Paschalnej, którą spożywał z apostołami, aby stała się uobecnieniem Jego ofiary. Gromadząc się przy przy stole eucharystycznym, spożywając Ciało i Krew Pańską pod postacią chleba i wina, stajemy się wspólnotą.
Racją bytu wspólnoty chrześcijańskiej jest męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. I Jego Ofiara złożona Bogu.
Komentarz do Ewangelii
O pustkowiu czy pustyni mówi się dzisiaj w kontekście miasta. Miejsca, w którym trudno o „pożywienie”. Nie o żywność, bo tę zdobyć najprościej, ale o pokarm karmiący serce, duszę – o więzi. Jesteśmy stworzeni do relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem. Nadmiar obowiązków, zadań, informacji, niespotykanych dotąd możliwości spędzania czasu sprawia, że tworzenie prawdziwych więzi staje się coraz trudniejsze.
Jezus zachęca, byśmy dawali sobie wzajemnie taką odrobinę miłości, jaką posiadamy, a On sprawi, że każdy będzie nasycony.
Komentarze zostały przygotowane przez Klementynę Pawłowicz-Kot
PONIEWAŻ HIERARCHOWIE NIBY BISKUPI RZĄDZĄCY EPISKOPATEM I RELIGIĄ KATOLICKA W POLSCE BOJĄ SIĘ PRAWDY, TO NISZCZĄ WSPANIAŁYCH BOŻYCH KAPŁANÓW, KTÓRZY PROWADZĄ NARÓD POLSKI DO BOGA W TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ JEDYNEGO I DO NIEBA. HIERARCHOWIE NIENAWIDZĄ BOGA, POLAKÓW ANI NIEBA I WSZYSTKO ROBIĄ, ABY WYBUCHŁA WOJNA I ABY POLACY TEŻ BYLI Z NIMI W PIEKLE.
https://www.youtube.com/watch?
Co w Davos zaplanowano dla Polin?
Szanowni Państwo,Nakolanniki dla premiera Mateusza Morawieckiego, aby jego relacje z Brukselą były bardziej komfortowe – taki prezent przekazali dziś do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów posłowie Konfederacji. Wydarzenia ostatnich tygodni to bezprecedensowy popis polityki niesamodzielnej, niesuwerennej, całkowicie uzależnionej od zewnętrznych podmiotów – w wykonaniu obecnego obozu władzy w Polsce. Zgadzają się nawet na to, by w Brukseli pisano poprawki do regulaminu Polskiego Sejmu! Przyjęcie narzuconych przez Komisję Europejską wytycznych i kamieni milowych, związanych z Krajowym Planem Odbudowy jasno pokazuje, że zbudowana przez PiS siła negocjacyjna w Unii jest fikcją. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by ekipie Kaczyńskiego i Morawieckiego ten stan rzeczy przeszkadzał; oddawanie kompetencji Państwa Polskiego w ręce polityków obcych mocarstw wciąż starają się prezentować opinii publicznej jako sukces. Rząd PiS od lat powtarzał, na potrzeby swoich wyborców, slogan o „wstawaniu z kolan”. Obecna polityka w stosunku do Komisji Europejskiej stanowi dowód na coś dokładnie odwrotnego – stąd adekwatny podarunek w postaci nakolanników dla Mateusza Morawieckiego. „Kamienie milowe” Krajowego Planu Odbudowy – przedstawione przez Ursulę von der Leyen i zaakceptowane przez obóz Prawa i Sprawiedliwości – to kamienie młyńskie zawieszone na szyi polskiej suwerenności, sądownictwa i gospodarki! A wśród nich:
Gdyby tego było mało, Parlament Europejski przegłosował zakaz sprzedaży pojazdów z silnikami spalinowymi od 2035 roku! Jeśli społeczeństwa Europy się nie obudzą, w ciągu kilku lat samochody staną się dobrem luksusowym, tylko dla wybranych. Dla tych, których stać będzie na auto elektryczne albo na Lamborghini lub Ferrari! Tych ostatnich bowiem zakaz ma nie obejmować. Unijni dygnitarze muszą przecież czymś jeździć. Kamienie milowe Krajowego Planu Odbudowy to bezprecedensowa ingerencja organów unijnych, w szczególności Komisji Europejskiej, w wewnętrzne sprawy Państwa Polskiego. Rząd PiS pozwala komisarzom dyktować warunki w tak strategicznych obszarach, jak sądownictwo czy sektor energetyczny! W zamian otrzymuje jedynie mgliste obietnice kilkudziesięciu miliardów euro, które w dodatku będą wydatkowane zgodnie z wytycznymi z Brukseli! Przypominamy, że środki finansowe na KPO pochodzą w większości ze wspólnego unijnego zadłużenia i europodatków, czyli źródeł, które obciążają nas w takim samym stopniu, jak inne państwa członkowskie! Nie ma żadnej podstawy traktatowej, która mówi o tym, że Komisja Europejska może nam tych środków odmówić, co ma miejsce już od kilku miesięcy. STOP DYKTATOWI BRUKSELI! STAŃMY W OBRONIE POLSKIEJ SUWERENNOŚCI! |
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
Jeździec Apokalipsy – głód zniszczy USA?
Jacek Boki – 6 Czerwiec 2022 r.
Andrzej Duda: Będziemy walczyć o każdą piędź ziemi, wróg okupi krwią każdy zdobyty metr kwadratowy Polski. CZY A.DUDA TEŻ BĘDZIE FIZYCZNIE WALCZYĆ?
