Niedziela, 26 grudnia 2021
ŚWIĘTEJ RODZINY JEZUSA, MARYI I JÓZEFA
Święto
Święta Rodzina odwiedziła „Betlejem Łomżyńskie” - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal
(Łk 2, 41-52)
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz on im odpowiedział: „Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
Niedziela Świętej Rodziny



 

Święta RodzinaŚwięto świętej Rodziny zaczęto obchodzić w różnych krajach i diecezjach od wieku XVIII. Po raz pierwszy ustanowił je 4 listopada 1684 r. w Kanadzie, za aprobatą papieża Aleksandra VII, biskup Francois Montmorency-Laval. Na stałe do liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża Leona XIII, który na prośbę kard. Bausa, arcybiskupa Florencji, 20 listopada 1890 r. wydał dekret aprobujący „kult czci zwrócony ku Rodzinie Świętej”. Zatwierdził je papież Leon XIII (+ 1903). W swoich pismach, m.in. w Neminem fugit (z 14 czerwca 1892 r.) i Cum nuper niejeden raz zachęcał on do naśladowania Najświętszej Rodziny. Wskazywał też na dobrodziejstwa, jakich można oczekiwać dzięki pobożności i związkom ze Świętą Rodziną: postęp w miłosierdziu, świętość obyczajów, atmosfera pobożności. W jednej ze swoich encyklik napisał: „Pod opieką Najświętszej Matki i św. Józefa w zupełnym ukryciu wychowywał się Jezus, Słońce sprawiedliwości, zanim swym blaskiem oświecił narody. Niewątpliwie jaśniała w tej Rodzinie wzajemna miłość, świętość obyczajów i pobożne ćwiczenia – jednym słowem wszystko, co rodzinę może uszlachetnić i ozdobić, aby dać na wzór naszym czasom”. Leon XIII był też pierwszym, który wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia (Arcanum divinae sapientiae), nadrabiając wielowiekowy brak spojrzenia na rodzinę jako na miejsce postępu duchowego i służby w Kościele. Papież Benedykt XV (+ 1922) rozszerzył święto Świętej Rodziny na cały Kościół.

Obrazy przedstawiające Najświętszą Rodzinę spotykamy już w katakumbach. Jednak Józef jest na nich obecny raczej jako statysta i na planie dalszym. Dopiero od wieku XIV mamy pełne obrazy i rzeźby przedstawiające życie Najświętszej Rodziny. W Polsce od XVII w. słyną nawet cudowne obrazy: św. Józefa w Kaliszu, gdzie jest cała Święta Rodzina, w Studziannie, gdzie jest Święta Rodzina przy stole, i podobny obraz cudowny Matki Bożej w Miedniewicach w pobliżu Niepokalanowa.
Kiedy więc papież Benedykt XV ustanowił święto Najświętszej Rodziny w 1921 roku, nie wprowadzał on nowego do liturgii Kościoła nabożeństwa, ale rozciągnął tylko na wszystkie diecezje i narody nabożeństwo, które było już bardzo znane w całym świecie katolickim. W liście Episkopatu Polski do wiernych z 23 października 1968 roku czytamy: „Dziś ma miejsce święto przedziwne; nie święto Pańskie ani Matki Najświętszej, ani jednego ze świętych, ale święto Rodziny. O niej teraz usłyszymy w tekstach Mszy świętej, o niej dziś mówi cała liturgia Kościoła. Jest to święto Najświętszej Rodziny – ale jednocześnie święto każdej rodziny. Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina, podobnie jak Rodzina Nazaretańska, jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi”.

