Sobota, 2 października 2021 ŚWIĘTYCH ANIOŁÓW STRÓŻÓW

2 października- świętych Aniołów Stróżów | Fronda.pl
Kazanie św. Bernarda, opata

Niechaj cię strzegą na wszystkich twoich drogach
„Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach”. Niech wysławiają Pana za Jego miłosierdzie i cuda dla synów ludzkich. Niech sławią i mówią pośród narodów, że Pan dokonał dla nich przedziwnych rzeczy. O Panie, kim jest człowiek, że dałeś mu się poznać i że ku niemu zwracasz swe serce? Skłaniasz ku niemu swoje serce, zajmujesz się i troszczysz o niego. Posyłasz doń Jednorodzonego Syna Twego, dajesz Twojego Ducha i obiecujesz ukazać mu swoje oblicze. Posyłasz owe święte duchy, aby nam służyły, wyznaczasz ich na stróżów naszych, polecasz im być naszymi wychowawcami. Czynisz tak, aby nikt z niebian nie był wolny od obowiązku opieki nad nami.
„Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach”. Jakże wielką cześć powinny obudzić te słowa, jakąż wierność, jakąż ufność! Cześć z powodu obecności, wierność z powodu łaskawości, ufność z powodu opieki. Są przeto, są przy tobie, nie tylko z tobą, ale i dla ciebie. Są, aby cię bronić, są, aby pomagać. Jakkolwiek wydającym polecenie jest Bóg, to jednak nie można nie okazywać im wdzięczności, skoro słuchają Go z tak wielką miłością, a nam przychodzą z pomocą w tak licznych potrzebach.
Bądźmy przeto oddani, bądźmy wdzięczni tak niezwykłym stróżom. Odwdzięczajmy się im miłością, czcijmy, ile tylko potrafimy, ile powinniśmy. Jednakże cała nasza miłość, cała cześć niech się zwraca ku Temu, od którego zarówno my, jak i oni otrzymujemy łaskę miłowania i czczenia, dzięki czemu sami zasługujemy na cześć i miłość.
W Nim przeto gorąco miłujmy Jego aniołów jako naszych współtowarzyszy w przyszłości, teraz zaś przewodników i opiekunów danych nam i nadanych przez Ojca. Teraz bowiem jesteśmy synami Bożymi, choć jeszcze nie widać tego w pełni, jako że dotąd jesteśmy dziećmi poddanymi opiekunom i wychowawcom, jakby w niczym na razie nie różniąc się od niewolników.
A zresztą chociaż jesteśmy słabymi dziećmi i chociaż czeka nas długa droga, a nie tylko długa, lecz także niebezpieczna, czegóż mamy się lękać, strzeżeni przez tak wielkich stróżów? Nie mogą wszak ulec wrogom ani zbłądzić, ani tym bardziej zwodzić ci, którzy nas strzegą na wszystkich naszych drogach. Są wierni, roztropni i potężni – czegóż mamy się lękać? Obyśmy tylko szli za nimi, przylgnęli do nich, a trwać będziemy na zawsze w opiece Boga niebios.
Anioł Stróż

 

Aniele Boży, Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój.
Rano, w wieczór, w dzień i w nocy
Bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy i ciała mego
I doprowadź mnie do żywota wiecznego.
Amen.

Anioł Stróż
Chociaż może ta modlitwa kojarzy się z dzieciństwem i dziećmi, przekonanie o istnieniu i obecności Aniołów, w tym również Aniołów Stróżów, jest jednym z ważnych elementów naszej wiary. Aniołowie są duchami stworzonymi przez Boga dla Jego chwały i pomocy ludziom. Ci, którym Bóg zleca opiekę nad ludźmi, są nazywani Aniołami Stróżami. Opieka ta trwa przez całe nasze ziemskie życie. Każdy z nas ma swojego, „osobnego” Anioła Stróża.
Pismo Święte nie pozostawia wątpliwości co do istnienia aniołów, posłańców Bożych, którzy uczestniczą w dziejach zbawienia człowieka. Te czysto duchowe istoty pośredniczą między Bogiem a ludźmi. Nauka o nich jest oparta przede wszystkim na dwóch fragmentach Biblii. W psalmie 91 czytamy:

Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień.

Natomiast św. Mateusz przekazuje nam w swojej Ewangelii m.in. takie słowa Jezusa:

Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

Nie są to bynajmniej jedyne teksty Pisma świętego wskazujące na to, że Bóg posługuje się aniołami dla dobra rodzaju ludzkiego lub poszczególnych ludzi. Wystarczy przypomnieć o opiece anioła nad Hagar i jej synem, Izmaelem (Rdz 16, 7-12); anioł powstrzymuje Abrahama, by nie dokonywał zabójstwa swego pierworodnego syna, Izaaka (Rdz 22, 11), anioł ratuje Lota i jego rodzinę (Rdz 19), anioł ratuje trzech młodzieńców od śmierci w piecu ognistym (Dn 3, 49-50) i Daniela w lwiej jamie (Dn 6-22), żywi proroka Eliasza i ratuje go od śmierci głodowej (1 Krl 19, 5-8), wyprowadza Apostołów z więzienia (Dz 5, 19-20) i ratuje św. Piotra z rąk Heroda (Dz 12, 7-23).

Anioł Stróż

Aniołowie byli obecni w nauczaniu Kościoła już od pierwszych wieków, w dziełach wybitnych myślicieli chrześcijańskich. W pismach ojców Kościoła naukę o Aniołach Stróżach spotykamy już w pierwotnych dokumentach chrześcijaństwa. Św. Cyprian (+ 258) nazywa aniołów naszymi przyjaciółmi. Św. Bazyli (+ 379) widzi w nich naszych pedagogów. Św. Ambroży (+ 397) uważa ich za naszych pomocników. Św. Hieronim (+ ok. 420) twierdzi: „Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża”. Św. Bazyli idzie dalej, gdy pisze: „Niektórzy między aniołami są przełożonymi nad narodami, inni zaś dodani każdemu z wiernych”. Podobnie pisze św. Augustyn (+ 430): „Wielkim jest staranie, jakie ma Pan Bóg o ludzi. Wielką nam miłość okazał przez to, że ustanowił aniołów, aby nas strzegli”.
Wśród świętych, którzy wyróżniali się szczególnym nabożeństwem do Aniołów Stróżów, należałoby wymienić: św. Cecylię (+ w. III), św. Franciszkę Rzymiankę (+ 1440) i bł. Dalmacjusza, dominikanina z Gerony (+ 1341), którzy mieli szczęście często przestawać ze swoim Aniołem Stróżem, jak głoszą ich żywoty; św. Stanisława Kostkę, naszego rodaka, patrona Polski, który z rąk anioła miał otrzymać cudownie Komunię świętą, gdy był w drodze do Dyllingen; św. Franciszka Salezego, który miał zwyczaj pozdrawiać Anioła Stróża w każdej miejscowości, do której przybywał; oraz św. Jana Bosko, którego Anioł Stróż kilka razy uratował od niechybnej śmierci w czasie czynionych na niego zamachów, kiedy posyłał mu tajemniczego psa ku obronie.Anioł StróżAniołom oddawano cześć już w liturgii starochrześcijańskiej. Wprawdzie pierwotne chrześcijaństwo walczące z wszelkimi przejawami pogaństwa nie rozwinęło kultu aniołów, podobnie jak powstrzymywało się od publicznego kultu Matki Bożej i świętych, jednak pierwsze wzmianki o kulcie aniołów spotykamy już u św. Justyna (+ ok. 165) w jego pierwszej Apologii. Od IV w. wyróżnia się kult św. Michała Archanioła. Aniołowie są wymieniani często w różnych liturgiach jako oddający chwałę Panu Bogu. W ikonografii spotykamy aniołów już w katakumbach (w. III).
Osobne święto pojawiło się dopiero w XV w. na Półwyspie Iberyjskim, zwłaszcza na terenie Hiszpanii oraz we Francji. W roku 1608 Paweł V pozwolił obchodzić to święto w pierwszy dzień zwykły po św. Michale. Na stałe do kalendarza liturgicznego dla całego Kościoła wprowadził je Klemens X w roku 1670. Żywą wiarą w Aniołów Stróżów wyróżniał się m.in. bł. Jan XXIII, który jeszcze jako nuncjusz apostolski przed każdym ważnym spotkaniem prosił swego Anioła Stróża o pomyślny przebieg rozmowy i jej dobre owoce.