Nie oddamy nawet guzika
To jest prawdziwy pasterz, nie najemnik który bezrozumnie posłuszny swoim zwierzchnikom ślepo wykonuje wszelkie ich polecenia, przekraczające, sprzeczne z Nauką Pana Jezusa. O. Łukaszowi nie zależy na wygodach życia kapłańskiego i chwaleniu go za upiększanie kościoła i otaczających go terenów, niczym ośrodka wypoczynkowego. Nie głosi słodkich słów łechcących ucho bez wyrzutów w sumieniu. Zależy mu na byciu wiernym Panu Jezusowi i walczeniu o nasze zbawienie.
Módlmy się o Miłosierdzie Boże dla Polski i świata całego !
Módlmy się za kapłanów
Módlmy się za naszych nieprzyjaciół
Panie Jezu przyjdź !
No właśnie – tak walczą lucyferyczni ludzie – wysyłają kobiety swoje aby ich mordowano. Czy nie wie prez. Ukrainy, że Jedynym Ratunkiem jest Bóg Cudowny Jezus Chrystus, który CZEKA, że grzesznicy poproszą GO o pomoc w ratowaniu swojej Ojczyzny !!!
Jarosław Kaczyński już wie
Rodzina chrześcijańska ujawnia żywą obecność Chrystusa w świecie
Jolenta urodziła się w 1244 r. w Ostrzyhomiu jako ósme z rzędu dziecko węgierskiego króla Beli IV i Marii z cesarskiego rodu Laskarisów. Z jej najbliższej rodziny aż 4 osoby dostąpiły chwały ołtarzy: obie jej siostry – św. Kinga i św. Małgorzata Węgierska, ciotka – św. Elżbieta i stryjenka – bł. Salomea.
Ówczesnym zwyczajem jako kilkuletnia dziewczynka Jolenta przybyła do Krakowa na dwór swej siostry, św. Kingi, żony Bolesława Wstydliwego, i tu się wychowywała. Bela IV miał bowiem w planie wydać ją za kogoś z książąt piastowskich. W 1256 r. zaręczył się z Jolentą książę kaliski, Bolesław. Miała wówczas 12 lat, podczas gdy książę liczył wówczas lat 35. Uroczysty ślub odbył się jednak dopiero dwa lata później za specjalną dyspensą papieską, gdy Jolenta miała lat 14. Ślubu udzielił biskup krakowski, Prandota. Z małżeństwa tego urodziły się trzy córki: Jadwiga, Elżbieta i Anna.
Jolenta była wzorową żoną i matką. Swoją postawą wywierała wielki wpływ na otoczenie. W życie domowe wprowadziła klimat ładu, spokoju, szczerej pobożności i miłości. Wpływ księżnej tak dalece udzielił się mężowi, że potomność nadała mu przydomek Pobożnego. Jednak o jej udziale w zręcznej polityce męża wiadomości nie mamy. W roku 1257 zmarł książę Wielkopolski, Przemysł I, i prawem spadku cały ten obszar przeszedł pod panowanie Bolesława. Kochający książę Bolesław wciągał do swoich rządów także bł. Jolentę. W dokumentach podpisuje się nieraz sformułowaniem „umiłowana małżonka, pani Jolenta”. Książę okazał się nie tylko doskonałym organizatorem i administratorem książęcych dzielnic kaliskiej i wielkopolskiej, ale również dobrym opiekunem Kościoła. Sprowadził franciszkanów do Kalisza, Gniezna, Obornik, Pyzdr i Śremu; uposażył w trzy wsie klaryski w Zawichoście, gdzie ksienią była wówczas bł. Salomea; powiększył także uposażenie cystersek w Ołoboku i benedyktynów w Mogilnie. Czynił to nie bez udziału żony. Jolenta chętnie opiekowała się także biednymi i chorymi.
Po śmierci męża w kwietniu 1279 r. i szwagra, męża św. Kingi, Bolesława Wstydliwego, zwolniona już od obowiązków rodzinnych, postanowiła oddać się wyłącznie zbawieniu własnej duszy. Wraz z siostrą Kingą wstąpiła do klasztoru klarysek w Starym Sączu. Po śmierci Kingi przeniosła się w 1284 r. do klarysek w Gnieźnie. Nie wiemy, czy piastowała urząd ksieni (przełożonej), czy też wolała zostać zwykłą siostrą. Nekrolog z Lądu podaje jako datę jej śmierci w opinii świętości dzień 17 czerwca 1298 roku. Jej grób zasłynął wkrótce łaskami i cudami i stał się miejscem pielgrzymek.
Jolenta musiała jednak długo czekać na swojego hagiografa. Dopiero w roku 1631 prymas polski, Jan Wężyk, wyznaczył komisję kanoniczną dla kościelnego procesu. Wtedy też dokonano otwarcia jej grobowca i przełożenia jej śmiertelnych szczątków do nowej trumienki. Zaczęto prowadzić księgę łask. Pierwszy żywot Jolenty ukazał się dopiero w roku 1723. W 1775 r. generał franciszkanów wyznaczył osobnego prokuratora dla sprawy tej beatyfikacji w osobie o. Franciszka Cybulskiego. Napisał on i ogłosił drukiem Życie i cuda wielkiej sługi Bożej Jolenty. Równocześnie król Stanisław August Poniatowski wniósł do Rzymu prośbę o formalną beatyfikację. Odbyła się ona 14 czerwca 1827 r. Leon XII wyznaczył na dzień święta Jolenty 17 czerwca (obecnie – 15 czerwca). Na skutek trudności, jakie stawiał ówczesny rząd pruski, uroczystości beatyfikacyjne mogły się odbyć w Wielkopolsce dopiero w roku 1834. Z tej okazji relikwie bł. Jolenty przeniesiono do kaplicy klarysek.