Ewangelie podają następujące wydarzenia z życia Najświętszej Rodziny:

  1. Zwiastowanie narodzenia Pana Jezusa (Łk 1, 26-38)
  2. Nawiedzenie św. Elżbiety (Łk 1, 39-56)
  3. Objawienie św. Józefowi przez Anioła tajemnicy wcielenia (Mt 1, 18-25)
  4. Narodzenie Pana Jezusa (Łk 2, 1-20)
  5. Nadanie imienia Jezusowi (Łk 2, 21)
  6. Oczyszczenie Maryi i ofiarowanie Pana Jezusa (Łk 2, 22-38)
  7. Pokłon mędrców (Mt 2, 1-12)
  8. Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-15)
  9. Powrót z Egiptu (Mt 2, 19-21; Łk 2, 39-40)
  10. Znalezienie Pana Jezusa w świątyni (Łk 2, 41-50)
  11. Życie ukryte w Nazarecie (Łk 2, 51-52)

Święta RodzinaW kilkunastu miejscach Nowego Testamentu jest mowa o „braciach” i „siostrach” Jezusa (np. Mt 12, 46. 50; Mt 28, 10; Mk 3, 21. 32; Mk 6, 3; Łk 1, 36; Łk 8, 19-21; J 2, 12; J 7, 3. 5. 10; J 20, 17; Ga 1, 19; 1 Kor 9, 5 itp). Niektórzy z nich są wskazywani z imienia: św. Jakub, św. Szymon i św. Juda – Apostołowie, oraz Józef. O siostrach jest mowa jedynie ogólnie. Zdaniem Klemensa Aleksandryjskiego, Orygenesa, Euzebiusza, św. Epifaniusza, Tytusa z Bosco, św. Grzegorza z Nyssy, a na Zachodzie św. Hilarego i niektórych apokryfów, Najświętsza Maryja Panna miała poślubić Józefa jako wdowca. W takim wypadku „bracia” i „siostry” Chrystusa byliby synami i córkami św. Józefa, a wobec Pana Jezusa – Jego braćmi i siostrami przyrodnimi. Jednak już św. Hieronim tę hipotezę stanowczo odrzuca. Powszechna jest dziś opinia, że „bracia” i „siostry” Pana Jezusa – to synowie i córki braci i sióstr św. Józefa, mieszkający w Nazarecie. Chodziłoby więc o kuzynów Pana Jezusa. Jeszcze dzisiaj w krajach arabskich krewnych zwykło nazywać się „braćmi” i „siostrami”. Przykładów możemy przytaczać wiele również z Biblii (np. Rdz 13, 8; Rdz 14, 11-16; Rdz 29, 15; 1 Krn 23, 21n; 2 Krn 36, 10 itp.). Pan Jezus jednak występuje w Ewangeliach zawsze jako jedyny syn Maryi. Dlatego to oddał przy swojej śmierci swoją Matkę w opiekę nie rodzinie czy też swojemu rodzeństwu, ale jednemu z Apostołów.

Św. Elżbieta jest wymieniana jako krewna Maryi (Łk 1, 36). Przypuszcza się, że była jej ciotką. Tak więc i św. Jan Chrzciciel byłby bratem ciotecznym Pana Jezusa. Zachariasz, kapłan, byłby powinowatym Najświętszej Maryi Panny.
Maria Kleofasowa (Alfeuszowa) jest wymieniana w Ewangeliach jako siostra Najświętszej Maryi Panny (J 19, 25) i jako matka św. Jakuba i Józefa (Mt 27, 56; Mk 15, 40; Łk 24, 10; J 19, 25). Skądinąd dowiadujemy się, że św. Juda był bratem św. Jakuba (Jdt 1). Z tego by wynikało, że również św. Juda Tadeusz był synem Marii Kleofasowej. Dzisiaj panuje przekonanie, że Maria Kleofasowa mogła być siostrą św. Józefa i dlatego była nazywana w Ewangeliach siostrą Najświętszej Maryi Panny. Według bardzo dawnej tradycji Kościoła (Hegezyp, Klemens Aleksandryjski i Euzebiusz) Apostołowie Szymon, Juda i Jakub mieli być synami Kleofasa. Tak więc i Szymon byłby synem Marii Kleofasowej.
Do kręgu dalszej rodziny Pana Jezusa należeliby zatem: Zachariasz, Elżbieta, Szymon, Juda, Jakub i Józef oraz bliżej nieznane „siostry”, Maria Kleofasowa i Kleofas (Alfeusz). Nadto tradycja podaje imiona zmarłych wcześnie rodziców Maryi – Joachima i Anny.
Pan Jezus umarł na krzyżu mając ok. 33 lat. Św. Józef opuścił tę ziemię przed publicznym wystąpieniem Pana Jezusa, gdyż w tym czasie nie wspominają już o nim Ewangelie. Maryja miała dożyć według podania ponad 60 lat. Ostatni raz wspominają o Niej Dzieje Apostolskie: była obecna przy Zesłaniu Ducha Świętego na Apostołów. Wiek krewnych Pana Jezusa jest nam nieznany.