Niech dzisiejsze wspomnienie uświadomi nam, że Aniołowie Stróżowie realnie istnieją, opiekują się nami, chroniąc przed złem i prowadząc ku dobru, a wiara w nich nie jest zarezerwowana tylko dla dzieci. Nie zapominajmy o częstej modlitwie do naszych duchowych opiekunów.

Psalm 91
O Bożej opiece
Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach (Łk 10, 19)
 
Kto się w opiekę oddał Najwyższemu *
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
Mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą, *
Boże mój, któremu ufam”.
Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego *
i od słowa niosącego zgubę.
Okryje cię swoimi piórami, †
pod Jego skrzydła się schronisz; *
wierność Jego jest puklerzem i tarczą.
Nie ulękniesz się strachu nocnego *
ani strzały za dnia lecącej,
Ani zarazy skradającej się w mroku, *
ani moru niszczącego w południe.
A choćby tysiąc padło u boku twego †
i dziesięć tysięcy po twojej prawicy, *
ciebie to nie spotka. *
Ty zaś ujrzysz własnymi oczyma *
zapłatę daną grzesznikom.
Bo Pan jest twoją ucieczką, *
za obrońcę wziąłeś Najwyższego.
Nie przystąpi do ciebie niedola, *
a cios nie dosięgnie twojego namiotu,
Bo rozkazał swoim aniołom, *
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.
Będą cię nosili na rękach, *
abyś stopy nie uraził o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach, *
a lwa i smoka podepczesz.
„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie, *
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham †
i będę z nim w utrapieniu, *
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem *
i ukażę mu moje zbawienie”.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
                                             Przyjaciel Anioł Stróż | Niedziela.pl
Litania do Anioła Stróża
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, Królowo Anielska, módl się za nami.
Święty Aniele, stróżu mój,
Święty Aniele, przewodniku mój,
Święty Aniele, doradco mój,
Święty Aniele, opiekunie mój,
Święty Aniele, miłośniku mój,
Święty Aniele, duchowy bracie mój,
Święty Aniele, nauczycielu mój,
Święty Aniele, pasterzu mój,
Święty Aniele, pomocniku mój,
Święty Aniele, pocieszycielu mój,
Święty Aniele, patronie mój,
Święty Aniele, obrońco mój,
Święty Anie1e, wodzu mój,
Święty Aniele, zachowawco mój,
Święty Aniele, od którego pochodzi natchnienie do dobrego,
Święty Aniele, oświecicielu mój.
 
JEZU, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam, Panie
JEZU, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas, Panie
JEZU, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami, Panie.
 
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Kyrie eleison, Chrysta eleison, Kyrie eleison.
 
V. Aniołom swoim Bóg rozkazał o tobie.
R. Aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich.
V. Panie, wysłuchaj modlitwy nasze
R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
 
Módlmy się: Boże, który w niewymownej dobroci Swojej świętych Aniołów dla naszej obrony posłać raczysz, daj nam, pokornie Cię prosimy, abyśmy opieką ich byli zawsze chronieni i wspólnym z nimi obcowaniem cieszyli się wiecznie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
 
Św. Michale Archaniele, broń nas w walce, abyśmy nie zginęli w dniach straszliwego sądu. Święty Michale, pierwszy obrońco królestwa Chrystusowego, módl się za nami!
 
Litania do Anioła Stróża (dłuższa wersja)
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, Królowo Nieba, módl się za nami.
Święty Aniele, sługo Boży,
Święty Aniele, stróżu mój,
Święty Aniele, patronie mój,
Święty Aniele, duchowy bracie i przyjacielu mój,
Święty Aniele, przewodniku na moich drogach,
Święty Aniele, pasterzu mój troskliwy,
Święty Aniele, mój doradco w chwilach wątpliwości,
Święty Aniele, opiekunie mój we wszystkich niebezpieczeństwach,
Święty Aniele, mój obrońco przed wszelką napaścią zła,
Święty Aniele, mój najwierniejszy opiekunie,
Święty Aniele, mój nauczycielu i doradco w dobrym,
Święty Aniele, mój towarzyszu w życiu i w chwili śmierci,
Święty Aniele, świadku wszystkich mych uczynków,
Święty Aniele, prowadzący mnie ścieżkami dobra,
Święty Aniele, napominający mnie w moim grzechu,
Święty Aniele, mój wspomożycielu we wszystkich trudnościach,
Święty Aniele, mój pocieszycielu w nieszczęściach i smutkach,
Święty Aniele, wodzu mój we wszystkich moich walkach i zmaganiach,
Święty Aniele, pomocniku mój w trudnych przedsięwzięciach,
Święty Aniele, mój stróżu w żywocie doczesnym,
Święty Aniele, moja tarczo w godzinie śmierci,
Święty Aniele, mój orędowniku u Boga,
Święty Aniele, miłujący czystość,
Święty Aniele, miłujący niewinność,
Święty Aniele, posłuszny we wszystkim Bogu,
Święty Aniele, zatroskany o moją duszę,
Święty Aniele, wzorze pokory i czystości,
Święty Aniele, przewodniku w posłuszeństwie woli Bożej,
Święty Aniele, który zachowujesz mnie na tej ziemi,
Święty Aniele, od którego pochodzi natchnienie do dobrego,
Święty Aniele, który oświecasz mój umysł,
Święty Aniele, który skłaniasz moją wolę do dobrego,
Święty Aniele, który uczysz mnie miłości Bożej,
Święty Aniele, który jesteś zawsze przy mnie z woli Boga,
Święty Aniele, który starasz się o moje zbawienie,
 
JEZU, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam, Panie
JEZU, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas, Panie
JEZU, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami, Panie.
 
K: Aniołom swoim Bóg rozkazał o tobie.
W: Aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.
 
Módlmy się: Boże, który w niewymownej opatrzności swojej świętych aniołów dla naszej obrony posyłać raczysz, daj nam, pokornie Cię prosimy, abyśmy opieką ich byli zawsze chronieni i wspólnym z nimi obcowaniem cieszyli się wiecznie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Zmiana miejsca konferencji

Zapraszamy Dziennikarzy na konferencję Prawników i Lekarzy 02.10.2021 godz. 12:00 (sob.)

 

Dom Dziennikarza.
Foksal 3/5, 00-366 Warszawa


Wydarzenie będzie transmitowane na żywo na całą Polskę i Świat (tłumaczenie ang-pol i pol – ang).
Powstaną materiały w post-produkcji filmowej i przekazy pisemne.
Pozyskane informacje mogą i powinny być niezwykle użyteczne w pracach Parlamentarzysty.

Agenda przewiduje:

12:00 – 14:30
12 minutowe referaty i 2 min. koreferaty Prelegentów (Prawnicy i Lekarze polscy + 3 Cudzoziemców)
14:40 – 15:30 => Zakończenie
Pytania z sali, gdzie w pierwszej kolejności zostaną zadane przez obecnych:

1. Parlamentarzystów
2. Członków Rządu
3. Samorządowców
4. Dziennikarzy
5. Przedstawicieli organizacji pozarządowych.

243835377_10209143847911171_7169256469674804239_n.jpg

 

Nadchodzi dla was czas nieszczęść! Carbonia 29.09.2021

POLITYCY RZĄDZĄCY POLSKĄ I HIERARCHOWIE W SUTANNACH STWIERDZILI, ŻE ZA MAŁO WOJNA POLSKĘ ZNISZCZYŁA I CZEKAJĄ NA NASTĘPNĄ WOJNĘ BO SAMI UMIŁOWALI SWEGO BOGA LUCYFERA I TAM SPADNĄ KU JEGO RADOŚCI NA WIECZNE KATORGI I KATUSZE. NAM POLAKOM ZEŚLĄ WOJNY, KATAKLIZMY I GŁÓD A ZATRUTYMI SZCZEPIONKAMI JUŻ NAS ZABIJAJĄ. ONI DOKŁADNIE WIEDZĄ, ŻE TYLKO BÓG KRÓL POLSKI URATUJE ICH I NAS – WSZYSTKICH LUDZI W POLSCE I NA ŚWIECIE. JEDNAK ŻYDZI CAŁE WIEKI PRZEZ HAŃBIENIE BOGA NIC NIE MAJĄ A NA INNE KRAJE NAPADAJĄ I OKRADAJĄ A MOGLI MIEĆ WSZYSTKO DARMO OD BOGA WSZECHMOGĄCEGO Z MIŁOŚCI DO NIEGO, KTÓRĄ ODRZUCILI, BO LUCYFERA UWIELBILI.

