Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.
Od dawna już powszechnie nazywano Chrystusa Królem w przenośnym tego słowa znaczeniu, a to z powodu najwyższego stopnia dostojeństwa, przez które wyprzedza wszystkie stworzenia i przewyższa je. Mówimy więc, iż Chrystus króluje w umysłach ludzkich, nie tyle dla głębi umysłu i rozległości Swej wiedzy, ile że on sam jest prawdą, a ludzie od Niego powinni prawdę czerpać i posłusznie ją przyjmować; mówimy też, iż Chrystus króluje w woli ludzkiej, ponieważ w Nim nie tylko nieskazitelna wola ludzka stosuje się zupełnie i z całym posłuszeństwem do najświętszej woli boskiej, lecz także dlatego, że Chrystus tak wpływa natchnieniami swymi na naszą wolną wolę, iż zapalamy się do najszlachetniejszych rzeczy. Wreszcie uznajemy Chrystusa jako Króla serc dla Jego „przewyższającej naukę miłości” i dla łagodności i łaskawości, którą przyciąga dusze. Żaden bowiem człowiek nigdy nie był i nie będzie do tego stopnia ukochanym przez wszystkie narody, jak Jezus Chrystus.
Lecz jeżeli głębiej wnikniemy w rzecz, widzimy, iż we właściwym tego słowa znaczeniu imię i władzę króla należy przyznać Chrystusowi jako Człowiekowi, albowiem tylko o Chrystusie jako Człowieku można powiedzieć, iż otrzymał od Ojca „władzę i cześć, i królestwo”; Chrystus bowiem, jako Słowo Boga, będąc współistotnym Ojcu, wszystko ma wspólne z Ojcem, a więc także najwyższe i nieograniczone władztwo nad wszystkim stworzeniem.
Uroczystość ta ma nam uświadomić, że Chrystus jest Królem całego stworzenia – wszechświata. Jego panowanie nie wynika z jakichś dokonań, z wybrania czy z wywalczenia tej godności. On jest Królem, bo jest Bogiem-Człowiekiem, Stworzycielem i Odkupicielem. Z tego właśnie tytułu ma absolutną władzę. Bóg nie tylko stworzył świat, ale ciągle go stwarza i nim włada. Królestwo Jezusa jest czymś zupełnie innym od wszystkich królestw ziemskich. Dotyczy ono wszystkich narodów, wszystkich miejsc i wszystkich czasów. Ono już istnieje w Kościele, choć jeszcze nie zostało do końca wypełnione. Dlatego właśnie w codziennej modlitwie, którą zostawił nam sam Chrystus, wołamy z nadzieją:
Przyjdź królestwo Twoje!
Chociaż Chrystus nigdy nie nosił korony królewskiej, nie trzymał w ręku berła i nie zasiadał na tronie królewskim, tytuł Króla najzupełniej Mu się należy i to w zakresie, jakim nie dysponował żaden władca świata.
Władcy ziemscy nabywają tytuł królewski przez dziedziczenie, nominację i podbój. Wszystkie trzy tytuły dają Chrystusowi pełne prawo do korony i najwyższej władzy. Jako człowiek, w swej ludzkiej naturze, pochodził on przecież w prostej linii od króla Izraela, Dawida. Wykazują to Ewangeliści, podając Jego rodowód (Mt 1, 5-16; Łk 3, 23-38). W narodzie wybranym ta prawda była tak pospolicie znana, że powszechnie nazywano Go Synem Dawida (Mt 22, 41-46; Mk 12, 35-37; Łk 1, 27. 32; 20, 41-44; 2 Tm 2, 8; Ap 22, 16). Tak więc z krwi i dziedziczenia Chrystus miał prawo do tytułu Króla.
Chrystus jest ponadto Synem Bożym, naturą równy Bogu, drugą Osobą Trójcy Przenajświętszej. Jako taki jest Panem nieba i ziemi, Panem najwyższym i absolutnym, z którym wszelkie królestwa ziemskie nie mogą się porównywać. Aby to powszechne władztwo Jezusa podkreślić, liturgia dodała do tytułu „Król” dopełnienie „Wszechświata”.