Teksty liturgiczne na święto Najświętszej Rodziny ułożył papież Leon XIII (+ 1903). Jego dziełem również są przepiękne hymny kościelne, przeznaczone na ten dzień. Czytania tak są dobrane, by wyakcentować sceny, w których występuje rodzina. Teksty Pisma świętego podkreślają równocześnie obowiązki członków rodziny.

Kartka W Betlejem... | E-kartki.net.pl
Z przemówienia papieża Pawła VI

Przykład Nazaretu

 

Nazaret jest szkołą, w której zaczyna się pojmować życie Jezusa: jest to szkoła Ewangelii.
Tutaj przede wszystkim uczymy się patrzeć, słuchać, rozważać i przenikać głębokie i tajemne znaczenie tego bardzo prostego, pokornego i jakże pięknego objawienia się Syna Bożego. Może też i całkiem nieświadomie uczymy się Go naśladować.
Tutaj jest nam dane zrozumieć w pełni, kim jest Chrystus. Tu pojmujemy konieczność rozważenia tego, co stanowiło ramy Jego pobytu wśród nas: miejsca, czasu, zwyczajów, języka, praktyk religijnych, słowem, tego wszystkiego, czym się posłużył Jezus, żeby objawić się światu. Wszystko tutaj przemawia, wszystko nabiera znaczenia. Tu, w tej szkole widzimy potrzebę duchowego wyrobienia, jeśli chcemy iść za nauką Ewangelii i być uczniami Chrystusa.
O, jak bardzo pragnęlibyśmy powrócić na nowo do lat dziecinnych i poddać się tej pokornej, a wzniosłej szkole nazaretańskiej! Jakbyśmy chcieli pod okiem Maryi uczyć się na nowo prawdziwej wiedzy o życiu i najwyższej mądrości praw Bożych!
Ale tylko przechodzimy tędy. Musimy się wyrzec tego pragnienia, aby tu się uczyć rozumienia Ewangelii, tej nauki, której właściwie nigdy nie ma końca. Zanim jednak stąd odejdziemy, musimy pośpiesznie i jak gdyby ukradkiem przyswoić sobie kilka krótkich pouczeń Nazaretu.
Najpierw lekcja milczenia. Niech się odrodzi w nas szacunek dla milczenia, tej pięknej i niezastąpionej postawy ducha. Jakże jest nam ona konieczna w naszym współczesnym życiu, pełnym niepokoju i napięcia, wśród jego zamętu, zgiełku i wrzawy. O milczenie Nazaretu, naucz nas skupienia i wejścia w siebie, otwarcia się na Boże natchnienia i słowa nauczycieli prawdy; naucz nas potrzeby i wartości przygotowania, studium, rozważania, osobistego życia wewnętrznego i modlitwy, której Bóg wysłuchuje w skrytości.
Jest jeszcze i lekcja życia rodzinnego. Niech Nazaret nauczy nas, czym jest rodzina, jej wspólnota miłości, jej surowe i proste piękno, jej święty i nierozerwalny charakter. Uczmy się od Nazaretu, że wychowanie rodzinne jest cenne i niezastąpione i że w sferze społecznej ma ono pierwszorzędne i niezrównane znaczenie.
Wreszcie przykład pracy. O Nazaret, „domu Syna cieśli”, tu właśnie chcielibyśmy zrozumieć i umocnić surowe, a przynoszące zbawienie prawo ludzkiej pracy, przywrócić świadomość jej wartości, przypomnieć, że praca nie może być sama w sobie celem, ale że jej wartość i wolność, którą daje, płyną bardziej z wartości celu, jakiemu ona służy, niż z korzyści ekonomicznych, jakie przynosi. Jakżebyśmy chcieli pozdrowić stąd wszystkich pracujących całego świata i ukazać im wielki wzór ich Boskiego Brata, Proroka wszystkich słusznych ich praw – Chrystusa, naszego Pana!
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
 
