Niedziela, 25 czerwca 2023
XII NIEDZIELA ZWYKŁA
(Mt 10,26-33)
Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Z traktatu Faustyna, kapłana, O Trójcy Świętej
Chrystus królem i kapłanem na wieki
Nasz Zbawiciel przyjąwszy ciało ludzkie stał się rzeczywiście Chrystusem, prawdziwym królem i prawdziwym kapłanem. Jest królem i kapłanem, albowiem Zbawicielowi nie może zabraknąć żadnej godności. Posłuchaj, jak oto sam opowiada o swym ustanowieniu na króla: „Ja zaś zostałem ustanowiony przez Niego królem na Syjonie, na świętej Jego górze”. Posłuchaj także, jak Ojciec potwierdza Jego kapłańską godność: „Ty jesteś kapłanem na wieki, na wzór Melchizedeka”. Aaron został namaszczony na kapłana jako pierwszy w Starym Testamencie. Bóg jednak nie powiedział „na wzór Aarona”, aby nikt nie sądził, że kapłaństwo Zbawiciela można otrzymać przez dziedziczenie. Kapłaństwo bowiem Aarona trwało dzięki dziedziczeniu; natomiast kapłaństwo Chrystusa nie przechodzi na innych, bo On pozostaje kapłanem na zawsze, zgodnie ze słowami Pisma: „Ty jesteś kapłanem na wieki, na wzór Melchizedeka”.
Zbawiciel jest zatem w swym ludzkim ciele kapłanem i królem, namaszczonym nie w sposób cielesny, ale duchowy. Ci, którzy otrzymywali w Izraelu namaszczenie na króla albo kapłana, stawali się królami albo kapłanami. Nikt jednak nie był równocześnie królem i kapłanem, lecz albo królem, albo kapłanem. Jedynie Chrystusowi przysługuje wszelka doskonałość i cała pełnia jako Temu, który przyszedł, aby wypełnić Prawo.
I chociaż nikt dotąd nie był równocześnie królem i kapłanem, to jednak otrzymawszy namaszczenie królewskie albo kapłańskie, przyjmował imię pomazańca. Zbawiciel natomiast jako prawdziwy Pomazaniec został namaszczony Duchem Świętym, aby wypełniły się o Nim słowa Pisma: „Dlatego namaścił Cię twój Bóg olejem radości obficiej niż twych towarzyszy”. Dlatego został namaszczony bardziej niż inni, ponieważ Jego namaszczenie dokonało się olejem radości, to jest samym Duchem Świętym.
Że tak jest naprawdę, dowiadujemy się od Zbawiciela. Gdy wziął Księgę Izajasza, otworzył i przeczytał: „Duch Pański nade Mną, ponieważ Mnie namaścił”, wtedy powiedział słuchającym, że to proroctwo już się wypełniło. Również Piotr, Książę Apostołów, kiedy – jak podają Dzieje Apostolskie – przemawiał do pobożnego i bogobojnego setnika, uczył, że tym olejem, który wskazał na Zbawiciela jako Pomazańca, jest Duch Święty, inaczej mówiąc, moc Boża. Powiedział wtedy między innymi: „Zaczęło się to w Galilei po chrzcie, który głosił Jan. Jezusa z Nazaretu Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Przeszedł On czyniąc wielkie znaki i cuda oraz uwalniał wszystkich, którzy byli w mocy diabła”.
Jak zatem widzisz, również i święty Piotr stwierdza, iż Jezus w swoim ludzkim ciele został namaszczony: „Duchem Świętym i mocą”. Dlatego właśnie Jezus stał się Chrystusem według ciała, iż dzięki namaszczeniu Duchem Świętym stał się królem i kapłanem na wieki.
