XV NIEDZIELA ZWYKŁA
«Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.
Kto ma uszy, niechaj słucha!»
On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i w nadmiarze mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą nawet to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
„Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”.
Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze.
Posiane na grunt skalisty oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia i jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje.
Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne.
Posiane wreszcie na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny».
Teraz natomiast nadszedł czas, abyśmy powiedzieli wam o świętych obrzędach i ujawnili znaczenie sakramentów. Gdybyśmy próbowali uczynić to wcześniej, zanim jeszcze zostaliście wprowadzeni, byłoby to raczej zdradą niż objaśnieniem. A zresztą światło misteriów bardziej przenika nie przygotowanych niż wówczas, kiedy poprzedzone jest wstępnym pouczeniem.
Otwórzcie więc swe uszy i rozkoszujcie się zapachem życia wiecznego, przekazanego wam za pośrednictwem sakramentów. Właśnie to mieliśmy na uwadze podczas wstępnego obrzędu otwarcia. Mówiliśmy wtedy: „Effetha”, to jest „otwórz się”. Mówiliśmy tak, aby każdy, kto się zbliża do łaski, pojął, o co jest pytany, i pamiętał, co ma odpowiedzieć. Czytamy w Ewangelii, iż Chrystus dokonał tego obrzędu, kiedy uleczył głuchoniemego.
Z kolei otwarto przed tobą Miejsce Najświętsze i wszedłeś do sanktuarium odrodzenia. Przypomnij sobie, o co cię pytano, i rozważ, co odpowiedziałeś. Wyrzekłeś się szatana, jego spraw, świata, jego przepychu i rozkoszy. Twa odpowiedź została zamknięta na zawsze nie w grobie umarłych, ale w Księdze żywych.
Zobaczyłeś tam diakona, zobaczyłeś kapłana, zobaczyłeś biskupa. Nie zważaj na ich wygląd, ale na charyzmat ich posługiwania. Przemówiłeś w obecności aniołów, jak to jest napisane: „Wargi kapłana strzegą wiedzy i u niego szuka się pouczeń, bo jest aniołem Pana wszechmocnego”. Nie można się tu pomylić ani zaprzeczyć: aniołem jest ten, kto zwiastuje królestwo Chrystusa, kto zwiastuje życie wieczne. Nie oceniaj go według wyglądu, ale według zadania. Rozmyślaj nad tym, co ci przekazał, uszanuj jego posługiwanie, uznaj godność.
Wszedłszy zatem, aby spotkać nieprzyjaciela, któremu postanowiłeś sprzeciwić się w twarz, zwracasz się ku Wschodowi, ponieważ ten, kto wyrzeka się szatana, zwraca się ku Chrystusowi i patrzy w Jego oblicze.
Szkaplerz karmelitański
Dzisiejsze wspomnienie zwraca nas ku Maryi objawiającej się na górze Karmel, znanej już z tekstów Starego Testamentu – z historii proroka Eliasza (1 Krl 17, 1 – 2 Krl 2, 25). W XII wieku po Chrystusie do Europy przybyli, prześladowani przez Turków, duchowi synowie Eliasza, prowadzący życie kontemplacyjne na Karmelu. Również w Europie spotykali się z niechęcią. Jednakże Stolica Apostolska, doceniając wyrzeczenia i umartwienia, jakie podejmowali zakonnicy, ułatwiała zakładanie nowych klasztorów.