Jolenta jest patronką archidiecezji gnieźnieńskiej oraz miasta Kalisza.
W ikonografii bł. Jolenta przedstawiana jest w habicie klaryski. Czasami klęczy obok św. Kingi.
Kapłan w Mistycznym Ciele Chrystusa
W uznaniu dla jego gorliwej posługi kapłańskiej i wiedzy zdobytej dzięki samokształceniu, kardynał August Hlond mianował go w 1927 ojcem duchownym seminarium w Gnieźnie. Okazał się doskonałym przewodnikiem sumień przyszłych kapłanów. Alumni powszechnie uważali go za świętego męża. Dwa lata później został powołany na stanowisko rektora seminarium. Obowiązki pełnił do roku 1939, kiedy Pius XI mianował go biskupem pomocniczym diecezji włocławskiej i biskupem tytularnym Lappy (na Krecie). Konsekrację biskupią otrzymał 13 sierpnia 1939 roku z rąk księdza biskupa Karola Radońskiego w katedrze włocławskiej.
We wrześniu 1939 roku nie opuścił swojej diecezji, którą zarządzał po wyjeździe z kraju biskupa diecezjalnego. Jego nieustraszona, pełna poświęcenia postawa stała się wzorem zarówno dla duchowieństwa, jak i dla ludzi świeckich. Niemcy aresztowali go 7 listopada 1939 roku. Najpierw wraz z alumnami seminarium i kapłanami został osadzony w więzieniu we Włocławku. Od stycznia 1940 r. do 3 kwietnia 1941 r. internowano go w klasztorze księży salezjanów w Lądzie nad Wartą. Po wywiezieniu z Lądu, więziony był w obozach w Inowrocławiu, Poznaniu, Berlinie, Halle, Weimarze i Norymberdze. Wszędzie ze względu na swoją niezłomną postawę, rozmodlenie i gorliwość kapłańską doznawał szczególnych upokorzeń i prześladowań.
Od lipca 1941 roku był więźniem obozu w Dachau, gdzie tak jak inni kapłani pracował ponad siły. Doświadczał tu wyrafinowanych szykan, ciesząc się w duchu, że „stał się godnym cierpieć zelżywości dla imienia Jezusowego”. Chociaż sam był głodny i nieraz opuszczały go siły, dzielił się swoimi racjami żywnościowymi ze słabszymi od siebie, potrafił oddać ostatni kęs chleba klerykom. Odważnie niósł posługę duchową chorym i umierającym, a zwłaszcza kapłanom. W styczniu 1943 roku ciężko zachorował na tyfus; gdy był już zupełnie wycieńczony, przeniesiono go na osobny „rewir”.
26 stycznia 1943 roku został uśmiercony zastrzykiem z fenolu. Umarł w zjednoczeniu z Chrystusem ukrzyżowanym. Mimo prób ocalenia jego ciała przez więźniów, zostało ono spalone w krematorium. Po bohaterskiej śmierci sława świętości biskupa Kozala utrwaliła się wśród duchowieństwa i wiernych, którzy prosili Boga o łaski za jego wstawiennictwem. Zaraz po wojnie zaczęto zabiegać o beatyfikację. Św. Jan Paweł II podczas uroczystej Mszy świętej 14 czerwca 1987 roku w Warszawie przed Pałacem Kultury i Nauki – zamykającej II Krajowy Kongres Eucharystyczny – dokonał beatyfikacji biskupa Michała Kozala. Papież powiedział w homilii: „Tę miłość, którą Chrystus mu objawił, biskup Kozal przyjął w całej pełni jej wymagań. Nie cofnął się nawet przed tym najtrudniejszym: «Miłujcie waszych nieprzyjaciół» (Mt 5, 44). Niech będzie jednym jeszcze patronem naszych trudnych czasów, pełnych napięcia, nieprzyjaźni i konfliktów. Niech będzie wobec współczesnych i przyszłych pokoleń świadkiem tego, jak wielka jest moc łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa – Tego, który «do końca umiłował»”.
W ikonografii bł. Michał przedstawiany jest w stroju biskupim lub w pasiaku więziennym. Jego atrybutami są: mitra, fioletowy trójkąt i numer obozowy 24544.
PREZBITERA I DOKTORA KOŚCIOŁA
Mowa skuteczna jest wówczas, gdy przemawiają czyny
W rok potem Ferdynand był świadkiem pogrzebu pięciu franciszkanów zamordowanych przez mahometan w Maroko. Przy tej okazji po raz pierwszy usłyszał o duchowych synach św. Franciszka z Asyżu i natychmiast wstąpił do nich w Olivanez, gdzie osiedlili się przy kościółku św. Antoniego Pustelnika. Z tej okazji Ferdynand zmienił swoje imię na Antoni. Zapalony duchem męczeńskiej ofiary, postanowił udać się do Afryki, by tam oddać swoje życie dla Chrystusa. Jednak plany Boże były inne. Antoni zachorował śmiertelnie i musiał wracać do ojczyzny. Jednakże na Morzu Śródziemnym zastała go burza i zapędziła jego statek na Sycylię. W roku 1221 odbywała się w Asyżu kapituła generalna nowego zakonu. Antoni udał się tam i spotkał się ze św. Franciszkiem (+ 1226). Po skończonej kapitule oddał się pod władzę brata Gracjana, prowincjała Emilii i Romanii, który mu wyznaczył erem w Montepaolo w pobliżu Forli. Czas tam spędzony Antoni wykorzystał na pogłębienie życia wewnętrznego i dla swoich studiów. Ze szczególnym zamiłowaniem zagłębiał się w Pismo święte. Równocześnie udzielał pomocy duszpasterskiej i kaznodziejskiej. Sława jego kazań dotarła niebawem do brata Eliasza, następcy św. Franciszka. Ten ustanowił go generalnym kaznodzieją zakonu.