Czytając ten tekst, nasuwa się pytanie o to, czy oddaję Panu to, co jest dla mnie najcenniejsze, to, co jest owocem mojego życia. Anna oddała Panu swego synka. Synka, którego przecież wcześniej u Niego wyprosiła, czyli oddała swój dar. To, co sama wcześniej od Boga otrzymała jako owoc swojej modlitwy.
Przypomina mi się scena znad Jeziora Galilejskiego, kiedy Piotr i inni uczniowie, po cudownym połowie ryb, po zarzuceniu sieci – na słowo Jezusa – zostawiają wszystko na brzegu – wszystko, czyli ten dar, te cudownie złowione ryby – i idą za Jezusem.
Czy nie tego właśnie chce od nas Bóg? Czy nie tego, by oddać Mu sto procent siebie i sto procent swojego życia? Jak patrzymy na to, co otrzymaliśmy od Boga jako odpowiedź na nasze modlitwy? Czy nie zawłaszczamy sobie tego? Jak wielka jest wolność naszego serca? Czy wszystko jest moje, czy wszystko jest Boga?
Maryja i Józef oddali Bogu całych siebie, a mały Jezus, którego wychowywali w swojej rodzinie, był darem dla nich i przez nich dla całego świata.
 
 
Komentarz do psalmu
 
Dla psalmisty Bóg jest najważniejszy. Pokazuje szczęście jako bycie blisko Boga, jako całkowite powierzenie się Jemu i zamieszkanie z Nim. Miejsce, gdzie jest Pan, to miejsce upragnione i wyczekiwane.
A gdzie dziś jest Pan? Św. Paweł napisał, że jesteśmy Jego świątynią, że On jest w nas. Może sztuką jest odkrycie, że nosimy w sobie źródło szczęścia. Tak często szukamy szczęścia na zewnątrz siebie, w dobrach materialnych, w innych osobach. A tymczasem Pan jest w nas. Jezus narodził się jako Człowiek w ludzkiej rodzinie Maryi i Józefa. Przyszedł z nieba na ziemię, żył, pracował, nauczał, czynił cuda, okazując Bożą moc, a potem umarł na krzyżu, zmartwychwstał i wstąpił do nieba, ale został z nami w mocy swego Ducha, został w nas w Eucharystii.
Czytamy: szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie wielbiąc Ciebie. W naszych sercach jest dom Boga i tu może On być wielbiony naszym życiem z Nim zjednoczonym. To jest sekret szczęścia, szczęścia prawdziwego wypływającego z Bożego życia w nas.
 
 
Komentarz do drugiego czytania
 
Duch Święty, którego Bóg nam dał, daje nam świadectwo, że Bóg trwa w nas. Buduje w nas nieustannie obraz dziecka Bożego i przekonuje o Bożej bezwarunkowej miłości. Prowadzi też do wypełniania przykazania Jezusa, abyśmy się wzajemnie miłowali tak, jak Jezus nas umiłował.
Wszystko to jest dla nas możliwe dzięki tajemnicy wcielenia Syna Bożego, którą uroczyście świętowaliśmy wczoraj. Jezus stał się Człowiekiem, by nas zbawić, by podnieść nas z grzechu i oddzielenia od Boga Ojca. Dokonał tego poprzez okropne cierpienie męki i śmierci krzyżowej. Pokonał śmierć, powstał z martwych i dziś zasiada po prawicy Ojca w niebie, będąc też Panem i Królem naszych serc. Jeśli przez chrzest weszliśmy z Nim w zjednoczenie, jeśli umacniamy je, przyjmując Jego Ciało w Eucharystii, to Bóg trwa w nas, a my w Bogu.
Naszym zadaniem jest nieustanne trwanie w zjednoczeniu z Jezusem, nieustanne budowanie naszej świadomości, że On jest w nas, że panuje w naszym życiu. Wtedy możemy być pewni Jego łaski i o co prosić będziemy, otrzymamy, bo mocą Ducha Świętego czynimy to, co się Jemu podoba.
 