|
Szczególnie szybko zakon rozwijał się w Anglii, do czego przyczynił się m.in. wielki czciciel Maryi, św. Szymon Stock, szósty przełożony generalny zakonu karmelitów. Wielokrotnie błagał on Maryję o ratunek dla zakonu. W czasie jednej z modlitw w Cambridge, w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r., ujrzał Bożą Rodzicielkę w otoczeniu Aniołów. Podała mu Ona brązową szatę, wypowiadając jednocześnie słowa:
Przyjmij, synu, szkaplerz twego zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania. Szymon Stock z radością przyjął ten dar i nakazał rozpowszechnienie go w całej rodzinie zakonnej, a z czasem również w świecie. W XIV wieku Maryja objawiła się papieżowi Janowi XXII, polecając mu w opiekę „Jej zakon” karmelitański. Obiecała wówczas obfite łaski i zbawienie osobom należącym do zakonu i wiernie wypełniającym śluby. Obiecała również wszystkim, którzy będą nosić szkaplerz, że wybawi ich z czyśćca w pierwszą sobotę po ich śmierci. Cały szereg papieży wypowiedziało się z pochwałami o tej formie czci Najświętszej Maryi i uposażyło to nabożeństwo licznymi odpustami. Wydali oni około 40 encyklik i innych pism urzędowych w tej sprawie. |
|
|
Szkaplerz początkowo był wierzchnią szatą, której używali dawni mnisi w czasie codziennych zajęć, aby nie brudzić habitu. Spełniał więc rolę fartucha gospodarczego. Potem przez szkaplerz rozumiano szatę nałożoną na habit. Pisze o nim już reguła św. Benedykta w kanonie 55 dotyczącym ubrania i obuwia braci. Wszystkie dawne zakony noszą po dzień dzisiejszy szkaplerz. Współcześnie szkaplerz oznacza strój, który jest znakiem zewnętrznym przynależności do bractwa, związanego z jakimś konkretnym zakonem. Tak więc istnieje szkaplerz: brunatny – karmelitański (w. XIII); czarny – serwitów (w. XIV), od roku 1860 kamilianów; biały – trynitarzy, mercedariuszy, dominikanów (w. XIV), Niepokalanego Serca Maryi (od roku 1900); niebieski – teatynów (od roku 1617) i Niepokalanego Poczęcia Maryi (w. XIX); czerwony – męki Pańskiej; fioletowy – lazarystów (1847) i żółty – św. Józefa (w. XIX).
Ponieważ było niewygodnie nosić szkaplerz taki, jaki nosili przedstawiciele danego zakonu, dlatego z biegiem lat zamieniono go na dwa małe kawałki płótna, zazwyczaj z odpowiednim wizerunkiem na nich. Na dwóch tasiemkach noszono go w ten sposób, że jedno płócienko było na plecach (stąd nazwa łacińska scapulare), a druga na piersi. Taką formę zachowały szkaplerze do dnia dzisiejszego. W roku 1910 papież św. Pius X zezwolił ze względów praktycznych na zastąpienie szkaplerza medalikiem szkaplerznym. W przypadku szkaplerza karmelitańskiego na jednym kawałku powinien być umieszczony wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej, a na drugim – Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jedna część powinna spoczywać na piersiach, a druga – na plecach. Szkaplerz musi być poświęcony według specjalnego obrzędu. Szkaplerz, będący znakiem maryjnym, zobowiązuje do chrześcijańskiego życia, ze szczególnym ukierunkowaniem na uczczenie Najświętszej Maryi Dziewicy potwierdzanym codzienną modlitwą Pod Twoją obronę. |
Przez Maryję do Jezusa
Matko Boża Czerneńska!
Bądź pozdrowiona, Maryjo
Modlitwa codzienna do Matki Boskiej Szkaplerznej
Do Matki Bożej Szkaplerznej
Polecenie się Najświętszej Pannie Maryi
Modlitwa do Matki Bożej szkaplerza świętego
Akt oddania się Matce Bożej Szkaplerznej
Błogosławieństwo Najświętszej Maryi Panny
Akt całkowitego oddania się „na życie u Maryi”
Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej
Modlitwa poranna
Modlitwa wieczorna
Święta Maryjo, Mistrzyni Karmelu
Pod Twoją obronę
Najświętsza Maryjo
Matko Karmelu, Maryjo
Jan Paweł II, Modlitwa zawierzenia Kościoła Matce Bożej Szkaplerznej
O Pani moja, Święta Maryjo!
O Maryjo wspomóż nas!