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Posłany przez Boga prorok Jeremiasz ogłosił ludowi wyrocznię PANA – rozbicie narodu żydowskiego oraz miasta Jeruzalem. To nie spodobało się mieszkańcom Jerozolimy, wywołało ich gniew i chęć zemsty na Jeremiaszu. Misja Jeremiasza nie jest cukierkowa, sprawia, że popada w konflikt ze społeczeństwem żydowskim, które jest niezadowolone ze słowa Bożego i zamierza zemścić się na proroku oraz go oskarżyć. Prorok nie zraża się gniewem narastającym wobec niego w narodzie żydowskim. Ma świadomość ceny, jaką będzie musiał zapłacić za wierność Bożym słowom. Cena będzie bardzo wysoka, ponieważ wymierzą ją autorytety: kapłan Paszchur oraz jego sprzymierzeńcy. Mimo celowych złośliwości i prześladowań postawa proroka Jeremiasza się nie zmienia. Jest odważny wobec ludzi i konsekwentny wobec zadania otrzymanego od Boga. To pokazuje, że jest bezkompromisowy, nie nagina Bożego przesłania do potrzeb i oczekiwań słuchaczy, ale dojrzale i odpowiedzialnie pełni Bożą misję, nie poddając się zastraszaniu.
Z tekstu księgi wynika, że Jeremiasz znał cenę dochowania wierności Bogu. Wybrał wierność, którą poznaje się po tym, że człowiek uznaje Boga za autorytet i siebie nagina do uległości wobec Boga, a nie odwrotnie. Odwrotnie, to znaczy tak, że wybiórczo traktuje Boże słowo, przyjmując tylko te treści, które odpowiadają wyobrażeniom i oczekiwaniom słuchaczy lub jemu samemu, a treści trudne lub niewygodne pomija lub odrzuca. Do postawy Jeremiasza każdy z nas może dorastać, choć wymaga to czasu i uległości wobec Boga. Warto jednak podjąć taki krok po to, by naszą wiarę cechowała postawa dojrzałości religijnej, wtedy Bóg jest rzeczywiście Panem, który decyduje, a my uznajemy Jego autorytet.
Historia Jeremiasza w jej egzystencjalnym wymiarze jest bardzo aktualna i stawia nam pytania o to, czy mamy w sobie gotowość przyjmowania Bożego słowa takiego, jakim ono jest, i odcinamy się od chęci naginania Słowa do naszych obecnych potrzeb i oczekiwań. To jest bardzo ważne pytanie i ono rodzi sprzeciw, zwłaszcza tam, gdzie brakuje wspomnianej już dojrzałości religijnej. Egzystencjalny aspekt historii Jeremiasza skłania nas do zadawania sobie pytań o własną postawę wobec Bożego słowa zawartego w Piśmie Świętym. Na ile jesteśmy ulegli wobec słowa, a na ile nie. Czy przypadkiem nie reagujemy agresywnie, gdy ono nas upomina lub nam nie sprzyja. Czy chcemy być podlegli Bożemu słowu, czy nim sterować? Czy wystąpimy w roli tych, którzy oskarżają Boże słowo, czy może jednak podejmiemy wysiłek poznawania Go i akceptowania.
Na koniec warto zwrócić uwagę na użyte w Jr 20,12b słowo pomsty. Prorok modli się o to, by mógł ujrzeć pomstę, której Pan Zastępów dokona na tych, którzy go prześladują. Zastosowane tu słowo w języku greckim brzmi ekdikEsis (ἐκδίκησις) i jest ono użyte dwukrotnie. Najpierw w wypowiedzi przeciwko Jeremiaszowi i wypowiadają je ci, którzy są z nim zaprzyjaźnieni, ale wypatrują jego upadku i chcą go zwieść, i to słowo oznacza tu akt zemsty, a drugi raz jest użyte przez Jeremiasza, ale w zupełnie innym znaczeniu, jako Bożej interwencji, która powstrzyma planowane zło, co jest zupełnie odmienne od chęci zemsty.