 
Komentarz do Ewangelii
 
Maryja i Józef szukają Jezusa, gdyż zniknął im z oczu. Myśleli, że jest gdzieś obok, ale Go nie było.
Jak jest z naszą świadomością obecności Jezusa? Jest gdzieś obok? Pojawia się i znika? A może jest w nas nieustannie obecny? Gdzie jest teraz mój Jezus? Gdzie Go szukam? Na zewnątrz czy w swoim sercu?
W tym fragmencie św. Łukasz zanotował nam pierwsze słowa, które wypowiedział Jezus. Wcześniej jest opisany jako małe dziecko, które jeszcze nie mówi, potem jest już przedstawiony jako dorosły mężczyzna. Tu, w świątyni, wypowiada bardzo ważne zdanie: Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Pierwsze, co mówi Jezus w Ewangelii wg. św. Łukasza, to wskazanie na Ojca. Ostatnie Jego słowa na krzyżu też będą o Ojcu: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego (Łk 23, 46).
Jezus pokazuje nam, Kto jest najważniejszy, Komu mamy ufać, Kto trzyma w dłoniach nasze życie. W drugim czytaniu przeczytaliśmy: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Naszym zadaniem jest więc poznawanie Ojca i rozumienie Go coraz bardziej. To rozumienie Bożych tajemnic nigdy nie dojdzie do końca, ale ma w nas wzrastać, mamy angażować nasze siły w szukanie i poznawanie Boga. Odnajdziemy Go w swoim sercu, gdzie przebywa i zadaje pytanie: czy Mnie kochasz?
 