Duchu Święty, w Sercu Maryi
Modlitwa do Matki Bożej Ostrobramskiej
Niepokalana Dziewico, Królowo Karmelu i Matko szkaplerza świętego! Ty okiem specjalnej opieki patrzysz na każdego, kto odziany jest Twą szatą – szkaplerzem świętym, spojrzyj i na nas łaskawie i okryj nas płaszczem swej macierzyńskiej opieki. Wspomóż naszą słabość swoją potęgą, oświecaj swą mądrością ciemności naszego serca, pomnażaj w nas wiarę, nadzieję i miłość. Racz ozdobić nasze dusze takimi cnotami oraz łaskami, aby zawsze były drogie Twojemu Synowi, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Orędowniczko szkaplerza świętego, Matko Boża Czerneńska. Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę błagalnie do Ciebie ręce i z głębi serca wołam: Królowo szkaplerza świętego ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja. Szkaplerzem świętym ochraniaj mnie od zagrażającego mi zła. Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogo mam się udać? Wiem, o dobra Matko, że serce Twoje pełne dobroci wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, jakie Ci przedstawiam. Od wieków tutaj, w tym miejscu rozdajesz łaski wszystkim strapionym, słabym, modlącym się do Ciebie przed tym świętym wizerunkiem. Nie odrzucaj mnie zanoszącego przed Twój cudowny wizerunek gorące błagania… Na Twoją cześć obiecuję zawsze nosić szkaplerz święty jako znak Twojej opieki i zbawienia.
Królowo szkaplerza świętego, wstawiaj się za mną u Twojego Syna.
Bądź pozdrowiona, Maryjo, wzorze przyjmowania woli Bożej.
Bądź pozdrowiona, Maryjo, ucząca dyspozycyjności wobec Boga.
Pozdrawiając Ciebie, wielbimy wraz z Tobą Boga Ojca.
Pozdrawiając Ciebie, pozdrawiamy Jezusa, Syna Twojego.
Pozdrawiając Ciebie, odnajdujemy Jezusa.
Pozdrawiając Ciebie, razem z Tobą trwamy przy Jezusie. Bądź pozdrowiona. Zdrowaś, Maryjo,
Bądź pozdrowiona, Pełna łaski.
Maryjo, Pełna łaski, wyjednaj nam potrzebne łaski u Pana.
Maryjo, Pełna łaski, strzeż w nas łaski uświęcającej.
Maryjo, Pełna łaski, strzeż łaski uświęcającej w każdym człowieku.
Maryjo, Pełna łaski, uproś nam u Syna Twego troskę o pomnażanie łaski.
Maryjo, Pełna łaski, uproś nam u Syna Twego życie łaską.
Maryjo, Pełna łaski, uproś nam świadome uczestniczenie w życiu Boga.
Bądź pozdrowiona za to, żeś przyjęła Pana.
Bądź pozdrowiona za to, że dałaś nam Syna swojego, Jezusa Chrystusa.
Bądź pozdrowiona za to, że nieustannie przypominasz nam o Jego obecności w nas.
Bądź pozdrowiona za to, że szkaplerz jest znakiem miłości, a miłość znakiem obecności Twojej, a przez Ciebie – Jezusa.
Bądź pozdrowiona za to, że Pan jest z Tobą i dzięki Tobie także my pełniej jesteśmy z Tobą i przez Ciebie czy razem z Tobą z Panem naszym, Jezusem Chrystusem.
Bądź błogosławiona, żeś uwierzyła.
Bądź błogosławiona, żeś poprzedziła nas w wierze.
Bądź błogosławiona, stajesz przed nami jako wzór wiary.
Bądź błogosławiona, że w wierze przyjęłaś dla siebie
i dla nas Zbawiciela.
Bądź błogosławiona, błogosławiona między niewiastami.
Bądź pozdrowiona, która żyłaś według Ducha.
Bądź pozdrowiona, która stałaś się godną być Matką Jezusa.
Bądź pozdrowiona za wspaniały Owoc Twojego życia według Ducha.
Bądź pozdrowiona za Jezusa, którego dałaś światu, każdemu z nas. Bądź pozdrowiona za ten dar: mając w sobie Owoc Twojego Żywota, Jezusa, możemy być pewni zbawienia.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, Matko Boża.
Bądź pozdrowiona za Twoją świętość.
Bądź pozdrowiona za przyjęcie posłannictwa Matki Syna Bożego. Bądź pozdrowiona, że zawsze pełniłaś to, co Bogu się podobało. Bądź pozdrowiona, że zechciałaś także przyjąć obowiązki Matki wobec nas.
Bądź pozdrowiona za przynaglanie nas do wypełniania woli Boga.
Bądź pozdrowiona za ukazanie drogi, którą mamy podążać, byśmy całym sercem zwrócili się do Boga i skłonili serce do wypełniania Jego woli, a wtedy Jezus uzna nas za swoich braci i będzie nas miłował tak, jak Ciebie umiłował.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, Matko Nasza.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, Pośredniczko. Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, Orędowniczko.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, Wspomożycielko.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, nasza Nadziejo.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, która jesteś z nami na każdą chwilę.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, która modlisz się za nami teraz.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo,
która zanosisz nasze modlitwy przed oblicze Boga.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo,
która przez szkaplerz uczysz modlitwy.