Odtąd Antoni przemierzał miasta i wioski, nawołując do poprawy życia i pokuty. Dar wymowy, jego niezwykle obrazowy i plastyczny język, ascetyczna postawa, żar i towarzyszące mu cuda gromadziły przy nim tak wielkie tłumy, że musiał głosić kazania na placach, gdyż żaden kościół nie mógł pomieścić słuchaczy. W latach 1225-1227 udał się z kazaniami do południowej Francji, gdzie z całą mocą zwalczał szerzącą się tam herezję katarów (albigensów). Kiedy powrócił do Italii, na kapitule generalnej został wybrany ministrem (prowincjałem) Emilii i Mediolanu. W tym czasie napisał Kazania niedzielne. W roku 1228 udał się do Rzymu, by załatwić pilne sprawy swojej prowincji. Z tej okazji papież Grzegorz IX zaprosił go z okolicznościowym kazaniem. Wywarło ono na papieżu tak silne wrażenie, że nazwał Antoniego „Arką Testamentu”. Papież polecił mu wówczas, by wygłaszał kazania do tłumów pielgrzymów, którzy przybywali do Rzymu. Na prośbę kardynała Ostii Antoni napisał Kazania na święta. Wygłosił tam także kazania wielkopostne.
Po powrocie do swojej prowincji udał się do Werony, gdzie władcą był znany z okrucieństw i tyranii książę Ezelin III. Był on zwolennikiem cesarza i w sposób szczególnie okrutny mścił się na zwolennikach papieża. Do niego wtedy należała także Padwa. Antoni wiedział, że naraża własne życie, miał jednak odwagę powiedzieć władcy prawdę. Ku zdumieniu wszystkich tyran nie śmiał go tknąć i wypuścił cało.
Antoni obdarzony był wieloma charyzmatami – miał dar bilokacji, czytania w ludzkich sumieniach, proroctwa. Wykładał filozofię na uniwersytecie w Bolonii. W roku 1230 na kapitule generalnej zrzekł się urzędu prowincjała (ministra) i udał się do Padwy. Był zupełnie wycieńczony, zachorował na wodną puchlinę. Opadając z sił, zatrzymał się w klasztorku w Arcella, gdzie przy śpiewie O gloriosa Virginum wieczorem w piątek, 13 czerwca 1231 roku, oddał Bogu ducha mając zaledwie 36 lat.
Jego pogrzeb był wielką manifestacją. Pochowano go w Padwie w kościółku Matki Bożej. W niecały rok później, 30 maja 1232 roku, papież Grzegorz IX zaliczył go w poczet świętych. O tak rychłej kanonizacji zadecydowały rozliczne cuda i łaski, jakich wierni doznawali na grobie św. Antoniego. Komisja papieska stwierdziła w tak krótkim czasie 5 uzdrowień z paraliżu, 7 wypadków przywrócenia niewidomym wzroku, 3 głuchym słuchu, 2 niemym mowy, uzdrowienie 2 epileptyków i 2 wypadki wskrzeszenia umarłych. Kult św. Antoniego rozszedł się po całym świecie bardzo szybko. Grzegorz IX bullą Cum iudicat w 1233 roku wyznaczył dzień jego dorocznej pamiątki na 13 czerwca. Sykstus V w 1586 r. włączył jego święto do kalendarza powszechnego Kościoła. Na życzenie króla Hiszpanii Filipa V Innocenty XIII w roku 1722 ustanowił 13 czerwca świętem dla całej Hiszpanii i podległej jej wówczas Ameryki Południowej. W Padwie zainicjowano praktykę czczenia w każdy piątek śmierci św. Antoniego i we wtorek jego pogrzebu. W 1946 r. Pius XII ogłosił go doktorem Kościoła.
Św. Antoni Padewski jest patronem zakonów: franciszkanów, antoninek oraz wielu bractw; Padwy, Lizbony, Padeborn, Splitu; dzieci, górników, małżeństw, narzeczonych, położnic, ubogich, podróżnych, ludzi i rzeczy zaginionych. Na miejscu grobu św. Antoniego – Il Santo – wznosi się potężna bazylika, jedno z najbardziej popularnych sanktuariów w Europie. Przeprowadzone w 1981 r. badania szczątków Świętego ustaliły, że miał 190 cm wzrostu, pociągłą twarz i ciemnobrązowe włosy. Na kolanach wykryto cienkie pęknięcia, spowodowane zapewne długim klęczeniem.
W ikonografii św. Antoni przedstawiany jest w habicie franciszkańskim; nieraz głosi kazanie, czasami trzyma Dziecię Jezus, które mu się według legendy ukazało (podobnie jedynie legendą jest jego kazanie do ryb czy zniewolenie muła, żeby oddał cześć Najświętszemu Sakramentowi, by w ten sposób zawstydzić heretyka). Jego atrybutami są: księga, lilia, serce, ogień – symbol gorliwości, bochen chleba, osioł, ryba.