Komentarze zostały przygotowane przez s. M. Tomaszę Potrzebowską CSC
                                                 IKONA Święta Rodzina ikona współczesna (MG-I-103)
NOWENNA DO ŚWIĘTEJ RODZINY
MODLITWA WSTĘPNA
K. Święta Rodzino z Nazaretu, gromadzimy się przed Tobą, aby z całym Kościołem uwielbiać Święte Imię Boga, który stał się człowiekiem i wybrał narodzenie, wzrastanie i życie w rodzinie podobnej milionom rodzin na ziemi.
W. Święta Rodzino, Ty służyłaś zbawieniu i świadczyłaś każdego dnia o bliskości Boga wzrastając przed Nim – każdy w łączności z drugim, każdy z pomocą drugiego.
Jezu, Maryjo, Józefie – podążaliście razem drogą życia, by wypełnić Boży zamysł, a Wasze zaufanie Bożym Obietnicom i gotowość pełnienia woli Bożej jest dla naszych rodzin wzorem naśladowania i drogą świętości.
MODLITWA DZIĘKCZYNIENIA
Bóg Ojciec dał nam Syna swego Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem w domu Sprawiedliwego Józefa i Niepokalanej Dziewicy. Dziękujemy Ojcu Niebieskiemu przez ręce Maryi i Józefa za wszystkie łaski, jakimi obdarza naszą wspólnotę parafialną i rodziny naszej parafii.
Powtarzamy:
Przez ręce Maryi i Józefa – dziękujemy Ci, Panie.
– Za wszystkie rodziny naszej parafii, których życie stanowi odzwierciedlenie „piękna i wspaniałości powołani do miłości i służby życiu”;
– Za głęboką miłość, którą darzą się chrześcijańscy małżonkowie w jedności życia małżeńskiego, podtrzymujący w świecie obraz Bożej miłości;
– Za nieustanne zaangażowanie ojców i matek na polu wychowania dzieci do chrześcijańskiej dojrzałości;
– Za rodziny, które w cierpieniu, w bólu i trudnościach materialnych żyją życiem nadziei chrześcijańskiej;
– Za wszystkie te rodziny, które napotkały problemy i trudności, lecz wytrwały w nierozerwalnych więzach ich sakramentalnego małżeństwa;
– Za małżonków, którzy żyją nauką Chrystusa o nierozerwalności małżeństwa a cierpią ból separacji, porzucenia lub odrzucenia;
– Za rozpowszechnianie przesłania Ewangelii wśród rodzin chrześcijańskich i za ewangelizację, którą prowadzą rodziny wśród swoich sąsiadów i w swoim miejscu zatrudnienia;
– Za liczne rodziny, które wspólnie się modlą i czerpią siłę z uwielbienia Boga;
– Za rodziny, które przyjmują krzyż i żyją chrześcijańską nadzieją.
– (Intencje własne)
Modlitwa: Składamy Ci dzięki i wielbimy Cię, Boże, nasz Ojcze, za wszystkie rodziny chrześcijańskie, które słuchają słów Jezusa Chrystusa, Twojego Syna: Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. Obyśmy wspólnie z wszystkimi rodzinami naszej parafii mogli odpowiedzieć na chrześcijańskie powołanie, każdy z nas stosownie do darów, jakie otrzymał. Każdy poprzez świadectwo dobrych uczynków. Niech każdy z nas usłyszy wezwanie do oddania Tobie chwały. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
MODLITWA PROŚBY