Bądź pozdrowiona, Święta Maryjo, która przez szkaplerz
wzniecasz w nas nadzieję wyzwolenia z grzechów.
Bądź pozdrowiona, Matko Boża, za dar szkaplerza świętego.
Bądź pozdrowiona, Matko Boża, za Matczyną opiekę nad nami.
Bądź pozdrowiona, Matko Boża, za uznanie nas za swoje dzieci. Bądź pozdrowiona, Matko Boża, za zabezpieczenie nas szkaplerzem na godzinę śmierci.
Bądź pozdrowiona, Matko Boża, za Twoją obecność
przy naszej śmierci.
Bądź pozdrowiona, Matko Boża, za to, że obiecałaś w pierwszą sobotę po śmierci przeprowadzić nas z czyśćca do oglądania Boga.
O Najchwalebniejsza, Królowo Niebios, Maryjo.
Najczystsza, Dziewico i Najgodniejsza Boża Rodzicielko.
Przypominam dziś sobie w głębi serca przez przyjęcie szkaplerza świętego zawarte z Tobą przymierze, że przez całe życie będę jak najwierniej i jak najgorliwiej służył(a) Tobie i Twojemu Boskiemu Synowi.
Składam Ci najpokorniejsze dzięki, o Najpotężniejsza Pani, że raczyłaś mnie biednego grzesznika (grzesznicę) przyjąć do grona Braci (Sióstr) za pośrednictwem szkaplerza świętego.
Obieram Cię dzisiaj na zawsze za moją Najukochańszą Matkę, Opiekunkę i Pośredniczkę przed Bogiem. Proszę Cię pokornie, aby Twój szkaplerz był dla mnie znakiem zbawienia, bronią w niebezpieczeństwach duszy i ciała.
O Najlitościwsza Matko, wyjednaj mi u Boskiego Syna odpuszczenie grzechów moich, łaskę do prawdziwej pokuty i poprawy mojego życia, stałość w wierze świętej, w nadziei, w miłości Boga i bliźniego, w cierpliwości i w czystości odpowiedniej do mojego stanu.
Szczególniej zaś stań przy mnie w ostatniej chwili mego życia i daj mi doznać tego, coś przyrzekła, że kto w tym świętym Twoim szkaplerzu umrze bogobojnie, ten nie będzie cierpiał ognia wiecznego. Amen.
P. Módl się za nami, Królowo, Ozdobo Karmelu.
W. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się:
Prosimy Cię Panie, niech nas wspomaga pełne godności wstawiennictwo chwalebnej Dziewicy Maryi, Matki i Królowej Karmelu, abyśmy wsparci Jej opieką mogli dojść na szczyt góry, którą jest Chrystus, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
O Błogosławiona Panno Niepokalana, ozdobo i światłości Góry Karmel, która okiem osobliwszej dobroci patrzysz na każdego, kto Twą świętą odziany jest szatą spojrzyj i na mnie łaskawie i okryj mnie płaszczem Swej macierzyńskiej opieki, wspomóż mą słabość Swoją potęgą, oświeć Swą mądrością ciemności mojej duszy, pomnażaj we mnie wiarę, nadzieję i miłość. Racz ozdobić moją duszę takimi łaskami i cnotami, aby zawsze była drogą Twojemu Boskiemu Synowi i Tobie. Nie odstępuj mnie nigdy w mym życiu, pociesz mnie przy śmierci Swą najwdzięczniejszą obecnością i przedstaw mnie Trójcy Przenajświętszej jako syna swego i sługę Tobie oddanego, abym Cię w niebie wiecznie chwalił i wielbił. Amen.
O Pani moja, święta Maryjo. Polecam Twej świętej obronie, szczególniejszej opiece i miłosierdziu dziś i po wszystkie dni i w godzinę mej śmierci, siebie, duszę i ciało moje. Całą nadzieję i pociechę moją, wszystkie uciski i nędze moje, życie i koniec życia mego Tobie powierzam, ażebym przez najświętsze Twe wstawiennictwo i zasługi, wszystkie moje sprawy urządził i wykonał według Twojej i Syna Twego woli. Amen.