Po ludzku już nie ma szans. Cała nadzieja w Bogu
|
|
|
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris |
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa |
(22) 404 38 50 |
www.ordoiuris.pl |
|
OCZYWIŚĆIE WSZYSTKIEMU ZŁU NA ŚWIECIE WINNI SĄ HIERARCHOWIE RZĄDZĄCY RELIGIĄ KATOLICKĄ, BO SĄ NIEPOSŁUSZNI SWEMU CUDOWNEMU PRZEŁOŻONEMU BOGU WSZECHMOGĄCEMU I RZĄDZĄ NA ROKAZY LUCYFERA MŚCIWEGO I MORDERCZEGO Z PIEKŁA WIECZNEGO.
Gdyby papieże oddali Rosję – Maryi, jak ich prosiła to ocalałby niejedn Kraj i także Ukraina. Obecnie Episkopt w Polsce akceptuje tę okrutną wojnę a Bóg prosi ich już 100 lat aby uznali Jezusa Królem Polski to zapanuje Pokój
a Ukraina, Rosja i inne Kraje wezmą wzór, zaprzyjaźnią się z Niebiem i nikt nie będzie chciał wywoływał wojny.
UKRAINA PRZEGRYWA WOJNĘ ! „Kraj ROZPACZY i NĘDZY”
Pan Jezus ujawnia przyszłość Polski. Orędzie Jezusa przekazane ojcu Łukaszowi.
Pan Jezus ujawnia przyszłość Polski.
Dziś 3 czerwca 2022 ujrzałem Jezusa w obecności Maryi, który wypowiedział ważne słowa dla Narodu Polskiego.
Drogi mój synu.
Naród Polski czeka bardzo trudny czas. Nastąpią chwile głodu i wielkiego ubóstwa. Rządzący Państwem Polskim robią wszystko, aby z czasem zagłodzić polskie społeczeństwo.
Fala migrantów zalała już Polskę i Polscy obywatele będą tracić pracę, pozostając bez środków do życia. Podstawowe pokarmy staną się bardzo drogie, aż do tego stopnia, że Polskiego obywatela nie będzie na nie stać. Wielu dojdzie do całkowitego bankructwa tracąc wszystko. Ludzie zaczną umierać na ulicach z głodu.
Będzie wiele agresji, złości i przemocy. Ludzkość będzie nawzajem się niszczyć i zabijać.
Mój nieprzyjaciel będzie jeszcze z większą siłą niszczył rodzinne ogniska, doprowadzając je do kłótni i niezgody. W domach zabraknie prądu i gazu. Nadejdą dni ciemności, w których to trzeba przebywać w domu i z nich nie wychodzić na zewnątrz.
W świecie wybuchnie nowa zaraza, która będzie miała na celu wszystkich zaczipować, aby mieć nad każdym kontrole. Kochani Moi, czas, w którym obecnie trwa Polska i cały świat to chwile wielkiego zamętu i chaosu. Musicie być świadomi tego, że tylko wierne trwanie przy Mnie i Mojej Matce ochroni was przed całym zamętem, który bardzo szybko się rozprzestrzenia. Trwajcie przy Moim kapłanie, którego Ja wybrałem dla was, aby prowadził was prostą drogą do nieba. Kochani Moi, módlcie się nieustannie i wspierajcie mojego kapłana. Zauważcie jego wielkie cierpienia i wyrzeczenia, które zawsze ofiarowuje za wszystkich proszących o modlitwę. Niestety ludzie tego świata chcą go zniszczyć i upokorzyć, lecz na marne są ich próby i działania, bo to jest Mój syn umiłowany, w którym mam upodobanie i jego słuchajcie.
Błogosławię wszystkich za których modli się Mój syn.
Błogosławię wszystkich, którzy składają jałmużnę (dziesięcinę), gdyż ona łagodzi Mój gniew.
Synu Mój rozmawiaj ze Mną o każdym potrzebującym uzdrowienia, bo pragnę wysłuchiwać każdą twoją prośbę.
Jezus
W dzisiejszy pierwszy piątek miesiąca o godzinie 18:20 od ojca Łukasza odszedł ból odczuwania ran Chrystusa. Tego dnia stygmaty zostały otwarte i cały czas wypływa z nich krew. Zjednoczenie o. Łukasza z Chrystusem zostało uwidocznione poprzez otwarte rany, z których sączy się krew, gdyż stygmaty są to rany na ciele, które odtwarzają rany cierpiącego podczas ukrzyżowania Chrystusa.
Z postawy Ojca Łukasza wypływa szczera i prawdziwa miłość do Jezusa.
Dziś potrzebujemy właśnie tak oddanych Bogu kapłanów, którzy całym sercem kochają Jezusa i idą za Jezusem radykalnie. Kapłanów, których nie zniechęcają wielogodzinne spotkania modlitewne i przyprowadzanie dusz do Jezusa, ale kapłanów, którzy czynią to właśnie z miłości do Jezusa. Ojciec Łukasz sam napełniony obecnością Jezusa jest świadectwem miłości do Jezusa, co sprawia, że osoby po spotkaniu na modlitwie z o. Łukaszem powracają na drogę wiary.
Niech każde serce kapłańskie zapłonie taką miłością do Jezusa, która będzie przemieniało serca osób, których spotkają na swojej drodze.
https://www.facebook.com/
Jezus ujawnia przyszłość Polski – orędzie Jezusa przekazane o. Łukaszowi 03.06.2022
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/
Antypolska Von der Leyen musi odejść! Chrust, zimno i limity przed kopalnią! Prof. Piotrowski
https://www.youtube.com/watch?v=yAWkwqMZ-sE
https://www.youtube.com/watch?
Video o godz. 15:00 PILNE! 42% zaeliksirowanych wśród zmarłych! Co na to „eksperci” Morawieckiego? Rafał Piech UJAWNIA!