Nadchodzi dla was czas nieszczęść!
Może być zdjęciem przedstawiającym ogień i tekst
Colle del Buon Pastore (Wzgórze dobrego Pasterza)
Carbonia 29.09.2021
Biedna Italio, … skończyłaś w brzydocie Szatana!
Moja Italio, pewnego dnia byłaś piękna, świeciłaś światłem, ale teraz żyjesz ciemnością, twoja nikczemność jest w tym, za którym podążasz zamiast mnie.
A jednak ty, Moja Italio, ty, która kiedyś żyłaś przy Mnie, słuchałaś Mojego Głosu, rozpoznawałaś go i szanowałaś, dziś żyjesz światem i fałszywymi światłami, które cię oślepiają! Szatan, diabeł, chciał cię ode Mnie oderwać, popadłaś w oszustwo, odwróciłaś się plecami do twojego Chrystusa, teraz twoje potępienie będzie gorzkie i bolesne, … szubienica jest gotowa!
Antychryst staje twarzą w twarz ze światem i wy wszyscy, którzy już wychwalacie go poprzez gniewne głosy, które wychodzą z ust fałszywego proroka, definitywnie wpadniecie w jego śmiertelną pułapkę.
Godzina jest ciemna, wulkan śmierci nagle rozbłyśnie, ustami połknie was jednym kęsem.
Ach! … Moje biedne dzieci! … jesteś zgubieni, … za 30 denarów sprzedaliście ponownie Mistrza, Boga, który jest z wami.
Ach! Będziecie przerażeni wszystkim, co wam się wydarzy, ale wasza wiara została skierowana do boga pieniędzy, a nie do Mnie, Boga Wiecznej Miłości!
Nie chcieliście już słuchać Mojego Słowa, … za stary jak na współczesne czasy!
Biedni ludzie, biedni, bo nie mieliście odwagi się buntować, baliście się człowieka, … nie Boga! Pochyliliście głowy przed Tym, który zabrał wam wszystko, … nawet dusze! Co za katastrofa ludzie, … Jaką katastrofą byliście!
Nadchodzi dla was czas smutku, życie was opuści, nigdy więcej nie usłyszycie śpiewu ptaków i nigdy więcej nie zobaczycie wschodu świtu. Byliście głupi, poparliście prawo przeklętego Węża, a teraz wypijecie jego truciznę. Amen.
To już nadchodzi moja Godzina! … Nadszedł czas na nowe rzeczy, Niebo drży, czekając, aby oddać swoim dzieciom utracony Raj.
Niech otworzą się niebiosa! Zstąp Życie! Niech nasz Bóg zstąpi, aby nas wybawić!
Chwalony, adorowany, kochany, nasz Król, … Wieczna Miłość!
Czekaliśmy, płakaliśmy i wzdychaliśmy do Ciebie Panie Jezu, nie zwlekaj dłużej, uprzedź swój Powrót, błagamy Cię, Panie Jezu. Śpiewamy Tobie cześć i chwałę, śpiewamy Tobie, O Boże wywyższony! Ty jeden Jesteś! Wyśpiewujemy Ci naszą radość w oczekiwaniu na przyłączenie się do Ciebie.
Ty Jesteś naszym jedynym dobrem, ty Jesteś naszą radością, nasze Doskonałe Schronienie, Ty Jesteś naszym życiem, O Boże! Pokój wam, moje dzieci, wam, którzy czekacie na Mnie z żarliwą miłością.
Oto nadchodzę! Amen.
Masoneria w sutannach od wieków niszczy wszystko co Boże,  bo pomija słowo BÓG i JEZUS w czytaniach, w pieśniach, w modlitwach, na Mszach Świętych. Dlaczego hierarchowie w Episkopacie pozwalają na tę hańbę, czy też są masonami? Ciągle słyszę na Mszy Świetej – pan, pana, panu a każdy pan ma swoje imię. Ja podczas Mszy św. nie zaniedbuję nazwać Pana Boga po IMIENIU a Bogu na Imię jest JEZUS i dopowiadam półgłosem jak powinno być. Herezja już na 100% weszła do Kościoła Bożego.

 

„Ten Wspaniały Egzorcyzm jest niestety ciągle błędnie powielany, NALEŻY
mówić „BROŃ”- prawidłowe słowo-Łacińskie „defender” oznacz „BROŃ” 
 
„Święty Michale Archaniele Broń nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył pokornie o to prosimy. A Ty Wodzu Niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe które na zgubę dusz ludzkich po tym Świecie krążą, mocą Bożą strać do piekła. Amen”
 
Egzorcyzm do Św. Michała Archanioła – twoja broń przeciw demonom

CZY W POLSCE POTRZEBNY JEST EPISKOPAT, SKORO I TAK ŚWIECCY LUDZIE URATUJĄ TEN ŚWIAT? HIERARCHOWIE RZĄDZĄCY EPISKOPATEM ZAKAZALI CELEBROWAĆ MSZY ŚW. DO BOGA WSZECHMOGĄCEGO – DO DUCHA ŚWIĘTEGO A DO BOGA KRÓLA WSZECHŚWIATA POZWOLILI TYLKO RAZ W ROKU. ZWIERZĘTA WYWYŻSZAJĄ, NA JASNEJ GÓRZE TAŃCUJĄ A KRÓLOWĘ POLSKI NA CZARNEJ ŚCIANIE UMIEŚCILI.

 

Folwark zwierzęcy w kościele ! + seria nowych profanacji

UWAGA! Likwidacja Polski do 2025? Polacy chcą POLEXITU!? UE gorsza od ZSRR? Prof. Krysiak u Roli!

CZYŻBY RZĄD W POLSCE OKAZAŁ SIĘ NAJGORSZYM MORDERCĄ POLAKÓW WSPÓLNIE Z CHIERACHAMI W SUTANNACH RZĄDZĄCYMI EPISKOPATEM, KTÓRZY DZIAŁAJĄ ZJEDNOCZENI, ABY POLAKÓW ZNISZCZYĆ? CZY DLATEGO ONI NIE CHCĄ UZNAĆ BOGA ZBAWICIELA JEZUSA CHRYSTUSA – KRÓLEM POLSKI? CZY NIE WIEDZĄ, ŻE BÓG WSZECHMOGĄCY JEST SILNIEJSZY OD ICH BOGA LUCYFERA, KTÓRY TYLKO MORDUJE? CZY SPROWADZILI PO TO MORDERCZE COVIDY W RÓŻNYCH WYDANIACH, A TERAZ SPROWADZAJĄ ZATRUTE SZCZEPIONKI, KTÓRE POWODUJĄ POWOLNĄ ŚMIERĆ? W TORUNIU 6.03.2019 R. ODDALI POLSKĘ I SIEBIE LUCYFEROWI I KRÓLUJE.
UWAGA! Likwidacja Polski do 2025? Polacy chcą POLEXITU!?
UE gorsza od ZSRR? Prof. Krysiak u Roli!
 