Przyjdź królestwo Twoje
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
„Wyjęta” z Dziejów Apostolskich perykopa sytuuje się w obszerniejszej opowieści o początkach działalności misyjnej Kościoła. Fundamentem Kościoła jest męczeństwo jego apostołów, misjonarzy, ewangelizatorów. Bez krwi św. Szczepana – pierwszego męczennika w dziejach Eklezji – nie byłaby głoszona Ewangelia ani zakładany Kościół, jego stacje misyjne, gminy, parafie, diecezje. Jego krew stała się posiewem chrześcijan!
W czasie przesłuchania przed Sanhedrynem Szczepan w wielkim skrócie – idąc drogą chronologii, od Abrahama do Mojżesza – przedstawił relacje między człowiekiem a Bogiem. Na tej drodze miejsce szczególne zajmuje Józef. „Patriarchowie sprzedali (swojego brata) Józefa do Egiptu przez zazdrość, ale Bóg był z nim” (Dz 7, 10). Zazdrość zawsze była, jest i będzie wyjątkowo absurdalną postawą. Rodzi ona siły niszczące tego, który jej się daje spętać. Zazdrość nic a nic nie uczyni temu, któremu się zazdrości. Chyba, że pójdą za nią czyny nienawiści, bowiem jest ona w gruncie rzeczy jedną z jej symptomów, ale też i „ucieleśnień”. Kiedy z osobą prześladowaną przez zazdrość jest Bóg, jest ona mocna Jego potęgą.
Józef – Mąż Boży wolnym był od zemsty za to, że potraktowany został przez braci jako „żywy towar”, jako rzecz, którą można kupczyć. Ukazał on swoją twarz braciom – handlarzom, nie tyle żądnym zysku, ile chcącym się uwolnić od brata otoczonego wielką miłością ojca. Potraktowali go jak niewolnika, stając się… niewolnikami zawiści. Co więcej, Józef, pamiętający o domu ojcowskim, wyzwolił swojego ojca Jakuba i całą rodzinę, również zawistnych braci, z niebezpieczeństwa śmierci głodowej. Ukazał swoją wspaniałomyślność i wolność od rewanżu. To postawa prawdziwie królewska, w której mający władzę respektuje godność swoją i równocześnie godność innych ludzi.
Komentarz do psalmu
Słowa pierwszego wiersza psalmu, będącego „Wołaniem o sprawiedliwość”: „Boże, mścicielu, Panie”, wzbudzić mogą zdziwienie. Jak to możliwe, by Bóg się mścił? Zemsta, mściwość to przecież reakcja kogoś bardzo skrzywdzonego, który nie potrafi przebaczyć. Nie ma ona w sobie nic z wspólnego z zaufaniem Bogu, który wyzwala skrzywdzonych z największych krzywd i bólu. Określenie „mściciel” wzięte z ludzkiego języka, wskazuje na przymiot sprawiedliwości Boga. Nie pozwoli On na chełpliwość, satysfakcję czy nawet dumę tych, którzy krzywdzą niewinnych. Ludzie niezbożni, nawet jeśli uważają siebie za zwycięzców, są już przegranymi.
Bóg sądzi ziemię swoim sprawiedliwym „wejrzeniem”. Przenika ludzkie serca. Widzi ból konkretnego człowieka, którego nie zawsze potrafią zauważyć inni, również najbliżsi. Ten, który kieruje się pychą, ma drugiego za nic. Odnosi się doń nie tylko z lekceważeniem, ale i z pogardą. Czyni z siebie „króla”. Sam intronizuje siebie, by innymi pomiatać. Ta wyrozumiałość zostanie prędzej czy później i tak przez Boga ukarana. Ten, który kieruje się pychą, nieświadomie zbiera na siebie odpłatę. Bóg nie pozwoli, by stworzenie deptało stworzenie, by jedni dręczyli drugich, tym bardziej kiedy to są bracia. Psalm, będący „wołaniem” o sprawiedliwość, uczy sprawiedliwości, a więc oddawania Bogu tego, co Jemu jest należne – miłości wobec Niego i co należne jest drugiemu – miłości bliźniego, również nieprzyjaciela.