KRUCJATA RÓŻAŃCOWA ZA OJCZYZNĘ – 24.06.2022 r.
Jezus powiedział swoim uczniom: ”Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi”.
Wiara w jednego Boga w trzech Osobach jest jednym z najbardziej specyficznych elementów chrześcijaństwa. Żadna inna religia tej tajemnicy nie podaje do wierzenia. Istnienie Trójcy Świętej jest dogmatem naszej wiary. Samym ludzkim rozumem nie doszlibyśmy do tej prawdy. Objawił nam to Jezus Chrystus. Jest wiele miejsc, na których Pan Jezus mówi o swoim Ojcu jako odrębnej Osobie-Bogu. Można przytoczyć kilkadziesiąt miejsc w Ewangeliach, gdzie jest mowa o Duchu Świętym jako równym Ojcu i Synowi i jako o odrębnej od nich Osobie. Gdy archanioł zwiastuje Maryi, że zostanie Matką, Ewangelista wyraźnie zaznacza, że to Bóg go posłał, aby Jej zwiastować, iż porodzi Syna Bożego – i że stanie się to za sprawą Ducha Świętego (Łk 1, 30-35).
Przy chrzcie Pana Jezusa objawia się cała Trójca Święta: Syn Boży stoi na brzegu, Bóg Ojciec daje Mu świadectwo głosem a Duch Święty jawi się nad Jezusem w postaci gołębicy (Łk 3, 22-23). Zanim Pan Jezus wstąpił do nieba, powiedział Apostołom te znamienne słowa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). Kiedy Chrystus zapowiada zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, mówi: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam” (J 14, 16). „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy” (J 14, 26). „Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie” (J 15, 26).
Już Apostołowie podjęli tajemnicę Trójcy Świętej: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi” (2 Kor 13, 13). „Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Jezusie Chrystusie i który nas namaścił, jest Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych” (2 Kor 1, 21-22). „Piotr, Apostoł Jezusa Chrystusa do wybranych. (…) Według tego, co przewidział Bóg Ojciec, aby w Duchu zostali uświęceni” (1 P 1, 1).
Tajemnica Trójcy Świętej przekracza możliwości naszego pojmowania. Dlatego nie dziwne, że właśnie na tę prawdę od samego początku istnienia Kościoła skierowane były najliczniejsze ataki heretyków, określane wspólnym mianem antytrinitaryzmu. Już pierwsze sobory powszechne Kościoła stanowczo potępiły te błędy i w swoich symbolach wiary dały jasny wykład nauki chrześcijańskiej. Podobnie także pierwsi pisarze Kościoła kładą tę tajemnicę jako fundament wiary. Św. Klemens Rzymski, papież (+ ok. 97) pisze w liście do Koryntian: „Czy nie jednego Boga (Ojca) mamy i jednego Chrystusa i jednego Ducha łaski, wylanego na nas?” Św. Ignacy Męczennik (+ ok. 117) pisze do Magnezjan: „Jak Chrystus jest uległy Ojcu według ciała, tak i Apostołowie Chrystusowi, Ojcu i Duchowi”. W wyznaniu wiary z wieku III spotykamy słowa: „Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, naszego Pana, który narodził się z Maryi przez Ducha Świętego”. W tym samym czasie św. Dionizjusz z Aleksandrii (+ 265) pisze wprost o istnieniu w jednym Bogu Trójcy. Wyznanie wiary, które nam przekazał pierwszy powszechny sobór w Nicei w roku 325, nie tylko odróżnia odrębność osób w Bogu, ale z całą mocą podkreśla również ich jedność w naturze. Jeszcze szerzej tę prawdę rozwinęły sobory: Konstantynopolitański I (381), Efeski (431) i Chalcedoński (451). Na temat tajemnicy Trójcy Przenajświętszej napisali całe traktaty: św. Atanazy (+ 373), św. Grzegorz z Nazjanzu (+ 390), św. Cyryl Aleksandryjski (+ 444) i św. Augustyn (+ 430). Wykazywali oni, (a także wielu innych po nich) nie tylko istnienie tej prawdy, ale usiłowali określić także jej naturę, oczywiście w granicach dostępnych dla rozumu.
Prawda o tajemnicy Trójcy Przenajświętszej jest dla nas o tyle istotna, że przedstawia Pana Boga, jakim jest sam w sobie. Pan Bóg jest jeden w swojej naturze, ale w trzech osobach. Osoby Boskie różnią się między sobą rzeczywiście tak, że jedna osoba nie jest osobą drugą. Nie różnią się jednak naturą ani też przymiotami, ani też działaniem, które jest wspólne. Mają wspólną naturę Bożą, wszystkie przymioty i działania Boże. Osoby różnią się między sobą jedynie pochodzeniem: Bóg Ojciec nie pochodzi od nikogo, Syn Boży pochodzi przez odwieczne i duchowe zrodzenie od Ojca, Duch Święty pochodzi przez wspólne tchnienie miłości Ojca i Syna. Pierwszą osobę wyróżnia ojcostwo, drugą osobę – synostwo, a trzecią – pochodzenie od Ojca i Syna. Tyle zdołała określić teologia katolicka na podstawie tekstów Pisma świętego i pism Ojców Kościoła.