Z tekstu księgi wynika, że Jeremiasz znał cenę dochowania wierności Bogu. Wybrał wierność, którą poznaje się po tym, że człowiek uznaje Boga za autorytet i siebie nagina do uległości wobec Boga, a nie odwrotnie. Odwrotnie, to znaczy tak, że wybiórczo traktuje Boże słowo, przyjmując tylko te treści, które odpowiadają wyobrażeniom i oczekiwaniom słuchaczy lub jemu samemu, a treści trudne lub niewygodne pomija lub odrzuca. Do postawy Jeremiasza każdy z nas może dorastać, choć wymaga to czasu i uległości wobec Boga. Warto jednak podjąć taki krok po to, by naszą wiarę cechowała postawa dojrzałości religijnej, wtedy Bóg jest rzeczywiście Panem, który decyduje, a my uznajemy Jego autorytet.
Historia Jeremiasza w jej egzystencjalnym wymiarze jest bardzo aktualna i stawia nam pytania o to, czy mamy w sobie gotowość przyjmowania Bożego słowa takiego, jakim ono jest, i odcinamy się od chęci naginania Słowa do naszych obecnych potrzeb i oczekiwań. To jest bardzo ważne pytanie i ono rodzi sprzeciw, zwłaszcza tam, gdzie brakuje wspomnianej już dojrzałości religijnej. Egzystencjalny aspekt historii Jeremiasza skłania nas do zadawania sobie pytań o własną postawę wobec Bożego słowa zawartego w Piśmie Świętym. Na ile jesteśmy ulegli wobec słowa, a na ile nie. Czy przypadkiem nie reagujemy agresywnie, gdy ono nas upomina lub nam nie sprzyja. Czy chcemy być podlegli Bożemu słowu, czy nim sterować? Czy wystąpimy w roli tych, którzy oskarżają Boże słowo, czy może jednak podejmiemy wysiłek poznawania Go i akceptowania.
Na koniec warto zwrócić uwagę na użyte w Jr 20,12b słowo pomsty. Prorok modli się o to, by mógł ujrzeć pomstę, której Pan Zastępów dokona na tych, którzy go prześladują. Zastosowane tu słowo w języku greckim brzmi ekdikEsis (ἐκδίκησις) i jest ono użyte dwukrotnie. Najpierw w wypowiedzi przeciwko Jeremiaszowi i wypowiadają je ci, którzy są z nim zaprzyjaźnieni, ale wypatrują jego upadku i chcą go zwieść, i to słowo oznacza tu akt zemsty, a drugi raz jest użyte przez Jeremiasza, ale w zupełnie innym znaczeniu, jako Bożej interwencji, która powstrzyma planowane zło, co jest zupełnie odmienne od chęci zemsty.
Komentarz do psalmu
W Biblii Paulistów psalm nosi tytuł Skarga niewinnego, w Biblii Tysiąclecia natomiast Błaganie uciśnionego. W Psałterzu greckim nosi on nazwę Szoszannim, co w języku hebrajskim tłumaczy się O tych, którzy mają doznać przemiany.
Psalmista mówi o tym, że ze względu na Boga znosi szyderstwa i jest okryty hańbą, i dzieje się tak z powodu Boga. Widzimy, jak te słowa korespondują z historią Jeremiasza. Psalmista doświadcza wykluczenia, stał się obcy dla braci, dla synów swej matki i dzieje się tak z powodu jego gorliwości o dom Boży. Znieważany jest nie tylko autor psalmu, lecz także Bóg. W utrapieniu autor się modli i w rozmowie z Bogiem szuka wsparcia i pomocy dla siebie. W wersecie 17 poznajemy przekonanie autora co do tego, że łaska Boga jest pełna dobroci. Tekst jest pełen ufności autora w to, że Bóg mu pomoże. I właśnie na tę ufność warto dziś zwrócić uwagę, by naszą osobistą modlitwę cechowała właśnie ufność w dobroć Boga.