Bez Szczepienia niedługo NIE WYJDZIESZ z domu?!
Polka na Bałkanach UJAWNIA szokujące INFO!
Życie nie zaSzczepionych będzie BARDZO TRUDNE!
Premier SZOKUJE! Polacy WYJDĄ na ulicę?! PM wRealu24
 
Komentarz Tygodnia: Gustaw – pojedynek z losem
Witold Gadowski
Piątek, 1 października 2021
ŚW. TERESY OD DZIECIĄTKA JEZUS,
DZIEWICY I DOKTORA KOŚCIOŁA
O Jezu, moja miłości, nareszcie znalazłam moje powołanie - Św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Z autobiografii św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy

W sercu Kościoła ja będę miłością

 

Kiedy wielkie moje pragnienia zaczęły się stawać dla mnie męczeństwem, otwarłam listy świętego Pawła, aby znaleźć jakąś odpowiedź. Przypadkowo wzrok mój padł na dwunasty i trzynasty rozdział Pierwszego Listu do Koryntian. Przeczytałam najpierw, że nie wszyscy mogą być apostołami, nie wszyscy prorokami, nie wszyscy nauczycielami, oraz że Kościół składa się z różnych członków i że oko nie może być równocześnie ręką. Odpowiedź była wprawdzie jasna, nie taka jednak, aby ukoić moje tęsknoty i wlać we mnie pokój.
Nie zniechęcając się czytałam dalej i natrafiłam na zdanie, które podniosło mnie na duchu: „Starajcie się o większe dary. Ja zaś wskażę wam drogę jeszcze doskonalszą”. Apostoł wyjaśnia, że największe nawet dary niczym są bez miłości i że miłość jest najlepszą drogą bezpiecznie prowadzącą do Boga. Wtedy wreszcie znalazłam pokój.
Gdy zastanawiałam się nad mistycznym ciałem Kościoła, nie odnajdywałam siebie w żadnym spośród opisanych przez Pawła członków, albo raczej pragnęłam się odnaleźć we wszystkich. I oto miłość ukazała mi się jako istota mego powołania. Zrozumiałam, że jeśli Kościół jest ciałem złożonym z wielu członków, to nie brak w nim członka najbardziej szlachetnego i koniecznego; zrozumiałam, że Kościół ma serce i że to serce pała gorącą miłością. Zrozumiałam, że jedynie miłość porusza członki Kościoła i że gdyby ona wygasła, apostołowie nie głosiliby już Ewangelii, męczennicy nie przelewaliby już krwi. Zobaczyłam i zrozumiałam, że miłość zawiera w sobie wszystkie powołania, że miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i miejsca; słowem, miłość jest wieczna.
Wtedy to w uniesieniu duszy zawołałam z największą radością: O Jezu, moja Miłości, nareszcie znalazłam moje powołanie: moim powołaniem jest miłość. O tak, znalazłam już swe własne miejsce w Kościele; miejsce to wyznaczyłeś mi Ty, Boże mój. W sercu Kościoła, mojej Matki, ja będę miłością. W ten sposób będę wszystkim i urzeczywistni się moje pragnienie.
Cytaty - Św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Święta Teresa z Lisieux
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, zwana także Małą Tereską (dla odróżnienia od św. Teresy z Avila, zwanej Wielką) albo Teresą z Lisieux, urodziła się w Alencon (Normandia) w nocy z 2 na 3 stycznia 1873 r. jako dziewiąte dziecko Ludwika i Zofii. Kiedy miała 4 lata, umarła jej matka. Wychowaniem dziewcząt zajął się ojciec. Teresa po śmierci matki obrała sobie za matkę Najświętszą Maryję Pannę. W tym samym roku (1877) ojciec przeniósł się z pięcioma swoimi córkami do Lisieux. W latach 1881-1886 Teresa przebywała u sióstr benedyktynek w Lisieux, które w swoim opactwie miały także szkołę z internatem dla dziewcząt.
25 marca 1883 r. dziesięcioletnia Teresa zapadła na ciężką chorobę, która trwała do 13 maja. Jak sama wyznała, uzdrowiła ją cudownie Matka Boża. W roku 1884 Teresa przyjęła pierwszą Komunię świętą. Odtąd przy każdej Komunii świętej powtarzała z radością: „Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus”. W tym samym roku otrzymała sakrament bierzmowania.
Przez ponad rok dręczyły ją poważne skrupuły. Jak sama wyznała, uleczenie z tej duchowej choroby zawdzięczała swoim trzem siostrom i bratu, którzy zmarli w latach niemowlęcych. W pamiętniku zapisała, że w czasie pasterki w noc Bożego Narodzenia przeżyła „całkowite nawrócenie”. Postanowiła zupełnie zapomnieć o sobie, a oddać się Jezusowi i sprawie zbawienia dusz. Zaczęła odczuwać gorycz i wstręt do przyjemności i ponęt ziemskich. Ogarnęła ją tęsknota za modlitwą, rozmową z Bogiem. Odtąd zaczęła się jej wielka droga ku świętości. Miała wtedy zaledwie 13 lat.
Rok później skazano na śmierć głośnego bandytę, który był postrachem całej okolicy, Pranziniego. Teresa dowiedziała się z gazet, że zbrodniarz ani myśli pojednać się z Panem Bogiem. Postanowiła zdobyć jego duszę dla Jezusa. Zaczęła się serdecznie modlić o jego nawrócenie. Ofiarowała też w jego intencji specjalne pokuty i umartwienia. Wołała: „Jestem pewna, Boże, że przebaczysz temu biednemu człowiekowi (…). Oto mój pierwszy grzesznik. Dla mojej pociechy spraw, aby okazał jakiś znak skruchy”. Nadszedł czas egzekucji, lecz bandyta nawet wtedy odrzucił kapłana. A jednak ku zdziwieniu wszystkich, kiedy miał podstawić głowę pod gilotynę, nagle zwrócił się do kapłana, poprosił o krzyż i zaczął go całować. Na wiadomość o tym Teresa zawołała szczęśliwa: „To mój pierwszy syn!”Święta Teresa z LisieuxKiedy Teresa miała 15 lat, zapukała do bramy Karmelu, prosząc o przyjęcie. Przełożona jednak, widząc wątłą i bardzo młodą panienkę, nie przyjęła Teresy, obawiając się, że nie przetrzyma ona tak trudnych i surowych warunków życia. Teresa jednak nie dała za wygraną; udała się z prośbą o pomoc do miejscowego biskupa. Ten jednak zasłonił się prawem kościelnym, które nie zezwala w tak młodym wieku wstępować do zakonu. W tej sytuacji dziewczyna nakłoniła ojca, by pojechał z nią do Rzymu. Leon XIII obchodził właśnie złoty jubileusz swojego kapłaństwa (1887). Teresa upadła przed nim na kolana i zawołała: „Ojcze święty, pozwól, abym dla uczczenia Twego jubileuszu mogła wstąpić do Karmelu w piętnastym roku życia”. Papież nie chciał jednak uczynić wyjątku. Teresa chciała się wytłumaczyć, ale gwardia papieska usunęła ją siłą, by także inni mogli – zgodnie z ówczesnym zwyczajem – ucałować nogi papieża.
Marzenie Teresy spełniło się dopiero po roku. Została przyjęta najpierw w charakterze postulantki, potem nowicjuszki. Zaraz przy wejściu do klasztoru uczyniła postanowienie: „Chcę być świętą”. W styczniu 1889 r. odbyły się jej obłóczyny i otrzymała imię: Teresa od Dzieciątka Jezus i od Świętego Oblicza. Jej drugim postanowieniem było: „Przybyłam tutaj, aby zbawiać dusze, a nade wszystko, by się modlić za kapłanów”. W roku 1890 złożyła uroczystą profesję. W dwa lata potem po raz ostatni odwiedził siostrę Teresę ojciec. Cierpiał już wtedy na zaburzenia umysłowe, ale rozpoznał córkę i powiedział do niej na pożegnanie: „W niebie”. Przełożona poznała się na niezwykłych cnotach młodej siostry, skoro zaledwie w trzy lata po złożeniu ślubów wyznaczyła ją na mistrzynię nowicjuszek. Obowiązek ten Teresa spełniała do śmierci, to jest przez cztery lata.
W zakonnym życiu zadziwiała jej dojrzałość duchowa. Starała się doskonale spełniać wszystkie, nawet najmniejsze obowiązki. Nazwała tę drogę do doskonałości „małą drogą dziecięctwa Bożego”. Widząc, że miłość Boga jest zapomniana, oddała się Bogu jako ofiara za zbawienie świata. Swoje przeżycia i cierpienia opisała w księdze Dzieje duszy.