Odrębny obchód ku czci Trójcy Świętej powstał w liturgii stosunkowo późno, bo dopiero w wieku XI. W roku 1334 papież Jan XXI rozszerzył go na cały Kościół. Św. Rupert, opat z Ottobeuren (+ ok. 1180), zna to święto i tak tłumaczy, dlaczego zostało ono umieszczone w najbliższą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego: „Albowiem wkrótce po Zstąpieniu Ducha Świętego prawda Chrystusowa i chrzest przez Niego nakazany w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego były udzielane po całym świecie. Tak przeto uroczystość dzisiejsza jest najpiękniejszym zamknięciem cyklu zbawienia”. W Polsce z tym dniem kończy się również czas Spowiedzi i Komunii świętej wielkanocnej.
Dla pogłębienia wśród wiernych nabożeństwa do Najświętszej Trójcy Kościół w swoich modlitwach liturgicznych dodaje: „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu”. Kościół we wszystkich swoich modlitwach wzywa Boga w trzech Osobach: każdą modlitwę liturgiczną kończy wezwaniem Trójcy Najświętszej. Modlitwę „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu” miał już wprowadzić Sobór Nicejski I w roku 325. Synod w Narbon (589) nakazał kapłanom każdy psalm kończyć tą piękną modlitwą, co trwa po nasze czasy i znajduje swe odbicie także w Liturgii Godzin. W wieku XII został założony zakon trynitarzy dla uczczenia tej tajemnicy (w roku 1198). Jego fundatorami byli: św. Jan z Matha i św. Feliks Valois. Zatwierdził ten zakon papież Innocenty III. Szczególnym czcicielem Trójcy był św. Patryk (+ ok. 461), apostoł Irlandii. Tajemnicę Trójcy Przenajświętszej miał on tłumaczyć obrazem trójlistnej koniczyny. Do dnia dzisiejszego w jego święto (17 III) Irlandczycy przypinają sobie do ubrania liść koniczyny.
Światłość, chwała i łaska w Trójcy i od Trójcy
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Mądrość, odwieczny Logos, zasada wszechświata. Zanim świat został stworzony, została zrodzona mądrość. W duecie ze Stwórcą w mistrzowski, radosny sposób powoływała świat do istnienia. Jest ciągle obecna, dana człowiekowi jako dar od Boga.
Przez mędrców biblijnych mądrość była rozumiana jako sztuka życia. Podobnie jak artyści i rzemieślnicy doskonale znali się na swojej pracy, tak mędrcy – kobiety i mężczyźni – byli ludźmi, którzy swoją umiejętność opanowali po mistrzowsku.
Wiedzę zdobywali na podstawie obserwacji i oceny doświadczeń życiowych, zjawisk dotyczących człowieka i otaczającego go świata. Udzielali wskazówek, porad, ocen dotyczących ludzkich cech i postaw. Ukazywali konsekwencje podejmowanych przez człowieka działań.
Wnioski z refleksji nad światem przekazywali w różnych formach literackich. Powstawała literatura mądrościowa, wśród której Księga Przysłów zawiera najstarsze treści. Oprócz przysłów jest zbiorem sentencji, maksym i dłuższych utworów poetyckich religijno-moralnych.
Według starożytnych mędrców źródłem i dawcą wszelkiej mądrości jest wszechmocny Bóg. Jej personifikacja przygotowywała grunt nowotestamentowemu objawieniu Chrystusa jako wcielonej mądrości Boga.
Komentarz do psalmu
Psalm jest hymnem wyśpiewywanym na cześć Boga, Stwórcy wszechświata. W tym świecie człowiek zajmuje szczególne miejsce. Stworzony na obraz Boga, niewiele mniejszy od aniołów, a jednak kruchy i słaby. Znikomy wobec wszechświata, rozdarty między niebem a ziemią, jednocześnie obdarzony władzą nad wszystkim, co stworzone.
Komentarz do drugiego czytania
Święty Paweł, przed spotkaniem Chrystusa zagorzały wyznawca judaizmu, dzieli się z nami swoim doświadczeniem przemiany życia. Metamorfoza była niespodziewana, niezwykła i przez niego nie zainicjowana. Była decydująca dla jego wiary i rozprzestrzeniania się Ewangelii. Głosił Dobrą Nowinę w sposób autentyczny, ponieważ osobiście przekonał się o mocy miłości Boga, która pod Damaszkiem „powaliła” go na kolana.
Pierwszym owocem usprawiedliwienia jest pokój. To nie jest spokój umysłu czy sumienia po odpuszczeniu grzechów. To stan, który jest efektem właściwych relacji z Bogiem. To nie zawsze są romantyczne chwile. Czasami jest źle, ale dopóki nie zerwiemy przyjaźni i nie odwrócimy się od Boga, możemy mieć nadzieję na obiecaną chwałę.
Komentarz do Ewangelii
Otrzymaliśmy od Boga tajemniczy dar, którym jest Duch Święty, nauczyciel i przewodnik po ścieżkach życia duchowego. Niestety, często opakowujemy Go własną „mądrością”, nie pozwalając Mu odkrywać przed nami tajemnicy Boga. Uczniowie zmagali się ze zrozumieniem Jezusa jako Syna Bożego, Pism czy przepowiadanych cierpień i prób, które miały czekać wspólnotę chrześcijańską.
Działanie Ducha jest związane z Chrystusem, a Ten z Ojcem. Ich doskonała komunia i jedność działania ma swoje źródło w Ojcu. Ojciec, Syn i Duch Święty, trzy Boskie Osoby, połączone w sposób nierozerwalny, pragną przyciągnąć do siebie człowieka, by miał współudział w pełni życia. By był szczęśliwy, spełniony i wolny.