Psalmista mówi o tym, że ze względu na Boga znosi szyderstwa i jest okryty hańbą, i dzieje się tak z powodu Boga. Widzimy, jak te słowa korespondują z historią Jeremiasza. Psalmista doświadcza wykluczenia, stał się obcy dla braci, dla synów swej matki i dzieje się tak z powodu jego gorliwości o dom Boży. Znieważany jest nie tylko autor psalmu, lecz także Bóg. W utrapieniu autor się modli i w rozmowie z Bogiem szuka wsparcia i pomocy dla siebie. W wersecie 17 poznajemy przekonanie autora co do tego, że łaska Boga jest pełna dobroci. Tekst jest pełen ufności autora w to, że Bóg mu pomoże. I właśnie na tę ufność warto dziś zwrócić uwagę, by naszą osobistą modlitwę cechowała właśnie ufność w dobroć Boga.
Komentarz do drugiego czytania
W tym fragmencie poznajemy teologię św. Pawła na temat grzechu w odniesieniu do biblijnego opowiadania o grzechu Adama oraz o kwestii śmierci. Znajdujemy tu odpowiedź na pytanie o to, po co była potrzebna śmierć Jezusa i jakie są jej skutki dla ludzkości. Paweł podejmuje refleksję nad rzeczywistością grzechu wobec Prawa i o różnicy między grzechem a łaską. Biblijne określenie adam oznacza ludzkość, a nie konkretnego człowieka. Księga Rodzaju, opowiadając o grzechu Adama, ukazuje samowolę ludzi wobec Boga, a zatem nie chodzi o brak posłuszeństwa pojedynczego człowieka, lecz o różnych adamów. Dzisiejszy tekst odsłania nam dylematy starożytnych mieszkańców ziemi, zastanawiali się oni nad kwestią zła i śmierci na świecie. Pokazuje nam, jak starożytny Izrael interpretował tę rzeczywistość i co do tej interpretacji wniosło chrześcijaństwo, o czym czytamy właśnie w dzisiejszym fragmencie, w którym poznajemy naukę św. Pawła na ten temat. Kwestię zła i śmierci na świecie starożytne cywilizacje tłumaczyły na różne sposoby. Podejmowali ją Egipcjanie, mieszkańcy Mezopotamii, Grecy, a także Rzymianie. Wypowiedź Pawła zawarta w tym fragmencie wychodzi od tego, co Żydzi już wiedzieli, że grzech wszedł na świat przez człowieka (nie przez Boga) i że przyniósł śmierć wszystkim ludziom. Warto pamiętać o tym, że śmierć w sensie biblijnym oznacza brak łączności z Bogiem. Grzech zrywa więź z Bogiem i w tym znaczeniu następuje śmierć w człowieku, śmierć, która odbiera nam Boże życie w nas. Następnie Paweł dokonuje polaryzacji między skutkami grzechu a skutkami łaski, jaką otrzymujemy dzięki Jezusowi Chrystusowi.
I jeszcze jedna rzecz, którą warto podkreślić, to kwestia Prawa, o którym mowa w tym fragmencie. Jeśli popatrzymy na ten tekst z pozycji religii żydowskiej, to mowa jest o tym, że Prawo zostało dane Mojżeszowi przez Boga. Dopiero od tego momentu Żydzi mieli jasno określony katalog zasad, a odstępstwo od tego katalogu powodowało grzech i niosło śmierć. Paweł odnosi się do tej sytuacji, gdy już Prawo jest określone i obowiązuje ono Żydów, ale Paweł wyjaśnia żydowskim odbiorcom, że grzech istniał jeszcze przed Prawem i śmierć istniała przed nadaniem Prawa. Zatem możemy dostrzec tu polemikę, jaką podejmuje Paweł z konkretnymi tematami teologicznymi funkcjonującymi w tamtych czasach. Jak zauważamy, Paweł odnosi się do funkcjonującego w teologii żydowskiej nauczania na temat tego, czy grzech był przed Prawem, czy dopiero po otrzymaniu Prawa i czy człowiek zaciągał winę jeszcze zanim poznał Prawo, czy dopiero po jego poznaniu. Kolejna rzecz, którą warto zauważyć, to rozprawa Pawła nad tematem śmierci. Czy śmierć była karą za grzech? Jeśli tak, to za czyj grzech i czy dotyczyło to wszystkich? Paweł nie rozstrzyga tych żydowskich dylematów, tylko nawiązuje do nich, ale nie one są w centrum jego wypowiedzi, nie o nie tu chodzi. W centrum jest zbawienie dane przez Jezusa Chrystusa i łaska, jaką On niesie. Czyli bardziej niż na Prawo, grzech i śmierć, Paweł chce zwrócić uwagę czytelnika na dar przyniesiony przez Jezusa.