Święta Teresa z LisieuxZanim zapadła na śmiertelną chorobę, Teresa była wyjątkowo surowo traktowana przez przełożoną, która uważała, że dziewczyna lekkomyślnie i niepoważnie zgłosiła się do Karmelu. Jej stały uśmiech brała za lekkie traktowanie swojej profesji. Także zakonnica, którą się s. Teresa opiekowała z racji jej wieku i kalectwa, nie umiała zdobyć się na słowo podzięki, ale często ją rugała i mnożyła swoje wymagania. Teresa cieszyła się z tych krzyży, bo widziała w nich piękny prezent, jaki może złożyć Bogu.
Na rok przed śmiercią zaczęły pojawiać się u Teresy pierwsze objawy daleko już posuniętej gruźlicy: wysoka gorączka, osłabienie, zanik apetytu, a nawet krwotoki. Pierwszy krwotok zaalarmował klasztor w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. Mimo to siostra Teresa spełniała nadal wszystkie zlecone jej obowiązki: mistrzyni, zakrystianki i opiekunki jednej ze starszych sióstr. Zima w roku 1896/1897 była wyjątkowo surowa, klasztor zaś był nie ogrzewany. Teresa przeżywała prawdziwe tortury. Nękał ją uciążliwy kaszel i duszność. Przełożona zlekceważyła jej stan. Nie oddano jej do infirmerii ani nie wezwano lekarza. Uczyniono to dopiero wtedy, kiedy stan był już beznadziejny. Jeszcze wówczas zastosowano wobec chorej drakońskie środki, takie jak stawianie baniek. Z poranionymi plecami i piersiami musiała iść do normalnych zajęć i pokut zakonnych, nawet do prania. Do infirmerii posłano ją dopiero w lipcu roku 1897, gdzie po kilkunastu tygodniach niezwykłych mąk 30 września 1897 roku zmarła, zapowiedziawszy: „Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż”.

Święta Teresa z LisieuxPius XI beatyfikował ją w 1923 r., a już w dwa lata później – kanonizował. W 1927 r. ogłosił ją, obok św. Franciszka Ksawerego, główną patronką misji katolickich. W roku 1890 bowiem – a więc jeszcze za życia Teresy – klasztor w Sajgonie zamierzał otworzyć w Hanoi drugi klasztor karmelitanek na ziemiach wietnamskich. W tej sprawie zwrócono się do klasztoru macierzystego w Lisieux o pomoc. Siostry zamierzały wysłać pomoc także w personelu. Wśród pierwszych ochotniczek była także siostra Teresa od Dzieciątka Jezus. Ustalenia trwały jednak zbyt długo; Teresa zachorowała i zmarła.
W roku 1944 Pius XII ustanowił św. Teresę drugą, obok św. Joanny d’Arc, patronką Francji. W 1997 r., w 100. rocznicę śmierci św. Teresy, papież św. Jan Paweł II ogłosił ją doktorem Kościoła – razem z Teresą z Avili i Katarzyną ze Sieny. Św. Teresa z Lisieux jest patronką zakonów: karmelitanek, teresek, terezjanek; archidiecezji łódzkiej.

W ikonografii św. Teresa przedstawiana jest na podstawie autentycznych fotografii. Jej atrybutami są: Dziecię Jezus, księga, pęk róż, pióro pisarskie.

Dobre słowa: Wady bliźniego
 
MODLITWY DO ŚW. TERESY OD DZIECIĄTKA JEZUS
 
 
Święta Tereso, której niebem jest czynienie dobra na tej ziemi.
Racz rzucić na nas obfity deszcz róż łask Jezusowych.
 
Boże, któryś rzekł: Jeśli nie staniecie się jako dziatki, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego, daj nam, prosimy w pokorze i prostocie ducha tak w ślady świętej Dziewicy Teresy wstępować, byśmy wieczną nagrodę otrzymać mogli. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków. Amen.
 
O umiłowany Kwiecie Jezusa, uśmiechnij się do nas, a przez niewysłowioną słodycz Jego Dziecięctwa spełnił obietnicę twoją: rzuć na nas i na wszystkich ludzi deszcz róż, który by nam przypomniał nieskończoną miłość Boga naszego i wiekuiste wesele, jakie nam zgotował w niebie, gdzie mamy nadzieję wraz z tobą miłosierdzie Jego wyśpiewać na wieki. Amen.
 
O święta Tereso od Dzieciątka Jezus, przez przedziwną moc czynienia cudów jaką cię Bóg obdarzył, uproś mi łaskę …, o którą z ufnością proszę Boga, za twoim wstawiennictwem. Amen.
 
***
 
Święta Teresko,
Twoją Drogą Małą Dzięcięctwa Duchowego,
Dobrą Nowiną naznaczonego…
nim świt nastanie, nim nowy dzień zadnieje,
a nieczułość zimnej nocy zabije Nadzieję…
ZAPROWADŹ MNIE
Do Dzieciątka Jezus… do żłóbka w Betlejem
Tam, gdzie Jedyny BÓG
przybrawszy postać CZŁOWIEKA
MILOŚCI czeka!
 
O święta Teresko, moja Kochana,
wskazuj mi szlak mego wędrowania!
A ja krocząc Twoimi śladami,
w drodze mej pozbieram wszystkie płatki kwiatów,
które Ty różanym deszczem ześlesz mi z zaświatów!
 
Pachnącym płatkami sianko przyozdobię…
wyścielę stajenkę, utkam Dziecinie sukienkę,
ogrzeję uśmiechem przyniesionym w sercu ,
a serce swe Mu złoże na różanym kobiercu!
 
Niech ono Mu będzie: złotem, kadzidłem i mirrą…
moim darem i ofiarą tak bardzo Mu miłą!
A wraz z mym sercem, me troski przyniosę…
i swoją modlitwę…
za mych Bliskich… poproszę…
aby im Boże Dzieciąteczko,
hojnie błogosławiło
i zdrowiem, i szczęściem na ziemi darzyło!
 
 

 

 

Niedzielski – farbowany Polak i wróg Polaków, a kumpel lucyfera, bo nawet chętnie przyjął stanowisko Ministra Zdrowia a nic na temat zdrowia nie wie. Niedzielski, to SAMO ZŁO – SAMO ZŁO. On jest ekonomistą z wykształcenia i tylko umie liczyć kasę za nasze zgony od pachołków lucyfera.

Apogeum „czwartej fali”, trzecia szpryca i twardy lockdown. Niedzielski zdradza pandemiczny plan

Apogeum czwartej fali nastąpi w listopadzie, ale niewykluczone jest przesunięcie na grudzień. Rozpędzenie fali będzie stosunkowo dłużej trwało niż w poprzednim roku, ze względu na szczepienia – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w piątkowym magazynie Polska The Times.

Na pytanie o to, na jakim etapie jest czwarta fala pandemii koronawirusa, szef resortu zdrowia odpowiedział, że to etap rozpędzania się, ponieważ liczba przypadków jest cały czas stosunkowo niska.

– W połowie września mieliśmy moment dużego przyspieszenia, bo dynamiki z tygodnia na tydzień przekraczały 50 proc. i to mogło wskazywać na to, że będziemy mieć powtórkę scenariusza z poprzedniego roku. Ale w ostatnim tygodniu września mamy już wolniejszy wzrost – jest on rzędu 20-25 proc. – powiedział.

Jak zaznaczył, widać wyraźnie rozejście się ścieżki wzrostu liczby zakażeń z poprzedniego roku we wrześniu, w stosunku do ścieżki, którą widzimy obecnie. Ona jest położona nieco niżej – dodał.

W ocenie Niedzielskiego jest to efekt szczepień. – Szczepienia po prostu działają i widać to, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rok temu wariant wirusa był o wiele mniej zakaźny niż mutacja Delta – powiedział gazecie.

Na pytanie, czy jest możliwy scenariusz, że wróci twardy lockdown, szef resortu zdrowia odpowiedział, że nie może przekreślać żadnego scenariusza. – Scenariusz, który przewiduje wdrożenie najostrzejszych środków, oczywiście jest prawdopodobny, ale jego prawdopodobieństwo oceniłbym obecnie na granicy błędu statystycznego – podkreślił.

Niedzielski był również pytany o to, czy możemy się spodziewać rekomendacji trzeciej dawki dla wszystkich osób już zaszczepionych, oraz co z osobami zaszczepionymi jednodawkowym preparatem Johnson&Johnson. W odpowiedzi szef zdrowia zaznaczył, że jeżeli EMA podejmie taką decyzję, która będzie poszerzała krąg osób, albo po prostu dopuści trzecią dawkę uniwersalnie, „to my oczywiście damy takie możliwość wszystkim, którzy tego chcą” – powiedział. 