Matko Boga, Królowo i Ozdobo Karmelu, wejrzyj na nas biednych grzeszników, którzy zaszczyceni Twoją sukienką tulimy się z ufnością pod płaszcz Twojej opieki. O Matko nasza! Patrz jak nędzni jesteśmy, ile wrogów duszy na naszą zgubę czyha, jak przy tym wszystkim jesteśmy słabi, ślepi, do złego skłonni. Zguba nieuchronna nam zagraża, lecz Ty, ucieczko grzeszników, nadziejo upadłych, pośpiesz na nasz ratunek, wejrzyj w pokusach, obroń w niebezpieczeństwach, szczęśliwie przeprowadź przez życie, zachowaj od złego, okryj tych, których sukienką Twoją odziać raczyłaś, uproś wytrwanie w dobrym, ratuj przy śmierci, wybaw od ognia piekielnego, ochłodź w upaleniu czyśćcowym i przez Twoje zasługi jak najprędzej wprowadź do wiecznej chwały, gdzie Boga chwalić i Tobie, o Matko najlitościwsza, przez całą wieczność dzięki nieustannie za Twoją opiekę śpiewać będziemy. Amen.
O najchwalebniejsza Dziewico Maryjo, Matko szkaplerza świętego! Oto ja, niegodny zaszczytu nazywania się Twoim sługą ośmielony Twoją dobrocią i pragnieniem służenia Tobie, obieram Cię za moją jedyną i najlepszą Matkę i Orędowniczkę. Wobec Trójcy Przenajświętszej, Ciebie, mojego Anioła Stróża uroczyście odnawiam przyrzeczenia, które złożyłem Tobie, Matko Najświętsza, w dniu przyjęcia szkaplerza świętego. Pragnę wiernie i gorliwie służyć Tobie i Twojemu Boskiemu Synowi przez całe moje życie. Składam Ci również synowskie podziękowanie za to, żeś mnie spośród tych milionów dusz, poprzez szkaplerz święty, zaliczyć raczyła do umiłowanych dzieci swoich. Przyrzekam Ci i postanawiam, że pragnę pozostać wiernym Twoim synem, całym sercem Cię kochać oraz naśladować Cię w cnocie i pobożności. Przyjmij Matko Najświętsza, tę moją ofiarę i spraw łaskawie, aby szkaplerz święty, który noszę stał się dla mnie znakiem Twej szczególnej opieki, ochroną przed grzechem, tarczą przed atakami nieprzyjaciela, zachętą do praktykowania cnoty i środkiem do osiągnięcia zbawienia. Proszę Cię o to przez Twojego Syna Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Maryjo, Matko Boża! Ty, po zwiastowaniu Archanioła Gabriela, przyszłaś do Św. Elżbiety, niosąc jej Jezusa i moc Ducha Świętego. Przyjdź i dziś do nas. Prosimy Cię pokornie, daj nam rozpoznać Twoją obecność w znaku szkaplerza świętego. Niech dotknięcie Twojej szaty, jak dotyk Twojej dłoni, przywróci nam czystość serca i ciała, niech uzdrowi nasze choroby i słabości, napełni skruchą i przebaczeniem, umocni w walce kuszonych, uwolni ich od udręczeń i napaści złego ducha. Powtórz znaki i znów uczyń cuda, Maryjo, abyś była sławiona przez wszystkie pokolenia. Która żyjesz i królujesz z Jezusem Chrystusem Panem naszym. Amen.
Błogosławieństwo Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel niech przywróci ci czystość serca, wspomoże cię w walce, uzdrowi i ratuje w niebezpieczeństwie duszy i ciała. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Maryjo, przyjmując Twój szkaplerz, oddaję się na życie w Tobie i pragnę zależeć od Ciebie, tak całkowicie, jak dziecko poczęte od matki, w której żyje.
Chcę tak jak ono żyć tylko Twoim życiem. Chcę myśleć Twoimi myślami, pragnąć tego, czego Ty pragniesz i kochać Jezusa Twoją miłością. Pragnę żyć w Tobie i z Tobą na jego chwałę. Maryjo, kocham Cię i oddaję Ci z radością moją wolność, prosząc, abyś wskazywała mi codziennie czym najbardziej mogę Ciebie uradować. Amen.