Komentarz do drugiego czytania
Św. Jan Apostoł w Apokalipsie, dziele rysującym wizje czasów ostatecznych, a więc „końca świata”, zamieszcza fragment zatytułowany „Listy do siedmiu Kościołów, które są w Azji”. W adresie tych „Listów”, stanowiącym ważną, bo początkową ich część wskazuje na Jezusa Chrystusa, który będąc Bogiem, jest wieczny. Podaje też tytuły chrystologiczne, nieczęsto analizowane przez współczesną chrystologię, stanowiącą dział teologii dogmatycznej, ale też dział teologii fundamentalnej. Jedna i druga teologia uwiarygodnia fakt boskości Jezusa Chrystusa: Świadek Wierny, Pierworodny umarłych, Władca królów ziemi. Z tytułów tych „emanuje” nadzieja człowieka, którego mocą jest wierność Jezusa. Skoro On jest Pierworodnym umarłych, to kolejnymi po Nim następującymi są inni ludzie, nie idący w niepamięć, ale stanowiący jedną istniejącą – żywą rodzinę. On panuje nad wszelkimi władcami. Królestwo króla bezwzględnego, niesprawiedliwego, bezdusznego, okrutnego, nawet jeśli trwa latami, jest przemijające. Zło niesprawiedliwego władcy pokonane zostanie przez króla, który miłuje każdego człowieka. Władca ten bowiem jest uwolniony od zła mocą krwi przelanej na krzyżu przez Jezusa Chrystusa.
Jezus Chrystus uczynił ludzi „kapłanami”, którzy ze swojego życia będą Bogu w każdej chwili składać ofiarę z samych siebie. To najwyższa ofiara!
Ci, którzy w konkretnej chwili dziejów ukrzyżowali Pana Jezusa i którzy Go wciąż krzyżują – w ciągu historii swojego życia i historii świata – zrozumieją swój czyn w chwili Paruzji Mesjasza. Wówczas obudzą się ich sumienia, a ich wyrzuty spowodują nawrócenie. Dowodem tegoż nawrócenia będzie płacz wszystkich „pokoleń ziemi”. Bóg – Alfa i Omega jest praprzyczyną i celem ostatecznym wszechrzeczy. Tylko Bóg, „Który jest, który był i który przychodzi”, jest prawdziwym, wiecznym królem. Jego królestwo, wciąż przez dzieje ludzkości przychodzące, nie ma końca.
Komentarz do Ewangelii
Św. Jan Ewangelista opisuje drogę Jezusa z Ogrójca na Golgotę. „Stacją” na tejże drodze było przesłuchanie Pana Jezusa. W perykopie tej Jezus ukazany jest jak pokorny Sługa, „poddany” woli człowieka. Pojmany i uwięziony nie ujawnił przez to swojej słabości, niemocy, przegranej. Wręcz przeciwnie! W okolicznościach tych ukazała się wielka moc Jezusa, który jako Bóg mógł unicestwić swoich wrogów, a przecież tego nie uczynił. To znak wielkości „Króla żydowskiego”. Prawdziwie wielkim władcą jest ten, kto posiadając skuteczne narzędzia kary, nie użyje ich natychmiast.
Jezus wydany został przez pobratymców – swój naród i arcykapłanów religii biblijnego Izraela, w kontekście której wzrastał jako dziecko i młodzieniec, respektując tradycję. Sytuacja ta wskazuje na wyjątkowy dramatyzm okoliczności i wydarzenia. Winą Jezusa było głoszenie przezeń Królestwa. Wizja tegoż Królestwa nie pasowała, nie przystawała do jakiegokolwiek ziemskiego królestwa. Królewskość Jezusa wyrażała się w świadczeniu prawdy, jej proklamacji, obrony za cenę męki i śmierci. Każdy, idący przez dzieje śladami Jezusa, słuchając Jezusa, który sam jest Prawdą, służy prawdzie. Nie zawiedzie się w tej służbie nigdy, chociaż chwilami wydawać by się mogło, że fałsz, kłamstwo i obłuda są potężniejsze od prawdy. To tylko pozory.