Jak wyjaśnił, trzecia dawka jest hasłem umownym. Chodzi o dawkę przypominającą, a nie dodatkową. – I przy szczepieniu J&J mamy tę samą sytuację – dodał.

https://nczas.com/2021/10/01/apogeum-czwartej-fali-trzecia-szpryca-i-twardy-lockdown-niedzielski-zdradza-pandemiczny-plan/

                 
Październik – miesiącem Różańca Świętego!
 
                                                                 Zobacz obraz źródłowy
Modlitwa różańcowa
Różaniec

Różaniec jest jedną z najbardziej popularnych modlitw na świecie. Znany jest – jeśli idzie o formę – od bardzo dawna w religiach Dalekiego Wschodu, w prawosławiu i oczywiście w katolicyzmie. Zwyczaj odmawiania różańców sięga czasów przed narodzeniem Chrystusa. W 1849 r. odkryto wśród ruin starożytnej Niniwy w ręku niewiasty coś w rodzaju różańca. Posążek pochodził z VIII, a może nawet IX w. przed Chrystusem. „Różańce” stosowali powszechnie w Indiach wyznawcy Wisznu i Siwy, także wyznawcy Buddy, lamowie w Tybecie, a nawet mahometanie w Syrii i północnej Afryce.
Różaniec miał też różne formy. W Chinach np. były nim sznury z węzłami (tzw. sznury mnemotechniczne). Podobną formę miały sznury bramińskie. Najstarsza wzmianka o nich pochodzi z II w. po Chrystusie (księga Athararedd). Różaniec indyjskich siwaitów (czcicieli Siwy) miał formę sznurków z nanizanymi perełkami owocu aksza i składał się z 32, 64, 84 lub 108 paciorków. Podobne różańce mieli i mają dotąd mnisi buddyjscy. Różańce te ułatwiały modlitwę, zwłaszcza gdy pewne formuły stale się powtarzały. Czytamy o pierwszych pustelnikach, że wyznaczali sobie do codziennego odmawiania po 100 i więcej Ojcze nasz czy innych pacierzy.
Sozomenos i Palladiusz (w. V) podają, że pierwsi chrześcijanie dla łatwiejszego zapamiętania ilości wyznaczonych sobie pacierzy liczyli je na palcach, potem posługiwali się kamykami. Tak czynił św. Paweł Pustelnik, który na 300 kamykach liczył 300 Ojcze nasz. Metodę udoskonalono, posługując się sznurkami z węzłami lub sznurkami z nanizanymi na nich pętelkami czy kawałkami drewna. Taki różaniec miał posiadać św. Pachomiusz (+ 346) i św. Benedykt z Nursji (+ 547). W grobie św. Gertrudy z Nivelles (+ 658) znaleziono sznurek z nawleczonymi kulkami. Byłby to więc najstarszy chrześcijański znaleziony różaniec. Najdawniejszy z zachowanych różańców pochodzi jednak dopiero z XIII w. Znaleziono jego rzeźbę na nagrobku Gerarda, rycerza zakonu templariuszy (+ 1273). Sznur przedstawia 158 nanizanych na nim paciorków. Około roku 1500 pojawiają się różańce, na które składają się paciorki ułożone w dziesiątki.

Modlitwą najwcześniej i najpowszechniej odmawianą była Modlitwa Pańska. Kiedy powstały zakony, reguła zobowiązywała kapłanów do codziennego odmawiania 150 psalmów. Braci zakonnych natomiast zobowiązywano do odmawiania 150 Ojcze nasz. Dlatego tak ułożone modlitwy nazywano Psałterzem braci. Tak było u benedyktynów jeszcze w XI, u templariuszy – w XII, a nawet w XIII wieku.
Od XII w. rozpowszechnił się w Kościele zwyczaj odmawiania Pozdrowienia Anielskiego. Wprowadzono je najpierw w formie antyfony do oficjum o Najświętszej Maryi Pannie w wieku XI, w tym samym czasie w modlitwie Anioł Pański, wreszcie jako odrębną modlitwę, powtarzaną wiele razy. Składała się ona początkowo jedynie ze słów anioła Gabriela: „Zdrowaś, Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami” (Łk 1, 28). Potem zaczęto dodawać słowa, wypowiedziane do Maryi przez św. Elżbietę: „I błogosławiony owoc żywota Twojego” (Łk 1, 42). Tak było aż do wieku XII. Potem zaczęto dodawać słowa następne: „…Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”. Od XV w. ta forma przyjęła się już powszechnie w Kościele na Zachodzie. Zatwierdził ją św. Pius V w 1566 r., a w 1568 r. wprowadził ją do brewiarza.
Ze średniowiecza pochodzi zwyczaj częstego powtarzania Pozdrowienia Anielskiego. Pustelnik Aybert z Hennegau (+ 1140) miał zwyczaj codziennie odmawiać je 150 razy. Za każdym razem przyklękał, a na końcu padał na twarz. Różaniec w postaci wielokrotnego odmawiania Pozdrowienia Anielskiego upowszechniał św. Dominik Guzman, założyciel Zakonu Kaznodziejskiego (dominikanów), dlatego nazywa się go ojcem różańca do Najświętszej Maryi Panny.
Nie jest to jednak ścisłe. Różaniec bowiem w obecnej formie ustalił się dopiero w XV w. dzięki innemu dominikaninowi, bł. Alanusowi a la Roche (van den Clip), który żył w latach 1428-1475. On ustalił nazwę „Psałterz Maryi”, jak też i liczbę 150 Zdrowaś, które podzielił na dekady (dziesiątki), każda przeplatana Modlitwą Pańską. On też założył pierwsze bractwo różańcowe w Douai w 1470 r. W 1464 r. ukazała mu się Maryja. Poleciła mu propagować w swym imieniu różaniec i zakładać bractwa różańcowe. Przekazała mu również 15 obietnic dla tych, którzy będą odmawiać różaniec:

  1. Ktokolwiek będzie mi służył przez odmawianie różańca świętego, otrzyma wyjątkowe łaski.
  2. Obiecuję moją specjalną obronę i największe łaski wszystkim tym, którzy będą odmawiać różaniec.
  3. Różaniec stanie się bronią przeciw piekłu, zniszczy, pomniejszy grzechy, zwycięży heretyków.
  4. Spowoduje on, że cnoty i dobre dzieła zakwitną; otrzyma on od Boga obfite przebaczenie dla dusz; odciągnie serca ludu od umiłowania świata i jego marności; podniesie je do pożądania rzeczy wiecznych.
  5. Dusza, która poleci mi się przez odmawianie różańca, nie zginie.
  6. Ktokolwiek będzie odmawiał różaniec i odda się rozmyślaniu nad jego świętymi tajemnicami, nigdy nie będzie pokonany przez niepowodzenia. Bóg nie będzie karał w swojej sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną, jeżeli będzie sprawiedliwym, wytrwałym w łasce Bożej i będzie godnym życia wiecznego.
  7. Ktokolwiek będzie miał prawdziwe nabożeństwo do różańca – nie umrze bez sakramentów Kościoła.
  8. Wierni w odmawianiu różańca będą mieli w życiu i przy śmierci światło Boże i pełnię Jego łaski.
  9. Uwolnię z czyśćca tych, którzy mieli nabożeństwo do różańca świętego.
  10. Wierne dzieci różańca zasłużą na wysoki stopień chwały w niebie.
  11. Otrzymacie wszystko, o co prosicie przez odmawianie różańca.
  12. Wszystkich, którzy rozpowszechniają różaniec, będę wspomagała w ich potrzebach.
  13. Otrzymałam od mojego Boskiego Syna obietnicę, że wszyscy obrońcy różańca będą mieli za wstawienników cały Dwór Niebieski w czasie życia i w godzinę śmierci.
  14. Wszyscy, którzy odmawiają różaniec, są moimi synami i braćmi mojego Jedynego Syna Jezusa Chrystusa.
  15. Nabożeństwo do mojego różańca jest wielkim znakiem przeznaczenia do nieba.