O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko szkaplerza Św., Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalne ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo szkaplerza Św., ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja.
Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż mam się udać? Wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich problemach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania. Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko strapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz moje cierpienia, ulecz, uspokój mą zbolałą duszę, o Matko pełna litości! Ja zaś wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Na Twoją chwałę w szkaplerzu św. żyć i umierać pragnę. Amen.
O Niepokalanie Poczęta Bogarodzico Dziewico, Pani najłaskawsza i Matko najmilsza. Oto ja, dziecko Twoje i sługa Twój, pragnę cały do Jezusa i do Ciebie na zawsze należeć. I dlatego ofiaruję Tobie oczy moje, uszy moje, język mój, myśl moją serce moje i całego siebie Tobie ofiaruję. Polecam Ci duszę i ciało moje i wszystkie sprawy moje. Ty mnie prowadź, Ty mnie wspieraj, Ty mnie ochraniaj od wszelkiego zła, a nade wszystko strzeż i broń w czystości mojej. Pobłogosław mi, o Córko Ojca Przedwiecznego i nie dozwól, abym myślą obraził dobrego Boga mojego. Pobłogosław mi, o Matko Syna przedwiecznego i nie dozwól, abym mową obraził dobrego Boga mojego. Pobłogosław mi, Oblubienico Ducha świętego, i nie dozwól, abym uczynkiem lub zaniedbaniem obraził dobrego Boga mojego. Pobłogosław mi, o Matko moja, i spraw, abym Boga w Trójcy jedynego, tak dobrego i miłosiernego, całym sercem kochał i drugich do tej miłości pociągał. Amen.
Kiedy cień nocy ziemię okrywa,
Modlitwa moja ku Tobie się wzbija,
Z gasnącym słońcem dusza cię przyzywa,
O Matko moja! O święta Maryja!
Gołąbko Niebios, przyczyń się za nami,
Swojej opieki otocz nas skrzydłami!
Święta Maryjo, Mistrzyni Karmelu i Matko nasza, w dobroci ku nam nieprzebrana. Błagamy Cię, przekształć dusze nasze na świątynie Boga żywego, by wielbiąc i miłując Boga, wiernie mu służyły. Święta Maryjo, Warownio Karmelu, pokornie Cię prosimy, broń nas od nieprzyjaciół duszy i ciała, abyśmy w pokoju i bezpieczeństwie Bogu służyć mogli na Jego większą cześć i na chwałę Twoją. Święta Maryjo, Strażniczko Karmelu i Matko nasza, prosimy Cię pokornie, niech nas Twa potężna obrona zachowa nie tylko od przygód ciała, ale tym bardziej od niebezpieczeństw duszy i od wiecznego potępienia.
Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko. Miej nas zawsze w swojej pieczy, a zwłaszcza w godzinie śmierci. Pojednaj nas z Synem Twoim, Twojemu Synowi nas polecaj, byśmy po błogosławionej śmierci Jego miłosierdzie i Twoją dobroć wiecznie sławić mogli. Amen.
Najświętsza Maryjo, w chwale swojej jesteś wyniesiona ponad wszystkie chóry anielskie, a Twa doskonałość przewyższa świętość wszystkich aniołów i błogosławionych w niebie. Przez swą godność macierzyńską jesteś pełną potęgi Królową nieba i ziemi, a jako Matka Zbawiciela jesteś także naszą Matką, Pośredniczką i Opiekunką. Troszczysz się o nas w każdej chwili życia naszego, ochraniasz przed atakami złego i wspierasz w walce. Sprawiedliwym wypraszasz siłę i łaskę wytrwania, a błądzących wprowadzasz na drogę pokuty. Jesteś Matką miłosierdzia i Ucieczką grzeszników, Uzdrowieniem chorych i Pocieszycielką strapionych, Przyczyną naszej radości i naszą Bramą do nieba. Rozpal w naszych sercach tę prawdziwą miłość ku Tobie, niech stanie się ona dla nas pobudką do dobrego i drogowskazem na drodze zbawienia.
Arnold Bostiusz
Matko Karmelu, Maryjo. W szkaplerzu świętym Ty wyrażasz całą swoją czułość ludzką jako Matka Słowa, które stało się Ciałem, i wyrażasz całą Twoją miłość Bożą jako pierwsza „służebnica” i „uczennica” Chrystusa. Zawarłaś z nami przymierze zbawienia, w ramach którego zobowiązujesz się do działania jako Pośredniczka, o ile my zobowiązujemy się ufać Tobie i mieć Ciebie za naszą Matkę.