Komentarze zostały przygotowane przez Prof. dr hab. Eugeniusza Sakowicza
LITANIA DO JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Chryste Królu, Boże z Boga, Światłości ze Światłości, PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE
Chryste Królu, obrazie Boga niewidzialnego,
Chryste Królu, przez którego świat jest stworzony,
Chryste Królu, z Dziewicy zrodzony,
Chryste Królu, prawdziwy Boże i prawdziwy Człowiecze,
Chryste Królu, uwielbiony przez pastuszków i Trzech Króli,
Chryste Królu, Prawodawco najwyższy,
Chryste Królu, Źródło i wzorze wszelkiej świętości,
Chryste Królu, Drogo nasza, Prawdo i śywocie nasz,
Chryste Królu, któremu jest dana wszelka władza na niebie i na ziemi,
Chryste Królu, Kapłanie Przedwieczny, PANUJ NAD DUSZAMI
Chryste, Królu rozumu,
Chryste, Królu woli,
Chryste, Królu cierpienia, cierniem ukoronowany,
Chryste, Królu Pokory, przez urąganie szkarłatem odziany,
Chryste Królu, Oblubieńcze Dziewic,
Chryste Królu, który w Marii Magdalenie uczciłeś Ŝycie pokutne,
Chryste Królu, którego Królestwo nie jest z tego świata,
Chryste Królu, przez królewski Dar Twojej Miłości, Eucharystię świętą nam dający,
Chryste Królu, Arcydzieło wszechmocy Ojca i miłości Ducha Świętego, PANUJ NAD RODZINAMI
Chryste Królu, który podniosłeś małżeństwo do godności Sakramentu,
Chryste Królu, któryś uczynił pierwszy cud na godach w Kanie Galilejskiej,
Chryste Królu, najmilszy Przyjacielu dzieci,
Chryste Królu, który przez Swe Życie ukryte w Nazarecie dałeś przykład rodzicom i dzieciom,
Chryste Królu, który przez pracę rąk Twoich, uszlachetniłeś i uświęciłeś pracę,
Chryste Królu, który wskrzesiłeś z umarłych i oddałeś rodzinie młodzieńca z Naim, córkę Jaira i przyjaciela Twego Łazarza,
Chryste Królu, który przebaczyłeś grzesznej niewieście,
Chryste Królu, przez Twoją miłość dla Maryi i Józefa,
Chryste, Królu królów i Panie nad panami, PANUJ NAD NARODAMI
Chryste, Królu wieków nieśmiertelny,
Chryste, Królu chwały wiecznej,
Chryste Królu, Książe Pokoju,
Chryste Królu, który na Swych ramionach nosisz znamię Panowania,
Chryste Królu, którego Królestwu nie będzie końca,
Chryste Królu, który zasiadasz nad Cherubinami,
Chryste Królu, przez miłość, jaką we wszystkich czasach świadczyłeś narodom, które Ci były wierne, PANUJ NAD SWYMI NIEPRZYJACIÓŁMI
Chryste Królu, który „strącasz władców z tronu a wywyższasz pokornych”,
Chryste Królu, który druzgocesz królów w dniu gniewu Twego,
Chryste Królu, który śmiercią na Krzyżu piekło pokonałeś,
Chryste Królu, który Zmartwychwstaniem Twoim śmierć zwyciężyłeś,
Chryste Królu, w dniu Twojej potęgi, w Chwale Świętych Twoich,
Chryste Królu, przez Twoją miłosną modlitwę na Krzyżu: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią”.
– Królestwo Jego rozszerzać się będzie,
– A pokój trwać będzie bez końca.
Módlmy się: Wszechmogący, wiekuisty Boże, który wszystko odnowić chciałeś przez Najmilszego Syna Twego, Króla Wszechświata: racz w dobroci Twojej sprawić, aby wszystkie narody, rozdzielone przez grzech, poddały się słodkiej władzy Twojej. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Święta Anna, matka Maryi, przez wiele lat była bezdzietna. Mimo to nie utraciła wiary i ciągle prosiła Boga o dziecko. Złożyła obietnicę, że jeśli urodzi dziecko, odda je na służbę Bogu. Tak zrobiła, choć po tylu latach oczekiwania na upragnione potomstwo musiało to być wielkie poświęcenie z jej strony. Ewangelie nie mówią dokładnie, kiedy miało miejsce ofiarowanie Maryi, ale na pewno na początku Jej życia, prawdopodobnie, gdy Maryja miała trzy lata. Wtedy to Jej rodzice, św. Joachim i św. Anna, przedstawili Bogu przyszłą Królową Świata. Oddali Ją wówczas kapłanowi Zachariaszowi, który kilkanaście lat później stał się ojcem św. Jana Chrzciciela. Według niektórych autorów Maryja pozostała w świątyni około 12 lat. Zdarzenie to wspominamy właśnie w dniu dzisiejszym. Informacje o nim pochodzą z pism apokryficznych, nie przyjętych do kanonu Pisma świętego.