Bóg zechciał wybrać mężczyznę i kobietę do współdziałania w miłości
i w pracy, w swoim dziele stworzenia i odkupienia świata. Wznieśmy wspólną modlitwę do Boga za pośrednictwem Świętej Rodziny:
Powtarzamy:
Przez wstawiennictwo Świętej Rodziny – prosimy Cię, Panie.
– Za wszystkich pasterzy i tych, którzy pełnią posługę w Kościele, aby służyli ludowi Bożemu z oddaniem, jak święty Józef godnie służył Panu Jezusowi i Dziewicy Maryi;
– Za Kościół, aby za wstawiennictwem Świętej Rodziny z Nazaretu, we wszystkich narodach świata mógł spełniać owocnie swoją misję w rodzinach i z pomocą rodzin.
– Za przywódców rządów, aby kierowali życiem ekonomicznym, politycznym i społecznym sprawiedliwie i uczciwe, z poszanowaniem prawa i godności każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci.
– Za wszystkie rodziny na świecie, aby stały się źródłem Bożego miłosierdzia, świątyniami życia i miłości dla następnych pokoleń.
– Za małżonków, by łaska sakramentu małżeństwa okazała się silniejsza niż wszystkie słabości i kryzysy.
– Za dzieci i młodzież, by w rodzinie znajdowały silne wsparcie dla swojego rozwoju i mogły wzrastać w prawdzie i miłości.
– Za rodziny, które przeżywają niepokój z powodu braku pracy; które w trudzie zdobywają podstawowe środki utrzymania; które cierpią ucisk i prześladowanie z powodu wojny lub imigracji, aby Bóg udzielił im wszystkim pomocy i przyniósł pociechę;
– Za naszą wspólnotę parafialną: rodziców, młodzież, dzieci, starszych i samotnych, aby byli budowniczymi cywilizacji miłości.
– (Intencje własne)
Modlitwa: Panie, daj swym wiernym Ducha prawdy i pokoju, aby mogli Cię poznać całym swoim sercem, wypełnili to, co Tobie miłe i zawsze cieszyli się Twym błogosławieństwem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
AKT ODDANIA
K. O dobry Jezu, który przez swoje niewypowiedziane cnoty i przykłady Swojego rodzinnego życia Rodzinę przez Siebie na ziemi wybraną czciłeś,
W. Spojrzyj łaskawie na nasze rodziny, które do Twych stóp się korzą i w modlitwie o łaski Cię proszą.
K. Pomnij, że te rodziny do Ciebie całkowicie należą, gdyż się Tobie na szczególna służbę poświęciły i oddały,
W. Chroń je łaskawie, ratuj w niebezpieczeństwach, wspomagaj w utrapieniach i udzielaj im pomocy, aby mogły wytrwać w naśladowaniu Twojej Świętej Rodziny i zasłużyć sobie na wieczne szczęście w niebie.
K. O Maryjo, Matko najmilsza,
W. Prosimy Cię o Twoje wstawiennictwo, ufając, że Twój Jednorodzony Syn Boży próśb Twych wysłucha.
K. Także i Ty, chwalebny Patriarcho, święty Józefie,
W. Przybądź nam na pomoc swa przemożną przyczyną i złóż nasze oddanie w ręce Maryi, aby je Ona przedstawiła Jezusowi Chrystusowi. Amen.
Teksty modlitw zastały zaczerpnięte z wypowiedzi Sługi Bożego Jan Pawła II o rodzinie
26 grudnia
Święty Szczepan, diakon
pierwszy męczennik