RóżaniecNiemniej żarliwie nową formę modlitwy wprowadzali dominikanie: Michał Francois, a przede wszystkim Jakub Spranger (w. XV). Dzięki nim, jak też dzięki poparciu wielu zakonów i hierarchów, modlitwa różańcowa stała się własnością całego Kościoła łacińskiego w wieku XVI, a bractwa różańcowe spotykamy we wszystkich krajach, gdzie tylko dominikanie mieli swoje placówki.
Z wolna zaczęto także wprowadzać do różańca tajemnice ku rozważaniu życia Chrystusa Pana i Maryi. W XVI w. ustalono ostatecznie 15 tajemnic i podzielono je na 5 radosnych, 5 bolesnych i 5 chwalebnych. Bulle papieskie, począwszy od papieża Sykstusa IV (+ 1484), wspominają o różańcu złożonym jedynie z 15 Ojcze nasz i 150 Zdrowaś. Dopiero bulla św. Piusa V z 17 marca 1569 r. po raz pierwszy zwraca uwagę, że rozważanie tajemnic z życia Pana Jezusa jest warunkiem koniecznym dla utrzymania odpustów. Ten zwyczaj utrwalił się szczególnie po zwycięstwie w bitwie pod Lepanto 7 października 1571 r., po której Pius V wprowadził święto Matki Bożej Różańcowej.
Obok różańca „dominikańskiego” zaczęły pojawiać się przeróżne koronki. Szczególną sławę zdobyły sobie koronki zakonu serwitów i franciszkanów ku czci 7 Boleści i 7 Radości Najświętszej Maryi Panny. Bardzo je propagowali bernardyni, a w Polsce bł. Władysław z Gielniowa (1440-1505).
Modlitwę różańcową popularyzowali liczni święci. Św. Stanisław Kostka (+ 1568) prosił, by przy śmierci dano mu do rąk różaniec, bo to najmilsza pamiątka od niebieskiej Matki. Św. Teresa z Avila (+ 1582) jako siedmioletnia dziewczynka z bratem wyszukiwała w ogrodzie ustronie, gdzie odmawiała z nim różaniec. Św. Karol Boromeusz (+ 1584) był jednym z najżarliwszych propagatorów bractw różańcowych. Św. Filip Nereusz (+ 1595) nawet w nocy nie rozstawał się ze swoim różańcem. Św. Franciszek Salezy (+ 1622) i św. Joanna de Chantal (+ 1541) ślubem zobowiązali się do codziennego odmawiania różańca. Św. Józef Kalasanty (+ 1648), św. Jan de la Salle (+ 1719) i św. Jan Bosko (+ 1888) wprowadzili codzienne odmawianie cząstki różańca świętego nie tylko w swoich rodzinach zakonnych, ale także wśród wychowanków. Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort nosił przy sobie stale u pasa duży różaniec, podobnie św. Alfons Liguori (+ 1787).
Najwięcej do rozpowszechnienia modlitwy różańcowej w Kościele przyczynili się jednak papieże. Wśród nich pierwsze miejsce ma papież Klemens VIII (+ 1605), który wydał 19 bulli zachęcających wiernych do odmawiania tej modlitwy, oraz papież Leon XIII. W latach 1883-1898 wydał on aż 12 urzędowych pism dotyczących różańca świętego. Można je nazwać encyklopedią różańcową. Łącznie w całym swoim pontyfikacie zostawił on 22 oficjalne dokumenty dotyczące różańca. On też wprowadził nabożeństwa różańcowe w październiku. Pius XI i Pius XII codziennie ze swoimi domownikami odmawiali różaniec. Pius XI wydał osobny dokument O Różańcu Najświętszej Maryi Panny (z 29 września 1937 r.). Papieże Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II niejeden raz w swoich publicznych przemówieniach zachęcali wiernych do ukochania tej modlitwy.

Jan Paweł II i różaniec

W 2002 r. Jan Paweł II listem Rosarium Virginis Mariae dołączył do różańca także czwartą część – tajemnice światła (chrzest Chrystusa, pierwszy cud w Kanie Galilejskiej, głoszenie Królestwa i wzywanie do nawrócenia, przemienienie na górze Tabor oraz ustanowienie Eucharystii). Ogłosił także czas od października 2002 do października 2003 Rokiem Różańca Świętego i wezwał wszystkich wierzących do częstszej i bardziej gorliwej modlitwy różańcowej.
Do odmawiania różańca kilkakrotnie wzywała także Matka Boża w czasie swych objawień, m.in. w Lourdes (1858), w La Salette, w Fatimie (1917), w Beauraing (1932) i w Banneux (1933).

Różaniec nie może zastąpić Mszy świętej czy uczestnictwa w innych celebracjach liturgicznych; nie stanowi konkurencji ani dla Liturgii Godzin, ani dla koronki do Miłosierdzia Bożego, ani dla innych form kultu. Jest natomiast wspaniałym i potężnym sposobem przeżywania naszej wiary w żywej łączności z Maryją, wraz z którą wędrujemy po drogach tajemnic naszego odkupienia. Zachęcamy do wytrwałej modlitwy różańcowej, szczególnie w październiku – powierzajmy Matce Bożej Ojca Świętego i wszystkie bliskie jego sercu sprawy.

Za odmówienie w całości (i bez przerwy) przynajmniej jednej części różańca (pięciu dziesiątek) w kościele, kaplicy publicznej, w rodzinie, wspólnocie zakonnej czy pobożnym stowarzyszeniu, połączone z rozmyślaniem nad rozważanymi tajemnicami można uzyskać odpust zupełny (odmówienie poza tymi miejscami lub wspólnotami – odpust cząstkowy). 

Różaniec- Prosta droga do nieba.

Rozważania 

 Tajemnica zwiastowania
Cały świat zastygł w oczekiwaniu. Czy znajdzie się wreszcie ktoś, kto pójdzie za Bogiem do końca? Od Adama i Ewy nie było nikogo takiego. I teraz świat oczekuje z niecierpliwością. Młoda dziewczyna z Nazaretu odważyła się, choć nie do końca wiedziała, jak to będzie. I to jest właśnie ten cień, cień niewiedzy, który często i nam towarzyszy w spotkaniu z Bogiem.
Tajemnica nawiedzenia
Maryja nie kryje się małodusznie w swoim domu, nie chowa kurczowo skarbu, który otrzymała. Maryja idzie do swojej kuzynki, bo wie, że ona jej potrzebuje. Elżbieta stała się brzemienną w podeszłym wieku. Na pewno potrzebuje pomocy. Maryja to wyczuwa. I wyrusza. Tutaj także pojawia się cień, cień zmagania, zmagania z trudem drogi, wspinaczki w góry, skupienia na kimś drugim, zamiast na sobie. Cień trudu, który zawsze pojawia się wtedy, gdy człowiek pragnie naprawdę pomóc.
Tajemnica Narodzenia
Bóg się rodzi, moc truchleje…
Nie było na świecie większej radości nad radość betlejemskiej nocy. Ta radość jednak wytryskuje z ciemności odrzucania, ludzkiej obojętności. Człowiek prawdziwej radości, to ten kto pośród odrzucenia i nienawiści umie zauważyć Boże życie. Umie ucieszyć się z tego, że Bóg stał się jednym z nas i wszedł w każdą, nawet najciemniejszą przestrzeń naszego życia.
Tajemnica ofiarowania
Szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam.
Symeon i Anna symbolizują tę właśnie prawdę Ewangelii. Jeśli prawdziwie szukasz Boga, odnajdziesz Go z pewnością. A gdy Go znajdziesz, musisz przygotować się na kolejny cień radości – ten Bóg będzie odrzucony przez wielu. Są tacy, którzy nie chcą Go w swoim życiu, którym krzyżuje plany i jest dla nich odrazą. Radość odnalezionego Boga miesza się tutaj z tragedią odrzucenia Go przez innych.
Tajemnica odnalezienia w świątyni
Bóg żyje pośród nas. Wydaje się, że Go poznaliśmy, przyjęliśmy, rozumiemy. I tu nagle okazuje się, że On chce być po trzykroć Świętym, Innym. Nie chce być wrzucony do kolejnej szuflady naszego umysłu, ograniczony naszymi pojęciami, przyzwyczajeniami. Przekonała się o tym Maryja, która przecież najlepiej Go znała. Jezus pokazał Jej kim naprawdę jest – Bogiem niezgłębionym. Bogiem, którego trzeba ciągle na nowo poznawać. To kolejny cień, cień niemożności poznania Boga do końca.
-Tajemnice Światła – Czwartek
 