W Protoewangelii Jakuba, napisanej ok. 140 r. po narodzeniu Jezusa, czytamy, że rodzicami Maryi był św. Joachim i św. Anna i że stali się jej rodzicami w bardzo późnym wieku. Dlatego przed swoją śmiercią oddali Maryję na wychowanie i naukę do świątyni, gdy Maryja miała zaledwie trzy lata. Opis ten powtarza apokryf z VI w. – Księga Narodzin Błogosławionej Maryi i Dziecięctwa Zbawiciela, a także pochodzący z tego samego czasu inny apokryf, Ewangelia Narodzenia Maryi.
W Kościołach wschodnich panuje zgodne przekonanie, że Maryja faktycznie była ofiarowana w świątyni. Potwierdzają to bardzo liczne wypowiedzi wschodnich pisarzy kościelnych. Oprócz powagi apokryfów, na których się oparli, o ustanowieniu święta Ofiarowania Maryi w świątyni zadecydował zapewne w niemałej mierze również paralelizm świąt Maryi i Jezusa. Skoro obchodzimy uroczyście Poczęcie Jezusa (25 III) i Poczęcie Maryi (8 XII), Narodzenie Jezusa (25 XII) i Narodzenie Maryi (8 IX), Wniebowstąpienie Jezusa i Wniebowzięcie Maryi (15 VIII), to naturalne wydaje się obchodzenie obok święta ofiarowania Chrystusa (2 II) także święta ofiarowania Jego Matki.
Dla uczczenia tej tajemnicy obchodzono osobne święto najpierw w Jerozolimie (prawdopodobnie już w VI w., kiedy to poświęcono w Jerozolimie kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny), potem od VIII w. na całym Wschodzie. W 1372 r. wprowadził je w Awinionie Grzegorz XI, a w 1585 r. Sykstus V rozszerzył je na cały Kościół.
W tradycji bizantyńskiej obchodzi się uroczyście święto Wprowadzenia Przenajświętszej Bogurodzicy do Świątyni (Wwiedienije Preświatoj Bohorodicy wo Chram). Bracia prawosławni opowiadają, że 3-letnia Maryja samodzielnie weszła po 15 wysokich stopniach świątynnych w ramiona arcykapłana Zachariasza, który wprowadził Ją do Świętego Świętych, gdzie sam miał prawo wchodzić tylko raz w roku.
W Kościele katolickim dzisiejsze wspomnienie jest świętem patronalnym Sióstr Prezentek, założonych w 1626 r. w Krakowie przez Zofię z Maciejowskich Czeską dla nauczania i wychowania dziewcząt. Jest też dniem szczególnej pamięci o mniszkach klauzurowych, o czym przypomniał św. Jan Paweł II w 1999 r.: „Maryja jawi się nam w tym dniu jako świątynia, w której Bóg złożył swoje zbawienie, i jako służebnica bez reszty oddana swemu Panu. Z okazji tego święta społeczność Kościoła na całym świecie pamięta o mniszkach klauzurowych, które wybrały życie całkowicie skupione na kontemplacji i utrzymują się z tego, czego dostarczy im Opatrzność, posługująca się hojnością wiernych. Zalecając wszystkim troskę o to, aby tym konsekrowanym siostrom nie zabrakło wsparcia duchowego i materialnego, kieruję do nich słowa serdecznego pozdrowienia i podziękowania”.
W naszych czasach nie ma już zwyczaju ofiarowywania swoich dzieci Bogu na służbę w świątyni. Wszyscy jednak zostaliśmy niejako przedstawieni Bogu przez naszych rodziców w czasie chrztu. Nie powinniśmy zapominać o tamtym wydarzeniu, ale nieustannie odnawiać w swoim życiu chęć poświęcania siebie Bogu i szukania Jego woli.