 

Ukamienowanie świętego Szczepana

Greckie imię Stephanos znaczy tyle, co „wieniec” i jest tłumaczone na język polski jako Stefan lub Szczepan. Nie wiemy, ani kiedy, ani gdzie św. Szczepan się urodził. Jego greckie imię wskazywałoby na to, że był nawróconym hellenistą – Żydem z diaspory, zhellenizowanym, czyli posługującym się na co dzień językiem greckim. Nie są nam znane szczegóły jego wcześniejszego życia. Jego dzieje rozpoczynają się od czasu wybrania go na diakona Kościoła. Apostołowie w odpowiedzi na propozycję św. Piotra wybrali siedmiu diakonów dla posługi ubogim, aby w ten sposób odciążyć uczniów Chrystusa oraz dać im więcej czasu na głoszenie Ewangelii. W gronie tych siedmiu znalazł się Szczepan. Nie ograniczył się on jednak wyłącznie do posługi ubogim. Według Dziejów Apostolskich, „pełen łaski i mocy Ducha Świętego” głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić.
Został oskarżony przez Sanhedryn, że występuje przeciw Prawu i Świątyni. W mowie obrończej Szczepan ukazał dzieje Izraela z perspektywy chrześcijańskiej, konkludując, że naród ten stale lekceważył wolę Boga (Dz 6, 8 – 7, 53). Publicznie wyznał Chrystusa, za co został ukamienowany (Dz 7, 54-60). Jest określany mianem Protomartyr – pierwszy męczennik.
Oskarżycielami Szczepana przed Sanhedrynem żydowskim byli inni zhelenizowani Żydzi, z wymienionych w tekście Dziejów Apostolskich synagog. Wynika stąd, że Szczepan zaczął od nawracania swoich rodaków, do których mógł przemawiać w ich własnym języku, czyli po grecku. Zadziwia znajomością dziejów narodu żydowskiego i wskazuje, że powołaniem narodu wybranego było przygotowanie świata na przyjście Zbawiciela. Żydzi nie tylko sprzeniewierzyli się temu wielkiemu posłannictwu, ale nawet zamordowali Chrystusa. Stąd oburzenie, jakie wyrywa się z ust Szczepana.
Był to rok 36, a więc od śmierci Chrystusa Pana upłynęły zaledwie 3 lata. Prozelici musieli praktykować i wypełniać, podobnie jak Apostołowie i uczniowie Chrystusa, także prawo judaizmu z przyjęciem obrzezania, pogłębione jedynie o nakazy Ewangelii. Dopiero sobór w Jerozolimie w roku 49/50 zdecydował, że poganie nawróceni na chrześcijaństwo nie są zobowiązani do zachowania prawa mojżeszowego. Same niemal imiona greckie wskazują, jak wielkie były wpływy helleńskie w czasach apostolskich w narodzie żydowskim. Nadto wynika z tekstu, że pieczę nad ubogimi zlecono głównie nawróconym hellenistom, aby nie mieli żalu, że są krzywdzeni przez wiernych pochodzenia żydowskiego.
Autor Dziejów Apostolskich podkreśla, że przy śmierci Szczepana był obecny Szaweł, późniejszy Apostoł Narodów, którego św. Łukasz stanie się potem uczniem. Pilnował szat oprawców. Był oficjalnym świadkiem kamienowania – reprezentował Sanhedryn.
Bibliści zastanawiają się, jak mogło dojść do jawnego samosądu oraz morderstwa, skoro każdy wyrok śmierci był uzależniony od podpisu rzymskiego namiestnika, jak to widzimy przy śmierci Pana Jezusa. Właśnie wtedy, w 36 roku Piłat został odwołany ze swojego stanowiska, a nowy namiestnik jeszcze nie przybył. Żydzi wykorzystali ten moment, by dokonać samosądu na Szczepanie, co więcej, rozpoczęli na szeroką skalę akcję niszczenia chrześcijaństwa: „Wybuchło wówczas wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim” (Dz 8, 1).
Kult Szczepana rozwinął się natychmiast. Jednakże na skutek zawieruch, jakie nawiedzały Ziemię Świętą, w tym także Jerozolimę, zapomniano o jego grobie. Odkryto go dopiero w 415 roku. Skoro udało się go rozpoznać, to znaczy, że św. Szczepan musiał mieć grób wyróżniający się i z odpowiednim napisem. O znalezieniu tego grobu pisze kapłan Lucjan. Miał mu się zjawić pewnej nocy Gamaliel, nauczyciel św. Pawła, i wskazać grób swój i św. Szczepana w pobliżu Jerozolimy (Kfar Gamla, czyli Beit Jamal). Chrześcijanie, uciekając przed oblężeniem Jerozolimy i w obawie przed jej zburzeniem przez cesarza Hadriana, zabrali ze sobą śmiertelne szczątki tych dwóch czcigodnych mężów i we wspomnianej wiosce je pochowali. Gamaliel bowiem miał zakończyć życie jako chrześcijanin. Na miejscu odnalezienia ciał biskup Jerozolimy, Jan, wystawił murowaną bazylikę; drugą zbudował w miejscu, gdzie według podania Szczepan miał być ukamienowany. Bazylikę tę upiększyli św. Cyryl Jerozolimski (439) i cesarzowa św. Eudoksja (460).
Imię Szczepana włączono do Kanonu rzymskiego. Jest patronem diecezji wiedeńskiej; kamieniarzy, kucharzy i tkaczy.
Z dniem św. Szczepana łączono w Polsce wiele zwyczajów. Podczas gdy pierwszy dzień Świąt spędzano w zaciszu domowym, wśród najbliższej rodziny, w drugi dzień obchodzono z życzeniami świątecznymi sąsiadów, dalszą rodzinę i znajomych. W czasie Mszy świętej rzucano w kościele zboże na pamiątkę kamienowania Świętego. Wieczór 26 grudnia nazywano „szczodrym”, gdyż służba dworska składała panom życzenia i otrzymywała poczęstunek, a nawet prezenty. Po przyjęciu smarowano miodem pułap i rzucano ziarno. Jeśli zboże przylgnęło, było to dobrą wróżbą pomyślnych zbiorów.
Zaskoczenie może budzić fakt, że Kościół w drugim dniu oktawy Świąt Bożego Narodzenia umieścił święto św. Szczepana. Być może stało się tak po to, byśmy zapatrzeni w żłóbek Chrystusa nie zapomnieli, że ofiara ze strony Boga dla człowieka pociąga konieczność także ofiary ze strony człowieka dla Boga, chociażby ona wymagała nawet krwi męczeństwa.
Święty Szczepan

W ikonografii św. Szczepan występuje jako młody diakon w białej tunice lub w bogato tkanej dalmatyce. Jego atrybutami są: księga Ewangelii, kamienie na księdze lub w jego rękach, gałązka palmowa.

Owies świętego Szczepana