Matko i Pani Karmelu, broń nas Twoją szatą jak nową bronią gdyż wojna przeciwko naszemu duchowi coraz bardziej przybiera na sile. Pozwól nam spotkać Ciebie w niebie, gdzie zostałaś ukoronowana chwałą Boga w Trójcy Świętej. Amen.
Prosimy Cię, Panie, niech nas wspomaga czcigodne wstawiennictwo chwalebnej Dziewicy Maryi, Matki i Królowej Karmelu, abyśmy wsparci Jej obroną, mogli dojść na szczyt góry, którą jest Chrystus. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
Święta Dziewico Maryjo,
Ty, która jesteś Pełna Boga i promieniujesz Jego Światłem!
Kiedy noszę szkaplerz, znak mojej przynależności do Ciebie,
wiem, że Ty teraz i zawsze jesteś ze mną,
aby mnie chronić i prowadzić.
Ucz mnie być podobnym do Ciebie,
być prostym, otwartym i czystym sercem – jak Ty.
Pomóż mi formować moje wnętrze na wzór Twego serca,
tak, abym moje myśli, uczucia i pragnienia
wyzwolił z niewoli zajmowania się sobą
i wprowadził je w przestrzeń Bożej Wolności.
Tak jak Ty chcę czuwać, słuchać, przyjmować.
Wskaż mi drogę do wewnętrznej ciszy,
gdzie będę mógł chwalić i radować Boga tak jak Ty,
przez to, że pozwolę Mu we mnie być Bogiem.
Święta Matko Boga,
pragnę być przyobleczony w Twoje duchowe piękno,
dlatego też proszę Cię o łaskę, aby szkaplerz
zawsze przypominał mi o wielkich rzeczach,
które Bóg chce mi uczynić, tak jak uczynił Tobie.
Pomóż mi oddać siebie Bogu całkowicie,
w zaufaniu, że On zawsze wie, co jest dla mnie najlepsze.
O to proszę Ciebie,
Łaskawa, Dobra, Miłościwa Dziewico Maryjo. Tobie się zawierzam. Amen.
Najświętsza Dziewico Karmelu!
Twojemu matczynemu sercu powierzam Kościół, pasterzy i wiernych.
Ty, która jesteś Matką prawdziwego życia,
naucz nas być świadkami Boga żywego,
miłości silniejszej niż śmierć,
przebaczenia, co odpuszcza winy,
nadziei, co spogląda w przyszłość.
Święta Maryjo, Matko nadziei,
Najświętsza Dziewico z Karmelu,
osłoń swoim szkaplerzem jak tarczą opieki miasta i wsie,
łańcuchy gór i morze,
mężczyzn i kobiety, młodzież i dzieci,
starców i chorych, sieroty i cierpiących,
wiernych synów Kościoła i zbłąkane owce.
Spraw, aby wszyscy ludzie wszystkich krajów,
uznawszy swoje wspólne pochodzenie,
odnosili się do siebie z szacunkiem
i kochali, jak przystało dzieciom jednego Ojca,
w Jezusie Chrystusie, naszym jedynym Zbawicielu,
i w Duchu Świętym, który odnawia oblicze ziemi,
na cześć i chwałę Trójcy Przenajświętszej.
Wejrzyj łaskawa Pani na ten lud, który od wieków pozostawał wierny Tobie i Synowi Twemu. Wejrzyj na ten naród, który zawsze pokładał nadzieję w Twojej matczynej miłości. Wejrzyj, zwróć na nas swe miłosierne oczy. Wypraszaj to, czego dzieci Twoje najbardziej potrzebują. Dla ubogich i cierpiących otwieraj serca zamożnych. Bezrobotnym daj spotkać pracodawcę. Wyrzucanym na bruk pomóż znaleźć dach nad głową. Rodzinom daj miłość, która pozwala przetrwać wszelkie trudności. Młodym pokazuj drogę i perspektywy na przyszłość. Dzieci otocz płaszczem swej opieki, aby nie ulegały zgorszeniu. Wspólnoty zakonne ożywiaj łaską wiary, nadziei i miłości. Kapłanów ucz naśladować Twojego Syna w oddawaniu co dnia życia za owce. Biskupom upraszaj światło Ducha Świętego, aby prowadzili ten Kościół jasną i prostą drogą do bram Królestwa Twojego Syna.