1. TAJEMNICA ŚWIATŁA – CHRZEST JEZUSA W JORDANIE
Jan Chrzciciel nie chciał ochrzcić Chrystusa. Czuł się niegodny. Człowiek nawet najbardziej święty 
nie może pełnić tak wielkich dzieł. A jednak okazuje się, że Bóg sam wybiera swoje narzędzia. 
Nasza misja w Kościele, zadania, które Bóg daje nam do spełnienia, nie są nam dane dlatego, 
że jesteśmy świetni. Powołanie polega na byciu wybranym. Bóg sam wybiera. On sam wie 
dlaczego właśnie takiego kogoś wybrał. Bóg jest naszym światłem, a nie odwrotnie.
2. TAJEMNICA ŚWIATŁA – CUD NA WESELU W KANIE GALILEJSKIEJ
Wydaje się, że Chrystus nie interesuje się losem biednych weselników. „Czy to moja lub Twoja 
sprawa niewiasto?” Czy aby na pewno, ich los jest Mu obojętny. To tylko pozory. Robi tak dlatego, 
by nie być traktowanym jak magik. Pyta, czy rzeczywiście mi na Nim zależy, czy chcę za Nim iść. 
Dopiero wtedy, gdy zobaczy naszą wiarę, tak jak zobaczył wiarę Maryi, jest w stanie działać. 
Światło pojawia się, gdy człowiek uwierzy.
3. TAJEMNICA ŚWIATŁA – GŁOSZENIE KRÓLESTWA BOŻEGO I NAWOŁYWANIE 
DO NAWRÓCENIA
Po co Chrystus dokonuje cudów? Czy uzdrawia dlatego, by wzbudzić sensację, zdobyć rozgłos, 
by Go lubiano? Każdy cud, którego dokonał, ma nam uzmysłowić, kim On tak naprawdę jest. Cuda 
mają sprawić, że w końcu w Niego uwierzymy i nawrócimy się z naszych samolubnych dróg, 
że staniemy się Jego Królestwem.
 
4. TAJEMNICA ŚWIATŁA – PRZEMIENIENIE NA GÓRZE TABOR
Jezus ukazuje uczniom swoją Boską chwałę. Dlaczego? Chce ich zaszokować, zmusić 
do posłuszeństwa, zmanipulować wielkością?
Okazuje się, że Tabor zdarzył się dlatego, by uczniowie mieli siłę przejść przez inną górę –
Golgotę. By umieli wrócić do Tego, którego opuścili w najtrudniejszym momencie. 
By przypomnieli sobie, kim jest – Bogiem mocy i miłości. Tabor rozświetla ciemność Golgoty.
5. TAJEMNICA ŚWIATŁA – USTANOWIENIE EUCHARYSTII
Kiedy znikają wszelkie światła. Kiedy wydaje się, że Kościół to tylko zbieranina małych i słabych 
ludzi, gdy zawodzi modlitwa, gdy nie widzimy sensu, zostaje jedno jedyne światło, które nigdy nie 
zgaśnie. Kawałek chleba, który jako jedyny tak naprawdę daje życie, podtrzymuje nadzieję, 
rozprasza ciemność, przywraca Kościołowi blask – Eucharystia, ta przedziwna obecność Chrystusa 
w naszej szarej, trudnej codzienności.
-Tajemnice Bolesne – Wtorek i Piątek
Tajemnica agonii w Ogrójcu
Jezus upada na kolana w modlitwie, prosząc swojego Ojca, by oddalił od niego cierpienie i śmierć. Przecież znamy to uczucie bardzo dobrze. Nikt nie chce przeżywać cierpienia. Gdy mnie ono dotyka, chcę je z całą mocą odrzucić.
Jezusa nie ominęła i ta pokusa. Pokazuje nam jednak, że odpowiedzią na czekające nas cierpienie nie jest bunt przeciw Bogu, ale pokorne oddanie się w opiekę Ojca. „Nie moja wola, ale Twoja niech się stanie”.
Druga tajemnica bolesna odsłania Mistrza z Nazaretu bitego przez rzymskich żołnierzy
Siedzi i nic nie mówi, nie złorzeczy, nie przeklina. Czeka na sprawiedliwy sąd Ojca. Jak ja reaguję na obelgę ze strony innych? Atakuję? Przeklinam?
„Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich”. Otrzymam moją sprawiedliwość od Ojca, ale teraz czas milczeć.
Tajemnica cierniem ukoronowania. „Oto człowiek!”.
Wystawiony na pośmiewisko, obdarty z godności, samotny, zniszczony przez grzech. Życie przysparza wielu takich momentów. Pojawia się pytanie: „Gdzie jest Bóg, kiedy dzieje mi się krzywda?”. Stoi z Tobą. I z Tobą znosi to upokorzenie. Sam stawia mu czoła, nie uchyla się.
Czwarta tajemnica bolesna to Chrystus idący z krzyżem.
Idzie z własnej woli. A gdzie jest Twój krzyż? Czy nie za łatwo się go pozbywasz, zostawiasz na uboczu, chcesz od niego uciec? Ten, który jest Twoją drogą, bierze go na siebie i nieustępliwie niesie.
Jeśli Ty weźmiesz krzyż z własnej woli, stanie się on lekki – „jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. On chce ponieść za Ciebie jego ciężar.
Zbawcza śmierć Jezusa na krzyżu.
Po co ona była? Czy nie mógł mnie łatwiej zbawić? Przecież Bóg może wszystko. A jednak umiera odrzucony i zhańbiony. Dlaczego? Po co?
Umiera, by moja śmierć i śmierć moich bliskich miała sens, by przeprowadziła mnie do nieba, do pełnego życia. Życie na ziemi to tylko początek, wstęp do prawdziwego życia. Trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo. Umrzeć dla starego człowieka. I to naprawdę jest możliwe, możliwe, bo On zrobił to przede mną i za mnie.
-Tajemnice Chwalebne – Środa i Niedziela
Zmartwychwstanie
Po nocy porażki i śmierci nie zostaje już nic. Nie ma nadziei! Wszystko na nic, wszelkie nasze starania, dobre chęci, marzenia o sukcesie, szczęściu. Wszystko zostało pogrzebane. I wtedy… wkracza Bóg! Z największego zła wyprowadza najcudowniejsze dobro. Życie rodzi się ze śmierci i beznadziei.
Tajemnica zmartwychwstania przywraca wiarę w to, że można żyć, kochać i powstawać. Nie dlatego, że my, ale dlatego że ON tego chce!
Wniebowstąpienie to tajemnica Bożego zaufania do człowieka
Jezus odchodzi, zostawia Kościół w rękach Apostołów, w naszych rękach. Chce byśmy w pełni wzięli odpowiedzialność za życie. Po prostu nam ufa. Chce byśmy dojrzeli do pełni, a inaczej nie da się tego zrobić, jak przez odpowiedzialność. Posiadamy moc do świętego życia, nie pozbawionego wprawdzie trudu, ale zarazem wypełnionego Jego obecnością – „Ja jestem z Wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Duch zstępuje na uczniów i Maryję
Bóg daje nam całą swoją mądrość, a wręcz Sam staje się naszą mądrością. Istnieje jeden warunek – oczekiwać daru z góry, czekać na Boga, na Ducha Świętego razem z braćmi. Czekać na Niego we wspólnocie Kościoła.
W dzień Pięćdziesiątnicy „znajdowali się WSZYSCY RAZEM na tym samym miejscu”. Czy żyję w oczekiwaniu na Ducha Świętego dzieląc życie z moimi braćmi, rodziną, wspólnotą?
Tajemnica Wniebowzięcia ukazuje projekt na nasze życie
Kiedyś, na końcu ziemskiego życia, mam razem z ciałem i duszą, trafić przed majestat Boga, tak jak stało się z Maryją. Czy szanuję moje ciało, czy istnieje jedność między nim a moją duszą. Czy żyję łaską uświęcającą? Jak z odpoczynkiem? Jak z systematyczną pracą? Maryja żyła tak, że od razu została wzięta do nieba cała. A jak jest ze mną?
Ostatnia tajemnica chwalebna wyraża miłość Syna Bożego do swojej Matki
Jest jej tak wdzięczny za macierzyństwo, że czyni ją matką i królową wszystkich, których kocha.  Ona ciągle rodzi nowe dzieci dla nieba. Czy także i mnie? Jaka jest moja relacja do niej? Czy kocham ją tak samo jak jej Syn? Czy jest moją królową, czy jestem, czy pamiętam, czy czuwam z nią u drzwi nieba?