Komentarze zostały przygotowane przez Klementynę Pawłowicz-Kot
Wy jesteście światłością świata
O powadze, jakiej zażywał wśród Apostołów, świadczy to, że to Barnaba przygarnął św. Pawła po jego nawróceniu i dopiero z Barnabą Paweł mógł pójść do pozostałych Apostołów (Dz 9, 26-27). Wraz ze św. Pawłem Barnaba udał się do Antiochii, gdzie pozyskali wielką liczbę wiernych dla Chrystusa. Był to rok 42 po narodzeniu Pana Jezusa. Barnaba i Paweł swoje nauczanie kierowali najpierw do Żydów. Kiedy jednak ci ich odrzucili, poszli do pogan. Aby jednak neofitów nie zrazić, nie nakładano na nich żadnych obowiązków prawa mojżeszowego, a żądano jedynie, by dawali świadectwo Chrystusowi przez przyjęcie chrztu i życie zgodne z Ewangelią. Wieść o tym dotarła jednak do gminy jerozolimskiej, która pilnie przestrzegała prawa mojżeszowego. Barnaba po raz pierwszy wprowadził Pawła do gminy żydowskiej. Obaj Apostołowie bronili tam swojego kierunku działania wobec nawróconych z pogaństwa. Ich stanowczymi przeciwnikami byli natomiast nawróceni Żydzi. Sprawę rozstrzygnął na korzyść Barnaby i Pawła św. Piotr, a poparł go św. Jakub Młodszy. Ustalono, że wolno nawracać pogan, kiedy w danym mieście Żydzi nie przyjmą nauki Chrystusa Pana, oraz że nawróconym z pogaństwa nie należy narzucać obowiązku zachowania prawa mojżeszowego (Dz 15, 1-35).
Barnaba był człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i wiary (Dz 11, 22-24). Razem ze św. Markiem jako towarzysz św. Pawła udał się w pierwszą podróż misyjną na Cypr, a stamtąd do Azji Mniejszej (Dz 13, 1-14). Na Cyprze dokonali nawrócenia namiestnika wyspy, Sergiusza Pawła. Kiedy w miasteczku Perge św. Paweł uzdrowił człowieka chromego, „na widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać po likaońsku: «Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas». Barnabę nazwali Zeusem, a Pawła Hermesem, gdyż głównie on przemawiał. A kapłan Zeusa, który miał świątynię przed miastem, przywiódł przed bramy woły i przyniósł wieńce, i chciał z tłumem złożyć (im) ofiarę. Na wieść o tym Apostołowie Barnaba i Paweł rozdarli szaty (…) Zawiedziony tłum od entuzjazmu przeszedł do wściekłości”. Pobudzeni przez Żydów z Ikonium poganie omal nie pozbawili Apostołów życia, św. Pawła ukamienowali, ale cudem wyszedł z ich rąk (Dz 14, 1-21).
Barnaba zamierzał wraz z Pawłem udać się w drugą podróż misyjną. Doszło jednak do konfliktu, gdyż Paweł stanowczo sprzeciwił się, by w tej podróży brał udział również Marek, który w czasie pierwszej wyprawy samowolnie ich opuścił. Barnaba w tej sytuacji wycofał się i powrócił z Markiem na Cypr, gdzie kontynuowali pracę apostolską (Dz 15, 39-40). Odtąd giną wszelkie informacje o Barnabie. Według podania miał pozostać na Cyprze jako pierwszy biskup i pasterz tej wyspy. Miał także działać w Rzymie, Aleksandrii, Mediolanie. Około 60 r. na Cyprze, w mieście Salaminie, poniósł wedle tego przekazu śmierć męczeńską przez ukamienowanie. Jak mówi podanie, za cesarza Zenona w roku 488 odnaleziono relikwie św. Barnaby. Miał on na piersiach Ewangelię św. Mateusza, którą sam własnoręcznie dla swojego użytku przepisał.
Jak wielką popularnością cieszył się w pierwotnym chrześcijaństwie św. Barnaba, świadczą liczne apokryfy: Dzieje Barnaby, Ewangelia Barnaby oraz List Barnaby. Dzieje Barnaby opisują walki, jakie Apostoł musiał staczać z Żydami, którzy mieli go spalić żywcem. Jego prochy miał zebrać ze czcią św. Marek. Dziełko powstało ok. roku 400 na Cyprze. Ewangelię Barnaby mieli napisać gnostycy. Jest wspomniana w pismach niektórych ojców apostolskich, ale jej treści bliżej nie znamy. Ciekawym dokumentem jest List Barnaby z wieku II, w którym autor poleca alegorycznie tłumaczyć teksty Pisma świętego. Teologicznie cenną jest druga część tego Listu, mówiąca o preegzystencji Chrystusa Pana, o tajemnicy Jego wcielenia i o dwóch drogach – światła i ciemności.
Kult św. Barnaby był już w czasach apostolskich tak wielki, że tylko jemu jednemu z uczniów Dzieje Apostolskie nadają zaszczytny tytuł Apostoła. W wieku XVI powstał zakon Regularnych Kleryków św. Pawła, założony przez św. Antoniego Marię Zaccaria, od macierzystego kościoła św. Barnaby nazywany popularnie barnabitami.
Barnaba jest patronem Florencji i Mediolanu, w którym według tradycji nauczał; czczony jest także jako orędownik podczas kłótni, sporów, smutku oraz burz gradowych.
W ikonografii św. Barnaba przedstawiany jest jako starszy mężczyzna z długą brodą w tunice i płaszczu albo w szatach biskupich, czasami jako kardynał. Jego atrybutami są: ewangeliarz, zwój pergaminu, gałązka oliwna, halabarda, model kościoła.