I jeszcze jedna rzecz, którą warto podkreślić, to kwestia Prawa, o którym mowa w tym fragmencie. Jeśli popatrzymy na ten tekst z pozycji religii żydowskiej, to mowa jest o tym, że Prawo zostało dane Mojżeszowi przez Boga. Dopiero od tego momentu Żydzi mieli jasno określony katalog zasad, a odstępstwo od tego katalogu powodowało grzech i niosło śmierć. Paweł odnosi się do tej sytuacji, gdy już Prawo jest określone i obowiązuje ono Żydów, ale Paweł wyjaśnia żydowskim odbiorcom, że grzech istniał jeszcze przed Prawem i śmierć istniała przed nadaniem Prawa. Zatem możemy dostrzec tu polemikę, jaką podejmuje Paweł z konkretnymi tematami teologicznymi funkcjonującymi w tamtych czasach. Jak zauważamy, Paweł odnosi się do funkcjonującego w teologii żydowskiej nauczania na temat tego, czy grzech był przed Prawem, czy dopiero po otrzymaniu Prawa i czy człowiek zaciągał winę jeszcze zanim poznał Prawo, czy dopiero po jego poznaniu. Kolejna rzecz, którą warto zauważyć, to rozprawa Pawła nad tematem śmierci. Czy śmierć była karą za grzech? Jeśli tak, to za czyj grzech i czy dotyczyło to wszystkich? Paweł nie rozstrzyga tych żydowskich dylematów, tylko nawiązuje do nich, ale nie one są w centrum jego wypowiedzi, nie o nie tu chodzi. W centrum jest zbawienie dane przez Jezusa Chrystusa i łaska, jaką On niesie. Czyli bardziej niż na Prawo, grzech i śmierć, Paweł chce zwrócić uwagę czytelnika na dar przyniesiony przez Jezusa.
Komentarz do Ewangelii
Jest to fragment zachęcający do męstwa. Jest on poprzedzony stwierdzeniem Jezusa, że uczeń nie przewyższa swego nauczyciela ani sługa swego pana. Mówi też o sytuacji, w której gospodarz został nazwany przez ludzi Belzebubem. Z innych fragmentów Ewangelii Mateusza, wiemy, że tak oskarżano Jezusa, że ma on moc Belzebuba (np. Mt 12,24 i 27). Belzebub (gr. Baal – Zabub), to imię filistyńskiego bóstwa z miasta Ekron. Znaczenie tej nazwy to Pan wzniosłości (pycha), ale Żydzi nadali mu inne, bardziej pogardliwe imię „Pan odchodów” i w takim znaczeniu określali Jezusa Jego przeciwnicy, gdy utożsamiali Go z Belzebubem. Było to prześmiewcze i pogardliwe. W dzisiejszym fragmencie Bóg umacnia nas do pokonywania trudności, tak jak umacniał apostołów. Zwróćmy uwagę na to, jak Mateusz to pokazał. W tekście biblijnym nasz dzisiejszy fragment jest poprzedzony powołaniem apostołów, ich wyborem, czyli wyróżnieniem. Jezus posyła ich i obdarowuje mocą. Daje im zaszczytne zadanie i daje im siłę do jego wykonania. Mają pójść do zagubionych owiec, uzdrawiać chorych, wskrzeszać umarłych, oczyszczać trędowatych i wyrzucać demony. To jest część tryumfująca ich misji, ale jest też druga część, a są nią warunki, w jakich będą działać. Będą głosić w bardzo trudnych warunkach, mają pójść jak owce między wilki, będą prześladowani i będą stawiani przed sądy. Będą znienawidzeni. Jezus umacnia ich mówiąc, że mają się nie martwić tymi sytuacjami i nie dać się wystraszyć. Muszą być mężni, odważni