O Maryjo, Matko Miłosierdzia, czuwaj nad wszystkimi, aby nie był daremny krzyż Chrystusa, aby człowiek nie zagubił drogi dobra, nie utracił świadomości grzechu i umiał coraz głębiej ufać Bogu „bogatemu w miłosierdzie” (Ef 2,4), by z własnej woli spełniał dobre czyny, które Bóg z góry przygotował (por Ef 2,10) i w ten sposób żył „ku chwale Jego majestatu” (Ef 1,12).
Miłosierna Matko Ostrobramska, módl się za nami!
O Maryjo, Ty na różne sposoby spełniasz misję Pośredniczki łask. W znaku szkaplerza świętego spodobało się Tobie dać mi wyraz uprzedzającej miłości. Dopomóż mi tak żyć, abym dostąpił wszystkich łask i przywilejów jakie przyobiecałaś noszącym Twoją świętą szatę.
O Dziewico Maryjo, Królowo Karmelu, oświeć i prowadź mnie drogą doskonałej miłości, abym doszedł do wielbienia Boga i dziękowania Tobie w niebie.
O Pani moja, Święta Maryjo! Twojej łasce, osobliwej straży i miłosierdziu Twojemu, dzisiaj i każdego dnia i w godzinę śmierci mojej duszę i ciało moje polecam. Wszystkie nadzieje i pociechy moje, wszystkie uciski i dolegliwości, życie i koniec życia mojego Tobie oddaję, aby przez zasługi Twoje wszystkie uczynki moje były sprawowane i rządzone według Twojej i Syna Twojego woli. Amen.
O Maryjo wspomóż nas. (10 x)
Panno Pomocy Nieustającej, wysłuchaj głos duszy błagającej, Ty możesz nas wspomóc w każdej potrzebie, Matko z ufnością wołamy do Ciebie. Maryja może nas wspomóc,
Maryja pragnie nas wspomóc, Maryja nas wspomoże, Maryja już nas wspomogła.
Duchu Święty, w Sercu Maryi, naszej Matki i Królowej z Góry Karmel, oddajemy się Twojej oczyszczającej miłości. Niech Ona sama, Cała Święta, czuwa nad odnową naszych serc, tak by nasze życie wydało owoc dojrzałej wiary, nadziei i miłości, abyśmy mogli stać się światłem dla świata, solą dla ziemi, zaczynem w cieście, tymi, którzy wprowadzają cywilizację życia, prawdy i miłości. Amen. Alleluja!
Pozdrawiamy Cię, najchwalebniejsza Królowo i Matko Miłosierdzia, słynąca cudami w Ostrobramskim Obrazie. Upadamy na kolana przed Twym świętym Wizerunkiem. Błagamy Cię pokornie – zapal serca nasze miłością i udziel nam łaski wytrwania w służbie Twojej i Syna Twojego, Jezusa Chrystusa.
Zawierzamy Ci, o Matko Miłosierdzia i Matko Kościoła całą naszą diecezję, jej duszpasterzy, osoby konsekrowane i wszystkich wiernych. Uproś nam u Twego Syna tę łaskę, aby umacniała się wśród nas jedność i wiara dla dobra całego Kościoła, abyśmy wszyscy zjednoczeni więzami miłości ofiarnie pracowali w winnicy Kościoła Świętego i budowali Królestwo Boże w sercach ludzkich.
Otwierasz przed nami Najmiłosierniejsza Matko szeroko swe ramiona i wyciągasz ręce pełne wszelkich łask i darów. Twoje serce matczyne pragnie nas obdarzyć wszystkim, czego potrzebujemy. Zachęceni tą dobrocią z ufnością zwracamy się do Ciebie. Uproś nam, Matko, wszystko to, co jest nam potrzebne, a przede wszystkim spraw swym możnym pośrednictwem, abyśmy strzegli czystości i niewinności, wiernie i wytrwale pielęgnowali dziecięcą miłość ku Tobie, a w sercu nosili obraz Serca Twojego Syna. Niech to Serce nas broni, kieruje nami i zaprowadzi nas do światłości wiecznej. Amen.