i lojalni wobec nauki Jezusa. Muszą mieć w sobie gotowość do wytrwania. Jezus stawia swoim apostołom twarde wymagania i sam dał przykład wytrwałości w trudnych sytuacjach. Jezus pierwszy przed apostołami był sądzony, odrzucony, prześladowany i zabity, a na końcu zwycięski. Taka jest też droga uczniów Jezusa, będziemy i jesteśmy upokarzani, odrzucani, prześladowani, zwłaszcza wtedy, gdy będziemy przeciwstawiali się złu, gdy będziemy je piętnowali. Zostaniemy ukarani, mamy jednak się nie bać takich sytuacji, gdyż dla Jezusa jesteśmy więcej warci, niż wyceniają nas inni ludzie. Wycena Jezusa powinna mieć dla nas większą wartość niż ludzkie opinie. Nie było łatwo wtedy tak radykalnie bronić nauki Jezusa i nie jest łatwo dzisiaj, ale On sam nie pozostawia złudzeń co do tego, że Jego nauka burzy pokój, że przynosi konflikt, ponieważ wymaga radykalnych postaw, zgodnych z Jego wszystkimi zasadami, szczególnie z tymi, które są dla nas trudne i wymagające.
Komentarze zostały przygotowane przez s. dr Karmelę Katarzynę Sługocką OP
Koronka do Miłosierdzia Bożego
ułożona przez papieża Piusa IX w 1847 roku
ułożona przez papieża Piusa IX w 1847 roku
W dniu 8 Maja 1853 r. Ojciec Święty wyznaczył dzień, to jest pierwszą Niedzielę po Trójcy Przenajświętszej, na obchód święta Miłosierdzia Boskiego, dołączając do tego święta odpust zupełny.
Odmawia się na Różańcu.
Odmawia się na Różańcu.
Odmawiając tę koronkę wpatrywać się w duchu podczas każdego dziesiątka w jedną Ranę Zbawiciela.
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Na początku: Ojcze nasz… i Zdrowaś Maryjo…
Na dużych paciorkach: O Jezu! Zbawco świata, któremu tylko jedna rzecz jest niepodobna, to jest, żebyś się nie ulitował nad nieszczęśliwymi, wysłuchaj nas!
Na 10 małych paciorkach: O mój Jezu! Miłosierdzia! (100 dni odpustu).
Po każdej dziesiątce: Chwała Ojcu…
Na zakończenie: Ojcze nasz… i Zdrowaś Maryjo…
Na zakończenie koronki – MODLITWA:
Boże, który uciekającym się do Twojego miłosierdzia z ufnością, nic odmówić nie możesz, zmiłuj się nad nami.
Matko Najświętsza, pod krzyżem bolejąca, módl się za nami!
Boże, który uciekającym się do Twojego miłosierdzia z ufnością, nic odmówić nie możesz, zmiłuj się nad nami.
Matko Najświętsza, pod krzyżem bolejąca, módl się za nami!
Modlitwa Ojca Świętego Piusa IX
Przybądź już Panie, przybądź, nie ociągaj się, przepuść ludowi Twojemu, odpuść winy nasze, wejrzyj na opuszczenie nasze; nie w sprawiedliwości naszej ścielemy się przed Obliczem Twoim, ale w wielkości zmiłowania Twego. Obudź moc Twoją i przybądź, ukaż nam Oblicze Twoje, a będziemy zbawieni. Amen.
– – –
Książka do nabożeństwa o Najsłodszem Sercu Jezusowem i 33 uwagi na miesiąc Czerwiec, Kraków 1883, Staraniem Sióstr Wizytek, str. 347-348 [z niewielką korektą x. J. B.].
Książka do nabożeństwa o Najsłodszem Sercu Jezusowem i 33 uwagi na miesiąc Czerwiec, Kraków 1883, Staraniem Sióstr Wizytek, str. 347-348 [z niewielką korektą x. J. B.].